"10.000 tarzań" czyli...uczestnicy wątku egzaminacyjnego "na każdy temat" :)

[papryka85]

Napisane przez martini.

Też trafiłam wczoraj na ten wątek. I o tym samym pomyślałam.

Bo to pierwsza myśl, jaka się nasuwa...

Napisane przez pawil18

Uwielbiam taką pogodę - śnieg mróz ostre słońce .I like it.

Taaak? Uwielbiasz -20 stopni??? Nie wierzę Ci ani trochę

[margo80]

dzięki za wszystkie słowa otuchy.

u mnie bez zmian. i w ogóle jak obserwuję znajomych i otoczenie widzę, że chłopom poodbijało w tym nowym roku. nie dalej jak wczoraj pełniłam funkcję pogotowia ratunkowego dla kogoś, kto musiał się wyprowadzić (nie wiem jaki powód i czyja wina) i mieszka teraz w naszym mieszkanku, które miało być przeznaczone pod wynajem. facet, którego widziałam drugi raz w życiu (znajomy TŻ), siedział u mnie na kanapie i ze łzami w oczach ze mną rozmawiał. między wierszami wyczytałam, że doskonale orientuje się w naszej sytuacji...
spięłam się, stanęłam na wysokości zadania, zadbałam, żeby mu niczego nie brakowało (TŻ w pracy, zadzwonił tylko i przekazał mi, że trzeba pomóc), licząc że dzięki temu nasza sytuacja się poprawi. ale na razie bez zmian.

Napisane przez kesly1

Boże ale mam załamkę nie mam sił....

wierz mi, rozumiem cię doskonale. próbuję wyszukać sobie jakieś zajęcia, żeby nie myśleć i nie wariować, ale łzy same cisną się do oczu, to jest silniejsze.

Napisane przez papryka85

A ja teraz z innej beczki. Będzie smutno-ostrzegam.
Natknęłam się na wątek o jednej wizażance o nicku Kala507. Jej siostra założyła go, by poinformować, że dziewczyna zginęła w drugi dzień świąt w wypadku samochodowym auto prowadził jej tż, on przeżył, ona zginęła na miejscu
Weszłam na profil tej dziewczyny-miała 21 lat... Jej dwa ostatnie posty dotyczyły prezentu dla tż. Chciała wykupić mu jakąś jazdę super sportowym autem w ekstremalnych warunkach...
Czyż los nie bywa złośliwy?

brak mi słów...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez papryka85

Wybaczam, wiesz, że jestem wspaniałomyślna

Alez oczywiscie, ze wiem

Napisane przez kesly1

Boże ale mam załamkę nie mam sił....

Poradzisz sobie

Napisane przez papryka85

No coś musisz wybrać. Zamiast siedzieć i myśleć, lepiej byłoby chyba jednak ruszyć się z domu.

A ja teraz z innej beczki. Będzie smutno-ostrzegam.
Natknęłam się na wątek o jednej wizażance o nicku Kala507. Jej siostra założyła go, by poinformować, że dziewczyna zginęła w drugi dzień świąt w wypadku samochodowym auto prowadził jej tż, on przeżył, ona zginęła na miejscu
Weszłam na profil tej dziewczyny-miała 21 lat... Jej dwa ostatnie posty dotyczyły prezentu dla tż. Chciała wykupić mu jakąś jazdę super sportowym autem w ekstremalnych warunkach...
Czyż los nie bywa złośliwy?

Az mnie cierki przeszły. Wyobrazic sobie teraz co czuje ten chlopak, w koncu to on kierowal...

A u mnie maasaakraa! Na drodze szklaneczka, na zakrecie czulam jak tyl auta ucieka. A najlepsze jest to, ze w polowie drogi wjezdzam do inneg gminy, a tam drogi czysciutkie, super droga.

[kesly1]

Napisane przez martini.

Kesly ja z Tobą pójdę, chcesz ?

I żeby nie było, że się obijam. Właśnie sobie z wydziałowego maila ściągam materiały do egzaminów, to do Was też zaglądam

oczywiście, że chcę wąchałam te perfumy, i powiem Ci szczerze ze Evidence są piękne przypadły mi do gustu!

Napisane przez papryka85

No coś musisz wybrać. Zamiast siedzieć i myśleć, lepiej byłoby chyba jednak ruszyć się z domu.

