Niedocenianie

[Lilstyfix]

Dzięki dziewczyny. Macie 100% rację.
Czuje że mogę więcej..i się tym nie przejmować..troche zadbać o siebie.

[tracheola]

ja uwazam ze 4 i 9 to podstawa!! niestety nie czytalam tej ksiazki ale szybko to nadrobie chociaz i tak zołza juz jestem. moze dlatego tz nie wszedl mi na glowe.

[piotrkowalolitka]

oczywiscie 3mamy kciuki ze chlopak dojrzy jaka ma dziewczyne

i pamietaj ze mezczyzni wola usmiechniete pewne siebie majace swoje zdanie kobiety

[Lilstyfix]

..

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

i super
lekcja 1
siada na komputer = wychodzisz do domu
bez obrazy, bez fochów
przecież będzie zajęty, a Ty mu nie chcesz przeszkadzać, nie?

nic nie mów, nie awanturuj się tylko pokaż nowy porządek czynami

[Lilstyfix]

..

[moooniaaaa]

Napisane przez Lilstyfix

Dziewczyny mój związek się rozpada.!
Mam doła..płakać mi się chce...nie wiem jak to będzie, to chyba koniec..
Nie chce go stracić. głupio mi, że zrobiłam wielkie halo z tego, że usiadl na komputer.
Wiem że nie może mną pomiatać...ale mogłam to inaczej załatwić..;/

Co się dzieje, coś Ci powiedział? Nie dziw się,że On może mieć pretensje, w końcu nie przywykł do tego,że stawiasz na swoim

[Lilstyfix]

...

[Aiiiiiii]

Lilstyfix,


Bylam w podobnej sytuacji. Takze bylam dla chlopaka praczka, sprzataczka, gotowaczka i nie powiem kim jeszcze(z dostawa do domu a im bardziej sie staralam, tym bardziej on byl niezadowolony. Z tamtego okresu pozostal mi jakis taki niesmak...do siebie.
W cudowna odmiane niestety nie wierze. Niektorzy po prostu lubia sie w zyciu wygodnie ustawic.
Zastanow sie czy chcesz spedzic reszte swojego zycia na zajmowaniu sie rozkapryszonym dzieckiem. Ja nie chcialam i nie narzekam.

Pozdrawiam

[Lilstyfix]

...

[Aiiiiiii]

Jak do tego doszlo? Po prostu mialam juz dosc i odeszlam. Czulam ze to wszystko jest juz grubo ponizej mojej godnosci i ze jeszcze troche a sama przestane siebie szanowac. A pozniej...poznalam kogos kto docenia mnie od samego poczatku naszego zwiazku.

Btw, ja rowniez w akcie desperacji przeczytalam ksiazke "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" i nawet probowalam niektore zasady wcielac w zycie, ale z zalem stwierdzam ze na niektorych to po prostu nie dziala.
Taka postawe nalezy moim zdaniem zachowywac od poczatku zwiazku, bo potem to troche jak zmienianie zasad pokera w trakcie rozdania

Pozdrawiam

[Lilstyfix]

.

[Aiiiiiii]

Lil,

Amoze dajcie sobie troche czasu na zlapanie oddechu. Na odpoczynek od siebie. Przekonasz sie czy zateskni za toba. To czasem dobrze robi. Mozna wiele przemyslec, bo tak na goraco to czasami ciezko.
Hmm?

[Lilstyfix]

..

[arktyczna]

Lil, tak czytam i myślę, że pomogłaby wam szczera rozmowa a nie próba zmiany Twojego postępowania.
Umów się z nim na jakimś neutralnym gruncie, nie u niego, nie u Ciebie (kurcze spacer odpada-jest tak strasznie zimno teraz) żeby nie miał przewagi ani nie czuł się za bardzo
stłamszony.
Wyjaśnij mu, że go kochasz, że spełniałaś wszystkie jego prośby bo Ci na nim zależy. Ale nie czujesz się doceniona, nie słyszysz pochwał, komplementów i szczerego dziękowania za to co robisz. Powiedz, że spodziewasz się żeby traktował Cię tak samo dobrze jak Ty jego. Że inaczej wyobrażasz sobie wspólny czas, wolałabyś abyście razem oglądali telewizję lub razem pograli, a nie każdy robi swoje. Jego wybuchy, zmiany nastroju nie powodują, że jesteś szczęśliwa.
Zaproponuj, że razem będziecie poprawiać wasz związek, relacje.
Gdy zarzuci Ci, że się zmieniłaś powiedz, owszem to może być pozytywna zmiana jeśli razem się postaracie.

