Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów.

[Westalka]

Luba, chciałam napisać, że po palcach, ale wydawało mi się, że laleczka voodoo nie ma palców.

Nie znam się, nie praktykuję.

[Stary_Pryk]

Napisane przez Luba

Stary Pryku... nie wiem czy zdajesz sobei sprawe z tego, że w berecie nie mozna nigdy wygladac makabrycznie. Nigdy A takie wywrotowe stwierdzenia mogą Ci przysprzyć punkty karne i nie wiem jaka pokutę wymysli Matka Przełozona

Ja ... ja ... chciałem tylko powiedzieć, że ... to był makabrycznie cudowny widok, który na zawsze odmienił moje życie. Wykupiłem cały nakład i przymierzam nieprzerwanie do chwili obecnej. Sam nie potrafie sobie wyhaftować takiego cuda, ale nadrobie te braki.

A tak na poważnie, to sobie przypomniałem, że na ZPT w podstawówce uczyli nas robić na drucie, czy szydełku. Jakoś sobie z tym nie radziłem, u mnie w domu też nikt nie potrafił mi pomóc. Umiałem zrobić łańcuszek (chyba tak sie to nazywało) i kiedy inni uczniowie robili takie płachty, ja cały czas z tym łańcuchem jechałem. Na koniec to chyba w km można go było mierzyć. I tak dostałem dwóje.

Nie głupie to było, że chłopcy musieli takie rzeczy znosić? Chociaż przyszywanie guzików, do dziś mi się przydaje.

[women101]

Napisane przez Stary_Pryk

Ja ... ja ... chciałem tylko powiedzieć, że ... to był makabrycznie cudowny widok, który na zawsze odmienił moje życie. Wykupiłem cały nakład i przymierzam nieprzerwanie do chwili obecnej. Sam nie potrafie sobie wyhaftować takiego cuda, ale nadrobie te braki.

A tak na poważnie, to sobie przypomniałem, że na ZPT w podstawówce uczyli nas robić na drucie, czy szydełku. Jakoś sobie z tym nie radziłem, u mnie w domu też nikt nie potrafił mi pomóc. Umiałem zrobić łańcuszek (chyba tak sie to nazywało) i kiedy inni uczniowie robili takie płachty, ja cały czas z tym łańcuchem jechałem. Na koniec to chyba w km można go było mierzyć. I tak dostałem dwóje.

Nie głupie to było, że chłopcy musieli takie rzeczy znosić? Chociaż przyszywanie guzików, do dziś mi się przydaje.

Oj ,oj radzę szybko nadrobić zaległości trzeba wesprzeć siłę roboczą.
My tu dżiergamy od rana do nocy

[Impersona]

Napisane przez Westalka

Luba, chciałam napisać, że po palcach, ale wydawało mi się, że laleczka voodoo nie ma palców.

Nie znam się, nie praktykuję.

Też wydaje mi się, że nie ma

Napisane przez Stary_Pryk

Sam nie potrafie sobie wyhaftować takiego cuda, ale nadrobie te braki.

Widać, że facet Haftuje to się wzorki, albo zawartością żołądka Bereciki to chyba się dzierga (uwaga, uwaga, ulubiona emotka Luby)

A tak na poważnie, to sobie przypomniałem, że na ZPT w podstawówce uczyli nas robić na drucie, czy szydełku. Jakoś sobie z tym nie radziłem, u mnie w domu też nikt nie potrafił mi pomóc. Umiałem zrobić łańcuszek (chyba tak sie to nazywało) i kiedy inni uczniowie robili takie płachty, ja cały czas z tym łańcuchem jechałem. Na koniec to chyba w km można go było mierzyć. I tak dostałem dwóje.

Nie głupie to było, że chłopcy musieli takie rzeczy znosić? Chociaż przyszywanie guzików, do dziś mi się przydaje.

