serce czy rozum

[Kotq25]

"jednak nawet w takiej sytuacji jest mozliwy kompromis gdyby tylko wykazal minimalne checi"



I tu jest pies pogrzebany hehe.



Może nawet w tym miasteczku nieopodal gospodarstwa by coś wynajął , ale nie. U mamci najlepiej 🙈

[Limonka2738]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

to jest naprawde normalna i kochająca się rodzina, jego brat nie chce tego gospodarstwa i świadomie z niego zrezygnował, każdy dostanie jakieś pieniądze ale napewno nie miliony i nikogo nie bedzie trzeba spłacać, kazdy chce dobrze dla rodziny i rodziców

Nie. Nic (z tego co opisujesz) nie jest normalne. Pranie mózgu starszemu synowi, jedno wspólne konto z dostępem dla całej rodziny...


Byłam zatrudniona u rodziców po studiach, bo potrzebowali i zdrowo wygląda to tak, że ja sobie mieszkałam na wynajmowanym, dostawałam od nich normalnie stawkę za pracę (rynkową), miałam umowę, odprowadzane składki i swoje pieniądze. W każdej chwili mogłam się zabrać, złożyć wypowiedzenie i wyjść.


Każdy chce dobrze dopóki rodzice żyją. Naprawdę, może będziesz tym jednym szczęściarzem na tysiąc, że się rodzeństwo nie upomni, ale budowanie na tej podstawie swoich planów życiowych nie jest rozsądne.

[xfrida]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

No to by było idealne wyjście, dom gdzie indziej a tylko dojazd na farmę, no ale niestety nic z tego

Ale dlaczego nic z tego ?jakie logiczne argumenty on przedstawil ?
Bo ja tu poza tym ze tak jego rodzice chca nie widze ŻADNYCH argumentow na to zeby musial tam mieszkac
Wiesz zrozumialabym jakby np mial tam matke na wozku inwalidzkim I nikogo w domu do pomocy to ok rozumiem ze by sie mogl czuc zoobowiazany byc tam na miejscu do pomocy ale w tym momencie nie widze takiej potrzeby skoro rodzice sa zdrowi ojciec tego doglada to w czym problem?po co on tam 24/7?
Jakby cos tam sie zadzialo to by mogl podjechac w 15-20min nic by sie nie stalo chyba?
Dla mnie takie wymuszenie bycia w domu I przy farmie non stop brzmi jak niewolnictwo
Ps.a jak oni sobie radza z ta farma jak on jedzie do ciebie I zostaje na noc?

[Limonka2738]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

A teraz pytanie jakby hipotetycznie wszystko było super a jedynym problemem byłoby zamieszkanie na terenach zalewowych, średnio co 10 lat woda na 2 metry w piwnicy lecz w domu nigdy nie było, jeden sąsiad obok który już miał wodę w domu, czy to też by był tak istotny problem czy to już jest do przejścia

Jestem osobą, która za każdym razem przed zakupem nieruchomości sprawdza, czy jest ona na terenach zalewowych, więc nie, nawet jakby to był idealny związek i najzdrowsza rodzina na świecie i teściowie certyfikowani przez 9 na 10 psychiatrów to bym zaproponowała mieszkanie na dwa domy.


Obserwowałam i rozmawiałam z ludźmi z terenów zalanych i podziękuję. Podziękuję za wynoszenie całego dorobku życia na górne piętro, wywożenie samochodów, kombajnów i czego tam jeszcze na wyższe tereny, stres i przygody z serii "nie śpię, bo odświeżam stan wysokości wody na najbliższym mi punkcie pomiaru", "czy mogę iść spać i nie obudzę się odcięta od świata".

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez xfrida

Starsi ludzie czesto ulegaja manipulacji sama obietnica zlozona teraz na gebe nie ma zadnej wartosci

Mają demencję i tego typu sprawy.


Mój dziadek wydziedziczył swoją córkę, u której mieszkał na starość.


Nie że ona u niego, tylko on u niej, w mieszkaniu, które sobie sama z mężem kupiła.


Tak mu się uwidziało pewnego dnia, że ona tylko czycha na jego kasę i tyle.


Nie było to wiążące prawnie i wszyscy to olali, ale serio różnie może być.


Testament raz spisany też zawsze można zmienić.

