"10.000 tarzań" czyli...uczestnicy wątku egzaminacyjnego "na każdy temat" :)

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez papryka85

No i bardzo dobrze
Ja uciekam moi drodzy, bo jutro wstaję wcześniej niż zwykle i znów wypuszczam się w "trasę". Jednak plan mam taki, że skończę wcześniej, do dentysty wepchnę się wcześniej, pozałatwiam co mam załatwić i święta.
Na biurku leży mi sterta chusteczek, nos mam już obtarty, kicha mi się po prostu wściekle
Cierpiętnica papryka żegna Państwa

Ja też uciekam ...
Oby udało Ci się wszystko jutro pozałatwiać i potem odpoczywać już i leczyć się .

Napisane przez kesly1

Powinnaś brać udział w konkursach na najlepsze hasło reklamowe

A o tym jeszcze nigdy nie pomyślałam .

Choć przeważnie to co wymyślam to nie są takie króciutkie hasełka reklamowe, tylko coś dłuższego ...

[201701160959]

Napisane przez pusunia

zgadzam się niech pada śnieg na święta będzie fajnie


ZIMO

zwolennicy ZIMY kontra WIOSNA

Napisane przez kesly1

Piękny wiek!! Chciałabym dożyc tylu lat, ile Twoja Babcia!!

ja tez chcialbym dozyc tylu lat, oczywiscie tylko nie w samotnosci

Napisane przez kesly1

Ty widzę, że Ci się w głowie pokręciło ...
W sumie racja zimo wróc, wymroź z mózgu wszystkie chore myśli Kamil.o !!

Co to za swieta bez sniegu! Zimo Wracaj!

Napisane przez papryka85

Dobrze prawi, polać jej

moze tobie polac? ululam Cie do snu

[margo80]

witajcie.
widzę, że wczoraj, gdy sobie stąd poszłam (powrót z Wrocka do domu), wywiązał się temat babć i dziadków. ehhhh... dziadkowie ze strony ojca nie żyją od dawna, dziadek zmarł jak miałam 10 lat, niewiele pamiętam, rodzice trzymali nas z dala od szpitala itp. dopiero teraz po latach dowiaduję się, że cierpiał bardzo. babcia zmarła nagle, na 2 tygodnie przed moją studniówką. nie chorowała. to był szok dla nas wszystkich. w trumnie wyglądała jakby spała, żadnych pośmiertnych zmian. była dla mnie ważną osobą, można z nią było porozmawiać o wszystkim , umiała słuchać...
w tym roku, zaraz po Wszystkich Świętych, odeszła moja najukochańsza babcia ze strony mamy, która dwa tygodnie wcześniej o własnych siłach, żwawa i pełna energii poszła do szpitala, żeby zobaczyć, czemu ostatnio czuje się gorzej. na 5 dni przed śmiercią stwierdzono nowotwór i w ciągu tych 5 dni, babcia zgasła nam w oczach...
stąd wtedy całe moje zniknięcie, opisy itp. myslę, że zawdzięczam jej ten zdany egzamin, że siedziała tam z tyłu
został mi jeszcze dziadek ze strony mamy. mama podjęła decyję o przeniesieniu się do niego na stałe, bo dziadek jest praktycznie niewidomy i choruje na serce. tata w rozjazdach, między swoimi obowiązkami tu, a mamą. pozmieniało się wszystko...
nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to przejmujęce, widzieć dziadka nad trumną, który nie widzi babci i dopiero, gdy swoją ręką dotyka jej rąk, dociera do niego, że to się wszystko dzieje naprawdę...



a co do kwestii lato czy zima - ja chyba wole wiosne

[pusunia]

ale dzisiaj brzydka pogoda pada ale deszcz

ale przeczytałam na pogodzie że na święta ma być śnieg
oby się im sprawdziło

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez pusunia

ale dzisiaj brzydka pogoda pada ale deszcz

ale przeczytałam na pogodzie że na święta ma być śnieg
oby się im sprawdziło

I na dodatek strasznie wieje u mnie w takie dni mówią, że ktoś się chyba powiesił tfu, tfu..