U mnie chłopcy chyba nie musieli. Była sala dziewcząt i tam miałyśmy piekarniki itd. i była sala chłopców, która wyglądała jak jakaś pracownia. Jedne zajęcia tylko mieliśmy na odwyrtkę, pamiętam, że robiłyśmy wtedy drewniane breloki z numerami do kluczy od sal lekcyjnych.
Na drutach i szydełku też nigdy nie umiałam, niania brata mi robiła prace, ktore zanosiłam do oceny Ale teraz koleżanka pożyczyła mi książki dla początkujących "dziergaczy" i mam zamiar nadrobić braki
A wszelkie zaszywanie dziur i przyszywanie guzików w moim domu należy do TŻ

[Westalka]

My też robiliśmy kordonkowe serwetki na szydełku.
Swoje arcydzieło dałam babci w prezencie. Serwetka nie dość, że była intensywnie różowa, to dodatkowo musiała być wybitnie koślawa, bo jakoś jej u babci nie widuję.

[women101]

Napisane przez Westalka

My też robiliśmy kordonkowe serwetki na szydełku.
Swoje arcydzieło dałam babci w prezencie. Serwetka nie dość, że była intensywnie różowa, to dodatkowo musiała być wybitnie koślawa, bo jakoś jej u babci nie widuję.

Z pewnością schowała by nie uległa destrukcji
Kurczę ,fajna taka nauka na szydełku -ale dobra wiadomość jest taka-na naukę nigdy za póżno.Westalko może dasz nam jakiś uproszczony kurs

[Elliannia]

Napisane przez Eva ID

Nie tylko, bo jeszcze animaliści, wegetarianie, agnostycy, ateiści... bardzo wiele różnych radykalnych ugrupowań.

Chyba na bashu przeczytałam ciekawą teze odnosnie pochodzenia słowa wegetarianin Podobnież w starym indiańskim języku oznaczało to 'zbyt głupi by polować'
Bez obrazy dla niejedzących mięsa moherków, o ile takie są


Swoją drogą - ja jakoś zbytnio proekologiczna nie jestem... mam skórzaną kurtkę, buty, do niedawna miałam również futrzaną kurtkę (niebiesko-różową ) którą mamusia mi kupiła jak miałam 15 lat, a ukradła ciocia która się w tym cudzie zakochała I było nie było - czytałam ciekawy artykuł o tym, jak szkodzi śrdowisku produkcja sztucznych futer i sztucznej skóry - przynosi większe zanieczyszczenia i szkody niż wyprodukowanie naturalnego... Mięso spożywam, jak najbardziej. Jedyne do czego byłabym skłonna, to segregowanie śmieci - ale jak już postawili u nas kontenery do segregowania, to otwory na wrzucanie śmieci mają 10x10 cm. Pierwszy raz radosnie dzielilam smieci do 4 różnych toreb, z wpełnionymi podeszłam do kontenerów i zonk - 'Co ja mam wyciągac pojedynczego smietka z worka?' Na tym etapie zakończyła się moja przygoda z segregowaniem śmieci

Do tego najchętniej wystrzelałabym wszystkie gołębie, zwłaszcza te, które 3 lata temu podczas epidemii ptasiej grypy ulokowały się na moim balkonie, bałam sie wychodzić i przeganiać, więc się zadomowły a dziś nie mogę znaleźć sposobu na
pozbycie się belzebubów, muszę założyć siatkę. A je wykończę szydełkiem W Krakowie planowano kontrolować przyrost gołębi, gdyż ich ilość jest zmorą całego miasta, dosypując do ziaren na Rynku antykoncepcję. I co? EKOLODZY się nie zgodzili Kij im w oko za to

Napisane przez women101

Z pewnością schowała by nie uległa destrukcji
Kurczę ,fajna taka nauka na szydełku -ale dobra wiadomość jest taka-na naukę nigdy za póżno.Westalko może dasz nam jakiś uproszczony kurs

Dołączam się do listy chętnych do nauki

[Malla]

Elliannia - jem mięso, bo mój organizm tego potrzebuje, staram się nie używać skórzanych rzeczy, które nie są mi niezbędne (czyli tylko buty mam skórzane), śmieci segreguję wyjmując pojedyncze śmietki, ale jaja gołębi z balkonu lądowały pod krzakiem i zjadały je koty, na szczęście siatka rozwiązała ich problem.

[Maddie]

Napisane przez Malla

A nastki pewnie spisały sobie czarną listę nicków, których trzeba unikać ;]

Ignora nam wlepiły jest w ogóle taka opcja na wizażu?