Z innej beczki, ja nie wytrzymałabym w związku z takim rozpieszczonym dzieciakiem. Jego narzekań, huśtawek nastroju, wybuchów. Twój facet jest nieobliczalny, coś jest z nim nie tak- może jest niezrównoważony psychicznie? Może jest uzależniony od gier, wszystko go drażni albo ma inny problem.
Moim zdaniem to nie Ty powinnaś się zmienić (chyba, że dla siebie i na przyszłość) to raczej on wymaga ostrych zmian. Niech się facet cieszy, że trafił na tak dobrą, wyrozumiałą dziewczynę, która wszystko mu daje na tacy. Ja bym go dawno kopnęła w tyłek.

[agat337]

Napisane przez Lilstyfix

Ja już sił nie mam..
By stosować jakąś grę... odpoczynek to nie najlepszy pomysł..z jego inicjatywy była przerwa to oddalilismy się od siebie.
Zresztą jestem zdołowana..

Niedawno na nk odezwała się do niego stara przyjaciółka z podstawówki.
Mieszka w Wielkiej Brytani..ale umówili się, że jak przyjedzie w czerwcu to się spotkają..
No po prostu chuj mnie strzela.. staram się udawać że nie jestem zazdrosna..bo po co zresztą mogę się cieszyć ze mi mówi a nie ukrywa..

Ja już nie wiem czego chce od życia...daje się ponieść wiatru jak mnie poniesie tak polecę....;/

Spokojnie, bez paniki i desperacji.

Na zimno - są dwa warianty
a.) Szantażuje Ciebie emocjonalnie ("albo będziesz taka jak ja chcę /czyt. nic ode mnie nie wymagająca/ albo fora ze dwora"
b.) Ma dosyć tego związku i tyle

Wydaje mi się że bliższy prawdzie jest wariant a. Tylko co z tego - Ty przecież CHCESZ coś zmienić, prawda ? Więc tak jak radzi Wizażanka wcześniej - spróbuj porozmawiać na neutralnym gruncie, wyłożyć kawę na ławę jasno i przejrzyście, rzeczowo i z opanowaniem.
Nie załamuj się. Jeśli teraz wrócisz do niego skruszona, na każdych warunkach, to będziesz męczyć się dalej i dojdzie do tego brak szacunku dla siebie samej, co uwierz nie wychodzi ŻADNEJ relacji na dobre . Trzymaj się !

[Lilstyfix]

..

[Deede]

Napisane przez Lilstyfix

On od gier nie jest uzależniony..częściej siada na allegro i patrzy na te swoje głośniki,wzmacniacze,wytw ornice dymu..i cokolwiek z tym jest związane.

Co do jego zachowania to wydaje mi się że po prostu tak się w rodzinie wychował jego tata po wypłacie zawsze wracał pijany..czepiał się mamy on jej bronił i zawsze bił się z ojcem. Jest z charakteru podobny do niego..tylko jego tata jest bardziej pogodny..nie wiem może się zmienił..


Porozmawiam z nim dzisiaj...Nowy Rok się zaczął trzeba zacząć zmiany...iść na kompromisy...

Chociaż już jest lepiej jakby mu mineło..normalnie rozmawialismy
A potem zrobił się smutny bo zostawiłam u niego zegarek który podarował mi na świeta..i stwierdził że nic dla mnie nie znaczy ten prezent i ze tak go traktuje, że zapominam o nim.

