dziewczynki z Irlandii!!!!

[kropka1980]

Ja jestm z Waterford i pobieram zasiłek dla bezrobotnych. Do końca roku zaiłk wynosi 197,80 e, a od stycznia 304.30. Od nowego roku bęzie trudniej dostać zasilek ponieważ zwiększyli ilość opłaconych składek PRSI. Jesli ktoś ma większy zasiłek dla bezrobotnych to napewno ma połaćzenie z innym dodatkiem, co najwyżej moż emiec mniejszy ale to Ci co zaracialo poniżej 150 e tygodniowo. jakieś konkretne pytania??? Chętnie odpowiem. Pozdrawiam

[CarmelaSoprano]

Napisane przez kropka1980

jakieś konkretne pytania??? Chętnie odpowiem. Pozdrawiam

Witam wizażanke sąsiadke

Mam jeszcze jedno pytanko ile teraz składek PRSI było potrzeba i jak to się zmieniod stycznia, moze wiesz skąd ta podwyżka bo trzeba przynać że dość sporo sie zmienia stawka, co nie powie powinno nas niezmiernie cieszyc

[kropka1980]

Carmela Soprano żby było łatwiej wklejam linka http://www.citizensinformation.ie/ca...et_language=pl

Jeśli cos jeszcze bdziesz potrzebowała to chetnie pomogę

A podwyżka to stąd, że jest nowy budżet na 2009 rok.

[CarmelaSoprano]

260 składek?? czyli 260 tygodni pracy ??

[kropka1980]

sorrki ni 304.30 , a 204.30 tak to jest jak sie pisze i cos innego z boku robi...

A z tymi składkami to w każdj chwili mozsz sprawdzić, podejdź so Socjala na Cork Road i zapyutaj ile masz wszystkich składek, jesli pracowałaś wczśniej w PL, to też możesz zsumować składki.

Jeszcze mozesz sie starac o dopłate do mieszkania, ale to juz w zależności czy jestes sama, czy masz partnera itd. Na osobe samotna w naszym miście przypada 80 euro tyodniowo.

[CarmelaSoprano]

żeby mi doliczyli składki z Polski musze donieść zapewne jakies zaswiadczenia ze pracowałam w PL, pewnie trwa to w nieskonczonosc...

[kropka1980]

Napisane przez CarmelaSoprano

żeby mi doliczyli składki z Polski musze donieść zapewne jakies zaswiadczenia ze pracowałam w PL, pewnie trwa to w nieskonczonosc...

Czas oczekiwania na zasiłek (jeśli wszystko jest ok.), wynosi 4-6 tygodni. A takowe zaswiadczenie juz sobie mozesz załatwić, wydaje go Zus w Pl. Bo to na jak długo zosanie przyznany Ci zasilek też wylicza sie ze składek, a okres pobierania zasiłku od stycznia też się skraca. Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja, czy Ty jeszcze pracujesz? i zastanawiasz się nad odejściem z pracy? Bo jeżeli sama się zwalniasz to też sytuacja wygląda nieco inaczej.

[giovannina]

czesc dziewczynki,
mam pytanie przyjechalam do irlandii, 3 mies temu, w polsce przepracowalam 2,5 roku, tutaj jestem bezrobotna czy w zwiazku z tym moge tu otrzymywac zasilek?tak zrozumialam z waszych postow, czy mam isc do zus?w jezyku polskim takie zaswiadczenie jest wazne?pozdrawiam z galway

[marthinisa]

Napisane przez giovannina

czesc dziewczynki,
mam pytanie przyjechalam do irlandii, 3 mies temu, w polsce przepracowalam 2,5 roku, tutaj jestem bezrobotna czy w zwiazku z tym moge tu otrzymywac zasilek?tak zrozumialam z waszych postow, czy mam isc do zus?w jezyku polskim takie zaswiadczenie jest wazne?pozdrawiam z galway

Zgodnie z przepisami zasiłek wypłaca kraj, w którym bylo się zatrudnionym jako ostatnim. Jesli nigdy nie pracowałaś w Irlandii to nie należy Ci się zasiłek.

