|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Przeczytałam wszystkie trzy strony wątku i muszę przyznać, że macie świetne historie. Maksymilliam popłakałam się ze śmiechu!
__________________
27.02.2019 Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl |
|
|
|
|
#92 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 965
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
AA.. no i przypomniały mi się jeszcze ciekawe sytuacje
![]() ![]() 1wsza: Przed dyskoteką. Wcieram we włosy krem do loków, potem eleganckie loczki. Przychodzi kumpela się pyta co ja mam tak włosy przyklapnięte, a ja, że to wina kremu do włosów. Ona, że mam jej pokazać. No to pokazałam. To był krem antycellulitowy mojej mamy 2: wróciłam skądś tam, mega zmęczona. Naszykowałam sobie krem do demakijażu, odżywkę do włosów i samoopalacz/balsam brązujący. Oczy prawie zamknięte, nie patrzałam, czym zmywam buzię, ważne, że było białe jak krem. Okazało się, że 'zmyłam' buzię samoopalaczem Chyba nie muszę wam mówić jak rano wyglądałam i jakie było moje zdziwienie ![]() 3: ja& moja kuzynka wchodzimy do sklepu wszystko po 4, 50. Ona bierze koszyk i pisze cały czas esy. Zapatrzałyśmy się jak facetka pokazywała jakiejś parze taką śmieszną maskotkę, która się wyginała na wszystkie strony i śpiewała. Popłakane ze śmiechu wypadamy ze sklepu. Byłyśmy spory kawałek od tego sklepu I oo... koszyk! przez cały deptak z nim szłyśmy i się ryłyśmy ![]() ![]() ![]()
__________________
|
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
A ja raz zmyłam tusz z rzęs szamponem
nie, nie szczypało, bo tak zmywam, żeby mi do oczu nic nie wpływało i parę dni temu też chwyciłam szampon zamiast mleczka, ale w porę się kapnęłam
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#94 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 16 606
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
takie pomyłki to ja tez mam
krem do stóp zamiast do rąk itd
|
|
|
|
|
#95 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Ostatnio na wykładzie postanowiłam sprawdzić komórkę, czy nie dostałam jakiegoś esa- zdawało mi się, że wibruje mi w torebce Wyciągam cichaczem komórkę, patrząc jednym okiem na nią (drugim patrząc na wykładowcę, bo akurat spojrzał się w moim kierunku) naciskam jakiś klawisz (głos miałam wyłączony) i nagle na sali rozlega się głośny okrzyk Czesia "bye bye maszkaro!!!" oczywiśćie z mojej komórki...Myślałam, że zapadnę sie pod ziemię![]() Z kolei moja kumpela weszła do sali z uśmiechem od ucha do ucha idzie w moim kierunku (zajęłam nam miejsca), w jednej ręce trzyma torebkę w drugiej notatki, wchodzi do rzędu, gdzie siedzę, podchodzi do mnie i siada i nagle wielkie ŁUUP pełno kartek w górze i wielki okrzyk Ałaaa... a kumpela zamiast siedzieć na krześle leży na podłodze trzymając rękę w górze z torebką
__________________
together we can do more
Edytowane przez electric blue Czas edycji: 2009-01-11 o 20:59 |
|
|
|
|
#96 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Najlepsze jest jak człowiek chce zachować maximum gracji-wtedy najczęściej wychodzi totalna masakra.
