Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:) - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-12-27, 12:29   #61
karo69
Rozeznanie
 
Avatar karo69
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 727
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Ja może nie miałam tak całkiem podobnie, ale skończyło się super i trwa nadal.

Po zerwaniu z moim byłym, a byliśmy ze sobą 5 lat i był to mój pierwszy, zapragnęłam zaszaleć, po podrywać facetów, poflirtować, pożyć trochę. Wybrałam się z kumpelą na dyskotekę, podobało mi się bo przez 5 lat z moim byłym dosłownie nigdzie nie byłam, a jak już wyszliśmy (na wesele) to ani jednego tańca nie przetańczyłam.

I sobie tak z kumpela pijemy, tańczymy we dwie, a tu nagle podchodzi jakiś chłopak i zaczyna z nami tańczyć. Wiedziałyśmy że jest to jakiś znajomy od barmanek, a jedną z barmanek była siostra mojej kumpeli, wiec byłyśmy życzliwe dla tego dziwnie tańczącego nieznajomego. Po tańcu przedstawił się, oczywiście nie dosłyszałam nic a nic.
Po tygodniu gdy byłam w tym samym barze (dyskotece) na karaoke, podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać, okazało się że moi znajomi z tego lokalu sa jego znajomymi, i tak od słowa do słowa dałam mu swój numer. Niewiem do końca dlaczego bo nie byłam zbytnio sainteresowana znajomością, był miły ale to wszystko.
Tak zaczelismy nasza znajomość, wysyłaliśmy smsy, potem już na gg rozmowy do 4 nad ranem. Zaimponował mi tym że przyjechał mi odnieść torbe z aerobiku (gdzie z byłym sama wszystko musiałam nosić, bo jak se nabrałam to se nosić musiałam). Zaprosiłam go potem na cherbate, po czasie się dowiedziałam że nie liczył na to i był taki szczęsliwy że to zrobiłam. Aż mi sie przyjemnie zrobiło jak to usłyszałam. Raz ja przyjechałam do niego powygłupiac się na koszu, to dał mi swoją bluze, gdzie wczesniej jak ze nie wziełam to były mi nigdzy nie dał bo jemu było by zimno. Zaczełam w tym przypadkowym przyjacielu dostrzegać takiego mojego księcia z bajki.
I nie zapomnę nigdy jego miny gdy mu powiedziałam że go kocham, tych oczu gdzie sie łezki szczęścia pokazały, tego usmiechu, przytulił się i zapytał czy to znaczy że jesteśmy razem, powiedziałam że tak, widziałam jak szczęście z niego promienieje. Nigdy niewiedziałam, że moge dać komuś tyle szczęscia i radości.
Może mało to w temacie zauroczenia od pierwszego wejrzenia, ale też romantycznie.
Jesteśmy ze sobą jak narazie ponad rok i jesteśmy bardzo szczęsliwi
karo69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 12:38   #62
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

[1=940aaead32a02128bb608a6 b94f04b4806a21ce5_60383a2 a3bc41;10222825]to koles okazal sie skonczonym d****. dobrze ze w koncu przejrzalas na oczy. lepiej pozno niz wcale [/quote]


pewnie, że tak
a teraz, od 3 lat (dokładnie w sylwestra minie trzeci rok) jestem z moim TŻ i jestem szczęśliwa...

Karo69 takie historie jak Twoja są piekne.. prawdziwa miłośc rodzi się z przyjaźni
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60

Edytowane przez Dociakowa
Czas edycji: 2008-12-27 o 12:41
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 12:44   #63
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

violettta z numerkami no .... dobra masz racje rzeczywiscie z Twojej strony juz sporo wyszlo i tez dalabym sobie spokoj. Moze kiedys jeszcze sie gdzies spotkacie Rzeczywiscie jacys niesmiali ci niektorzy faceci... bez sensu. Cos chca, a jak przychodzi co do czego to sie odezwac nie potrafia i wychodza na totalnych ''lamusow'', na jakichs takich neikonkretnych i w ogole...
karo69 umiesz pisac..... Naprawde romantycznie
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 13:36   #64
violettta891210
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 32
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

mmmmm Karo69 super..... tesh bym chciala przezyc cos wspanialego.... ale jakos boje sie zwiazkow i podobno jestem niedostepna...
violettta891210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 13:38   #65
violettta891210
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 32
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

mam teraz kilku adoratorow.. ale zaden nie jest w stanie przebic tamtego Pana D. zauroczyl mnie tancem.... wystarczylo by tylko jedno Jego slowo..... <marzyciel>
violettta891210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 14:00   #66
Hedonia
Zadomowienie
 
Avatar Hedonia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez karo69 Pokaż wiadomość
Ja może nie miałam tak całkiem podobnie, ale skończyło się super i trwa nadal.

Po zerwaniu z moim byłym, a byliśmy ze sobą 5 lat i był to mój pierwszy, zapragnęłam zaszaleć, po podrywać facetów, poflirtować, pożyć trochę. Wybrałam się z kumpelą na dyskotekę, podobało mi się bo przez 5 lat z moim byłym dosłownie nigdzie nie byłam, a jak już wyszliśmy (na wesele) to ani jednego tańca nie przetańczyłam.

