Scent Bar VI

[Polly_]

a ja podłamana trochę siedzę tu sobie...

[Fenris]

Napisane przez Polly_

a ja podłamana trochę siedzę tu sobie...

[Polly_]

Ludzie w pewnym wieku nie powinni się tyle uczyć...

[gryx82]

Napisane przez Polly_

a ja podłamana trochę siedzę tu sobie...

Napisane przez Polly_

Ludzie w pewnym wieku nie powinni się tyle uczyć...

Przybij pionę - z wyżej wymienionych powodów (piwo też dobre ). Jutro czeka mnie rozmowa z panią doktor, która z niewiadomych względów (naprawdę - nie jestem żadnym wywrotowcem ) nie za bardzo pała sympatią do mnie Muszę wybrać jakiś uwodzący zapach, coby moje "usprawiedliwienie" miało siłę przekonywania

[Polly_]

A bardzo dostojną komisję egzaminacyjną wypada mocno atakować swoim "zapaszkiem" czy może lepiej nie???
edit: yyy...miałam na myśli zapaszek z butelki a nie jakis osobisty odorek...

[madziczka]

Gryksiu, co zbroiłeś?

[teza20]

Pozdrowienia dla Agnyskizeby sie trzymala i nie patrzyla w te okno z ktorego roztacza sie piekny widok na cmentarz
A w temacie to ja jestem

LIPA Sceptyk — Inteligencja, zdolności organizacyjne i zmysł obserwacji. Realizm.
To dziwne może, ale lipa z wiekiem cieszyć się będzie większym powodzeniem i uznaniem tak w rodzinie jak i wśród przyjaciół. Spokojnie przyjmuje to co jej życie przynosi. Charakter trochę leniwy, trochę wygodny a w ogóle łagodny i ustępliwy. Trud, walka, pośpiech — to jej wrogowie, ale ciągle marzy o dostatnim życiu, o celach do których nie dojdzie. Toteż zawsze ma ukryty żal do życia, do zdobyczy i osiągnięć swoich kolegów. Zawsze do czegoś wzdycha i często narzeka. Mimo to życie z nią jest łatwe i miłe bowiem lipa potrafi poświęcać się nawet dla swoich bliskich. W miłości rzadko znajduje szczęście. Jest inteligentna, zdolna, ale nie rozwinie swoich zdolności bowiem brak jej cnoty wytrwałości. Niektóre lipy w swej postawie lamentując dochodzą do dziwactw. Inne — które znajdą bratnią duszę są jej bardzo oddane. UWAGA: Lipa jest bardzo zazdrosna.
Ludzi urodzonych w tym znaku wyróżnia miły sposób bycia i rosnące z wiekiem powodzenie.
Lipa ceni sobie wygodne i dostatnie życie, ale łatwo godzi się z losem. Przyjmuje wszystko, co przynosi życie, bowiem nienawidzi walki, wysiłku i pośpiechu. Nie można spodziewać się po niej aktywności, działa wyłącznie w ramach niezbędnego minimum. Oczywiście marzy o szczęściu i bogactwie, żałuje, że jej egzystencja jest szara i nijaka, ale nie zrobi nic, by to zmienić. Uważa, że wszelkie górnolotne plany pozostaną w sferze fantazji. Jest leniwa, sceptyczna i pesymistyczna, ma też pewne skłonności do hipochondrii. Łatwo ogarnia ją znużenie i nachodzą obawy, często narzeka i do czegoś wzdycha.
Jest inteligentna, praktyczna i uzdolniona, ale przeważnie marnuje swe przymioty z powodu braku wytrwałości.
Lipa nie zakochuje się zbyt łatwo, jest wybredna i długo rozmyśla — czy warto. Gdy wreszcie znajdzie bratnią duszę, potrafi jej wiele poświęcić. Czasem nawet rezygnuje z wygodnictwa i bierności, a to w jej przypadku jest ogromnym osiągnięciem. Wymaga bezwzględnej wierności od partnera.

