Jak się przygotować? - pierwsza/kolejna wizyta u ginekologa - zbiorczy!

[mysteriousbubble]

no wlasnie kazda by chciala dobrego lekarza ja ide pokombinowac w pon do przychodni.dzieki za odpowiedz;}wiecie moze czego objawem moze byc brak miesiaczki powinna byc jakies 10 dni temu chociaz juz sama nie iwem mam tak nie regularny.jak sie dotykam brzucha to jest taki jak by twardy i mam cos jak by opuchniety lewy jajnik boli mnie caly czas i jak delikatnie dotkne brzuch to normalnie go czuje?co jest ? czekam na wasze odp.

[wpaula]

Napisane przez shena

Dziewczyny planuje się wybrac do ginekologa. To nie będzie moja pierwsza wizyta więc strachu nie ma. Chociaż za 2 razem bardziej się bałam, wstydziłam niż za pierwszym
To będzie kontrolna wizyty (ale spowodowana pewnymi rzeczami o które chce się dowiedzieć). Chciałabym się zapytac pani ginekolog czy mam jeszcze błonę dziewiczą (aby to sprawdziłą przy badaniu), tylko wstydze się o to zapytać. Czy myslicie ze to będzie troche dziwne jak ją o to zapytam?
Pewnie zapyta się mnie czy jestem dziewicą...odpowiem zgodnie z prawdą ze nie ale te stosunki seksulane nie były takie...normalne i tez chciałabym z nią o tym porozmawiać. Tylko własnie jak się przełamać?? Badanie to dla mnie nie problem ale rozmowa o tym wszystkim jest problemem. Będe sie czułą skrępowana itp. i ogólnie wstydze się zacząć tą rozmowe. Dziewczyny pomóżcie mi się jakoś przełamać. O tej błonie lepiej powiedzieć przed badaniem czy zapytac po? I całą tą rozmowe...?

no wedlug mnie troche dziwne isc do ginekologa zeby spytac sie czy mam blone dziewicza jak uprawialas seks no to wiadomo ze juz jej nie masz a jak nie no to na pewno masz chyba ze chcesz isc sie ogolnie przebadac na kontrole to idz ale tak to chyba szkoda komus miejsce odbierac na takie zapytanie to tylko moja opinia:P

[ChokoGirl]

Napisane przez shena

Dziewczyny planuje się wybrac do ginekologa. To nie będzie moja pierwsza wizyta więc strachu nie ma. Chociaż za 2 razem bardziej się bałam, wstydziłam niż za pierwszym
To będzie kontrolna wizyty (ale spowodowana pewnymi rzeczami o które chce się dowiedzieć). Chciałabym się zapytac pani ginekolog czy mam jeszcze błonę dziewiczą (aby to sprawdziłą przy badaniu), tylko wstydze się o to zapytać. Czy myslicie ze to będzie troche dziwne jak ją o to zapytam?
Pewnie zapyta się mnie czy jestem dziewicą...odpowiem zgodnie z prawdą ze nie ale te stosunki seksulane nie były takie...normalne i tez chciałabym z nią o tym porozmawiać. Tylko własnie jak się przełamać?? Badanie to dla mnie nie problem ale rozmowa o tym wszystkim jest problemem. Będe sie czułą skrępowana itp. i ogólnie wstydze się zacząć tą rozmowe. Dziewczyny pomóżcie mi się jakoś przełamać. O tej błonie lepiej powiedzieć przed badaniem czy zapytac po? I całą tą rozmowe...?

sama piszesz, że "Pewnie zapyta się mnie czy jestem dziewicą...odpowiem zgodnie z prawdą ze nie" więc pytanie o dziewictwo chyba nie jest potrzebne Stosunek = brak dziewictwa, aczkolwiek błonę dziewiczą nadal możesz mieć (niektóre kobiety mają taką elastyczną, że dopiero przy porodzie ją definitywnie tracą).

Pytaj prosto z mostu gina i już. Nie ma się co wstydzić, bo na pewno nie jedno widział i słyszał

[shena]

Napisane przez ChokoGirl

sama piszesz, że "Pewnie zapyta się mnie czy jestem dziewicą...odpowiem zgodnie z prawdą ze nie" więc pytanie o dziewictwo chyba nie jest potrzebne Stosunek = brak dziewictwa, aczkolwiek błonę dziewiczą nadal możesz mieć (niektóre kobiety mają taką elastyczną, że dopiero przy porodzie ją definitywnie tracą).

Pytaj prosto z mostu gina i już. Nie ma się co wstydzić, bo na pewno nie jedno widział i słyszał

To co piszesz jedno zaprzecza drugiemu. Najpierw piszesz ze stosunek= brak dziewictwa (w sensie brak błony) a za chwile ze moge ją nadal miec bo tak sie zdarza...hmmm...:confused :

Zastanawiam się tylko czy ginekolog dziwnie na mnie nie spojrzy, nie pomysli jak zapytam ją ze chciałabym aby powiedziałą mi czy mam ją jeszcze.

Do koleżanki powyżej: nie ide tylko z tym pyytaniem a więc nie zajmuje bezsensownie komuś miejsca :p (co wogóle ten argument jest dla mnie ...bezsensowny)

[ChokoGirl]

Napisane przez shena

To co piszesz jedno zaprzecza drugiemu. Najpierw piszesz ze stosunek= brak dziewictwa (w sensie brak błony) a za chwile ze moge ją nadal miec bo tak sie zdarza...hmmm...:confused :

Zastanawiam się tylko czy ginekolog dziwnie na mnie nie spojrzy, nie pomysli jak zapytam ją ze chciałabym aby powiedziałą mi czy mam ją jeszcze.

Do koleżanki powyżej: nie ide tylko z tym pyytaniem a więc nie zajmuje bezsensownie komuś miejsca :p (co wogóle ten argument jest dla mnie ...bezsensowny)

Brak dziewictwa np w sensie psychicznym. Poza tym czytaj uważniej, napisałam "aczkolwiek" więc zdarzają się wyjątki, że mimo stosunku w sensie fizycznym nadal jest się dziewicą (posiada się błone-żeby nie było znowu niedomówień).

Hmm chyba się coś znowu zagmatwałam. Współżyłaś więc dziewicą nie możesz być, co najwyżej możesz mieć nadal błonę dziewiczą.

A co to za różnica czy jesteś czy nie?

[nfudsif]

m

Napisane przez Lisica1

Jezeli sie jeszcze uczysz to wystarczy legitymacja, poniewaz to szkola Cie ubezpiecza. Nie wiem ile masz lat, bo moze lekarz zazyczyc zebys przyszla z mama jezeli jestes niepelnoletnia.Ale tego nie jestem pewna.

mam 18 lat juz. wiec legitymacja powinna wystarczyc??
do wizyty u gin. juz sie przekonalam , myslalam zeby isc do prywatnego ale szkoda mi kasy troche.. a od czego w koncu place to ubezpieczenie w szkole...

[mysteriousbubble]

no wlasnie ja tez.
tylko jest prblem bo legitymacji nie mam wiec moze jakis inny pomysl mowilam moi rodzice nigdzie nie sa zarejestrowani chodzi o prace tylko w powiatowym urzedzie pracy matka cos tam mowila ze chyba to wystarczy jak sie idzie do lekarza .tylko nie wiem co mam ze soba wziasc dowod moj i jakies kartki zaswiadczajace ze oni sie tam odmeldowywuja czy cos?

[ChokoGirl]

Napisane przez mysteriousbubble

no wlasnie ja tez.
tylko jest prblem bo legitymacji nie mam wiec moze jakis inny pomysl mowilam moi rodzice nigdzie nie sa zarejestrowani chodzi o prace tylko w powiatowym urzedzie pracy matka cos tam mowila ze chyba to wystarczy jak sie idzie do lekarza .tylko nie wiem co mam ze soba wziasc dowod moj i jakies kartki zaswiadczajace ze oni sie tam odmeldowywuja czy cos?

a nie prościej zadzwonić do rejestracji w danej przychodni i spytać się pani co jest potrzebne? Jestem pewna że udzieli wyczerpującej odpowiedzi.

[Marwari]

Napisane przez nfudsif

m

mam 18 lat juz. wiec legitymacja powinna wystarczyc??
do wizyty u gin. juz sie przekonalam , myslalam zeby isc do prywatnego ale szkoda mi kasy troche.. a od czego w koncu place to ubezpieczenie w szkole...

ubezpieczenie ktore placisz w szkole nie ma tu nic do rzeczy.

[shena]

Napisane przez ChokoGirl

Brak dziewictwa np w sensie psychicznym. Poza tym czytaj uważniej, napisałam "aczkolwiek" więc zdarzają się wyjątki, że mimo stosunku w sensie fizycznym nadal jest się dziewicą (posiada się błone-żeby nie było znowu niedomówień).

Hmm chyba się coś znowu zagmatwałam. Współżyłaś więc dziewicą nie możesz być, co najwyżej możesz mieć nadal błonę dziewiczą.

A co to za różnica czy jesteś czy nie?

No właśnie o tą błone chce sie zapytać. A nie o to czy jestem dziewicą w sensie psychicznym (to ty nie przeczytałaś uważnie mojego postu, wyraźnie tam napisałam ze chodzi mi o błonę a nie o dziewictwo w sensie psychicznym )
Ja moge byc tym wyjątkiem ze mimo stosunku moge mieć nadal błonę dziewiczą i chce się zapytac pani ginekolog czy ją jeszcze mam.

[madz1234]

Czesc Mam pytanko.. Czy jesli nie ma sie skonczonych 18 lat a chce sie pojsc do ginekologa na pierwsza wizyte i chce sie otrzymac tabletki to konieczna jest obecność rodzica? bo osobiscie dzisiaj sie strasznie zdenerwowałam dzwonic sie umowic na wizyte a bardzo nie przyjemna pani zaczeła wypytywac : cos dolega? ile lat? a rodzic to musi byc! człowiek ma checi, wiadomo ze jest strach a nie daja szans nawet sie dostac do takiego lekarza;/

[Marwari]

Napisane przez madz1234

Czesc Mam pytanko.. Czy jesli nie ma sie skonczonych 18 lat a chce sie pojsc do ginekologa na pierwsza wizyte i chce sie otrzymac tabletki to konieczna jest obecność rodzica? bo osobiscie dzisiaj sie strasznie zdenerwowałam dzwonic sie umowic na wizyte a bardzo nie przyjemna pani zaczeła wypytywac : cos dolega? ile lat? a rodzic to musi byc! człowiek ma checi, wiadomo ze jest strach a nie daja szans nawet sie dostac do takiego lekarza;/

moze przejrzysz chociaz pare stron watku?

[wpaula]

Napisane przez shena

No właśnie o tą błone chce sie zapytać. A nie o to czy jestem dziewicą w sensie psychicznym (to ty nie przeczytałaś uważnie mojego postu, wyraźnie tam napisałam ze chodzi mi o błonę a nie o dziewictwo w sensie psychicznym )
Ja moge byc tym wyjątkiem ze mimo stosunku moge mieć nadal błonę dziewiczą i chce się zapytac pani ginekolog czy ją jeszcze mam.

dla mnie to pytanie w ogole jest bez sensu , a co do tego czy sie na Ciebie dziwnie nie spojrzy to juz zalezy od lekarza , ja sie raz zapytalam co to jest nadzerka to babka mnie zjechala w ogole dlatego lepiej isc do jakeigos poleconego, jesli dla ciebie to ma takie znaczenie czy masz blone czy nie no to pytaj , bardzo bardzo bardzo male prawdopoodbienstwo zeby osoba wspolzyjaca ja jeszce miala no ale wiaodmo sa wyjatki

[maiClamor]

Ile miałyście lat gdy wybrałyście się na swoją pierwszą wizytę u ginekologa?
Ja mam 21 i trochę się boję, że usłyszę w związku z tym jakieś niemiłe uwagi od lekarza...

[lukrecja222]

witam,

Mnie również czeka pierwsza wizyta. Zbieram się już pół roku i w końcu dziś się zapisałam na sobotę. Więc muszę jeszcze przeżyć tyle dni w stresie... Boje się strasznie i to był główny powód dlaczego wcześniej się nie zdecydowałam, a mam już 22 lata i wiem, że to konieczne. W dodatku wdała mi się jakaś infekcja, więc muszę isć.
Martwi mnie jedna rzecz. Wiem, że to głupie, ale nie wiem co zrobic. Dosyć daleko mam do lekarza, więc jak umyje się rano, to potem przed samą wizytą chciałabym się jakoś odświeżyć. Myślicie, że same chusteczki intymne wystarczą? Wiem, że w gabinecie nie ma bidetu, dlatego boje się, że nie zdążę się odświeżyć. Jak Wy zawsze robicie?

[gosiunia22]

Możesz wziąć małą butelkę z wodą i podmyć się nad wc polewając się wodą, mydło w płynie powinno być w toalecie

[ChokoGirl]

Napisane przez maiClamor

Ile miałyście lat gdy wybrałyście się na swoją pierwszą wizytę u ginekologa?
Ja mam 21 i trochę się boję, że usłyszę w związku z tym jakieś niemiłe uwagi od lekarza...

ja miałam 22 lata jak byłam pierwszy raz. Stresik był, strach również. Na szczęście moja gin żadnych uwag, typu że czemu tak późno na pierwszą wizytę przyszłam, nie mówiła. Dodam jeszcze, że moja kumpela też poszła do tej samej lekarki i również żadnych uwag nie było. Koleżanka ma 25 lat, więc jest troszkę starsza od Ciebie nawet Podstawa to znaleźć dobrego ginekologa.

Napisane przez lukrecja222

witam,

Martwi mnie jedna rzecz. Wiem, że to głupie, ale nie wiem co zrobic. Dosyć daleko mam do lekarza, więc jak umyje się rano, to potem przed samą wizytą chciałabym się jakoś odświeżyć. Myślicie, że same chusteczki intymne wystarczą? Wiem, że w gabinecie nie ma bidetu, dlatego boje się, że nie zdążę się odświeżyć. Jak Wy zawsze robicie?

Tam gdzie ja chodzę jest bidet, ale nie korzystałam z niego jeszcze. Chusteczkami się troszkę odświeżam.

Dziewczyny, tylko się nie denerwujcie za bardzo. Powodzenia

[wpaula]

Napisane przez maiClamor

Ile miałyście lat gdy wybrałyście się na swoją pierwszą wizytę u ginekologa?
Ja mam 21 i trochę się boję, że usłyszę w związku z tym jakieś niemiłe uwagi od lekarza...

ja mialam niecale 20 lat to tez bylo duzo , pierwsza lekarka trafila mi sie niesympatyczna to jak powiedzialam ze pierwszy raz jestem to glupia mine walnela juz nie pamietam czy cos skomentowala ale nie martw sie najlepiej pojsc do poleconego lekarza pzrez kogos i wtedy nie ma stresu:0 wazne ze sie w koncu zdecydowalas

Napisane przez lukrecja222

witam,

Mnie również czeka pierwsza wizyta. Zbieram się już pół roku i w końcu dziś się zapisałam na sobotę. Więc muszę jeszcze przeżyć tyle dni w stresie... Boje się strasznie i to był główny powód dlaczego wcześniej się nie zdecydowałam, a mam już 22 lata i wiem, że to konieczne. W dodatku wdała mi się jakaś infekcja, więc muszę isć.
Martwi mnie jedna rzecz. Wiem, że to głupie, ale nie wiem co zrobic. Dosyć daleko mam do lekarza, więc jak umyje się rano, to potem przed samą wizytą chciałabym się jakoś odświeżyć. Myślicie, że same chusteczki intymne wystarczą? Wiem, że w gabinecie nie ma bidetu, dlatego boje się, że nie zdążę się odświeżyć. Jak Wy zawsze robicie?

hej , chusteczki spokojnie Ci wystarcza ,a ogolnie co do bidetow i toalet to radze niekorzystac da sie obyc be ztego a mozna sie jeszce czyms zarazic bo do ginekologa wiekszosc chodzi z choroba bakteriami grzybicami wiec nie polecam, mama mojej keolzanki zarazila sie w publicznej toalecie nie wiem dokaldnie czym ale bardzo klopotliwe teraz i dotyczy cewki i pecherza .
Ja zawsze myje sie przed wyjsciem i tyle ale w sumie daleko do ginekologa nie mam

[agusiajnw]

Ja może tak trochę z innej beczki
u ginekologów byłam naprawdę wielu, ale dopiero niedawno trafiłam na naprawdę dobrego, tylko... no właśnie. Nigdy nie byłam w tak dobrze wyposażonym gabinecie Zawsze chodziłam w tunikach żeby mi co nie co zasłaniały w marszu do fotela ginekologicznego, a tu się okazało że w przebieralni są spódniczki ginekologiczne... Lekarz sobie zażartował że młode kobiety to zawsze tak na luzaczku A ja tak się zastanawiam czemu to wogóle służy? No bo tak na dobrą sprawę to lekarz i tak tam zagląda i tak to po co się tym owijać? Zakładałyście to kiedyś?

[motylek1007]

nie wiem czy odpowiedni watek ale zaryzykuje.

Kto wam wypisuje recepty na tabletki anty? tylko ginekolog czy lekarz rodzinny tez? jak ginekolog to po ile opakowan za 1 podejściem?

[lukrecja222]

Dzięki za odpowiedź
Mam jeszcze pytanko... czy jak pani zrobi mi cytologie, usg i co tam jeszcze ma zrobić, to czy wyniki będą od razu, czy będę musiała ponownie zapisać się na wizytę?
I jeszcze jedno głupie pytanko... czy jak wyjdzie poprzednia pacjentka to mam od razu wchodzić czy czekać aż mnie pani poprosi...?

[ChokoGirl]

Napisane przez motylek1007

nie wiem czy odpowiedni watek ale zaryzykuje.

Kto wam wypisuje recepty na tabletki anty? tylko ginekolog czy lekarz rodzinny tez? jak ginekolog to po ile opakowan za 1 podejściem?

jeśli chcesz receptę na tabsy po raz pierwszy, to idź do ginekologa. Lekarz rodzinny może je wypisać w szczególnych sytuacjach. Mi przepisał od razu 6 opakowań, aczkolwiek to zależy od lekarza. Poczytaj na wątkach dot. konkretnych tabletek to się dowiesz dokładnie. A najlepiej to nie kombinuj tylko idź do ginekologa, zbada cię chociaż.

Napisane przez lukrecja222

Dzięki za odpowiedź
Mam jeszcze pytanko... czy jak pani zrobi mi cytologie, usg i co tam jeszcze ma zrobić, to czy wyniki będą od razu, czy będę musiała ponownie zapisać się na wizytę?
I jeszcze jedno głupie pytanko... czy jak wyjdzie poprzednia pacjentka to mam od razu wchodzić czy czekać aż mnie pani poprosi...?

Ja na wyniki z cytologii czekałam tydzień. Usg nie miałam jeszcze robionego. Z tym czasem oczekiwania na wyniki jest naprawde różnie. Po wyniki miałam dzwonić, a że mam grupę pierwszą nie musiałam się na następną wizytę umawiać. Pewnie gdyby coś wyszło nie tak koniecznie bym musiała iśc znowu.
Ja wchodzę od razu po wyjściu poprzedniej osoby. Zawsze tez możesz popytć czekających pań jak to się odbywa. No stress

[motylek1007]

Napisane przez ChokoGirl

jeśli chcesz receptę na tabsy po raz pierwszy, to idź do ginekologa. Lekarz rodzinny może je wypisać w szczególnych sytuacjach. Mi przepisał od razu 6 opakowań, aczkolwiek to zależy od lekarza. Poczytaj na wątkach dot. konkretnych tabletek to się dowiesz dokładnie. A najlepiej to nie kombinuj tylko idź do ginekologa, zbada cię chociaż.

biore tabletki pol roku juz, tylko mam wlasnie problem ze zdobyciem recept a raczej z NFZ ginekologiem, który bardzo utrudnia zycie
Prywatnie zal mi wyrzucic tyle kasy tylko i wylacznie za wypisanie swistka, dlatego chcialam sprobowac z rodzinnym.
Mi wypisuja po 2 opakowania co mnie lekko wkurza, bo co chwile musze tam chodzic.

[ChokoGirl]

Napisane przez motylek1007

biore tabletki pol roku juz, tylko mam wlasnie problem ze zdobyciem recept a raczej z NFZ ginekologiem, który bardzo utrudnia zycie
Prywatnie zal mi wyrzucic tyle kasy tylko i wylacznie za wypisanie swistka, dlatego chcialam sprobowac z rodzinnym.
Mi wypisuja po 2 opakowania co mnie lekko wkurza, bo co chwile musze tam chodzic.

możesz spróbować iść do rodzinnego, ale wiesz nawet jeśli wypisze recepty to wiecznie tego nie będzie robił.
Lepiej poszukaj innego ginekologa. Ja chodzę prywatnie płacę 80 zl za wizytę, ale chociaż mam spokój z receptami na pół roku. Co 6 miesięcy badania i jestem zadowolona.
Może się źle wyraziłaś, ale do ginekologa nie tylko się po recepty chodzi, niezależnie co jaki czas musisz się do niego udać. Pierwsze i najważniejsze to nasze zdrowie

[motylek1007]

niestety bylam dzis u rodzinnego i mi nie wypisal

wiecie co, moze nie ginekolog mnie wkurza, ale to jakie rzeczy sie wyprawiaja w NFZ i jaka jest prodecura....wchodzenie bez pukania jak pacjentka lezy na fotelu, rozbieranie sie PRZED gabinetem, czekanie ponad 40 minut az pani w recepcji laskawie zarejestruje, bron boze wczesniej bo zwyczajnie wyrzuca za drzwi....i to wszystko wlasnie sprawia ze jak mam tak isc i to przezywac co ma 2 m-ce to mam dosc na sama mysl.

Gdybym miala jeszcze gwarancje ze dostane chociaz na pol roku recepte na tabletki to wydawalabym ta stówke na wizyte....

[ChokoGirl]

Gwarancji nikt Ci nie da, że jak pójdziesz prywatnie to dostaniesz recepty na pół roku.
Popytaj się wśród koleżanek, rodziny itp czy znają ginekologa, który nie robi takich problemów.
Będąc w Twojej sytuacji pewnie też by mi się nie chciało tak co 2 m-c latać po jedna receptę. Poza tym historie jakie opisałaś, np odnośnie wchodzenia bez pukania, nie zachęcają do wizyt.
Na prawdę poszukaj innego gina, u którego będzie przynajmniej miła atmosfera i poczucie prywatności. Rozbieranie się przed gabinetem , też coś

[agusiajnw]

Napisane przez motylek1007

niestety bylam dzis u rodzinnego i mi nie wypisal

wiecie co, moze nie ginekolog mnie wkurza, ale to jakie rzeczy sie wyprawiaja w NFZ i jaka jest prodecura....wchodzenie bez pukania jak pacjentka lezy na fotelu, rozbieranie sie PRZED gabinetem, czekanie ponad 40 minut az pani w recepcji laskawie zarejestruje, bron boze wczesniej bo zwyczajnie wyrzuca za drzwi....i to wszystko wlasnie sprawia ze jak mam tak isc i to przezywac co ma 2 m-ce to mam dosc na sama mysl.

Gdybym miala jeszcze gwarancje ze dostane chociaz na pol roku recepte na tabletki to wydawalabym ta stówke na wizyte....

oj to jest prawda, z NFZu ja też nigdy nie byłam zadowolona... Już nie mówiąc że na moje infekcje przepisywali sobie leki na chybił, trafił, zamiast zrobić badania... Wolę sobie wydać (w moim przypadku) te 9 dych, a chociaż nie stresować się...

Dziewczynki, to jak? Żadna w kiecusi gin. nie chodziła?

[motylek1007]

Napisane przez agusiajnw

Dziewczynki, to jak? Żadna w kiecusi gin. nie chodziła?

nigdy nie mialam do wyboru

[lukrecja222]

to już jutro, jestem przerażona...im bardziej się zbliża ten moment, tym gorzej

[agusiajnw]

Napisane przez lukrecja222

to już jutro, jestem przerażona...im bardziej się zbliża ten moment, tym gorzej

zobaczysz że zanim zdążysz pomyśleć że jesteś na fotelu to już będziesz z nigo schodziła