I sobie tak z kumpela pijemy, tańczymy we dwie, a tu nagle podchodzi jakiś chłopak i zaczyna z nami tańczyć. Wiedziałyśmy że jest to jakiś znajomy od barmanek, a jedną z barmanek była siostra mojej kumpeli, wiec byłyśmy życzliwe dla tego dziwnie tańczącego nieznajomego. Po tańcu przedstawił się, oczywiście nie dosłyszałam nic a nic.
Po tygodniu gdy byłam w tym samym barze (dyskotece) na karaoke, podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać, okazało się że moi znajomi z tego lokalu sa jego znajomymi, i tak od słowa do słowa dałam mu swój numer. Niewiem do końca dlaczego bo nie byłam zbytnio sainteresowana znajomością, był miły ale to wszystko.
Tak zaczelismy nasza znajomość, wysyłaliśmy smsy, potem już na gg rozmowy do 4 nad ranem. Zaimponował mi tym że przyjechał mi odnieść torbe z aerobiku (gdzie z byłym sama wszystko musiałam nosić, bo jak se nabrałam to se nosić musiałam). Zaprosiłam go potem na cherbate, po czasie się dowiedziałam że nie liczył na to i był taki szczęsliwy że to zrobiłam. Aż mi sie przyjemnie zrobiło jak to usłyszałam. Raz ja przyjechałam do niego powygłupiac się na koszu, to dał mi swoją bluze, gdzie wczesniej jak ze nie wziełam to były mi nigdzy nie dał bo jemu było by zimno. Zaczełam w tym przypadkowym przyjacielu dostrzegać takiego mojego księcia z bajki.
I nie zapomnę nigdy jego miny gdy mu powiedziałam że go kocham, tych oczu gdzie sie łezki szczęścia pokazały, tego usmiechu, przytulił się i zapytał czy to znaczy że jesteśmy razem, powiedziałam że tak, widziałam jak szczęście z niego promienieje. Nigdy niewiedziałam, że moge dać komuś tyle szczęscia i radości.
Może mało to w temacie zauroczenia od pierwszego wejrzenia, ale też romantycznie.
Jesteśmy ze sobą jak narazie ponad rok i jesteśmy bardzo szczęsliwi
świetna historia. się aż wzruszyłam

alecrim9999
- jestem ciekawa dalszego rozwoju
__________________
gdy mi jest dobrze
moja dusza mruczy.
M.Peszek

Hedonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 15:29   #67
karo69
Rozeznanie
 
Avatar karo69
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 727
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Ja niestety tańczyć nie potrafię, jak kłoda stoję i ruszyć niema szans, przez to ze mój były nigdzie ze mną nie chodził.
A moje kochanie uczyło się tańczyć i w jakiś konkursach brało udział więc conieco się rysza, a jak już jakąś muzyke podsłyszy, lata '70 '80 to już wogóle cały zaczyna tańcować.
karo69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-12-27, 16:25   #68
K@sieńka
Zadomowienie
 
Avatar K@sieńka
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa tuż tuż
Wiadomości: 1 623
GG do K@sieńka
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

To ja opiszę swój zbieg okoliczności, który pewnie nie będzie miał "hepi endu"...


W sierpniu uczestniczyłam w pielgrzymce na Jasną Górę. Jestem osobą wierzącą, więc ta pielgrzymka miała dla mnie ogromne znaczenie, dlatego wiele zrobiłam, żeby iść. Mało brakowało, a musiałabym zrezygnować. No nic, w końcu udało się. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Na pewnym postoju poznałam przez koleżankę z grupy pewnego chłopaka. Zamieniliśmy parę zdań, pożartowaliśmy, postój się skończył. Jakoś nie przywiązałam uwagi to tej znajomości, nawet nie zapamiętałam jego imienia i twarzy, tym bardziej, że nie poszłam tam na podryw, poza tym poznałam taką liczbę osób, że nawet nie byłam w stanie ich zapamiętać. Na tej pielgrzymce było ponad 3tysiące osób.

W październiku zaczęłam studia. Ogłoszono, że tego a tego weekendu odbędzie sie wyjazd integracyjny. "Wyjazd? Eee... Czy ja wiem? Nie chce mi się. Poznałam już całą moją grupę, znałam sporo ludzi z roku. Integrować się można i po zajęciach, niekoniecznie trzeba gdzieś wyjeżdżać. " To były moje słowa

Jednak dziewczyny z grupy skrzyknęły się i rozpoczęły akcję propagandową. No i złapałam się w ich sieć, pojechałam

Był to wyjazd trzydniowy, jak się tuż przed okazało, zorganizowany również z innymi kierunkami. Pierwsza noc- karaoke. Po godzinie impreza na dobre się rozkręciła, zaczęliśmy tańczyć. Poprosił mnie do tańca pewien chłopak. Na jednym się nie skończyło (tańcu oczywiście ) Nie wiem czemu, ale jakoś mnie do niego dziwnie ciągnęło. Jeszcze nie miałam nigdy chłopaka, jestem dość nieśmiała, ale przy nim nie czułam tego co zwykle, czyli lekkiego paraliżu mowy (każda nieśmiała osoba wie o czym mówię ) Wydawało mi się, że skądś go znam. Tylko skąd?

Drugiej nocy znowu sporo tańczyliśmy, dużo rozmawialiśmy, okazało sie, ze mamy wiele wspólnego. Wymieniliśmy się numerami, na drugi dzień każde wróciło do swojej szarej rzeczywistości.
Po paru smsach kontakt się urwał.



Parę tygodni później przeglądałam zdjecia z pielgrzymki, odszukałam zdjecia innych grup, gdyż kogoś szukałam. Zamiast tamtej osoby znalazłam... chłopaka z wyjazdu! Nawet nie wyobrażacie sobie jak byłam zdziwiona. Znalazłam go niedługo potem na gronie, trochę popisaliśmy.
Poprosił mnie o spotkanie. Spotkaliśmy się, było baaardzo miło, chociaż spontanicznie, gdyż nie przewidzieliśmy jednego- wiele osób postanowiło się spotkać w tym samym czasie co my i nigdzie nie było miejsc siedzących No to wyszedł spacer. Długi, romantyczny, bo po najpiękniejszej części miasta, w tym przez moją ulubioną ulicę. Okazało się, że... jest to chłopak poznany na pielgrzymce! Ten sam!

Potem kontakt się urwał.

