Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Onnaa88

No tak masz rację ale takich osób jak ja jest jednak większość

Jakich osób? Jęczybuł, które nie kiwną palcem w bucie, żeby zmienić swoją sytuację na lepsze?

W dziwnym środowisku się obracasz zaiste, bo takie osoby jak Ty to pojedyncze egzemplarze, a nie żadna większość.

[cava]

Napisane przez Onnaa88

No tak masz rację ale takich osób jak ja jest jednak większość

Biorąc pod uwagę obecną ilość osób studiujących, to raczej mniej niż więcej.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Onnaa88

Oczywiście,że się da jak ktoś nie ma problemów ze zdrowiem i nie wydaje na leczenie mnóstwa kasy,co do pokoi nie widziałam w moim mieście tańszych niż ponad 700 zł

AKADEMIK KOSZTUJE 230-300ZŁ. Jakimi wołami do Ciebie pisać żebyś raczyła przeczytać?

[martus9191]

A tak w ogóle to chciałabym wierzyć ze to troll, tyle że takich "mi jest tak ciężko, nie to co tym wykształciuchom co siedzą i pierdzą w stołek 8 godzin i milijony mają za nic" jest pełno

[motyla]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7949088 1]
Onaaa, myślę, że może byłoby Ci trochę łatwiej w życiu jeśli w końcu przyznasz sama przed sobą, że to nie kwestie finansowe stały i stoją na drodze do Twojego wykształcenia. Co naturalnie nie oznacza, że nie możesz być wartościowym człowiekiem i dobrym pracownikiem i bez tego.[/QUOTE]

nieprawda, to wina PO i upadku komuny.

[cava]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7949105 6]AKADEMIK KOSZTUJE 230-300ZŁ. Jakimi wołami do Ciebie pisać żebyś raczyła przeczytać?[/QUOTE]

No ale jak to tak w zapierdzianym akademiku na kupie z jakimiś niemotami co zostaną bezrobotne po magistrze.
To nie warunki do studiowania.

[dogue]

Napisane przez Onnaa88

Oczywiście,że się da jak ktoś nie ma problemów ze zdrowiem i nie wydaje na leczenie mnóstwa kasy,co do pokoi nie widziałam w moim mieście tańszych niż ponad 700 zł

Pracuję, studiowałam (studia I stopnia ukończyłam w tym roku) i mam problemy ze zdrowiem, a jakoś dałam radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksaiaga]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7949036 6]Nie do mnie ale mogę Ci powiedzieć jak to na ogół działa. Trzeba mieć tylko dwie i aż dwie rzeczy, niestety nie wszystkim dostępne:

- Kapitał intelektualny, którym Bozia niestety nie wszystkich szczodrze obdarzyła, oraz
- Chęć do pracy.

Po dobrze zdanej maturze, w zależności od miasta delikwent ma jedną lub dwie opcje:

1) jeśli mieszka w mieście uniwersyteckim, może wybrać studia na miejscu i nieco obniżyć koszty mieszkając w domu rodzinnym, lub
2) wyjechać do innego miasta, wynająć skromny pokoik lub wystąpić o miejsce w akademiku.

2) jest dla niektórych osób jedyną opcją, ale to nie jest koniec świata. Jeśli musisz zarabiać, aby móc studiować to po odebraniu legitymacji studenckiej, zgłaszasz się w maku czy innym kfc gdzie na 99% dostajesz pracę. Ustalasz sobie grafik na weekendy, w ciągu tygodnia studiujesz jak Pan Bóg przykazał, w weekendy zarabiasz na opłacenie akademika/stancji i żarcia.

Bum.

Niestety, nie jest to droga dla osób mało inteligentych i leniwych.[/QUOTE]
Jeszcze trzeba mieć zdrowie, którym też Bozie wszystkich nie obdarzyła.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez ksaiaga

Jeszcze trzeba mieć zdrowie, którym też Bozie wszystkich nie obdarzyła.

Jesli pracuje na pelen etat, to rownie dobrze jest w stanie studiowac.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ksaiaga]

Napisane przez cava

Nieważne, ważne że "dawali za darmo".
Fenomen Regana jednak nie tłumaczy, dlaczego z gołymi rękoma na uzbrojone szeregi ZOMO wsparte czołgami, szli akurat Ci, którym dawano za darmo

Biedni robotnicy strajkowali, a zostali oszukani przy okrągłym stole, kiedy przywódcy Solidarności dogadali się z komuną (najpierw Magdalenka). A potem jeszcze plan Balcerowicza, gdzie kilka milinów ludzi zostało ograbionych z dorobku życia, a niektórzy na stałe wykluczonych ze społeczeństwa - pracownicy PGR-ów na przykład. A ile zakładów zostało sprzedanych za bezcen, ile ludzi popełniło samobójstwo, bo nagle po 30-latch pracy zostali zwolnieni, bez żadnej ochrony socjalnej, a nowej pracy nie mogli znaleźć.

