Allegro-opisy perfum zaczerpnięte z naszych recenzji

[Polly_]

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

intelektualna


jest rowniez chroniona prawnie

i tego rowniez mozna dochodzic przed sadem na wniosek wlasny, lub menagera ( jakkolwiek by pisany nie byl ), jesli sie taka poreczna osobistosc pod reka posiada i przede wszystkim uwaza, ze jest czego sie czepiac


Sie z watku wylaczam, sie zajmuje dzialem sportowym a nie artystycznym
moje trzy grosze sie okazaly o cztery za duzo

na pewno jest chroniona co by to było gdyby nie była, ale nie jest przedmiotem prawa autosrkiego
Ja też się wyłączam, nie mam siły się powtarzać ( to nie do Ciebie tylko tak ogólnie) i wiem że intelektualna

A co do wrażeń, mam wrażenie,że nie przeczytałaśustawy Prawo Autorskie

[Polly_]

Napisane przez ukrycior

Ustawa jest dziwaczna. I np. Polski Komitet Normalizacyjny się w ogóle do niej nie stosuje, nie zamierza itp. Ale nic się z tego powodu nie dzieje.

Prawo autorskie nie odnosi się do aktów normatywnych

[ukrycior]

Napisane przez Polly_

Prawo autorskie nie odnosi się do aktów normatywnych

Ale w ustawie jest mowa, że prawo autorskie nie obejmuje norm, a PKN umieszcza na normach przez siebie wydanych znaczek copywrightu oraz handluje nimi. Poza tym w ustawie jest mowa, że ochronie nie podlegają akty prawne oraz załączniki do nich. A wiele PN jest załącznikami do ustaw. A i tak się nimi handluje i opatruje znaczkiem copywrightu i nikt na to nie reaguje. Stąd mój pogląd na ustawę. I tyle chyba na dziś. Bo strasznie odbiegłyśmy od tematu.

[Layila]

Ja napisze od siebie tylko tyle, że Prawo Autorskie mieści się w zakresie Prawa Własności Intelektualnej - jest hm... jego wycinkiem

Nie wiem, czy mogę podać link, ale jest taka stronka, gdzie pracownicy Instytutu PWI UJ odpowiadają w sposób bardzo obrazowy na pytania związane z prawem autorskim - coś dla nie obeznanych 'zawodowo' w temacie:
http://www.diversity.pl/index.php?op...id=641&lang=pl

Na znaczek copywrightu nikt nie reaguje, bo wiadomo, że jest prawnie irrelewantny

[Polly_]

Napisane przez Layila

Ja napisze od siebie tylko tyle, że Prawo Autorskie mieści się w zakresie Prawa Własności Intelektualnej - jest hm... jego wycinkiem

Nie wiem, czy mogę podać link, ale jest taka stronka, gdzie pracownicy Instytutu PWI UJ odpowiadają w sposób bardzo obrazowy na pytania związane z prawem autorskim - coś dla nie obeznanych 'zawodowo' w temacie:
http://www.diversity.pl/index.php?op...id=641&lang=pl

A ja cały czas myślałam że samodzielną ustawą.

[Polly_]

Napisane przez ukrycior

Ale w ustawie jest mowa, że prawo autorskie nie obejmuje norm, a PKN umieszcza na normach przez siebie wydanych znaczek copywrightu oraz handluje nimi. Poza tym w ustawie jest mowa, że ochronie nie podlegają akty prawne oraz załączniki do nich. A wiele PN jest załącznikami do ustaw. A i tak się nimi handluje i opatruje znaczkiem copywrightu i nikt na to nie reaguje. Stąd mój pogląd na ustawę. I tyle chyba na dziś. Bo strasznie odbiegłyśmy od tematu.

Bo PKN podlega ustawie z dnia 12 wrzesnia 2002 o normalizacji
poza tym jest państwową jednostką budżetową

[Layila]

Napisane przez Polly_

A ja cały czas myślałam że samodzielną ustawą.

Yyyyy...?
Jedno drugiemu przecież nie przeczy.
Przyjęło się, że podstawowymi ustawami PWI są:
* ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych,
* ustawa o ochronie baz danych,
* ustawa Prawo własności przemysłowej,
* ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

To chyba jest dość oczywiste?

