Bridezillas Panny Młode 2009 - PART IV :)

[baja_86]

Napisane przez martucha84

dziekuje wszytkim za trzymanie kciukow ale nie sprawdzilo sie ze do trzech razy sztuka.. egzamninowala mnie starsza babka... plac bez zastrzerzen... tzn dwa razy mnie zatrzymala na luku zeby sie upenic czy jestem gotowa.. no i zaliczylam plac.. na miescie bylam ostatnia, (6 osob jezdzilo 3 oblaly na placu) jeden koles zdal drugi po 40 min wrocil i obla, no i ja - po 30 minutach pani powiedziala ze przerywa egzamin bbo razaco zwiekszylam predkosc - teren zabudowany szeroka droga z gorki - otgraniczenie do 20 ja jechalam 25.. kurde no auto sie toczylo i co chcile zwalnialam no ale.. niestety... za to pieknie pochwalila mnie za zawracanie, za reagowanie w sytuacjach trudnych (kolesiowi sie przedemna na srodku skrzyzowania auto popsulo.. i dalam rade...) chlopak mi wybiegl na jezdnie tez zaragowalam.. no trudno.. mam poprostu pecha.. aha i powiedziala ze plynnie jezdze ale! jestem zbyt ambitna..
no wiec hmmm do czterach razy sztuka?

no egzamin oblany.. a z przyjaciolka zle.. lekarz zabronil odwiedzin.. jest w kiepskim stanie, ciagle ma robione badania, dzis ide do jej tz dotrzymamy mu z moim towarzystwa.. jutro postaram sie do niej wejsc.. jesli oczywiscie mnie wpuszczom..

a szkoda wielka, ale nie łam się następny raz już na pewno będzie zdany
a co ze ślubem tej dziewczyny? przecież to za niecałe 3 tyg

mala sto lat Przyjmij ode mnie najlepsze życzenia

[iwonka861]

Napisane przez baja_86

chyba bym się pochlastała Ja się opalam w dwóch strojach, jednego dnia w takim wiązanym na szyi a drugiego z ramiączkami, które ściągam i wtedy jest ok. Przed ślubem chyba wyskoczę kilka razy na solarium żeby opalić się równo, co by mężowi białymi cyckami nie świecić w nocy poślubnej

Hihi,ja dzisiaj troszeczkę się opalałam, mam o tyle dobrze,że mogę opalać się toples,u siebie na ogrodzie, mieszkam na wsi,budynki sąsiadów są oddalone o kilka metrów, a wokół wszystko szczelnie zagrodzone, tylko muszę uważać, żeby nie zapomnieć bramek pozamykać
Poza tym dzisiaj mama o 7 zerwała mnie z łóżka,i pojechałyśmy z chrześnicą do lasu, grzybów zbyt wiele nie nazbierałyśmy, ale za to jaką miałyśmy frajdę

Napisane przez myszka_maj

Kochane wizażanki... wracam . Po roku nieobecności, po zaręczynach i po decyzji w 2009 bedzie ślub oraz po roku ciszy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie nie trzeba z bardzo duzym wyprzedzeniem planować slubu, a w szczególności niedużego. Powracam. Tak więc w rok temu zapadła decyzja o slubie i teraz ruszamy. W kalendarzu zapisana jestem na 1 sierpnia lecz to taka data umowna. no właśnie mój pierwszy problem, bo z TZ doszliśmy do wniosku ze pierwsze nad czym musimy sie zastanowic to data. Czym kierowałyście sie przy wyborze daty? Finanse, wolna sala, wolny termin wymarzonego zespołu, czy poprostu spojrzenie w kalendarz i WOW to bedzie ten dzień ??? Nakierujcie mnie na dobrą drogę Ja mam kilka typów ale kazdy ma swoje "za" i "przeciw"

My wiedzieliśmy od razu,że będzie to sierpień lub wrzesień, ponieważ oboje studiujemy, a ja po sesji muszę trochę odpocząć,żeby dojść do siebie, nabrać kolorów, zrobić ze sobą porządek i w ogóle, trudnego wyboru nie mieliśmy, gdyż w lokalu, w którym chcemy zrobić przyjęcie, był wolny tylko jeden termin 26.09.2009,więc go zamówiliśmy,data nam się podoba,tylko mam nadzieję, ze pogoda będzie ładna, bo we wrześniu, to różnie bywa...

[martucha84]

Napisane przez baja_86

a szkoda wielka, ale nie łam się następny raz już na pewno będzie zdany
a co ze ślubem tej dziewczyny? przecież to za niecałe 3 tyg

mala sto lat Przyjmij ode mnie najlepsze życzenia

spoko mysle ze nastepnym razem sie uda..
a ze slubem.. nie wiadomo jeszcze 3 tygodnie wiec mysle ze wyzdrowieje - mam nadzieje modlimy sie o to.. ale jesli nie to chociaz moze przepustka. ile w takim stanie bedzie chyba niedlugo? nie wiem.. narazie odwolalam jej czyszczenie twarzy o panienski... olek powoli odkreca kawalerki.. teraz poprostu modlimy sie o zdrowie..

a my termin popsrostu wybralismy.. chcielismy cos z 8 i 8.8.09 to duzo osemek a ze byloi do tego troche weicej niz 2 lata to wszytko sie ugralo..

