dziwny zwiazek

[Elliannia]

Napisane przez Doris1981

Wiesz co? Robisz z siebie pogotowie seksualne zajętego, nieuczciwego faceta i próbujesz dorabiac do tego ideologię, żeby nie wyglądało to aż tak źle, jak wygląda (bo jest złe). Albo się z nim dalej gzij, ale przynajmniej bądź ze sobą szczera, że uczestniczysz w jakiejś farsie i to nie jest żaden związek, a zwykłe du*enie się z niewartym wiele facetem, albo to zakończ i wyciągnij wnioski na przyszłośc (omijaj z daleka facetów o niejasnej sytuacji w związku, zajętych i nie myl kumplowania się z seks-znajomością). Nieważne, że zaczeliście jak nie był chwilowo z dziewczyną. Potem się z nią zszedł, a Wy kontynuujecie to. Nie jest Ci jej żal, chociaż wolisz udawac, może nawet przed sobą, że jest. Jakby było, to byś od razu to zakończyła.

To się nazywa hipokryzja Autorka wzniosła się na jej wyżyny
A że sama przed sobą chce się usprawiedliwić, dorabia tą ideologię

[sebuaa]

nie wyglada to tak ze spotykamy sie 7 dni w tygodniu i idziemy na 'wielkie rznięcie', własciwie spotykamy sie codziennie, rozmawiamy, idziemy na obiad, silownie, do teatru, razem gotujemy, seksem konczy sie jakos 2-3 razy na tydzien. o co mi tak włascwie chodzi to sama nie wiem. w pewien sposób dopladły mnie wyrzuty sumienia, bo takich rzeczy sie po prostu nie robi, ale z drugiej strony układ miedzy mna a nim bardzo mi odpowiada. odnosnie tego czy nie moge sie przyjaznic z nim bez seksu, zapyta dlaczego i co ja mu wtedy odpowiem? ze nie podoba mi sie ze zrdadza własna dziewczyne? i kto to mówi? (same Dziewczyny to stwierdziłyscie).
nie jestem zdecydowana, sama nie wiem czego oczekuje. byc moze liczyłam na to ze potepienie mojego zachowania pomoze mi podjac jakas decyjze. z pewnoscia daje duzo do myslenia za co jeszcze raz dziekuje.

[arrabbiata]

Napisane przez sebuaa

czesc
od jakiego czasu jestem w takim bardzo dziwnym zwiazku, sypiam ze swoim znajomym, który zreszta ma dziewczyne (nigdy jej nie poznałam bo oboje studiujemy z dala od domu). nie chcemy sie ze soba wiazac, ja nie chce byc z nim ani on ze mna. zaznacze ze kiedy zaczelismy sie 'spotykac' on chwiliwo nie byl ze swoja dziewczyną. na chwile obecna nie przeszkadza mi nawet bycie tą drugą. przeszkadza mi jedynie to jak on wypowiada sie o swojej dziewczynie, nie podoba mi sie to jak ja traktuje. co jakis czas planuje z nia zerwac (nie dla mnie, po prostu srednio im sie układa), ale zawsze na slowach sie konczy. wiem ze bycie z nia i ze mna jest dla niego wygodne, mi w sumie tez jakos nie bardzo to przeszkadza ale nie moge przezyc traktowania tej dziewczyny!! czasem mówie mu zeby juz naprawde z nia zerwał, zeby mogła znalezc sobie jakiegos porzadnego chłopaka, ale on zawsze obraca to w zart mówiac ze chce miec go samego dla siebie. zastanawiam sie czy nie zerwac z nim jakos kontaku ale z drugiej strony to nie ja jestem ta pokrzywdzona strona a na co dzien jako przyjaciel/towarzysz dnia jest niezastapiony
czy byłyscie kiedys w podobnym zwiazku, czy sytuacji? czy jest jakies wyjscie?
z gory przepraszam za dosc chaotyczna wypowiedz
pozdr

To nawet komentarza nie wymaga

[euphoria87]