Zapomnieli dodac ze nie lubie ciezkiej pracyJak tylko taka czeka mnie to wynajduje sobie 1000 innych absorbujacych zajec zeby tylko jej nie zrobicOgolnie jestem beeeeeTo dlatego dotad w nikim sie nie zakochalemI nawet nie widze perspektyw na milosc

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Nie czytałam - czas odrobić lekcje

Agnysko, tego nigdzie dostać nie można. Raz było na Allegro za 200 zeta z hakiem i przegapiłam
Jedyne znane mi wydanie było przed wojną. A ja marze o tej książce...
Mam fragmenty przepisanie niegdyś odręcznie w czytelni. Niewiele tego.
Gdybyś gdzieś widziała - bardzo proszę o cynk.

Napisane przez miss natasha

wyobrażasz to sobie? przylatuje pop-up, klikasz a TAM
dziś nie będę biła

Dziękuję.

Napisane przez gryx82

O! A tego (też ) nie wiedziałem

Bo tego nikt po wojnie nie wydał.

Napisane przez gryx82

Przybij pionę - z wyżej wymienionych powodów (piwo też dobre ). Jutro czeka mnie rozmowa z panią doktor, która z niewiadomych względów (naprawdę - nie jestem żadnym wywrotowcem ) nie za bardzo pała sympatią do mnie Muszę wybrać jakiś uwodzący zapach, coby moje "usprawiedliwienie" miało siłę przekonywania

Co dla jednego uwodzące, dla innego smrodlawe [rzekła filozoficznie Sabbath...].

Napisane przez Polly_

A bardzo dostojną komisję egzaminacyjną wypada mocno atakować swoim "zapaszkiem" czy może lepiej nie???
edit: yyy...miałam na myśli zapaszek z butelki a nie jakis osobisty odorek...

Polly, jak dumam sobie, że bezpieczniej nie. Co będzie, jesli komisja będzie lubiła innego typu "zapaszki", niż Ty?

[vesenka]

Napisane przez Sabbath

Agnyska w ogóle jest niesamowicie pogodną osobą.
Przekaż uściski. I jeszcze - że czekamy na jej powrót też przekaż.

Podłączam się pod uściski dla Agnyski

Napisane przez Sabbath

O! Wygooglałam sobie ten horoskop i lipą jest mój Królewna.
Ja zaś jestem jarzębiną i przeczytałam kilka opisów. Ogólnie - im krótszy, tym bardziej mi się podoba.

też wygooglałam i jestem platanem. Charakterystyka podoba mi się tak se... Ten platan to mi się tylko w miejscach zamieszkania przewijał...a to osiedle z platanem w nazwie, a to ul. Platanowa


Jak mi się nie chce do pracy iść Jak mawiał mój ex w takich przypadkach-zadzwoń do szefa i powiedz,że masz jaskrę analną (czyli nie widzisz dziś żadnej możliwości przytaszczenia swojego tyłka do pracy)

[Mendosita]

Madziczko- dołącz mnie, proszę do pozdrowień dla Agnyski. Niech szybko do nas wraca.

Vesenko- mam chyba tę samą przypadłość, co Ty Ostatnio jakoś coraz częściej się mi pojawia...

[madziczka]

Sabbath - zdążyłam się zorientować wczoraj, że to pozycja ciężka do zdobycia Jasne - jak gdzieś zobaczę, zaraz dam ci znać A jeżeli dodatkowo będę "przy kasie", to kupię

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Wasza margotkowa Wysokość, ależ ja wiem, że się dystansujesz.
Gdybyś się rozejrzała, to ja tam zaraz obok stoję - w tym samym dystansie. Margot
Przytulam, podaję rękę (nie tylko z tej okazji) i ogólnie solidaryzuję się.

Sabbath, wiem, że stoisz obok i to nawet w pierwszym rzędzie, i ja też wyciągam rękę i ściskam

Z oczami dzisiaj lepiej. Pojechałam późniejszym pociągiem i podrzemałam godzinę po drodze, i naprawdę jestem innym (bardziej wyspanym ) człowiekiem. Co więcej, nikt mi nie usilował stawiac torebki na głowie tudzież w inny ciekawy sposób uprzyjemniać podróży...