Moja koleżanka opowiadała kiedyś(to było jeszcze w liceum), że stała niedaleko grupka chłopaków, a ona miała prześliznąć się pomiędzy prętami ogrodzenia. No to oddech i idziemy i ryp prętem w głowę A ja też niezły numer bym wycięła w kościele. To było w tamtym roku, chyba przy świętach wielkanocnych. Klęczymy na schodku i czekamy na księdza z komunią. Schodek diabelnie niewygodny, wszyscy miny męczeńskie, a ja wpadłam na genialny pomysł-skrzyżowałam sobie nogi-od razu zrobiło się wygodnie ![]() Myślę-oj ludzie, nic nie pomyślicie ![]() I gdy już miałam wstawać, coś mi się te stópki zaklinowały i odrobinkę się zachwiałam...gdybym nie złapała równowagi, to bym poleciała na księdza jak długa ![]() I to jeszcze na proboszcza
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#97 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 489
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#98 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
![]() A moja siostra opowiadała mi sytuację z wesela, które obsługiwała. Była sala ze stołami, goście siedzieli, bo akurat coś było serwowane. Ona była akurat blisko drzwi, cofnęła się i nie zauważyła, że jej kolega wchodzi z talerzami(lub tacą z kieliszkami, już nie pamiętam) zderzyli się i jemu to z rąk wszystko na podłogę ![]() Goście cisza i wszyscy oczy na niego, a on spontan "nosz ku***a mać!!!!!!"
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
|
#99 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
to u mnie kumplowi wyleciała komórka z kieszeni i spadła przez barierkę piętro niżej- on wkurzony krzyczy "osz ku**a" i po nią leci, akurat w tym samym czasie po schodach idzie dziekan i się pyta go czy ta roztrzaskana komórka należy do niego? A on dalej się wydziera "ku**a" i w przelocie odpowiada dziekanowi "tak! moja" w połączeniu jego odpowiedź na pytanie dziekana brzmiała " ku**a!!! tak! moja ku**a!!!" Dziekan się na niego dziwnie spojrzał i burcząc pod nosem "ach ta dzisiejsza młodzież" poszedł dalej
__________________
together we can do more
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
Okazało się, że szef ma otwarte drzwi do siebie...Jakże była zdumiona, jak usłyszała jego spokojne pytanie "co się stało? skaleczyłaś się?" ![]() Ona w ogóle dawała czadu, ale wyjechała
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
|
#101 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
hahahah
widzę, że wesoło masz w pracy z tym szefem
__________________
together we can do more
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Albo on z nami
![]() Kiedyś ta sama koleżanka wpadła do kartonu ze szkłem i też wiącha "ku***a mać, ja pier***le!"(nie był to typ przeklinacza, ale jak ją coś wkurzyło to...). Szef siedział w biurze i nie drgnął. Potem ona z pretensjami do niego, że mogła się wykrwawić(ubiła sobie tylko kolano i rozerwała rękawiczkę), a on by się nie ruszył! Na co on spokój jak zawsze i mówi: "No przecież słyszałem, że wszystko w porządku!"
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#103 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
__________________
together we can do more
|
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Dyplomatycznie powiem, że ma plusy i minusy-jak wszystko
![]() Ja też kiedyś coś rozbiłam, huk był nieziemski-ani drgnął, musiałam go zawołać ![]() Teraz jak coś się dzieje, to od razu krzyczę, bo inaczej nie przybiegnie
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#105 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 489
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
A' propos telefonów:
Ważna uroczystość szkolna, zaproszeni goście, wszyscy czekają na rozpoczęcie, kiedy nagle do mikrofonu podchodzi dyrektor i ze stoickim spokojem oświadcza: "Ktoś zostawił przed salą telefon i pewnie zaraz będzie dzwonił. Stara, zdezelowana Nokia."