[Hisoka]

prawo i ustawa, to nie to samo,prawda? :P

A tak z innej beczki-wiecie za co podziwiam facetów?-jak coś im się nie spodoba ,najwyżej jeden drugiemu przyłoży,a kobiety z jednej kłótni przechodzą w drugą

[Polly_]

Napisane przez Hisoka

prawo i ustawa, to nie to samo,prawda? :P

A tak z innej beczki-wiecie za co podziwiam facetów?-jak coś im się nie spodoba ,najwyżej jeden drugiemu przyłoży,a kobiety z jednej kłótni przechodzą w drugą

No to zależy np
Ustawa -Prawo Autorskie
Ustawa- Prawo budowlane

[ukrycior]

Napisane przez Polly_

Bo PKN podlega ustawie z dnia 12 wrzesnia 2002 o normalizacji
poza tym jest państwową jednostką budżetową

Tia. A jak w takim razie można pogodzić ze sobą to, co mówią obie te ustawy? Sprzeczność w prawie , hm... Akurat jest to przedmiotem wielu dyskusji specjalistów. I nie musisz mi powiększać czcionki, dobrze widzę.



Czy my się kłócimy? Czy kulturalna dyskusja na argumenty to coś złego?

[Polly_]

Napisane przez Layila

Yyyyy...?
Jedno drugiemu przecież nie przeczy.
Przyjęło się, że podstawowymi ustawami PWI są:
* ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych,
* ustawa o ochronie baz danych,
* ustawa Prawo własności przemysłowej,
* ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

To chyba jest dość oczywiste?

Nie przeczy, ale też nie ma wielkiego znaczenia dla roztrząsanych tu problemów i nie zachodzi związek nadrzędności którychkolwiek z tych aktów nad innymi.

[Layila]

Prawo i ustawa nie są tożsame - ale zauważ że mówimy o PRAWIE własności intelektualnej i ustawie o PRAWIE autorskim.
Sprzeczność w prawie to nic nowego. Akurat w tej ustawie jest ciekawa kwestia tabel i ich sprzeczności - ze wszystkim, co tylko możliwe, mimo że już ich w ustawie nie ma, a jednak wciąż żyją...

Też się już nie odzywam.

[Polly_]

Napisane przez ukrycior

Tia. A jak w takim razie można pogodzić ze sobą to, co mówią obie te ustawy? Sprzeczność w prawie , hm... Akurat jest to przedmiotem wielu dyskusji specjalistów. I nie musisz mi powiększać czcionki, dobrze widzę.



Czy my się kłócimy? Czy kulturalna dyskusja na argumenty to coś złego?

Za dużo mieszania wszystkiego i tyle. Po prostu działanie pkn normuje ta ustawa, a w pa pisze że nie dotyczy PKN. A co do różnych zawiłości to specjaliści się kłócą o każdy akt prawny i dobrze- od tego są specjalistami.

[ukrycior]

Napisane przez Polly_

Za dużo mieszania wszystkiego i tyle. Po prostu działanie pkn normuje ta ustawa, a w pa pisze że nie dotyczy PKN. A co do różnych zawiłości to specjaliści się kłócą o każdy akt prawny i dobrze- od tego są specjalistami.

Dobrze, ja się już nie zagłębiam, akurat normy to poniekąd moja działka i bulwersuje mnie to co się wyczynia, ale to już z zupełnie innej beczki.

Wyłączam subskrybcję tego wątku bo chyba co miało zostac powiedziane to zostało powiedziane.

Dobranoc.

[Polly_]

Napisane przez Layila

Prawo i ustawa nie są tożsame - ale zauważ że mówimy o PRAWIE własności intelektualnej i ustawie o PRAWIE autorskim.

Też się już nie odzywam.

A ustawa -prawo budowlane?

[Layila]

A prawo naturalne, sędziowskie etc.?

Finito.
Dobranoc.

