Prawie żony 2010-prawie robi wielką różnicę cz. IV

[can't be perfect]

Napisane przez kinga1701

w sukni bardzo podoba mi się góra, ale dół napewno ni do mojej figóry, co do nazwiska to też amierzam mieć przyszłego męża, bo dwu członowe wogule ale to wogule mi się nie podobają, kamerzyste tylko w pierwszy dzień, w poprawiny to zazwyczaj każdy się najlepij bawi i wypić więcej można a przy kamerzyście to każdy by się "stresował"

góra jest świetna.. ale pewnie nie do mojej figury i beę skazana na kształ litery A..

Napisane przez Lena21

Bez kitu Dziewczyny... Raczej zrezygnuję z tego zespołu, facet zażądał 5200zł. Wcześniej podałam orientacyjną cenę. Te 4000zł jeszcze bym jakoś przetrawiła, ale 5200zł juz nie

Co do nazwiska też zmieniam na nazwisko męża Kiedyś myślałam o podwójnym, ale z tego co wiem, czasem to utrudnia życie

na pewno znajdziecie cos równie fajnego i za niższą cene.. ale nieźle sobie licza naprawdę..

[tancerka212]

Napisane przez kubusewa

A wyjaśnij mi jak to poukładasz przy nakryciach?? co drugie nakrycie położysz??
a jeśli przyjdzie 3-osobowa rodzina no i przykład jeden będzie mial 2 nie będzie miało albo na odwrót 2 nie będzie miało a jeden będzie miał.. jeśli już decydujesz się na upominki no to musisz położyć je przy każdym nakryciu bo inaczej wyjdzie dziwnie.. ja tak uważam

ja byłam na weselu gdze upominki dostawało się na parę i pudełeczko stało między dwoma nakryciami a jak się było samemu tak jak np moja młodsza siostra to ona dostała osobno dla siebie całe pudełeczko z tym że przy siedzeniach były winietki i z góry było wiadomo kto gdzie siedzi. Ale jak np ja nie zamierzam usadzać gości to postawię pudełeczko przy każdym nakryciu. Ot i to cała filozofia

[can't be perfect]

Napisane przez tancerka212

ja byłam na weselu gdze upominki dostawało się na parę i pudełeczko stało między dwoma nakryciami a jak się było samemu tak jak np moja młodsza siostra to ona dostała osobno dla siebie całe pudełeczko z tym że przy siedzeniach były winietki i z góry było wiadomo kto gdzie siedzi. Ale jak np ja nie zamierzam usadzać gości to postawię pudełeczko przy każdym nakryciu. Ot i to cała filozofia

moja siostra będzie miała winetki, ale ja tez nie chcę nikogo usadzać, bo każdy usiądzie gdzie będzie chcial i z kim będzie chcial

a własnie wy jakos wczesniej zamierzacie zawieśc te pudełeczka żeby obsługa poustawiała.. i dla siebie tez kłaciecie hehe? bo się nad tym zastanawiałam, bo my mamy osobny stół dla rodziców i dla nas na takim podeście

[tancerka212]

Napisane przez can't be perfect

moja siostra będzie miała winetki, ale ja tez nie chcę nikogo usadzać, bo każdy usiądzie gdzie będzie chcial i z kim będzie chcial

też tak uważam goście sami się pousadzają a ja nie będę potem słuchać że ktoś siedzi nie tam gdzie chciał... sama tak marudziłam jak byłam na tym weselu z winietkami... siedziałam koło jakiś młodych gimnazjalistów z dala od rodziny bo byłam młodzieżą... ehhh... chyba że ktoś ma to przemyślane od A do Z to wtedy tak ale po co to sobiegłowę łamać i 200 osób usadzac według jakis porządków

no ja zawiozę wczesniej obsłudze ale sobie ustawiac nie będę podziękowań za przybycie hehehe

[jozia]