Dwa tygodgnie później wracałam z w-fu, zmęczona, zmachana, jednym słowem totalny zdechlak. Stoję sobie spokojnie na stacji, czekam na pociag. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Kto? Chlopak od spotkania! Zdziwiło mnie to, bo nie spodziewałam się, że po tym jak mi po którymś mailu nie odpisał, moze zadzwonić i zaprosić mnie na kolejne spotkanie, w dodatku tak niespodziewanie. Niestety, nie mogłam iść, ponieważ rodzice wcześniej poprosili mnie o pewną przysługę. Po powrocie do domu napisałam do niego, ale po paru mailach znowu nie odpisał.

Jakieś dwa tygodnie przed świętami napisałam do niego, co słychać. Nie byłam zauroczona (trzeba sie naprawdę postarać, zeby wpędzić mnie w taki stan ) ale jednak chciałam mieć z nim kontakt.
Po raz kolejny zaproponował spotkanie, które tak właściwie to zaproponowałam ja, chociaż wyszło na to, że to jego propozycja Niestety, nie dogadaliśmy się w sprawie terminu i spotkanie odłożyliśmy na termin bliżej nieokreślony. Pisaliśmy jeszcze w sprawie wyjazdu na sylwestra, bo on wyjeżdża ze swoimi znajomymi. Bardzo prosił, żebym z nimi pojechała. Niestety, mam już plany na wakacje i muszę oszczędzać, więc wyjazd na parę dni, który jednak sporo kosztuje, odpada.

Potem kontakt znowu się urwał.

Minęły moje urodziny, potem wigila. Spodziewałam się jakiegoś odzewu. Nic.
Pierwszego dnia Świąt, na jego profilu pojawił sie opis "Dziekuję wiec za to, co było". Napisałam do niego życzenia, troche spóźnione, bo wcześniej miałam małe zamieszanie w domu. Wysłałam i nagle dotarlo do mnie, że ten opis skierowany był do mnie!
Odpisał, ale jakoś tak dziwnie. Czuję, ze jest na mnie za coś zły.

Nie wiem, co ja mam o tym myśleć. Z jednej strony wydaje mi się (a raczej jestem tego pewna, po prostu to czuję-zawsze czuję takie rzeczy bardzo wyraźnie), ze jemu bardzo na mnie zależy, ja też coraz bardziej się angażuje. Z drugiej strony niepokoi mnie to, że urywa kontakt, to ja muszę się starać o jego utrzymanie. Role jakby się odwróciły. To ja muszę przejmować inicjatywę.

I tym sposobem zrobiłam chyba wielki off-top, bo ze zbiegu okolicznosci zaczęłam się wyżalać. Chyba przez to, że czuję się zagubiona w tym wszystkim i potrzebuję rzeczowej rady.

Ale wrócę do tematu.

To był najdziwniejszy zbieg okoliczności w moim życiu. Najpierw poznałam chłopaka, akurat tego, spośród tysiecy innych pielgrzymów. Potem spotkalismy sie po raz drugi na wyjeździe, gdzie było pareset osób. Mogliśmy sie nigdy nie spotkać, a tu spotkaliśmy sie aż dwa razy! Szkoda, że moze z tego nic nie wyjść...

EDIT: Ależ sie rozpisałam! To chyba najdłuższy post w moim życiu! Podziwiam tych, którym się chce czytać takie przynudzanie
__________________


Edytowane przez K@sieńka
Czas edycji: 2008-12-27 o 16:29
K@sieńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 18:57   #69
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

KAsieńka A ja wlasnie lubie takie posty!!! Im dluzsze tym lepsze dla mnie Bo jakos tak wole czytac niz pisac...Rzeczywiscie jakis dziwny ten chlopak... Az sie zaczelam denerwowac jak to czytalam ze tak co chwila jest i nie ma jest i nei ma jest i nie ma. Poczatkowo wygladalo jakby poprostu mial ''wazniejsze'' sprawy i umawial sie z Toba troche z nudow, ale po calej tej historii wyglada jakby rzeczywiscei za cos byl obrazony;| hmmm

A u mnie nadal nicccccccccccc..........
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 19:13   #70
K@sieńka
Zadomowienie
 
Avatar K@sieńka
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa tuż tuż
Wiadomości: 1 623
GG do K@sieńka
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

dzięki alercim. nie spodziewalam sie, ze ktos sie odezwie tak naprawde to po prostu chcialam to z siebie wyrzucic, ale każda rada jest cenna.

Mysle sobie, że być może obraził się może za to, że nie jadę z nimi na tego sylwestra, ale nie wydaje mi się prawdopodobne. Może po prostu on chce, żebym to ja do niego caly czas pisala, proponowała spotkania itp.

