Ile można czekać i czy warto??

[Avv]

Napisane przez Larena

Nie miałam jeszcze nigdy innego faceta ,nie wiem ,czy może być inaczej. 2 razy bylam z nim.

I wystarczy, uwierz mi.

Ten pan już pokazał na co go stać.
Znajdź sobie kogoś, kto będzie szanował Ciebie i Twoje potrzeby i interesował się nie tylko tym, żeby przez jeden dzień się zabawić.

[eres]

Ochlon, pozbieraj sie, skup na robieniu rzeczy dla siebie samej, nie szukaj na sile i bedzie genialnie. Milosc sama Cie znajdzie.

[Krakoska87]

Larena.Dasz radę,mówię Ci,nie z takich miłości ludzie się leczą a tgo kwiatu to pół światu.

[Larena]

Napisane przez Krakoska87

Larena.Dasz radę,mówię Ci,nie z takich miłości ludzie się leczą a tgo kwiatu to pół światu.

WiemDziękuje za słowa otuchy,za drugim razem jest chyba łatwiej.

Najgorsze są myśli,że jeszcze może była szansa,że mogłam zrobić tak,odpowiedzieć inaczej,dłużej go zwodzić za tym drugim razem ,ale jak długo tak można,przecież już mnie znał,na razie mam straszny mętlik.
Boję się ,że to będzie narastać ,że znowu będę dążyć,by go zdobyć jak długo nie będę miała nikogo,że przyjdą myśli'Tylko taki może być z Tobą ,że mogłam to zaakceptować'
Szkoda,że nie mam porównania.

[gipsy:)]

Kochana całe życie przed toba! rzuc go i czekaj na prawdziwa miłość! Bo tu nawet o zwiazki nie ma mowy, a co dopiero o miłości. Musisz byc twarda i uciać te relacje. Tak bedzie najlepiej dla Ciebie, niema co tracic cennego czasu dla takich patafianów;]
życie jest zbyt krotkie na bycie nieszcześliwa!;] Takze głowa do góry! i do przodu
;*

[gipsy:)]

Napisane przez Larena

Najgorsze są myśli,że jeszcze może była szansa,że mogłam zrobić tak,odpowiedzieć inaczej,dłużej go zwodzić za tym drugim razem ,ale jak długo tak można,przecież już mnie znał,na razie mam straszny mętlik.
Boję się ,że to będzie narastać ,że znowu będę dążyć,by go zdobyć jak długo nie będę miała nikogo,że przyjdą myśli'Tylko taki może być z Tobą ,że mogłam to zaakceptować'
Szkoda,że nie mam porównania.

Nie zdobedziesz go, bo on cie nie kocha!
tak nie zachowuje sie mezczyzna ktoremu zalezy na kobiecie...

[justyla122]

ja też mam 20 lat i jestem z chłopakiem 3 latata i 5 miesięcy i od początku spotykaliśmy się prawie codziennie i tak jest do dziś.
JA na Twoim miejscu spróbowałabym o nim zapomnieć

[201803290936]

Napisane przez Larena

Teraz dopadają mnie myśli w stylu,a może mogłam tego nie kończyć ,a zacząć go bardziej ignorować,myślicie ,że w tym stadium ,by to coś dało....?

Nie, facet jest wyrachowany, a Ty mu pokazałaś, że dajesz się urabiać. Jeśli się zakocha, to w kimś, kto mu od początku pokaże klasę i siłę. Nie jesteś na tyle w jego typie, aby kiedykolwiek poczuł do Ciebie coś więcej.

[Larena]

Napisane przez Doris1981

Nie, facet jest wyrachowany, a Ty mu pokazałaś, że dajesz się urabiać. Jeśli się zakocha, to w kimś, kto mu od początku pokaże klasę i siłę. Nie jesteś na tyle w jego typie, aby kiedykolwiek poczuł do Ciebie coś więcej.

Dzięki,że po tej historii umiesz tak trafnie określić,że nie mam klasy i siły.

W naszym pierwszym związku było nieco inaczej,potrafiłam postawić na swoim ,ale.....on nie mógł tego znieść i zaczął unikać ze mną spotkań,a w końcu zostawił mnie.

To był drugi wariant- ignorować to ,wiesz to mu się spodobało,nawet spotykał się ze mną częściej niż wtedy,ale oczywiście żałosne jest jak to wyglądało i myślisz ,że tego nie czułam,że mnie to nie męczyło,przynajmniej mam większą satysfakcje ,że spróbowałam też tak i mimo tego również nie wyszło.

Wiesz może nie mam siły i klasy jeśli próbowałam za wszelką cenę być z nim,bo się jak głupia zakochałam.

[201803290936]

Napisane przez Larena

Dzięki,że po tej historii umiesz tak trafnie określić,że nie mam klasy i siły.

W naszym pierwszym związku było nieco inaczej,potrafiłam postawić na swoim ,ale.....on nie mógł tego znieść i zaczął unikać ze mną spotkań,a w końcu zostawił mnie.

To był drugi wariant- ignorować to ,wiesz to mu się spodobało,nawet spotykał się ze mną częściej niż wtedy,ale oczywiście żałosne jest jak to wyglądało i myślisz ,że tego nie czułam,że mnie to nie męczyło,przynajmniej mam większą satysfakcje ,że spróbowałam też tak i mimo tego również nie wyszło.

Wiesz może nie mam siły i klasy jeśli próbowałam za wszelką cenę być z nim,bo się jak głupia zakochałam.

Nie przesadzaj, bo nie chciałam Cię obrazić. Nie chodzi mi o taką klasę w sensie, że umiesz się ubrać, czy zachować. Chodzi mi o co takiego, że facet od razu wie, czy z daną dziewczyną sobie może na coś pozwolić, czy nie. Facet coś ściemnia i jest natychmiastowa, zdecydowana reakcja na to i już wie "acha, z nią to sobie w kulki nie polecę". A siły w tym przypadku nie wykazałaś, nie w stosunku do niego. Może jesteś bardzo silna ogólnie w życiu - w kryzysowych sytuacjach, w pracy etc. Ale nie wobec tego faceta. Jemu dałaś się urabiać jak plastelinka.

[Larena]

Napisane przez Doris1981

Nie przesadzaj, bo nie chciałam Cię obrazić. Nie chodzi mi o taką klasę w sensie, że umiesz się ubrać, czy zachować. Chodzi mi o co takiego, że facet od razu wie, czy z daną dziewczyną sobie może na coś pozwolić, czy nie. Facet coś ściemnia i jest natychmiastowa, zdecydowana reakcja na to i już wie "acha, z nią to sobie w kulki nie polecę". A siły w tym przypadku nie wykazałaś, nie w stosunku do niego. Może jesteś bardzo silna ogólnie w życiu - w kryzysowych sytuacjach, w pracy etc. Ale nie wobec tego faceta. Jemu dałaś się urabiać jak plastelinka.

Wiem o co Tobie chodziło.
Chciałam spróbować od drugiej strony,mimo,że środku się we mnie aż gotowało.
Myślałam może to jest na niego sposób.

Gdyby wiarygodną była wersja ,że mu zależy,to już wcześniej zacząłby się starać,za długo w to brnęłam.Skumulowało się we mnie przez ten czas dużo negatywnych emocji ,ale cieszę się,że przynajmiej nie zaniedbałam reszty swojego życia i mam coś więcej poza nim.

Wiesz piszesz,że dałam się urabiać,mi się wydawało,że to ja mam chociaż trochę władzy w tym układzie,jemu było dobrze,mi seks co tydzień też był potrzebny,ale we mnie było jeszcze coś więcej,wierzyłam jeszcze do końca,że jest on w stanie o mnie powalczyć.

[201803290936]

Napisane przez Larena

Wiem o co Tobie chodziło.
Chciałam spróbować od drugiej strony,mimo,że środku się we mnie aż gotowało.
Myślałam może to jest na niego sposób.

Gdyby wiarygodną była wersja ,że mu zależy,to już wcześniej zacząłby się starać,za długo w to brnęłam.Skumulowało się we mnie przez ten czas dużo negatywnych emocji ,ale cieszę się,że przynajmiej nie zaniedbałam reszty swojego życia i mam coś więcej poza nim.

Wiesz piszesz,że dałam się urabiać,mi się wydawało,że to ja mam chociaż trochę władzy w tym układzie,jemu było dobrze,mi seks co tydzień też był potrzebny,ale we mnie było jeszcze coś więcej,wierzyłam jeszcze do końca,że jest on w stanie o mnie powalczyć.

Wiem o co Ci chodzi. Również myślałam kiedyś, że ja mam władzę, bo on mnie pragnie etc. To jest coś bardzo ulotnego. Ma się tą władzę (dzięki pożądaniu faceta) tylko do czasu, gdy się człowiek nie zakocha. Potem to już facet ma władzę.

Co do pogrubionego: bardzo fajnie, że tak myślisz i nadal widzisz w życiu wiele spraw, które mają sens. Powoli odbudujesz pewność siebie i przyjdzie czas, że ktoś Cię w pełni doceni i się nie przestraszy siły uczuć.

[Lexie]

Napisane przez Larena

WiemDziękuje za słowa otuchy,za drugim razem jest chyba łatwiej.

Najgorsze są myśli,że jeszcze może była szansa,że mogłam zrobić tak,odpowiedzieć inaczej,dłużej go zwodzić za tym drugim razem ,ale jak długo tak można,przecież już mnie znał,na razie mam straszny mętlik.
Boję się ,że to będzie narastać ,że znowu będę dążyć,by go zdobyć jak długo nie będę miała nikogo,że przyjdą myśli'Tylko taki może być z Tobą ,że mogłam to zaakceptować'
Szkoda,że nie mam porównania.

Czas zdobyć to porównanie, bo gwarantuję, że są inni faceci, lepsi, szanujący swoją dziewczynę, czuli, interesujący się.

Nie mogłaś nic zrobić, żeby on się zakochał. Nie miałaś tu szans, znał Cię już i wiedział czego się spodziewać. Nie miej do siebie żalu, że mogłaś coś inaczej powiedzieć, zrobić itp, bo to by niewiele zmieniło.

[eyo]

matko jestem przerażona Twoją hiostrią ;(


wiesz jedyne co mi sie ciśnie na ustata to to, że on nie tyle nie miał czasu dla ciebie a ile tylko raz w tygodniu miał czas na seks z Tobą ;(

wyczuł że Ci zależy, że kochasz.. i po świnsku korzsytał. Eh powinni na to jakiś paragraf wymyślić tutaj - bo na pewno w kwestiach pozaziemskich jakiś jest.

[Larena]

Dziewczyny dziś w nocy do mnie zadzwonił.
Powiedział,że za mną tęskni ,że mu mnie brakuje ,że mnie kocha i mu zależy i nie odpowiadałam i nie potwierdzałam,że ja też,chociaż myślę ,że on wie.

Jeszcze raz nasunął się temat czemu nie chciałam z nim być,powiedziałam mu ,że chciałam tylko normalności ,a on na to,że chciałabym później więcej i więcej......(a tak mało było)Powiedziałam ,że chciałam,żeby czasem spytał kiedy mam czas ,żebyśmy pogadali kiedy i on ma czas i gdzieś razem się wybrali,powiedział,że rozmawialiśmy,ale to kłamstwoNie bawił się z kumplami ,więc może zadzwonił i mówił to wszystko,a czemu przez te 2 miesiące nie mówił mi tego...?

Pytał i sugerował ,że już pewnie kogoś mam,później napisał sms'Nie zapomnij o mnie'
Nie wiem ,czy on robi to specjalnie,ale wszystkie te teksty,znowu czuje ,że może trzeba coś zrobić....

[modlishka665]

Napisane przez Larena

Dziewczyny dziś w nocy do mnie zadzwonił.


Jeszcze raz nasunął się temat czemu nie chciałam z nim być,powiedziałam mu ,że chciałam tylko normalności ,a on na to,że chciałabym później więcej i więcej......(a tak mało było)

Ehh, Larena... "więcej i więcej...". Przecież to normalne i oczywiste, że dorośli ludzie w związku chcą siebie ciągle więcej i więcej... Na tym polega normalny związek ze swoją drugą połówką. Spotykanie się raz na tydzień? Kiedy dwoje ludzi się kocha pragnie siebie jak najwięcej.

Myślę, że jesteś bardzo ciepłą dziewczyną i nie zasługujesz na niego. A ten jego sms? Jeej... Pomyśl o sobie nareszcie, on nie może się juz Tobą dłżej bawić, nie zasługujesz na to.

[=^.^=]

poza kilkoma detalami moglabym sie podpisac pod Twoja historia. a moze nowy rok to czas na nowe zycie? tylko niech mi ktos powie, gdzie ja mam takiego ksiazkowego ksiecia z bajki znaleźć, bo nie umiem byc sama.

[eres]

Napisane przez =^.^=

poza kilkoma detalami moglabym sie podpisac pod Twoja historia. a moze nowy rok to czas na nowe zycie? tylko niech mi ktos powie, gdzie ja mam takiego ksiazkowego ksiecia z bajki znaleźć, bo nie umiem byc sama.

Pierwszym krokiem do sukcesu w takim wypadku jest wlasnie nauczyc sie byc sama. Nie mozna wiazac sie z desperacji, samotnosci czy po prostu potrzeby bycia z kims/kimkolwiek, bo na ogol tego typu wybory i rodzace sie z nich zwiazki szczesliwe nie sa Trzeba dac sobie troche czasu, poukladac w zyciu i w glowie a krolewicz sam sie zjawi w najmniej oczekiwanym momencie ...

[eres]

Napisane przez Larena

Dziewczyny dziś w nocy do mnie zadzwonił.
Powiedział,że za mną tęskni ,że mu mnie brakuje ,że mnie kocha i mu zależy i nie odpowiadałam i nie potwierdzałam,że ja też,chociaż myślę ,że on wie.

Jeszcze raz nasunął się temat czemu nie chciałam z nim być,powiedziałam mu ,że chciałam tylko normalności ,a on na to,że chciałabym później więcej i więcej......(a tak mało było)Powiedziałam ,że chciałam,żeby czasem spytał kiedy mam czas ,żebyśmy pogadali kiedy i on ma czas i gdzieś razem się wybrali,powiedział,że rozmawialiśmy,ale to kłamstwoNie bawił się z kumplami ,więc może zadzwonił i mówił to wszystko,a czemu przez te 2 miesiące nie mówił mi tego...?

Pytał i sugerował ,że już pewnie kogoś mam,później napisał sms'Nie zapomnij o mnie'
Nie wiem ,czy on robi to specjalnie,ale wszystkie te teksty,znowu czuje ,że może trzeba coś zrobić....

Ewidentnie sie Toba bawi. Ja bym na Twoim miejscu olala go totalnie, nawet nie tracila czasu na jakies bzdetne rozmowy, ktore do niczego nie prowadza ... A tekst z "wiecej i wiecej" jest conajmniej niepowazny, co to za wydzielanie porcji czulosci?! Co to za milosc? Ten facet sam nie wie co on mowi. Daj sobie z nim spokoj, to frajer. I wierz mi, gdyby Cie naprawde kochal, sam chcialby "wiecej i wiecej".

[Larena]

Napisane przez eres

Pierwszym krokiem do sukcesu w takim wypadku jest wlasnie nauczyc sie byc sama. Nie mozna wiazac sie z desperacji, samotnosci czy po prostu potrzeby bycia z kims/kimkolwiek, bo na ogol tego typu wybory i rodzace sie z nich zwiazki szczesliwe nie sa Trzeba dac sobie troche czasu, poukladac w zyciu i w glowie a krolewicz sam sie zjawi w najmniej oczekiwanym momencie ...

Na księcia to ja nie liczę:P
Żeby ktoś chciał i żebym ja chciała...
W nocy dzwonił i mówił to wszystko,ale po co...?Pewnie już się nie odezwie.
Może chciałby żebym ja teraz powalczyłaPewnie chcial bym znowu poczuła,że za dużo wymagam.

Gdyby chociaż pokazał coś jednym zachowaniem,przyjechał do mnie na dniach ,tylko tyle..to może...a tak to tylko słowa.
Znamy się już ponad rok,teraz widzę,że chyba do końca go nie znam i nie wiem co on chce zyskać dzwoniąc i mówiąc to wszystko,ale słowem nie wspomniał,że może byśmy to naprawili...

[magda s.]

Napisane przez Larena

Mam 20lat.

a on ile ma lat?

[magda s.]

Napisane przez =^.^=

poza kilkoma detalami moglabym sie podpisac pod Twoja historia. a moze nowy rok to czas na nowe zycie? tylko niech mi ktos powie, gdzie ja mam takiego ksiazkowego ksiecia z bajki znaleźć, bo nie umiem byc sama.

zycie to nie jest bajka...niestety
trzymam kciuki za nowe zycie

[Larena]

Napisane przez magda s.

a on ile ma lat?

On ma też 20 lat.

[magda s.]

Napisane przez Larena

On ma też 20 lat.

widac, ze nie dorosl do zwiazku i normalnosci...szkoda twojego zycia na jego zagrywki...

[bess]

Napisane przez Larena

Na księcia to ja nie liczę:P
Żeby ktoś chciał i żebym ja chciała...
W nocy dzwonił i mówił to wszystko,ale po co...?Pewnie już się nie odezwie.
Może chciałby żebym ja teraz powalczyłaPewnie chcial bym znowu poczuła,że za dużo wymagam.

Gdyby chociaż pokazał coś jednym zachowaniem,przyjechał do mnie na dniach ,tylko tyle..to może...a tak to tylko słowa.
Znamy się już ponad rok,teraz widzę,że chyba do końca go nie znam i nie wiem co on chce zyskać dzwoniąc i mówiąc to wszystko,ale słowem nie wspomniał,że może byśmy to naprawili...

zaraz Cie oswiece
wczoraj byl Sylwester(),a takie ki czesto przy okazji swiat i nowego roku maja tego rodzaju jazdy.Chcial sie jeszcze upewnic ,ze ma nad Toba "wladze" i umocnic ja.
Jak widac udaje mu sie.I tego mu trzeba,przegladania sie w Twoich oczach

ps nawet jak z nim zerwiesz i bedziesz miec nowego faceta,ten bedzie Cie raczyl takimi textami od czasu do czasu,ten typ tak mawiec nie bierz sobie tego zbytnio do serca

[Larena]

Napisane przez bess

zaraz Cie oswiece
wczoraj byl Sylwester,a takie ki czesto przy okazji swiat i nowego roku maja tego rodzaju jazdy.Chcial sie jeszcze upewnic ,ze ma nad Toba "wladze" i umocnic ja.
Jak widac udaje mu sie.I tego mu trzeba,przegladania sie w Twoich oczach

Pewnie jeszcze jakąś ma,ale teraz mu nie mogę pokazać ,że tak jest,bez jakiegoś 'zachowania','czynu' nie dam sobie wmawiać,to tylko słowa,prowokuje mnie,wie chyba jaka jestem.To jakaś manipulacja emocjonalna.

Mimo,że to co mówił w nocy było bardzo wiarygodne...

[bess]

Napisane przez Larena

Pewnie jeszcze jakąś ma,ale teraz mu nie mogę pokazać ,że tak jest,bez jakiegoś 'zachowania','czynu' nie dam sobie wmawiać,to tylko słowa,prowokuje mnie,wie chyba jaka jestem.To jakaś manipulacja emocjonalna.

Mimo,że to co mówił w nocy było bardzo wiarygodne...

dokladnie,ale nie ciesz sie ta świadomoscia,bo to jest gorsze
Pomimo niej i tak bedziesz leciec jak ćma do światła,wiec uwazaj

[Larena]

Napisane przez bess

dokladnie,ale nie ciesz sie ta świadomoscia,bo to jest gorsze
Pomimo niej i tak bedziesz leciec jak ćma do światła,wiec uwazaj

Na razie staram się trzymać i myśleć realnie,że bardzo mało mi dawał,dziś w nocy jak wspomniałam o tej normalności i to jak odpowiedział,że później chciałabym więcej i więcej...jakby mi sie nic nie należało,jakby nic nie mógł od siebie dać.
Ja chciałam ,on chyba to widział,ale to zbywał,teraz chce to przekręcić,żebym się źle czuła.

Najgorsze są te myśli po jego telefonie,przecież on jest taki biedny,nie potrafi okazywać uczuć ,ale mnie kocha....

[eres]

Napisane przez Larena

Na razie staram się trzymać i myśleć realnie,że bardzo mało mi dawał,dziś w nocy jak wspomniałam o tej normalności i to jak odpowiedział,że później chciałabym więcej i więcej...jakby mi sie nic nie należało,jakby nic nie mógł od siebie dać.
Ja chciałam ,on chyba to widział,ale to zbywał,teraz chce to przekręcić,żebym się źle czuła.

Najgorsze są te myśli po jego telefonie,przecież on jest taki biedny,nie potrafi okazywać uczuć ,ale mnie kocha....

Nie wkrecaj sie. On Cie naprawde nie kocha.

[bess]

Napisane przez Larena

Na razie staram się trzymać i myśleć realnie,że bardzo mało mi dawał,dziś w nocy jak wspomniałam o tej normalności i to jak odpowiedział,że później chciałabym więcej i więcej...jakby mi sie nic nie należało,jakby nic nie mógł od siebie dać.
Ja chciałam ,on chyba to widział,ale to zbywał,teraz chce to przekręcić,żebym się źle czuła.

Najgorsze są te myśli po jego telefonie,przecież on jest taki biedny,nie potrafi okazywać uczuć ,ale mnie kocha....

no tak bardzo,ze sam o tym nie wie ale Ty wiesz
jakby cie kochal to by nie gadal z pretensja ze mozesz chciec wiecej,nie byla bys ostatnia osoba z która sie spotyka itd sama dobrze wiesz
to jest typowa toksyczna relacja, w ktorej niestety Ty jestes bardziej zaangazowana