[baja_86]

Napisane przez iwonka861

Hihi,ja dzisiaj troszeczkę się opalałam, mam o tyle dobrze,że mogę opalać się toples,u siebie na ogrodzie, mieszkam na wsi,budynki sąsiadów są oddalone o kilka metrów, a wokół wszystko szczelnie zagrodzone, tylko muszę uważać, żeby nie zapomnieć bramek pozamykać
Poza tym dzisiaj mama o 7 zerwała mnie z łóżka,i pojechałyśmy z chrześnicą do lasu, grzybów zbyt wiele nie nazbierałyśmy, ale za to jaką miałyśmy frajdę

ja też się dziś troszkę opalałam. W sumie też mogę topless się opalać bo podwórko mam z każdej strony otoczone murem, więc nikt mnie nie zobaczy.

Napisane przez martucha84

spoko mysle ze nastepnym razem sie uda..
a ze slubem.. nie wiadomo jeszcze 3 tygodnie wiec mysle ze wyzdrowieje - mam nadzieje modlimy sie o to.. ale jesli nie to chociaz moze przepustka. ile w takim stanie bedzie chyba niedlugo? nie wiem.. narazie odwolalam jej czyszczenie twarzy o panienski... olek powoli odkreca kawalerki.. teraz poprostu modlimy sie o zdrowie..

trzeba wierzyć, że szybko dojdzie do siebie, mam nadzieję, że lekarze staną na wysokości zadania szybko zdiagnozują jej stan i podejmą odpowiednie leczenie

[mona_ja]

Cześć dziewczynki, ja siedze sobie przed kompem z mulistą maseczką na buzi, kurcze czemu ja taka stara baba muszę jeszcze walczyś z krostkami w niedziele wyjeżdżam, już zaczyna mi być smutno że zostawiam tu TŻa, pewnie gdzieś od piątku będę ryczeć i cały pierwszy tydzień teżno a jak przyjadę we wrześniu to chyba z dwie części naszego wątku będę miała do nadrobienia

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez eseska

Witam!
wczoraj wróciłam od rodzinki! Było super! No i mój Tz sie spodobał! Ja zauroczyłam się 1,5 rocznym synkiem mojej kuzynki - niezły jest aparat,a ile ma energii

Martucha! Trzymam kciuki!

madrobiłam wszytskie zaległości - no dziewczynki musze Was pochwalić pisałyście w miare z umiarem, ale nie wiem co będzie jak pojedziemy na 10 dni - to ciekawe ile część wątku będę musiała przeczytać - bo to chyba nie ma co liczyc w postach

a jak suknia?? mierzylas??

Napisane przez baja_86

ale smakołyków naszykowałaś pochwal się co kupiłaś na tych wyprzedażach
Spóżnione ale szczerze życzenia imieninowe niech ci się dobrze w życiu wiedzie

dziekuje za zyczenia na wyprzedazach kupilam super sukieneczke taka typowo letnia bez pleckow wizana na szyje taka opinajaca w paseczki bialo-zielono-zlote (bedzie na podroz poslubna) za 19 zl (a wczesniej kosztowala 99) jest sexy i tztowi bardzo sie podoba, do tego jeszcze spodenki z reserved za 49 zl tez swietne , i pasek zloty taki gruby jeszcze mierzylam taka sliczna bluzeczke ale stwierdzilam, ze za duzo tego dobrego, a jak za pol h wrocilam bo sie namyslilam zeby ja kupic to juz jej nie bylo w ogole cos mi sie stalo :P sukienke XS sobie kupilam bo inne byly za duze, mierzylam tez spodniczke S i lezala jak ulal ale nie kupilam w koncu a bluzka ktora mi wykupili byla 36. Chyba szyja teraz wieksze ubrania bo nie czuje zebym zbytnio schudla a dawniej nosilam M i L Oprocz tego kupilismy jeszcze spodenki i koszulke dla Tżta

Napisane przez myszka_maj

Kochane wizażanki... wracam . Po roku nieobecności, po zaręczynach i po decyzji w 2009 bedzie ślub oraz po roku ciszy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie nie trzeba z bardzo duzym wyprzedzeniem planować slubu, a w szczególności niedużego. Powracam. Tak więc w rok temu zapadła decyzja o slubie i teraz ruszamy. W kalendarzu zapisana jestem na 1 sierpnia lecz to taka data umowna. no właśnie mój pierwszy problem, bo z TZ doszliśmy do wniosku ze pierwsze nad czym musimy sie zastanowic to data. Czym kierowałyście sie przy wyborze daty? Finanse, wolna sala, wolny termin wymarzonego zespołu, czy poprostu spojrzenie w kalendarz i WOW to bedzie ten dzień ??? Nakierujcie mnie na dobrą drogę Ja mam kilka typów ale kazdy ma swoje "za" i "przeciw"

to w Twoim wypadku zrezygnowalabym z maja z powodu szkoly i wybrala sierpien albo wrzesien. My rozwazalismy czerwiec, sierpien i wrzesien. Poszlismy na obchod po lokalach i w tym lokalu co nam sie spodobal, byly wolne jeszcze 2 weekendy czerwcowe, 2 sierpniowe i caly wrzesien. Takze juz wiedzac jakie terminy sa wolne rozwazalismy Czerwiec odpadl bo siostra przyjaciela Tż tez ma wesele w czerwcu i nie wiedzielismy dokladnie kiedy, poza tym tz jakos nie chcial, potem w sierpniu jakos mi sie nie widzialo bo to taki sezon wakacyjny i w koncu kazalam Tżtowi wybrac ze albo 28.08, albo 05.09 albo 12.09 i tz wybral 05.09