[Sabbath]

Napisane przez Hisoka

moim zdaniem troszkę przesadzacie :P Zaraz taką krótką notkę o jakimś zapachu nazywa się dziełem literackim,albo czymś takim? No bez przesady. Rozumiem jak się np Sabbath wkurzy ,że ktoś zwala z jej recenzji....recenzji z których już by się książka uzbierała [gdzie jedna recenzja by pare stron zajęła] i podaje to jako swoje dzieło,ale jeżeli jedna z koleżanek wytnie czyjeś jedno zdanie i umieści jako cytat,to taka tragedia?

Czy recenzja jest utworem?
Moim zdaniem jest.

Mogę się wypowiedzieć tylko w swoim imieniu i w swoim imieniu to czynię:
ponieważ recenzowanie kosmetyków (w tym perfum) jest tylko częścią mojej działalności recenzenckiej mogę oświadczyć, że bez względu na to, czy otrzymuję za tekst wynagrodzenie finansowe, czy tez w formie książki lub płyty do recenzji, czy też nie otrzymuję żadnej gratyfikacji - zawsze jednako staram się, żeby recenzja była możliwie przyzwoita. Także dlatego, że podpisana będzie moim imieniem i nazwiskiem albo nickiem.

Napisane przez Idiaminka

Jeśli tak jest , to zwracam honor.

Tylko według mnie jest to takie samo kopiowanie pracy osoby , która na potrzeby marketingowe producenta opis ów opracowała .

Na zdrowy rozsądek - jestem właścicielem ogromnej firmy perfumiarskiej / marzenie ściętej głowy / zatrudniam osobę do promocji swojego nowego superproduktu . Osoba ta pięknie produkt "ubiera" w słowa aby trafił do jak najwiekszej liczby odbiorców . Za to " ubranie w słowa" słono zapłaciłam , czyli jest moje. I teraz czy byłabym zadowolona aby moją własnością bez mojej zgody dzielono się w sieci.

no chyba,że na tym polega reklama..... ale to już nie moja działka i ja się na tym nie znam

Producent płaci copywriterowi, żeby stworzył chwytliwe hasło reklamowe lub opis. Autor hasła dostaje wynagrodzenie za pracę, ale samo jego dzieło w późniejszym obrocie nie funkcjonuje jako produkt, lecz jako narzędzie mające służyć sprzedaży produktu właściwego. Dlatego im więcej osób skopiuje taki opis, im więcej powtórzy reklamę, zaśpiewa piosenkę reklamową - tym większy zasięg reklamy. I o to chodzi.
Tyle tylko, że nie wolno pod taką reklamą, czy piosenką podpisać się, że to nasza własna.

Dla przykładu: to, że ludziska powtarzają "a świstak siedzi..." jest ogromnym sukcesem reklamodawcy. To jest drugi obrót reklamowy. Producenci marzą o wypromowaniu i wprowadzeniu do potocznego języka takiego cytatu, bo to lansuje produkt.

Napisane przez Hisoka

Co do 'winowajczyni', to moim zdaniem starczyłoby podanie linku do recenzji,albo umiesczenie jakiejś notki czyje to recnzje i tyle

Dokładnie tak myślę.

Napisane przez Hisoka

A tak z innej beczki-wiecie za co podziwiam facetów?-jak coś im się nie spodoba ,najwyżej jeden drugiemu przyłoży,a kobiety z jednej kłótni przechodzą w drugą

Napisane przez ukrycior

Czy my się kłócimy? Czy kulturalna dyskusja na argumenty to coś złego?

Myślę, że nie kłócimy się.

Po prostu sprawa nas interesuje - także dlatego, że większość z nas ma jakiś tam udział w tworzeniu tego (i nie tylko tego) forum, znaczna część z nas gdzieś tam coś publikuje i umieszcza w sieci.
Nie robimy tego po to, żeby nikt nas nie czytał i nie cytował. Ale myślę, że każdej autorce byłoby miło, gdyby ktoś korzystając wprost z jej pracy napisał, że to zrobił.