Tylko chwila, moment - żebyście nie przegięli w drugą stronę - on zacznie czuć się nie kochany, olewany i będzie prowokował sytuacje, żeby sobie to udowodnić. Ty możesz nieświadomie robić to samo ("Nie zadzwonię do niego. Jak mu zależy, to zadzwoni" - a on myśli podobnie - "Jakby jej zależało, to by zadzwoniła, a nie fochy o byle co. ") Tak niczego się nie osiągnie.
Nie znam was, więc idę tak po omacku, ALE - pogadajcie ze sobą tak szczerze. Usiądźcie i karty na stół. Powiedz, co cię boli i dlaczego, czego ci brakuje (ale bez oskarżeń typu "Ty nigdy nie mówisz mi nic miłego", ale "Uwielbiam, jak mnie pochwalisz, docenisz. Bardzo mi teraz tego brakuje. Potrzebuję tego" - przekaz niby ten sam, ale zupełnie inaczej podany). I on też niech powie, czego mu brakuje itd? Może się okazać, że np. to Allegro jest dla niego cholernie ważne - tak bardzo, że nawet nie przypuszczasz. Że lubi przy tobie tam szperać, żebyś widziała, jaki zaradny facet z niego. Gdzieś tam liczył, że się zainteresujesz tym, co go tak wciąga, bo WIESZ (a ty przecież nie wiesz.. ), jakie to dla niego ważne. Nie doceniasz go to i on w rewanżu nie będzie doceniał ciebie... No, teraz to moja fantazja, ale chcę ci pokazać, że nieraz zupełnie inaczej widzimy pewne sprawy niż nasz partner, a nasza logika jest potwornie pokrętna. I uprzedzam - takie rozmowy nie są lekkie, a do tego usłyszy się parę słów prawdy o sobie samych, ale nie ma innego wyjścia. Też to przerabiałam - warto było. (Efekt trzeba było później wypracować, ale udało się rewelacyjnie )
Musicie dojść do sedna problemu, a nie zakrywać go sztuczkami z książki. Te "zołzy" mają sporo dobrych rad, ale pod warunkiem, że mamy większość spraw rozpracowanych i ustalonych w związku, a żadna ze stron nie ma wątpliwości, że jest kochana przez partnera. A mnie się wydaje, że wy właśnie tego nie jesteście pewni..

[Lilstyfix]

..

[Deede]

Napisane przez Lilstyfix

Oświeciłaś mi oczy, może po prostu nie interesuje się jego pasją..nie wspieram go w tym..to on w pewien sposób się odgrywa..kiedyś robilam tak że jak siedział przy tym kompie to usiadłam mu na kolana poogladałam z nim..ale nie zaprzecze że jest to bardzo nudne w kółko elektronika..samochody... same męskie sprzęty..to już powoli zaczełam jęczeć.."A Ty znowu tam siadasz.." to słyszałam "Kochanie, tylko na chwile"

A o sposobie myslenia nie pomyslałam..chowam w głowe piasek jak przytoczyłaś te zdanie. Zazwyczaj stosowałam wariant A, trzeba teraz wypracować sobie sposób B

Sięgne pamiecią gdy powiedziałam do niego "Kochanie czuje się tak bezpiecznie gdy mnie przytulasz"
To potem przytulał i przytulał..

A gdy zaczynam marudzić "Ty mnie w ogóle nie przytulasz..chyba mnie nie kochasz" To słysze tylko "Weź przestań gadać głupoty, oczywiście że Cie kocham" i na tym sie konczy.

Ah Ci faceci kocham mojego urwisa...
Boje się że własnych dzieci nie wychowam i nie beda mieli do mnie szacunku skoro facet który za mną latał jak nienormalny nagle przyzwyczaił się że na duzo mu pozwalam...oczywiście zasady swoje ma..że kobieta nie powinna robić męskich rzeczy...
Ale zmierzam w dobrym kierunku już wczoraj zaczął gotowac tak go pochwaliłam, zreszta byłam pełna podziwu że chyba wciagnełam go i bedzie robił to częściej.
Nawet powiedział "mężuś będzie Ci robił pyszne sniadanka do łózka w każdą niedziele" ;]
Ciekawe na ile to prawda i kiedy mu się znudzi..:P

Pierwszy - najważniejszy krok - już zrobiłaś. Świadomość tego, że coś jest nie tak to początek wszystkiego. Niektórzy okłamują się przez całe życie. A co do reszty - no musicie WY RAZEM obgadać, co i jak. Ja sobie tylko snuje przypuszczenia. Może błędne. I już.
Powodzenia i trzymam kciuki, żebyście wszystko dobrze ułożyli

[Lilstyfix]

..

[Broniecka]

No widzisz Musisz mu wyłożyć swoje racje na spokojnie. Powiedzieć, co Ci się nie podoba i dlaczego. Życzę dużo szczęścia

[Zmijka]

Widze, ze juz lepiej no i motto fajne

[Lilstyfix]

..

[Zmijka]

Napisane przez Lilstyfix

Lepiej to było wczoraj.
Dzisiaj znowu się poprztykaliśmy..o byle gówno...a własciwie o jego zazdrość..
To strzelił focha i powiedział, że od teraz ma w dupie co ja robie, z kim i nic go nie obchodzi..
jeszcze wczoraj ładne eski se wysyłalismy a dzisiaj jak na złośc mi powiedział żebym mu wiecej tak nie pisała jak mam się na drugi dzien z nim kłócić...