Napisane przez Luba

Widze, ze nasze szeregi coraz większe... Czy na wizażu zostanie ktos, kto nie odezwie sie w tym wątku?
Witam wszystkich i myślę, że jak tak dalej pójdzie opanujemy najpierw wizaz, a potem to juz od razu cały świat (buhahahahaha) <śmiech złej postaci z kreskówki>
:

Luba, oczywiście że ktoś zostanie - nastki! Chyba, że przyjdą się poskarżyć

Napisane przez Elliannia

Dołączam się do listy chętnych do nauki

I ja, i ja! Może mistrz Szajajaba zacznie kurs organizować, jako moherki powinnyśmy zniżkę dostać

[Stary_Pryk]

Haftuje, dziegra, wyszywa, druty, szydełka - kto by sie w tym wszystkim połapał. Na kurs się też nie zapiszę, jeżeli chodzi o ręczne robótki, to innego typu mnie pociągają.

Widziałm za to kiedyś u siebie w piwnicy książke 1001 (a może 10001) wzrorów na szydełko, czy coś w tym stylu. W każdym razie grube tomisko bogato ilustrowane z tego typu materiałami. Skanować mi sie tego wszystkiego nie chce, ale gdyby którejś z pań mogło sie to przydać, to mogę przesłać w ramach współpracy moherów.

[Malla]

Napisane przez Stary_Pryk

Na kurs się też nie zapiszę, jeżeli chodzi o ręczne robótki, to innego typu mnie pociągają.

Ty nie jesteś Stary Pryk, ale Stary Zbok :P

[Eva ID]

Trzeba sobie samemu ten berecik moherkowy udziergać ?

Czy są jakieś wskazówki co do koloru, bo ja lubię czarny, może być ?

[Maddie]

Panuje pełna dowolność, byleby był z jedynego słusznego materiału

[Stary_Pryk]

Napisane przez Malla

Ty nie jesteś Stary Pryk, ale Stary Zbok :P

ha ha ha ha. Naprawdę się usmiałem. A skąd sznownej koleżance to do ślicznej główki przyszło?

[Malla]

Stary_Pryk - to przez te robótki Wiesz, w tym wieku nie myślę już o takich rzeczach i małżeńskich obowiązkach...

[Stary_Pryk]

Oj coś czuje Malla, że skrywasz przed nami konserwami swe żądze a pod tym moherowym beretem niejedna figlarna myśl gości.

[Reijel]

Napisane przez kalina121

Witam mocherówy stare i nowe.
Nie było mnie przez chwilę, a tu czytania tyle,że z pisaniem nie nadążę.A jeszcze wszystkie te landrynki pooglądałam( żeby na bieżąco być )i wieczór zleciał.
Co do termofora-też posiadam i sobie chwalę,bardzo przydatna rzecz w długie zimowe wieczory.Ja mam taki zwykly w takim jakby sweterku,ale niedawno łaziłam po allegro i spotkałam taki
http://www.allegro.pl/item496055111_...z_penisem.html tak się zastanawiam czy to nie było by kompromitujące ,gdyby coś takiego zakupiłam.
Proszę o pozwolenie u Matki Założycielki.

szajajabaciebie akurat zapamiętałam kiedy łaziłam po wątkach z fimo i się dziwiłam -skąd masz tyle czasu,żeby te swoje cuda robić-masz jakiś patent na rozciąganie doby(mi by się przydało)

P.S.Wkurzona jestem- jakaś młodzież mi pod oknami petardami trzaskaczy oni naprawdę nie mają czym się zająć?

Nie będę zaglądać nikomu pod kołdrę

Napisane przez Luba

(...)
Stary Pryku... nie wiem czy zdajesz sobei sprawe z tego, że w berecie nie mozna nigdy wygladac makabrycznie. Nigdy A takie wywrotowe stwierdzenia mogą Ci przysprzyć punkty karne i nie wiem jaka pokutę wymysli Matka Przełozona

Napisane przez Stary_Pryk

Ja ... ja ... chciałem tylko powiedzieć, że ... to był makabrycznie cudowny widok, który na zawsze odmienił moje życie. Wykupiłem cały nakład i przymierzam nieprzerwanie do chwili obecnej. Sam nie potrafie sobie wyhaftować takiego cuda, ale nadrobie te braki.
(...)