Ja podziekowania dla gości bede dawac na poprawinach, gdy beda juz wychodzic. Zespół powie ze kazdy kto odchodzi ma pczekac przy wyjsciu na pare mloda czyli nas i to funkcjonuje dla tego sie nie martwie czy dla kazdej. Bo jesli jest z dziecmi to przeciez nie bede kupowala zalozmy 5 tylko jedno i styka...
A co do kamerowania kamerzysta tak nagrywa zeb y blo ladnie i schludnie. Ogladalam nie raz jego prace i sa naprawde fantastyczne. Płyty w 100% nadawajace blasku jeszze uroczystosci... Ale kazdy a gusty i gusciki mi sie podoba tak a wam tak...

U mnie rowniez kazdy bedzie siedzial gdzie chce... Moi rodzice jak byli na weselu z winetkami wcale zadowoleni nie byli. Bo rodzina Pana mLodego osbono i Pani Mlodej osobno. A takto rodziny sie zmieszaja i jest fajnie

[madziulka_]

Napisane przez Lena21

Bez kitu Dziewczyny... Raczej zrezygnuję z tego zespołu, facet zażądał 5200zł. Wcześniej podałam orientacyjną cenę. Te 4000zł jeszcze bym jakoś przetrawiła, ale 5200zł juz nie

Co do nazwiska też zmieniam na nazwisko męża Kiedyś myślałam o podwójnym, ale z tego co wiem, czasem to utrudnia życie

Dziękuję za miłe przyjęcie w tym wątku

Zdecydowanie za drogo

Napisane przez tancerka212

ja byłam na weselu gdze upominki dostawało się na parę i pudełeczko stało między dwoma nakryciami a jak się było samemu tak jak np moja młodsza siostra to ona dostała osobno dla siebie całe pudełeczko z tym że przy siedzeniach były winietki i z góry było wiadomo kto gdzie siedzi. Ale jak np ja nie zamierzam usadzać gości to postawię pudełeczko przy każdym nakryciu. Ot i to cała filozofia

No widzisz kubusewa, czyli możliwe jest jedno na dwie os
U Nas z pewnością dla każdego będzie oddzielny upominek

Znikam do TŻ, miłego gawędzenia gusty i guściki

[jozia]

Lena a co do orkiestry to faktycznie dużo za drogo....

Do mojego ślubu pozostało sie 591 dni

[lain]

Napisane przez can't be perfect

a własnie wy jakos wczesniej zamierzacie zawieśc te pudełeczka żeby obsługa poustawiała.. i dla siebie tez kłaciecie hehe? bo się nad tym zastanawiałam, bo my mamy osobny stół dla rodziców i dla nas na takim podeście

mam nadzieje, ze i winietki (dam im plan jak maja byc ustawione) i te pierdulki z podziekowaniem rozlozy mi obsluga

ja wole usadzic tak zeby kazdy byl kolo osob ktore zna i lubi. mi sie wlasnie nie podoba ten wyscig do stolow gdzie nie zawsze siedzi sie z tymi co by sie chcialo bo sie jakies staruchy wepchna czy cus my tak mielismy na weselu u siostry TZa. dotarlismy na wesele pozniej bo bylismy zawiesc kwiaty do domu i trafily nam sie beznadziejne miejsca wsrod wyjatkowych nudziarzy

co do filmu to chce jak NAJKROTSZY! grunt to dobry montaz i uchwycenie najwazniejszych moementow. bo potem takiego tasiemca to ja ogladac nie bede

[jozia]

U mnie w rodzinie jakos nigdy nie bylo wyscigu do stolu. Kazdy wchodzil i poprostu siadal. A u mnie starszych osob prawie nie bedzie Najstarci kolo 60 ale bardzo rozrywkowi

[tancerka212]

a u mnie dziś równo 1 rok i 7 miesięcy do ślubu zostało

zaraz przyjdzie Kaśka i się zacznie chwalić swoimi 2 miesiącami hehehe ale ja i tak się cieszę

[metkaa]

a ja chyba musze napisac ta DUPA BLADA przepraszam własnie rozmawiałam z tz przez telefon no i wyszło ze moze nie bedziemy robic poprawin bo to zawsze pare zł na mieszkanie bedzie wiem ze dla niektorych z was to nic takiego ale dla mnie tak

[lain]

Napisane przez jozia

U mnie w rodzinie jakos nigdy nie bylo wyscigu do stolu. Kazdy wchodzil i poprostu siadal. A u mnie starszych osob prawie nie bedzie Najstarci kolo 60 ale bardzo rozrywkowi

u mnie tez starych nie bedzie, bo z dziadkow zostal tylko moj jeden. no ale jednak na roznych ludzi sie trafia. ci nudziarze obok ktorych siedzielismy to akurat byli zaledwie pare lat od nas starsi, znajomi pary mlodej... to byl dramat

i na wszystkich weselach na ktorych bylam bylo goraczkowe szukanie miejsca, a w rezultacie zazwyczaj jakos glupio zostawalo jedno miejsce w srodku stolu albo brakowalo miejsca dla jakiejs pary. a potem bylo kombinowanie jakby tu jednak przesiasc sie jakos blizej znajomych. no ogolnie mam zle wspomnienia z usadzaniem sie na weselach dlatego winietki przede wszystkim

[tancerka212]

Napisane przez metkaa

a ja chyba musze napisac ta DUPA BLADA przepraszam własnie rozmawiałam z tz przez telefon no i wyszło ze moze nie bedziemy robic poprawin bo to zawsze pare zł na mieszkanie bedzie wiem ze dla niektorych z was to nic takiego ale dla mnie tak

metka nie martw się.. ja w sumie też nie nastawiałam się na poprawiny bo mi tam nie sa do szczęścia potrzebne ale teściowa koniecznie chciała bo taką już tż ma rodzinę że muszą balować ile wlezie.. i jakbyśmy nie zrobili poprawin to i tak wszyscy by przyjechali w niedzielę i chcieli balowac dalej a kto to będzie siedział i im gotował.... a tak parę złotych się dorzuci i będzie święty spokój.. ale racjonalnie rzecz biorąc to jednodniowe wesele jest ok nie martw się bo to naprawdę oszczędność no a mieszkanko ważniejsze przecież

[obca7]

Ja tez nie robię winietek, chyba by rodzina się obraziła jakbym im narzuciła gdzie kto ma siedzieć A tak usiądą jak będą chcieli i już
A prezenciki neiw iem czy będę dawała. Chyba ciasto na odchodne, zobacze jak nas to wyjdzie cenowo.
Na jednym weselu byłam, na którym były prezenciki dla goścvi. Były to takie małe czekoladki z podziękowaniami imionami młodych i datą. Zamówili takie w sklepie co się robi czekoladki na różne okazje. (nie wiem jak sie zwie taki sklep-u nas sprzedają tamwyroby czekoladowe) Fajnie to wyglądało Leżało przy każdym talerzyku.

[onaella]

A ja dziś doznałam szoku

zerknęłam na swoj suwaczek i co widzę - 1 rok i 6 miesiecy Półtorej roku normalnie z 7 razy sprawdzałam czy to prawda

[jozia]

Napisane przez metkaa

a ja chyba musze napisac ta DUPA BLADA przepraszam własnie rozmawiałam z tz przez telefon no i wyszło ze moze nie bedziemy robic poprawin bo to zawsze pare zł na mieszkanie bedzie wiem ze dla niektorych z was to nic takiego ale dla mnie tak

Naprawde sie nie przejmuj. A moze to i lepiej?? Ja robie z poprawinami ale o mnieszkanie sie nie martwie bo mam gdzie mieskac. Ale działke kupujemy i wiesz niby wiecej kasy by bylo i wogole ale jednak... ALe napewno sie dogadacie z Tzikim. ZObaczysz wszytsko sie ułoży

U mnie tak różowo to n ie wygląda 591 dni albo jak to woli 1 rok 7 miesięcy i 14 dni

Onaella ale zgubiłaś 24 dni jesio:P

[tancerka212]

Napisane przez onaella

A ja dziś doznałam szoku

zerknęłam na swoj suwaczek i co widzę - 1 rok i 6 miesiecy Półtorej roku normalnie z 7 razy sprawdzałam czy to prawda

ja już się nie mogę doczekać aż moja młoda parka z suwaczka wreszcie zacznie "iść" do przodu bo tak to jest napisane.. jeszcze ponad rok..

[gosica502]

No a ja osobiście nie jestem zbytnio obiektywna jeśli chodzi o wypowiedź na temat winietek bo nie byłam na żadnym weselu z winietkami ale też nie spotkałam się z wyścigami i bitwą o siedzenia do tej pory jakoś Tak że ja usadzania gości nie przewiduję..
Jak byliśmy z TŻtem na ostatnim weselu to jego kuzyn modlił się o to żeby winietek nie było Poszedł kiedyś z żoną na wesele, spotkał się ze swoimi kuzynami z którymi się nie widział kupę lat, już się umówili na wspólne siedzenia a tu się okazało że musi siedziec koło swojego brata.. W czym problem? On i żona tego brata to wrogowie numer 1.. Mówił że przez to nawet nie miał ochoty do stolika własnego podchodzic.. :/
Tak że z winietkami to tak jak z sukienkami.. Są gusta i guściki

[lain]

Napisane przez tancerka212

a tak parę złotych się dorzuci i będzie święty spokój.. ale racjonalnie rzecz biorąc to jednodniowe wesele jest ok nie martw się bo to naprawdę oszczędność no a mieszkanko ważniejsze przecież

tez tak uwazam. ale to calkowicie subiektywnie bo ja osobiscie nie widze sensu poprawin i ich nie chce. jak ci bardz zalezy to moze pogadaj z TZem, choc mysle, ze on tez powinien miec cos do powiedzenia. ja bym nie chciala zeby moj TZ narzucil mi jakies poprawiny

u mnie w rodzinie nie ma klotni i wszyscy sie lubia, wiec problemu nie bedzie wsrod znajomych tez nie mamy takich ktorzy byloby wrogo nastawieni do innych. grunt zeby sie znali no i np. Francuzow posadze obok siebie zeby mieli do kogo buzie otworzyc

[onaella]

ja tez winietek nie robię

Ale u mnie by to mogła się nie udać, po prostu mam sporo gości no i jak ja porozsadzam ich Przeciez ktoś kogo bym posadziła na samym końcu zdala od pary mlodej poczuje sie urażony, a nie dam rady wszystkich blisko usadzić bo sie po prostu nie da, tym bardziej, że salę mam podlużną tzn prostokontną

[tancerka212]

Napisane przez lain

tez tak uwazam. ale to calkowicie subiektywnie bo ja osobiscie nie widze sensu poprawin i ich nie chce. jak ci bardz zalezy to moze pogadaj z TZem, choc mysle, ze on tez powinien miec cos do powiedzenia. ja bym nie chciala zeby moj TZ narzucil mi jakies poprawiny

no wlasnie jesli ci zależy to pogadaj z tżcikiem i moze znajdziecie kompromis
mi na poprawinach w ogole nie zalezy ale jak ma mi się następnego dnia zwalic do domu 50 osób, domagac się jedzenia i zabawy a ja mam w okół tego latac i potem po tym sprzątac to ja dziękuję... ale u mnie jakbym nie zrobiła poprawin to tak by było wiec ja dla wygody i spokoju przystałam na prośbę teściowej i poprawiny będą. Ale to siła wyższa bo naprawdę ostatnie o czym marzę to gotowanie i sprzątanie dzień po weselu


Onaella właśnie u nas jest dużo gości i ci siedzący dalej mogliby być urażeni.. co innego jak jakies mniejsze wesele.. ale na 200 czy 300 osob to cięzko by było wszystkich zadowolic

[jozia]

Zgadzam sie z tym u mnie bedzie 120 i to i tak duza ilość. Ale 200 albo 300 to sczerze nawet tego sobie nie wyobrażam

Ide na filmik sobie Moze jeszcze zajrze dzis a jak nie to juterko popołudniu jak spakuje Mikołajka i babcia go zabiera do siebie Bo ma przedstawienie w przedszkolu na dzien babci i dziadka a moi rodzice pracuja wiec nie moga isc a mam od strony szwagra ma wolne i pojdzie a mieszkaja w jednej miescowosci. znaczy we wiosce tam gdzie Mikolajek ma szkole a tesciowa mojej siory mieszka... Wiec do zobacznka

[tancerka212]

Napisane przez jozia

Zgadzam sie z tym u mnie bedzie 120 i to i tak duza ilość. Ale 200 albo 300 to sczerze nawet tego sobie nie wyobrażam

ja jeszcze też nie ale muszę się przyzwyczaić do dużej rodziny tżcika

[onaella]

Napisane przez tancerka212

Onaella właśnie u nas jest dużo gości i ci siedzący dalej mogliby być urażeni.. co innego jak jakies mniejsze wesele.. ale na 200 czy 300 osob to cięzko by było wszystkich zadowolic

dokładnie

i nie chce nikomu narzucać miejsca siedzenia ja bym nie była zadowolona gdyby mi ktos kazał usiąść na danym miejscu a ja np chcialabym gdzie indziej

Napisane przez jozia

Zgadzam sie z tym u mnie bedzie 120 i to i tak duza ilość. Ale 200 albo 300 to sczerze nawet tego sobie nie wyobrażam

e tam Joziu powiem Ci, że naprawdę nie odczuwa się że to aż tyle osób

[gosica502]

Napisane przez onaella

dokładnie

i nie chce nikomu narzucać miejsca siedzenia ja bym nie była zadowolona gdyby mi ktos kazał usiąść na danym miejscu a ja np chcialabym gdzie indziej



e tam Joziu powiem Ci, że naprawdę nie odczuwa się że to aż tyle osób

No nie wydaje się, zwłaszcza jak się listę robi Ja spisałam z TŻtem ludzi, myślałam że wyjdzie ze 120 a wyszło 180
Zdziwiłam się...

[tancerka212]

Napisane przez onaella

e tam Joziu powiem Ci, że naprawdę nie odczuwa się że to aż tyle osób

jak sie ma dużą rodzinę to jej wielkość staje się "normalna" rodzinka tżta jest wieeelka ale to takie fajne bo oni są bardzo rodzinni w sumie tak jak teraz myślę to fajnie by było mieć jeszcze ze dwoje rodzeństwa hehehe, jak się z domu wyprowadzam to teraz by mi było fajnie hehehe ale musi starczyć mi siostrzyczka jak to czyta to pozdrawiam! bo też jest wizażanką za moją radą

[lain]

Napisane przez tancerka212

mi na poprawinach w ogole nie zalezy ale jak ma mi się następnego dnia zwalic do domu 50 osób, domagac się jedzenia i zabawy a ja mam w okół tego latac i potem po tym sprzątac to ja dziękuję... ale u mnie jakbym nie zrobiła poprawin to tak by było wiec ja dla wygody i spokoju przystałam na prośbę teściowej i poprawiny będą. Ale to siła wyższa bo naprawdę ostatnie o czym marzę to gotowanie i sprzątanie dzień po weselu

a dlaczego mieliby ci sie zwalic do domu
nigdy nie przyszloby mi do glowy zeby sie wpraszac komus nastepnego dnia

a ja bym nie byla zadowolona gdyby ktos byl niezadowolny z tego, ze troche pozniej przyszedl i zostalo miejsce w nieciekawym dla niego towarzystwie. z reszta nie mam obrazalskich znajomych, a sala tez nie jest jakas bardzo rozlegla (3 dlugie stoly rownolegle do siebie), wiec mysle, ze nikt sie nie obrazi jak bedzie troche dalej ode mnie a blizej parkietu do tanczenia

TZ pojechal do domu pisac praca licencjacka ciekawe czy mu sie uda cos ruszyc...

[tancerka212]

Napisane przez lain

a dlaczego mieliby ci sie zwalic do domu
.

kurczę tak już mają heh oni tak się cieszą, lubią imprezować i dla nich spotykanie się BEZ okazji to jest frajda więc co dopiero jak jest okazja mama tżcika ma bardzo rozrywkową rodzinkę- ma chyba z siedmioro rodzeństwa którzy są bardzo blisko ze sobą, w zasadzie to połowa mieszka obok ze swoimi rodzinami i takie wpadanie do siebie to rzecz normalna na codzien więc i tak i tak by przyszli a że wiadomo ze przy takiej okazji jak nasz wyczekiwany przez wszystkich ślub herbatka nie wystarczy to trzebaby było coś wcześniej przygotowac, a że to nasze wesele to czułabym się w obowiązku pomagac, a że to będzie drugi dzień to nie mam zamiaru nie wiem Lain czy zrozumiałaś filozofię rodziny tżta w tych kilku linijkach ale starałam się ci wszystko ładnie opowiedziec mam nadzieję że teraz rozumiesz czemu robię poprawiny w lokalu

[gosica502]

No tancerka rodzina mojego TŻta ma podobną filozofię Po ostatnim weselu nie mogli zdzierżyc że poprawin nie było (chyba pierwszy raz w tej rodzinie to się zdarzyło) więc pojechali wszyscy właśnie do młodego poświętowac jeszcze. Tak że rozumiem w 100%

[lain]

Napisane przez tancerka212

kurczę tak już mają heh oni tak się cieszą, lubią imprezować i dla nich spotykanie się BEZ okazji to jest frajda więc co dopiero jak jest okazja mama tżcika ma bardzo rozrywkową rodzinkę- ma chyba z siedmioro rodzeństwa którzy są bardzo blisko ze sobą, w zasadzie to połowa mieszka obok ze swoimi rodzinami i takie wpadanie do siebie to rzecz normalna na codzien więc i tak i tak by przyszli a że wiadomo ze przy takiej okazji jak nasz wyczekiwany przez wszystkich ślub herbatka nie wystarczy to trzebaby było coś wcześniej przygotowac, a że to nasze wesele to czułabym się w obowiązku pomagac, a że to będzie drugi dzień to nie mam zamiaru nie wiem Lain czy zrozumiałaś filozofię rodziny tżta w tych kilku linijkach ale starałam się ci wszystko ładnie opowiedziec mam nadzieję że teraz rozumiesz czemu robię poprawiny w lokalu

oj czyli to taka rodzinka typu "wpadamy bez zapowiedzi czy nas zapraszaja czy nie"?
to wspolczuje jesli tak wam w przyszlosci beda sie zwalac wedlug ich widzimisie.
ja mam imprezowa rodzinke i czesto sie spotykamy na imieninach, urodzinach, grillach, ale jak jest wyrazne zaproszenie. czasem czytalam tu na Wizazu, ze komus sie tak zwala ciotka, wujek, kuzynostwo bez zapowiedzi i jest problem co postawic na stol. ja bym chyba szalu dostala. jakos cenie sobie swoj czas wolny i nie chcialabym takich sytuacji, ze ktos puka i na hurra mi wparowuje do domu

no ale jak rzeczywiscie TZ ma taka rodzine to chyba faktycznie lepiej juz zrobic te poprawiny. chociaz ja jakby moj TZ mial taka rodzine to kategorycznie bym poinformowala, ze poprawin nie ma i ze chcemy odpoczac i miec chwile relaksu dla siebie.