To jest trochę tak, jak ze składkową imprezą. Kiedy przynoszę na imprezę flaszkę własnej roboty pigwówki, to przecież przynoszę ją po to, żeby podzielić się z towarzystwem. Ale gdyby ktoś wziął tę flachę i rozczęstował jako własną - niby to samo, ale raczej kwaśno przyjęłabym taką przysługę.

[Hisoka]

Sabbath-dlatego zaznaczyłam,że twoje recenzje to co innego

[Polly_]

przynajmniej ktoś pojął...
właśnie chodzi o to, że zależy jaka recenzja.
w przypadku takiej:

'Subtelny, bardzo kobiecy, delikatny, swiezy i naturalny.'

naprawdę nie trzeba podawać autora i tylko o to mi chodziło, że naskoczono na Agę trochę niesłusznie

i wiem i pamiętam że paulinie chodzi o jej recenzję, ale ja teraz podaję taki przykład ogólnie.

[Favkes]

Napisane przez Polly_

przynajmniej ktoś pojął...
właśnie chodzi o to, że zależy jaka recenzja.
w przypadku takiej:

'Subtelny, bardzo kobiecy, delikatny, swiezy i naturalny.'

naprawdę nie trzeba podawać autora i tylko o to mi chodziło, że naskoczono na Agę trochę niesłusznie

i wiem i pamiętam że paulinie chodzi o jej recenzję, ale ja teraz podaję taki przykład ogólnie.

Ja to pojmłam już dawno.

Nurtuje mnie jeszcze jedno. A mianowicie zdjęcia.

Co możemy a czego nie możemy wykorzystać na swoich blogach ?
Zdjęcie też jest "utworem" - zatem ?

No i ilustracje, rysunki - generalnie grafika.

[Polly_]

Napisane przez Favkes

Ja to pojmłam już dawno.

Nurtuje mnie jeszcze jedno. A mianowicie zdjęcia.

Co możemy a czego nie możemy wykorzystać na swoich blogach ?
Zdjęcie też jest "utworem" - zatem ?

No i ilustracje, rysunki - generalnie grafika.

favkes wiem że pojęłaś i cierpiałam że Cię tu wczoraj nie było
Zdjecia mozna przyjąć, że akurat odwrotnie mają i prawie zawsze są utworami.
A grafika tym bardziej

[Favkes]

Napisane przez Polly_

favkes wiem że pojęłaś i cierpiałam że Cię tu wczoraj nie było
Zdjecia mozna przyjąć, że akurat odwrotnie mają i prawie zawsze są utworami.
A grafika tym bardziej

Polly

No właśnie.
Więc wklejanie na blogu zdjęć znalezionych w sieci narusza prawa autorskie. Prawda ?
Co, jeśli takie zdjęcie trochę poprzerabiamy?
Wiecie może jak ta sprawa wygląda?

Pytam nie bez przyczyny - po prostu pisząc swojego bloga chcę wiedzieć co mi wolno.

[Polly_]

Napisane przez Favkes

Polly

No właśnie.
Więc wklejanie na blogu zdjęć znalezionych w sieci narusza prawa autorskie. Prawda ?
Co, jeśli takie zdjęcie trochę poprzerabiamy?
Wiecie może jak ta sprawa wygląda?

Pytam nie bez przyczyny - po prostu pisząc swojego bloga chcę wiedzieć co mi wolno.

Narusza
Jak przerabiamy- to jeszcze gorzej- naruszamy w ten sposób integralnośc utworu, która jest chroniona

Niemniej jednak sami możemy nabyć prawa do przerobionej wersji- to tak jak z tłumaczeniami.
Powinniśmy uzyskać w każdym przypadku zgodę autora na opracowanie utworu.

Z tymi zdjęciami w sieci to jest jeszcze inna sprawa, bo nie zawsze wiadomo kto jest autorem, jeśli jest nie podpisane to można by domniemywać, że zdjęcie jest bezpańskie i możemy z nim robić co chcemy- ale autor zawsze się może znależć i udowodnić swoje autorstwo i co wtedy.

Czasem są galerie opisane że można publikowac z podaniem autora i to jest najlepsze źródło- w końcu ludzie po to robią zdjęcia zeby to ktoś oglądał- chcą tylko żeby były podpisane.