W sprawie beretu tylko dwie rzeczy podlegają dyskusji:
1) kolor
2) wybór pomiędzy antenką a pomponem

Napisane przez Elliannia

(...)

Do tego najchętniej wystrzelałabym wszystkie gołębie, zwłaszcza te, które 3 lata temu podczas epidemii ptasiej grypy ulokowały się na moim balkonie, bałam sie wychodzić i przeganiać, więc się zadomowły a dziś nie mogę znaleźć sposobu na
pozbycie się belzebubów, muszę założyć siatkę. A je wykończę szydełkiem W Krakowie planowano kontrolować przyrost gołębi, gdyż ich ilość jest zmorą całego miasta, dosypując do ziaren na Rynku antykoncepcję. I co? EKOLODZY się nie zgodzili Kij im w oko za to

Jak ja nie cierpię tych małych smrodów! Czasami mam ochotę chodzić po mieście z dubeltówką W zeszłym roku mieszkałam na osiedlu, gdzie na kawałku trawnika ktoś ustawił tabliczkę "tu karmić gołębie"... Nigdy nie zapomnę tych poranków ze stadem obsrajtuchów za oknem...


Eva ID witamy

[Malla]

Oczywiście, że antenka! Do odbierania namiarów na miejsca, w których należy szerzyć praworządność.

[DariaKom]

Czuję w moich moherowych kościach, że czeka nas szturm nastoletnich wizażanek, które prędzej czy później poczują przemożną chęć "nawracania" nas. Tylko czekam, aż wpadnie tu jakaś małoletnia ze swoimi nowoczesnymi poglądami i będzie można w imię moherowości spalić ją na stosie z łatwopalnych nieregulaminowych nakryć głowy bez antenki!! Bij zabij kto w moher wierzy!

[madmuazelle]

Melduje się na wątku. Dziś lepiej się czuje.Noi musiałam dwie strony przeczytac,tak tyle nadziergałyście/sorki nadziergaliście. Wczoraj kawałek naszego moherowego hymnu dałam jako podpis.
Noi zapomniałam co chciałam napisać,ah ta starcza skleroza.

[Maddie]

Napisane przez DariaKom

Czuję w moich moherowych kościach, że czeka nas szturm nastoletnich wizażanek, które prędzej czy później poczują przemożną chęć "nawracania" nas. Tylko czekam, aż wpadnie tu jakaś małoletnia ze swoimi nowoczesnymi poglądami i będzie można w imię moherowości spalić ją na stosie z łatwopalnych nieregulaminowych nakryć głowy bez antenki!! Bij zabij kto w moher wierzy!

Też się tego spodziewam Drżyj ludu sfilcowanych beretów! Przyszłość narodu nadchodzi...

[Westalka]

Dziewczyny, to nie robiłyście szydełkowych słupków w podstawówce, na technice?
A później z tych nieszczęsnych słupków, takie jakby płatki kwiatka... w kółeczko, w kółeczko i wychodziła serwetka.

[DariaKom]

Napisane przez madmuazelle

Melduje się na wątku. Dziś lepiej się czuje.Noi musiałam dwie strony przeczytac,tak tyle nadziergałyście/sorki nadziergaliście. Wczoraj kawałek naszego moherowego hymnu dałam jako podpis.
Noi zapomniałam co chciałam napisać,ah ta starcza skleroza.

Opis genialny i brzmi dumnie! Pozwolę sobie na małe "kopiuj-wklej"

Oho.. ja sobie pozwolę, ale edytor mi nie pozwolił i nie mogę mieć naszego hymnu w podpisie bo nie wiem jak zmienić ten parszywy kod formatujący w podpisie. Ktoś może przyjdzie ciemnemu beretowi z pomocą ?

[madmuazelle]

Napisane przez DariaKom

Czuję w moich moherowych kościach, że czeka nas szturm nastoletnich wizażanek, które prędzej czy później poczują przemożną chęć "nawracania" nas. Tylko czekam, aż wpadnie tu jakaś małoletnia ze swoimi nowoczesnymi poglądami i będzie można w imię moherowości spalić ją na stosie z łatwopalnych nieregulaminowych nakryć głowy bez antenki!! Bij zabij kto w moher wierzy!