A ja teraz z innej beczki. Będzie smutno-ostrzegam.
Natknęłam się na wątek o jednej wizażance o nicku Kala507. Jej siostra założyła go, by poinformować, że dziewczyna zginęła w drugi dzień świąt w wypadku samochodowym auto prowadził jej tż, on przeżył, ona zginęła na miejscu
Weszłam na profil tej dziewczyny-miała 21 lat... Jej dwa ostatnie posty dotyczyły prezentu dla tż. Chciała wykupić mu jakąś jazdę super sportowym autem w ekstremalnych warunkach...
Czyż los nie bywa złośliwy?

Widziałam ten wątek. Bardzo przykre.
A ja opiszę Wam moją piękną dzisiejszą historię
Wychodzę z klatki, patrzę na Volvo, a tam co widzę ?? Ktoś puknął mi w przednie pasażerskie drzwi ... No w mordę, ale się zdenerwowałam. Ten rok zaczął się dla mnie tak masakrycznie, że już chcę Nowy Rok!!
Chcąc nie chcąc musiałam zadzwonić do BYŁEGO Tż, i poinformować go o tym, bo w końcu to jego auto ... Powiedział, że nie ma sprawy... Ze to nie moja wina, więc mówię ok, wolałam Cię uprzedzić. Słyszałam, że chciał rozmawiać dalej ... Ale odpowiedziałam mu, że to wszystko, i do usłyszenia, i walnęłam słuchawką. było ciężko, ale co zrobić...

[papryka85]

Napisane przez margo80

dzięki za wszystkie słowa otuchy.

u mnie bez zmian. i w ogóle jak obserwuję znajomych i otoczenie widzę, że chłopom poodbijało w tym nowym roku. nie dalej jak wczoraj pełniłam funkcję pogotowia ratunkowego dla kogoś, kto musiał się wyprowadzić (nie wiem jaki powód i czyja wina) i mieszka teraz w naszym mieszkanku, które miało być przeznaczone pod wynajem. facet, którego widziałam drugi raz w życiu (znajomy TŻ), siedział u mnie na kanapie i ze łzami w oczach ze mną rozmawiał. między wierszami wyczytałam, że doskonale orientuje się w naszej sytuacji...
spięłam się, stanęłam na wysokości zadania, zadbałam, żeby mu niczego nie brakowało (TŻ w pracy, zadzwonił tylko i przekazał mi, że trzeba pomóc), licząc że dzięki temu nasza sytuacja się poprawi. ale na razie bez zmian.

wierz mi, rozumiem cię doskonale. próbuję wyszukać sobie jakieś zajęcia, żeby nie myśleć i nie wariować, ale łzy same cisną się do oczu, to jest silniejsze.

brak mi słów...

Kurcze nie wiem, co się wydarzyło, ale brzmi to nieciekawie
Trzymaj się,co Cię nie zabije...zresztą wiesz

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;10327319]
Az mnie cierki przeszły. Wyobrazic sobie teraz co czuje ten chlopak, w koncu to on kierowal...

A u mnie maasaakraa! Na drodze szklaneczka, na zakrecie czulam jak tyl auta ucieka. A najlepsze jest to, ze w polowie drogi wjezdzam do inneg gminy, a tam drogi czysciutkie, super droga.[/quote]
No chłopakowi nie zazdroszczę. Jeszcze zależy czy była jego wina, bo jak tak, to już całkiem zrypane ma facet życie.
No zaczyna nam się robić prawdziwa zima
Ale nic to-wszak idzie wiosna
Będę kurczowo trzymać się tej myśli-od razu mi cieplej

kesly może wkleisz link do "Twojego" wątku, bo chyba nie wszyscy się orientują o co chodzi z tym Twoim byłym...
W każdym razie ja-JESTEM Z CIEBIE DUMNA!

[kesly1]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=300976 mój wątek.

[martini.]

Napisane przez kesly1

oczywiście, że chcę wąchałam te perfumy, i powiem Ci szczerze ze Evidence są piękne przypadły mi do gustu!

I chyba niestety je kupię, jak jeszcze będą

Widziałam ten wątek. Bardzo przykre.
A ja opiszę Wam moją piękną dzisiejszą historię
Wychodzę z klatki, patrzę na Volvo, a tam co widzę ?? Ktoś puknął mi w przednie pasażerskie drzwi ... No w mordę, ale się zdenerwowałam. Ten rok zaczął się dla mnie tak masakrycznie, że już chcę Nowy Rok!!