A tego śniegu na święta to nie może być za dużo. Pamiętam jak bodajże 3 lata temu całe święta siedzieliśmy w domu, bo tak drogi zasypało, że nie szło nigdzie jechać, masakra

Dziś jakieś fatum chyba nade mną, bo czego się dotkną to popsuję, nic mi nie wychodzi, wszystko z rąk leci

[pusunia]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;10172386]I na dodatek strasznie wieje u mnie w takie dni mówią, że ktoś się chyba powiesił tfu, tfu..

A tego śniegu na święta to nie może być za dużo. Pamiętam jak bodajże 3 lata temu całe święta siedzieliśmy w domu, bo tak drogi zasypało, że nie szło nigdzie jechać, masakra

Dziś jakieś fatum chyba nade mną, bo czego się dotkną to popsuję, nic mi nie wychodzi, wszystko z rąk leci[/quote]

czasami tak jest

[201701160959]

zwolenniczki antyzimy, macie tą swoja wiosne... niech wam zaleje buty!

Dowiedzialem sie bardzo waznej rzeczy dzisiaj.
Bylem skladac zyczeniu u dziadkow, nie od tej Babci ktora miala urodzinki bo ona mieszka ze mna
Babcia odniosla sie do mojego wygladu i powiedziala ze jak by była w moim wieku to by sie brala za mnie
a ja tylko i "no nie przesadzaj Babciu"

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Wróciłam od dentysty
Droga spokojnie minęła, wbrew obawom .
Tylko to czekanie ...
Ponad 1,5 h czekania + wizyta, w sumie 2 h ta atrakcja trwała .
Ale za to teraz wszystko w porządku .

[papryka85]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10165434]Ja też uciekam ...
Oby udało Ci się wszystko jutro pozałatwiać i potem odpoczywać już i leczyć się .[/quote]
Pozałatwiałam wszystko, ale z jutrzejszego wolnego nici, muszę iść do pracy

Napisane przez Kamil.o

moze tobie polac? ululam Cie do snu

Ależ dziękuję, potrafię usnąć bez lulania

Napisane przez margo80

witajcie.
widzę, że wczoraj, gdy sobie stąd poszłam (powrót z Wrocka do domu), wywiązał się temat babć i dziadków. ehhhh... dziadkowie ze strony ojca nie żyją od dawna, dziadek zmarł jak miałam 10 lat, niewiele pamiętam, rodzice trzymali nas z dala od szpitala itp. dopiero teraz po latach dowiaduję się, że cierpiał bardzo. babcia zmarła nagle, na 2 tygodnie przed moją studniówką. nie chorowała. to był szok dla nas wszystkich. w trumnie wyglądała jakby spała, żadnych pośmiertnych zmian. była dla mnie ważną osobą, można z nią było porozmawiać o wszystkim , umiała słuchać...
w tym roku, zaraz po Wszystkich Świętych, odeszła moja najukochańsza babcia ze strony mamy, która dwa tygodnie wcześniej o własnych siłach, żwawa i pełna energii poszła do szpitala, żeby zobaczyć, czemu ostatnio czuje się gorzej. na 5 dni przed śmiercią stwierdzono nowotwór i w ciągu tych 5 dni, babcia zgasła nam w oczach...
stąd wtedy całe moje zniknięcie, opisy itp. myslę, że zawdzięczam jej ten zdany egzamin, że siedziała tam z tyłu
został mi jeszcze dziadek ze strony mamy. mama podjęła decyję o przeniesieniu się do niego na stałe, bo dziadek jest praktycznie niewidomy i choruje na serce. tata w rozjazdach, między swoimi obowiązkami tu, a mamą. pozmieniało się wszystko...
nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to przejmujęce, widzieć dziadka nad trumną, który nie widzi babci i dopiero, gdy swoją ręką dotyka jej rąk, dociera do niego, że to się wszystko dzieje naprawdę...

Kurcze tak przypuszczałam, że umarł Ci wtedy ktoś bliski
Co do widoku dziadka-jestem w stanie sobie wyobrazić
I tak szybko umarła-nieprawdopodobne. No ale cóż poradzić-najwyraźniej tak musiało być.

