Rzucić palenie

[majreg]

13 dzień, ale chyba zaczynam się uzależniać od nicorette. Paszcza mi się nie zamyka. Tymenko, czuję,że tym razem Ci się uda, bo to Twój kolejny raz, tak jak mój. Mamy doświadczenie i już nas tak to rzucanie nie przeraża.

[majreg]

Napisane przez viosna000

melduje się, że ciągle nie palę. Minęło już 37 dni, czyli ponad miesiąc. chwilami bywa ciężko, takie sobie kryzysy przychodzą, ale wiem, że dam radę...bo czemu miałabym nie dać? przecież to tylko tytoń w papierku, nie jest więc w stanie mnie zmusić bym wzięła go do ust. pozdrawiam serdecznie

Gratuluję, też bym chciała być już w 37 dniu. Już nie mam szans Cię dogonić. Po co ja paliłam tyle lat? Tyle kasy poszło z dymem. Na siłowni to ledwo dycham taką mam beznadziejną zadyszkę. A kiedyś mogłam 2,5 godziny ćwiczyć bez przerwy.

[smolista]

nie wie ile dni

19 stycznia będzie pół roku

[majreg]

Gratuluję. Oby tak dalej. Masz już pewnie śliczną cerkę i błyszczące oczka. Trzymaj za mnie kciuki.

[tymena]

Napisane przez majreg

Tymenko, czuję,że tym razem Ci się uda, bo to Twój kolejny raz, tak jak mój. Mamy doświadczenie i już nas tak to rzucanie nie przeraża.

Ach, Majreg, ja chyba z pięc razy rzucałam w tym wątku

Napisane przez majreg

Gratuluję, też bym chciała być już w 37 dniu. Już nie mam szans Cię dogonić. Po co ja paliłam tyle lat? Tyle kasy poszło z dymem. Na siłowni to ledwo dycham taką mam beznadziejną zadyszkę. A kiedyś mogłam 2,5 godziny ćwiczyć bez przerwy.

No jak to nie masz szans... ależ Ty zaraz będziesz w 37mym dniu

Napisane przez majreg

Gratuluję. Oby tak dalej. Masz już pewnie śliczną cerkę i błyszczące oczka. Trzymaj za mnie kciuki.

Majreg, ja za Ciebie mocno trzymam zobaczysz, dasz radę

[syla-78]

Napisane przez majreg

SYLA 78 dołączaj do nas!!!

Słoneczkojutro melduję sie jako niepalącaJutro sie rozpisze, bo dzisiaj jestem juz bardzo zmęczona, nawet nie wiesz jak mi miło, że o mnie pamiętasz Gratuluję Ci z całego serca, że dajesz radę
Wszystkie jesteście wspaniałe Obiecuje, że jutro sie rozpiszę, dziekuję Wam bardzo za wsparcie, było mi ogromnie miło

[emaiko83]

ja odstawiłam fajki 25 grudnia 2008r Minął sylwester i nic... nadal nie palę ale bywa ciężko tak jak już pisałyście wewnętrzny duszek mówi ZAPAL , ZAPAL , JEDEN CI NIE ZASZKODZI itp. ale się trzymam . Wierzę , że będzie coraz lepiej . Zresztą jest już trochę lepiej A który to już dzień... 21 czyli 20 dni bez fajek za mną

[Alida]

Dzień 8

[Wioletta28]

no to u mnie 10!! milego dnia!

[Carmela]

2 tygodnie bez fajki Kurcze jak ten czas zasuwa , az ciezko uwierzyc ze to juz 14 dni

[syla-78]

Hej,u mnie 1 dzień.Radiówka mi nawala,a chciałam coś więcej napisać,odezwę się bankowo później.Miłego popołudnia

[nadi111]

141 dzień
A czas faktycznie tak szybko leci. Już nawet zapomniałam, że kiedyś paliłam

[majreg]

Napisane przez syla-78

Słoneczkojutro melduję sie jako niepalącaJutro sie rozpisze, bo dzisiaj jestem juz bardzo zmęczona, nawet nie wiesz jak mi miło, że o mnie pamiętasz Gratuluję Ci z całego serca, że dajesz radę
Wszystkie jesteście wspaniałe Obiecuje, że jutro sie rozpiszę, dziekuję Wam bardzo za wsparcie, było mi ogromnie miło

Witaj dzieciaku! Wiedziałam,że dołączysz do nas. Czułam to przez skórę. Nie rzucaj pięć razy i nie powtarzaj naszych błędów. Trzaskaj faje w kąt od razu na całego i do końca życia. Pozdrawiam.