[xfrida]

Napisane przez Limonka2738

Jestem osobą, która za każdym razem przed zakupem nieruchomości sprawdza, czy jest ona na terenach zalewowych, więc nie, nawet jakby to był idealny związek i najzdrowsza rodzina na świecie i teściowie certyfikowani przez 9 na 10 psychiatrów to bym zaproponowała mieszkanie na dwa domy.


Obserwowałam i rozmawiałam z ludźmi z terenów zalanych i podziękuję. Podziękuję za wynoszenie całego dorobku życia na górne piętro, wywożenie samochodów, kombajnów i czego tam jeszcze na wyższe tereny, stres i przygody z serii "nie śpię, bo odświeżam stan wysokości wody na najbliższym mi punkcie pomiaru", "czy mogę iść spać i nie obudzę się odcięta od świata".

Ja kupilam 2 domy do tej pory i rowniez jedną z pierwszych rzeczy jaka sprawdzilismy to czy jest zagrozenie powodziowe .
Nigdy w zyciu nie kupilabym swiadomie domu w takim miejscu ani go nie budowala
Rozumiem jak cos sie zmieni raptownie nie wszystko w życiu da sie przewidziec szczególnie klęski żywiołe ale jak wiesz ze teren byl zalany kilka razy z rzedu to swiadomie tam inwesowac kase moze tylko idiota

[Wicked_Girl]

Wydziedziczenie jest wiążące pewnie, inaczej nie jest wydziedziczeniem.

[Kotq25]

Xfrida , autorka pisała wcześniej, że chłopak nie chce płacić konus za wynajem skoro może mieszkać u rodziców i nie płacić i że dobrze się tam czuje i po prostu chce tam być.

[Wicked_Girl]

Prawnie*

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Dokładnie , był temat wynajmu , popłakał kilka tygodni. Skończyło się tak naprawdę na ultimatum zmiękczonym , albo się zgadzasz albo do widzenia. Nie wiem też dlaczego mu się tak paliło z tematem.

[xfrida]

Napisane przez Kotq25

Xfrida , autorka pisała wcześniej, że chłopak nie chce płacić konus za wynajem skoro może mieszkać u rodziców i nie płacić i że dobrze się tam czuje i po prostu chce tam być.

Ok ale zwiazek sklada sie z dwojga ludzi i potrzeby i komfort obu stron powinny byc brane pod uwage
Poza tym pisala tez ze on nie chce zawiesc rodzicow ,woli zawiesc ja niz sprzeciwic sie rodzicom to chyba mowi wszystko o tymm ile ich zwiazek dla niego znaczy

[Wicked_Girl]

Sądzę , że autorka jest coraz bardziej tego świadoma co napisała frida, dlatego wcześniej skupiała się na terenach zalewowych, gdy wiele innych kwestii jest alarmujących, stwierdziła, że mamy rację. Myślę , że boi się odrzucenia, bólu, odejścia osoby, którą przecież kocha. I że już wybrał i to nie ją. To rozumiem w zupełności .

[Limonka2738]

Napisane przez Wicked_Girl

Wydziedziczenie jest wiążące pewnie, inaczej nie jest wydziedziczeniem.

Chodziło mi o to, że chciał i podjął taką decyzję, ale nie zdążył/nie umiał już tego zrobić tak, żeby było wiążące.


Inna sprawa, że w Polsce jeśli dobrze się orientuję, to nie ma możliwości wydziedziczyć kogoś ot tak. Trzeba mieć realne, określone prawnie powody.

[Wicked_Girl]

Ok, rozumiem. Tak trzeba mieć powody określone w kc, a nie „błahe”. Zgadzam się z tym co napisałaś odnośnie sprawdzenia nieruchomości przed zakupem (tereny zalewowe/obciazenia w kw, itp.).

[Sofiane]

Chcesz zamieszkać w domu gdzie będzie grzyb, owady, wszelkiego rodzaju trujące rzeczy? To skutki terenów zalewowych.
To jak widzisz swoje życie gdzie trafisz prywatność? To są skutki mieszkania z rodzicami czy teściami bycia w związku.