Napisane przez Kamil.o

Dowiedzialem sie bardzo waznej rzeczy dzisiaj.
Bylem skladac zyczeniu u dziadkow, nie od tej Babci ktora miala urodzinki bo ona mieszka ze mna
Babcia odniosla sie do mojego wygladu i powiedziala ze jak by była w moim wieku to by sie brala za mnie
a ja tylko i "no nie przesadzaj Babciu"

niezła ta Twoja babcia

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10176827]Wróciłam od dentysty
Droga spokojnie minęła, wbrew obawom .
Tylko to czekanie ...
Ponad 1,5 h czekania + wizyta, w sumie 2 h ta atrakcja trwała .
Ale za to teraz wszystko w porządku .[/quote]
Ja też byłam u dentysty, ale nie o 19, tylko 16.45
Udało mi się wyjść wcześniej z pracy i nie chciało mi się czekać do 19, to się wryłam wcześniej na fotel
Ale problemu nie było, bo lakierowanie to krótki zabieg, tak że o 17 byłam już po
Nie polecam nikomu zapachu i smaku fluoru bleeeeeeeeeeee
Ale dla moich ząbków wszystko zniosę

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez margo80

widzę, że wczoraj, gdy sobie stąd poszłam (powrót z Wrocka do domu), wywiązał się temat babć i dziadków. ehhhh... dziadkowie ze strony ojca nie żyją od dawna, dziadek zmarł jak miałam 10 lat, niewiele pamiętam, rodzice trzymali nas z dala od szpitala itp. dopiero teraz po latach dowiaduję się, że cierpiał bardzo. babcia zmarła nagle, na 2 tygodnie przed moją studniówką. nie chorowała. to był szok dla nas wszystkich. w trumnie wyglądała jakby spała, żadnych pośmiertnych zmian. była dla mnie ważną osobą, można z nią było porozmawiać o wszystkim , umiała słuchać...
w tym roku, zaraz po Wszystkich Świętych, odeszła moja najukochańsza babcia ze strony mamy, która dwa tygodnie wcześniej o własnych siłach, żwawa i pełna energii poszła do szpitala, żeby zobaczyć, czemu ostatnio czuje się gorzej. na 5 dni przed śmiercią stwierdzono nowotwór i w ciągu tych 5 dni, babcia zgasła nam w oczach...
stąd wtedy całe moje zniknięcie, opisy itp. myslę, że zawdzięczam jej ten zdany egzamin, że siedziała tam z tyłu
został mi jeszcze dziadek ze strony mamy. mama podjęła decyję o przeniesieniu się do niego na stałe, bo dziadek jest praktycznie niewidomy i choruje na serce. tata w rozjazdach, między swoimi obowiązkami tu, a mamą. pozmieniało się wszystko...
nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to przejmujęce, widzieć dziadka nad trumną, który nie widzi babci i dopiero, gdy swoją ręką dotyka jej rąk, dociera do niego, że to się wszystko dzieje naprawdę...

Podobnie jak papryka domyśliłam się że kogoś z bliskich straciłaś .
Rzeczywiście bardzo szybko odeszła .
Ale może chociaż nie cierpiała, a przynajmniej nie długo .

Napisane przez papryka85

Pozałatwiałam wszystko, ale z jutrzejszego wolnego nici, muszę iść do pracy


Ja też byłam u dentysty, ale nie o 19, tylko 16.45
Udało mi się wyjść wcześniej z pracy i nie chciało mi się czekać do 19, to się wryłam wcześniej na fotel
Ale problemu nie było, bo lakierowanie to krótki zabieg, tak że o 17 byłam już po
Nie polecam nikomu zapachu i smaku fluoru bleeeeeeeeeeee
Ale dla moich ząbków wszystko zniosę

Szkoda że nic nie wyszło z planowanego wolnego ...
Ja jutro też jeszcze do pracy, w środę wolne ...
Za to teraz fajne pustki w autobusie, nie trzeba się tłoczyć .


Do dentysty miałam na 18, byłam o 17.45, weszłam 19.20 , wyszłam ok. 19.40 ...
A za mną jeszcze 5 czy 6 osób .

[margo80]

panda przetrzepana i zaklepana, jak się uda, to odbierać będę w Wigilię

wracając widzieliśmy wypadek, to znaczy nie sam, tylko jego skutki. starszy pan - prawdopodobnie pijany - wtargnął na ulicę i został potrącony. zatrzymaliśmy się pomóc, poza nami i tymi, którym wbiegł pod koła, nikt więcejsię nie pofatygował, choć tłumek niezły się zebrał... chyba będzie ok, facet był przytomny, poruszał kończynami, wiedział jak się nazywa, miał tylko rozbitą głowę tak na pierwszy rzut oka. poczekaliśmy do przyjazdu pogotowia i policji, w międzyczasie pilnując na zmianę ze sprawcami, żeby facet się nie próbował nawet podnosić. pocieszałam jeszcze tą dziewczynę, że będzie ok, bo roztrzęsiona była... wspomniała, że same nieszczęścia, córeczkę chorą mają... ehhh... uważajcie wszyscy, tak łatwo o nieszczęście...

papryczko - jak tam dzisiejsze jeżdżenie?