__________________
|
|
|
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 16 606
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#107 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
leże i pąłcze. ale mi humor poprawiliście
opowiem co pamietam kumpel: rok temu dojeżdżamy pociagiem do wrocławia wysiadamy z wagonu rpzechodzimy 3 kroki, kumpel został mile rpzyjety rpzez gołębia spływało mu po policzku troche i po rękawie ;] mama kumpla: siedzi na internecie (kobieta ni w zab nie kuma obslugi komputeraz ale synek za jej namowa pokazal jej str z beilizna to ciagle siedzi i przeglada) no i tekst "weź nie moge wrócić na poczatek strony" "mamo no do góry myszke" to dała do góry... w pionie nie w poziomie hehehe brat ktoregoś wieczora, zimna, chyba 2 lata temu brata nie bylo, stoje z kumpela u mnei w domu mamy wychodzic, nagle pukanie otweiram drzwi a tam brat, czemu neiw chodzisz? -zawołaj mame -co sie stało,czemu amsz kurtke w ręku -zawołaj amme -co zrobiles -wpadlem do rzeki ja w śmiech, i zamknełam mu drzwi rpzed nosem mama go wpuscila, darla sie jak to moja amma a ja placze ze śmeichu, wyszlam z kumpela potem za 2 h wracam i tata "spytaj sie brata czy chce kolacje" -tato po co rybek sobie nałowił ![]() kumpela wawa, rok temu, piekny maj jedzie autobkiem... jedzie jedzie jedzie.... i zakamował .... mała ejst dziewczynka... poleciaaaała. pogubiła buty, okulary. wstała złapała sie rurki . druga mówi do niej "wychodzimy marta" a ona? stoi i nic nei mówi i tylkos eitrzyma z przerazeniem w oczach. połowe autobusu przeleciała a to był ten długi;] kuzynka posłyśmys sie rpzejsć ,jeszcze nam parku eniz robili do konca, mokro było i idziemy po bagnach a chodnik ... -ona: chodx zawrócimy -ja -cot y gadasz, zaraz dojdziemy smasumarum? zaczęła sie zatapiać... cała w błocie wróciła do domu eheh brat akcja podobna, znów ten park. dziemy jest zimna, błoto... wpadł nogą, but mu utnkął musiałam wyciagać buta bo noga wyszłaa swoje to napsize jak mi sie poprzypominają
Edytowane przez 1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c Czas edycji: 2009-01-13 o 16:00 |
|
|
|
|
#108 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Wczoraj:
Weszłam do sklepu obuwniczego, aby obejrzeć kozaki- wszystkie stały obok siebie na takim podeście, no to po kolei zaczęłam je oglądać i jeden mi się przewrócił, chcąc go podnieść, przerwóciłam kolejny, a ten przewrócił wszystkie inne
__________________
together we can do more
|
|
|
|
|
#109 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 16 606
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Mam taką koleżankę, któa zawsze zrobi coś głupiego, wywali sie na prostej drodze, klepnie coś głupiego, że wszyscy mają takie miny
bo jeszcze nie wiedzą czy się śmiać czy nie - ogólnie straszna wariatka i trzeba przyznać, przyciąga dziwne sytuacje Raz w gimnazjum na zielonej szkole policzyliśmy ile razy potknie się jednego dnia - doliczyliśmy się chyba kilkunastu razy w tym 4 na dokładnie tych samych schodach I generalnie najlepiej jej nic nie mówić co chciałoby się zachować dla bliskiego grona, bo ona często później, w jakiejś bardziej publicznej sytuacji, zanim się zastanowi, że miała nie mówić, to zada jakieś krępujące pytanie, na jeszcze bardziej wstydliwy temat Ot taka jest po prostu ![]() Natomiast moja mama to jest druga taka agentka. Ostatnim razem jechaliśmy gdzieś do sklepu i najpierw mama chciała się przed bankomatem zatrzymać. Zaparkowaliśmy, ona podreptała do bankomatu. Po chwili wychodzi...i idzie w totalnie innym kierunku, do zupełnie innego samochodu i ciągnie tam za klamkę A my z tatą śmiech do łez...i ona tak prawie zawsze
__________________
|
|
|
|
|
#111 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
bura kocurka znam kobietkę, która zrobiła identyczny numer z autem i ciągnięciem klamki tyle, że pod apteką
![]() A ja jakieś półtora roku temu wybierałam się na spotkanie z doradcą finansowym. Założenie brzmiało-mam wyglądać na poważną klientkę ![]() Umówiona byłam na 18 w centrum, pracuję na obrzeżach miasta i do centrum muszę jechać autobusem, który jeździ sobie jak chce z częstotliwością raz na 20-30 min, a potem przesiadka na tramwaj. Całość-godzina drogi ![]() No i oczywiście zaczęło się od tego, że jeszcze to, jeszcze tamto, a ja już powinnam wychodzić w rezultacie nie zdążyłam nawet się uczesać i wybiegłam szybko na autobus. Poczekałam chwilę i doszłam do wniosku, że chyba nie pojedzie a diabli wiedzą kiedy dotrze następny, skoro już takie jaja ![]() Stwierdziłam, że nie ma czasu do stracenia, bo nawet jak następny przyjedzie punktualnie(co jest niemożliwe), to i tak się spóźnię. No więc uskuteczniłam bieg do pętli tramwajowej-pół godziny dobrego marszu pod górkę ![]() Po drodze musiałam przejść przez dym z ogniska myślę-bomba, będę śmierdziała dymem Gdzieś w połowie drogi postanowiłam nie iść na tramwaj, tylko na busa, więc zmieniłam kierunek i dawaj kuc galopkiem, bo późno. Dobiegłam już cała spocona, na szczęście zaraz jakiś bus do centrum mi się napatoczył, wsiadłam, wysiadłam i szoruję w stronę Galerii, bo już prawie 18. W międzyczasie czesałam się, ogarniałam twarz, starałam się zamaskować zadyszkę i wąchałam ubranie ![]() Punkt 18 wdepnęłam do biura ![]() A co lepsze-koleś był żywo zainteresowany moim aparatem na zębach, który wtedy jeszcze nosiłam więc zanim zaczęliśmy o pieniądzach, to chyba z 15 minut były jego pytania i moje odpowiedzi na ten temat, oraz jego wyszczerze w moją stronę, bo on też chciał wyprostować swoje zęby ![]() Wystarczyło,że powiedziałam mu ile to kosztuje-stwierdził, że właściwie on może mieć trochę krzywe
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#112 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
co do drzwi ktore sie zatrzaskują a ja w środku to cała ja... od małego takie akcje.. ostatnio to aż mój syn sie na mnie obraził.. bo bylismy w mikołaja w przedszkolu.. siedział mikołaj, rozdawali prezenty i wgóle a ja w najodpowiedniejszym momencie musiałam zatrzasnąć sie ..... nie wybaczy mi tego nigdy, że ominęło go rozdawanie prezentów...
tak samo mam z drzwiami, ktorych nie potrafie otworzyć.. kiedyś spiesząc sie do pracy, wybrałam specjalnie pociąg InterCity i miałam wysiaść w Tarnowie... przed samą stacją wyszłam z przedziału żeby zdążyć wysiąść.... ale jak na złość, nie mogłam otworzyć tych cholernych i ciężkich drzwi... .. mocowałam sie z nimi dobre 10 minut.. w końcu pociąg odjechał wraz ze mną do Krakowa.. a ja spóźniłam sie do pracy.... ... że też byłam w przedziale sama... od tej pory jak gdzieś jadę to siadam z wiekszą ilością osób...w Pks też drzwi nie umiem otwierać.. a o busach to nie wspominam.... kiedyś stając na przestanku.. bus podjechał ja sie siłowałam żeby otworzyć drzwi i wejść.. a ten nie zauważył że stoję przy drzwiach, myslał że czekam na inny autobus i pojechał.... no wstyd na całego....