[skara]

Dodam jeszcze, że mieszkanie na kupie to też ogromne źródło konfliktów: lejesz za dużo wody / światła, gotujesz za tłusto / chudo, kupujesz za drogi ser i za tani chleb, w kółko okupujesz kuchnię, za dużo / za mało sprzątasz, za późno się kładziesz, za długo się wylegujesz w łóżku, wnuk za ciepło ubrany, wnuczka olaboga wybrzydza. Aż po "żarty" na temat życia seksualnego - jak to u młodych było wczoraj cicho lub głośno, coś za cicho by dać nam wnuka itd. O spontanicznym numerku w kuchni w trakcie gotowania obiadu zapomnij. Takie coś można znieść jak się jest u kogoś na kilka dni w odwiedzinach czy nastąpiła jakaś losowa sytuacja i trzeba parę tygodni przeczekać, ale po paru miesiącach takich docinek atmosfera w domu robi się tak gęsta, że można siekierę powiesić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aleksandra_ze_wsi]

Napisane przez xfrida

Ale dlaczego nic z tego ?jakie logiczne argumenty on przedstawil ?
Bo ja tu poza tym ze tak jego rodzice chca nie widze ŻADNYCH argumentow na to zeby musial tam mieszkac
Wiesz zrozumialabym jakby np mial tam matke na wozku inwalidzkim I nikogo w domu do pomocy to ok rozumiem ze by sie mogl czuc zoobowiazany byc tam na miejscu do pomocy ale w tym momencie nie widze takiej potrzeby skoro rodzice sa zdrowi ojciec tego doglada to w czym problem?po co on tam 24/7?
Jakby cos tam sie zadzialo to by mogl podjechac w 15-20min nic by sie nie stalo chyba?
Dla mnie takie wymuszenie bycia w domu I przy farmie non stop brzmi jak niewolnictwo
Ps.a jak oni sobie radza z ta farma jak on jedzie do ciebie I zostaje na noc?

Akurat jego mam jest chora na raka, lecz jednak fonkcjonuje sama i jest jeszzce pełen domu ludzi do pomocy

[xfrida]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

Akurat jego mam jest chora na raka, lecz jednak fonkcjonuje sama i jest jeszzce pełen domu ludzi do pomocy

Ale podobno mama nie zajmuje się farmą no i ma męża ktory pracuje "next door" wiec to nie jest to samo co matka na wozku inwalidzkim bez pomocy z zewnatrz

[MIRANDA007]

Ja chciałam się odnieść do kwestii, spadku po rodzicach jej chłopaka. Jeśli nie ma ,,w papierach,, zapisane ze rodzeństwo zrzeka się udziału w spadku to naprawdę niczego nie możesz być pewna. Dam ci przykład ze swojego ,,ogródka,, Mój ojciec sam wykupił mieszkanie swoich rodziców, jednak nie zostało to zapisane w żaden sposób w akcie notarialnym. Ma bogate rodzeństwo ( jego siostra od 20 lat w USA, brat emerytura dyrektora ZUSU). Siostra mojego ojca przez 20 lat nie była w Polsce i w rozmowie stwierdziła ze nie będzie miała żadnych żądań co do wypłaty zachowku. Dziadkowie umierają..i co się dzieje później? Zarówno brat mojego ojca jak i jego siostra pomimo ustnych deklaracji chce wypłaty zachowku i ojciec musiał ich spłacić. Przemyśl to autorko bo u ciebie tez wszystko jest palcem po wodzie pisane.

[Aleksandra_ze_wsi]

Szczerze z nim pogadam i zobacze co powie

[rose97]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

Szczerze z nim pogadam i zobacze co powie

Czekamy ze zniecierpliwieniem na rozwój sytuacji

[Aleksandra_ze_wsi]

Napisane przez rose97

Czekamy ze zniecierpliwieniem na rozwój sytuacji

Powiedział że "nie" . tam mu dobrze i nie ma potrzeby się nigdzie wynosić

[Camillie32]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

Powiedział że "nie" . tam mu dobrze i nie ma potrzeby się nigdzie wynosić

No to chyba masz już jasny pogląd, jak ważny jest dla niego wasz związek, że Twoje zdanie i potrzeby po prostu nie ma znaczenia

[Aleksandra_ze_wsi]

powiedział że gospodarstwo jest dla niego najważniejsze

[Aelora]

Co Ty o tym sądzisz? Jak to widzisz?