[giovannina]

acha,dzieki za info
mam juz dosvc tego szukania pracy, czy wszedzie jest tak ciezko jak w co. galway?

[marthinisa]

Napisane przez giovannina

acha,dzieki za info
mam juz dosvc tego szukania pracy, czy wszedzie jest tak ciezko jak w co. galway?

Myślę, że sytuacja generalnie jest trudniejsza niż 2-3 lata temu. Ja straciłam pracę właśnie przez cięcia w budżecie i póki co jestem skazana na bezrobocie, bo studiuję.
Sporo ludzi szuka pracy, konkurencja jest duża i poszukiwania trwają parę miesięcy. Poza tym osoby nie majace wogóle doswiadczenia w pracy w Irlandii są chyba w najgorszej sytuacji, bo doświadczenie zdobyte w Polsce nie ma dla irlandzkeigo pracodawcy wiekszego znaczenia...Niestety...

[Ania mama Buddy]

giovannina- to nie jest kwestia tylko tego, że nie pracowałaś nigdy w Irlandii, prócz ilości opłacanych składek do tego by być uprawnionym do pobierania większości zasiłków w Irlandii < nie dotyczy child benefit> trzeba także przebywać na terytorium Irlandii przez okres 2 lat. Kobiety powiedzcie szczerze czy niedenerwuje Was już podejście Polaków do zasiłku w Irlandii??? Ja mam już dość!!! Mieszkam od ponad 3 lat w Irlandii, zostałąm zwolniona z pracy na początku 4 miesiąca ciąży <tak, tak nielegalnie ale to już inna historia>. Całe 2,5 roku pracowałałam, opłacałam składki a wywalczenie zasiłku dla bezrobotnej przez niekączące się błedy odnośnie moich składek w komputerach w Dublinie trwało 1,5 roku!!! Niepracuję od maja 2007 a zasiłek w końcu otrzymuję od końca października 2008!!! Niezamierzam go też ciągnąć w nieskończność tylko poślę dziecko do przedszkola i pójdę do pracy tak jak robiłabym to i w Polsce. Ale już mnie krew zalewa jak słyszę o kolejnych Polakach, którzy ledwo przylecieli dnia nieprzepracowali i już zasiłek chcą, alebo jak większośc ludzi z Glaway których znam którzy sami się pozwalniali bo ledwo 2 lata pobytu przekroczyli i na zasiłku siedzą, dorabiają na czarno i zadowolone gęby i szkolą się nawzajem jeden grugiego jak być cwanym i tak postępować. Lub jak kilka dziewczyn, które też znam z pracy poprzedniej pobierają zasiłęk i siedzą w Polsce przylatują tylko na podpis i zakupy w penneys itd noszzzz...... Nikomu niezazdroszczę, że ma. Sama mam zasiłek, ale wypracowany, zasiłek który mam bo sama się niezwolniłam, skłądki opłacałam i mój chłop też się nieobija tylko czemu my Polacy to już tak mamy że tylko kombinatorstwo we krwi??? Macie do okoła takich ludzi?? Bo ja mam aż za wielu......

[asymetria80]

hej dziewczny - zgadzam sie z wami - moj chlopak pracowal tutaj 3 lata teraz wiadomo jak z budowlanka - posypalo sie wszytsko - zostal zwolniony wiec i on. Mieszkamy sami za rent placimy 1100 , ja teraz pracuje niecale 20 godzin tyg. ( obcinaja godziny jak moga) poszlismy zalatwiac zasilek - a tam jeden taki "polski cwaniaczek stoi i sie SZCZYCI tym ze od lutego na zasilku!!!!! ja bym sie pod ziemie zapadla bo la mnie to wcale nie komfortowa sytuacja czekac az nam socjal zaplaci... ja osobiscie wstydze sie za takich ludzi ktorzy sa tutaj tylko po to by kombinowac - mam nadzieje ze jak najszybciej wyjada - zrobi sie luzniej ))

[Ania mama Buddy]

asymetrio- i ja właśnie mam na myśli takie sytuacje, o których piszesz. Ja także się wstydzę za takich ludzi, przez takich jak oni rząd irlandzki ma już pomysły by zaostrzyć kryteria potrzebne do spełnienia warunków otrzymania zasiłku. Uważam, że zasiłek jest do tego by pomagać takim jak my, którzy znaleźli się w takiej sytuacji tymczasowo. Mam nadzieję, że niebawem sytuacja na rynku pracy się poprawi. Też się boję o mojego Łukasza bo ja teraz bez pracy, nasz synek ma zaledwie rok, a na budowie i u niego robi się krucho :/ w lutym koniec, a nie ma w planach innej budowy jak na razie , cóż..los pokarze jak to będzie. Pozdrawiam

[asymetria80]

Bedzie dobrze moja wizja : DARMOZJADY WYJADA a my znow zaczniemy zyc bezstresowo im szybciej tym lepiej bo stres mnie wykonczy . A swoja droga wiecie cos o tym czy to prawda ze Polacy masowo sciagaja do kraju czy to tylko propaganda medialna?

[lidekru]

Hej Dziewczyny!!!obecnie mieszkam w Norwegii lecz nie potrafie sie tutaj odnalezc.Pracowalam w Irlandii w hotelarswie to bylo w 2006-2007 potem przyjechalismy tutaj.Ale ja chcialabym wracac tylko ze mam dylemat wiec pisze.Niewiem czy Irlandia znowu nas przyjmie.Czy tak trudno znalezc prace teraz???Moj maz jest kucharzem z kiluletnim doswiadczeniem wiec mysle ze nie mialby problemu Byl na Erasmusie w Galway na studiach swojego kierunku i pracowal tam dluzej niz ja .Dylemat dotyczy mnie albowiem ucze sie w szkole wizazu i stylizacji i z ta profesja chcialabym pojechac do Irlandii.Robie tez certyfikat z przedluzania wlosow.Marzy mi sie praca na wlasna reke tak zeby dojezdzac do ludzi i robic tzw makeover.Doradzic w kwestii makijazu , stroju, isc na wspolne zakupy...wiecie o co chodzi.Oczywiscie rowniez wykonywanie makijazy slubnych i innych itd.Wiem ze poczatki moga byc trudne ale chcialabym poznac wasza opinie czy sadzicie ze moze mi sie tam udac w takim zawodzie???Chodzi mi ze jestem Polka.czy nie bloby oporow przed skorzystniem z uslugi u obcokrajowca,Moze znacie kogos w tym zawodzie ???Znacie chyba tez lepiej niz ja Irlandki wiec moze chociaz domyslacie sie jakie mogloby byc ich podejscie???czekam na jakiekolwiek info i spostrzezenia.Dodam ze znam angielski czyli bariery jezykowej by nie bylo.
Dzieki i pozdrawiam Wyspe

[Ania mama Buddy]

lidekru- jeśli chodzi o Twojego męża to w jego zawodzie praca w Galway jest cały czas, w galwayadvertiser wiecznie ogłoszenia że poszukują kucharzy. Jesli chodzi o Ciebie to wiadomo,że nigdy niemozna przewidziec jak to sie poukłada tak w 100%, ale w ostatnim czasie w Galway zostało otwartych kilka punktów poslkie fryzjerstwo, kosmetologia, paznokcie, solaria itd więc nawet jeśli nie na własną rękę to zawsze mogłabys pomyslec o współpracy czy pracy w jakimś zakładzie. Piszesz, że znasz angielski , masz certyfikat także i praca w irlandzkim salonie wchodziłaby w grę.... Fakt faktem jest teraz ciężej z pracą w Irlandii jednak i Ty i Twój mąż macie zawody na które jest zawsze zapotrzebowanie i ludzie którzy zawsze w tych dziedzinach życia będa wydawac pieniądze....Zawsze mozna spróbować. Życzę powodzenia!!!

[lidekru]

Napisane przez Ania mama Buddy

lidekru- jeśli chodzi o Twojego męża to w jego zawodzie praca w Galway jest cały czas, w galwayadvertiser wiecznie ogłoszenia że poszukują kucharzy. Jesli chodzi o Ciebie to wiadomo,że nigdy niemozna przewidziec jak to sie poukłada tak w 100%, ale w ostatnim czasie w Galway zostało otwartych kilka punktów poslkie fryzjerstwo, kosmetologia, paznokcie, solaria itd więc nawet jeśli nie na własną rękę to zawsze mogłabys pomyslec o współpracy czy pracy w jakimś zakładzie. Piszesz, że znasz angielski , masz certyfikat także i praca w irlandzkim salonie wchodziłaby w grę.... Fakt faktem jest teraz ciężej z pracą w Irlandii jednak i Ty i Twój mąż macie zawody na które jest zawsze zapotrzebowanie i ludzie którzy zawsze w tych dziedzinach życia będa wydawac pieniądze....Zawsze mozna spróbować. Życzę powodzenia!!!

Dzieki wielkie za slowa otuchy.Wiem ze musi sie jakos ulozyc bo tutaj nie chce zostac wiec juz postanowilismy ze wyjezdzamy.wierze ze bedzie ok pozdrawiam L.

[pakusia86]

Napisane przez Ania mama Buddy

giovannina- to nie jest kwestia tylko tego, że nie pracowałaś nigdy w Irlandii, prócz ilości opłacanych składek do tego by być uprawnionym do pobierania większości zasiłków w Irlandii < nie dotyczy child benefit> trzeba także przebywać na terytorium Irlandii przez okres 2 lat. Kobiety powiedzcie szczerze czy niedenerwuje Was już podejście Polaków do zasiłku w Irlandii??? Ja mam już dość!!! Mieszkam od ponad 3 lat w Irlandii, zostałąm zwolniona z pracy na początku 4 miesiąca ciąży <tak, tak nielegalnie ale to już inna historia>. Całe 2,5 roku pracowałałam, opłacałam składki a wywalczenie zasiłku dla bezrobotnej przez niekączące się błedy odnośnie moich składek w komputerach w Dublinie trwało 1,5 roku!!! Niepracuję od maja 2007 a zasiłek w końcu otrzymuję od końca października 2008!!! Niezamierzam go też ciągnąć w nieskończność tylko poślę dziecko do przedszkola i pójdę do pracy tak jak robiłabym to i w Polsce. Ale już mnie krew zalewa jak słyszę o kolejnych Polakach, którzy ledwo przylecieli dnia nieprzepracowali i już zasiłek chcą, alebo jak większośc ludzi z Glaway których znam którzy sami się pozwalniali bo ledwo 2 lata pobytu przekroczyli i na zasiłku siedzą, dorabiają na czarno i zadowolone gęby i szkolą się nawzajem jeden grugiego jak być cwanym i tak postępować. Lub jak kilka dziewczyn, które też znam z pracy poprzedniej pobierają zasiłęk i siedzą w Polsce przylatują tylko na podpis i zakupy w penneys itd noszzzz...... Nikomu niezazdroszczę, że ma. Sama mam zasiłek, ale wypracowany, zasiłek który mam bo sama się niezwolniłam, skłądki opłacałam i mój chłop też się nieobija tylko czemu my Polacy to już tak mamy że tylko kombinatorstwo we krwi??? Macie do okoła takich ludzi?? Bo ja mam aż za wielu......

hej zgadzam sie z toba w 100% tez mam takich osob pelno kolo siebie .... mam podobny problem jestem w 4 miesiacu ciazy, co prawada mieszka tu dopiero rok, ale do tej pory pracowalam.... stalo jak sie stalo nie wiedza ze jestem w ciazy zmienilam prace na lepsza lepiej platna (w tesco na noc) no i wiem ze byl to moj blad bo tydzien pozniej dowiedzialam sie ze jestem w ciazy... zostalam zwolniona, no trudno, plakac nie bede .... moj maz pracuje w tesco na nocne zmiany ale wiadmo jak to jest teraz w irlandii, obcinaja godziny jak tylko moga.. wiec maz pracuje minimum ile ma na kontrakcie czyli 20-25 godzin.... nie jest to duzo zwazywszy na to ze ja nie pracuje jest nam naprawde trudno, oplacic mieszkanie, zjesc itp. ale jakos sie staramy.... niestety nie moge liczyc na pomoc opieki poniewaz brakuje mi 4 tygodni pracy to mnie najbardziej boli.... jestem tu i tu chce zyc, i bede bez wzgledu na wszystko.... ale panstwo nie pomoze mi przez ten czas, nie chce siedziec na zasilku 8 lat!!! chce urodzic spokojnie nie martwiac sie co wloze do garnka, doczekac az dziecko posle do przdszkola, albo znajde opiekunke i wrocic do pracy!!! wkurza mnie to ze inne dziewczyny... tak jak wspomnialas siedza sobie w polsce i smieja sie z irlandii bo glupia wysyla im pieniadze na dziecko a one tylko przyjada podpisza i zyja jak panie.... ja znam takie dziewczyny i jak je widze to mi sie nie dobrze robi, tapeciary i solarowy jedne.... czemu ja taka nie moge byc??? moze bylo by mi latwiej w zyciu

[asymetria80]

Napisane przez pakusia86

hej zgadzam sie z toba w 100% tez mam takich osob pelno kolo siebie .... mam podobny problem jestem w 4 miesiacu ciazy, co prawada mieszka tu dopiero rok, ale do tej pory pracowalam.... stalo jak sie stalo nie wiedza ze jestem w ciazy zmienilam prace na lepsza lepiej platna (w tesco na noc) no i wiem ze byl to moj blad bo tydzien pozniej dowiedzialam sie ze jestem w ciazy... zostalam zwolniona, no trudno, plakac nie bede .... moj maz pracuje w tesco na nocne zmiany ale wiadmo jak to jest teraz w irlandii, obcinaja godziny jak tylko moga.. wiec maz pracuje minimum ile ma na kontrakcie czyli 20-25 godzin.... nie jest to duzo zwazywszy na to ze ja nie pracuje jest nam naprawde trudno, oplacic mieszkanie, zjesc itp. ale jakos sie staramy.... niestety nie moge liczyc na pomoc opieki poniewaz brakuje mi 4 tygodni pracy to mnie najbardziej boli.... jestem tu i tu chce zyc, i bede bez wzgledu na wszystko.... ale panstwo nie pomoze mi przez ten czas, nie chce siedziec na zasilku 8 lat!!! chce urodzic spokojnie nie martwiac sie co wloze do garnka, doczekac az dziecko posle do przdszkola, albo znajde opiekunke i wrocic do pracy!!! wkurza mnie to ze inne dziewczyny... tak jak wspomnialas siedza sobie w polsce i smieja sie z irlandii bo glupia wysyla im pieniadze na dziecko a one tylko przyjada podpisza i zyja jak panie.... ja znam takie dziewczyny i jak je widze to mi sie nie dobrze robi, tapeciary i solarowy jedne.... czemu ja taka nie moge byc??? moze bylo by mi latwiej w zyciu

Pakusia - idz do socjala i zapytaj sie dokladnie - jesli twoj maz nie przekracza bodaj 25 h w tyg. i ma te skladki oplacone to bedzie dostawal dodatek na ciebie( moj chlopak tez dostaje dodatek na mnie bo ja tez pracuje teraz tylko 20 h w tyg.) I koniecznie idz do instytucji ktora wam dofinansuje rent za mieszkanie - nazywa sie to HEALTH SERVICE - musicie miec tam ostanie payslipy , wyciag z 3 (chyba ) ostatnich miesiecy z banku , rachunek jakis potwierdzajacy wasze dane : np. za gaz , umowe od landlorda - jeszcze tam wam dadza pelno papierkow do wypelnienia ale da sie to wszystko zalatwic. I nie martw sie . Bedzie dobrze!

[pakusia86]

Napisane przez asymetria80

Pakusia - idz do socjala i zapytaj sie dokladnie - jesli twoj maz nie przekracza bodaj 25 h w tyg. i ma te skladki oplacone to bedzie dostawal dodatek na ciebie( moj chlopak tez dostaje dodatek na mnie bo ja tez pracuje teraz tylko 20 h w tyg.) I koniecznie idz do instytucji ktora wam dofinansuje rent za mieszkanie - nazywa sie to HEALTH SERVICE - musicie miec tam ostanie payslipy , wyciag z 3 (chyba ) ostatnich miesiecy z banku , rachunek jakis potwierdzajacy wasze dane : np. za gaz , umowe od landlorda - jeszcze tam wam dadza pelno papierkow do wypelnienia ale da sie to wszystko zalatwic. I nie martw sie . Bedzie dobrze!

dzieki taka mam nadzieje.... o tym mieszkaniu nie wiedzalam, dlatego stokrotne dzieki ja niestety nie dostane zasilku bo mi brakuje tygodni, a nie dowiadywalismy sie odnosnie mojego meza... no fajnie by bylo... jeszcze raz dzieki

[pani z herbata]

babeczki wiecie moze jakie papiery musze miec ze soba w szpitalu pzry porodzie??

[_wanilka_]

Teraz znow dlugie wieczory..dzisiejszy do tego deszczowy tutaj u mnie wiec zeby wszystkim sie zrobilo weselej chcialam sie tylko przywitac z Dublina

...tzn nie weselej ze niby to dzieki mnie ..ale weselej za sam fakt tego, ze sa przyjazne duszyczki prosto od nas z kraju tu na zielonej wyspie. ...moze ostatnio mam jakis dziwny niesmak gdyz spotkalam wielu polakow ktorzy tu wrogo patrza na rodakow ...chodz mam swiadomosc ze tacy sie zawsze i wszedzie znajda. Jednak tutaj z dala od domu jakos moze bardziej cos takiego 'dotyka' . ..no nie nazekam juz

[marthinisa]

Witam , witam Świątecznie...

Widzę, że nastroje różne,a ja już przygotowuję się do wyjazdu do domku!!! Skończyłam mój esej do szkoły i dziś udałam się na zakupki do centrum..Ło matko co tam się dzieje!!!Szał po prostu! Ileż Ci Irlandczycy wydają - gdzie ten kryzys pytam się???

A jak u Was? Przygotowanie pełną parą, czy powolutku? Dajecie się wciągnąć tej przedświątecznej kołomyi?

[pani z herbata]

ja sie oddam 'szalenstwu' w sobote, lista zakupow jest ale nie zaden gwalt portfela

[_wanilka_]

Ja kolejne swieta tutaj. Niejestem zachwycona, ale rozpaczac tez nie bede.

...no i obiecalam sobie nie wykupic pol sklepu zastawiajac cala lodowke chodzby tak jak w ubieglym roku...bo to tylko 3 dni.

Nie mialam nawet kiedy pojsc popatrzec czy cos ciekawego w sklepach jest (poza jedzeniem ).

Ludzie nie wydaja wcale mnie...co jest straszne bo tu co poniektorzy biora kredyty czy pozyczki na swieta tylko po to by zafundowac 10-cio latkowi jakis elektorniczny bajer czy najnowszy telefon za 300e. ....no i mamy Bozonarodzeniowo 'szopke'.

Nie wiem jak Wy ale mimo wszystkich wystaw itd nie czuje zupelnie atmosfery swiat.

A Wy jakies pomysly na cos pysznego czy fajnego z okazji swiat?

