Wegetarianki/wegetarianie

[ajanna]

witam, przeczytałam wątek z grubsza i widzę, że gorąco było

jestem weganką i mam to szczęście, że mąż i 2 naszych synków, to weganie (synkowie na razie nic do powiedzenia nie mają, bo są za mali ), a starsza córka jest wegetarianką, więc też fajnie. u nas w domu je się wyłącznie wegańsko

a co do dalszej rodziny, to na szczęście nigdy jedzenie bądź niejedzenie mięsa nie było dla nikogo na tyle ważne, żeby były z tego powodu jakieś niesnaski

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

witam na wątku kolejną wegetariankę

może i burzliwie było, ale to nie do uniknięcia, bo ja z reguły jestem bardzo głośna, a jeśli chodzi o moje poglądy czy prawa, to lepiej się kryć

cieszę się, że w twoim domu wszyscy są weganami, ale mam nadzieję, że dbasz o siebie i własne dzieci? małym dzieciom szczególnie potrzeba wapnia i bez nabiału ciężko je w pełni zapewnić... nie mówię, że się nie da, ale nie można być w tych sprawach bezmyślnym

[ajanna]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;9086498]
cieszę się, że w twoim domu wszyscy są weganami, ale mam nadzieję, że dbasz o siebie i własne dzieci? małym dzieciom szczególnie potrzeba wapnia i bez nabiału ciężko je w pełni zapewnić... nie mówię, że się nie da, ale nie można być w tych sprawach bezmyślnym[/QUOTE]

ups, nie tego spodziewałam się po wege wątku na wizażu. mówienie matce, że ma się nadzieję, że dba o własne dzieci, jest oględnie mówiąc bardzo nietaktowne

a FYI właśnie dlatego jesteśmy weganami, żeby zapewnić dzieciom zdrowie, a nie tylko odpowiednią podaż wapnia. już od kilku ładnych lat wiadomo, że mleko i przetwory hamują przyswajanie wapnia, a mit o tym, że rzekomo go dostarczają, funkcjonuje tylko dzięki usilnym zabiegom marketingowym jego producentów.

[Papryczkaa]

Napisane przez ajanna

ups, nie tego spodziewałam się po wege wątku na wizażu. mówienie matce, że ma się nadzieję, że dba o własne dzieci, jest oględnie mówiąc bardzo nietaktowne

.

to samo sobie pomyślałam

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

ups, nie tego spodziewałam się po wege wątku na wizażu. mówienie matce, że ma się nadzieję, że dba o własne dzieci, jest oględnie mówiąc bardzo nietaktowne

a FYI właśnie dlatego jesteśmy weganami, żeby zapewnić dzieciom zdrowie, a nie tylko odpowiednią podaż wapnia. już od kilku ładnych lat wiadomo, że mleko i przetwory hamują przyswajanie wapnia, a mit o tym, że rzekomo go dostarczają, funkcjonuje tylko dzięki usilnym zabiegom marketingowym jego producentów.

Spotkalem sie z takim twierdzeniem, ale nie jest to tak jak piszesz, ze jest consensus w tej sprawie, wrecz przeciwnie, powiedzialbym ze dalej jest to poglad daleki od udowodnienia.

Smieszy mnie, ze za nabialem/miesem/wstaw co chcesz stoi jaki przemysl, machina marketingowa, a za taka soja juz niby nie. Niestety, mija sie to z prawda w drastyczny sposob.

Nie wiem czego sie spodziewalas po jakim watku, ale od tego jest forum, zeby wyrazac swoje zdanie, nie zawsze zdanie innych musi sie zgadzac z Twoim.