Napisane przez martucha84

dziekuje wszytkim za trzymanie kciukow ale nie sprawdzilo sie ze do trzech razy sztuka.. egzamninowala mnie starsza babka... plac bez zastrzerzen... tzn dwa razy mnie zatrzymala na luku zeby sie upenic czy jestem gotowa.. no i zaliczylam plac.. na miescie bylam ostatnia, (6 osob jezdzilo 3 oblaly na placu) jeden koles zdal drugi po 40 min wrocil i obla, no i ja - po 30 minutach pani powiedziala ze przerywa egzamin bbo razaco zwiekszylam predkosc - teren zabudowany szeroka droga z gorki - otgraniczenie do 20 ja jechalam 25.. kurde no auto sie toczylo i co chcile zwalnialam no ale.. niestety... za to pieknie pochwalila mnie za zawracanie, za reagowanie w sytuacjach trudnych (kolesiowi sie przedemna na srodku skrzyzowania auto popsulo.. i dalam rade...) chlopak mi wybiegl na jezdnie tez zaragowalam.. no trudno.. mam poprostu pecha.. aha i powiedziala ze plynnie jezdze ale! jestem zbyt ambitna..
no wiec hmmm do czterach razy sztuka?


ta moja forma bierze 2 tysiace..czy duzo czy malo nie wiem.. dla nich duzo bo maja w cholere slubow wiec duzo zarobia.. przy calym wydatku slubow to tez sporo no ale.. jest nam duzo latwiej.. nie musze sie martywic ze po raz kolejny tz niedojedzie na spotkanie...

no egzamin oblany.. a z przyjaciolka zle.. lekarz zabronil odwiedzin.. jest w kiepskim stanie, ciagle ma robione badania, dzis ide do jej tz dotrzymamy mu z moim towarzystwa.. jutro postaram sie do niej wejsc.. jesli oczywiscie mnie wpuszczom..


aaaa mala wsyztkiego najlpeszego. bo cos mi sie wydaje ze pisalas ze mam egzam w twoje urodziny.. milosci i zdrowka!

Przykro mi z powodu egzaminu juz drugi raz taka sama sytuacja - chwala a oblewaja - swinie ;/ Mam nadzieje ze nastepnym razem juz bedzie super.

Przykro mi z powodu przyjaciolki, trzymam kciuki zeby bylo lepiej i szybko wrocila do zdrowia.


Mala wszystkiego naj naj

[kaska87]

a u nas było tak
razem 17.04
zaręczyny 17:04
ślub17.04 i w sobote wypada a ja chiałam 2010

[sas]

Napisane przez myszka_maj

Kochane wizażanki... wracam . Po roku nieobecności, po zaręczynach i po decyzji w 2009 bedzie ślub oraz po roku ciszy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie nie trzeba z bardzo duzym wyprzedzeniem planować slubu, a w szczególności niedużego. Powracam. Tak więc w rok temu zapadła decyzja o slubie i teraz ruszamy. W kalendarzu zapisana jestem na 1 sierpnia lecz to taka data umowna. no właśnie mój pierwszy problem, bo z TZ doszliśmy do wniosku ze pierwsze nad czym musimy sie zastanowic to data. Czym kierowałyście sie przy wyborze daty? Finanse, wolna sala, wolny termin wymarzonego zespołu, czy poprostu spojrzenie w kalendarz i WOW to bedzie ten dzień ??? Nakierujcie mnie na dobrą drogę Ja mam kilka typów ale kazdy ma swoje "za" i "przeciw"

witam my w subie po prostu chcielismy wziasc slub w siepniu bo wtedy sa wakacje oboje mozemy sobie spokojnie wziasc urlop i jakos tak lubie ten m-ac poczatkowo mial byc to 08.08 ale niestety sala nie dopisala i musielismy zmienic na 15.08 ale ogolnie jestem zadowolona z tej daty

Napisane przez martucha84

dziekuje wszytkim za trzymanie kciukow ale nie sprawdzilo sie ze do trzech razy sztuka.. egzamninowala mnie starsza babka... plac bez zastrzerzen... tzn dwa razy mnie zatrzymala na luku zeby sie upenic czy jestem gotowa.. no i zaliczylam plac.. na miescie bylam ostatnia, (6 osob jezdzilo 3 oblaly na placu) jeden koles zdal drugi po 40 min wrocil i obla, no i ja - po 30 minutach pani powiedziala ze przerywa egzamin bbo razaco zwiekszylam predkosc - teren zabudowany szeroka droga z gorki - otgraniczenie do 20 ja jechalam 25.. kurde no auto sie toczylo i co chcile zwalnialam no ale.. niestety... za to pieknie pochwalila mnie za zawracanie, za reagowanie w sytuacjach trudnych (kolesiowi sie przedemna na srodku skrzyzowania auto popsulo.. i dalam rade...) chlopak mi wybiegl na jezdnie tez zaragowalam.. no trudno.. mam poprostu pecha.. aha i powiedziala ze plynnie jezdze ale! jestem zbyt ambitna..
no wiec hmmm do czterach razy sztuka?


a z przyjaciolka zle.. lekarz zabronil odwiedzin.. jest w kiepskim stanie, ciagle ma robione badania, dzis ide do jej tz dotrzymamy mu z moim towarzystwa.. jutro postaram sie do niej wejsc.. jesli oczywiscie mnie wpuszczom..


aaaa mala wsyztkiego najlpeszego. bo cos mi sie wydaje ze pisalas ze mam egzam w twoje urodziny.. milosci i zdrowka!

Martucha szkoda, ze z tym egz tak wyszlo ale bedziemy trzymac kciuki mocnej i juz za trzecim razem musi sie udac Przykro mi z powodu przyjaciolki, nie wiem jak to u was wyglada ale ja co dzien sie modle wiec za nia rowniez sie pomodle i mam nadzieje, ze jednak bedzie dobrze

mala wszystkiego naj naj
a ja dzis juz upatrzyklam sobie sklepik z sukniami..i albo w tym albo w nast tyg chyba pojde i poprzymierzam pare sukien...moze cos mi sie spodoba....
eh i juz drugi dzionek bez mezusia troszke smutno...teraz sonbie czekam jak wroci z pracy i pogadamy na skype..

[kaska87]

a co się dzieje z Zottel

[baja_86]

Napisane przez mona_ja

Cześć dziewczynki, ja siedze sobie przed kompem z mulistą maseczką na buzi, kurcze czemu ja taka stara baba muszę jeszcze walczyś z krostkami w niedziele wyjeżdżam, już zaczyna mi być smutno że zostawiam tu TŻa, pewnie gdzieś od piątku będę ryczeć i cały pierwszy tydzień teżno a jak przyjadę we wrześniu to chyba z dwie części naszego wątku będę miała do nadrobienia

a gdzie wyjeżdżasz, bo nie pamiętam albo nie pisalas?

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

dziekuje za zyczenia na wyprzedazach kupilam super sukieneczke taka typowo letnia bez pleckow wizana na szyje taka opinajaca w paseczki bialo-zielono-zlote (bedzie na podroz poslubna) za 19 zl (a wczesniej kosztowala 99) jest sexy i tztowi bardzo sie podoba, do tego jeszcze spodenki z reserved za 49 zl tez swietne , i pasek zloty taki gruby jeszcze mierzylam taka sliczna bluzeczke ale stwierdzilam, ze za duzo tego dobrego, a jak za pol h wrocilam bo sie namyslilam zeby ja kupic to juz jej nie bylo w ogole cos mi sie stalo :P sukienke XS sobie kupilam bo inne byly za duze, mierzylam tez spodniczke S i lezala jak ulal ale nie kupilam w koncu a bluzka ktora mi wykupili byla 36. Chyba szyja teraz wieksze ubrania bo nie czuje zebym zbytnio schudla a dawniej nosilam M i L Oprocz tego kupilismy jeszcze spodenki i koszulke dla Tżta

no to udało ci się upolować ciuchy w naprawdę okazyjnej cenie

Napisane przez kaska87

a u nas było tak
razem 17.04
zaręczyny 17:04
ślub17.04 i w sobote wypada a ja chiałam 2010

no fajnie ale ograniczasz sobie pole do otrzymywania prezentów, bo wszystko w jednym dniu wypadnie My mamy podobnie, z tym, że ślub będzie w innym dniu, a nawet porze roku, bo w grudniu bym nie chciała, a nawet nie mogła bo adwent wtedy wypada.

Napisane przez sas

a ja dzis juz upatrzyklam sobie sklepik z sukniami..i albo w tym albo w nast tyg chyba pojde i poprzymierzam pare sukien...moze cos mi sie spodoba....
eh i juz drugi dzionek bez mezusia troszke smutno...teraz sonbie czekam jak wroci z pracy i pogadamy na skype..

koniecznie przejdz się zmierzyć kilka sukienek
Te 12 dni (?) szybko zleci i będziesz już się tuliła do męża

Napisane przez kaska87

a co się dzieje z Zottel

pochłoneło ją małżeńskie życie do reszty...
Dawno też Scio nie było, pamiętam jak pisała, że zacznie z Tż mieszkać, ciekawe jak im się wiedzie

[mona_ja]

Napisane przez baja_86

a gdzie wyjeżdżasz, bo nie pamiętam albo nie pisalas?

Jadę do pracy do Holandii, przedwczoraj dostałam grafik, więc najpierw jade na 5 tygodni, potem wracam i jestem 2 tygodnie w domu, potem jade na miesiąc i wracam na tydzień no i potem aż do śiwąt tam jestem. Ciesze się że co miesiąc będę zjeżdżać do domku no a w listopadzie ma TŻ do mnie dojechać tylko to jeszcze nie na 100%.

[baja_86]

Napisane przez mona_ja

Jadę do pracy do Holandii, przedwczoraj dostałam grafik, więc najpierw jade na 5 tygodni, potem wracam i jestem 2 tygodnie w domu, potem jade na miesiąc i wracam na tydzień no i potem aż do śiwąt tam jestem. Ciesze się że co miesiąc będę zjeżdżać do domku no a w listopadzie ma TŻ do mnie dojechać tylko to jeszcze nie na 100%.

aaa teraz już sobie przypominam. No tak, takie zjazdy do domu co miesiąc to naprawdę fajna rzecz, odetchniesz trochę od pracy i będziesz mogła się z Tż zobaczyć


Dziewczyny pamiętacie jak pisałam o tym zakątku pod lasem, gdzie jest ta chatka drewniana, staw i wszystko rośnie dziko? Znalazłam w galerii jednego fotografa z okolic kilka fotek z tego miejsca, ale niestety za dużo nie widać Pokażę jednak to co mam
http://fotomaja.pl/galeria/index.html
http://fotomaja.pl/galeria/index.html
http://fotomaja.pl/galeria/index.html na tym widać od spodu tę strzechę z dachu

edit
ło kurcze nie widać ale powiem, że trzeba przesunąć strzałkę 9 razu do przodu i będzie to ostatnie zdjęcie pary młodej z gęsiami i potem kolejne 2 na następnej stronie