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Ależ dziękuję, potrafię usnąć bez lulania

a nie milej byc ululana
Babcia ROX!

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez margo80

panda przetrzepana i zaklepana, jak się uda, to odbierać będę w Wigilię

wracając widzieliśmy wypadek, to znaczy nie sam, tylko jego skutki. starszy pan - prawdopodobnie pijany - wtargnął na ulicę i został potrącony. zatrzymaliśmy się pomóc, poza nami i tymi, którym wbiegł pod koła, nikt więcejsię nie pofatygował, choć tłumek niezły się zebrał... chyba będzie ok, facet był przytomny, poruszał kończynami, wiedział jak się nazywa, miał tylko rozbitą głowę tak na pierwszy rzut oka. poczekaliśmy do przyjazdu pogotowia i policji, w międzyczasie pilnując na zmianę ze sprawcami, żeby facet się nie próbował nawet podnosić. pocieszałam jeszcze tą dziewczynę, że będzie ok, bo roztrzęsiona była... wspomniała, że same nieszczęścia, córeczkę chorą mają... ehhh... uważajcie wszyscy, tak łatwo o nieszczęście...

margo trzymam kciuki żeby panda była na Wigilię: a ostatecznie ta nowsza czy starsza?


Co do pieszych ...
Już nie wiem ile razy dziwiłam się ich bezmyślności siedząc za kierownicą .
Świetnie zdaję sobie sprawę, że w starciu pieszy-samochód, ten pierwszy ma mniejsze szanse.
Dlatego znacznie bardziej stresuje mnie bezmyślność pieszych niż bezmyślność kierowców ...
Uważać należy jak najbardziej - szczególnie gdy jest ciemno/ślisko.
Oby zawsze była szansa na wyhamowanie w razie napotkania bezmyślnego pieszego ...
Czasami kierowca może niestety być bez szans jeśli chodzi o hamowanie - takiego przypadku nie życzę nikomu

[201701160959]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10178544]margo trzymam kciuki żeby panda była na Wigilię: a ostatecznie ta nowsza czy starsza?


Co do pieszych ...
Już nie wiem ile razy dziwiłam się ich bezmyślności siedząc za kierownicą .
Świetnie zdaję sobie sprawę, że w starciu pieszy-samochód, ten pierwszy ma mniejsze szanse.
Dlatego znacznie bardziej stresuje mnie bezmyślność pieszych niż bezmyślność kierowców ...
Uważać należy jak najbardziej - szczególnie gdy jest ciemno/ślisko.
Oby zawsze była szansa na wyhamowanie w razie napotkania bezmyślnego pieszego ...
Czasami kierowca może niestety być bez szans jeśli chodzi o hamowanie - takiego przypadku nie życzę nikomu [/QUOTE]
jazda noca to w ogole jest jakas tragedia
Te super extra drogie samochody maja takie super extra drogie lampy ze nadjezdzajacy samochod z przeciwka nic nie widzi
Ktoz to wymyslil

[papryka85]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10178170]
Szkoda że nic nie wyszło z planowanego wolnego ...
Ja jutro też jeszcze do pracy, w środę wolne ...[/quote]
No nie wyszło niestety

Napisane przez margo80

panda przetrzepana i zaklepana, jak się uda, to odbierać będę w Wigilię

wracając widzieliśmy wypadek, to znaczy nie sam, tylko jego skutki. starszy pan - prawdopodobnie pijany - wtargnął na ulicę i został potrącony. zatrzymaliśmy się pomóc, poza nami i tymi, którym wbiegł pod koła, nikt więcejsię nie pofatygował, choć tłumek niezły się zebrał... chyba będzie ok, facet był przytomny, poruszał kończynami, wiedział jak się nazywa, miał tylko rozbitą głowę tak na pierwszy rzut oka. poczekaliśmy do przyjazdu pogotowia i policji, w międzyczasie pilnując na zmianę ze sprawcami, żeby facet się nie próbował nawet podnosić. pocieszałam jeszcze tą dziewczynę, że będzie ok, bo roztrzęsiona była... wspomniała, że same nieszczęścia, córeczkę chorą mają... ehhh... uważajcie wszyscy, tak łatwo o nieszczęście...

papryczko - jak tam dzisiejsze jeżdżenie?