Napisane przez sebuaa

nie wyglada to tak ze spotykamy sie 7 dni w tygodniu i idziemy na 'wielkie rznięcie', własciwie spotykamy sie codziennie, rozmawiamy, idziemy na obiad, silownie, do teatru, razem gotujemy, seksem konczy sie jakos 2-3 razy na tydzien. o co mi tak włascwie chodzi to sama nie wiem. w pewien sposób dopladły mnie wyrzuty sumienia, bo takich rzeczy sie po prostu nie robi, ale z drugiej strony układ miedzy mna a nim bardzo mi odpowiada. odnosnie tego czy nie moge sie przyjaznic z nim bez seksu, zapyta dlaczego i co ja mu wtedy odpowiem? ze nie podoba mi sie ze zrdadza własna dziewczyne? i kto to mówi? (same Dziewczyny to stwierdziłyscie).
nie jestem zdecydowana, sama nie wiem czego oczekuje. byc moze liczyłam na to ze potepienie mojego zachowania pomoze mi podjac jakas decyjze. z pewnoscia daje duzo do myslenia za co jeszcze raz dziekuje.

mialam kolezanke kiedys w takiej sytuacji. ale jej zal nie bylo ze on ma Żonę. moim zdaniem to ona jest glupia ze jest w zwiazku z takim facetem. nie wierze,on studiuje w innym miesicie niz ona mieszka. z toba spotyka sie tyle czasu sama mowisz na obiad silownie itp a tamta nic nie zauwazyla? daje sie robic w bambuko

[Muesli]

Napisane przez caipirinha

Ja tam nie potępiam, rozumiem nawet. Przecież ona nawet nie zna tej dziewczyny, dziwne było gdyby przejmowała się nią bardziej, niż się przejmuje. Ale znowu jest kogo zjechać, więc temat się kręci...

zna czy nie zna, faktem jest, że chłopak jest zajęty... jak można sypiać z takim facetem i się tym nie bardzo przejmować ? Według mnie to TOTALNY brak szacunku do siebie

mam jeszcze pytanko do autorki: jak byś się czuła, gdyby się okazało, że Twój TŻ zdradzał Cię przez cały okres trwania związku? Machnęła byś na to ręką?

[Spike]

Tak ale z drugiej strony nawet jesli autorka postu zerwie znajomosc z tym debilem to pozostanie sprawa tamtej oszukiwanej dziewczyny.Myslicie ze jesli jako kochanka sie usunie to facet stanie sie przykladnym partnerem?Nie zapewne znajdzie kolejna do seksu i nadal bedzie oszukiwal swoja laske.
Nie pochwalam tego co robi autorka postu.Moim zdaniem powinna zerwac te znajomosc i zadzwonic do tej dziewczyny.Powiedziec jej o wszystkim.
Jak dla mnie obie daly sie nabrac.Z toba sebuaa ten pajac tez jest w zwiazku tylko innego rodzaju

[diamentowa]

Ja tam Ciebie nie potępiam, bo to nie Ty kogoś zdradzasz tylko on.
Ale zdecyduj się- albo ci zależy na jej szczęściu (które i tak jest wątpliwe z tym gościem- z Tobą czy bez Ciebie) i zostawiasz go,
albo jak myślisz tylko o sobie to myślisz o sobie i wtedy masz ją delikatnie mówiąc w nosie.
Nie ma nic pomiędzy.

[Backspace]

No masz rację, naprawdę dziwne. Tylko nie wiem co bardziej, Twoje relacje z nim, czy jego 'związek' z własną kobietą !?

Zdaje sobie sprawę, że istnieją różne układy między ludźmi, ale z Twojej postawy raczej nie byłabym dumna. Moim zdaniem krzywdzicie się wszyscy nawzajem.

[Muesli]

Napisane przez Spike

Nie pochwalam tego co robi autorka postu.Moim zdaniem powinna zerwac te znajomosc i zadzwonic do tej dziewczyny.Powiedziec jej o wszystkim.
Jak dla mnie obie daly sie nabrac.Z toba sebuaa ten pajac tez jest w zwiazku tylko innego rodzaju

W jaki sposób autorka dała się nabrać? Przecież doskonale wie jaka jest sytuacja między jej kumplem od uprawiania seksu a jego dziewczyną. Nie wygląda mi na biedną, oszukaną dziewczynkę, a wręcz przeciwnie

[miphuhiz]

Napisane przez Muesli

W jaki sposób autorka dała się nabrać? Przecież doskonale wie jaka jest sytuacja między jej kumplem od uprawiania seksu a jego dziewczyną. Nie wygląda mi na biedną, oszukaną dziewczynkę, a wręcz przeciwnie

mi sie raczej wydaje, ze to autorka jest w zwiazku z tym kolega. robia wszystko co robia pary. juz samo to jest zdrada

[Gwiazdeczka1978]

Nie wiem jak mozna sie tak nie szanowac. Pewnie jestem jakiejs wybitnie starej daty, ale nie rozumiem takich osob. Dla mnie seks jest zarezerowany dla kogos, do kogo cos czuje.
I do tego ta hipokryzja- zal dziewczyny, ktorej posrednio robi sie swinstwo.

[Elliannia]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie wiem jak mozna sie tak nie szanowac. Pewnie jestem jakiejs wybitnie starej daty, ale nie rozumiem takich osob. Dla mnie seks jest zarezerowany dla kogos, do kogo cos czuje.
I do tego ta hipokryzja- zal dziewczyny, ktorej posrednio robi sie swinstwo.

Ja też starej daty

I BEZPOŚREDNIO. I dogłębnie

[eelmirka]

Napisane przez sebuaa

czesc
od jakiego czasu jestem w takim bardzo dziwnym zwiazku, sypiam ze swoim znajomym, który zreszta ma dziewczyne (nigdy jej nie poznałam bo oboje studiujemy z dala od domu). nie chcemy sie ze soba wiazac, ja nie chce byc z nim ani on ze mna. zaznacze ze kiedy zaczelismy sie 'spotykac' on chwiliwo nie byl ze swoja dziewczyną. na chwile obecna nie przeszkadza mi nawet bycie tą drugą. przeszkadza mi jedynie to jak on wypowiada sie o swojej dziewczynie, nie podoba mi sie to jak ja traktuje. co jakis czas planuje z nia zerwac (nie dla mnie, po prostu srednio im sie układa), ale zawsze na slowach sie konczy. wiem ze bycie z nia i ze mna jest dla niego wygodne, mi w sumie tez jakos nie bardzo to przeszkadza ale nie moge przezyc traktowania tej dziewczyny!! czasem mówie mu zeby juz naprawde z nia zerwał, zeby mogła znalezc sobie jakiegos porzadnego chłopaka, ale on zawsze obraca to w zart mówiac ze chce miec go samego dla siebie. zastanawiam sie czy nie zerwac z nim jakos kontaku ale z drugiej strony to nie ja jestem ta pokrzywdzona strona a na co dzien jako przyjaciel/towarzysz dnia jest niezastapiony
czy byłyscie kiedys w podobnym zwiazku, czy sytuacji? czy jest jakies wyjscie?
z gory przepraszam za dosc chaotyczna wypowiedz
pozdr

jaki "dziwny związek"?? przecież Ty jesteś zwykłą kochanką, tzw. "trzecią" albo im się ułoży albo nie ale Ty na pewno jesteś ostatnią osobą która może mu pomóc.... swoją drogą fuj..

[TsaiNu]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie wiem jak mozna sie tak nie szanowac. Pewnie jestem jakiejs wybitnie starej daty, ale nie rozumiem takich osob. Dla mnie seks jest zarezerowany dla kogos, do kogo cos czuje.
I do tego ta hipokryzja- zal dziewczyny, ktorej posrednio robi sie swinstwo.

To ja chyba też jestem bardzo starej daty

[cava]

Napisane przez sebuaa

własciwie spotykamy sie codziennie, rozmawiamy, idziemy na obiad, silownie, do teatru, razem gotujemy, seksem konczy sie jakos 2-3 razy na tydzien. o co mi tak włascwie chodzi to sama nie wiem. w pewien sposób dopladły mnie wyrzuty sumienia, bo takich rzeczy sie po prostu nie robi, ale z drugiej strony układ miedzy mna a nim bardzo mi odpowiada. odnosnie tego czy nie moge sie przyjaznic z nim bez seksu, zapyta dlaczego i co ja mu wtedy odpowiem? ze nie podoba mi sie ze zrdadza własna dziewczyne? i kto to mówi? (same Dziewczyny to stwierdziłyscie).
nie jestem zdecydowana, sama nie wiem czego oczekuje. byc moze liczyłam na to ze potepienie mojego zachowania pomoze mi podjac jakas decyjze. z pewnoscia daje duzo do myslenia za co jeszcze raz dziekuje.

Jak na moje oko to Ty jesteś z nim w związku i to on _Ciebie_ zdradza z nią a nie ją z Tobą.
I jeszcze Ci o niej opowiada jaka ona paskudna.
Niunia obudź się, facet Ci jawnie rogi przyprawia a tak Cię wymanewrował że sama nie wiesz na jakim świecie żyjesz i jeszcze Ci kochanki Twojego "przjaciela" żal.


BTW- a kiedy on się z nią spotyka jak z Tobą spotyka się codziennie, 3 razy w tygodniu seksik + obiadki, gotowanie, teatry, siłownia , codzienne rozmowy?


Co mu powiedzieć? Żeby przestał sypiać z pannami na bokach, bo jak nie to z Wami koniec.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Elliannia

Ja też starej daty

I BEZPOŚREDNIO. I dogłębnie

Napisane przez TsaiNu

To ja chyba też jestem bardzo starej daty

Ciesze sie,ze sa jeszcze tak myslące osoby i ze wszystko nie musi sie dla nich sprowadzac do osiagania przyjemnosci obojetnie jakim i czyim kosztem.

[uzunia]

Sypiasz z kim chcesz -i nie wiem po co wszystkie na Ciebie najeżdzają ;/ .
Myśle,że żadna nie chciałaby wiedzieć,ze jej facet ja zdradza,ale to sie dzieje i jest powszechne.
Powiem tak..wszystko co zrobisz skonczty sie fiaskiem-jak juz sie zacznie sypiac ze znajomym to albo jest sie z nim para albo wasze drogi sie rozchodza. Nie ludz sie ze jesli z nim przestaniesz sypiac nagle zostaniecie przyjaciolmi albo ze jesli bedziesz probowala ta panne obronic to wyjdzie na to samo.
Jedyne co mozesz zrobic to poczekac az on z nia zerwie albo ludzic sie,ze ktos zobaczy cie z tym chlopakiem i jej doniesie.

[Aninek]

Napisane przez uzunia

Sypiasz z kim chcesz -i nie wiem po co wszystkie na Ciebie najeżdzają ;/ .
Myśle,że żadna nie chciałaby wiedzieć,ze jej facet ja zdradza,ale to sie dzieje i jest powszechne.
Powiem tak..wszystko co zrobisz skonczty sie fiaskiem-jak juz sie zacznie sypiac ze znajomym to albo jest sie z nim para albo wasze drogi sie rozchodza. Nie ludz sie ze jesli z nim przestaniesz sypiac nagle zostaniecie przyjaciolmi albo ze jesli bedziesz probowala ta panne obronic to wyjdzie na to samo.
Jedyne co mozesz zrobic to poczekac az on z nia zerwie albo ludzic sie,ze ktos zobaczy cie z tym chlopakiem i jej doniesie.

Nie najeżdżamy za to,że autorka wątku sypia ze swoim kolegą-problem tkwi w tym,że ten kolega ma dziewczynę,a autorce jest tej dziewczyny żal...i o to chodzi-o jakąs obłudę...
Gwiazdeczka-zgadzam się z tym,co napisałaś

[iota]

widać, że wiekszość z Was nie była w takiej sytuacji i ze nawet nie bardzo rozumiecie o co dziewczynie chodzi

Moja Droga! ja byłam kiedys w podobnej sytuacji, mnie tez dopadły wyrzuty sumienia (także nie badzie tacy zakoczeni, bo jest to dosc ludzka reakcja), ze krzywdze jakas nieznana mi zupelnie dziewczyne (jakby to był moj problem) i zakonczyłam znajomość, jak juz sie zacznie seks to pozniej ciezko sie przestawić na samo przyjaznienie się. widujemy sie teraz wylacznie przez przypadek i rzucamy sobie zwykłe czesc.
załuje ze tak to zakonczyłam, bo zwiazek mojego kochanka i jego dziewczyny i tak sie szybko rozpadł i to nie z mojego powodu, tylko juz duzo wczesniej im sie tez przestało układac... a ja straciłam fajnego znajomego i boskiego kochanka.

Także sebuaa nie załuj sobie uciech celesnych i fajnej przyjazni
pozdrawiam

[Aninek]

Napisane przez iota

widać, że wiekszość z Was nie była w takiej sytuacji i ze nawet nie bardzo rozumiecie o co dziewczynie chodzi

Moja Droga! ja byłam kiedys w podobnej sytuacji, mnie tez dopadły wyrzuty sumienia (także nie badzie tacy zakoczeni, bo jest to dosc ludzka reakcja), ze krzywdze jakas nieznana mi zupelnie dziewczyne (jakby to był moj problem) i zakonczyłam znajomość, jak juz sie zacznie seks to pozniej ciezko sie przestawić na samo przyjaznienie się. widujemy sie teraz wylacznie przez przypadek i rzucamy sobie zwykłe czesc.
załuje ze tak to zakonczyłam, bo zwiazek mojego kochanka i jego dziewczyny i tak sie szybko rozpadł i to nie z mojego powodu, tylko juz duzo wczesniej im sie tez przestało układac... a ja straciłam fajnego znajomego i boskiego kochanka.

Także sebuaa nie załuj sobie uciech celesnych i fajnej przyjazni
pozdrawiam

No naprawdę świetna rada...a co z zasadami moralnymi/etycznymi?Czy liczy się teraz tylko, żeby było miło,pełno uciech cielesnych i inne takie?Nie mogę tego pojąć.

[201803290936]

Napisane przez iota

widać, że wiekszość z Was nie była w takiej sytuacji i ze nawet nie bardzo rozumiecie o co dziewczynie chodzi

Moja Droga! ja byłam kiedys w podobnej sytuacji, mnie tez dopadły wyrzuty sumienia (także nie badzie tacy zakoczeni, bo jest to dosc ludzka reakcja), ze krzywdze jakas nieznana mi zupelnie dziewczyne (jakby to był moj problem) i zakonczyłam znajomość, jak juz sie zacznie seks to pozniej ciezko sie przestawić na samo przyjaznienie się. widujemy sie teraz wylacznie przez przypadek i rzucamy sobie zwykłe czesc.
załuje ze tak to zakonczyłam, bo zwiazek mojego kochanka i jego dziewczyny i tak sie szybko rozpadł i to nie z mojego powodu, tylko juz duzo wczesniej im sie tez przestało układac... a ja straciłam fajnego znajomego i boskiego kochanka.

Także sebuaa nie załuj sobie uciech celesnych i fajnej przyjazni
pozdrawiam

Och ach, widać nie byłaś taką cudną uciechą cielesną, skoro do Ciebie nie przyleciał po zakończeniu związku z dziewczyną. W Twoim mniemaniu Ty to zakończyłaś, a w moim on po prostu za bardzo nie nalegał na kontynuowanie tego, gdy zobaczył, że robi się z Ciebie kłopotliwa kochanka. Kochanka jest najczęściej dla faceta tylko kochanką, nawet jeśli wydaje jej się, że jest czymś więcej. Fajna przyjaźń nie istnieje jeśli w tle jest seks i zdrada.

[Muesli]

Napisane przez Doris1981

Och ach, widać nie byłaś taką cudną uciechą cielesną, skoro do Ciebie nie przyleciał po zakończeniu związku z dziewczyną. W Twoim mniemaniu Ty to zakończyłaś, a w moim on po prostu za bardzo nie nalegał na kontynuowanie tego, gdy zobaczył, że robi się z Ciebie kłopotliwa kochanka. Kochanka jest najczęściej dla faceta tylko kochanką, nawet jeśli wydaje jej się, że jest czymś więcej. Fajna przyjaźń nie istnieje jeśli w tle jest seks i zdrada.

[Lena_20]

Napisane przez Aninek

No naprawdę świetna rada...a co z zasadami moralnymi/etycznymi?Czy liczy się teraz tylko, żeby było miło,pełno uciech cielesnych i inne takie?Nie mogę tego pojąć.

no cos Ty.. etyka? moralność? pfff.. To jest 21 wiek.. "Era nowoczesnych związków".. Bzykam sie z moim najlepszym kumplem,co z tego,ze ma dziewczynę,ważne,ze jest super! Żal mi tej dziewczyny no ale co ja mogę.. Może w koncu ona sama sie kapnie,ze facet ją zdradza i "znajdzie sobie porządnego faceta".
Także,nie żałujmy sobie uciech cielesnych tego typu,to naprawdę normalne "związki"

Napisane przez Doris1981

Och ach, widać nie byłaś taką cudną uciechą cielesną, skoro do Ciebie nie przyleciał po zakończeniu związku z dziewczyną. W Twoim mniemaniu Ty to zakończyłaś, a w moim on po prostu za bardzo nie nalegał na kontynuowanie tego, gdy zobaczył, że robi się z Ciebie kłopotliwa kochanka. Kochanka jest najczęściej dla faceta tylko kochanką, nawet jeśli wydaje jej się, że jest czymś więcej. Fajna przyjaźń nie istnieje jeśli w tle jest seks i zdrada.

dobrze powiedziane

[iota]

nie zeszlismy sie spowrotem bo w tym czasie ja juz zaczełam sie spotykac z kimś innym i zaczał sie seks z zobowiazaniami ale żaluje ze teraz np nie moge sie spotkac z moim byłym kochankiem na zwykłym lunchu i po prostu porozmawiac. a nie mozemy dlatego ze po przekroczeniu pewnych granic nie za bardzo mozna wrocic. to ja zakonczyłam nasza znajomośc robiąc wielka kłotnie o moralności i etyce. załuje, szczerze załuje. bo gdyby nie ta klotnia, to siła rzeczy i tak poznałabym mojego obecnego chłopaka (teraz już meza), a z tamtym przestałabym sypiać i pozostalibysmy przyjaciolmi. a tak przez gryzace mnie wyrzuty sumienia straciłam cudownego człowieka.
czasem rozmawalismy ze jesli tylko ja zdecyduje się zwiazac z kims na powaznie konczymy ten nasz mały romansik, ale wspolne wypady nad jeziorka (gdzie de facto kochalismy tylko raz czy dwa bo zawsze było jeszcze mnostwo innych i ciekaweych rzeczy do zrobienia) co miesiac nadal pozostaną aktualne
pytany o to jak czuje się z tym ze zdradza swoja dziewczyne odpowiadał, ze nie bardzo o tym mysli, ze to inna dziewczyna niz ta z która sie kiedys spotykał i ze coraz wiecej ich dzieli, a przy niej trzyma go tylko przywiazanie-mówił to z pewnoscia zeby ulzyc moim wyrzutom sumienia.
to nie zmienia jednak faktu ze lepiej sie nie odzywac w takich sytuacjach i mimo wszystko byc troche egoista.
dobrze autorce watku z tym facetem to niech tak pozostanie, tamta dziewczyna nie jest jej zmartwieniem i mam nadzieje ze to szybko zrozumie.

[Aninek]

Napisane przez Lena_20

no cos Ty.. etyka? moralność? pfff.. To jest 21 wiek.. "Era nowoczesnych związków".. Bzykam sie z moim najlepszym kumplem,co z tego,ze ma dziewczynę,ważne,ze jest super! Żal mi tej dziewczyny no ale co ja mogę.. Może w koncu ona sama sie kapnie,ze facet ją zdradza i "znajdzie sobie porządnego faceta".
Także,nie żałujmy sobie uciech cielesnych tego typu,to naprawdę normalne "związki"

21wiek?To jestem jakaś taka niedzisiejsza,naprawdę:co ol:
Doris dobrze napisane

[eelmirka]

Napisane przez iota

widać, że wiekszość z Was nie była w takiej sytuacji i ze nawet nie bardzo rozumiecie o co dziewczynie chodzi

Moja Droga! ja byłam kiedys w podobnej sytuacji, mnie tez dopadły wyrzuty sumienia (także nie badzie tacy zakoczeni, bo jest to dosc ludzka reakcja), ze krzywdze jakas nieznana mi zupelnie dziewczyne (jakby to był moj problem) i zakonczyłam znajomość, jak juz sie zacznie seks to pozniej ciezko sie przestawić na samo przyjaznienie się. widujemy sie teraz wylacznie przez przypadek i rzucamy sobie zwykłe czesc.
załuje ze tak to zakonczyłam, bo zwiazek mojego kochanka i jego dziewczyny i tak sie szybko rozpadł i to nie z mojego powodu, tylko juz duzo wczesniej im sie tez przestało układac... a ja straciłam fajnego znajomego i boskiego kochanka.

Także sebuaa nie załuj sobie uciech celesnych i fajnej przyjazni
pozdrawiam

hhahahaha my to doskonale rozumiemy, po prostu takie są nasze komentarze

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Doris1981

Och ach, widać nie byłaś taką cudną uciechą cielesną, skoro do Ciebie nie przyleciał po zakończeniu związku z dziewczyną. W Twoim mniemaniu Ty to zakończyłaś, a w moim on po prostu za bardzo nie nalegał na kontynuowanie tego, gdy zobaczył, że robi się z Ciebie kłopotliwa kochanka. Kochanka jest najczęściej dla faceta tylko kochanką, nawet jeśli wydaje jej się, że jest czymś więcej. Fajna przyjaźń nie istnieje jeśli w tle jest seks i zdrada.

a co do wątku na moje nie masz za grosz szacunku do siebie

okey kumpel do seksu- ok, bez zobowiazania, tak ustaliliscie, nic nie mam do czegos takiego, to juz kwestia osobista, uzgodnien

okey gdy bylas nieswiadoma tego ze facet ma kobiete (a to, ze aktualnie ze soba nie byli, to wcale nie tlumaczy twojego zachowania, w zwiazku sa rozne sytuacje wzloty, upadki, a ty odrazu musialas wskoczyc do lozka? )

ale ty wiedzialas ze on ma kobiete z ktora jest aktualnie,

skoro pasuje ci uklad pogotowia seksualnego, to juz nie moja sprawa, a zeby kumplowac sie, nie trzeba do tego seksu!!! i tak juz wszelkie przekichane na tym tle, jesli o to chodzi, bo kumpla juz nie bedziesz miala

koles jest zerem, ale ty masz brak szacunku so siebie, no ale chyba ze odpowiata ci takie cos,
i na dodatek przyczyniasz sie do krzywdzenia tej dziewczyny, ciekawe jak ty bys sie czula? nie zrozumiem nigdy takich panien

gdybym ja byla w takiej sytuacju i dowiedziala sie ze koles jest z inna to- papa, a co to ja niby jestem?

a moze jestes niezdola do prawdziwego zwiazku skoro cos takiego ci odpowiada? nie wiem
co w tym w ogole fajnego? nie lepiej znalesc sobie prawdziwego faceta, ktorego bedziesz kochac i ktory szanuje kobiety? moze masz jakies niskie mniemanie o sobie, skoro pasuje opcja ci tej kolejnej
nie wiem, naprawde nie wiem
ale chyba wiem skad biora sie takie dziewczyny, mam przyklad

[Joline]

A ja rozumiem autorke watku.
Z jednej strony mozna na to spojrzec tak, ze to obluda, ze sama krzywdzi ta dziewczyne, a potem niby wielce przejmuje sie jej losem - czysta hipokryzja.
Ale z drugiej strony ? Dziewczyna pisze, ze sa na studiach, a wiadomo jak jest na studiach. Te wszystkie 'zwiazki' wiele z nich pozalowania godne.. Ci ludzie i tak czy siak nigdy nie skoncza razem i rozejda sie po pol roku, po roku.. jak studia sie skoncza to ich drogi sie rozejda itp..
Jesli ten facet teraz juz zdradza ta dziewczyne, to jaki to jest zwiazek ? On wogole nie isteniej, malo tego, jeszcze zle sie o niej wypowada.. naprawde sadzicie, ze takie cos przetrwa ? Pisze, troche z doswiadczenia, bo widze jak u mnie w akademiku takie rzeczy wygladaja i powiem wam, ze czesto to wina lezy po stronie dziewczyna, bo jest zwyczajnie w swiecie glupia, naiwna, nie przezyla jeszcze tego. Jesli ta sytuacja wyjdzie na jaw, to bedzie to dla niej blogoslawienstwo, bo na przyszlosc bedzie bardziej uwazac i kiedy juz bedzie miale te dwadziescia pare to uwazniej bedzie sie przygladala swoim partnerom...
Takze, wg mnie teraz, te mlodziencze tere-fere, pfff dajcie spokoj..

Co do autorki watku - to nie nam ja osadzac, czesto na forum trudno tego uniknac, ale powstrzymajmy sie.
Sa roznie ludzie, na roznym poziomie duchowym, na roznym etapie swojego zycia i nie mozna tak od razu powiedziec : 3 osoba, kochanka, hipokryzja etc..

Troche rozumiem autorke watku, bo mnie sama krew zalewa jak slysze jak moj kolega wypowiada sie o swojej dziewczynie, (z owym kolega nie sypiam), ale poprostu jest mi jakos tak nie wiem.. przykro, smutno ? Wobec tego rozumiem autorke watku, tymbardziej, ze dla niej ten seks jest calkowicie kolezenski.

Nie wiem co poradzic, napewno pewnego dnia spojrzysz wstecz i pomyslisz 'to bylo zle, nie powinnismy tego nigdy zaczac', ale z drugiej strony pewnie czegos Cie to nauczy i w przyszlosci ta wiedza jakos zaprocentuje, cokolwiek to znaczy...