A podobno to kobiety są skomplikowane
__________________

K@sieńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 21:44   #71
kitekat69
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 20
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Ekhm...czytam to i mam mieszane uczucia...Ostatnio siedzac u TZta chcielismy zadzwonic do znajomych. Razem szukalismy jego telefonu, bo on nie pamietal gdzie go polozyl, a dzwonki mial wyciszone. Znalazlam go w kieszeni od kurtki wraz z kawalkiem kartki na ktorym jak mi sie wydawalo szminka czy czyms w tym stylu byl zapisany numer. Zrobilam awanture, on tlumaczyl sie, ze "jakas glupia baba mu go wcisnela" a on chcial wyrzucic, ale w poblizu nie bylo smietnika i tak jakos wyladowala w jego kieszeni. Wzial ta kartke i porwal na sto czesci a nastepnie wyrzucil do smietnika. mam nadzieje, ze nasze historie, to tylko zbieg okolicznosci...
kitekat69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-12-27, 22:23   #72
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Może mało oryginalny zbieg okoliczności, ale niech będzie... Tegoroczne wakacje, awantura straszna z bliska mi osobą, praktycznie koniec znajomości (to była przyjaciółka nie żaden chłopak). Strasznie to przeżywałam, nic mi się nie chciało. Bardzo dobra znajoma wyciągnęła mnie z domu, mówi, że dyskoteka, że będzie fajnie, żebym się rozerwała nie mogę w domu siedzieć przecież. Pojechałam... Czekali na mnie przed wejściem. Owa dobra koleżanka, znajoma ze szkoły z chłopakiem i kolega owego chłopaka. Przedstawiono nas sobie, no i ja zaczęłam rozmawiać z kumpelą, trochę olewając resztę towarzystwa;p Usiedliśmy przy stoliku, zwróciło moją uwagę, że ten kolega chłopaka znajomej ciągle na mnie zerka. Usiadł obok zapytał czy czegoś się nie napije. Trochę pogadaliśmy potańczyliśmy, poszliśmy na długi spacer. Było lato, piękne rozgwieżdżone niebo. Na koniec puścili wolną piosenkę, przytulił mnie a mi serce biło jak głupie. I myślałam o co chodzi, przecież ja to taka racjonalistka zawsze byłam. Odprowadził mnie poprosił o numer, spotkaliśmy się 2 dni później, szybciej pisząc po 20 esów dziennie i rozmowy na gg;p Tydzień po 1 spotkaniu na nastepnej dyskotece, poszliśmy na spacer, na którym pierwszy raz się całowaliśmy. Pierwsza myśl: o jezu co ja robie druga: o matko jak on całuje Facet okazał się porządny opiekuńczy, romantyczny kochany.... I powiedział, ze on wiedział już tamtego dnia w tamtej minucie jak na niego pierwszy raz spojrzałam i się uśmiechnęłam, że to właśnie to, ze dla mnie powalczył tamtego wieczoru ze swoją nieśmiałością, bo wiedział, że gdy mnie znalazł to juz nie może mnie wypuścić. Jesteśmy razem dość krótko bo pół roku, ale oboje czujemy, że tamtego dnia to nie był przypadek a przeznaczenie, że właśnie wtedy mieliśmy się spotkać
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 23:17   #73
niepodobna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 037
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

rownież trzymam kciuki aby zadzwonił, ale.. jednak... nie rób sobie nadzieii... bo jednak lepiej być mile zaskoczona niż zawiedziona pozdrawiam ;*
niepodobna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 23:36   #74
mag_rat
Zadomowienie
 
Avatar mag_rat
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: spod kordły.
Wiadomości: 1 931
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

ojej, mam nadzieję,że zadzwoni! tez uwielbiam takie życiowe love story...

ja się ciągle zastanawiam co by było gdyby... no właśnie.Jakiś rok temu szłam z koleżanką ulicą, żywo o czymś rozprawiająć gdy z naprzeciwka ujrzałam boskiego faceta,no ideał poprostu, totalnie w moim stylu- wysoki brunet, luźne dzinsy, sztruksowa marynarka,torba przez ramię, ogromne brązowe oczy. On patrzył się na mnie i uroczo uśmiechał, ja- spojrzałam, spuściłam wzrok. Minęliśmy się,on kilka kroków za nami przystanął i,jak się okazało kiedy się również obróciłam, patrzył w moją stronę. A ja, głupia dziewucha,zamiast zrobić cokolwiek to spłoszona odwróciłam wzrok i poszłam dalej... Może jakbym nie miała wtedy tż-ta,może jakbym była ciut bardziej odważna,jakbym chociaż wytrzymała spojrzenie... Mogę sobie tak gdybać co by było jak... W sumie nic się nie stało,ale wspomnienie mam bardzo miłe
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=508355
Czarne, nowe botki na wymianę 38


Edytowane przez mag_rat
Czas edycji: 2008-12-27 o 23:37
mag_rat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-27, 23:52   #75
mjot
Raczkowanie
 
Avatar mjot
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: okolice Osøyro (NO)/Skarżysko-Kam. (PL)
Wiadomości: 468
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

ja kiedys stalam w kolejce po dowód rejestracyjny, przede mna byl chlopak po tablice do auta... Jak juz wrocilam do domu, zaparkowalam, chce wysiasc z samochodu, a tu z mojej lewej przyblokowal mnie prawie jego samochod... Wyszlam i pytam "slucham?", a on "ale Ty szybko jezdzisz... pojdziesz ze mna na kawe?". odmowilam, nie mialam czasu, ale wymienilismy sie numerami. Po jakims czasie umowilismy sie i on mowil ze "skads mnie kojarzy". okazalo sie, ze znal z widzenia moja siostre, 5 lat starsza do tej pory czasem sie odzywamy do siebie, ale wiem, ze jak kiedys zechce jakies vinyle czy pobawic sie w dj, mam kontakt, bo wlasnie on jest dj

a love story moja taka, ze prawie 2 lata temu moja kolezanka miala mature i jezdzac na korki mijała sie w autobusie z jakims blondynem... w koncu on spytal o numer, ona mu dala no i zaczeli sie spotykac... poznalismy sie i czesto sobie rozmawialismy o du*ie maryny, az pewnego dnia uslyszalam, ze ten chlopak zaluje, ze mnie nie poznal pierwsza. w ciagu kilku dni kolezanka z nim skonczyla, stwierdzila, ze jednak nie pasuja do siebie i kontakt w sumie sie urwal. czasem do mnie zagadywal na gg w stylu "czesc, co tam gamoniu?" wiec nie bralam tego jako sposob na podryw tylko zwykla rozmowa. tym bardziej ze ja bylam wtedy w zwiazku dosyc konkretnym ponad 3 letnim.

i w ferie tego roku napisal do mnie smsa, czy nie moze przyjsc do mnie na allegro zeby sobie popatrzec za butami. zgodzilam sie, a po jakiejs godzinie doszedl do wniosku, ze i tak nie kupi przez internet butow i czy nie pojade z nim do wiekszego miasta (30km ode mnie) do jakiegos centrum kupic. no to pojechalismy, trzymalam go pod reke, ale po przyjacielsku. Kupilismy buty, wrocilismy, na pozegnanie pocalowal mnie w usta. kiedy skonczyl, spojrzal na mnie, a ja glupia pokiwalam glowa w stylu "debil" ;] . myslalam, ze to taki lowelas i nie bralam tego pod uwage.