Ojej to zaraz będziesz miała swoje autko!!!

O wypadkach z udziałem pieszych to mi nawet nie mów. Piesi to plaga, kierowcy wariaci to druga rzecz
Właśnie oglądałam "jedź bezpiecznie" i o pieszych było. Ja uważam, że 100 zł za przełażenie w niedozwolonym miejscu to stanowczo za mało. Łażą łazęgi jak chcą, a potem jest na kierowcę(nie pieję do tego wypadku, który widziałaś, bo nie wiem czyja była wina).

Co do mojego dzisiejszego jeżdżenia-już lepiej. Dziś znów długa trasa, ale zupełnie bez nerwów jazda robi swoje, im więcej się jeździ, tym lepiej się człowiek czuje za kierownicą
Oczywiście narwańców i wpychaczy wśród kierowców i dziś nie brakowało, ale pierwszym staram się zejść z drogi, drugich po prostu wpuszczam, bo i tak się wepchną
Ale wpuszczać to akurat lubię tylko nie lubię jak ktoś nie dziękuje

Postałam trochę w korkach, pojeździłam trochę w deszczu, poklęłam na wycieraczki(no muszą je wymienić, bo są do d... i jeszcze skrzypią jak )&#%^& ). No ale zupełnie inaczej się jeździ jak się już zna trasę-duuużo lepiej

A no i instruktora odwiedziłam

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez Kamil.o

jazda noca to w ogole jest jakas tragedia
Te super extra drogie samochody maja takie super extra drogie lampy ze nadjezdzajacy samochod z przeciwka nic nie widzi
Ktoz to wymyslil

Tak, też "uwielbiam" być oślepiana przez jadących z przeciwka ...
A już niektórzy jakoś tak mają ustawione światła, że świecą prosto w oczy

Napisane przez papryka85

Co do mojego dzisiejszego jeżdżenia-już lepiej. Dziś znów długa trasa, ale zupełnie bez nerwów jazda robi swoje, im więcej się jeździ, tym lepiej się człowiek czuje za kierownicą
Oczywiście narwańców i wpychaczy wśród kierowców i dziś nie brakowało, ale pierwszym staram się zejść z drogi, drugich po prostu wpuszczam, bo i tak się wepchną
Ale wpuszczać to akurat lubię tylko nie lubię jak ktoś nie dziękuje

Postałam trochę w korkach, pojeździłam trochę w deszczu, poklęłam na wycieraczki(no muszą je wymienić, bo są do d... i jeszcze skrzypią jak )&#%^& ). No ale zupełnie inaczej się jeździ jak się już zna trasę-duuużo lepiej

A no i instruktora odwiedziłam

To super że dziś było lepiej .
No i zgadzam się: lepiej jeździ się trasą, którą się już kiedyś jechało .



Ja uciekam na dzień dzisiejszy ...

Jak będzie z moją obecnością w najbliższych dniach tego jeszcze nie wiem, ale w najgorszym razie pewnie choć na chwilkę uda mi się wpaść

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

a nie milej byc ululana

Jak Cię znam, to byś mnie dręczył

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10178544]
Co do pieszych ...
Już nie wiem ile razy dziwiłam się ich bezmyślności siedząc za kierownicą .
Świetnie zdaję sobie sprawę, że w starciu pieszy-samochód, ten pierwszy ma mniejsze szanse.
Dlatego znacznie bardziej stresuje mnie bezmyślność pieszych niż bezmyślność kierowców ...
Uważać należy jak najbardziej - szczególnie gdy jest ciemno/ślisko.
Oby zawsze była szansa na wyhamowanie w razie napotkania bezmyślnego pieszego ...
Czasami kierowca może niestety być bez szans jeśli chodzi o hamowanie - takiego przypadku nie życzę nikomu [/quote]
Ja też Ja też bardziej klnę na pieszych niż na kierowców. Odkąd sama jestem kierowcą nie wyłażę na jezdnię byle gdzie, zawsze się upewniam, że jest pusto, albo że wszyscy się zatrzymali przed przejściem(nawet jak są światła)
No i uważam, że powinna być jakaś wielka akcja "odblaski", bo po zmroku i jeszcze w kiepskich warunkach pogodowych, to nie widać ludzi w ogóle

