Żony 2011 :)

[magbes]

Napisane przez dorka24

a ja właśnie zamoczyłam swoją suknię w wannie z wodą i perłą, żeby ją w końcu wyprać. Od ślubu minęło prawie trzy tygodnie a suknia zarosła brudem
Zastanawiałam się czy nie oddać do czyszczenia, ale po przewertowaniu wielu stronek i przeczytaniu wielu opinii stwierdziłam ze nic sie z nią nie stanie po praniu w rękach, a niestety pralnie nie gwarantują że suknia będzie wyglądała tak jak powinna. Na razie jej nie sprzedaję, ale pewnie za jakiś czas się zdecyduję

fi fiu chyba bym sie nie odważyła wyprac mojej sukni w rączkach.... zbieram sie do oddania jej do pralni chemicznej...ale nie moge sie zebrac. chcialabym ja wrezcie wystawic na sprzedaz ...no alen ie moge sie zebrac do pralni :P

[dorka24]

Napisane przez magbes

fi fiu chyba bym sie nie odważyła wyprac mojej sukni w rączkach.... zbieram sie do oddania jej do pralni chemicznej...ale nie moge sie zebrac. chcialabym ja wrezcie wystawic na sprzedaz ...no alen ie moge sie zebrac do pralni :P

Wiem na pewno, że gdyby moja kosztowała np. 2000 czy więcej, a nie 1000 (szyłam u krawcowej) to pewnie bym się bardziej bała na własną rękę prać. Sukienka jest bardzo prosta, z tafty i troche tiulu na dole, no i nieco koralików i kryształków. Poza tym mieliśmy już sesję nad morzem i wchodziłam w niej do wody i nic się z nią nie stało. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak mogłaby sukienka wyglądać po pralni, pewnie większość by odpadła. No i co najważniejsze w mieście w którym mieszkam nie znam sprawdzonej pralni, więc nie chcę ryzykować.
Póki co wystarczyło trochę potrzeć materiał i brud schodzi, więc jestem spokojna

[Niesforna_88]

Napisane przez morenica

U Nas podobnie. mieszkaliśmy tak pół roku przed ślubem razem więc po nie wiele się zmieniło między Nami. Może na lepsze tylko i że moja babcia ze wsi w końcu już wie, że mieszkamy razem bo wcześniej to nie wiedziała

no to u nas jest całkiem inaczej, ponieważ po ślubie zmieniło się wszystko ja zmieniłam całkowite miejsce zamieszkanie (z miasta wyprowadziłam się na wieś) no i zaczynamy tworzyć naszą wspólną rodzinną historię jak narazie jest super tyle, że non stop mamy remont mieszkanka i jesteśmy niesamowicie zalatani...

Napisane przez magbes

fi fiu chyba bym sie nie odważyła wyprac mojej sukni w rączkach.... zbieram sie do oddania jej do pralni chemicznej...ale nie moge sie zebrac. chcialabym ja wrezcie wystawic na sprzedaz ...no alen ie moge sie zebrac do pralni :P

ja swojej też bym się nie odważyła, i tak już jest cała poszarpana na dole ale nadal ją kocham i żałuje, że nie mogę jej założyć jeszcze raz

[morenica]

Witam Żonki
My dzisiaj z Mężem się wyspaliśmy. Mąż pojechał do pracy, a ja jako przykładna bezrobotna żona zabieram się za sprzątanie i gotowanie obiadku

[dorka24]

Napisane przez morenica

Witam Żonki
My dzisiaj z Mężem się wyspaliśmy. Mąż pojechał do pracy, a ja jako przykładna bezrobotna żona zabieram się za sprzątanie i gotowanie obiadku

to masz dokładnie takie podejście jak ja choć szczerze mówiąc bardzo bym chciała pracować, ale póki co brak czegoś konkretnego...
dopiero od tego tygodnia wróciliśmy do naszego mieszkanka i codziennie po trochu go porządkuje.
No i obiadek to podstawa oczywiście co dzisiaj gotujesz?

[morenica]

Napisane przez dorka24

to masz dokładnie takie podejście jak ja choć szczerze mówiąc bardzo bym chciała pracować, ale póki co brak czegoś konkretnego...
dopiero od tego tygodnia wróciliśmy do naszego mieszkanka i codziennie po trochu go porządkuje.
No i obiadek to podstawa oczywiście co dzisiaj gotujesz?