[kaska87]

Baja to?
http://fotomaja.pl/galeria/images/IMG_2693kop-1.JPG

[martucha84]

dziekuje za slowa otuchy dotyczace egzaminu i Iwonki.. ja sie egzaminem niemartwilam.. niezalezalo mi zeby zdac.. myslalmi bylam przy niej.. wiec bylam rozkojarzona.. moze dlatego przekroczylam predkosc no trudno.. nie prawo jazdy jest najwazniejsze..
co do Iwi to jest zle nieropoznaje miejsca wktorym jest nie wie gdzie jest od kiedy i czemu.. ma przeblyski na 2 trzy minuty a pootem znowu nic.. zasypia tak szybko jak sie przebudza... nie wie co sie do okola dzieje.. lekarz tez nie.. kolo czeartku Olek chce ja zabrac do szpitala w sosbnowcu - jakis specjalistyczny.. jestesmy tak zalamani ze chcemy zeby nam powiedzieli co to jest nawet jesli to cos powaznego ale zeby wiedziec co.. i czemu trzeba stawic czola.. bo nawet niewiadomo teraz jak jej pomoc.. co leczyc..
Olek jest zalamany, siedzielismy z nim troche, posprzatalam mu mieszkanie, wyprasowalam ciuchy i takie tam.. bo dla niego nie to jest najwazniejsze, on praktycznie nie spi, nie je tylko sie zamartwia.. zreszta sie nie dziwie..
caly czas mam wrazenie ze jest gdzies dalej..
jutro jade do niej bo trzeba ja wykompac a nasze siostry maja to gdzies.. i tylko dlatego mnie do niej wpuszcza.. a tak tylko Olek i rodzice.. chociaz ja przytule.. brakuje mi jej bardzo.. mam nadzieje ze szybko siadziemy z kubkami kakao u niej na lozku i bedziemy plotkowac...

[sas]

Napisane przez baja_86

koniecznie przejdz się zmierzyć kilka sukienek
Te 12 dni (?) szybko zleci i będziesz już się tuliła do męża

wlasnie z nim rozmawiam..kurcze brakuje mi go ...
ale juz sie umowilam jeszcze na sobote na przymierzanie sukien w krakowie i jak tylko uda mi sie zdjecia zrobic to wkleje

[Katarzynka86]

Martucha trzymam mocno kciuki, żeby przyjaciółka szybko wyzdrowiała

a ja już jestem trochę bardziej spokojna, bo dzisiaj załatwiliśmy sporo spraw
po pierwsze sala już zaklepana
po drugie termin ślubu przesunięty co prawda wcześniej miał być na 16:30 co by mi bardziej odpowiadało, ale 15:30 też może być
po trzecie będziemy mieć super DJ na weselu z czego się chyba najbardziej ciesze
no a po czwarte fotograf też załatwiony
z tych ważniejszych spraw to został tylko kamerzysta może polecicie jakiegoś, bo się nie mogę jakoś zdecydować

[martucha84]

Napisane przez Katarzynka86

Martucha trzymam mocno kciuki, żeby przyjaciółka szybko wyzdrowiała

a ja już jestem trochę bardziej spokojna, bo dzisiaj załatwiliśmy sporo spraw
po pierwsze sala już zaklepana
po drugie termin ślubu przesunięty co prawda wcześniej miał być na 16:30 co by mi bardziej odpowiadało, ale 15:30 też może być
po trzecie będziemy mieć super DJ na weselu z czego się chyba najbardziej ciesze
no a po czwarte fotograf też załatwiony
z tych ważniejszych spraw to został tylko kamerzysta może polecicie jakiegoś, bo się nie mogę jakoś zdecydować

dziekuje

widzisz.. wiedzialysmy ze wszystko sie ulozy ciesze sie razem z toba tyle problemow masz juz za soba co do kamerzysty to musisz posuzkac na lubelskich pannach mlodych, jak cos to moze tez tu cos wynajdziesz..
http://wesele.nethit.pl/forum/

[sas]

Napisane przez martucha84

dziekuje za slowa otuchy dotyczace egzaminu i Iwonki.. ja sie egzaminem niemartwilam.. niezalezalo mi zeby zdac.. myslalmi bylam przy niej.. wiec bylam rozkojarzona.. moze dlatego przekroczylam predkosc no trudno.. nie prawo jazdy jest najwazniejsze..
co do Iwi to jest zle nieropoznaje miejsca wktorym jest nie wie gdzie jest od kiedy i czemu.. ma przeblyski na 2 trzy minuty a pootem znowu nic.. zasypia tak szybko jak sie przebudza... nie wie co sie do okola dzieje.. lekarz tez nie.. kolo czeartku Olek chce ja zabrac do szpitala w sosbnowcu - jakis specjalistyczny.. jestesmy tak zalamani ze chcemy zeby nam powiedzieli co to jest nawet jesli to cos powaznego ale zeby wiedziec co.. i czemu trzeba stawic czola.. bo nawet niewiadomo teraz jak jej pomoc.. co leczyc..
Olek jest zalamany, siedzielismy z nim troche, posprzatalam mu mieszkanie, wyprasowalam ciuchy i takie tam.. bo dla niego nie to jest najwazniejsze, on praktycznie nie spi, nie je tylko sie zamartwia.. zreszta sie nie dziwie..
caly czas mam wrazenie ze jest gdzies dalej..
jutro jade do niej bo trzeba ja wykompac a nasze siostry maja to gdzies.. i tylko dlatego mnie do niej wpuszcza.. a tak tylko Olek i rodzice.. chociaz ja przytule.. brakuje mi jej bardzo.. mam nadzieje ze szybko siadziemy z kubkami kakao u niej na lozku i bedziemy plotkowac...