Napisane przez Kamil.o

jazda noca to w ogole jest jakas tragedia
Te super extra drogie samochody maja takie super extra drogie lampy ze nadjezdzajacy samochod z przeciwka nic nie widzi
Ktoz to wymyslil

O tak-dokładnie! Ma się wrażenie, jakby wszyscy jeździli na światłach drogowych

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Jak Cię znam, to byś mnie dręczył


Ja też Ja też bardziej klnę na pieszych niż na kierowców. Odkąd sama jestem kierowcą nie wyłażę na jezdnię byle gdzie, zawsze się upewniam, że jest pusto, albo że wszyscy się zatrzymali przed przejściem(nawet jak są światła)
No i uważam, że powinna być jakaś wielka akcja "odblaski", bo po zmroku i jeszcze w kiepskich warunkach pogodowych, to nie widać ludzi w ogóle


O tak-dokładnie! Ma się wrażenie, jakby wszyscy jeździli na światłach drogowych

narazie to ty mnie dreczysz, a ja taki bezbronny dzieciak

czasami widze ludzi biegajacych z latarka albo w kamizelkach. Niby nic a duzo takie cos pomaga.

[kesly1]

Napisane przez margo80

witajcie.
widzę, że wczoraj, gdy sobie stąd poszłam (powrót z Wrocka do domu), wywiązał się temat babć i dziadków. ehhhh... dziadkowie ze strony ojca nie żyją od dawna, dziadek zmarł jak miałam 10 lat, niewiele pamiętam, rodzice trzymali nas z dala od szpitala itp. dopiero teraz po latach dowiaduję się, że cierpiał bardzo. babcia zmarła nagle, na 2 tygodnie przed moją studniówką. nie chorowała. to był szok dla nas wszystkich. w trumnie wyglądała jakby spała, żadnych pośmiertnych zmian. była dla mnie ważną osobą, można z nią było porozmawiać o wszystkim , umiała słuchać...
w tym roku, zaraz po Wszystkich Świętych, odeszła moja najukochańsza babcia ze strony mamy, która dwa tygodnie wcześniej o własnych siłach, żwawa i pełna energii poszła do szpitala, żeby zobaczyć, czemu ostatnio czuje się gorzej. na 5 dni przed śmiercią stwierdzono nowotwór i w ciągu tych 5 dni, babcia zgasła nam w oczach...
stąd wtedy całe moje zniknięcie, opisy itp. myslę, że zawdzięczam jej ten zdany egzamin, że siedziała tam z tyłu
został mi jeszcze dziadek ze strony mamy. mama podjęła decyję o przeniesieniu się do niego na stałe, bo dziadek jest praktycznie niewidomy i choruje na serce. tata w rozjazdach, między swoimi obowiązkami tu, a mamą. pozmieniało się wszystko...
nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to przejmujęce, widzieć dziadka nad trumną, który nie widzi babci i dopiero, gdy swoją ręką dotyka jej rąk, dociera do niego, że to się wszystko dzieje naprawdę...



a co do kwestii lato czy zima - ja chyba wole wiosne

Bardzo mi przykro margo Ja już nie mam dziadków Jedna babcia zmarła w '97 roku, pózniej dziadziuś w 2002, druga babcia w 2005, i drugi dziadziuś w lutym tego roku. Dokładnie 5 dni przed rozpoczęciem mojego kursu na prawo jazdy... Dziadków widziałam tylko raz w roku, bo jak byłam "małą siksą" jezdzłam zawsze do dziadków na Mazury,na całe 2 miesiące wakacji
Mam strasznie miłe wspomnienia. Wujek, który mieszkał z dziadkiem i babcią od strony taty był cukiernikiem-piekarzem. W nocy nigdy nie mogłam spać, bo wujek w takiej dobudówce w domku miał swoją piekarenkę, i tam piekł ciasta, makowce, drożdzówki, jagodzianki ... Sprzedawał na rynku w Ełku, Grajewie, itp.
Ech Nigdy nie zapomnę tego pięknego zapachu,ciepłych drożdzówek. Wolności.
Jedzenia zielonych jabłek gruszek i śliwek. Chodzenia po krówy w koszulce wypachnej swieżo zerwanym grochem zielonym ... Zapachu koszonej trawy...
Ale wzięlo mnie na wspomnienia. To były piękne czasy...
Oj tak!! Nigdy ich nie zapomnę ...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez papryka85