|
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 14 392
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
__________________
"Take my mind and take my pain
Like an empty bottle takes the rain And heal, heal, heal, heal." |
|
|
|
|
#114 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 16 606
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Cytat:
zazwyczaj w śmiechu ratuje mnie jakaś koleżanka, ale jak wkońcu będe sama to mi autobus odjedzie
|
|
|
|
|
|
#115 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Parę dni temu pakowałyśmy z koleżanką tico. Miałyśmy sporo do zabrania, m.in drabinę
dobra-zapakowane, ale widoczność dla mnie kierowcy-kiepska ![]() Wsiadłam, koleżanka stała i patrzyła czy mam wolne, żeby wycofać z miejsca parkingowego. Zioram we wsteczne lusterko-prawie cała szyba zastawiona no to wołam ją, że dupa-musimy coś poprawić. Poprawiłyśmy, wsiadam, ona patrzy czy wolne. Zapalam, chcę wrzucić wsteczny-nie da rady wołam ją znowu, że musimy coś poprawić, bo wstecznego nie wrzucę znowu się szarpiemy z bagażem, a niedaleko stoi babeczka-pali papierosa i przygląda się naszej akcji. W końcu ok-cokolwiek w tylnej szybie widać, wsteczny da się wrzucić-let's go!Wycofałam, ale że auto bez wspomagania, to nie wykręciłam się ładnie i stanęłam w poprzek przejazdu na parkingu, chciałam się poprawić i ruszyłam do przodu...W tym czasie koleżanka otworzyła drzwi i jedną nogą w aucie, jedną na asfalcie krzyczy przez śmiech-czeeeeekaaaaaj! Musiała wsiadać w biegu ![]() Potem okazało się, że ta babeczka krzyknęła koleżance, że nie mamy włączonych świateł. Ona wtedy właśnie otworzyła drzwi, żeby wsiąść i odkrzyknęła tej babce "zaraz jej powiem!". Wtedy ja ruszyłam, a koleżanka pomyślała "jak mnie zabierze! "
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16 740
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Watek dla mnie
![]() Mi zawsze cos sie przydarza, ale teraz sobie duzo nie przypominam ![]() Kiedys jechalam M.Z.K i wchdoze, a kierowca ruszyl. Oczywiscie upadlam na srodek pojazdu na kolana, na twarz. Mina pasazerow- bezcenna... Albo tez przygoda o emzetkach. Czekam na przystanku, a obok mnie dziadek je brzoskwinie. Patrzalam w jego strone, bo stamtad przyjezdzala emzetka. Dziadek chyba myslal ze chce ta brzoskwienie, dlatego tak sie patrzalam. No i tak mi wciskal ta brzoskwinie, ze w koncu musialam sklamac, ze mam uczulenie ![]() Albo jeszcze jedna przygoda w parku (bylan tylko swiadkiem, ale to bylo smieszne - Czym sie chwalisz? Widzialam wieksze... ![]() Ten facet szybko sie zawiazal plaszczem i caly czerwony uciekl. Myslalam ze padne ze smiechu ![]() Albo kiedys przechodzilam obok auta to pomyslalam ze sie przejrze w lusterku. Ok, przejrzalam sie, umalowalam usta blyszczykiem a tu facet zza szyby sie na mnie gapi jak na idziotke (Ale to chyba wiekszosc z was przezyla )
__________________
|
|
|
|
|
#117 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16 740
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
odswiezam watek
![]() niktomu nic sie nie zdarzylo ostatnio?
__________________
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#118 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
Mnie nie, ale moja znajoma opowiadała mi parę dni temu jak to dostała kiedyś czteropak smakowitych, czekoladowych babeczek. Wyglądały kusząco, pachniały jeszcze lepiej. Zatopiła w jednej zęby i...okazało się, że to świece zapachowe w kształcie babeczek
__________________
Papryczki wróciły!!! |
|
|
|
|
#119 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16 740
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
a nic jej sie nie stalo?
__________________
|
|
|
|
|
#120 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 11 030
|
Dot.: Nadciąga totalny kataklizm... ;)
I wątek zamarł. Czas rozruszać tę budę!!! Jak coś mi się przypomni dam znać
)
__________________
W walce zjednoczeni!!! ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:35.






Chyba nie muszę wam mówić jak rano wyglądałam i jakie było moje zdziwienie 
Wyciągam cichaczem komórkę, patrząc jednym okiem na nią (drugim patrząc na wykładowcę, bo akurat spojrzał się w moim kierunku) naciskam jakiś klawisz (głos miałam wyłączony) i nagle na sali rozlega się głośny okrzyk Czesia "bye bye maszkaro!!!" oczywiśćie z mojej komórki...Myślałam, że zapadnę sie pod ziemię









Ot taka jest po prostu 
no to wołam ją, że dupa-musimy coś poprawić. Poprawiłyśmy, wsiadam, ona patrzy czy wolne. Zapalam, chcę wrzucić wsteczny-nie da rady 
)

