Wegetarianki/wegetarianie

[Veris]

Napisane przez laza

pomoże ktoś ? ;>

Laza - ostatnio wyszła bardzo pozytywna książka z przepisami wege -
'Nakarmić duszę' Joli Słomy i Mirka Trymbulaka.

http://allegro.pl/item509645995_naka...rianskich.html

Jest dosyć droga, ale słyszałam o niej mega dużo pozytywnych opinii (a dodatkowo: mój lokalny patriotyzm się odzywa - Jola i Mirek mieszkają w tym samym cudnym mieście co ja - Gdyyyniowo City).

Sam kupuję ją w przyszłym tygodniu (przed świętami, sama robię sobie prezent), więc mogę zdać recenzję jeśli chcesz.

[laza]

no dzięki ja już wypatrzyłąm jedną kasiążkę za 40 zł, kupuję z siorą na spółę więc spoko z kasą ;> no ale ta trochę droga, w zwykłm sklepie 80 zł ? może kiedyś kupię, teraz nawet wegetarianką nie jestem, więc myślę, że tmata starczy, jest duża i gruba i są w niej różne rodzaje przepisów ma nadzieję, że mam zacznie używać i nie obrażą się za taki prezent ;/ bo jak wspominam coś o wegetarianiźmie czy kosmetykach nie tesotwanych to odrazu mówią, że wymyślam, że mma jakąś obsesję ;/

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

u mnie to samo było, jeśli tyczy się "obsesji".
rozumieli, że mogę być wegetarianką, ale raz na x czasu, a nie ciągle jak dla mnie jedno wyklucza drugie
ale przywykli, stali się bardziej "tolerancyjni"

[Veris]

Napisane przez laza

no dzięki ja już wypatrzyłąm jedną kasiążkę za 40 zł, kupuję z siorą na spółę więc spoko z kasą ;> no ale ta trochę droga, w zwykłm sklepie 80 zł ? może kiedyś kupię, teraz nawet wegetarianką nie jestem, więc myślę, że tmata starczy, jest duża i gruba i są w niej różne rodzaje przepisów ma nadzieję, że mam zacznie używać i nie obrażą się za taki prezent ;/ bo jak wspominam coś o wegetarianiźmie czy kosmetykach nie tesotwanych to odrazu mówią, że wymyślam, że mma jakąś obsesję ;/

Chciałam napisać: 'szybko Ci przeszło', ale to byłoby niezbyt miłe, a nie chciałabym Cię urazić, więc zastanawiam się co skłoniło Cię do zaprzestania starań? Może kiedy się dowiem, łatwiej będzie mi zrozumieć.

Pozdrawiam,
Veris


PS. Jeśli rodzina to uwierz mi, ja i moja rodzina jesteśmy idealnym przykładem na to, że..kropla drąży skałę. Moi rodzice uważali mój wegetarianizm za głupiutką fanaberię, ale ja postanowiłam udowodnić im, że to nie tak, że to dla mnie bardzo istotna i ważna sprawa...i teraz jest zupełnie inaczej. Mama robi zupy na warzywach, na stole coraz częściej lądują same warzywka itp. Warto się starać i warto działać.

[lisa009]

popieram
walczylam o to kilka miesiecy aż w konću

[caya]

czeeeeeeeeeeść

czy jeszcze ktoś tu pisze? wegetarianka z hmm 8- czy 9cio-letnim stażem pomimo młodego wieku zgłasza się do Swoich

przeczytałam tylko parę ostatnich stron, nie bijcie, bo już 23 są ale zamierzam zaglądać tu częściej. Mam do Was parę pytań apropos tresci wątku więc jakby ktoś się odezwał to byłabym wdzięczna za pomoc, a nie szukanie igły w stogu siana

[lisa009]

hej

a no i miałam Wam powiedzieć, że mam wzorowe badania krwi, a kiedyś były problemy, więc niech się ci wszyscy, którzy mi odradzali wegetarianizm w nos pocałują ! xD cieszę się

[caya]

o jak super od razu odzew
Witam więc! gratuluję wyników

i pytania: czy pisałyście/pisaliście może o takich hmm podpuchach? w sensie na co trzeba uważać. Na przykład żółte sery - podpuszczka z żołądków cielęcych. Większość producentów nazywa to 'podpuszczką' po prostu. I ta jest w większości serów. Jedynie Mlekovita ma podpuszczkę mikrobiologiczną, czyli z grzybków, dlatego sery są dla nas bezpieczne.

więc pisałyście jeszcze o takich sprawach?