Ja też Ja też bardziej klnę na pieszych niż na kierowców. Odkąd sama jestem kierowcą nie wyłażę na jezdnię byle gdzie, zawsze się upewniam, że jest pusto, albo że wszyscy się zatrzymali przed przejściem(nawet jak są światła)
No i uważam, że powinna być jakaś wielka akcja "odblaski", bo po zmroku i jeszcze w kiepskich warunkach pogodowych, to nie widać ludzi w ogóle

Tak jak mój tata no! jakieś chyba macie uczulenie na pieszych mnie też to wkurza jak ktoś gdzieś wyskoczy na drogę na dodatek w miejscu, gdzie nie powinien, ale w sumie to mnie też się zdarzało

[margo80]

facet wtargnął w miejscu jak najbardziej dozwolonym. prawdopodobnie tamci nie jeachali zbyt szybko, skoro wielkich obrażeń nie miał. ale aż sama się sobie dziwię - normalnie mi słabo na widok krwi, nawet 'krwiste' opowieści źle na mnie wpływają, a tu pełna mobilizacja, zimna krew itp.

ostatecznie ta nowsza żółta, tamta poszła do kogoś innego. jeżeli bank będzie czynny w Wigilię (bo jutro nie ma szans, żeby pobrać kasę - oboje pracujemy), to z gotówką stawię się po odbiór. jeśli nie - to 29 w poniedziałek. tak czy siak = 2 stycznia pojadę sama na 5.30 do pracy

a jestem tu tak późno, bo pomagałam mojemu męzowi pakowac świąteczne prezenty dla pacjentów. jutro będę nieprzytomna...

[201701160959]

Napisane przez margo80

facet wtargnął w miejscu jak najbardziej dozwolonym. prawdopodobnie tamci nie jeachali zbyt szybko, skoro wielkich obrażeń nie miał. ale aż sama się sobie dziwię - normalnie mi słabo na widok krwi, nawet 'krwiste' opowieści źle na mnie wpływają, a tu pełna mobilizacja, zimna krew itp.

ostatecznie ta nowsza żółta, tamta poszła do kogoś innego. jeżeli bank będzie czynny w Wigilię (bo jutro nie ma szans, żeby pobrać kasę - oboje pracujemy), to z gotówką stawię się po odbiór. jeśli nie - to 29 w poniedziałek. tak czy siak = 2 stycznia pojadę sama na 5.30 do pracy

a jestem tu tak późno, bo pomagałam mojemu męzowi pakowac świąteczne prezenty dla pacjentów. jutro będę nieprzytomna...

uuu
nie bede Ci jeszcze gratulował zeby nie zapeszyc

[margo80]

Napisane przez Kamil.o

uuu
nie bede Ci jeszcze gratulował zeby nie zapeszyc

a ja nie będę dziękować

[201701160959]

no i dobrze

nienawidze wczesnie wtawac
siostra wlazła do mojego pokoju zeby podlaczyc liveboxa no to pomyslalem ze juz kolo 9:00, ubrałem się, patrze na zegarek, nie ma jeszcze 8:00
wariatka normalnie

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA


radości, spokoju, zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, samych pogodnych dni ...

jak najszybszego zdania egzaminu dla tych, którzy jeszcze czekają na swój szczęśliwy dzień ...

jak najszybszego doczekania się własnego samochodu dla tych, którzy jeszcze go nie posiadają ...

samych bezpiecznych podróży, bez stresów związanych z innymi kierowcami, pieszymi, cudownych wrażeń z jazdy i zawsze szczęśliwych powrotów do domu dla wszystkich uczących się, zaczynających samodzielną jazdę oraz tych już z większym doświadczeniem za kierownicą ...