[cojarobietu_uu]

Napisane przez nikisa

Mówcie co chcecie, ale ile razy nie rozmawiałam z dziadkami na ten temat to jednak zwykle dochodzimy do tego, że nie było takiego rozwarstwienia jak jest teraz, każdy żył na podobnym poziomie, a nie tak jak teraz. Moi dziadkowie przy 2 dzieci co roku wyjeżdżali na wakacje, a mieli raczej średnie stanowiska pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taaa, nie było... Była po prostu grupa ludzi związanych z partią, którzy mieli jak pączki w maśle i reszta, której było ciężko - no przecież to żadne rozwarstwienie.

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7948680 6]Ale o jakim w miarę dobrym życiu mowa ?
O życiu, w którym za kawałkiem ścierwa trzeba było stać w kilometrowej kolejce, że na półkach był ocet i musztarda, że robiły się komitety kolejkowe na tygodnie, żeby głupią szafę kupić ? Co z tego, że miało się w portfelu miliony kiedy gónwo można było za to kupić ? A jak wtedy wyglądała opieka zdrowotna ? Na wyrostek ludzie potrafili wykorkować, nic nie było w szpitalach i przychodniach - nawet igły i strzykawki wielorazowe. Na ulicach samochodów było tyle co teraz z Korei, Trabant to był ekstra wóz.
Na mieszkanie czekało się 20 - 30 lat, a jak się już doczekało, to najpierw trzeba było wyprostwać ściany i podłogi
Wyjazdy zagraniczne dla najbardziej zasłużonych przodowników partii i pracy, ewentualnie dla esbeków i kapusiów. Albo za pomocą wszechobecnej i akceptowanej łapówki, nic nie szło załatwić bez posmarowania "komu trzeba". Dzieciom i młodzieży proponuję pooglądać filmy Barei na początek żeby zobaczyły (na wesoło) jak pachniało to cudowne życie w PRLu. Dziadek i babcia to już wiadomo - demencja te sprawy no i tęsknota za młodością.[/QUOTE]
Po ostatnich zachwytach nad komuną tutaj zapytałam dziadka - mieszkanie dostał po 27 latach Mieli wielkie szczęście, bo wylosowali możliwość zakupu malucha. Czacie? Wylosowali możliwość zakupu, za pieniądze, które mieli. Cóż za łaska. Kupowało się co jest, tylko dlatego że jest.

Napisane przez cava

Ale skąd się bierze ten mit, ze wtedy było jakieś godne życie i dobrobyt bo zakład pracy wysłał raz do roku do Pcimia Dolnego na wywczasy w jakimś obłażącym , śmierdzacym ośrodku
Przecież nie było niczego, ludzie całymi wielopokoleniowymi rodzinami gnieździli się w jakichś mikro mieszkankach stawianych z byle czego i byle jak, bez żadnych perspektyw na swoje. No ale, dziadzio dostał mieszkanie z przydziału - luksus stulecia, następne może dostanie prawnuk.
I ten przydział M ileś zależnie od iloci osób w rodzinie, bo przeciez nie należy się wg potrzeb czy oczekiwań, tylko wg rozdzielnika
2 osoby- M1 (pokój ze ślepą mini kuchnią jakby kto nie ogarniał), 3 osoby- M2 (2 pokoje z ceimna kuchnią). I nic ponadto.
.. Nic nie szło normalnie kupić, załatwić, mieć, czegoś chcieć i do czegos dązyć. Wszytko było zakazane i kontrolowane.
Kuśfa, przeciez nawet ksiazki kupowałam na czarno od handlarza majacego je rozłożone w jakims zaułku na kocyku na chodniku. Bo jak się człowiek naczyta to mu jeszcze do łba przyjdzie ze gdzie indziej ludzie mogą sami kształtowac swój los.