[majreg]

Napisane przez tymena

Ach, Majreg, ja chyba z pięc razy rzucałam w tym wątku




No jak to nie masz szans... ależ Ty zaraz będziesz w 37mym dniu




Majreg, ja za Ciebie mocno trzymam zobaczysz, dasz radę

Ja wiem,że rzucałaś. Ale ponoć dopiero za którymś kolejnym razem się udaje i nam się uda. Bo nam to kompletnie do niczego nie jest potrzebne. To ciężar psychiczny i wydatsk niepotrzebny. Pojedziemy sobie za to na wakacje po roku. Weźmiemy jakieś spa albo będziemy chodzić na masaże z czekolady. Albo niech nam rybki pilling robią za tę kasę. A co!!!!

[syla-78]

Jestem dziewczyny
Chciałam Wam serdecznie podziękować za wsparcie.
Majreg, Oshinek, Wioletta28,Lawio , Tymeno,jesteście kochane, duuużo lepiej mi się zrobiło na sercu jak mi odpisałyście
Majreg, jestes bardzo trwardą babką, nawet w ciężkich chwilach dałaś radę ( śmierć Babci-bardzo mi przykro)
Przedłużyło się trochę moje palenie, ale od dzisiaj nie palę. I wiecie co, jak nie paliłam 1,5 miesiąca to wydawało mi się ,że nie czuję się lepiej (za to cera pojaśniała mi znacznie, szczególnie pod oczami), to teraz po tygodniowym jaraniu czułam różnicę, byłam zmęczona, bolało mnie gardło, byłam jakaś taka do niczego. Wczoraj jak cichaczem paliłam na dworze to się źle czułam, kryłam się jak w liceum, jakoś tak się czułam "winna" Pojarałam wczoraj ostro i z ulga zgasiłam ostatniego papierosa. Dobrze mi było jak nie paliłam, chcę do tego wrócić.
Majreg, dziękuję za wiarę we mnie , nie taki dzieciak ze mnie 31 lat skończę latem, stara dupa ze mnie
Dziewczyny, gratuluję Wam wszystkim, trzymam kciuki za Was i za siebie Obiecuję się meldować

[tymena]

Mam kryzys jakaś masakra

[Wioletta28]

A juz myslalam, ze tylka ja mam kryzysy! ufff, jestem normalna Tymeno, trzymaj sie i najlepiej wypij szklanke zimnej wody niegazowanej, czasami pomaga!!
Syla-78, gratuluje decyzji, i witaj znowu na forum nie-anonimowych palaczek, tudziez grupy wsparcia rzucaczek

[majreg]

Napisane przez tymena

Mam kryzys jakaś masakra

Wlać Ci w pupę???????

[majreg]

Napisane przez tymena

Mam kryzys jakaś masakra

Nie masz żadnego kryzysu. Masz super dzień. Już 14!!!!!!!!!!!!
Nie możesz mieć kryzysu, bo już dwa tygodnie minęły. Kryzys to dopiero będziesz miała jak teraz zajarasz. To będzie kryzys!!!!Wlać Ci w pupę?

[majreg]

Napisane przez syla-78

Jestem dziewczyny
Chciałam Wam serdecznie podziękować za wsparcie.
Majreg, Oshinek, Wioletta28,Lawio , Tymeno,jesteście kochane, duuużo lepiej mi się zrobiło na sercu jak mi odpisałyście
Majreg, jestes bardzo trwardą babką, nawet w ciężkich chwilach dałaś radę ( śmierć Babci-bardzo mi przykro)
Przedłużyło się trochę moje palenie, ale od dzisiaj nie palę. I wiecie co, jak nie paliłam 1,5 miesiąca to wydawało mi się ,że nie czuję się lepiej (za to cera pojaśniała mi znacznie, szczególnie pod oczami), to teraz po tygodniowym jaraniu czułam różnicę, byłam zmęczona, bolało mnie gardło, byłam jakaś taka do niczego. Wczoraj jak cichaczem paliłam na dworze to się źle czułam, kryłam się jak w liceum, jakoś tak się czułam "winna" Pojarałam wczoraj ostro i z ulga zgasiłam ostatniego papierosa. Dobrze mi było jak nie paliłam, chcę do tego wrócić.
Majreg, dziękuję za wiarę we mnie , nie taki dzieciak ze mnie 31 lat skończę latem, stara dupa ze mnie
Dziewczyny, gratuluję Wam wszystkim, trzymam kciuki za Was i za siebie Obiecuję się meldować

Babcia już od 10 lat leżała w łóżku i już nikogo nie poznawała. Może to dla niej ulga. A Ty szybciutko do nas wracaj i dobrze się czuj. Nie marznij na tym dworze. Ja już też nie marznę na balkonie. Bez względu na to czy mi się coś poprawi na buzi czy nie nie mam już zamiaru palić. I tak się zestarzeję, ale na papierosy to mi już szkoda wysiłku. Życie i tak jest ciężkawe i zwyczajnie muszę mieć chociaż to jedno obciążenie z głowy.

[syla-78]

Napisane przez tymena

Mam kryzys jakaś masakra

To normalne, przetrzymaj to, przejdzie Ja jak nie paliłam te 51 dni, to pamiętam, że własnie po 2-3 tygodniach miałam kilka kryzysów i było mi trudniej niz w pierwsze dni Przeczekaj to, pogadaj z kimś, poczytaj gazetę, napij się wody, soku albo po prostu wyjdź na dwór i głęboko pooddychaj świeżym powietrzemBędzie dobrze, nie poddawaj się Napisz co u Ciebie

Napisane przez Wioletta28

Syla-78, gratuluje decyzji, i witaj znowu na forum nie-anonimowych palaczek, tudziez grupy wsparcia rzucaczek

Dzieki za wsparcie, trzymam za Nas kciuki.

[tymena]

Wiola, Majreg, Syla Kochane siostry Wierzycie we mnie Jasne, tak szybko się nie poddam, ja też wierzę w siebie.


Już jest dobrze po prostu myślałam, że wyjdę z siebieMoje dziecko chodzi do I klasy i to jest jakaś masakra ile tym dzieciakom zadają. Codziennie siedzimy ponad 2 godz. nad książkami, on ryczy a ja się drę. Teraz przy tym rzucaniu jest jeszcze gorzej. Potem oczywiście zadręczają mnie wyrzuty sumienia. Na jakieś dodatkowe zajęcia wogóle nie mamy czasu. A jak w tygodniu wypadnie dentysta jak ostatnio, to nie wyrabiamy się na następny dzień. Ech....

[syla-78]

Napisane przez tymena

Już jest dobrze po prostu myślałam, że wyjdę z siebieMoje dziecko chodzi do I klasy i to jest jakaś masakra ile tym dzieciakom zadają. Codziennie siedzimy ponad 2 godz. nad książkami, on ryczy a ja się drę. Teraz przy tym rzucaniu jest jeszcze gorzej. Potem oczywiście zadręczają mnie wyrzuty sumienia. Na jakieś dodatkowe zajęcia wogóle nie mamy czasu. A jak w tygodniu wypadnie dentysta jak ostatnio, to nie wyrabiamy się na następny dzień. Ech....

Daliby pożyć dzieciakom i ich rodzicom Nie wiem co Ci doradzic, sama nie mam dzieci, więc nie wiem jak to jest, ale wiem jak to jest mieć nerwy
Ja mam wręcz ataki gniewu, sama się siebie boję, wszystko mnie wytrąca z równowagi. Będe parzyć melisę ( niezła jest z vitaxu z pomarańczą) ze 3 razy dziennie i do tego podwójna dawka magnezu z wit.B. Spróbuj, może będziesz spokojniejsza

[Lawia]

Syla bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś))
Wogóle jestem pełna podziwu, że jakoś wytrzymujemy .
Jestem tylko ciekawa kiedy tak naprawdę przestaje się chcieć palić, bo mi cały czas jakiś diabełek podpowiada zapaliła byś sobie chociaż maszka i na dodatek wogóle mi nie przeszkadza dym palących.
Ale mimo wszystko jakoś cały czas się trzymam. 12 minęły 2 miesaiące niepalenia))

[oshinek]

Napisane przez Lawia

Syla bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś))
Wogóle jestem pełna podziwu, że jakoś wytrzymujemy .
Jestem tylko ciekawa kiedy tak naprawdę przestaje się chcieć palić, bo mi cały czas jakiś diabełek podpowiada zapaliła byś sobie chociaż maszka i na dodatek wogóle mi nie przeszkadza dym palących.
Ale mimo wszystko jakoś cały czas się trzymam. 12 minęły 2 miesaiące niepalenia))

Chyba nigdy Mi minęło 4 miesiące a i tak od czasu do czasu jakaś tam pokusa się pojawia. Aczkolwiek dym papierosowy strasznie mnie denerwuje
Ostatnio byłam pierwszy raz sam na sam z osobą palącą w knajpie
ale od razu na wstepie powiedziałam, że rzuciłam, na propozycję zapalenia odmówiłam, choć przez ułamek sekundy chciałam zapalić.
Ale wiem, że nie ma to sensu, najmniejszego - widzę już tyle plusów niepalenia, że chyba żal by mi było tego co wywalczyłam. Poza tym mam niedługo ślub, jak bym wyglądała jako Panna Młoda z fają w ustach i białej suknibleeee......


SYLA super, że znów zaczynasz!!! Faje w niczym nie pomagają.
Mam nadzieje, że wszystko u Ciebie dobrze

[annain]

mój TŻ wciąż nie pali... już 10 dni ale jest potwornie nabuzowany. Wciąż się kłócimy...

[oshinek]

Napisane przez annain

mój TŻ wciąż nie pali... już 10 dni ale jest potwornie nabuzowany. Wciąż się kłócimy...

Wiesz może ma złą motywację i pokazuje Ci teraz: rzuciłem, to masz mnie akceptować bo nie palę!!! Ja też myślałam że taka będę, ale przecież to strasznie głupie wyżywać się na kimś za swoją głupotę
Najlepiej gdyby zmienił swoje nastawienie, że rzucił nie dlatego, że ktoś mu kazał ale rzucił dla samego siebie.

[Wioletta28]

Dzien dobry! co do checi palenia, nie wiem czy ona kiedykolwiek mija. Moja mama rzucila palenie kupe lat temu ponad 10. NIe pali, ale np wczoraj strasznie sie zdenerwowala, przyszla sasiadka z papierosami i co? Moja mamusia zakopcila. Niby mowi, ze jej nie smakowal papieros, ale wiem, ze jak jest strasznie zdenerwowana, to ja wtedy cignie i najczesciej zapali sobie te pol fajki.. Zdarza sie to baaardzo rzadko, bo moze raz na rok albo i rzadziej, ale sie zdarza.. Zdaje sie,ze opieranie sie pokusie zapalenia staje sie juz rutyna kazdego eks-palacza..
Oshinek, mnie dym papierosowy denerwowal nawet jak sama kopcilam jak smok zwlaszcza jak bedac za granica, gdzie sie w miejscach pulicznych typu puby nie pali w ogole, wrocilam do Polszy i poszlam do pizzerii gdzie mozna bylo udusic sie od dymu papierosowego w sekcji dla palacych. Ucieklam stamtad baaaardzoo szybko..
Dziewczyny, rozpoczynam 11 dzien!
Milego dnia Wam zycze!!

[Lawia]

Ale np. moja ciocia rzuciła palenie dobrych parenaście lat temu i jest teraz zagorzałą przeciwniczką fajek. Mówi, że nie ma już takiej myśli "a zapaliła bym sobie". Więc może ta ochota kiedyś mija

[Wioletta28]

Lawia, ja tez na to licze.. podzielimy sie doswiadczeniami za kilka lat