[Joline]

Napisane przez Alice in Wonderland

a co do wątku na moje nie masz za grosz szacunku do siebie

okey kumpel do seksu- ok, bez zobowiazania, tak ustaliliscie, nic nie mam do czegos takiego, to juz kwestia osobista, uzgodnien

okey gdy bylas nieswiadoma tego ze facet ma kobiete (a to, ze aktualnie ze soba nie byli, to wcale nie tlumaczy twojego zachowania, w zwiazku sa rozne sytuacje wzloty, upadki, a ty odrazu musialas wskoczyc do lozka? )

ale ty wiedzialas ze on ma kobiete z ktora jest aktualnie,

skoro pasuje ci uklad pogotowia seksualnego, to juz nie moja sprawa, a zeby kumplowac sie, nie trzeba do tego seksu!!! i tak juz wszelkie przekichane na tym tle, jesli o to chodzi, bo kumpla juz nie bedziesz miala

koles jest zerem, ale ty masz brak szacunku so siebie, no ale chyba ze odpowiata ci takie cos,
i na dodatek przyczyniasz sie do krzywdzenia tej dziewczyny, ciekawe jak ty bys sie czula? nie zrozumiem nigdy takich panien

gdybym ja byla w takiej sytuacju i dowiedziala sie ze koles jest z inna to- papa, a co to ja niby jestem?

a moze jestes niezdola do prawdziwego zwiazku skoro cos takiego ci odpowiada? nie wiem
co w tym w ogole fajnego? nie lepiej znalesc sobie prawdziwego faceta, ktorego bedziesz kochac i ktory szanuje kobiety? moze masz jakies niskie mniemanie o sobie, skoro pasuje opcja ci tej kolejnej
nie wiem, naprawde nie wiem
ale chyba wiem skad biora sie takie dziewczyny, mam przyklad

Kubel zimnej wody, moze sie przyda.. ale wg mnie autorka watku sama musi dojsc to takich wnioskow.
Z drugiej strony, tak jak pisalam, kazdy z nas jest na innym etapie, z jednej strony piszesz, ze nic Ci do tego, ze ona sypia z kolega, ale z drugiej strony mozna wyczuc ze ja za to poniekad potepiasz..
Nie nam to osadzac, chociaz Twoj post ma sens, to nie wszystko jest w zyciu czarne albo biale.
Tak samo jak przywolalas wskakiwanie do lozka... nikt nikomu do lozka nie wskakiwal, przeciez pisala, ze wcale nie chciala go uwiesc. Takie sytuacje poprostu sie zdarzaja, zdarzaja i koniec kropka.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez iota

widać, że wiekszość z Was nie była w takiej sytuacji i ze nawet nie bardzo rozumiecie o co dziewczynie chodzi

Moja Droga! ja byłam kiedys w podobnej sytuacji, mnie tez dopadły wyrzuty sumienia (także nie badzie tacy zakoczeni, bo jest to dosc ludzka reakcja), ze krzywdze jakas nieznana mi zupelnie dziewczyne (jakby to był moj problem) i zakonczyłam znajomość, jak juz sie zacznie seks to pozniej ciezko sie przestawić na samo przyjaznienie się. widujemy sie teraz wylacznie przez przypadek i rzucamy sobie zwykłe czesc.
załuje ze tak to zakonczyłam, bo zwiazek mojego kochanka i jego dziewczyny i tak sie szybko rozpadł i to nie z mojego powodu, tylko juz duzo wczesniej im sie tez przestało układac... a ja straciłam fajnego znajomego i boskiego kochanka.

Także sebuaa nie załuj sobie uciech celesnych i fajnej przyjazni
pozdrawiam

A co tu rozumiec? Owszem byłam w takiej sytuacji, tyle,ze nie trzymały mnie przy facecie uciechy fizyczne. I z perspektywy czasu moge powiedziec,ze nie warto, nie ma sensu, lepiej własnie byc własnie egoista i pomyslec o sobie i swoim szczesciu. Jak autorka je osiaga przy takim facecie, to pozostaje gratulowac wyboru i podejscia.
A Ty niepotrzebnie chyba wychodziłas za mąz, skoro załujesz,ze straciłas "boskiego" kochanka. Gdyby boski kochanek chciał kontynuowac znajomosc z Toba, to by mu Twoj przyszły maz nie przeszkadzał, tak jak wam i jego dziewczyna nie przeszkadzała.