Powiedziałam, żeby mnie przytulił a on na to, że mi się wydaje, że on tak sobie rzuca słowa na wiatr..przebolałam jego focha..
Przeprosiłam..
Wybaczył i znów jest w porządku.

ale za co przeprosiałaś

[Eva ID]

Napisane przez Lilstyfix

Lepiej to było wczoraj.
Dzisiaj znowu się poprztykaliśmy..o byle gówno...a własciwie o jego zazdrość..
To strzelił focha i powiedział, że od teraz ma w dupie co ja robie, z kim i nic go nie obchodzi..
jeszcze wczoraj ładne eski se wysyłalismy a dzisiaj jak na złośc mi powiedział żebym mu wiecej tak nie pisała jak mam się na drugi dzien z nim kłócić...

Powiedziałam, żeby mnie przytulił a on na to, że mi się wydaje, że on tak sobie rzuca słowa na wiatr..przebolałam jego focha..
Przeprosiłam..
Wybaczył i znów jest w porządku.

To TY go przeprosiłaś za jego zazdrość ?!

Powaliłaś mnie tym tekstem...

[Lilstyfix]

..

[kamila.bg]

Przeczytalam caly wątek i powiem krótko:
Ten zwiazek jest skazany na zagladę.Teraz sie klocicie o *******y a co dopiero bedzie jak sie pojawi dziecko ,dojada nowe obowiazki ? Wiem co czujesz ,bo jesteś zakochana ale na Boga dziewczyno - nie usprawiedliwiaj go i sie opamiętaj puki nie jest za pozno.
Nie chce Ci mieszac - poprostu zastanow sie nad tym,jak by wygladala wasza przyszlosc z dzieckiem w roli glównej.Psychologiem nie jestem ale tak szczerze Ci radzę - daj sobie z nim spokoj.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Prawda jest taka, ze robi z Toba co chce. Od poczatku mu na za duzo pozwalalas i jest zbyt pewny siebie. Chcesz byc tak traktowana cale zycie? Wiesz co, kiedys ktos madry mi powiedzial, ze jak czlowiek jest mlody i zakochany, to jest fajnie - bo nie ma obowiazkow, bo jest milosc bez ograniczen, bo jest fajny seks, picie szampana na plazy, etc. - nie chce tutaj pisac sloganow i rzeczy, ktore kazda z nas wie wiec od razu przejde do rzeczy i napisze, ze pozniej juz tego NIE MA. Uczucie sie oslabia, emocje opadaja, juz nie jest tak rozowo. I wiesz co powinno wtedy zostac i co jest najwazniejsze miedzy dwojgiem ludzi? SZACUNEK!!! A u was przykro to stwierdzic, ale juz go teraz nie ma, a co dopiero za 10 lat? pomysl. Albo zaczniesz dzialac i beda widoczne efekty, albo odpusc sobie dla spokojnego i szczesliwego zycia przy kims, kto bedzie Cie na rekach nosil. Tyle.

Pzdr

P.S. Fajny facet, ktory bylby za Toba wzialby Cie na spacer albo na herbate w jakies fajne miejsce, a nie siedzial plecami do Ciebie na kompie... Powtarzane na wizazu i nie tylko tysiace razy, ale ciagle na czasie: DZIEWCZYNO, SZANUJ SIE, BO JAK TY SIE NIE BEDZIESZ SZANOWAC, TO NIKT CIE NIE POSZANUJE.

[Deede]

Napisane przez kamila.bg

Przeczytalam caly wątek i powiem krótko:
Ten zwiazek jest skazany na zagladę.Teraz sie klocicie o *******y a co dopiero bedzie jak sie pojawi dziecko ,dojada nowe obowiazki ? Wiem co czujesz ,bo jesteś zakochana ale na Boga dziewczyno - nie usprawiedliwiaj go i sie opamiętaj puki nie jest za pozno.
Nie chce Ci mieszac - poprostu zastanow sie nad tym,jak by wygladala wasza przyszlosc z dzieckiem w roli glównej.Psychologiem nie jestem ale tak szczerze Ci radzę - daj sobie z nim spokoj.

Bez przesadyzmu.. Ludzie różne rzeczy mówią pod wpływem emocji. Dziewczyna musi wyrobić sobie szacunek do siebie samej, potrenować asertywność i wtedy się zobaczy, czy to ma sens czy nie. Tak szybko bym nie wyrokowała.