[pusunia]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;10184486] WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA


radości, spokoju, zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, samych pogodnych dni ...

jak najszybszego zdania egzaminu dla tych, którzy jeszcze czekają na swój szczęśliwy dzień ...

jak najszybszego doczekania się własnego samochodu dla tych, którzy jeszcze go nie posiadają ...

samych bezpiecznych podróży, bez stresów związanych z innymi kierowcami, pieszymi, cudownych wrażeń z jazdy i zawsze szczęśliwych powrotów do domu dla wszystkich uczących się, zaczynających samodzielną jazdę oraz tych już z większym doświadczeniem za kierownicą ...[/quote]


dziękuje
właśnie w szczególności

W dniu Bożego Narodzenia; Dziś składamy ci życzenia, Aby raźniej w duszy było, Aby ci się dłużej żyło, Aby szczęścia i radości, Pomyślności i miłości, Z życia nigdy nie ubyło, Aby ci się lepiej żyło. W życiu bez smutku i cierpienia, Oto moje są życzenia

http://www.poee.yoyo.pl/oplatek/?od=pusunia

[margo80]

Aby
choinka
była zielona,
a nadchodzący
rok obfitował
w wiele wspaniałych
chwil i niezapomnianych
przeżyć. Abyśmy
w przyszłym roku mogli życzyć
sobie nawzajem już tylko
„najlepszego”, bo „wszystkiego”
będzie pod dostatkiem.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia

tego Wam życzy
margo80

ps. plastiku tym, którzy go jeszcze nie mają, własnych wymarzonych 4 kółek i szerokiej drogi

ps2: dopisek z 18:40: nikogo nie ma, chyba wszyscy wpadli w przedświąteczny wir. ja zaraz oddelegowuję się do sprzątania łazienki, mycia podłóg i tym podobnych czynności...

a jutro... jutro bank będzie czynny, a to oznacza, że odbiorę moją pandę zamówione zimówki już na mnie czekają, a brat obiecał jeszcze płyn do spryskiwaczy, drapak do szyb i pióro tylnej wycieraczki, bo coś słabo zbiera.

jak posprzątam, opiszę wczorajsze romowy z panem ze stacji diagnostycznej

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez margo80

Aby

choinka
była zielona,
a nadchodzący
rok obfitował
w wiele wspaniałych
chwil i niezapomnianych
przeżyć. Abyśmy
w przyszłym roku mogli życzyć
sobie nawzajem już tylko
„najlepszego”, bo „wszystkiego”
będzie pod dostatkiem.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia

tego Wam życzy
margo80

ps. plastiku tym, którzy go jeszcze nie mają, własnych wymarzonych 4 kółek i szerokiej drogi

ps2: dopisek z 18:40: nikogo nie ma, chyba wszyscy wpadli w przedświąteczny wir. ja zaraz oddelegowuję się do sprzątania łazienki, mycia podłóg i tym podobnych czynności...

a jutro... jutro bank będzie czynny, a to oznacza, że odbiorę moją pandę zamówione zimówki już na mnie czekają, a brat obiecał jeszcze płyn do spryskiwaczy, drapak do szyb i pióro tylnej wycieraczki, bo coś słabo zbiera.

jak posprzątam, opiszę wczorajsze romowy z panem ze stacji diagnostycznej

margo przepiękna choinka z życzeniami .

Super że uda Ci sie już jutro mieć swoją pandę - strasznie się cieszę .
Jak będziesz miała możliwość to zrób zdjęcia kiedyś i pochwal się .
A dziś takie pustki, bo każdy zajęty porządkami i innymi sprawami przed Świętami.
Jutro może być podobnie ...
Może w Święta znajdzie się więcej czasu na pisanie .
Mnie się zapowiada "gościnny" koniec tygodnia: piątek, sobota, niedziela .

Póki co uciekam

[margo80]

na pewno się pochwalę

jakoś nie umiem zebrać się do tego sprzątania, potrzebuję, żeby ktoś mnie zmusił

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez margo80

na pewno się pochwalę

jakoś nie umiem zebrać się do tego sprzątania, potrzebuję, żeby ktoś mnie zmusił

margo porządki czekają na Ciebie .

Im wcześniej zaczniesz, tym wcześniej będziesz miała czas na odpoczynek i cieszenie się z nowego samochodu .
Jutro pełen atrakcji dzień dla Ciebie .

Ja teraz już naprawdę uciekam i ...
Nie wiem kiedy się pojawię, dziś raczej już nie ...
A jutro to zobaczymy jak wyjdzie ...

Więc Twoją relację przeczytam z opóźnieniem ...
Ale będę na nią czekać .