Moje koleżanka pisała jakiś artykuł czy coś i potrzebowała zdjęć dzieci i chciała, żeby sprawa była czysta jak łza bo podpisywała się pod tym nazwiskiem i własną firmą. Radziła się prawniczki i sprawa skończyła sie tak, że zdjęcia zostały zakupione w specjalnym serwisie.


Zaczerpnęłam jeszcze języka u ludzi, którzy się tym zajmują i dowiedziałam się, że standardowo jeśli nie ma autora podpisanego, to pisze się do administratora strony, a on nas kontaktuje z autorem.

Jest tez tak oczywiście, że nie do wszystkich zdjęć się to tyczy. Jeśli znajdziesz w necie np. zwykłe zdjęcie nieba, trawy, drzewa , tzn takie które nie będzie twórcze i nie będzie miało indywidualnego charakteru to bierzesz i się nie przejmujesz.

[Favkes]

Rozumiem.
A jak się do tego maja zdjęcia flaszek ? Albo zdjęcia reklamowe tudzież fotki znanych dzieł sztuki ( dajmy na to malarstwa ) ?

[Polly_]

Zwykłe zdjęcie flaszki mozna brać bez problemu, twórcze i o indywidualnym charakterze już nie.
Z dziełami sztuki sprawa jest skomplikowana i nie podejmuję się jej roztrząsać.
Zwykle do wizerunku obrazu ma prawo muzeum w którym się ono znajduje, ale to pewnie jeden ze stu możliwych przypadków.
Myślę, że można faktycznie napisać do administratora strony i zapytać co i jak, może się okazać np. że można brać bez problemu...

A co do reklamy, to tylko dla niej lepiej że jest powielana...
jest mnóstwo skomplikowanych przypadków bo np. ktoś może sfotografować billboard z reklamą i co wtedy? może to rozpowszechniać czy nie? Nie wiem- myślę tylko, że w tym przypadku-jeśli reklama ta nie została użyta w innym celu tzn. dalej używasz jej jako reklamy danego produktu to nikt się nie przyczepi. Ale jak wytnuesz, przerobisz i podasz to jako swoje dzieło to jest to niezgodne z prawem.


ten link od Layli- post 94 jest dosyć przydatny, omawia skrótowo co i jak

[Marei]

Weszłam na ten wątek, gdyż sama kopiuje opisy z wizażu wystawiając coś na allegro. Uważam, że jeśli taki opis umieścimy na aukcji: "xxxxx" [zzzz.pl] to nie narusza on praw autorskich. Podany w pierwszym poście opis aukcji jest także ok, chociaż brakuje podania adresu źródła, warto by autorka taki dodała i myślę, że to rozwiązuje problem.

[Daffodilka]

Napisane przez Marei

Weszłam na ten wątek, gdyż sama kopiuje opisy z wizażu wystawiając coś na allegro. Uważam, że jeśli taki opis umieścimy na aukcji: "xxxxx" [zzzz.pl] to nie narusza on praw autorskich. Podany w pierwszym poście opis aukcji jest także ok, chociaż brakuje podania adresu źródła, warto by autorka taki dodała i myślę, że to rozwiązuje problem.

Dokładnie o to chodzi Cudzysłów + źródło i sprawa powinna być załatwiona. Wizażanka wcale nie musiała usuwać aukcji - wystarczyłoby, żeby uzupełniła opis o link do strony Wizażu, gdzie zamieszczono recenzję i wszystko byłoby OK. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale specjalistką od praw autorskich nie jestem, choć może powinnam się podszkolić, bo sama sporo publikuję