Jako ze nie jestem zlosliwy, to tyle ode mnie

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

przepraszam, że cię uraziłam, ale wczoraj usłyszałam o jednej z moich sąsiadek na osiedlu, która też jest weganką, i jej córka też była weganką, tylko, że ona nie bardzo dbała o jej dietę... właściwie gotowała jej tylko to, co ona chciała, i teraz ta dziewczynka ma straszne problemy ze zdrowiem. po prostu ma mnóstwo niedoborów, i tak mi ta historia zapadła w pamięć, że mimowolnie się o to zapytałam jeszcze raz przepraszam

[ajanna]

akurat "strasznych niedoborów" można się dorobić na każdej diecie . a statystycznie akurat wegetarianie i weganie mają dużo większą wiedzę na temat zdrowego odżywiania niż przeciętny obywatel i na ogół idzie za nią praktyka. ale wiadomo, że weganizm jest u nas ciągle czymś rzadkim i ludzie lubią sobie takie sensacyjne historie opowiadać

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

akurat "strasznych niedoborów" można się dorobić na każdej diecie . a statystycznie akurat wegetarianie i weganie mają dużo większą wiedzę na temat zdrowego odżywiania niż przeciętny obywatel i na ogół idzie za nią praktyka. ale wiadomo, że weganizm jest u nas ciągle czymś rzadkim i ludzie lubią sobie takie sensacyjne historie opowiadać

Statystycznie to wegetarianie i weganie maja wiedze nt. odzywiania sie wegetarianskiego i przekonanie, ze jest to zdrowe/najzdrowsze odzywianie. Zreszta, wydaje mi sie, z wiele wegetarian po polsku nie bilansuje sobie diety i efekty bywaja oplakane.

Nie zgodze sie ze stwierdzeniem nt. dzieci i wapnia. Zdarzylo mi sie w zyciu poznac kilka osob "lamliwych", w tym kolezanke, ktora w ciagu roku zlamala dwa obojczyki Wszyscy bez wyjatku weganie...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez ajanna

akurat "strasznych niedoborów" można się dorobić na każdej diecie . a statystycznie akurat wegetarianie i weganie mają dużo większą wiedzę na temat zdrowego odżywiania niż przeciętny obywatel i na ogół idzie za nią praktyka. ale wiadomo, że weganizm jest u nas ciągle czymś rzadkim i ludzie lubią sobie takie sensacyjne historie opowiadać

o tym wiem doskonale myślę, że większość ludzi przechodząc na dietę wegetariańską zaczyna się bać niedoborów, i (niestety) dopiero wtedy bardziej dba o dietę. cieszę się, że przeszłam na wegetarianizm, bo gdybym dalej była na "garnuszku mamusi" obawiam się, że teraz miałabym okropne problemy z kośćmi i najpewniej anemię...

Napisane przez Wyrak

Statystycznie to wegetarianie i weganie maja wiedze nt. odzywiania sie wegetarianskiego i przekonanie, ze jest to zdrowe/najzdrowsze odzywianie. Zreszta, wydaje mi sie, z wiele wegetarian po polsku nie bilansuje sobie diety i efekty bywaja oplakane.

Wyraku, o ile zdążyłam już na tym wątku zauważyć, nie jesteś wegetarianinem. czy pytałeś się jakiegoś wegetarianina na ten temat, skoro wysnuwasz tak śmiałe twierdzenia? uważam, że jedzenie wegetariańskie jest zdrowsze od mięsa, bo po pierwsze człowiek nie ma układu pokarmowego przystosowanego do spożywania mięsa, a po drugie w dzisiejszym świecie mięso jest bardzo ładowane szkodliwą człowiekowi chemią.

Nie zgodze sie ze stwierdzeniem nt. dzieci i wapnia. Zdarzylo mi sie w zyciu poznac kilka osob "lamliwych", w tym kolezanke, ktora w ciagu roku zlamala dwa obojczyki Wszyscy bez wyjatku weganie...

ja też spotkałam kilka takich osób "łamliwych", z anemią, z ogromnymi niedoborami i muszę stwierdzić, że były to osoby jedzące mięso. osobiście nie spotkałam się jeszcze z ani jedną wegetarianką/wegetarianinem, który miałby anemię czy jakieś poważne niedobory.
znam tylko dwójkę takich ludzi, jedną poznaną na wizażu, i jedną pięcioletnią dziewczynkę z mojego osiedla (ze słuchu). ale i tak ta 2 wegetarian nijak ma się do kilkudziesięciu osób jedzących mięso...