Cudowne czasy po prostu, cudowne. Zagranice to widziało moze z 10% społeczeństwa i to tez raczej tą odgórnie zatwierdzoną, czyli ZSRR albo NRD Albo szałowe wczasy w Bułgarii z własnym prowiantem w postaci konserwy turystycznej, szczyt luksusu


A , jakby jakis singiel chciał mieszkanko, to zapomnij. Trzeba było byc rodziną, zeby w ogóle móc startowac w tych zawodach.

Myślę, że w dużej mierze te zachwyty biorą się z tego, że wtedy ci ludzie byli młodzi i zdrowi, a teraz już starsi i schorowani. Człowiek cieszył się z małych rzeczy - jak zdobył mięso czy watę. I ludzie "dostawali" te mieszkania, wczasy - a teraz się "kupuje".

Napisane przez Onnaa88

Pierwsze słyszę za to teraz wlaśnie częściej obserwuje nam wiele osób i kilka pokoleń mieszka w jednym mieszkaniu,o tych książkach też nikt mi takich rzeczy nie mówił ja nie wiem kto kłamie nie znam osoby która by na te czasy narzekała na obecne wręcz przeciwnie a nasłuchałam się wiele opowieści

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------



No super ale co mi dają teraz pełne półki w sklepie skoro na większość rzeczy mnie nie stać ?
To teraz łapówek niby nie ma? Trochę inaczej się teraz to odbywa po prostu he
Ale mniejsza o to wtedy nie było może tak super ale teraz też nie jest

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------




Byłam na koloniach rodzice na wakacjach nie przypominam sobie żebym to bym jakiś śmierdzacy ośrodek

W mojej rodzinie nie było bardzo źle, bo dziadkowie mieli służbowe mieszkania. Dziadek pracował na dość dobrych stanowiskach, więc łatwiej było coś "załatwić". Jeździł dużo w delegacje, więc zawsze sprawdzał co "rzucali" do lokalnych sklepów i mógł coś dostać. Chociaż czasem nie chcieli sprzedawać przyjezdnym albo w większych ilościach. Wspomina jak załatwił podłączenie do sieci telefonicznej - dając komuś tam w tepsie okropny kryształowy wazon, który dostał w prezencie, a mu się nie podobał. Trzeba było dawać łapówki w tak absurdalnych sprawach.
I te wczasy, gdzie człowiek musiał liczyć, że łaskawie paszport dostanie na wyjazd do Bułgarii. A teraz tanie loty, przekraczanie granicy na paszport i możliwość wymiany waluty jak tylko się chce.
No a już stan wojenny był w ogóle super, na pewno mojej mamie się podobało, jak obudziła się rano i zobaczyła czołgi pod oknami.

Napisane przez ksaiaga

Ludzie na pewno mieli spokojniejsze życie pod następującymi względami: nikt ich z pracy nie mógł zwolnić, na pewno byli lepiej w pracy traktowani niż ma to miejsce teraz, z mieszkania też nikogo nie nie mógł eksmitować, koszty utrzymania były bardzo niskie. Pamiętam, że książki były bardzo tanie na przykład. W domach wczasowych było czysto: Zakopane i Sopot wtedy już istniały, po za tym można było wynająć kwaterę prywatną. Wczasy i kolonie dla dzieci były bezpłatne (przydział z zakładu pracy). Nie wiem, co jest gorsze spłacać kredyt we frankach przez 40 lat i praktycznie w każdej chwili mieć nad sobą widmo eksmisji, czy czekać na mieszkanie 20 lat.

Mojemu dziadkowi postawili warunek: albo zapisuje się do partii albo nie pracuje.

Napisane przez Onnaa88

No oczywiście ale jeżeli nikt mi nie da pracy za godne pieniądze to nie pójdę na kursy,nie będzie mnie stać żeby się dalej kształcić więc błędne koło.
Chyba nie do końca ode mnie jednak.

Większość osób musi się napracować, żeby coś osiągnąć. Jak się liczy na to, że coś się dostanie, to można się nie doczekać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksaiaga]

Napisane przez cojarobietu_uu

Mojemu dziadkowi postawili warunek: albo zapisuje się do partii albo nie pracuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i jak się skończyło?

[cava]

Napisane przez ksaiaga

Biedni robotnicy strajkowali, a zostali oszukani przy okrągłym stole, kiedy przywódcy Solidarności dogadali się z komuną (najpierw Magdalenka). A potem jeszcze plan Balcerowicza, gdzie kilka milinów ludzi zostało ograbionych z dorobku życia, a niektórzy na stałe wykluczonych ze społeczeństwa - pracownicy PGR-ów na przykład. A ile zakładów zostało sprzedanych za bezcen, ile ludzi popełniło samobójstwo, bo nagle po 30-latch pracy zostali zwolnieni, bez żadnej ochrony socjalnej, a nowej pracy nie mogli znaleźć.