A dzisiaj na obiad żurek będzie Pewnie nie taki pyszny jaki mój Mąż robi, bo On jest ekspertem w robieniu żurku...ale...
Ja też baaardzo bym chciała pracować, mam tak średnio co tydzień przez to doły, zdarza mi się płakać idt, ale nie chcę brać byle czegoś, tylko najlepiej coś w moim zawodzie (jestem po pedagogice), albo jakaś praca biurowa. ale w moim mieście i województwie ciężko z pracą (warmińsko-mazurskie) niestety...i tak już prawie rok jestem bezrobotna...

[dorka24]

Napisane przez morenica

A dzisiaj na obiad żurek będzie Pewnie nie taki pyszny jaki mój Mąż robi, bo On jest ekspertem w robieniu żurku...ale...
Ja też baaardzo bym chciała pracować, mam tak średnio co tydzień przez to doły, zdarza mi się płakać idt, ale nie chcę brać byle czegoś, tylko najlepiej coś w moim zawodzie (jestem po pedagogice), albo jakaś praca biurowa. ale w moim mieście i województwie ciężko z pracą (warmińsko-mazurskie) niestety...i tak już prawie rok jestem bezrobotna...

no ja dwa prawie, choć od 1,5 roku tak naprawdę mogłam zacząć pracować, po tym jak poprzednia firma się rozpadła i nie wystawiła mi świadectwa pracy nie mówiąc już o zaległym wynagrodzeniu. Ale od tamtej pory nie mogę się coś pozbierać, też szukam ogólnie pojętej biurowej, bo w moim zawodzie to już w ogóle nie ma szans.
W końcu jakaś bratnia dusza
też mi z tym źle, ale mam nadzieje że w końcu się coś zmieni

[morenica]

Napisane przez dorka24

no ja dwa prawie, choć od 1,5 roku tak naprawdę mogłam zacząć pracować, po tym jak poprzednia firma się rozpadła i nie wystawiła mi świadectwa pracy nie mówiąc już o zaległym wynagrodzeniu. Ale od tamtej pory nie mogę się coś pozbierać, też szukam ogólnie pojętej biurowej, bo w moim zawodzie to już w ogóle nie ma szans.
W końcu jakaś bratnia dusza
też mi z tym źle, ale mam nadzieje że w końcu się coś zmieni

Ja też mam ciągle nadzieje.
A najbardziej to nie lubię jak cała rodzinka się użala. Powiedziałam mojej babci ostatnio, że doskonale o tym wiem i nie chcę słyszeć Jej wiecznych wzdychań.

A można wiedzieć jaki to zawód??

[dorka24]

Napisane przez morenica

Ja też mam ciągle nadzieje.
A najbardziej to nie lubię jak cała rodzinka się użala. Powiedziałam mojej babci ostatnio, że doskonale o tym wiem i nie chcę słyszeć Jej wiecznych wzdychań.

A można wiedzieć jaki to zawód??

Jestem po magisterce z ochrony środowiska ale niestety bez inż. i licencjat z administracji

[Ifwka]

Witam wszystkie Żonki.
U mnie jutro 2 miesiące po ślubie stuknie a dopiero dzisiaj trefiam na ten wątek.
Wszystkie Wasze zdjęcia są cudne, każda z Was wyglądała pięknie i z tego co czytałam ten wyjątkowy dzień był udany. Dzisiaj już zmykam ale jutro napisze cos więcej i może jakieś fotki wrzucę

[Niesforna_88]

dziewczyny macie może na komputerze te pisenki: Kim Taylor - i am you
white dress- ben rector, są mi potrzebne a nie mogę znależć ich w necie :/

dziewczyny i ja też bezrobotna

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Niesforna_88

dziewczyny macie może na komputerze te pisenki: Kim Taylor - i am you
white dress- ben rector, są mi potrzebne a nie mogę znależć ich w necie :/

dziewczyny i ja też bezrobotna

ja mam

[dorka24]

Napisane przez Niesforna_88

dziewczyny i ja też bezrobotna

witaj w klubie
czułam się nieco osamotniona ale widzę że jest nas więcej
jak szukałam pierwszej pracy to znalazłam po miesiącu (ok. 3 lata temu), a odkąd straciłam znacznie się pogorszyło, teraz nawet ofert brakuje... masakra
mam wrażenie, że już cala rodzina mówi o mnie że jestem leniwa i mi wygodnie po prostu być na utrzymaniu męża i choćby nawet żeby udowodnić innym, że tak nie jest chciałabym iśc do roboty.
Powiem tylko tyle, że na ten moment do pełni szczęścia brakuje mi fajnej robótki w której będę się realizować.
Mam kochanego męża z którym przeszłam najtrudniejsze chwile, kiedy brakowało kasy na wszystko, przetrzymaliśmy to razem i myślę że był to niezły dla nas sprawdzian. Teraz może być już tylko lepiej i tego Wam życzę kobitki

[dalenka8]

Napisane przez karolinusienka

piękne zdjęcia

Dziękuję .

Napisane przez magbes

apropos panienskiego to moj odbyl sie dwa tyg przed slubem. organizowala swiadkowa wraz z dziewczynami. najpierw siedzialysmy u mnie, jadlysmy, pilysmy, ogladalysmy prezenty. pozniej pryzjechala po nas limuzyna ktora przez dobre 1,5 h wiozla nas do lokalu, z muza z glosnikow na zewnatrz auta, z nam w szyberdachu... i mnostwem facetow ktorzy nas zaczepiali po drodze w lokalu impreska do rana

a tydzien pozniej kawalerski mial moj TZcik wiec wraz z kolezanka wybralysmy sie na piwko i wyladowalysmy na baletach, zatem mialam powtorke z rozrywki

bardzo milo wspominam tamte czasy

teraz z niecierpliowscia oczekuje na film z wesela i fotki z pleneru maja byc pod koniec tygodnia...juz nie moge sie doczekac

Fajny panieński .

Napisane przez dorka24

a ja w ogóle nie miałam panieńskiego ani mój mąż kawalerskiego.
Nie zależało nam na tym szczególnie, bo nie uważamy że małżeństwo to koniec wolności
Świadkowie zbytnio się nie poczuwali do organizacji czegokolwiek, a zmuszać ich też nie miało sensu. Nam co prawda chodziło po głowie zrobienie wspólnego wieczorku damsko-męskiego, ale szczerze mówiąc ostatnie tygodnie były dość napięte i nie chciało nam się robić już czegokolwiek.
Organizować kolejną imprezę to przede wszystkim dodatkowe koszty więc nie miało sensu. Wystarczyły nam nasze przygotowania, bo wszystko robiliśmy sami

Ja też nie uważam, że to koniec wolności, ale lubię tańczyć, lubię się bawić z przyjaciółkami, a przed ślubem było mi potrzebne odstresowanie się . My też za wszyściuteńko płaciliśmy sami, a panieński drogo nie wyszedł- każda coś przyniosła do picia/ jedzenia, a potem byłyśmy w klubie, gdzie 2 drinki były w cenie 1 .

Napisane przez diablica071086

Witam melduję się z 4 miesięcznym opóźnieniem jako żona, jak znajdę linki to wrzucę zdjęcia z ślubu sesji i mojej małej mrocznej sesji

mroczna sesja https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2133

plener https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3012
relacja https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2714

zdjecia ze slubu potem :P

Ciekawy pomysł z tą mroczną sesją, ale... ten lis... jest prawdziwy ?

Napisane przez dorka24

a ja właśnie zamoczyłam swoją suknię w wannie z wodą i perłą, żeby ją w końcu wyprać. Od ślubu minęło prawie trzy tygodnie a suknia zarosła brudem
Zastanawiałam się czy nie oddać do czyszczenia, ale po przewertowaniu wielu stronek i przeczytaniu wielu opinii stwierdziłam ze nic sie z nią nie stanie po praniu w rękach, a niestety pralnie nie gwarantują że suknia będzie wyglądała tak jak powinna. Na razie jej nie sprzedaję, ale pewnie za jakiś czas się zdecyduję

Ja dół swojej sukni zapierałam w wannie- pani z salonu mi doradziła . A po sesji oddałam ją do salonu na czyszczenie- ale chyba nie chemiczne .

Napisane przez dorka24

witaj w klubie
czułam się nieco osamotniona ale widzę że jest nas więcej
jak szukałam pierwszej pracy to znalazłam po miesiącu (ok. 3 lata temu), a odkąd straciłam znacznie się pogorszyło, teraz nawet ofert brakuje... masakra
mam wrażenie, że już cala rodzina mówi o mnie że jestem leniwa i mi wygodnie po prostu być na utrzymaniu męża i choćby nawet żeby udowodnić innym, że tak nie jest chciałabym iśc do roboty.
Powiem tylko tyle, że na ten moment do pełni szczęścia brakuje mi fajnej robótki w której będę się realizować.
Mam kochanego męża z którym przeszłam najtrudniejsze chwile, kiedy brakowało kasy na wszystko, przetrzymaliśmy to razem i myślę że był to niezły dla nas sprawdzian. Teraz może być już tylko lepiej i tego Wam życzę kobitki

Mam nadzieję, że znajdziesz pracę, w której będziesz mogła się spełniać . Ja jestem na ostatnim roku studiów (mam licencjat), niby miała być praca po tych studiach (logopedia z audiologią), ale jak wszędzie- potrzebne są znajomości... Ostatnio składałam podanie o pracę w przedszkolach, to dostały się same przedszkolanki z jakimś kursem logopedycznym/ podyplomówką, pracujące w tychże przedszkolach . A ja miałam jako jedyna wykształcenie kierunkowe.... Przykre to... Dorabiam teraz jako niania- nie jest to może praca marzeń, ale pocieszam się, że pełnoetatową pracę w zawodzie zdobędę za rok .

A ja dziś zrobiłam piernik z marchwki (tak a' propos żurku ).
Fajnie, że wątek tak ruszył .

[happy2gether]

Masz bardzo ciekawy zawód...(sama chętnie dorobiłabym sobie logopedię) ale w przedszkolach czy szkołach mogą pracować tylko osoby z przygotowaniem pedagogicznym. Jak sobie dorobisz coś takiego o wiele szybciej znajdziesz pracę

[dalenka8]

Napisane przez happy2gether

Masz bardzo ciekawy zawód...(sama chętnie dorobiłabym sobie logopedię) ale w przedszkolach czy szkołach mogą pracować tylko osoby z przygotowaniem pedagogicznym. Jak sobie dorobisz coś takiego o wiele szybciej znajdziesz pracę

Niezupełnie . Ja mam uprawnienia po licencjacie, żeby pracować w przedszkolach i szkołach, a po mgr- w klinikach, szpitalach, mogę wtedy też otworzyć własny gabinet. Nie pamiętam, jak z poradnią- chyba po mgr. Miałam bardzo dużo pedagogiki, pedagogiki specjalnej i podobnych przedmiotów i pełno praktyk pedagogicznych w szkołach i przedszkolach. Więc teoretycznie, powinnam dostać pracę bez dodatkowych przygotowań. Ale może zarządy i dyrekcja przedszkoli tego nie wiedzą ... Bo mój rok jest pierwszym z takimi uprawnieniami- mój kierunek to pierwszy taki w PL, gdzie logopedii nie robi się dodatkowo, po pedagogice, czy polonistyce, tylko od razu, przez 5 lat . A Ty pracujesz w oświacie, że się orientujesz w tym ? Może podpytaj, czy dyrekcja wie, że jest sama logopedia ? Co do zawodu, to docelowo chcę pracować z dziećmi niesłyszącymi .

[diablica071086]

dalenka8
lis jest z prlu wyciągnięty ze strychu u babci więc nie wiem czy naturalny ale wtedy chyba nie robili sztucznych

[Askatasuna]

Napisane przez Niesforna_88

no to u nas jest całkiem inaczej, ponieważ po ślubie zmieniło się wszystko ja zmieniłam całkowite miejsce zamieszkanie (z miasta wyprowadziłam się na wieś) no i zaczynamy tworzyć naszą wspólną rodzinną historię

U mnie podobnie- wcześniej mieliśmy epizod wspólnego mieszkania, ale to była wyjątkowa sytuacja, kilka miesięcy za granicą. Prawdziwe wspólne mieszkanie z wszystkimi tego konsekwencjami zaczęło się po ślubie Przyzwyczailiśmy się bardzo szybko, a ja w ogóle nie mam co narzekać, bo mój Mąż nie dość, że razem ze mną prowadzi dom to jeszcze wspaniale gotuje a te jego desery..
Jedynie kwestia zawodowo-finansowa dostarcza nam stresu..Oboje mamy pracę w tej chwili, ale niestety też nie wygląda to wszystko różowo..cóż, ciężkie czasy, kryzys, na młodych rodzinach odbija się najbardziej

[dorka24]

ja muszę nieskromnie się przyznać, że gotowania mąż nauczył się ode mnie. Wiele jeszcze przed nim, ale jak przyjeżdżałam po całym dniu na uczelni gotował super obiadki. Siedzę w domu więc wzięłam wszystko na siebie, sprzątanie gotowanie, ale jak trzeba to pomaga, nie ma z tym problemu.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez dalenka8

A ja dziś zrobiłam piernik z marchwki (tak a' propos żurku ).
Fajnie, że wątek tak ruszył .

hmm ciekawe nigdy nie jadłam szybko się robi?