Wiesz co, mnie ostatnio po czasie opanowała wściekłość na sąsiada. No żesz, jak go spotkam

Chcąc nie chcąc musiałam zadzwonić do BYŁEGO Tż, i poinformować go o tym, bo w końcu to jego auto ... Powiedział, że nie ma sprawy... Ze to nie moja wina, więc mówię ok, wolałam Cię uprzedzić. Słyszałam, że chciał rozmawiać dalej ... Ale odpowiedziałam mu, że to wszystko, i do usłyszenia, i walnęłam słuchawką. było ciężko, ale co zrobić...

Dzielna

[kesly1]

Troszkę poprawiłam sobie humor, ponieważ kupiłam sobie paletkę do makijażu Inglota, bazę pod cienie, i chusteczki do demakijażu ... I 80 zł poszło ... Ale co tam ... Raz się żyje. A już chciałam kupić perfumy Lanvin Jeanne uwielbiam takie słodkości ale ostatecznie kupię sobie Shiseido Zen z 2007r.
Evidence kosztowało 105zł/50ml, natomiast pozostałe, októrych pisałyśmy 155zł/50ml ..
Brat wyciąga mnie na imprezę, ale ja tak sama z bratem, to nie lubię chodzić

[martini.]

Napisane przez kesly1

Evidence kosztowało 105zł/50ml, natomiast pozostałe, októrych pisałyśmy 155zł/50ml ..

A widzisz, u mnie jeszcze były świąteczne zestawy, Evidence 50 + 15 kosztowało 99 zł, a te moje 50 + 15 130 zł. Więc jeśli jeszcze będzie ta promocja, to wezmę, bo się opłaca, jak nie, to nie

[margo80]

o proszę, widzę, że bracia stają na wysokości zadania

ja z moim nigdy nie byłam w jakichś szczególnie braterskich i bliskich stosunkach, aż do śmierci babci, kiedy sobie przewartościował życie i doszedł do wniosku, że parę rzeczy musi zmienić (tu papryczko pewnie się uśmiechniesz, bo to chyba Ty pisałaś, że wszystko dzieje się po coś...).
od tamtej pory jest zupełnie inny, interesuje się mną, dba o moje autko, sam je przecież dla mnie wynalazł.
a dziś... dziś widząc, że coś ze mną nie tak, opowiedział mi swoją historię. (tu muszę wyjaśnić, że mój brat nigdy nikomu się nie zwierza, a jeżeli już coś z niego da się wyciągnąć, to tylko ogóły, że jest źle.) zrobił to, żeby mi uświadomić, że inni mają gorzej, próbując mnie w ten sposób pocieszyć. ale myślę, że w gruncie rzeczy zrobił to, żeby pomóc samemu sobie (pewnie całkiem nieświadomie), bo ileż można tłumić w sobie TAKIE rzeczy. od dawna podejrzewaliśmy wszyscy, że coś złego się dzieje, mogliśmy się tylko domyślać co, ale dopiero dziś wiem o wszystkim.
czy mi to pomogło? na moje problemy raczej nie, ale naszym relacjom na pewno. i teraz jestem pewna, że cokolwiek by się nie działo, on dla mnie, a ja dla niego, zrobimy wszystko.
przez dwadzieścia kilka lat narzekałam, że nie mam z brata żadnego pożytku. od dziś wiem, że to nieprawda.

[kesly1]

Napisane przez martini.

A widzisz, u mnie jeszcze były świąteczne zestawy, Evidence 50 + 15 kosztowało 99 zł, a te moje 50 + 15 130 zł. Więc jeśli jeszcze będzie ta promocja, to wezmę, bo się opłaca, jak nie, to nie

Może były też zestwy Nie pytałam się. Hehe
Jednak pójdę z bratem na imprezę. Wypiję drinka, i może trochę humor się poprawi ...

[martini.]

Napisane przez kesly1

Może były też zestwy Nie pytałam się. Hehe
Jednak pójdę z bratem na imprezę. Wypiję drinka, i może trochę humor się poprawi ...