Pracownicy PGRów to sa ofiary _załozenia_ robaczywych tworów jakimi PGRy były. To ich istnienie zdegenerowało i wpędziło w ubóstwo i marazm polską wieś.
Te molochy były tworami od początku sztucznym, ludzie po ich upadku sobie nie poradzili, bo byli stadnie oduczeni pracy, dbałosci o majątek, własność, samostanowienia, dbałości o własny los.

Mój dziadek był rolnikiem we wsi po pGRrze i jakoś nie ucierpiał, a nawet w końcu mógł się odbić i wzbogacić. Ale to był zawsze twardy pracowity chłop, a nie tylko z ręką wyciągnięta po :daj, załatw, zadecyduj za mnie.

Latami opowiadał jakie marnotrastwo, olewactwo, niszczycielstwo, złodziejstwo panowało w PGRze w którym pracował.


BTW, jakby słuchali Balcerowicza, to byśmy te parę kroków dalej byli.
Mówił ze się gospodarka przegrzeje i trzeba przeciwdziałać? No i mamy. Ciekawe co teraz.

[ksaiaga]

Napisane przez cava

Pracownicy PGRów to sa ofiary _załozenia_ robaczywych tworów jakimi PGRy były. To ich istnienie zdegenerowało i wpędziło w ubóstwo i marazm polską wieś.
Te molochy były tworami od początku sztucznym, ludzie po ich upadku sobie nie poradzili, bo byli stadnie oduczeni pracy, dbałosci o majątek, własność, samostanowienia, dbałości o własny los.

Mój dziadek był rolnikiem we wsi po pGRrze i jakoś nie ucierpiał, a nawet w końcu mógł się odbić i wzbogacić. Ale to był zawsze twardy pracowity chłop, a nie tylko z ręką wyciągnięta po :daj, załatw, zadecyduj za mnie.

Latami opowiadał jakie marnotrastwo, olewactwo, niszczycielstwo, złodziejstwo panowało w PGRze w którym pracował.

Oczywiście, że ofiary. Ale wolna Polska pozostawiła tych ludzi samym sobie. I teraz żyją w takich warunkach, jak to pokazuje pani Dobwor w swoim programie w Polsacie.

[martus9191]

Napisane przez ksaiaga

Oczywiście, że ofiary. Ale wolna Polska pozostawiła tych ludzi samym sobie. I teraz żyją w takich warunkach, jak to pokazuje pani Dobwor w swoim programie w Polsacie.

Tu pojadę po bandzie ale niestety większość tych rodzin żyje w takich a nie innych warunkach bo na potęgę rok po roku odwiedza ich bocian mimo że nie mają do tego kompletnie warunków. Brak łazienki, pracy i wykształcenia? Walnijmy sobie 6 rumianych - jakoś to będzie. I jest - bylejak. A i duża część pracą się nie skala. Także co innego wypadek losowy, a co innego bieda na którą ktoś sobie sam latami pracuje.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Onnaa88

Jak dobrobyt nie było nie wiadomo jak super ale większość miała pracę,nie wiem nikt mi o tej kontroli nie mówił tata prawie kupił nam mieszkanie gdyby komuna nie upadła i sam je dostał a paczki na święta oraz kolonie dla dzieci z zakładu często się zdarzały

W Korei Polnocnej tez kazdy ma prace Tam bezrobotnych nie ma

[Ingrid80]

Napisane przez motyla

gwarantuję Wam, drogie obrończynie komuny, że żaden inteligentny człowiek pamiętający czasy komuny nie chce, aby ta komuna powróciła. teraz każdy trzyma swój los w swoich rękach, może się kształcić, przebranżowić, wyjechać dokąd chce. człowiekowi inteligentnemu jest teraz lepiej, niż za komuny, bo potrafił się w życiu odnaleźć. ten mniej inteligentny niestety wolał mieć obrożę na szyi i nie za długą smycz, bo od czasu do czasu ktoś wyprowadzał go pod drzewko na siku i było mu wtedy tak super.

komuna to była jedna wielka szarówa i równanie wszystkich w dół. rzucało się ludziom ochłapy w postaci paczek dla dzieci czy wyjazdów do brudnych pensjonatów i ludzie cieszyli się jak głupi, bo nie było nic.
moja mama często wspomina, że po moim urodzeniu akurat niemożliwością było zdobycie pieluch tetrowych, miała chyba ze dwie i non stop je prała, bo przecież nie będzie trzymała dzieciaka w g*wnie.