[ajanna]

Napisane przez Wyrak

Statystycznie to wegetarianie i weganie maja wiedze nt. odzywiania sie wegetarianskiego i przekonanie, ze jest to zdrowe/najzdrowsze odzywianie. Zreszta, wydaje mi sie, z wiele wegetarian po polsku nie bilansuje sobie diety i efekty bywaja oplakane.

Nie zgodze sie ze stwierdzeniem nt. dzieci i wapnia. Zdarzylo mi sie w zyciu poznac kilka osob "lamliwych", w tym kolezanke, ktora w ciagu roku zlamala dwa obojczyki Wszyscy bez wyjatku weganie...

hmm, nie zauważyłam wielkich różnic między "wegetarianami po polsku" a innymi. a co bilansowania diety i opłakanych skutków jego braku, to tak, jak napisałam w poprzednim poście - ludzie rzadko opowiadają sobie dramatyczne historie o skutkach niedoborów u osób odżywiających się tradycyjnie, za to "przypadki" wegetarian i wegan są wdzięcznym tematem do sensacyjnych plotek

a co do "stwierdzenia nt. dzieci i wapnia", to oczywiście możesz się nie zgadzać z autorytetami medycznymi (jak i z każdymi innymi), zwłaszcza jeśli sam masz dużą wiedzę w danej dziedzinie. BTW ilość złamań nie jest chyba dobrym wykładnikiem niedoboru wapnia w organizmie jeden uprawia sporty ekstremalne, a drugi nie rusza się z fotela

[kleo14]

No to jeszcze co do wegetarian anemików - ja miałam bardzo poważną anemię, ale to przez własną głupotę... na szczęście wyciągnęłam się z tego i rozważniej bilansuję dietę

[ajanna]

Kleo ja też miałam baaardzo poważną i długotrwałą anemię, ale jako dziecko, odżywiające się tradycyjnie - w czasach kiedy moja mama uważała jeszcze, że mięso i mleko są zdrowe

[kennedy]

na gronie nie pamietam wege/wegan wypowiadaly sie chyba osoby ktore sa weganami i maja ubytki w kosccu- w kierunku osteoporozy w wieku 20paru lat
uwazam ze za weganizm zeby sie brac trzeba miec naprawde duza wiedze inaczej skonczyc sie moze tragicznie

[edyta1421]

Napisane przez kennedy

na gronie nie pamietam wege/wegan wypowiadaly sie chyba osoby ktore sa weganami i maja ubytki w kosccu- w kierunku osteoporozy w wieku 20paru lat
uwazam ze za weganizm zeby sie brac trzeba miec naprawde duza wiedze inaczej skonczyc sie moze tragicznie

zgadzam się... mój lekarz (też wegan) mówił wprost.. do weganizmu i wegetarianizmu trzeba dojżeć... i znam dużo osób wegan którzy swoją wiedzą przewyższają niejednego, jesli chodzi o dietę, spozywanie i składniki...

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

hmm, nie zauważyłam wielkich różnic między "wegetarianami po polsku" a innymi. a co bilansowania diety i opłakanych skutków jego braku, to tak, jak napisałam w poprzednim poście - ludzie rzadko opowiadają sobie dramatyczne historie o skutkach niedoborów u osób odżywiających się tradycyjnie, za to "przypadki" wegetarian i wegan są wdzięcznym tematem do sensacyjnych plotek

a co do "stwierdzenia nt. dzieci i wapnia", to oczywiście możesz się nie zgadzać z autorytetami medycznymi (jak i z każdymi innymi), zwłaszcza jeśli sam masz dużą wiedzę w danej dziedzinie. BTW ilość złamań nie jest chyba dobrym wykładnikiem niedoboru wapnia w organizmie jeden uprawia sporty ekstremalne, a drugi nie rusza się z fotela

Nie wiem jakie to autorytety medyczne, ale mi akurat umknely

Jak to nie slychac historii o niezdrowych aspektach innej diety? Ja slyszalem/czytalem o bardzo wielu przypadkach diety ubogiej i niezdrowej, ktora prowadzila do rozmaitych schorzen.

Oczywiscie ze ilosc zlaman jest dobrym wykladnikiem. Jesli dwie osoby jezdza konno, obydwie od czasu do czasu spadaja, jedna jest weganka, druga nie, weganka lamie dwa obojczyki w ciagu niecalego roku, to pewnie przypadek Ilosc zlaman dla osob o porownywalnym trybie zycia jest jak najbardziej wlasciwym wskaznikiem.

Oczywiscie ze spozywanie mleka/nabialu wplywa na prawidlowe funkcjonowanie kosci i zabiega osteoporozie, spotkalem sie juz w przeciwnymi twierdzeniami i w ogole mnie nie przekonuja. Takie jest moje zdanie, nie zgadzam sie z Twoim.

[ajanna]

no, to nie będę Cię przekonywać

[Miviki666]

Ja nie jem mięsa od 11 lat.Obrzydza mnie widok i zapach.Nie mogę się przełamać i raczej się nie przełamie...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez Wyrak

Oczywiscie ze ilosc zlaman jest dobrym wykladnikiem. Jesli dwie osoby jezdza konno, obydwie od czasu do czasu spadaja, jedna jest weganka, druga nie, weganka lamie dwa obojczyki w ciagu niecalego roku, to pewnie przypadek Ilosc zlaman dla osob o porownywalnym trybie zycia jest jak najbardziej wlasciwym wskaznikiem.

ale to nie musi być wskaźnikiem niedoboru albo źle prowadzonej diety. niektórzy takie cechy otrzymują genetycznie, u niektórych w czasie dzieciństwa kości mogły się gorzej ukształtować, np. przez nagły wzrost.
z resztą co to za metoda, żeby na podstawie obserwacji na 1 osobie stawiać już jakieś hipotezy medyczne właśnie dzisiaj na biologii miałam temat o powstawaniu teorii naukowych i żeby hipoteza była naprawdę wiarygodna, obserwacje muszą być przeprowadzone u większej ilości ludzi, np. 200.

a poza tym witam nową osobę na wątku

[ajanna]

Napisane przez Miviki666

Ja nie jem mięsa od 11 lat.Obrzydza mnie widok i zapach.Nie mogę się przełamać i raczej się nie przełamie...

witaj ja nie jem mięsa od 16,5, a nabiału od 4

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

no, to nie będę Cię przekonywać

http://www.nof.org/prevention/calcium2.htm

Sources of Calcium

Food remains the best source of calcium. Dairy products are high in calcium, while certain green vegetables and other foods contain calcium in smaller amounts.

For people who have trouble digesting dairy products because of lactose intolerance, lactose free dairy products and lactase enzyme pills are also available.

Calcium-fortified foods and calcium supplements are helpful for people who are unable to get enough calcium in their diets. Some juices, breakfast foods, soymilk, cereals, snacks, breads and bottled water have calcium that has been added. If you drink soymilk that is fortified with calcium, be sure to shake the container
well as calcium can settle to the bottom.

Takich zrodel jest mnostwo, wystarczy krotkie spotkanie z wyszukiwarka. Ponadto, wbrew temu co mowisz, wapn pochodzenia odzwierzecego jest latwiej przyswajalny. Oczywiscie sa substytuty roslinne, nie neguje tego ani przez chwile, ale absolutnie nie zgadzam sie z teza, ze spozywanie nabialu zaszkodzi Twoim kosciom, wrecz przeciwnie.

tatty - nie stawiam hipotez medycznych na podstawie tego przypadku, tylko daje przyklad. Jesli ktos ma slabe kosci przez swoj genotyp, to tym bardziej powinien wiedziec, co jesc, by dostac wiecej wapnia. Dlatego pisalem o tzw. "wegetarianach po polsku", dla ktorych dieta polega na usunieciu miesa i spozywaniu ubogiego zakresu produktow roslinnych. Abstrahujac od faktu, ze uwazam ze dieta zawierajaca produkty roslinne i zwierzece w odpowiednich proporcjach jest wg mnie najzdrowsza, jesli ktos juz sie decyduje na usuniecie danych produktow z diety, w tym przypadku miesnych, to powinien szukac substytutow roslinnych dla danych pierwiastkow/zwiazkow, o ile to mozliwe (nie uwazam ze zawsze jest mozliwe).

[ajanna]

abstrahując od Twoich poglądów na temat odżywiania, o których nie będę już dłużej rozmawiać, bo nie ma sensu - mamy różne zdanie i tyle.

nadal ciekawi mnie, czemu tak negatywnie odnosisz się właśnie do polskich wegetarian? czyżby różnili się od innych Twoim zdaniem? albo w ogóle nie lubisz tej nacji - Polaków? i w podobny sposób wypowiadasz się o polskich naukowcach albo katolikach np?

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

abstrahując od Twoich poglądów na temat odżywiania, o których nie będę już dłużej rozmawiać, bo nie ma sensu - mamy różne zdanie i tyle.

nadal ciekawi mnie, czemu tak negatywnie odnosisz się właśnie do polskich wegetarian? czyżby różnili się od innych Twoim zdaniem? albo w ogóle nie lubisz tej nacji - Polaków? i w podobny sposób wypowiadasz się o polskich naukowcach albo katolikach np?

Oczywiscie ze mamy rozne i raczej sie to nie zmieni

Co do polskich wegetarian - zle sie moze wyrazilem, ale wydaje mi sie, ze duzo osob ktore decyduja sie na taka zmiane diety, nie doinformowuja sie wystarczajaco nt. zapotrzebowania organizmu i jak je zaspokoic przy danej diecie? Nie odnosze sie negatywnie, tylko stwierdzam fakt, ze robia sobie krzywde. O Polakach akurat sie wypowiadalem, bo mialem najwieksza probke. Nie wiem czemu zinterpretowalas to jako negatywne odnoszenie sie, po prostu zauwazam problem.

Nie wiem skad pomysl ze moglbym nie lubic wlasnej nacji. Nieuzasadniony wniosek zdecydowanie.

[ajanna]

wniosek stąd, że pisałeś "po polsku" wg mnie taka konstrukcja sugeruje, że właśnie znasz wegetarian polskich i innych też, i ci pierwsi gorzej wypadają w tym porównaniu

a swojej nacji oczywiście można nie lubić - znam ludzi, który są z tego dumni

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez Wyrak

tatty - nie stawiam hipotez medycznych na podstawie tego przypadku, tylko daje przyklad. Jesli ktos ma slabe kosci przez swoj genotyp, to tym bardziej powinien wiedziec, co jesc, by dostac wiecej wapnia. Dlatego pisalem o tzw. "wegetarianach po polsku", dla ktorych dieta polega na usunieciu miesa i spozywaniu ubogiego zakresu produktow roslinnych. Abstrahujac od faktu, ze uwazam ze dieta zawierajaca produkty roslinne i zwierzece w odpowiednich proporcjach jest wg mnie najzdrowsza, jesli ktos juz sie decyduje na usuniecie danych produktow z diety, w tym przypadku miesnych, to powinien szukac substytutow roslinnych dla danych pierwiastkow/zwiazkow, o ile to mozliwe (nie uwazam ze zawsze jest mozliwe).

związek "wegetarianie po polsku" obraża mnie jako wegetariankę i jako Polkę. od zawsze byłam bardzo przeciwna stosowaniu stereotypów, zwłaszcza tych błędnych. a co do mięsa, to nie powinno się go "zastępować", bo samo w sobie nie jest żadnym niezbędnym dla człowieka minerałem czy witaminą. nawet jedząc mięso powinno się bilansować dietę, bo przeciętny polski obiadek typu kotlet + ziemniaki + surówka z marchewki czy buraków nigdy nie zapewni wszystkich składników w wystarczającej ilości.

Napisane przez ajanna

a swojej nacji oczywiście można nie lubić - znam ludzi, który są z tego dumni

ja niestety też
i mimo, że chcę się przenieść do Włoch, uważam, że jestem bardzo patriotyczna. bardzo mnie rani stosunek niektórych Polaków, co do ich pochodzenia...

[Wyrak]

tatty, ajanna - po prostu wegetarianie z Polski ktorych poznalem, w porownaniu z zagranicznymi maja zwykle gorzej zbilansowane diety. Jak ktos chce sie o to obrazac, jego/jej sprawa, nie uwazam ze napisalem cokolwiek obrazliwego. A z bycia Polakiem jestem jak najbardziej dumny

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

w każdym bądź razie jestem bardzo przeciwna wszelkim uogólnieniom i stereotypom.
i nie wiem jakich ty wegetarian znasz, ale w gronie kilkudziesięciu moich znajomych z Białegostoku nie znam ani jednego takiego, jak ty opisujesz

[janina1984]

jak czytam waszą dyskusję to brzmi to tak, jakby wege chcieli mieć monopol na wiedzę i ich przekonania jakby były jedynymi słusznymi...
więcej luzu, ludzie!

[ajanna]

a propos dyskusji, to chyba moim błędem było, że nie przeczytałam całego wątku bo nie miałam zamiaru z nikim o niczym dyskutować, a tym bardziej o zasadności bądź nie bycia wege. myślałam, że to coś w rodzaju kącika towarzyskiego dla wege wizażanek

a nie, jednak się nie myliłam - to miał być wątek dla wege wizażanek . ale niestety pojawiają się na nim ludzie, którzy nie są wege i robią z niego dyskusję, a miało być towarzystwo wzajemnej adoracji

Janina może też by Ci luzu czasem brakło, gdyby nieproszeni ludzie na każdym kroku komentowali to co jesz

[Wyrak]

Napisane przez ajanna

a propos dyskusji, to chyba moim błędem było, że nie przeczytałam całego wątku bo nie miałam zamiaru z nikim o niczym dyskutować, a tym bardziej o zasadności bądź nie bycia wege. myślałam, że to coś w rodzaju kącika towarzyskiego dla wege wizażanek

a nie, jednak się nie myliłam - to miał być wątek dla wege wizażanek . ale niestety pojawiają się na nim ludzie, którzy nie są wege i robią z niego dyskusję, a miało być towarzystwo wzajemnej adoracji

Nie wiem jak to mialo byc w zalozeniu, ale temat jak to na wizazu, zyje wlasnym zyciem.

Szczerze byscie chcialy kolka wzajemnej adoracji, z poklepywaniem sie po pleckach "jestesmy zdrowsze, lepsze i bardziej etyczne", czy moze lepiej powymieniac poglady z kims kto ma zupelnie inne spojrzenie na pewne rzeczy?

[ajanna]

nie mogę wypowiadać się w imieniu innych, ale ja zdecydowanie wolałabym taplać się we własnym ciepłym sosiku i słodzić sobie nawzajem bo wiesz ja te poglądy zawodowo wymieniałam przez 4 lata i bardzo mi się przejadło może założę nowy wątek?