I bardzo dobrze

[papryka85]

Napisane przez margo80

o proszę, widzę, że bracia stają na wysokości zadania

ja z moim nigdy nie byłam w jakichś szczególnie braterskich i bliskich stosunkach, aż do śmierci babci, kiedy sobie przewartościował życie i doszedł do wniosku, że parę rzeczy musi zmienić (tu papryczko pewnie się uśmiechniesz, bo to chyba Ty pisałaś, że wszystko dzieje się po coś...).
od tamtej pory jest zupełnie inny, interesuje się mną, dba o moje autko, sam je przecież dla mnie wynalazł.
a dziś... dziś widząc, że coś ze mną nie tak, opowiedział mi swoją historię. (tu muszę wyjaśnić, że mój brat nigdy nikomu się nie zwierza, a jeżeli już coś z niego da się wyciągnąć, to tylko ogóły, że jest źle.) zrobił to, żeby mi uświadomić, że inni mają gorzej, próbując mnie w ten sposób pocieszyć. ale myślę, że w gruncie rzeczy zrobił to, żeby pomóc samemu sobie (pewnie całkiem nieświadomie), bo ileż można tłumić w sobie TAKIE rzeczy. od dawna podejrzewaliśmy wszyscy, że coś złego się dzieje, mogliśmy się tylko domyślać co, ale dopiero dziś wiem o wszystkim.
czy mi to pomogło? na moje problemy raczej nie, ale naszym relacjom na pewno. i teraz jestem pewna, że cokolwiek by się nie działo, on dla mnie, a ja dla niego, zrobimy wszystko.
przez dwadzieścia kilka lat narzekałam, że nie mam z brata żadnego pożytku. od dziś wiem, że to nieprawda.

Wierz mi-uśmiechnęłabym się, gdybym mogła siedzę z nakładkami z perłą na zębach
No ale tak-właśnie o coś takiego mi chodzi, gdy mówię, że nic nie dzieje się bez powodu. Choć przyznam, że to, że i Twojemu bratu się nie układa, nie jest powodem do radości. Ale jeśli to go czegoś nauczyło, to miało to sens.

Napisane przez kesly1

Może były też zestwy Nie pytałam się. Hehe
Jednak pójdę z bratem na imprezę. Wypiję drinka, i może trochę humor się poprawi ...

Pewnie, że idź

[kesly1]

Wyszykowałam sie, czekam na brata ...

[201701160959]

Zima jest piękna! chociaz nie na drogach bo nawet ja sam sie stresuje-az dziw normalnie- jak mam jechac gdzies w gory na deche. Jezdzi sie poprostu tragiczne a reflektory tak daja po oczach ze juz mam to gdzies ze mnie wszyscy wyprzedzaja gdybym mial cos 4x4

Napisane przez kesly1

Wyszykowałam sie, czekam na brata ...

w co?

[papryka85]

Napisane przez kesly1

Wyszykowałam sie, czekam na brata ...

Baw się dobrze mimo wszystko

Napisane przez Kamil.o

Zima jest piękna! chociaz nie na drogach bo nawet ja sam sie stresuje-az dziw normalnie- jak mam jechac gdzies w gory na deche. Jezdzi sie poprostu tragiczne a reflektory tak daja po oczach ze juz mam to gdzies ze mnie wszyscy wyprzedzaja gdybym mial cos 4x4

A może by tak jakieś słowo wstępu "hej dawno mnie nie było", albo jakieś życzenia noworoczne? Bo w tym roku jeszcze Cię u nas nie było

[201701160959]

Napisane przez papryka85

A może by tak jakieś słowo wstępu "hej dawno mnie nie było", albo jakieś życzenia noworoczne? Bo w tym roku jeszcze Cię u nas nie było

hej! dawno mnie nie było!
pewnie i tak nie zauwazyliscie
Spoznione zyczenia juz nie brzmia tak samo

dwa ostatnie dni smigalem po stokach! Tylek mi zamarzal ale bylo super

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

hej! dawno mnie nie było!
pewnie i tak nie zauwazyliscie
Spoznione zyczenia juz nie brzmia tak samo

dwa ostatnie dni smigalem po stokach! Tylek mi zamarzal ale bylo super

Zauważyliśmy robaczku-taki spokój był
nikt mnie nie dźgał, nie dżaźnił

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Zauważyliśmy robaczku-taki spokój był
nikt mnie nie dźgał, nie dżaźnił

to wszystko z milosci siostro

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

to wszystko z milosci siostro

Dziwne przejawy sympatii ale niech Ci będzie

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Dziwne przejawy sympatii ale niech Ci będzie

boje sie pokazywac uczucia mam swoje sposoby

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

boje sie pokazywac uczucia mam swoje sposoby

No to opowiadaj jak było
Pupka ubita?