[lisa009]

ja nie wiem
ale mogę coś powiedzieć odnośnie tego

podpuszczka nie znajduję sie w serach:
*Mlekovita [mniam ;P]
*Hochland [takie kwadraciki]
*Carrefour

no i na tym się moja wiedza kończy ^^
edit: chodzi o znajomosc serów bez podpuszczki zwierzęcej

[caya]

Napisane przez lisa009

ja nie wiem
ale mogę coś powiedzieć odnośnie tego

podpuszczka nie znajduję sie w serach:
*Mlekovita [mniam ;P]
*Hochland [takie kwadraciki]
*Carrefour

no i na tym się moja wiedza kończy ^^
edit: chodzi o znajomosc serów bez podpuszczki zwierzęcej

oo a skąd wiesz że hochland i carrefour nie mają tej podpuszczki?


a iiinnne takie njusy?:P czerwień koszenilowa w słodyczach, konserwanty (cały spis ), nutella (z tym to sama nie wiem)

wszystko co wiesz mów

[lisa009]

bo było na etykietce przecież

aaa o innych takich to właśnie nie wiem
a z nutellą ?

żelatyna, ale to chyba oczywiste...
*Zelki
*Maoam
*Pianki
*Niektóe serki białe
*niektóre jogurty

[La Canela]

.

[lisa009]

eee...
aha

ale ryboflawina jest nie tylko w produktach pochodzenia zwierzecego..

Występuje w wątrobie, chudych serach, migdałach, grzybach, dziczyźnie, jajach, zielonych częściach warzyw, łososiu, pstrągu, makreli, pełnoziarnistym pieczywie, małżach, fasoli, grochu, soi, mleku, jogurcie, kefirze, maślance, drożdżach i orzechach włoskich, a także w różnych rodzajach mięs.

to jeść czy nie?? bo ja juz nie wiem

zapomniałam jeszcze o żelatynie w otoczce lekarstw.. czasem kleje jakies..

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

witam nową wegetariankę na wątku

Napisane przez lisa009

hej

a no i miałam Wam powiedzieć, że mam wzorowe badania krwi, a kiedyś były problemy, więc niech się ci wszyscy, którzy mi odradzali wegetarianizm w nos pocałują ! xD cieszę się

gratuluję
u mnie sytuacja była posobna, tyle że mamuśka poszła ze mną na odczyt wyników, żeby upewnić, że nic nie przekłamię tej miny nie zapomnę do końca życia... chwila bezcenna

Napisane przez caya

o jak super od razu odzew
Witam więc! gratuluję wyników

i pytania: czy pisałyście/pisaliście może o takich hmm podpuchach? w sensie na co trzeba uważać. Na przykład żółte sery - podpuszczka z żołądków cielęcych. Większość producentów nazywa to 'podpuszczką' po prostu. I ta jest w większości serów. Jedynie Mlekovita ma podpuszczkę mikrobiologiczną, czyli z grzybków, dlatego sery są dla nas bezpieczne.

więc pisałyście jeszcze o takich sprawach?

było, było na wizażu (bo nie wiem czy na tym wątku)
było o podpuszczce, że tą niezwierzęcą ma mlekovita i hochland (tyle że hochland w serach pleśniowych używa cielęcej, miało być wielkie wejście mikrobiologicznych podpuszczek do pleśniowców, ale wejścia nie widać). było o żelatynie, o bojach z wrednymi lekarzami nierozumiejącymi "bez żelatyny", o E120...
chcesz coś jeszcze wyniuchać?

[tiare]

Napisane przez Veris

Laza - ostatnio wyszła bardzo pozytywna książka z przepisami wege -
'Nakarmić duszę' Joli Słomy i Mirka Trymbulaka.

http://allegro.pl/item509645995_naka...rianskich.html

Jest dosyć droga, ale słyszałam o niej mega dużo pozytywnych opinii (a dodatkowo: mój lokalny patriotyzm się odzywa - Jola i Mirek mieszkają w tym samym cudnym mieście co ja - Gdyyyniowo City).

Sam kupuję ją w przyszłym tygodniu (przed świętami, sama robię sobie prezent), więc mogę zdać recenzję jeśli chcesz.

ich video przepisy są na stronach marketów bomi, www.kuchnia.tv też ma jakąś bazę przepisu z ich programu

[caya]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1017999 9]witam nową wegetariankę na wątku

gratuluję
u mnie sytuacja była posobna, tyle że mamuśka poszła ze mną na odczyt wyników, żeby upewnić, że nic nie przekłamię tej miny nie zapomnę do końca życia... chwila bezcenna

było, było na wizażu (bo nie wiem czy na tym wątku)
było o podpuszczce, że tą niezwierzęcą ma mlekovita i hochland (tyle że hochland w serach pleśniowych używa cielęcej, miało być wielkie wejście mikrobiologicznych podpuszczek do pleśniowców, ale wejścia nie widać). było o żelatynie, o bojach z wrednymi lekarzami nierozumiejącymi "bez żelatyny", o E120...
chcesz coś jeszcze wyniuchać?[/quote]Witam
E120 a bo to jedyne?:P mam całą listę. chcecie?