[margolka1986]

no to i ja ponarzekam - na bezrobocie - jestem z wyszktałcenia biochemikiem i co...mam studium wizaż i stylizacja paznokci... i jako hobby robie biżuterie i jakieś papierzane rzeczy...

a teraz próbuje sobie dorobic avonem i ✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂.. ale tez juz bym poszła do pracy :/ a u nas nic nie ma...




p.S - mogę prosić o głosy w podpisie ? będę bardzo wdzięczna

[morenica]

Napisane przez dorka24

witaj w klubie
czułam się nieco osamotniona ale widzę że jest nas więcej
jak szukałam pierwszej pracy to znalazłam po miesiącu (ok. 3 lata temu), a odkąd straciłam znacznie się pogorszyło, teraz nawet ofert brakuje... masakra
mam wrażenie, że już cala rodzina mówi o mnie że jestem leniwa i mi wygodnie po prostu być na utrzymaniu męża i choćby nawet żeby udowodnić innym, że tak nie jest chciałabym iśc do roboty.
Powiem tylko tyle, że na ten moment do pełni szczęścia brakuje mi fajnej robótki w której będę się realizować.
Mam kochanego męża z którym przeszłam najtrudniejsze chwile, kiedy brakowało kasy na wszystko, przetrzymaliśmy to razem i myślę że był to niezły dla nas sprawdzian. Teraz może być już tylko lepiej i tego Wam życzę kobitki

Mam dokładnie takie same wrażenie, że wszyscy myślą, że jestem leniwa. Moja babcia genialna, to mówi mi, żebym nie patrzyła na wykształcenie tylko np. do sklepu poszła. Poszłabym pewnie, ale u mnie szukają tylko albo głównie studentek.
My obecnie mamy taki stan, kiedy dosłownie brakuje Nam kasy na wszystko i staramy się jak możemy oszczędzać. Często zdarzają Nam się kłótnie z tego powodu, ale wierzę, że ten zły okres minie i będzie dobrze. Najważniejsze, że mamy siebie i jest Nam dobrze ze sobą.

Napisane przez happy2gether

Masz bardzo ciekawy zawód...(sama chętnie dorobiłabym sobie logopedię) ale w przedszkolach czy szkołach mogą pracować tylko osoby z przygotowaniem pedagogicznym. Jak sobie dorobisz coś takiego o wiele szybciej znajdziesz pracę

Hmmm...może ja też wybiorę się na podyplomówkę z logopoedi, przygotowanie pedagogiczne mam...więc... ale to za rok...

Napisane przez margolka1986

no to i ja ponarzekam - na bezrobocie - jestem z wyszktałcenia biochemikiem i co...mam studium wizaż i stylizacja paznokci... i jako hobby robie biżuterie i jakieś papierzane rzeczy...

a teraz próbuje sobie dorobic avonem i ✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂.. ale tez juz bym poszła do pracy :/ a u nas nic nie ma...




p.S - mogę prosić o głosy w podpisie ? będę bardzo wdzięczna

No to widzę, że jest Nas więcej...

Właśnie dopijam kawkę sobie Mój Mąż na spotkanie się wybiera i chyba zabierze mnie ze sobą, chociaż nie wiem bo rano mieliśmy małe spięcie ze sobą...

Miłego dnia

[dorka24]

Napisane przez morenica

Mam dokładnie takie same wrażenie, że wszyscy myślą, że jestem leniwa. Moja babcia genialna, to mówi mi, żebym nie patrzyła na wykształcenie tylko np. do sklepu poszła. Poszłabym pewnie, ale u mnie szukają tylko albo głównie studentek.
My obecnie mamy taki stan, kiedy dosłownie brakuje Nam kasy na wszystko i staramy się jak możemy oszczędzać. Często zdarzają Nam się kłótnie z tego powodu, ale wierzę, że ten zły okres minie i będzie dobrze. Najważniejsze, że mamy siebie i jest Nam dobrze ze sobą.

My wynajmujemy mieszkanko, rodzice nam nie pomagają ( zresztą ja bym nawet nie chciała) i kiedy robiliśmy obydwoje studia zaoczne to było naprawdę źle z jednej pensji. Ale teraz juz jest ok, studia pokończone, więc wypłata męża starcza spokojnie na wszystko ale ja też chciałabym przynosić jakąś kasę, bo wtedy moglibyśmy sporo oszczędzić na kupno mieszkanka, a tak wydaje się wszystko na bieżąco.
Wy też to przetrwacie i czasami dobrze jest mieć taki sprawdzian na początku, bo wtedy Wiecie że jak kiedyś będzie taka sama sytuacja dacie radę
z tego co widzę to kobitkom o wiele gorzej znaleźć robotę ...

[martusienka]

Napisane przez morenica

Witam Żonki
My dzisiaj z Mężem się wyspaliśmy. Mąż pojechał do pracy, a ja jako przykładna bezrobotna żona zabieram się za sprzątanie i gotowanie obiadku

Napisane przez morenica

Ja też baaardzo bym chciała pracować, mam tak średnio co tydzień przez to doły, zdarza mi się płakać idt, ale nie chcę brać byle czegoś, tylko najlepiej coś w moim zawodzie (jestem po pedagogice), albo jakaś praca biurowa. ale w moim mieście i województwie ciężko z pracą (warmińsko-mazurskie) niestety...i tak już prawie rok jestem bezrobotna...

Może to głupie, co napiszę, ale ulżyło mi, że nie tylko ja nie mam pracy. Jest mi przez to strasznie źle i tak jak Ty miewam strasznie ciężkie chwile z tego powodu. Mam dni, że jest ok i nie martwię się, a są takie, że nie chce mi się wstawać z łóżka do 12:00, ach...
Ale ostatnio byłam na dniu próbnym w pracy i w poniedziałek dowiem się, czy mnie przyjmą, choć trochę to czarno widzę, bo kierowniczka miała wtedy zły humor i miałam wrażenie, że patrzy na mnie nieprzychylnym wzrokiem... Żadna praca marzeń, tylko sklep jubilerski, ale muszę się gdzieś zaczepić, bo życie w stolicy do najtańszych nie należy.

Na szczęście za niecałe pół roku zaczynam naukę na kierunku, który mnie zawsze interesował i mam nadzieję, że po nim znajdę pracę, którą chcę wykonywać. Nie możemy się załamywać dziewczyny!

[megamag]

Napisane przez margolka1986

no to i ja ponarzekam - na bezrobocie - jestem z wyszktałcenia biochemikiem i co...mam studium wizaż i stylizacja paznokci... i jako hobby robie biżuterie i jakieś papierzane rzeczy...

a teraz próbuje sobie dorobic avonem i ✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂.. ale tez juz bym poszła do pracy :/ a u nas nic nie ma...

W Warszawie jest trochę lepiej, praca jest co prawda nie w zawodzie, ale lepsze to niż nic. W mojej rodzinnej miejscowości trzeba mieć znajomości nawet, żeby sprzedawać w sklepie :p Ale jak patrze po dziewczynach z mojego roku (anglistyka zaoczna) to też nie jest aż tak w tej stolicy wesoło, o pracy w szkole można pomarzyć, większość utrzymuje się z dawania korków, czyli de facto pracy a czarno.

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

Napisane przez dorka24

Jestem po magisterce z ochrony środowiska ale niestety bez inż. i licencjat z administracji

Cześć widzę, że piszecie o pracy.
Ja za rok będę po magistrze z ochrony przyrody, ale nie mam jakiejś większej nadziei, że znajdę pracę w zawodzie. Teraz próbujemy załapać się z koleżanką na praktyki do sanepidu, strasznie chciałabym tam pracować

Na razie również utrzymuje mnie mąż ale nie jest źle, najgorsze jest to że wydajemy pieniądze na wynajem mieszkania, dlatego szukamy żeby kupić i wiedzieć, że kasę wydajemy na swoje. Przy okazji chcielibyśmy skorzystać z kredytu rodzina na swoim ale strasznie ciężko jest znaleźć w Warszawie mieszkanie odpowiadające temu programowi.

[happy2gether]

Napisane przez dalenka8

Niezupełnie . Ja mam uprawnienia po licencjacie, żeby pracować w przedszkolach i szkołach, a po mgr- w klinikach, szpitalach, mogę wtedy też otworzyć własny gabinet. Nie pamiętam, jak z poradnią- chyba po mgr. Miałam bardzo dużo pedagogiki, pedagogiki specjalnej i podobnych przedmiotów i pełno praktyk pedagogicznych w szkołach i przedszkolach. Więc teoretycznie, powinnam dostać pracę bez dodatkowych przygotowań. Ale może zarządy i dyrekcja przedszkoli tego nie wiedzą ... Bo mój rok jest pierwszym z takimi uprawnieniami- mój kierunek to pierwszy taki w PL, gdzie logopedii nie robi się dodatkowo, po pedagogice, czy polonistyce, tylko od razu, przez 5 lat . A Ty pracujesz w oświacie, że się orientujesz w tym ? Może podpytaj, czy dyrekcja wie, że jest sama logopedia ? Co do zawodu, to docelowo chcę pracować z dziećmi niesłyszącymi .

Tak, pracuję w szkole. Jestem po pedagogice opiekuńczo-wychowawczej, socjoterapii i terapii pedagogicznej. W tym roku chcę też zrobić oligofrenopedagogikę.
Jeśli chodzi o Ciebie to faktycznie powinni to zaliczać jako przygotowanie pedagogiczne ale może szukali kogoś z większym doświadczeniem...tak to niestety w dzisiejszych czasach jest, że chcą kogoś młodego ale najlepiej z kilkuletnim doświadczeniem
Teraz jednak zmieniły się przepisy i dyrektorzy powinni zacząć zatrudniać wiecej specjalistów, choć z drugiej strony poradnie wydają mniej orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego i wychodzi na to, że po studiach nie ma pracy :/
P.S. masz może w wersji komputerowej jakiś ciekawy zestaw ćwiczeń dla osoby z lekkim niedosłuchem? Pracuję z takim chłopcem i akurat zbieram materiały

[ardillka]

Witam
Znalazłam wątek i od razu pragnę się przyłączyć do "ploteczek" Mam nadzieję że mnie przyjmiecie do siebie

Jestem żoną od 20.08.2011
Oglądałam wasze zdjęcia - boskie My jeszcze czekamy na zdjęcia od fotografa ale mamy troszkę zdjęć od gości

[ardillka]

Wyczytałam, że rozmawiałyście o stresie i podróży podróżnej
Stresu w dniu ślubu nie było, zupełne opanowanie i radość - nawet pamiętam szczegóły całego dnia. Faktycznie na weselu nie wiele jadłam, ale może raczej dla tego, że gorset z sukni był dopasowany i jakoś tak żołądek mało przyjmował. Mamy film ze ślubu i wesela - kamera domowa, kręcił przyjaciel męża - jeszcze całego nie widzieliśmy, ale pierwszy taniec nam wyszedł i przysięga poszła gładko Mieliśmy znajomego księdza - mój przyjaciel - więc w kościele też było bez stresu CUDOWNY DZIEŃ

W podróż poślubną jedziemy 16 grudnia na 7 dni do Egiptu - tylko taki termin mieliśmy do wyboru, bo ja miesiąc przed ślubem podjęłam pierwszą pracę i urlop mi przysługuje dopiero przed świętami. W grudniu to mało jest ciepłych miejsc do wyboru, dodatkowo, żeby nie było super daleko, więc padło na Egipt Ale będzie tak inaczej w zimie :P Już się doczekać nie możemy

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;29956194]Cześć widzę, że piszecie o pracy.
Ja za rok będę po magistrze z ochrony przyrody, ale nie mam jakiejś większej nadziei, że znajdę pracę w zawodzie. Teraz próbujemy załapać się z koleżanką na praktyki do sanepidu, strasznie chciałabym tam pracować

Na razie również utrzymuje mnie mąż ale nie jest źle, najgorsze jest to że wydajemy pieniądze na wynajem mieszkania, dlatego szukamy żeby kupić i wiedzieć, że kasę wydajemy na swoje. Przy okazji chcielibyśmy skorzystać z kredytu rodzina na swoim ale strasznie ciężko jest znaleźć w Warszawie mieszkanie odpowiadające temu programowi.[/QUOTE]

Ja jestem po chemii - studia techniczne. Szukałam przez 7 miesięcy pracy w zawodzie = sanepidzie, wodociągach, firmach produkujących różne rzeczy... MASAKRA Ale opłacało się czekać, mam super prace i będę się jej trzymać bardzo mocno. Nie chwalę się, tylko chciałam Ci napisać, że czasem warto czekać bo gdzieś tam czeka na nas fajna praca i wcześniej, czy później trafimy na nią. Ja po każdej nieudanej rozmowie o prace powtarzałam sobie, że widocznie to nie to i czeka mnie coś lepszego - Ty też znajdziesz swoją wyczekaną prace Trzymam za to kciuki

My też wynajmujemy, ale planujemy się zacząć budować.

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

to masz dokładnie takie podejście jak ja choć szczerze mówiąc bardzo bym chciała pracować, ale póki co brak czegoś konkretnego...

Napisane przez morenica

Ja też baaardzo bym chciała pracować, mam tak średnio co tydzień przez to doły, zdarza mi się płakać idt, ale nie chcę brać byle czegoś, tylko najlepiej coś w moim zawodzie (jestem po pedagogice), albo jakaś praca biurowa. ale w moim mieście i województwie ciężko z pracą (warmińsko-mazurskie) niestety...i tak już prawie rok jestem bezrobotna...

I ja bez pracy jestem Skończyłam staż we wrześniu i na razie nie ma żadnych ofert. Mieszkam w dość niewielkim mieście i nie za wiele jest ogłoszeń. Zacznę chyba dorabiać jako niania i być może, dzięki ustawie żłobkowej, będą mi chociaż składki leciały, ale muszę się dokładnie dopytac co i jak. Ale sytuacja finansowa też u nas nie jest za wesoła.

Napisane przez Ifwka

Witam wszystkie Żonki.
U mnie jutro 2 miesiące po ślubie stuknie a dopiero dzisiaj trefiam na ten wątek.
Wszystkie Wasze zdjęcia są cudne, każda z Was wyglądała pięknie i z tego co czytałam ten wyjątkowy dzień był udany. Dzisiaj już zmykam ale jutro napisze cos więcej i może jakieś fotki wrzucę

Napisane przez ardillka

Witam
Znalazłam wątek i od razu pragnę się przyłączyć do "ploteczek" Mam nadzieję że mnie przyjmiecie do siebie

Jestem żoną od 20.08.2011
Oglądałam wasze zdjęcia - boskie My jeszcze czekamy na zdjęcia od fotografa ale mamy troszkę zdjęć od gości

Witam serdecznie

Napisane przez happy2gether

Tak, pracuję w szkole. Jestem po pedagogice opiekuńczo-wychowawczej, socjoterapii i terapii pedagogicznej. W tym roku chcę też zrobić oligofrenopedagogikę.
Jeśli chodzi o Ciebie to faktycznie powinni to zaliczać jako przygotowanie pedagogiczne ale może szukali kogoś z większym doświadczeniem...tak to niestety w dzisiejszych czasach jest, że chcą kogoś młodego ale najlepiej z kilkuletnim doświadczeniem
Teraz jednak zmieniły się przepisy i dyrektorzy powinni zacząć zatrudniać wiecej specjalistów, choć z drugiej strony poradnie wydają mniej orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego i wychodzi na to, że po studiach nie ma pracy :/
P.S. masz może w wersji komputerowej jakiś ciekawy zestaw ćwiczeń dla osoby z lekkim niedosłuchem? Pracuję z takim chłopcem i akurat zbieram materiały

Pracujesz może w świetlicy szkolnej? Pytam, bo mam mgr z pedagogiki resocjalizacyjnej i zastanawiam się czy mam jakieś szanse, żeby dostać pracę w świetlicy szkolnej.

[happy2gether]

Napisane przez Ewik86

Pracujesz może w świetlicy szkolnej? Pytam, bo mam mgr z pedagogiki resocjalizacyjnej i zastanawiam się czy mam jakieś szanse, żeby dostać pracę w świetlicy szkolnej.

Tak, między innymi pracuję w świetlicy
i teraz jest tak, że każdy nauczyciel może pracować w świetlicy szkolnej. Już nie musi to być osoba po pedagogice opiekuńczo-wychowawczej (z jednej strony dobrze a z drugiej nie) U mnie przez świetlicę przewinęła się już pani od przyrody, angielskiego i niemieckiego