[201701160959]

Napisane przez papryka85

No to opowiadaj jak było
Pupka ubita?

wczoraj bylo dosyc fajnie, stok mi sie podobał, natomiast pogoda przeszła sama siebie snieg sypał nonstop! Do tego sztuczne nasniezanie pod koniec gogle mi zamarzly, zaparowały czemu nie montuja w nich wycieraczek i spryskiwaczy! ja im dam!
Dzisiaj była po czesci tragedia. Oblocony stok prawie na całej powierzchni, tylko po bokach fajny sniezek, ludzi co nie miara ale to była alternatywa na korki na zakopiance chyba az do teraz bym tam stal

EDIT: chcialabys! pupka nie ubita

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

wczoraj bylo dosyc fajnie, stok mi sie podobał, natomiast pogoda przeszła sama siebie snieg sypał nonstop! Do tego sztuczne nasniezanie pod koniec gogle mi zamarzly, zaparowały czemu nie montuja w nich wycieraczek i spryskiwaczy! ja im dam!
Dzisiaj była po czesci tragedia. Oblocony stok prawie na całej powierzchni, tylko po bokach fajny sniezek, ludzi co nie miara ale to była alternatywa na korki na zakopiance chyba az do teraz bym tam stal

EDIT: chcialabys! pupka nie ubita

Akurat! Widziałam wczorajszy opis na gg

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Akurat! Widziałam wczorajszy opis na gg

cicho! nikt wiecej nie czyta moich opisów nie moge wyjsc na "babe"
czytasz opisy a nie raczysz napisac ! powinnas do konca zycia latac na motle

[kesly1]

Wróciłam i nie jest mi lepiej. Wręcz przeciwnie. Każdy utwór kojarzył mnie się z moim byłym TŻ. Siedziałam i płakałam ...Boże jak mi jest źle. ZABIERZ MNIE DO SIEBIE! BŁAGAM!!

[martini.]

Napisane przez kesly1

Wróciłam i nie jest mi lepiej. Wręcz przeciwnie. Każdy utwór kojarzył mnie się z moim byłym TŻ. Siedziałam i płakałam ...Boże jak mi jest źle. ZABIERZ MNIE DO SIEBIE! BŁAGAM!!

Nawet tak nie myśl!!! Słyszysz!!! Zabraniam Ci! Bo normalnie rzucę sesję, pierdzielnę wszystko i się sypnę do tego Gdańska, żeby Ci osobiście sprawić baty!!!

Facet nie był Ciebie wart! A skoro postanowił tak zakończyć sprawę, to znaczy, że jeszcze do tego nie ma za grosz klasy! Uwierz mi, znajdzie się lepszy, bo ten był do niczego!!!

No, uważaj, bo ja niepozorna jestem, ale bywam groźna

[kesly1]

martini nie mam sił. Rozmawiałam dzisiaj z tą koleżanką. Za chwile rozmowę prześle Ci na priva. W sumie to ona mnie bardziej załamala...

[martini.]

ok, czekam

[goska87]

Napisane przez papryka85

Po pierwsze-musisz częściej do nas zaglądać
Po drugie-musisz częściej do nas zaglądać
Po trzecie-musisz częściej do nas zaglądać

A teraz do rzeczy. Jeżeli Twój tata tylko wykazuje chęci, by z Tobą jeździć-korzystaj. Domyślam się jak się boisz, bo jak mnie kazali wsiąść do auta po bodaj półtora miesiąca niejeżdżenia, to myślałam, że się pokicham ze strachu
Nieznana trasa, nie moje auto, pasażerka...Kurde jak się bałam.
Ale najważniejsze, to pokonywać strach. Przezwyciężyć ten pierwszy, to później będzie już łatwiej. Nie po to robiłaś prawo jazdy, żeby je schować w szufladzie. I dla Ciebie nadejdzie ten moment, że kupisz własny samochód. Nie poddawaj się. Nie zaprzepaszczaj tego, co zdobyłaś swoją pracą
Ja też czasem mam takie momenty, że wydaje mi się, że więcej szkody niż pożytku z mojego prawa jazdy, ale jak człowiek jest rozgoryczony, to różne głupie myśli przychodzą mu do głowy

Co do przyjaciół, to niestety tak bywa. Ja w poprzedni Nowy Rok pokłóciłam się z najlepszym kolegą(no może nie tyle pokłóciłam, bo on przyznał, że zapieprzył). Potem kontakt trochę nam się urwał, potem on polecił mi szkołę jazdy i podczas moich jazd, egzaminów było jak dawniej. Pod koniec roku znów trochę sprzeczek, sylwester osobno i na ten moment nie bardzo mamy nawet o czym gadać
Nie powiem, trochę ubolewam, ale-nic na siłę.