Ale zaniepokoilo mnie, gdy napisal mi smsa i przeprosiny, jak sie zachowal w stosunku do mnie. zaprosil mnie na kawe kilka dni pozniej, poszlismy. Kawa sie zamienila w martini, wyzalilam mu sie ze wszystkiego, co mnie wtedy laczylo z moim bylym i powoli sie budzilam, ze ten facet chyba nie jest tym, za kogo mialam, czyli za prostego lowelasa, ktory chce tylko jednego.

Zaryzykowalam 23 lutego, pojechalam do niego (do miasta, gdzie studiuje) i do tej pory jesteśmy razem opłacało się zmienić swoje powierzchowne zdanie o nim
__________________
moj flog

Norweska Nowicjuszka
mjot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-28, 20:51   #76
ashlix
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

To może ja pod wpływem Waszych historii rozwinę swoją;>
Tego dnia rozstałam się ze swoją "wielką miłością" i bardzo to przeżywałam. Potem spotkało mnie jeszcze kilka przykrych zdarzeń. Miałam wszystkiego dość. Wracałam właśnie z przyjaciółką do domu (do mnie), ona miała podobny nastrój. Dostałyśmy lekkiej głupawki z tego wszystkiego (jak to my), śmiałyśmy się, że jesteśmy kompletnie do niczego i że tylko się zabić Mówiłyśmy właśnie, że najchętniej to byśmy się naje.bały i zapomniały o wszystkim, że na niczym już nam nie zależy... (byłyśmy jeszcze takie małolatki). Mijaliśmy właśnie dwóch chłopaków, przyjrzałam się jednemu, bo myślałam, że to nasz znajomy, do którego jeszcze niedawno zachodziłyśmy, ale go nie zastałyśmy. ON też się przyglądał. Jednak to nie był ten znajomy. Poszłyśmy dalej, zapomniałam o nim. Nagle między naszymi chorymi śmiechami usłyszałam "ej dziewczyny!" czy coś w tym stylu "Jedziecie z nami?" ;| Yyy odwracam się i pytam :"gdzie?", a ON "no nie wiem... a gdzie chcecie?" ;| Haha okazało się, że mają zamiar właśnie jechać się pobawić do jakiegoś klubu (była sobota wieczór) i czekają na taksówkę. Normalnie uwierzcie mi, że nawet bym do nich nie podeszła (mimo, że byli ZWŁASZCZA TEN JEDEN bardzo przystojni), ale byłam tak ciężko zdołowana, że było mi wszystko jedno i miałam ochotę się zabawić. Moja nieśmiała przyjaciółka się wahała, nie chciała, mówiła, że idzie do domu, a ON wręcz ją błagał, żeby się zgodziła, poważnie BŁAGAŁ W końcu ja zrezygnowana powiedziałam, że ok, że idziemy (w sensie, że do domu), zrobiłam krok do przodu, a przyjaciółka "ehh no dobra, niech będzie" (w sensie, że do klubu) Myślałam, że zwariuję ze szczęścia, tym bardziej, że na tą taksówkę czekaliśmy BARDZO długo i przez ten czas ON zrobił na mnie piorunujące wrażenie, tak mi się podobał, że myślałam, że się na niego rzucę ON otworzył mi drzwi od taksówki, weszłam, podsunęłam się do końca, za mną koleżanka, ON chwilę się zawahał, uśmiechnął się do mnie, zamknął drzwi od taksówki i pobiegł na drugą stronę, żeby wsiąść koło mnie Jego kolega wsiadł do przodu.
Co się działo w klubie? Masakra. Pierwsze złapanie za rękę, pierwszy pocałunek, pierwszy taniec, później rozmowy do rana. Do domu dotarłam następnego dnia zauroczona po uszy (przyjaciółka z kolegą JEGO nie przypadła sobie do gustu, ale i tak się nieźle bawili). Wszystkie moje problemy zniknęły :P Poważnie Wam mówię, że nigdy nie przeżyłam takiego czegoś. Byłam wcześniej nie raz podrywana i znam różne "zagrywki" chłopaków, ale tym razem wszystko było taaaakie szczere... Znam się na ludziach, po prostu wiedziałam, że on też czuje to co ja, że z jego strony to wszystko jest równie mocne i szczere. Aż nieprawdopodobne. jak w bajce... Nie mogliśmy się rozstać, a kiedy w końcu każdy był u siebie w domu to nie mogłam zasnąć. Kiedy w końcu się udało to następnego dnia wstałam taaaka szczęśliwa. Przyjaciółka nocowała u mnie. Rano całe w skowronkach wspominałyśmy to co się działo
Miał mój numer, pozostało tylko czekać aż zadzwoni.
I UWAGA!
Tego dnia ukradli mi telefon!!!
On miał do mnie tylko ten numer...
Nie widziałam go ponad pół roku i przez ten czas przeżywałam koszmar. Próbowałam jakoś go znaleźć swoimi sposobami, jak tylko się dało i jedyne co dowiedziałam się przez ten czas to to, że jakieś 3 miesiące później (odkąd się poznaliśmy) wyjechał do Warszawy do pracy. Poznałam też jego adres, ale nie miałam po co tam iść skoro nie było go nawet w mieście.
Myślałam o nim cały czas, marzyłam przed zaśnięciem, śnił mi się... Porównywałam go do każdego chłopaka, nikt mu do pięt nie dorastał. Czy człowieka można poznać po 13 godzinach rozmowy? Może i nie można, ale ja wiedziałam, że nie chcę nikogo innego
Nawet ta moja niby "wielka miłość", przez którą cierpiałam za nim poznałam JEGO chciała do mnie wrócić i nawet spróbowaliśmy, ale nie dałam rady być z nim, bo ciągle marzyłam o NIM.
Aż tu pewnego dnia śpię sobie (w dzień, jakoś czułam się zmęczona), budzi mnie siostra i mówi, że ktoś do mnie. Kto to był? ON!!!!!!!
Był lekko pijany i na wstępie przeprosił za to, ale twierdził, że na trzeźwo chyba nigdy by się nie odważył tu przyjść po takim czasie Powiedział, że nie wiedział co ma myśleć, czy ten numer był fałszywy czy jak, że pracował w Warszawie i ciągle myślał o mnie i gadał aż kolega w końcu mu powiedział, żeby mnie w końcu odnalazł, bo on już nie może słuchać tych bzdur Kolega pomógł mnie odnaleźć (długa historia) i w końcu się udało.
Jesteśmy razem już 4 lata
ashlix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-28, 20:59   #77
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

o jezuuuuuu ashlix ......
Ty farciaro
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-28, 22:15   #78
Sheep*
Raczkowanie
 
Avatar Sheep*
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Kraina Oz
Wiadomości: 77
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Jezu, jak dobrze wśród wątkah o zdradach przeczytać kilka takich historii
__________________
Nie otrzymujemy krótkiego życia, lecz je takim czynimy.

Nie brakuje nam czasu, lecz trwonimy go.


[Seneka]
Sheep* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-28, 22:17   #79
wkroplideszczu
Rozeznanie
 
Avatar wkroplideszczu
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: pokój o ścianach w kolorze kanarkowym ;)
Wiadomości: 533
GG do wkroplideszczu Send a message via Skype™ to wkroplideszczu
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez ashlix Pokaż wiadomość
To może ja pod wpływem Waszych historii rozwinę swoją;>
Tego dnia rozstałam się ze swoją "wielką miłością" i bardzo to przeżywałam. Potem spotkało mnie jeszcze kilka przykrych zdarzeń. Miałam wszystkiego dość. Wracałam właśnie z przyjaciółką do domu (do mnie), ona miała podobny nastrój. Dostałyśmy lekkiej głupawki z tego wszystkiego (jak to my), śmiałyśmy się, że jesteśmy kompletnie do niczego i że tylko się zabić Mówiłyśmy właśnie, że najchętniej to byśmy się naje.bały i zapomniały o wszystkim, że na niczym już nam nie zależy... (byłyśmy jeszcze takie małolatki). Mijaliśmy właśnie dwóch chłopaków, przyjrzałam się jednemu, bo myślałam, że to nasz znajomy, do którego jeszcze niedawno zachodziłyśmy, ale go nie zastałyśmy. ON też się przyglądał. Jednak to nie był ten znajomy. Poszłyśmy dalej, zapomniałam o nim. Nagle między naszymi chorymi śmiechami usłyszałam "ej dziewczyny!" czy coś w tym stylu "Jedziecie z nami?" ;| Yyy odwracam się i pytam :"gdzie?", a ON "no nie wiem... a gdzie chcecie?" ;| Haha okazało się, że mają zamiar właśnie jechać się pobawić do jakiegoś klubu (była sobota wieczór) i czekają na taksówkę. Normalnie uwierzcie mi, że nawet bym do nich nie podeszła (mimo, że byli ZWŁASZCZA TEN JEDEN bardzo przystojni), ale byłam tak ciężko zdołowana, że było mi wszystko jedno i miałam ochotę się zabawić. Moja nieśmiała przyjaciółka się wahała, nie chciała, mówiła, że idzie do domu, a ON wręcz ją błagał, żeby się zgodziła, poważnie BŁAGAŁ W końcu ja zrezygnowana powiedziałam, że ok, że idziemy (w sensie, że do domu), zrobiłam krok do przodu, a przyjaciółka "ehh no dobra, niech będzie" (w sensie, że do klubu) Myślałam, że zwariuję ze szczęścia, tym bardziej, że na tą taksówkę czekaliśmy BARDZO długo i przez ten czas ON zrobił na mnie piorunujące wrażenie, tak mi się podobał, że myślałam, że się na niego rzucę ON otworzył mi drzwi od taksówki, weszłam, podsunęłam się do końca, za mną koleżanka, ON chwilę się zawahał, uśmiechnął się do mnie, zamknął drzwi od taksówki i pobiegł na drugą stronę, żeby wsiąść koło mnie Jego kolega wsiadł do przodu.
Co się działo w klubie? Masakra. Pierwsze złapanie za rękę, pierwszy pocałunek, pierwszy taniec, później rozmowy do rana. Do domu dotarłam następnego dnia zauroczona po uszy (przyjaciółka z kolegą JEGO nie przypadła sobie do gustu, ale i tak się nieźle bawili). Wszystkie moje problemy zniknęły :P Poważnie Wam mówię, że nigdy nie przeżyłam takiego czegoś. Byłam wcześniej nie raz podrywana i znam różne "zagrywki" chłopaków, ale tym razem wszystko było taaaakie szczere... Znam się na ludziach, po prostu wiedziałam, że on też czuje to co ja, że z jego strony to wszystko jest równie mocne i szczere. Aż nieprawdopodobne. jak w bajce... Nie mogliśmy się rozstać, a kiedy w końcu każdy był u siebie w domu to nie mogłam zasnąć. Kiedy w końcu się udało to następnego dnia wstałam taaaka szczęśliwa. Przyjaciółka nocowała u mnie. Rano całe w skowronkach wspominałyśmy to co się działo
Miał mój numer, pozostało tylko czekać aż zadzwoni.
I UWAGA!
Tego dnia ukradli mi telefon!!!
On miał do mnie tylko ten numer...
Nie widziałam go ponad pół roku i przez ten czas przeżywałam koszmar. Próbowałam jakoś go znaleźć swoimi sposobami, jak tylko się dało i jedyne co dowiedziałam się przez ten czas to to, że jakieś 3 miesiące później (odkąd się poznaliśmy) wyjechał do Warszawy do pracy. Poznałam też jego adres, ale nie miałam po co tam iść skoro nie było go nawet w mieście.
Myślałam o nim cały czas, marzyłam przed zaśnięciem, śnił mi się... Porównywałam go do każdego chłopaka, nikt mu do pięt nie dorastał. Czy człowieka można poznać po 13 godzinach rozmowy? Może i nie można, ale ja wiedziałam, że nie chcę nikogo innego
Nawet ta moja niby "wielka miłość", przez którą cierpiałam za nim poznałam JEGO chciała do mnie wrócić i nawet spróbowaliśmy, ale nie dałam rady być z nim, bo ciągle marzyłam o NIM.
Aż tu pewnego dnia śpię sobie (w dzień, jakoś czułam się zmęczona), budzi mnie siostra i mówi, że ktoś do mnie. Kto to był? ON!!!!!!!
Był lekko pijany i na wstępie przeprosił za to, ale twierdził, że na trzeźwo chyba nigdy by się nie odważył tu przyjść po takim czasie Powiedział, że nie wiedział co ma myśleć, czy ten numer był fałszywy czy jak, że pracował w Warszawie i ciągle myślał o mnie i gadał aż kolega w końcu mu powiedział, żeby mnie w końcu odnalazł, bo on już nie może słuchać tych bzdur Kolega pomógł mnie odnaleźć (długa historia) i w końcu się udało.
Jesteśmy razem już 4 lata
OMG jak pięknie.... Życzę powodzenia I żeby to było "to"
__________________
Po Turbo Fire ...
...ZUZKA LIGHT

69 -> 68 -> 67 -> 66 -> 65 -> 64 -> 63 -> 62 -> 61 -> 60 -> 59 -> 58
wkroplideszczu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-12-29, 01:38   #80
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Dziewczyny!!!!!!!!!
Słuchajcie, właśnie wyłączyłam kompa, otwieram telefon i jak co wieczór kasuje wszystkie niepotrzebne wiadomości. Kasuje, jedną, drugą, po czym patrzę- obcy numer ;| Patrze- życzenia świąteczne więc lecę specjalnie na koniec żeby zobaczyc czy moze jest podpis a tam.... Zbyszek!!!!! To on!!! Wiedziałam, że jakoś na Z !!!! A teraz wyjaśnienie dlaczego dopeiro dziś to przeczytalam (bo sms przyszedl 4 dni temu a ja nic nie wiedzialam!!!)
Ja mam straszne problemy ze snem. A dokładniej z budzeniem się. Zasypiam natychmiast, ale pozniej obudzic mnie... i zebym wstala to jest straszny problem. Jesli w trakcie snu przyjdzie do mnie sms, albo ktos zadzwoni, a ja odbiore -to gwarantuje ze nie bede pamietac ze tn ktos dzwonil, o czym rozmawialam, ani o tym ze ten sms przyszedl tylko bedzie dalej siedzial w skrzynce odbiorczej. A... jako ze w ciagu tych 4 dni, kiedy byly swieta i wolne nie mialam ani jednego smsa, ani polaczenia to bylam przekonana ze rzeczywiscie jst pusto i nawet nie dotykalam telefonu. Dopiero dzis przed poniedzialkiem!
ODEZWAL SIE : Jutro rano odrazu lece do kiosku po karte i sama do niego zadzwonie. O.. albo smsa napisze... sama nie wiem...
Rany jak sie ciesze Specjalnie kompa wlaczylam zeby napisac
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 01:57   #81
justynkavip
Zadomowienie
 
Avatar justynkavip
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 886
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

cieszę się Twoim szczęściem oby Wam się udało odwzajemniona, szczera miłośc i związek to naprawdę super sprawa. pozdrawiam
__________________
A jeśli słowa - to banalne.
Takie dla których brakło stronnic.
Moja, Jedyna - Ukochana
Tak jakby Ci chodziło o nic.
#Kora
justynkavip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 02:20   #82
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

oj narazie to zadna tam milosc... ja go jeszcze nie znam A jestem strasznie wybredna jesli o charaktery chodzi...:/ No ale kurcze bede sie starac Zobaczymy co bedzie jutro Napisze odrazu ach
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 03:01   #83
Dosiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 543
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez alecrim9999 Pokaż wiadomość
oj narazie to zadna tam milosc... ja go jeszcze nie znam A jestem strasznie wybredna jesli o charaktery chodzi...:/ No ale kurcze bede sie starac Zobaczymy co bedzie jutro Napisze odrazu ach
Napisz napisz Fajnie, że się znajomość rozwija
Dosiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 09:47   #84
940aaead32a02128bb608a6b94f04b4806a21ce5_60383a2a3bc41
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 615
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez alecrim9999 Pokaż wiadomość
Dziewczyny!!!!!!!!!
Słuchajcie, właśnie wyłączyłam kompa, otwieram telefon i jak co wieczór kasuje wszystkie niepotrzebne wiadomości. Kasuje, jedną, drugą, po czym patrzę- obcy numer ;| Patrze- życzenia świąteczne więc lecę specjalnie na koniec żeby zobaczyc czy moze jest podpis a tam.... Zbyszek!!!!! To on!!! Wiedziałam, że jakoś na Z !!!! A teraz wyjaśnienie dlaczego dopeiro dziś to przeczytalam (bo sms przyszedl 4 dni temu a ja nic nie wiedzialam!!!)
Ja mam straszne problemy ze snem. A dokładniej z budzeniem się. Zasypiam natychmiast, ale pozniej obudzic mnie... i zebym wstala to jest straszny problem. Jesli w trakcie snu przyjdzie do mnie sms, albo ktos zadzwoni, a ja odbiore -to gwarantuje ze nie bede pamietac ze tn ktos dzwonil, o czym rozmawialam, ani o tym ze ten sms przyszedl tylko bedzie dalej siedzial w skrzynce odbiorczej. A... jako ze w ciagu tych 4 dni, kiedy byly swieta i wolne nie mialam ani jednego smsa, ani polaczenia to bylam przekonana ze rzeczywiscie jst pusto i nawet nie dotykalam telefonu. Dopiero dzis przed poniedzialkiem!
ODEZWAL SIE : Jutro rano odrazu lece do kiosku po karte i sama do niego zadzwonie. O.. albo smsa napisze... sama nie wiem...
Rany jak sie ciesze Specjalnie kompa wlaczylam zeby napisac
to super ze sie odezwal teraz czekamy na dalszy rozwoj wydarzen ;D
a swoja droga to jak do mnie przyjdzie sms w srodku nocy i go przeczytam to rano tez nic nie pamietam
940aaead32a02128bb608a6b94f04b4806a21ce5_60383a2a3bc41 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 10:06   #85
Vampi_z_piekla_rodem
Zakorzenienie
 