....hm,..martucha ... trudno jest cokolwiek napisac w takiej chwili, ckokolwiek powiedziec i wogole...wiem bo przezywalam cos podobnego z tata i slowa typu nie martw sie bedzie ok, wszystko sie jakos ulozy jakos na mnie nie dzialaly a popewnym czasie wrecz sie wkurzalam...jedyne co moge ci powiedziec to to zebys sie trzymala dzielnie i starala sie wierzyc w to, ze juz niedlugo wypijecie razem to kako..za to trzymam kciuki i pamietam w modlitwie..aha i przede wszystkim jak bedziesz chciala pogadac czy cos to wiesz ....jestem otwarta tak jak i chyba wiekszosc z nas

[Katarzynka86]

dziękuję za wsparcie i pomoc

[neska22]

Napisane przez martucha84

dziekuje za slowa otuchy dotyczace egzaminu i Iwonki.. ja sie egzaminem niemartwilam.. niezalezalo mi zeby zdac.. myslalmi bylam przy niej.. wiec bylam rozkojarzona.. moze dlatego przekroczylam predkosc no trudno.. nie prawo jazdy jest najwazniejsze..
co do Iwi to jest zle nieropoznaje miejsca wktorym jest nie wie gdzie jest od kiedy i czemu.. ma przeblyski na 2 trzy minuty a pootem znowu nic.. zasypia tak szybko jak sie przebudza... nie wie co sie do okola dzieje.. lekarz tez nie.. kolo czeartku Olek chce ja zabrac do szpitala w sosbnowcu - jakis specjalistyczny.. jestesmy tak zalamani ze chcemy zeby nam powiedzieli co to jest nawet jesli to cos powaznego ale zeby wiedziec co.. i czemu trzeba stawic czola.. bo nawet niewiadomo teraz jak jej pomoc.. co leczyc..
Olek jest zalamany, siedzielismy z nim troche, posprzatalam mu mieszkanie, wyprasowalam ciuchy i takie tam.. bo dla niego nie to jest najwazniejsze, on praktycznie nie spi, nie je tylko sie zamartwia.. zreszta sie nie dziwie..
caly czas mam wrazenie ze jest gdzies dalej..
jutro jade do niej bo trzeba ja wykompac a nasze siostry maja to gdzies.. i tylko dlatego mnie do niej wpuszcza.. a tak tylko Olek i rodzice.. chociaz ja przytule.. brakuje mi jej bardzo.. mam nadzieje ze szybko siadziemy z kubkami kakao u niej na lozku i bedziemy plotkowac...

kurcze- ...straszne... Cholera człwoiek sobie wstaje rano i nie wie co go w ciągu dnia spotka... Ale musisz być silna i wierzyć, że wszytsko będzie ok- bo będzie na pewno... Najważeniejsze zeby lekarze znaleźli przyczynę, zeby wiedzieli co mają leczyc i jak....Trzymam kciuki, zeby szybko wyzdrowaiała

[baja_86]

Napisane przez kaska87

Baja to?
http://fotomaja.pl/galeria/images/IMG_2693kop-1.JPG

tak o to zdjęcie mi chodziło

Napisane przez martucha84

dziekuje za slowa otuchy dotyczace egzaminu i Iwonki.. ja sie egzaminem niemartwilam.. niezalezalo mi zeby zdac.. myslalmi bylam przy niej.. wiec bylam rozkojarzona.. moze dlatego przekroczylam predkosc no trudno.. nie prawo jazdy jest najwazniejsze..
co do Iwi to jest zle nieropoznaje miejsca wktorym jest nie wie gdzie jest od kiedy i czemu.. ma przeblyski na 2 trzy minuty a pootem znowu nic.. zasypia tak szybko jak sie przebudza... nie wie co sie do okola dzieje.. lekarz tez nie.. kolo czeartku Olek chce ja zabrac do szpitala w sosbnowcu - jakis specjalistyczny.. jestesmy tak zalamani ze chcemy zeby nam powiedzieli co to jest nawet jesli to cos powaznego ale zeby wiedziec co.. i czemu trzeba stawic czola.. bo nawet niewiadomo teraz jak jej pomoc.. co leczyc..
Olek jest zalamany, siedzielismy z nim troche, posprzatalam mu mieszkanie, wyprasowalam ciuchy i takie tam.. bo dla niego nie to jest najwazniejsze, on praktycznie nie spi, nie je tylko sie zamartwia.. zreszta sie nie dziwie..
caly czas mam wrazenie ze jest gdzies dalej..
jutro jade do niej bo trzeba ja wykompac a nasze siostry maja to gdzies.. i tylko dlatego mnie do niej wpuszcza.. a tak tylko Olek i rodzice.. chociaz ja przytule.. brakuje mi jej bardzo.. mam nadzieje ze szybko siadziemy z kubkami kakao u niej na lozku i bedziemy plotkowac...

nie wiem co powiedzieć, to straszne wszystko..., nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czuje Olekwierzę, że ona musi wyzdrowieć. Dużo siły wam życzę