[201607211724]

może troche w innym kierunku, ale nie wiedziałam gdzie to napisać, a troche sie uniosłam

znalazłam ostanio aukcje, na której znajduje sie wykonane przez mnie zdjecie perfum, które ostanio sprzedałam na allegro, co wiecej umiesciła je ta osoba, która ode mnie te perfumy kupiła.strasznie głupio mi sie zrobiło nawet nie przez zdjecie, bo przyznaje że go nie zabezpieczyłam, ale nie pomyslałam o tym - tylko dodatkowo w opisie - ta osoba podała jako pewnik informację, których ja nie umiałam udzielic (TZet - jak to facet nie był pewien czy kupił je w Douglasie czy w Sephorze - wiedział tylko ze w Plazie), i pozostała pojemność jest też pewnikiem dla sprzedającego (mi trudno było to określić, ale wydawało mi sie, że raczej mniej niż ona teraz sprzedaje).
Dodam, że jestem taką beznadziejna osobą, że gdyby ktos do mnie napisał, czy moze użyc mojego zdjecia to jeszcze pewnie inne ujecia, bym temu komus przesłała
Dodam, że zdjęcie bardzo mi sie udało - jest jak tu ktos określił (taka mam nadzieję artystyczne - nie jest to zwykłe zdjecie butelki.

Suma sumarum - teraz do aukcji internetowych i wystawianych przedmiotów mam jeszcze większy dystans.

[Polly_]

Napisane przez orenda

może troche w innym kierunku, ale nie wiedziałam gdzie to napisać, a troche sie uniosłam

znalazłam ostanio aukcje, na której znajduje sie wykonane przez mnie zdjecie perfum, które ostanio sprzedałam na allegro, co wiecej umiesciła je ta osoba, która ode mnie te perfumy kupiła.strasznie głupio mi sie zrobiło nawet nie przez zdjecie, bo przyznaje że go nie zabezpieczyłam, ale nie pomyslałam o tym - tylko dodatkowo w opisie - ta osoba podała jako pewnik informację, których ja nie umiałam udzielic (TZet - jak to facet nie był pewien czy kupił je w Douglasie czy w Sephorze - wiedział tylko ze w Plazie), i pozostała pojemność jest też pewnikiem dla sprzedającego (mi trudno było to określić, ale wydawało mi sie, że raczej mniej niż ona teraz sprzedaje).
Dodam, że jestem taką beznadziejna osobą, że gdyby ktos do mnie napisał, czy moze użyc mojego zdjecia to jeszcze pewnie inne ujecia, bym temu komus przesłała
Dodam, że zdjęcie bardzo mi sie udało - jest jak tu ktos określił (taka mam nadzieję artystyczne - nie jest to zwykłe zdjecie butelki.

Suma sumarum - teraz do aukcji internetowych i wystawianych przedmiotów mam jeszcze większy dystans.

Napisz do sprzedającego i żądaj respektowania Twoich praw autorskich.
Powinien zapytać czy może się posłużyć twoim zdjęciem, w tym przypadku wg. mnie nie wystarczyłoby podanie źródła. Właściwie mogłabyś żądać teraz odszkodowania od niego (zadośćuczynienia).
A co do reszty sprawy, po prostu nieuczciwość i tyle, jedyne co możemy zrobić to ostrzec licytujących, że towar pochodzi od nas i dane które podaję są nieprawdziwe.

[201607211724]

Napisane przez Polly_

Napisz do sprzedającego i żądaj respektowania Twoich praw autorskich.
Powinien zapytać czy może się posłużyć twoim zdjęciem, w tym przypadku wg. mnie nie wystarczyłoby podanie źródła. Właściwie mogłabyś żądać teraz odszkodowania od niego (zadośćuczynienia).
A co do reszty sprawy, po prostu nieuczciwość i tyle, jedyne co możemy zrobić to ostrzec licytujących, że towar pochodzi od nas i dane które podaję są nieprawdziwe.

Polly - wiem, ze to głupie z mojej strony i pewnie przez ludzi takich jak ja inne osoby są bardziej bezczelne, ale to ja się czuje wariatką i już mam mase wątpliwości - nie zabezpieczyłam zdjęcia, moze ta Pani faktycznie z miarką w jakis nieznany mi sposób zmierzyła pozostałą ilość, a nuż sklep, który wybrała jest tym akurat, w którym zakup wody nastapił... Chciałam sie tym z Wami podzielić, bo mi się jakoś przykro zrobiło

Nie ostrzegam innych, bo jestem na 100% pewna, ze towar jest oryginalny i wiem, ze nikt z kupujących sie nie natnie.