A propos - jakie jest wasze zdanie w kwestii ustępowania miejsc siedzących w środkach transportu dzieciom? Być moze pytanie jest nieco głupie, ale wczoraj spotkała mnie taka sytuacja - pani w tramwaju poprosiła mnie o ustąpienie miejsca takiemu maluchowi ok. 6 lat. Ok, nieco zdziwiona, ale wstałam - w końcu takiemu maluszkowi może byc trudno złapać równowagę jak tramwaj szarpnie. Ale o co chodzi: Dziecko oczywiscie władowało się z butami na siedzenie (a potem ktoś na tym usiądzie, w jasnych spodniach np.) a kiedy próbowałam zwrócić uwagę tej pani, żeby wytłumaczyła dziecku, że nie siada się z butami na miejsce, z którego ktoś jeszcze potem skorzysta, zostałam obrzucona oburzonym spojrzeniem, po czym pani stwierdziła, ze po pierwsze to nie jej dziecko, a po drugie są chyba jakieś zasady (o tym, że m.in. takie, jak się zachowywać między ludźmi, zdaje się, pani zapomniała). Po czym, kiedy usiłowałam odsunąć połę własnego płaszcza od kopiącego naokoło dziecka, zostałam oskarżona, ze go szarpię (dziecko, nie płaszcz!!!!) i że to się dla mnie może źle skończyć. Wszystko miało miejsce w dość zatłoczonym (godziny powrotu z pracy) tramwaju. Może się czepiam, nie wiem, ale szlag mnie trafia jak widzę takie sytuacje i przepraszam, musiałam się wygadać.

Napisane przez martwa papuga

Przyłączam się niech wypoczywa i zdrowieje!

I ja się przyłączam do pozdrowień i życzeń zdrowia dla Agnyski

Rozchodziło mi się o inną oczywistą oczywistość - że naprawdę istnieją opinie takie, jak w podanym tekście i mniej durna forma nie czyni ich treści bardziej dla mnie akceptowalną. A wręcz bardziej przerażającą, bo prawdziwą. Ten tekst jest przynajmniej zabawny

w swojej, hmm... operetkowości.

Papuziu, pozwolę sobie podpisać się obiedwiema ręcyma pod Twojawypowiedzią - zwłaszcza pod tym wytłuszczonym fragmentem. Co, między innymi, jest powodem, ze ja się nie zorientowałam, ze ten tekst to żart i przejaskrawienie i nieco mną zatrzęsło.

Napisane przez vesenka

Jak mi się nie chce do pracy iść Jak mawiał mój ex w takich przypadkach-zadzwoń do szefa i powiedz,że masz jaskrę analną (czyli nie widzisz dziś żadnej możliwości przytaszczenia swojego tyłka do pracy)

[Yola]

Napisane przez miss natasha

jak się dowiesz, to napisz bo teraz wszyscy umierają z ciekawości

Hahha.. ktoś przeżył?
Wiem, że jako dodatek krem pod oczy bo hasło brzmiało Kurze łapki + jakiś antyradiowy zestaw prezentów.Tylko muszę odebrać wszystko w Katowicach któregoś dnia - do 16tej - to nie do wykonania w tym roku

Napisane przez gryx82

Jam wierzba. Sądząc po zmiennych nastrojach, płacząca jak nic



A więc słuchaj - myśleliście, że wiśnia ze mnie? Na pewno tak myśleliście, przyznajcie się

hihih
Jam śliwa -to prawie jak wiśnia

Napisane przez Polly_

A bardzo dostojną komisję egzaminacyjną wypada mocno atakować swoim "zapaszkiem" czy może lepiej nie???
edit: yyy...miałam na myśli zapaszek z butelki a nie jakis osobisty odorek...

Lepiej nie
Powodzenia

Napisane przez vesenka

Jak mi się nie chce do pracy iść Jak mawiał mój ex w takich przypadkach-zadzwoń do szefa i powiedz,że masz jaskrę analną (czyli nie widzisz dziś żadnej możliwości przytaszczenia swojego tyłka do pracy)

Ja już przyszłam do pracy z tą jaskrą
W ogóle delikatnie mówiąc śliwa dziś ze mnie nie w sosie...
Takie dni to bym przewinęła tym czarodziejskim pilotem..

[Polly_]

Napisane przez Sabbath

Polly, jak dumam sobie, że bezpieczniej nie. Co będzie, jesli komisja będzie lubiła innego typu "zapaszki", niż Ty?