Co do pracy-zdążysz, ale lepiej, żebyś już zaczęła

Dziękuję za życzenia i Tobie życzę wytrwałości, siły do pokonywania przeciwności losu, optymizmu i spełnienia planów. No i ZDROWIA!

Będzie dobrze-zobaczysz. Cokolwiek się wydarzy-nie bez powowdu i koniec końców wyjdzie Ci to na dobre

U mnie też zimowo. Śniegu sporo, minus 10 było rano, ale od jutra ma być jeszcze zimniej

Zaglądam zaglądam tylko nie mam weny, żeby pisać

Co do taty to niekoniecznie to go interesuję, a ja nie chce go zmuszać skoro nie chce ...

Z dziewczyną się przyjaźnie od mniej więcej 15 lat, to trudne, ale wierze, że jakoś się ułoży...

Co do pogody to u mnie ok -6 i mały śnieg, a ja nawet z domu nie mogę wyjść ;( Ubolewam nad tym bo to pewnie ostatni śnieg tej zimy

Napisane przez margo80

o proszę, widzę, że bracia stają na wysokości zadania

ja z moim nigdy nie byłam w jakichś szczególnie braterskich i bliskich stosunkach, aż do śmierci babci, kiedy sobie przewartościował życie i doszedł do wniosku, że parę rzeczy musi zmienić (tu papryczko pewnie się uśmiechniesz, bo to chyba Ty pisałaś, że wszystko dzieje się po coś...).
od tamtej pory jest zupełnie inny, interesuje się mną, dba o moje autko, sam je przecież dla mnie wynalazł.
a dziś... dziś widząc, że coś ze mną nie tak, opowiedział mi swoją historię. (tu muszę wyjaśnić, że mój brat nigdy nikomu się nie zwierza, a jeżeli już coś z niego da się wyciągnąć, to tylko ogóły, że jest źle.) zrobił to, żeby mi uświadomić, że inni mają gorzej, próbując mnie w ten sposób pocieszyć. ale myślę, że w gruncie rzeczy zrobił to, żeby pomóc samemu sobie (pewnie całkiem nieświadomie), bo ileż można tłumić w sobie TAKIE rzeczy. od dawna podejrzewaliśmy wszyscy, że coś złego się dzieje, mogliśmy się tylko domyślać co, ale dopiero dziś wiem o wszystkim.
czy mi to pomogło? na moje problemy raczej nie, ale naszym relacjom na pewno. i teraz jestem pewna, że cokolwiek by się nie działo, on dla mnie, a ja dla niego, zrobimy wszystko.
przez dwadzieścia kilka lat narzekałam, że nie mam z brata żadnego pożytku. od dziś wiem, że to nieprawda.

Z jednej strony ciesze się, ale z drugiej zazdroszcze, bo u mnie sytuacja wygląda wręcz przeciwnie ... Zawsze się przyjaźniłam z braćmi. Z najstarszym trochę więcej z drugim troche mniej. Znaczy z każdym ta przyjaźń wyglądała inaczej. Wszystko się zmieniło odkąd najstarszy wyprowadził się z domu. Znaczy czasami przyjeżdza na weekendy, ale mimo tego że mieszka ze swoją dziewczyną, to każdy weekend w domu spędza i tak u niej/ z nią. Więc jeden c..u.j gdzie jest bo i tak nie ma go w domu. Nic nie jest jak dawniej i obawiam się, że już nie będzie. Był jedyną osobą na którą mogłam liczyć w domu, a teraz zostałam sama ...

Przepraszam, że się tu wysmętniam, ale nie mam gdzie ...

Napisane przez Kamil.o

hej! dawno mnie nie było!
pewnie i tak nie zauwazyliscie
Spoznione zyczenia juz nie brzmia tak samo

dwa ostatnie dni smigalem po stokach! Tylek mi zamarzal ale bylo super

O jaaaaa! też bym tak chciała! Ucieć od rzeczywistości... Ach to by było piękne Ale z drugiej strony przecież ja nie umiem jeździć, ani na nartach, ani na snowbordzie Nawet w górach nigdy nie byłam

Napisane przez kesly1

Wróciłam i nie jest mi lepiej. Wręcz przeciwnie. Każdy utwór kojarzył mnie się z moim byłym TŻ. Siedziałam i płakałam ...Boże jak mi jest źle. ZABIERZ MNIE DO SIEBIE! BŁAGAM!!

Nawet tak nie mów! Nie był Ciebie wart skoro zerwał o taką głupote! To znak, że też nie był w stosunku do Ciebie w porządku! Znajdziesz sobie o wiele lepszego! : przytul: