Aparaty ortodontyczne cz. IV

[monia501]

Napisane przez papryka85

No to może próbuj jeszcze zakładać. A od której jest orto i na którą Ty masz?
Bo jest jeszcze taka opcja,że nawet jakbyś podeszła w poniedziałek, nawet pół godziny przed swoją wizytą(no ale lepiej by było wcześniej), to on by Ci to założył i wyciągnął tuż przed zakładaniem pierścienia-wtedy powinien go zmieścić. Moja orto tak mi radziła, jakby mi wypadły któreś gumki-przyjść trochę wcześniej i wystarczy, żeby założyć pierścień.

No chyba będę musiała tak zrobić. Pęknięta separatka nie chce wejść między ząbki.
Dzięki za rade trochę mnie uspokoiłaś

[smiechotka]

Napisane przez Karmenka

Obiecałam, że pokażę zęby to pokazuje.

Karmenka, łączy nas to samo, cofnięta prawa 2ka ;-).

[dygotka8]

Napisane przez Malwiana

Ja separaTORKI zalozylam o 9 rano w poniedzialek, po poludniu juz mnie tak zęby bolaly ze nawet jezykiem nie moglam dotknac i tak bylo az do srody. Potem moglam jesc miekkie rzeczy, w niedziele bylo juz wlasciwie ok.
Aparat mialam zakladany wczoraj i nie boli az tak bardzo z czego sie ciesze. Teraz nie moge ruszac jedynek i dwojek bo strasznie bola, ale jak nie dotykam to da sie wytrzymac.
Tylko to swędzenie!! masakryczne. i przy separatorach i przy aparacie.

ja na to swędzenie smarowałam kiedyś sacholem,a teraz jakoś bez tego daję radę
za 3 tyg idę na chirurgiczne usunięcie ósemki,a miesiąc później założę aparat na dół...boję się,ale jakoś przeżyję ten ból bo nie ja jedna usuwam zatrzymane ósemki które rosną w siódemkę...

[Karmenka]

Napisane przez smiechotka

Karmenka, łączy nas to samo, cofnięta prawa 2ka ;-).

Ja jeszcze mam obie 3 trochę wyżej niż reszta. Nosiłam ruchomy, bo wyglądałam jak wampirek ale się nie wepchnęły do końca.

[Malwiana]

Napisane przez dygotka8

za 3 tyg idę na chirurgiczne usunięcie ósemki,a miesiąc później założę aparat na dół...boję się,ale jakoś przeżyję ten ból bo nie ja jedna usuwam zatrzymane ósemki które rosną w siódemkę...

Przezyjesz, ja usuwalam wszystkie 4 osemki, ktore byly wielkie i wciskaly sie w korzenie siodemek Az wzielam jedna na pamiatke bo nikt mi nie chcial wierzyc ze takie giganty moga siedziec calkowicie schowane w dziasle.

Przygotuj sobie koniecznie taki kompres zelowy, ktory sie trzyma w zamrazarce. I jak tylko zejdzie znieczulenie to przykladaj caly czas. Zreflektowalam sie zeby go kupic po tym jak po pierwszej osemce obudzilam sie na drugi dzien z twarza jak buldog

[dzastixxx]

Uffff, dziś w końcu mój pierwszy dzień z aparatem.
Póki co źle nie jest, tylko trochę dziwnie- kwestia przyzwyczajenia Jakby co to orto zaopatrzył mnie w wosk. Rano zjadłam mojego ostatniego Snickersa- pewnie nie prędko będę mieć okazję go zjeść.
Dorzucam zdjęcia do pooglądania

[paulinciax07]

Napisane przez smiechotka

Karmenka, łączy nas to samo, cofnięta prawa 2ka ;-).

ja również dołączam

[papryka85]

Napisane przez dzastixxx

Uffff, dziś w końcu mój pierwszy dzień z aparatem.
Póki co źle nie jest, tylko trochę dziwnie- kwestia przyzwyczajenia Jakby co to orto zaopatrzył mnie w wosk. Rano zjadłam mojego ostatniego Snickersa- pewnie nie prędko będę mieć okazję go zjeść.
Dorzucam zdjęcia do pooglądania

Eee tam możesz szamać snikersy, tylko wydłub resztki
Prostowanie czas zacząć
Witać nie będę, wszak nie jestem aparatką
Oddaję pałeczkę komuś zadrutowanemu

[smiechotka]

Napisane przez Malwiana

Przygotuj sobie koniecznie taki kompres zelowy, ktory sie trzyma w zamrazarce. I jak tylko zejdzie znieczulenie to przykladaj caly czas. Zreflektowalam sie zeby go kupic po tym jak po pierwszej osemce obudzilam sie na drugi dzien z twarza jak buldog

I paczkę słomek do picia

[Malwiana]

Napisane przez papryka85

Kurde Ty masz właściwie proste zęby
Jak długo masz nosić aparat?

ok. 2 lata. Gore faktycznie mam w miare ok, dol troche gorszy. Tyle ze ja mam aparat nie ze wzgledu na krzywe zęby a wade zgryzu. Do ortodontki skierowano mnie z chirurgi szczekowo twarzowej. Mam jakies problemy ze stawem szczekowym. Wiec u mnie pewnie glownie beda grane wyciagi itp.

[papryka85]

Napisane przez Malwiana

ok. 2 lata. Gore faktycznie mam w miare ok, dol troche gorszy. Tyle ze ja mam aparat nie ze wzgledu na krzywe zęby a wade zgryzu. Do ortodontki skierowano mnie z chirurgi szczekowo twarzowej. Mam jakies problemy ze stawem szczekowym. Wiec u mnie pewnie glownie beda grane wyciagi itp.

No tak, proste zęby to jedno, a wada zgryzu to drugie
A wyciągów nie zazdroszczę

[Malwiana]

Napisane przez papryka85

Eee tam możesz szamać snikersy, tylko wydłub resztki

Po jakim czasie odwarzylyscie sie jesc w miejscu publicznym?
Bo nie za bardzo wiem jak mam potem wydlubac te resztki, bo troche glupio siedziec z kims przy stole i zagladac sobie z wykalaczka i lusterkiem w zęby
Dzisiaj w bufecie siedzialam sama i odwazylam sie zjesc pulpeta z ziemniakami, troche sie z tym nameczylam, oplulam a potem mialam wrazebnie ze polowe tego obiadu mam wetkniete za aparat...

[Bawitching]

ja tez mam krzywy zgryz. :P

[Bawitching]

Napisane przez Malwiana

Po jakim czasie odwarzylyscie sie jesc w miejscu publicznym?
Bo nie za bardzo wiem jak mam potem wydlubac te resztki, bo troche glupio siedziec z kims przy stole i zagladac sobie z wykalaczka i lusterkiem w zęby
Dzisiaj w bufecie siedzialam sama i odwazylam sie zjesc pulpeta z ziemniakami, troche sie z tym nameczylam, oplulam a potem mialam wrazebnie ze polowe tego obiadu mam wetkniete za aparat...

ja jem publicznie i chyba nigdy nie mialam z tym problemow
chyba na to nie zwrocilam specjalnej uuwagi

[papryka85]

Napisane przez Malwiana

Po jakim czasie odwarzylyscie sie jesc w miejscu publicznym?
Bo nie za bardzo wiem jak mam potem wydlubac te resztki, bo troche glupio siedziec z kims przy stole i zagladac sobie z wykalaczka i lusterkiem w zęby
Dzisiaj w bufecie siedzialam sama i odwazylam sie zjesc pulpeta z ziemniakami, troche sie z tym nameczylam, oplulam a potem mialam wrazebnie ze polowe tego obiadu mam wetkniete za aparat...

Ja na mieście nie jadłam w pracy wiadomo-nie musiałam nikomu dłubać pod nosem, od tego jest łazienka. Zresztą chyba na początku jest jakoś tak dziwnie, że dokładnie wszystko się zaczepia o aparat, potem zaczyna się jeść jakoś tak...inaczej i resztki zostają tylko tu i ówdzie, jeszcze zależy co się je. Zresztą z czasem też nabiera się wprawy w zasysaniu resztek, dłubaniu językiem, płukaniu piciem a feeee, ależ to było wstrętne no ale tak jest, jako żywo

Ja kiedyś kupiłam sobie na mieście lody bakaliowe...Kawałek orzecha lub czekolady utknął mi z tyłu pod drutem. Doszłam do galerii, wlazłam do almy i myślałam, że się wścieknę stanęłam za regałem i dawaj paluchy pod drut modląc się, żeby nikt nie przylazł. No ale nie dałam rady dopiero po jakimś czasie jakoś zassałam i wyszło, ale nagimnastykowałam się nieźle

[kasiek87]

ja tam jadlam na miescie zawsze ze soba mialam lusterko i szczoteczke jednopeczkowa a pozniej juz tak jadlam ze nic nie zostawalo

ja jestem chora jakas grypa mnie dopadla czuje sie tragicznie yh a tu same zaliczenia mnie czekaja ja nie wiem jak to bedzie, a teraz wracam do lozka
trzymajcie sie

[papryka85]

Napisane przez kasiek87

ja tam jadlam na miescie zawsze ze soba mialam lusterko i szczoteczke jednopeczkowa a pozniej juz tak jadlam ze nic nie zostawalo

ja jestem chora jakas grypa mnie dopadla czuje sie tragicznie yh a tu same zaliczenia mnie czekaja ja nie wiem jak to bedzie, a teraz wracam do lozka
trzymajcie sie

To kuruj się i nie daj się

[Blondi2989]

kasiek87, ja też leżę w łóżku...
Ostatni raz byłam przeziębiona 5 lat temu, także cierpię bardzo i marudzę, że mi źle i mnie boli...
A w piątek koło z niemca, a ja nawet nie mam siły książki utrzymać w ręku...

[papryka85]

Napisane przez Blondi2989

kasiek87, ja też leżę w łóżku...
Ostatni raz byłam przeziębiona 5 lat temu, także cierpię bardzo i marudzę, że mi źle i mnie boli...
A w piątek koło z niemca, a ja nawet nie mam siły książki utrzymać w ręku...

Współczuję. Ja w tamtym roku chorowałam strrrrraszliwie

Nie dawać się baby!

[kanashimi]

Napisane przez Malwiana

Po jakim czasie odwarzylyscie sie jesc w miejscu publicznym?
Bo nie za bardzo wiem jak mam potem wydlubac te resztki, bo troche glupio siedziec z kims przy stole i zagladac sobie z wykalaczka i lusterkiem w zęby
Dzisiaj w bufecie siedzialam sama i odwazylam sie zjesc pulpeta z ziemniakami, troche sie z tym nameczylam, oplulam a potem mialam wrazebnie ze polowe tego obiadu mam wetkniete za aparat...

współczuje, ja wlasciwie po tygodniu (gdzie przestały mnie zęby boleć przy jedzeniu i się przyzwyczaiły do aparatu) całkowicie normalnie jadłam. Jedyna różnica to to jak jem kromki chleba. Tu skórke zostawiam na koniec, gdzie sobie powolutku ją jem. Opluwaniem, ślinotokami itp jakos nie mam problemu. Naprawde zastanawiam się czy ze mną jest wszystko ok, :/ na szczęście nic jeszcze mi nie weszlo za druciki, choc pewnie wszystko przede mna bo dopiero ponad 3 tygodnie nosze.

Witam nowe aparatki

ja w sumie miałam także problem z 2 ale ona wychodzila nie chowała się niestety

[Veneno]

Ja od początku jadam w miejscach publicznych, ale są rzeczy, których publicznie zjeść się nie da z aparatem.

[ariva]

a ja dzisiaj obchodze 'aparatowe' rocznice

góra -3 miesiące 3 tygodnie
doł-równo 2 miesiące.

do wizyty 9 dni....

[Blondi2989]

Ja jadam i jadałam na mieście - staram się po prostu nie myśleć o tym, że mam aparat i może on mi w czymś przeszkadzać.

[paula2108]

ja aparat mam 4 tygodnie na górze i jem mozna powiedziec wszystko, nawet zelki i gumy rozpuszczalne, delikatnie ... ale jem. z wszystkim sie prawie uporalam, jeszcze tylko pizzy nie probowalam.

[kilianna]

Dziewczyny, czy jeśli odklei mi się zamek, to mogę pójść z tym do innego ortodonty ? Mój problem polega na tym, że mieszkam i pracuję w innym miejscu,a studiuję w innym i tam gdzie studiuję zakładam sobie aparat, ale jeśli nastąpi awaria i nie będę mogła jechać do orto to można z tym pójść do innego w moim miejscu zamieszkania? Czy nie podejmie się naprawy awarii "obcy" orto?

[papryka85]

Napisane przez kilianna

Dziewczyny, czy jeśli odklei mi się zamek, to mogę pójść z tym do innego ortodonty ? Mój problem polega na tym, że mieszkam i pracuję w innym miejscu,a studiuję w innym i tam gdzie studiuję zakładam sobie aparat, ale jeśli nastąpi awaria i nie będę mogła jechać do orto to można z tym pójść do innego w moim miejscu zamieszkania? Czy nie podejmie się naprawy awarii "obcy" orto?

Szczerze mówiąc nie wiem
a może lepiej poczekać do wizyty? Kiedy masz?

[Djana]

Kalina na ktorym zebie odkleil ci sie ten zamek??

mi odkleil sie na 1 i wiedzialam ze to nie jest "taki sobie" zamek - to znaczy mial duze znaczenie, a moja orto byla na wakacjach jeszcze chyba 2 czy 3 tyg wiec poszlam do innego orto i bylo spoko, moja orto nawet okiem nie mrugnela, a nawet pochwalila za rozsadek

[sabona89]

Napisane przez Veneno

Ja od początku jadam w miejscach publicznych, ale są rzeczy, których publicznie zjeść się nie da z aparatem.

Np jakie?
Ja albo nie jestem w stanie z aparatem czegoś zjeść wcale, albo jem niezależnie od tego, gdzie jestem. Po prostu oblizuję zęby tak długo, jak trzeba, nie trwa to jakoś dużo dłużej niż bez aparatu.

[papryka85]

Napisane przez sabona89

Np jakie?
Ja albo nie jestem w stanie z aparatem czegoś zjeść wcale, albo jem niezależnie od tego, gdzie jestem. Po prostu oblizuję zęby tak długo, jak trzeba, nie trwa to jakoś dużo dłużej niż bez aparatu.

No ja np nie byłabym w stanie zjeść zapiekanki pizzę tak, bo można kroić, ale zapiekankę kroić-nie bardzo, a rozdziawiać paszczę i mieć wszystko na górnych siekaczach-też nie bardzo. W domu ok.

[kilianna]

Napisane przez papryka85

Szczerze mówiąc nie wiem
a może lepiej poczekać do wizyty? Kiedy masz?

Napisane przez Djana

Kalina na ktorym zebie odkleil ci sie ten zamek??

mi odkleil sie na 1 i wiedzialam ze to nie jest "taki sobie" zamek - to znaczy mial duze znaczenie, a moja orto byla na wakacjach jeszcze chyba 2 czy 3 tyg wiec poszlam do innego orto i bylo spoko, moja orto nawet okiem nie mrugnela, a nawet pochwalila za rozsadek

Jeszcze niestety nie mam założonego aparatu, do grona szczęsliwych posiadaczek dołącze 30 stycznia, kiedy to pojadę na zjazd, chciałam wiedzieć na przyszłość, czy któraś z Was miała takie historie.