i wypisujcie wszystko co wiecie. Całego wizażu przejrzeć się nie da. (próbowałam xD)

że o lecytynie sojowej nie wspomnę. podobno w niektórych produktach jest otrzymywana z krwi, w innych z soi. To jeść czekoladę? Szczerze mówiąc nie jadłam przez rok. A serów przez póltorej, to dopiero był czas potem dowiedziałam się że niekoniecznie. I teraz jem w małych ilościach, bo sama nie wiem już czego słuchać.

Swoją drogą jak czasem proszę w pizza hut'cie o pizzę bez sera... bezcenne.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

a może dla odmiany jakieś przepisy... co pichcicie na święta?

[La Canela]

.

[motylek1007]

ja uwielbiam takie paszteciki z kruchego ciasta z pieczarkami w srodku, ale nie wiem czy do wege sie to zalicza bo jest tam uzyte jajko

[lisa009]

tzn. jajko jest wegetariańskie, ale nie wegańskie...

[laza]

Napisane przez Veris

Chciałam napisać: 'szybko Ci przeszło', ale to byłoby niezbyt miłe, a nie chciałabym Cię urazić, więc zastanawiam się co skłoniło Cię do zaprzestania starań? Może kiedy się dowiem, łatwiej będzie mi zrozumieć.

Pozdrawiam,
Veris


PS. Jeśli rodzina to uwierz mi, ja i moja rodzina jesteśmy idealnym przykładem na to, że..kropla drąży skałę. Moi rodzice uważali mój wegetarianizm za głupiutką fanaberię, ale ja postanowiłam udowodnić im, że to nie tak, że to dla mnie bardzo istotna i ważna sprawa...i teraz jest zupełnie inaczej. Mama robi zupy na warzywach, na stole coraz częściej lądują same warzywka itp. Warto się starać i warto działać.

nie chodzi o to, że zaprzestałąm starań dalej się staram, m in. dlatego kupiłam tę książkę, i tak teraz jem mięso 3 razy w tygodniu raz dziennie, a przynajmniej staram się a kiedyś było codziennie, kilka razy nakłoniłam mamę do robienia obiadu bez mięsa głównie chdozi o rodziców, że robią awantury, nie zgadzają się, grożą mi ale też np. ja jak widać w moim podpisie ważę 44 kg przy 164 cm wzrostu i jestem chuda, widac mi kości, niektórzy pytają się czy nie jestem chora ;/ jestem trochę "zacofana" w rozwoju, a mam szybką przemianę materii potrafię dużo zjeść a tu nic ;/ wiem, że dobrze ułożona dieta wegetariańska mi nie zaszkodzi, ale boję się anemii czy innych chorób, ja jestem w takim środowisku, że jedni mówią tak, drudzy nei inni są obojętni, wiem, że zostanę wegetarianką na pewno, ale chyba jeszcze nei teraz..na razie walczę, trzymajcie kciuki a co do wegańskiego jedzenia, ja mieszka na takiej trochę wsi, i jeśli biore jajka, od sąsiadki, która ma małe gospodarstwo, no i teraz sprzedaje tylko mojej rodzinie i bierze dla siebie, jajka są naturalne, duże, żółciutkie żółtko, kury latają swobodnie po podwórku, dostają jeść, nie są przymuszane, jest ich z 10 czy 15, to czy np. coś takiego zalicza się do weganizmu ?

[motylek1007]

Napisane przez lisa009

tzn. jajko jest wegetariańskie, ale nie wegańskie...

nie znam na szczegółach, bo ja nie jestem ani wegetarianką, ani weganką

jakos specjalnie za mięsem nie przepadam, ale od czasu do czasu zjem

[miss venflon]

Napisane przez La Canela

http://ucztavege.most.org.pl/przepisy/19.html

Kapusta z grzybami, to wiadomo. Poza tym w Wysokich Obcasach znalazłam przepis na pasztet z czerwonej soczewicy... więc i bez tego się nie obejdzie. I jeszcze, uwaga uwaga - kawior wegetariański.

ja tez eksperymentuje z tym pasztetem soczewicowym-do tego veganski barszcz i pierozki z kapustka i grzybami-potem wegetarianska soja po grecku i veganskie tofu po grecku
a potem ciacho i slodkie lenistwo

[lisa009]

i Kevin sam w domu

[miss venflon]

Napisane przez lisa009

i Kevin sam w domu

toz to tradycja juz-w zeszlym roku byly chyba swieta bez kevina w TV i nie powiem,strasznie to przezylam

[lisa009]

dokładnie

jeść rzeczy z tą ryboflawiną czy nie ?
nie wiem, o co z nią chodzi... ktoś może powiedzieć??

[ajanna]

Napisane przez caya

że o lecytynie sojowej nie wspomnę. podobno w niektórych produktach jest otrzymywana z krwi, w innych z soi. To jeść czekoladę? Szczerze mówiąc nie jadłam przez rok. A serów przez póltorej, to dopiero był czas potem dowiedziałam się że niekoniecznie. I teraz jem w małych ilościach, bo sama nie wiem już czego słuchać.

jak by była z krwi, to chyba nie nazywałaby się sojowa bo z tego, co wiem, soja jest kiepsko ukrwiona

Napisane przez lisa009

ale ryboflawina jest nie tylko w produktach pochodzenia zwierzecego..

to jeść czy nie?? bo ja juz nie wiem

z tego wynika, że produkuje się ją z surowców roślinnych:
http://micro.org.pl/doku.php/grupa15...ja_ryboflawiny

Napisane przez laza

nie chodzi o to, że zaprzestałąm starań dalej się staram, m in. dlatego kupiłam tę książkę, i tak teraz jem mięso 3 razy w tygodniu raz dziennie, a przynajmniej staram się a kiedyś było codziennie, kilka razy nakłoniłam mamę do robienia obiadu bez mięsa głównie chdozi o rodziców, że robią awantury, nie zgadzają się, grożą mi ale też np. ja jak widać w moim podpisie ważę 44 kg przy 164 cm wzrostu i jestem chuda, widac mi kości, niektórzy pytają się czy nie jestem chora ;/ jestem trochę "zacofana" w rozwoju, a mam szybką przemianę materii potrafię dużo zjeść a tu nic ;/ wiem, że dobrze ułożona dieta wegetariańska mi nie zaszkodzi, ale boję się anemii czy innych chorób, ja jestem w takim środowisku, że jedni mówią tak, drudzy nei inni są obojętni, wiem, że zostanę wegetarianką na pewno, ale chyba jeszcze nei teraz..na razie walczę, trzymajcie kciuki a co do wegańskiego jedzenia, ja mieszka na takiej trochę wsi, i jeśli biore jajka, od sąsiadki, która ma małe gospodarstwo, no i teraz sprzedaje tylko mojej rodzinie i bierze dla siebie, jajka są naturalne, duże, żółciutkie żółtko, kury latają swobodnie po podwórku, dostają jeść, nie są przymuszane, jest ich z 10 czy 15, to czy np. coś takiego zalicza się do weganizmu ?

weganie nie jedzą produktów pochodzenia zwierzęcego
ja mam 170 i ważę od zawsze 46-48 kg bez względu na to, czy jem mięso, czy jestem wegetarianką, czy weganką chociaż wynik badań mam oczywiście najlepsze jako weganka

u nas na święta, jak zwykle wszystko wegańskie:
- barszcz z uszkami z grzybów
- pierogi z grzybami i kapustą
- kutia
- piernik z kremem orzechowym
- tofu po grecku
- kapusta wigilijna
- kapusta z grochem
- kompot z suszu
- kisiel żurawinowy
- sałatka szwedzka

[lisa009]

czyli JEŚĆ tą ryboflawinę

[caya]

Napisane przez ajanna

jak by była z krwi, to chyba nie nazywałaby się sojowa bo z tego, co wiem, soja jest kiepsko ukrwiona

ło matko
toś mnie zagieła
a bo to jedna rzecz ma nazwę zupełnie od czapy?

dzisiaj były na obiad placuszki z pieczarkami i sosem pomidorowym
a tak osobiście to chyba nigdy bym nie spróbowała parówki sojowej albo szynki

...a dobre to?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez ajanna

jak by była z krwi, to chyba nie nazywałaby się sojowa bo z tego, co wiem, soja jest kiepsko ukrwiona

tym mnie zagięłaś
nazwa nie zawsze jest bezpośrednia. ichti-wegetarianina też ciężko nazwać wegetarianinem, a nazwa podobna

Napisane przez caya

łdzisiaj były na obiad placuszki z pieczarkami i sosem pomidorowym
a tak osobiście to chyba nigdy bym nie spróbowała parówki sojowej albo szynki

...a dobre to?

nie gadaj, we mnie to wmuszali
myśleli, że tylko to jedzą "normalni" wegetarianie, że to "zastępuje" mięso
dobre jak dobre, mi szczerze obrzydło, z resztą od początku byłam przeciwna jedzeniu cudów z pudełka, gdzie na siłę reklamowali np. autentyczny smak kurczaka. mnie to szczerze odpycha a nie zachęca, ale smakować ludziom może