Napisane przez Katarzynka86

a ja już jestem trochę bardziej spokojna, bo dzisiaj załatwiliśmy sporo spraw
po pierwsze sala już zaklepana
po drugie termin ślubu przesunięty co prawda wcześniej miał być na 16:30 co by mi bardziej odpowiadało, ale 15:30 też może być
po trzecie będziemy mieć super DJ na weselu z czego się chyba najbardziej ciesze
no a po czwarte fotograf też załatwiony
z tych ważniejszych spraw to został tylko kamerzysta może polecicie jakiegoś, bo się nie mogę jakoś zdecydować

gratuluję załatwienia tylu spraw

[strippi]

Napisane przez myszka_maj

Kochane wizażanki... wracam . Po roku nieobecności, po zaręczynach i po decyzji w 2009 bedzie ślub oraz po roku ciszy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie nie trzeba z bardzo duzym wyprzedzeniem planować slubu, a w szczególności niedużego. Powracam. Tak więc w rok temu zapadła decyzja o slubie i teraz ruszamy. W kalendarzu zapisana jestem na 1 sierpnia lecz to taka data umowna. no właśnie mój pierwszy problem, bo z TZ doszliśmy do wniosku ze pierwsze nad czym musimy sie zastanowic to data. Czym kierowałyście sie przy wyborze daty? Finanse, wolna sala, wolny termin wymarzonego zespołu, czy poprostu spojrzenie w kalendarz i WOW to bedzie ten dzień ??? Nakierujcie mnie na dobrą drogę Ja mam kilka typów ale kazdy ma swoje "za" i "przeciw"

kochana data byla wybrana - imieniny tż-ta ale niestety sala byla juz zajeta...na 2 lata wczesniej ...wiec wybralismy tydzien wczesniej
wiec od sali powinnas zaczac

Napisane przez martucha84

dziekuje wszytkim za trzymanie kciukow ale nie sprawdzilo sie ze do trzech razy sztuka.. egzamninowala mnie starsza babka... plac bez zastrzerzen... tzn dwa razy mnie zatrzymala na luku zeby sie upenic czy jestem gotowa.. no i zaliczylam plac.. na miescie bylam ostatnia, (6 osob jezdzilo 3 oblaly na placu) jeden koles zdal drugi po 40 min wrocil i obla, no i ja - po 30 minutach pani powiedziala ze przerywa egzamin bbo razaco zwiekszylam predkosc - teren zabudowany szeroka droga z gorki - otgraniczenie do 20 ja jechalam 25.. kurde no auto sie toczylo i co chcile zwalnialam no ale.. niestety... za to pieknie pochwalila mnie za zawracanie, za reagowanie w sytuacjach trudnych (kolesiowi sie przedemna na srodku skrzyzowania auto popsulo.. i dalam rade...) chlopak mi wybiegl na jezdnie tez zaragowalam.. no trudno.. mam poprostu pecha.. aha i powiedziala ze plynnie jezdze ale! jestem zbyt ambitna..
no wiec hmmm do czterach razy sztuka?

no nieee....
mogla Ci darowac...ale wredna babkaa...... jaaa...ale bym sie wkurzyla

[MisQa]

ja dopiero z pracy wrocilam i jak zwykle jest co czytac
ale to juz moze jutro, bo siedzialysmy z mama w kuchni i nasluchiwałysmy czy to mysz gdzies u nas chodzi czy jej sie wydaje no i łomotala szczotka po scianach, za piecykiem i nie wiemy..... hehe sasiadow pewnie juz pobudzila, ale co tam, myszy trzeba szukac
dobranoc kobitki

[mala2241]

dziekuje dziewczynki za zyczenia

martucha pocieszenie za egzamin
a co do przyjaciolki to wiem co czujesz bo ja tez sie lecze przez pol roku i nikt nic nie wie a do szpitala nie chca mnie polozyc

a wogole mnie wszyscy wkurzaja bo mowia ze schudlam ze nic nie jem nie kurde wogole ale nie dociera do nich ze jestem chora i przez chorobe schudlam ze podejzewaja u mnie bialaczke lub chlonniaka moj dziadek zmarl na bialaczke
jak im to powiedzialam to sie wkoncu zamkneli i zmienili temat chyba im sie glupio zrobilo bo oni chyba musla ze ja glupia i slepa jestem ze tego nie widze ze nie mam lustra w domu no holender debilem nie jestem i chybawidze ze cos jest nie tak ale co zrobie jem a i tak chudne a moja rodzina co przyjedzie to mi nie daje zapomniec o chorobie tylko non stop przypomina i juz poprostu do nich nie jezdze bo nie mam ochoty wysluchiwac jaka to ja chuda nie jestem. Ilez mozna!!!

[Ana***]

Wróciłam wczoraj wieczorem i się meldujęa teraz uciekam spać przydałoby się streszczenie tego co napisałyście.

baja przeczytałam tylko, coś o pracy od wrzesnia dostałaś jakąś?

martucha w takich sytuacjach nie wypada nic mówic...

mala napewno wszystko będzie dobrze, sobie tez tak mówię, choć czasem mi trudno... ale wierzę i nie dam się.