Kluczowe w twojej wypowiedzi jest słowo "inteligentny". Tej dyskusji nie ma sensu ciągnąć 😎

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Moze zlozymy sie na bilet dla niektorych?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Onnaa88]

Napisane przez martus9191

Tu pojadę po bandzie ale niestety większość tych rodzin żyje w takich a nie innych warunkach bo na potęgę rok po roku odwiedza ich bocian mimo że nie mają do tego kompletnie warunków. Brak łazienki, pracy i wykształcenia? Walnijmy sobie 6 rumianych - jakoś to będzie. I jest - bylejak. A i duża część pracą się nie skala. Także co innego wypadek losowy, a co innego bieda na którą ktoś sobie sam latami pracuje.

To chyba inne odcinki widziałam,zazwyczaj jak większa rodzina to ktoś niepełnosprawny,albo jedna osoba wychowuje dwójkę dzieci,no tak najlepiej sprzedać dom i wyprowadzić się do większego miasta za praca,dużo tych rodzin to prawie same wioski gdzie pracy zero.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tam jak chcesz miec wolne to musisz zaplacic, wiec niektorym odpada, a i religia jest zakazana. Tam pracujesz dla panstwa

[martus9191]

Napisane przez Onnaa88

To chyba inne odcinki widziałam,zazwyczaj jak większa rodzina to ktoś niepełnosprawny,albo jedna osoba wychowuje dwójkę dzieci,no tak najlepiej sprzedać dom i wyprowadzić się do większego miasta za praca,dużo tych rodzin to prawie same wioski gdzie pracy zero.

No jeżeli w miejscu gdzie mieszkamy nie ma warunków do życia i żadnych perspektyw to chyba tak by było lepiej? A nie, zapomniałam lepiej siedzieć na du. i jęczeć jak jest źle. O ja głupia, po co się pchałam 300 km za szkołą, pracą jak mogłam siedzieć w domu i płakać że ten kraj taki zły

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Ale skąd się bierze ten mit, ze wtedy było jakieś godne życie i dobrobyt bo zakład pracy wysłał raz do roku do Pcimia Dolnego na wywczasy w jakimś obłażącym , śmierdzacym ośrodku
Przecież nie było niczego, ludzie całymi wielopokoleniowymi rodzinami gnieździli się w jakichś mikro mieszkankach stawianych z byle czego i byle jak, bez żadnych perspektyw na swoje. No ale, dziadzio dostał mieszkanie z przydziału - luksus stulecia, następne może dostanie prawnuk.
I ten przydział M ileś zależnie od iloci osób w rodzinie, bo przeciez nie należy się wg potrzeb czy oczekiwań, tylko wg rozdzielnika
2 osoby- M1 (pokój ze ślepą mini kuchnią jakby kto nie ogarniał), 3 osoby- M2 (2 pokoje z ceimna kuchnią). I nic ponadto.
.. Nic nie szło normalnie kupić, załatwić, mieć, czegoś chcieć i do czegos dązyć. Wszytko było zakazane i kontrolowane.
Kuśfa, przeciez nawet ksiazki kupowałam na czarno od handlarza majacego je rozłożone w jakims zaułku na kocyku na chodniku. Bo jak się człowiek naczyta to mu jeszcze do łba przyjdzie ze gdzie indziej ludzie mogą sami kształtowac swój los.

Cudowne czasy po prostu, cudowne. Zagranice to widziało moze z 10% społeczeństwa i to tez raczej tą odgórnie zatwierdzoną, czyli ZSRR albo NRD Albo szałowe wczasy w Bułgarii z własnym prowiantem w postaci konserwy turystycznej, szczyt luksusu


A , jakby jakis singiel chciał mieszkanko, to zapomnij. Trzeba było byc rodziną, zeby w ogóle móc startowac w tych zawodach.