Avatar Vampi_z_piekla_rodem
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

A ja się zgodzę co do Sama Sparro Co najlepsze on nie uchodzi za przystojnego,ale ja też mam na niego niesamowitą fazę.. Ma coś w sobie. A "black & gold" nie znudziło mi się od maja, nawet wczoraj słuchałam jakieś 10 razy pod rząd. Pozdrawiam.
__________________

"Give me reason but don't give me choice.
'Cause I'll just make the same mistake again.."
Vampi_z_piekla_rodem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 10:22   #86
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem Pokaż wiadomość
A ja się zgodzę co do Sama Sparro Co najlepsze on nie uchodzi za przystojnego,ale ja też mam na niego niesamowitą fazę.. Ma coś w sobie. A "black & gold" nie znudziło mi się od maja, nawet wczoraj słuchałam jakieś 10 razy pod rząd. Pozdrawiam.
Dokladnie! Pamietam, ze jak pierwszy raz zobaczylam B&G to sobie pomysllam, rany... co za dziwny koles. Nie zrobil na mnei wiekszego wrazenia. Ale jego piosenka.... No a pozniej inne piosenki... I wlasnie kilka dni temu zamowilam sobie az plyte z ebaya. swoja droga zaplacilam lacznie z przesylka 35 zl(12 za przeylke).
Teraz natomiast, jak sobei spojrze na niego na jakims zdjeciu to ach.. wymiekam np na tym co zalaczylam.
Kurcze nastawilam sobie budzik na 8:40. Tiaaaa.... Dobra wstaje i lece do kiosku po karte))

Edytowane przez alecrim9999
Czas edycji: 2009-04-12 o 14:48
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 10:36   #87
Vampi_z_piekla_rodem
Zakorzenienie
 
Avatar Vampi_z_piekla_rodem
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Cytat:
Napisane przez alecrim9999 Pokaż wiadomość
Dokladnie! Pamietam, ze jak pierwszy raz zobaczylam B&G to sobie pomysllam, rany... co za dziwny koles. Nie zrobil na mnei wiekszego wrazenia. Ale jego piosenka.... No a pozniej inne piosenki... I wlasnie kilka dni temu zamowilam sobie az plyte z ebaya. swoja droga zaplacilam lacznie z przesylka 35 zl(12 za przeylke).
Teraz natomiast, jak sobei spojrze na niego na jakims zdjeciu to ach.. wymiekam np na tym co zalaczylam.
Kurcze nastawilam sobie budzik na 8:40. Tiaaaa.... Dobra wstaje i lece do kiosku po karte))
U niego chyba chodzi o zęby, takie wilkołakowate. Ale i tak jest świetny Ja mam płytę i niestety, nie znalazłam na niej następcy dla "black& gold" może ze 2, 3 piosenki mi utkwiły , a reszta jest próbą kopiowania Prince'a Ale i tak jest świetny A najbardziej czarujący w nim jest głos, zupełnie nie jak u białego człowieka Wybaczcie te offtopy,ale w końcu znalazłam kogoś kto chce na ten temat porozmawiać.
__________________

"Give me reason but don't give me choice.
'Cause I'll just make the same mistake again.."
Vampi_z_piekla_rodem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 11:05   #88
waniuśka
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: po drugiej stronie tęczy :)
Wiadomości: 72
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

A moim zdaniem to to wszystko nie są żadne zbiegi okoliczności, bo w życiu nie ma przypadków To przeznaczenie
waniuśka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 11:12   #89
alecrim9999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

Podoba mi sie ten tekst z przeznaczeniem Jestem za O ile ten charakter spelnia moje wymagania..............

VampiNo wlasnie! Nikt go nie zna i malo kto sie do niego przekonuje.... Mi sie strasznie podoba to jak spiewa. A w ogole to fantastyczne jest to, ze jego piosenki nie są jakies tam trudne z niewiadomo jakimi tekstami ale w przeciwienstwie do innych wspolczesnych wykonawcow są jdnak o ''czyms''. Nie puste slowa nanana, lalala. Oczywiscie niektore np cottonmouth to ''luzniejszy temat'' ale maja one jakas ''tozsamosc''.
Musze Ci powiedziec ze to juz kolejny artysta z Australii ktory robi na mnie takie wrazenie. Jest np jeszcze Sia. Jej kawalek Soon we'll be found to poprostu.... ryczalam przez pierwsze 3 dni za kazdym razem jak go uslyszalam. Przepiekny.
A teraz codziennie siedze na myspace i przeszukuje ''znajomych'' Sam'a Sparro z kategorii muzyki bo mam nadzieje ze Australia ma jeszcze jakichs swoich godnych reprezntantow))
Aczkolwiek Sam sparro na pewnooooo stanie u mnei na polce jako numer 1 A jak czytam ze co chwile wystepuje gdzies w Londynie to az mnie sciska... I tak sobei mysle... na pewno w ciagu jakiegos.. 0,5 roku tam ''podjade'' zeby zobaczyc
alecrim9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-29, 12:00   #90
Hedonia
Zadomowienie
 
Avatar Hedonia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)

super

btw. - tez uwielbiam Się.
"Lentil" jest fajny
__________________
gdy mi jest dobrze
moja dusza mruczy.
M.Peszek

Hedonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:15.