[kliwia]

mala2241 trzymaj się dzielnie, rodzinie i najomym warto powieezieć, własnie po to żeby wspierali, a nie komentowali co im się nie podoba itp. teraz już nie będą komentować
Trzymam kciukaski bardzo mocno. a do wizyty masz jeszcze tak daleko

martucha to jest straszne, i tak szybko postępuje Musicie być bardzo dzielni i uzbrojeni w cierpliwość i wiarę

myszka_maj z datą ślubu radzę pomyśleć po sesji - sierpień, wrześień - ale poącztek września, bo a nóż zdarzy się poprawka itp.
Po szkole dlatego, że przed sesją wymieniać dokumenty itp to raz, a dwa jeśli się będziesz bronić to już w ogóle porażka z dokumentami itp.najlepiej zamknąć jeden rozdział i rozpoczynać następny. i się nie martwić, bo jakby nie patrzeć ślub i przygotowania zabierają dużo energii i czasu

ja sobie zaraz dorzucę śliwek do jogurtu żeby oczyścić jelitka.
Plecy dalej mnie bolą ale nie przeszkodziło mi to w nauce walca. na stojąco mnie nie bolą.

własnie znalazłam fajną babeczkę - lubię taki lekko luzacki styl PM
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=401200736

[martucha84]

dziekuje za slowa pocieszenia, zaraz do niej jade... mam nadzieje ze bedzie dobrze..

Napisane przez mala2241

dziekuje dziewczynki za zyczenia

martucha pocieszenie za egzamin
a co do przyjaciolki to wiem co czujesz bo ja tez sie lecze przez pol roku i nikt nic nie wie a do szpitala nie chca mnie polozyc

a wogole mnie wszyscy wkurzaja bo mowia ze schudlam ze nic nie jem nie kurde wogole ale nie dociera do nich ze jestem chora i przez chorobe schudlam ze podejzewaja u mnie bialaczke lub chlonniaka moj dziadek zmarl na bialaczke
jak im to powiedzialam to sie wkoncu zamkneli i zmienili temat chyba im sie glupio zrobilo bo oni chyba musla ze ja glupia i slepa jestem ze tego nie widze ze nie mam lustra w domu no holender debilem nie jestem i chybawidze ze cos jest nie tak ale co zrobie jem a i tak chudne a moja rodzina co przyjedzie to mi nie daje zapomniec o chorobie tylko non stop przypomina i juz poprostu do nich nie jezdze bo nie mam ochoty wysluchiwac jaka to ja chuda nie jestem. Ilez mozna!!!

mala trzymaj sie cieplo... mam nadzieje ze to jakas drobnostka i szybka ja wylecza..

Napisane przez kliwia

mala2241 trzymaj się dzielnie, rodzinie i najomym warto powieezieć, własnie po to żeby wspierali, a nie komentowali co im się nie podoba itp. teraz już nie będą komentować
Trzymam kciukaski bardzo mocno. a do wizyty masz jeszcze tak daleko

martucha to jest straszne, i tak szybko postępuje Musicie być bardzo dzielni i uzbrojeni w cierpliwość i wiarę

myszka_maj z datą ślubu radzę pomyśleć po sesji - sierpień, wrześień - ale poącztek września, bo a nóż zdarzy się poprawka itp.
Po szkole dlatego, że przed sesją wymieniać dokumenty itp to raz, a dwa jeśli się będziesz bronić to już w ogóle porażka z dokumentami itp.najlepiej zamknąć jeden rozdział i rozpoczynać następny. i się nie martwić, bo jakby nie patrzeć ślub i przygotowania zabierają dużo energii i czasu

ja sobie zaraz dorzucę śliwek do jogurtu żeby oczyścić jelitka.
Plecy dalej mnie bolą ale nie przeszkodziło mi to w nauce walca. na stojąco mnie nie bolą.

własnie znalazłam fajną babeczkę - lubię taki lekko luzacki styl PM
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=401200736

kliwia fajniusia sukienka.. podoba mi sie.. i ten naszyjnik... bardzo lekko to wyglada..

[kaska87]

Napisane przez kliwia

własnie znalazłam fajną babeczkę - lubię taki lekko luzacki styl PM
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=401200736

ładna suknia, mój styl może ta falbanka na dole ale ogólnie super

[myszka_maj]

Dziękuje wam kochane za pomoc. Myślę ciągle nad tym i raczej mój ukochany maj odrzucę ze względu na szkołe. Chciaż bardzo żałuję. Został wiec sierpień i wrzesień (poczatek września). Tak jak radziłyście rozejrzymy się za sala i resztą upatrzonych rzeczy i chyba na tej podstawie wybierzemy termin. A jeśli chodzi o obronę to pewnie i tak będę miała ją dopiero poślubie ok. pażdziernika ( co mnie przeraża) wiec biegania z dokumentami chyba nie uniknę .

Za 2 tygodnie idziemy z TZ na wesele jego siostry. Na razie wszyscy byli skupieni na weselu tej siostry wiec my zabardzo nie myśleliśmy o swoim. Ale teraz podejrzymy co i jak: czy fajny zespół, kamerzysta, sala no i potem musimy działać. Mam nadzieje ze wszystko co mamy " upatrzone" będzie pasowało.

Pozdrawiam

[SAMBAdiJANEIRO]

wlasnie dzwonili do mnie z mojej pracy. W piatek zaczynam fajnie wreszcie bede robic cos pozytecznego hehe bo przez ostatnie dni to tylko sie obijalam ale jak ja wstane na 6 tego nie wiem, bede musiala juz po 4 wstac bo zanim tam dojade to szok nooo ale ciesze sie wreszcie bede mogla cos zaczac dokladac do kasy zbieranej na nasze m bo jak na razie to tylko tz odkladal