Bo wtedy nic nie robiłeś i miałeś jak wszyscy. Teraz (I tak za mało według mnie) jak sobie zapracujesz, tak masz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Onnaa88]

Napisane przez martus9191

No jeżeli w miejscu gdzie mieszkamy nie ma warunków do życia i żadnych perspektyw to chyba tak by było lepiej? A nie, zapomniałam lepiej siedzieć na du. i jęczeć jak jest źle. O ja głupia, po co się pchałam 300 km za szkołą, pracą jak mogłam siedzieć w domu i płakać że ten kraj taki zły

Dlatego ja też nie mieszkałam jakiś czas w Polsce,zobaczymy jak skończysz szkołe i wtedy jak sobie poradzisz

[Limonka2738]

Napisane przez Onnaa88

Pierwsze słyszę za to teraz wlaśnie częściej obserwuje nam wiele osób i kilka pokoleń mieszka w jednym mieszkaniu,o tych książkach też nikt mi takich rzeczy nie mówił ja nie wiem kto kłamie nie znam osoby która by na te czasy narzekała na obecne wręcz przeciwnie a nasłuchałam się wiele opowieści

Jesteś osobą mało zasadną. Wnioskuję więc, że w takim środowisku co dostałaś i przebywasz.

Mało zaradnym zasadniczo zawsze jest lepiej, jak każdemu rozdadza według potrzeb, niż wtedy, kiedy trzeba sobie zapracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez Onnaa88

No super ale co mi dają teraz pełne półki w sklepie skoro na większość rzeczy mnie nie stać ?

A mnie stać. Bo pracuje ciężko i uczę się i szukam, migruje za lepszą pracą.

Polecam.

[martus9191]

Napisane przez Onnaa88

Dlatego ja też nie mieszkałam jakiś czas w Polsce,zobaczymy jak skończysz szkołe i wtedy jak sobie poradzisz

Hmmm, na to nie musisz czekać bo tak się składa że oprócz studiów mam pracę w zawodzie, całkiem już dobrze płatną. Także po skończeniu szkoły będzie tylko lepiej bo nie trzeba będzie płacić czesnego Także dzięki za troskę, ale akurat o mnie nie musisz się martwić

[Onnaa88]

No to super to miałyście szczęście

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez Limonka2738

Jesteś osobą mało zasadną. Wnioskuję więc, że w takim środowisku co dostałaś i przebywasz.

Mało zaradnym zasadniczo zawsze jest lepiej, jak każdemu rozdadza według potrzeb, niż wtedy, kiedy trzeba sobie zapracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------



A mnie stać. Bo pracuje ciężko i uczę się i szukam, migruje za lepszą pracą.

Polecam.

Co do środowiska mało zaradnego nie wiem,większość osób możliwe dała coś od siebie ale pracy znaleźć nie może albo ma pracę za najniższa możliwa pensje,każdy taki leniwy,że woli mieszkać w swoim mieście ewentualnie wyjeżdża z Polski pracować.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Onnaa88

Dlatego ja też nie mieszkałam jakiś czas w Polsce,zobaczymy jak skończysz szkołe i wtedy jak sobie poradzisz

Dlaczego ignorujesz niewygodne dla siebie posty? Odniesiesz się jakoś do tego, co Ci odpowiedziałam?

Napisane przez Onnaa88

No rozumiem pewnie praca na 1450 zł na rękę jest po odliczeniu tego skromnego pokoiku to zostaje jakieś 800 zł ewentualny dojazd już zostaje 700 zł więc masz rację można studiować bez żadnych problemów byle tylko jakiś wydatek nie wypadł do lekarza tylko na NFZ i czekać pół roku albo w ogóle to po co jeść nie trzeba,takie opcje fajne podałaś a w ogóle czy ty byłaś w takiej sytuacji że studiowałaś i sama się utrzymywałaś? Raczej w to wątpię

W takiej sytuacji jest tysiące studentów i zapewne inne wizażanki to potwierdzą.

Według Ciebie nie można mieszkać taniej niż 650zł?

W mieście, w którym ja studiowałam za 400zł można było znaleźć obskurną jedynkę lub bardzo przyzwoitą dwójkę. Miejsce w akademiku to koszt rzędu 230-300zł. Odliczając zatem to i ewentualny bilet miesięczny (koszt 50-70zł dla studenta?) zostaje Ci 1000zł miesięcznie. Bieda tak bardzo.

Onaaa, myślę, że może byłoby Ci trochę łatwiej w życiu jeśli w końcu przyznasz sama przed sobą, że to nie kwestie finansowe stały i stoją na drodze do Twojego wykształcenia. Co naturalnie nie oznacza, że nie możesz być wartościowym człowiekiem i dobrym pracownikiem i bez tego.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Sprawdziłam właśnie dwie uczelnie - w tym roku akademickim jak najbardziej są miejsca po 280 i 300zł.