[asymetria80]

My tez tutaj na swieta zostajemy - idziemy do znajomych lub oni przyjda do nas - pomyslow kulinarnych ZERO bo gotowac nie umiem za nie lece do Polski nie rozpaczam - bo swieta ostatnio nie przynosily mi radosci :-/ a co do klimatu swiatecznego - tez go tutaj nie czuje - moze dlatego ze te sklepowe swiateczne dekoracje zwiastowaly swieta juz od pazdziernika ;-)) a jak wyglada tutaj sylwester? jest cos organizowane pod "śpilom" jak to mowi moja slowacka przyjaciolka?

[pani z herbata]

ja tez nei czzuje klimatu
za to bolesnie odczuwam kolejny rok z rzedu brak sniegu!!!!!!!!!! wtedy bylby nastroj

no chociaz w tym roku sprawimy sobie choinke

zaopatrzylam sie juz w christmas pudding, kusilo mnie zeby samemu upiec ale znajoma sama piekla na sprzedaz to sie skusilam i kupilam

[marthinisa]

Napisane przez asymetria80

a jak wyglada tutaj sylwester? jest cos organizowane pod "śpilom" jak to mowi moja slowacka przyjaciolka?

Z tego co się orientuję to NIC się nie dzieje. W Dublinie nie ma tradycji wychodzenia na ulicę i świętowania, brak sztucznych ogni itd. Ludzie nie wychodzą przed domy, nie składają życzeń. Więcej zamieszanie jest na Haloween niż na Nowy Rok...


My właśnie w Sylwestra wracamy do Dublina i w tym roku postanowiliśmy go spędzić kameralnie - tylko we dwoje. Zakupimy na lotnisku "prawdziwnego" szampana i posiedzimu w domowych pieleszach, bez parcia na zabawę.

Napisane przez pani z herbata

ja tez nei czzuje klimatu
za to bolesnie odczuwam kolejny rok z rzedu brak sniegu!!!!!!!!!! wtedy bylby nastroj

no chociaz w tym roku sprawimy sobie choinke

zaopatrzylam sie juz w christmas pudding, kusilo mnie zeby samemu upiec ale znajoma sama piekla na sprzedaz to sie skusilam i kupilam

Choinkę sprawcie sobie koniecznie, u nas w domu współlokatorzy, którzy zostają w Dublinie kupili drzewko i wstawili do jadalni - od razu jakoś tak uroczyście się zrobiło

Oj ja poczuję klimat już w poniedziałek - ruszymy z mamą i siostrą w wir przygotowań - uwielbiam te pogaduchy przy krojeniu sałatki

[asymetria80]

Napisane przez marthinisa

Z tego co się orientuję to NIC się nie dzieje. W Dublinie nie ma tradycji wychodzenia na ulicę i świętowania, brak sztucznych ogni itd. Ludzie nie wychodzą przed domy, nie składają życzeń. Więcej zamieszanie jest na Haloween niż na Nowy Rok...


My właśnie w Sylwestra wracamy do Dublina i w tym roku postanowiliśmy go spędzić kameralnie - tylko we dwoje. Zakupimy na lotnisku "prawdziwnego" szampana i posiedzimu w domowych pieleszach, bez parcia na zabawę.



Choinkę sprawcie sobie koniecznie, u nas w domu współlokatorzy, którzy zostają w Dublinie kupili drzewko i wstawili do jadalni - od razu jakoś tak uroczyście się zrobiło

Oj ja poczuję klimat już w poniedziałek - ruszymy z mamą i siostrą w wir przygotowań - uwielbiam te pogaduchy przy krojeniu sałatki

Szkoda ze nie witaja Nowego Roku - a co do choinki - wlasnie ubralam - i naprawde inna atmosfera sie zrobila - nawet polepszyly nam sie stosunki ( interpretacja dowolna hehehhe) ;-)) i dziewczyny jak lubicie aromaterapie - to polecam olejki zapachowe z body shopu - wlewa sie pare kropel do podgrzewacza , zapal swieczuszke i choine i juz domowe klimaty ) nawet jak za oknem wieje i leje - w takiej atmosferze jest jakies poczucie bezpieczenstwa ...