Może zdam od razu, bo komisja nie będzie mnie już chciała więcej widzieć ?

[eiri]

Napisane przez BeYourself

Ja obecnie mieszkam przy cmentarzu. Bardzo spokojna okolica (żadne duchy mnie nie odwiedzają, łeeee), żadnych pogrzebów nie widuję i nie słyszę. Tłok w okolicy robi się tylko w październiku i listopadzie.

Ja też mieszkam przy cmentarzu Z 10 piętra jest ładny widok Niby blisko do niego, ale na tyle daleko, że zupełnie nie przeszkadza. Czasem podczas nocnego spaceru przechodzę koło muru z psem i tylko wtedy straszno się robi (co ja poradzę, że nadal boję się duchów)

Wg horoskopu celtyckiego jestem domp

[Margot45]

Zaciekawiłyście mnie tym horoskopem, i sprawdziłam: jestem sosna. I nawet coś tam się zgadza z tej charakterystyki

[irkax]

Napisane przez martwa papuga

A owszem, jasne. Nieprecyzyjnie się wyraziłam, conie?

Rozchodziło mi się o inną oczywistą oczywistość - że naprawdę istnieją opinie takie, jak w podanym tekście i mniej durna forma nie czyni ich treści bardziej dla mnie akceptowalną. A wręcz bardziej przerażającą, bo prawdziwą. Ten tekst jest przynajmniej zabawny w swojej, hmm... operetkowości.
W sensie: wiem, że to przejaskrawienie, ale - oj, jest co przejaskrawiać.
Do tej wymienionej z nazwiska kobiety nie piję - po prawdzie, nazwisko przeczytałam 10 minut temu i już nie pamiętam.

Jasne, że istnieją takie opinie, jasne, że są kobiety, które mają taką wizję bycia szczęśliwą. Nie dyskutuję z tym, bo niestety wiem, że to prawda.
Ja jedynie zwróciłam uwagę na fakt, że włożono autorce w usta słowa, których nie powiedziała ani nie napisała.
Nie wiem jak Wy, ale gdyby mnie spotkało coś takiego, gdyby mnie publicznie w ten sposób ośmieszono (bo nie ukrywajmy, że kobieta stała się pośmiewiskiem internetu na wiele lat), to znalazłabym osobę, która to wymyśliła i podpisała moim nazwiskiem i wytoczyłabym jej sprawę w sądzie.
Internet internetem, żart żartem, ale trzeba mieć świadomość, że w ten sposób wyrządza się komuś krzywdę.

Napisane przez Margot45

[color=gray]

Papuziu, pozwolę sobie podpisać się obiedwiema ręcyma pod Twojawypowiedzią - zwłaszcza pod tym wytłuszczonym fragmentem. Co, między innymi, jest powodem, ze ja się nie zorientowałam, ze ten tekst to żart i przejaskrawienie i nieco mną zatrzęsło.

No właśnie, boję się zapytać co pomyślałaś o domniemanej autorce tego tekstu
Pewnie to samo co ja w pierwszej chwili.
Dlatego nie podobają mi się takie zagrywki.
Dlatego w swoim podpisie od dawna apeluję o internetowy rozsądek i podchodzenie do tego, co ktoś powie lub napisze w internecie z niejakim dystansem.
Bo się może okazać, że nie ma w tym krzty prawdy.

[Margot45]

Napisane przez irkax

No właśnie, boję się zapytać co pomyślałaś o domniemanej autorce tego tekstu
Pewnie to samo co ja w pierwszej chwili.

Nic pozytywnego, w każdym razie. Ale masz rację, ze w odniesieniu do osoby, która takich słów nie wypowiedziała, a za ich autorkę uchodzi, jest to bardzo krzywdzące.

[madziczka]

Napisane przez eiri

Wg horoskopu celtyckiego jestem domp

Jestem.... jałowcem Co do opisu - nijak ma się do mnie ( No dobra - jestem elastyczna i lojalna). Reszta - To nie ja

[your Angel]

Ja również chciałabym posłać buziaka Agnysce

[madziczka]

Napisane przez your Angel

Ja również chciałabym posłać buziaka Agnysce

Przekażę Powiedziała, że się dziś jeszcze odezwie

Rozmawiałam z nią - miałam wrażenie, że jest wyluzowana, nie smuciła się. Powiedziała mi, że poprosiła męża, żeby jej przywiózł zeszyt, bo ma natchnienie na pisanie recenzji perfumowych

[bluegirl]

Napisane przez madziczka

Dostałam sms-a od Agnyski. Humor jej dopisuje, jest po lekach, kroplówkach, zastrzykach. Napisała, że nie jest źle, jutro ma dalsze badania. Podobno ma widok z okna na cmentarz

I ja dołączam się do życzeń szybkiego powrotu do zdrowia i do Nas.

[annmarie]

Napisane przez Margot45

A propos - jakie jest wasze zdanie w kwestii ustępowania miejsc siedzących w środkach transportu dzieciom?

Ja się nie zgadzam. Mogę ustąpić miejsca starszej, chorej, czy źle czującej się młodej osobie (o ile zauważę, albo mi powie), ale nie zgadzam się na ustępowanie miejsca dziecku. Jeśli mama/babcia chce - ja ustąpię jej miejsca, a ona może wziąć dziecko na kolana. Ale nie ustępuję miejsca dziecku, szczególnie, kiedy babcia obok nadal stoi.
Oczywiście rozumiem sytuacje szczególne - tj. mama z dwójką małych dzieci - wówczas wiadomo, że nie weźmie obojga na kolana (raczej) i wtedy nie robię problemu, nawet sama zaproponuję, że mogę wstać.
Zdarzają mi się scysje przez moje podejście (kiedy po ustąpieniu miejsca babci, sadza ona dziecko, zdarza mi się zażądać ustąpienia go ponownie mnie), ale jeśli zdrowego 10-latka (a czasem i starsze dziecko) uczy się, że to ono ma prawo siedzieć przed innymi, to nie dziwne, że w wieku 16 lat będzie postępowało tak samo (a ta sama babcia będzie narzekać na innego 16-latka jaki to on niewychowany).

[Margot45]

Napisane przez annmarie

Ja się nie zgadzam. Mogę ustąpić miejsca starszej, chorej, czy źle czującej się młodej osobie (o ile zauważę, albo mi powie), ale nie zgadzam się na ustępowanie miejsca dziecku. Jeśli mama/babcia chce - ja ustąpię jej miejsca, a ona może wziąć dziecko na kolana. Ale nie ustępuję miejsca dziecku, szczególnie, kiedy babcia obok nadal stoi.
Oczywiście rozumiem sytuacje szczególne - tj. mama z dwójką małych dzieci - wówczas wiadomo, że nie weźmie obojga na kolana (raczej) i wtedy nie robię problemu, nawet sama zaproponuję, że mogę wstać.
Zdarzają mi się scysje przez moje podejście (kiedy po ustąpieniu miejsca babci, sadza ona dziecko, zdarza mi się zażądać ustąpienia go ponownie mnie), ale jeśli zdrowego 10-latka (a czasem i starsze dziecko) uczy się, że to ono ma prawo siedzieć przed innymi, to nie dziwne, że w wieku 16 lat będzie postępowało tak samo (a ta sama babcia będzie narzekać na innego 16-latka jaki to on niewychowany).

Nawet nie wiesz, Annmarie, jak mnie Twoja wypowiedź pociesza - bo juz przez chwilę wczoraj myślałam, ze to ja jestem nienormalna, zołzowata baba właśnie o to mi chodziło: moge ustąpić miejsca starszej osobie czy np. kobiecie w widocznej ciąży (i robię to niemal odruchowo) ale jak mi taka babcia sadza smarkacza na siedzeniu a sama nadal stoi to szlag mne trafia. I dokładnie to miałam na myśli: malucha się uczy, ze to on ma pierwszeństwo a potem jest swięte oburzenie, ze za parę lat miejsca nie ustąpi. No jak ma ustapić, jak to on jest swieta krowa?

[madziczka]

Margot - czytam o twojej przygodzie i oczom nie wierzę.

[edytapa68]

Ja z innej beczki. Dlaczego nie ma wątku "czym dziś pachniesz ..."?

[madziczka]

Napisane przez edytapa68

Ja z innej beczki. Dlaczego nie ma wątku "czym dziś pachniesz ..."?

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...8#post10043328


Jest Wczoraj dobiłyśmy do 5000 postów i jest kolejna część

[Margot45]

Napisane przez madziczka

Margot - czytam o twojej przygodzie i oczom nie wierzę.

Madzik, ja tak mam bardzo często, tylko z rzadka aż tak mnie sytuacja wyprowadzi z równowagi, ze muszę się wypisać.

A korzystanie z miejskich środków transportu dostarcza naprawdę niezapomnianych wrażeń: osoby zdejmujące buty w przedziale pociągu i kładące nogi na przeciwległym siedzeniu (na którym, oczywiście, ktoś siedzi), pani, która siada na moim płaszczu zanim zdązę go powiesic na haczyku i jest niebotycznie zdziwiona, ze ja mam coś przeciw, inna pani, która w tramwaju stawia mi na ramieniu torebkę (raczej torbę, format A4 albo i większy) i na zwrócenie uwagi odpowiada słowami "co pani taka nerwowa?", dziewczyna z włosami do połowy pleców, która staje na srodku przedzialu, schyla głowę i się czesze... mogłabym tak wymieniać i wymieniać, tylko po co? Żeby pokazać, ze chamstwo i brak kultury jest normą, a uprzejme zachowanie wyjątkiem? To, niestety, i tak wszyscy chyba wiemy

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Madzik, ja tak mam bardzo często, tylko z rzadka aż tak mnie sytuacja wyprowadzi z równowagi, ze muszę się wypisać.

A korzystanie z miejskich środków transportu dostarcza naprawdę niezapomnianych wrażeń: osoby zdejmujące buty w przedziale pociągu i kładące nogi na przeciwległym siedzeniu (na którym, oczywiście, ktoś siedzi), pani, która siada na moim płaszczu zanim zdązę go powiesic na haczyku i jest niebotycznie zdziwiona, ze ja mam coś przeciw, inna pani, która w tramwaju stawia mi na ramieniu torebkę (raczej torbę, format A4 albo i większy) i na zwrócenie uwagi odpowiada słowami "co pani taka nerwowa?", dziewczyna z włosami do połowy pleców, która staje na srodku przedzialu, schyla głowę i się czesze... mogłabym tak wymieniać i wymieniać, tylko po co? Żeby pokazać, ze chamstwo i brak kultury jest normą, a uprzejme zachowanie wyjątkiem? To, niestety, i tak wszyscy chyba wiemy

Oj Margot, wiem coś o zachowaniach ludzi w pociągach Najeździłam się PKP-ami przez studia W którymś momencie przestałam się szczypać i zaczęłam być śerdnio miła. Ktoś wywalał nogi na drugim siedzeniu - grzecznie acz stanowczo prosiłam, żeby je zdjął. Inna sytuacja - ktoś otwiera okno na full w trakcie jazdy, włosy ci prawie odrywa od czaszki, ale wszyscy siedzą cicho. I znowu grzeczna, acz stanowcza prośba o zamknięcie ( w trakcie jazdy, na postoju jeszcze rozumiem).Jak moja prośba została olana, sama wstawałam i zamykałam zazwyczaj z takim hukiem, że spragniony "Przeminęło z wiatrem w wersji Live" nie ponawiał czynności. Inna sytuacja - panna gasi w przedziale światło, bo "ona chce spać" i pikuś, że cały przedział studentów się uczy, coś czyta. Nawet nie chodzi o to - ale nawet nie zapyta czy może, po prostu podchodzi i gasi. Uświadomiłam jej, że nie jest w przedziale sama . Taaa w pociągach budziła się w mnie zouza, ale w którymś momencie cierpliwość mi się skończyła.



I numer hardcorowy - jem śniadanie, a panna zaczyna sobie przy mnie brwii depilować. Noż czekałam tylko, kiedy wyciągnie plastry z woskiem na łydki Na szczęści skończyło się na minutowym retuszu, bo bym niechybnie znowu coś palnęła

[Margot45]

Napisane przez madziczka

Oj Margot, wiem coś o zachowaniach ludzi w pociągach Taaa w pociągach budziła się w mnie zouza, ale w którymś momencie cierpliwość mi się skończyła.

We mnie się w pociągach ujawnia ciemna strona mojej osobowosci