A wiesz czytając i udzielając się w tym wątku o tym samym pomyślałam.Jestem ciekawa kiedy wpadnie tu "banda" zbuntowanych nastolatek i bedzie chcialo udawadniać nam swoją dojrzałość.Owszem wierze,że są dojrzałe nastolatki,ale ostatnimi czasy powątpiewam że jest ich sporo.

Napisane przez DariaKom

Opis genialny i brzmi dumnie! Pozwolę sobie na małe "kopiuj-wklej"

ależ prosze bardzo. Plus musze dać linka do wątku,bo zapomniałam.

[DariaKom]

Napisane przez madmuazelle

A wiesz czytając i udzielając się w tym wątku o tym samym pomyślałam.Jestem ciekawa kiedy wpadnie tu "banda" zbuntowanych nastolatek i bedzie chcialo udawadniać nam swoją dojrzałość.Owszem wierze,że są dojrzałe nastolatki,ale ostatnimi czasy powątpiewam że jest ich sporo.




ależ prosze bardzo. Plus musze dać linka do wątku,bo zapomniałam.

No bardzo chciałam sobie wstawić moherowy opis, ale coś mi tu z tym kodem nie wychodzi.. A Ty jak wstawiałaś to kazało Ci wyłączyć ten BB code?

[madmuazelle]

Napisane przez DariaKom

No bardzo chciałam sobie wstawić moherowy opis, ale coś mi tu z tym kodem nie wychodzi.. A Ty jak wstawiałaś to kazało Ci wyłączyć ten BB code?

Mi nie kazano wyłączyć kod BB,ponieważ nie miałam wczesniej w podpisie tylko fiance i ,a ty masz już opis dośc długi,a w tym codzie BB chodzi że masz podkreślony/wytłuszczony tekst.

[Maddie]

Konserwy, idę do pracy. Nie dziergajcie za dużo

[cava]

Napisane przez Reijel

Jak ja nie cierpię tych małych smrodów! Czasami mam ochotę chodzić po mieście z dubeltówką W zeszłym roku mieszkałam na osiedlu, gdzie na kawałku trawnika ktoś ustawił tabliczkę "tu karmić gołębie"... Nigdy nie zapomnę tych poranków ze stadem obsrajtuchów za oknem...

OOOoo, jak ja też nie znoszę tych pierzastych brudasów. A już kompletnie je znienawidziłam po obserwacjach w ramach śmakichś zajęć z biologi. jakie one są wredne dla siebie. Jakie mściwe.
Fuj!.


Jakies mam chyba przesilenie jesienne, co tylko wejdę na Intymne , co otworzę naowy temat to mi ciśnienie skacze. Wszędzie biedne znudzone i pełne niepewnosci Niunie w swoich długoterminowych zwiazkach


Kwaśna landrynka wspaniała! Obśmiałam się do łez, dzięki za linka!

[DariaKom]

Napisane przez madmuazelle

Mi nie kazano wyłączyć kod BB,ponieważ nie miałam wczesniej w podpisie tylko fiance i ,a ty masz już opis dośc długi,a w tym codzie BB chodzi że masz podkreślony/wytłuszczony tekst.

HA HA HA.... Dziękóweczka , widać, że się nadaję na mohera..nie radzę sobie z prostymi rzeczami! Już udało mi się dzięki Twojej radzie przejąć ponownie kontrolę nad moim opisem i jest git. Wagowego suwaczka za cholerę nie wywalę, jak na niego patrzę to zimowa deprecha w mniejszym stopniu na mnie oddziałuje

[Impersona]

Ojj też nie cierpię gołębi. Mam wielki balkon, mogłabym sobie go fajnie urządzić, ale jak wyciągnęłam leżak, stolik i zrobiłam dziecku kącik zabaw, to wszystko było w gołębich odchodach
Koleżanka- sąsiadka to wysypała trutkę na szczury na balkonie i jej pozdycgały, tylko potem zwłoki musiała sprzątać Najgorzej, że u mnie gniazdo sobie zrobiły w dachu nad moim balkonem, a mieszkam na samej górze, więc jestem na nie skazana. A najgorzej latem, bo ciągle zamiatam zwłoki łysych pisklaków, które wypadają z gniazda. To dopiero makabryczny widok.