[Aleksandra_ze_wsi]

Chyba nie ma wyjścia, jakby kochał to by mi nie pozwolił odejść, przykre ale widać tak miało być

[xfrida]

On sie zaslania ta farmą
Przeciez nie oczekujesz od niego porzucenia farmy tylko oddzielnego mieszkania .mozna te rzeczy pogodzic latwo pod jednym warunkiem -trzeba tego chciec
On nie chce ,woli poswiecic dobry zwiazek niz troche zmodyfikowac swoje plany
I nie ma tu twojej winy ,twoje oczekiwania nie sa z kosmosu ,przeciez nie kazesz mu porzucac farmy ,nie chcesz zeby wyprowadzil sie na drugi koniec polski tylko 15-20 min od rodziców
To nie jest milosc z jego strony ,przynajmniej oszczedzilas sobie czas i ominęłas rozwod

[Aelora]

Napisane przez xfrida

On sie zaslania ta farmą
Przeciez nie oczekujesz od niego porzucenia farmy tylko oddzielnego mieszkania .mozna te rzeczy pogodzic latwo pod jednym warunkiem -trzeba tego chciec
On nie chce ,woli poswiecic dobry zwiazek niz troche zmodyfikowac swoje plany
I nie ma tu twojej winy ,twoje oczekiwania nie sa z kosmosu ,przeciez nie kazesz mu porzucac farmy ,nie chcesz zeby wyprowadzil sie na drugi koniec polski tylko 15-20 min od rodziców
To nie jest milosc z jego strony ,przynajmniej oszczedzilas sobie czas i ominęłas rozwod

Mogłam tego nie wyłapać, ale jak miałoby wyglądać to mieszkanie 15-20 minut dalej? Mają coś wynająć? Czy budować się, chociaż chłopak nie ma swojego konta w banku ani nawet własnego pokoju?

[xfrida]

Napisane przez Aelora

Mogłam tego nie wyłapać, ale jak miałoby wyglądać to mieszkanie 15-20 minut dalej? Mają coś wynająć? Czy budować się, chociaż chłopak nie ma swojego konta w banku ani nawet własnego pokoju?

No wynająć a moze docelowo cos kupić swojego na kredyt -tak zyje chyba wiekszosc spoleczenstwa
Skoro pracuje tam to powinien sie dogadac z rodzicami co do wyplaty ktora powinna wplywac na jego konto co miesiac
Ja nie wiem jak to wyglada u rolnikow ale czy nie musi nic placic na ubezpieczenie spoleczne? Jak wypracuje emeryturę?

[Aleksandra_ze_wsi]

Napisane przez xfrida

No wynająć a moze docelowo cos kupić swojego na kredyt -tak zyje chyba wiekszosc spoleczenstwa
Skoro pracuje tam to powinien sie dogadac z rodzicami co do wyplaty ktora powinna wplywac na jego konto co miesiac
Ja nie wiem jak to wyglada u rolnikow ale czy nie musi nic placic na ubezpieczenie spoleczne? Jak wypracuje emeryturę?

jest zarejestrowany" na rodzicach " w KRUS do 26 r. ż

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez xfrida

No wynająć a moze docelowo cos kupić swojego na kredyt -tak zyje chyba wiekszosc spoleczenstwa
Skoro pracuje tam to powinien sie dogadac z rodzicami co do wyplaty ktora powinna wplywac na jego konto co miesiac
Ja nie wiem jak to wyglada u rolnikow ale czy nie musi nic placic na ubezpieczenie spoleczne? Jak wypracuje emeryturę?

Tylko twierdzi że po co ma wynajmować jak ma dom i może mieszkać u rodziców, gdzie zresztą chce mieszkać on jak i chcą tego jego rodzice no i koło się zamyka

[xfrida]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

jest zarejestrowany" na rodzicach " w KRUS do 26 r. ż

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------



Tylko twierdzi że po co ma wynajmować jak ma dom i może mieszkać u rodziców, gdzie zresztą chce mieszkać on jak i chcą tego jego rodzice no i koło się zamyka

No do 26rz a pozniej co?

Jal dla mnie jest facet frajer z nie odcięta pępowiną
Naprawdę stac cie na cos lepszego

[skara]

Napisane przez Aleksandra_ze_wsi

jest zarejestrowany" na rodzicach " w KRUS do 26 r. ż

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------



Tylko twierdzi że po co ma wynajmować jak ma dom i może mieszkać u rodziców, gdzie zresztą chce mieszkać on jak i chcą tego jego rodzice no i koło się zamyka

No to masz przynajmniej jasność na którym miejscu u niego w hierarchii ważności jesteś. Za rodzicami, krowami, oborą i starym domkiem. Bardzo to przykre, ale lepiej się tego dowiedzieć teraz niż np. po ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz