Planujemy zajść w ciążę w 2008/2009 roku część IV

[aankaa78]

Cześć Dziewczyny.

Dawno nie pisałam, ale czytam was co dzień.

Przypomnę się:
Cykle mam 45 dniowe po odstawieniu diane i nici z fasolki do 2 miesięcy….Ostatnio dostałam luteinę od gin i mam brać od 16 do 25 dc przez kilka miesięcy…..?????

Nie mam pojęcia kiedy ma być owulacja u mnie i czy jest.... Temperature mierzyłam przez pierwszych 10 dni i była w granicach 36,3 ale się stresowałam za bardzo przez to mierzenie i przestałam. Przedwczoraj zauważyłam śluz i dlatego zmierzyłam temp i od dwóch dni mam 37….Ciągnie mnie lewy jajnik ale…..na wątku próbować do skutku rozmawiałam z dziewczynami i uświadomiły mnie ,że przez ta luteine zablokowałam owulacje…..Może któraś z was przeżyła podobną historię????

[aliisanka]

kolejna w ciąży

[Gizmiatko]

Napisane przez sweetpinky

ja już mam, czyli się łapię na wszystko

Allisanka ja zjadłam 2 pączki a mam koleżankę co zjadła 8

to dorbze

Napisane przez Sweet_Jelly

Wczoraj taką ładną wypowiedź skleiłam ia teraz patrzę... A jej nie ma

No wiec jeszcze raz...

Dziękuję za kciuki
To wy je trzymajcie bo ja wolę nie myśleć czy się udało... Powinno się udać..Bo idealne dni były: 10dc (przed okresem płodnym) 12dc,13dc...a dziś jest 15dc i mąż wraca więc starania też będą
już wczoraj wieczorem brzuch mnie pobolewał, dziś znowu i uczucie "rozpulchniania".

Jeżeli owulacja byłaby 14dc to byłoby idealnie i powinniśmy się wcisnąć...Jak 15,16 czy 17 to też będzie ekstra bo mąż na caaaały weekend wraca


Ale obawiam się że się nastawie że powinno wyjść bo starania był a karze się za 2 tyg. że nici...tfu tfu..trzeba to wypluć




Ojoj....to poważna sprawa...
Ale NAM z tego wątku to chyba nie grozi ,każda tak chce zobaczyć swoją fasolkę że jużw 5 lub 6 tygodniu pójdzie!


.

tu nie hcodzi o to kiedy pojdzie sie do gina tylko w jakim tygodniu on karte ciazy ząłozy czesto jest tak ze kobiety zgalszaja sie od razy jak sie okres zatrzyma i ide z testem do gina i ten kaze troche odczekac zby sie serce pojawialo i tak sie ciagnie to wsyztsko ze np moze ci kartoteke ząłozyc juz w 11 tydniu i wtedy bedzie po "ptakach"

[aliisanka]

ooo...no i widzę że tylko ja się nie skusiłam
no to macie do zrzucenia..

[Gizmiatko]

Napisane przez aankaa78

Cześć Dziewczyny.

Dawno nie pisałam, ale czytam was co dzień.

Przypomnę się:
Cykle mam 45 dniowe po odstawieniu diane i nici z fasolki do 2 miesięcy….Ostatnio dostałam luteinę od gin i mam brać od 16 do 25 dc przez kilka miesięcy…..?????

Nie mam pojęcia kiedy ma być owulacja u mnie i czy jest.... Temperature mierzyłam przez pierwszych 10 dni i była w granicach 36,3 ale się stresowałam za bardzo przez to mierzenie i przestałam. Przedwczoraj zauważyłam śluz i dlatego zmierzyłam temp i od dwóch dni mam 37….Ciągnie mnie lewy jajnik ale…..na wątku próbować do skutku rozmawiałam z dziewczynami i uświadomiły mnie ,że przez ta luteine zablokowałam owulacje…..Może któraś z was przeżyła podobną historię????

hmmmm to moze byc ciaza i nie musi , podwzyszona tempka moze byc rowniez przy braniu luteiny ja tak mialam, ale w dniu spodziewanej @ zrob test bedziesz wiedziala czy to ciaza czy nie
ja trzymam kicuki

[aankaa78]

Napisane przez aliisanka

kolejna w ciąży

Napisane przez Gizmiatko

hmmmm to moze byc ciaza i nie musi , podwzyszona tempka moze byc rowniez przy braniu luteiny ja tak mialam, ale w dniu spodziewanej @ zrob test bedziesz wiedziala czy to ciaza czy nie
ja trzymam kicuki

Ciąża raczej nie.....bo cykl mam 45 dniowy a luteina od 16 dnia i prawdopodobnie owulacja zablokowana....

[araczki]

Napisane przez Lisica1

Araczki a mozesz mi opisac jak to bylo,bo ja mam taki zabieg w poniedzialek i sie bardzo boje... Czy to bardzo boli? I gdzie dokladnie jest robiony ten zastrzyk? Gdzie lekarz bedzie mi go robil, w gabinecie? Chcialabym wiedziec jak najwiecej, prosze Cie opowiedz jak to bylo.

Lisica, ale co masz kochana w poniedzialek? Tylko zastrzyk z pregnylu? Wiec od razu Cie uspokajam, to nic nie boli. Zastrzyk robiony jest w brzuch, na wysokosci pepka, trzeba zlapac pomiedzy palce "faldy brzuszne" i wbic krotka igle (ja siedzialam, wtedy latwiej zlapac).

Pewnie zrobi Ci pielegniarka albo lekarz i trwa to wszystko kilka sekund.
Ja mialam zrobic sobie sama na 36 godzin przed inseminacja ale zrobil mi maz.
Ciach i juz
Dodam, ze ani ja ani maz nie mamy nic wspolnego z medycyna.
Pozniej czuje sie troche to miejsce przy dotykaniu ale zadnego bolu podczas nie ma.
Glowa do gory, jak zrobi Ci lekarz/pielegniarka to nawet sie nie obejrzysz i bedzie po
Jak masz jeszcze pytania to smialo, moze pomoge a jak nie ja to inne dziewczynki


Witam w piatek i milego dnia zycze!

Edit:
Aliisanka, ja nie zjadlam ani jednego paczusia, zrobilam za to faworki i zjadlam 2 malenkie

[DAnia]

Witam na wąteczku - dołączę i ja, bo temat mi bliski... Staramy się "dopiero" od 4 miesięcy, ale na początku tak bez przekonania, bo pani doktor kazała odczekać ok. 2 cykle po odstawieniu tabletek anty. Na razie zbieram się do zrobienia badań na toxo i różyczkę, biorę folik... I staram się podchodzić do tego spokojnie
Pozdrawiam

[kropka75]

Napisane przez aankaa78

Cześć Dziewczyny.

Dawno nie pisałam, ale czytam was co dzień.

Przypomnę się:
Cykle mam 45 dniowe po odstawieniu diane i nici z fasolki do 2 miesięcy….Ostatnio dostałam luteinę od gin i mam brać od 16 do 25 dc przez kilka miesięcy…..?????

Nie mam pojęcia kiedy ma być owulacja u mnie i czy jest.... Temperature mierzyłam przez pierwszych 10 dni i była w granicach 36,3 ale się stresowałam za bardzo przez to mierzenie i przestałam. Przedwczoraj zauważyłam śluz i dlatego zmierzyłam temp i od dwóch dni mam 37….Ciągnie mnie lewy jajnik ale…..na wątku próbować do skutku rozmawiałam z dziewczynami i uświadomiły mnie ,że przez ta luteine zablokowałam owulacje…..Może któraś z was przeżyła podobną historię????

Oba wytłuszczone zdanie sobie przeczą. To raz. A dwa, dziewczyny Ci nie uświadomiły, że zablokowałaś owulację, bo Ty kochana nawet nie wiesz kiedy ją masz przecież i czy w ogóle ją masz.

Gdyby była w dniu 31ym, byłaby zablokowana tym leczeniem, ale równie dobrze może być w dniu 12tym.

[aankaa78]

Napisane przez kropka75

Oba wytłuszczone zdanie sobie przeczą. To raz. A dwa, dziewczyny Ci nie uświadomiły, że zablokowałaś owulację, bo Ty kochana nawet nie wiesz kiedy ją masz przecież i czy w ogóle ją masz.

Gdyby była w dniu 31ym, byłaby zablokowana tym leczeniem, ale równie dobrze może być w dniu 12tym.

Ale ja czuję,że macie rację...I jeżeli owulację miałam mieć to w czasie brania luteiny.

[kees26]

Dzień dobry dziewczynki,

Ale dziś u nas pięknie! Zima jak z pocztówki, wszystko zaśnieżone miękkim puchem. Wszystko wygląda jak z bajki

Napisane przez aliisanka

hej Pączuszki
jak tam dziś pojadłyście ?
tylko ja byłam taka silna i nie zjadłam żadnego?
ogólnie prawie nic dziś nic nie zjadłam bo bolał mnie brzuch mdliło mnie i głowa bolała
a jak tam Wy? oparłyście się pokusie?

Ja zjadłam....3 pączki. I tak mi było niedobrze później, że do następnego tłustego czwartku nie zjem ani jednego pączka

U mnie dziś 32 dc, @ ciągle brak. Brak też jakichkolwiek objawów zarówno na ciążę jak i na @. Nie wiem co jest grane, w poniedziałek robię test.

[kropka75]

Napisane przez aankaa78

Ale ja czuję,że macie rację...I jeżeli owulację miałam mieć to w czasie brania luteiny.

Nie wiesz kiedy masz ani czy w ogóle masz, więc błagam, zlituj się nad sobą i nie kombinuj, i na Boga nie gdybaj i nie zakładaj, że miała być wtedy i wtedy. To bez sensu jest.

[gooha3]

Napisane przez Sweet_Jelly

Wczoraj taką ładną wypowiedź skleiłam ia teraz patrzę... A jej nie ma

No wiec jeszcze raz...

Dziękuję za kciuki
To wy je trzymajcie bo ja wolę nie myśleć czy się udało... Powinno się udać..Bo idealne dni były: 10dc (przed okresem płodnym) 12dc,13dc...a dziś jest 15dc i mąż wraca więc starania też będą
już wczoraj wieczorem brzuch mnie pobolewał, dziś znowu i uczucie "rozpulchniania".

Jeżeli owulacja byłaby 14dc to byłoby idealnie i powinniśmy się wcisnąć...Jak 15,16 czy 17 to też będzie ekstra bo mąż na caaaały weekend wraca


Ale obawiam się że się nastawie że powinno wyjść bo starania był a karze się za 2 tyg. że nici...tfu tfu..trzeba to wypluć




Ojoj....to poważna sprawa...
Ale NAM z tego wątku to chyba nie grozi ,każda tak chce zobaczyć swoją fasolkę że jużw 5 lub 6 tygodniu pójdzie!


.

hmmm..... to chyba nie takie proste jak nam sie wydaje, lepiej nie myslec o tym co sie dzieje w naszych brzuszkach teraz, mniejszy zal i smutek bedzie jak sie okaze ze nic z tego.
Z tymi przepisami to juz sami chyba nie wiedza co wymyslac zeby zaoszczedzic na becikowym.

Napisane przez kees26

Dzień dobry dziewczynki,

Ale dziś u nas pięknie! Zima jak z pocztówki, wszystko zaśnieżone miękkim puchem. Wszystko wygląda jak z bajki


Ja zjadłam....3 pączki. I tak mi było niedobrze później, że do następnego tłustego czwartku nie zjem ani jednego pączka

U mnie dziś 32 dc, @ ciągle brak. Brak też jakichkolwiek objawów zarówno na ciążę jak i na @. Nie wiem co jest grane, w poniedziałek robię test.

Czyzby jednaj to był okruszek trzymam kciuki tak po cichu zeby nie zapeszyc.



To ja Was pobiłam z tymi pączusiami, zjadłam ich 5 - a dziwie sie dlaczego mnie brzuch boli i bierze na wymioty.

[araczki]

Napisane przez kees26

Dzień dobry dziewczynki,

Ale dziś u nas pięknie! Zima jak z pocztówki, wszystko zaśnieżone miękkim puchem. Wszystko wygląda jak z bajki


Ja zjadłam....3 pączki. I tak mi było niedobrze później, że do następnego tłustego czwartku nie zjem ani jednego pączka

U mnie dziś 32 dc, @ ciągle brak. Brak też jakichkolwiek objawów zarówno na ciążę jak i na @. Nie wiem co jest grane, w poniedziałek robię test.

Czesc Kees, faktycznie dziwne bo o ile sie nie myle wczesniej pisalas, ze miewasz regularne cykle. Hymmm, ja zycze Ci ciazy i zaciskam kciuki za test

Napisane przez DAnia

Witam na wąteczku - dołączę i ja, bo temat mi bliski... Staramy się "dopiero" od 4 miesięcy, ale na początku tak bez przekonania, bo pani doktor kazała odczekać ok. 2 cykle po odstawieniu tabletek anty. Na razie zbieram się do zrobienia badań na toxo i różyczkę, biorę folik... I staram się podchodzić do tego spokojnie
Pozdrawiam

Witaj DAnia.

[memka87]

czesc dziewczynki.... ja nie zjadlam ani jednego paczka bo w sklepie juz nie bylo.... wiec sie wprosilam do mamy na faworki a tego to nie zlicze ile zjadlam... i chyba ze 3bezy...... ale od przyszlego tygodnia postanowilam nie jesc slocyczy..... taki moj prywatny post...
a tutaj widze pomalutku sie nowe fasolki niesmialo wykluwaja.... kees powodzenia!!
ja mam dzis 16dc i najprawdopodobniej plodne dni ale jakos nie wierze ze nam sie teraz uda bo dopiero co oboje po grypce to chyba mamy oslabione materialy genetyczne... tzn sprobujemy ale chyba na nic nie licze.....

[gooha3]

Napisane przez memka87

czesc dziewczynki.... ja nie zjadlam ani jednego paczka bo w sklepie juz nie bylo.... wiec sie wprosilam do mamy na faworki a tego to nie zlicze ile zjadlam... i chyba ze 3bezy...... ale od przyszlego tygodnia postanowilam nie jesc slocyczy..... taki moj prywatny post...
a tutaj widze pomalutku sie nowe fasolki niesmialo wykluwaja.... kees powodzenia!!
ja mam dzis 16dc i najprawdopodobniej plodne dni ale jakos nie wierze ze nam sie teraz uda bo dopiero co oboje po grypce to chyba mamy oslabione materialy genetyczne... tzn sprobujemy ale chyba na nic nie licze.....

To u mnie chyba tym bardziej. Na początku cyklu oboje chorowaliśmy, w środku cyklu akurat było ok i dni płodne tez były i od 10dc do 16dc były staranka później znowu ja się rozchorowałam. Teraz 21dc i zostaje tylko czekać. Wydaje mi się ze te chorubska wszystko popsuły , ...ale będzie kolejny miesiąc , a potem kolejny i kolejny...... nie traćmy nadziei kiedyś w końcu się musi udać

[kees26]

Napisane przez gooha3

Czyzby jednaj to był okruszek trzymam kciuki tak po cichu zeby nie zapeszyc.

Napisane przez araczki

Czesc Kees, faktycznie dziwne bo o ile sie nie myle wczesniej pisalas, ze miewasz regularne cykle. Hymmm, ja zycze Ci ciazy i zaciskam kciuki za test

Dziękuję Wam dziewczynki. Ja natomiast nie ma wielkich nadziei albo przynajmniej wmawiam sobie, ze ich nie mam

[PatkaM84]

Cześć dziewczyny

Ja wczoraj zjadłam 3 pączki a na dziś został mi jeszcze jeden

Byłam wczoraj u lekarza rodzinnego i dostałam skierowanie do laryngologa, bo ona nie wie czemu ja mam problemy z przełykaniem śliny... No nic... W przyszłym tygodniu czeka mnie we wtorek wizyta u laryngologa, w środe wizyta u endokrynologa, a w piątek w końcu moje usg ślinianki...

Ale wiecie co jest najgorsze? Dopiero wczoraj zaszczepiłam się przecież żółtaczce - to była pierwsza dawka, druga dawka za miesiąc a to oznacza że nie będziemy mogli się wtedy starać, czyli jeszcze 2 cykle musimy czekać a ten miał być ostatni... kurcze jestem i zla i smutna z tego powodu...

[gooha3]

Napisane przez PatkaM84

Cześć dziewczyny

Ja wczoraj zjadłam 3 pączki a na dziś został mi jeszcze jeden

Byłam wczoraj u lekarza rodzinnego i dostałam skierowanie do laryngologa, bo ona nie wie czemu ja mam problemy z przełykaniem śliny... No nic... W przyszłym tygodniu czeka mnie we wtorek wizyta u laryngologa, w środe wizyta u endokrynologa, a w piątek w końcu moje usg ślinianki...

Ale wiecie co jest najgorsze? Dopiero wczoraj zaszczepiłam się przecież żółtaczce - to była pierwsza dawka, druga dawka za miesiąc a to oznacza że nie będziemy mogli się wtedy starać, czyli jeszcze 2 cykle musimy czekać a ten miał być ostatni... kurcze jestem i zla i smutna z tego powodu...

biedactwo.

ale to wszysto zebys zdrowa byla.
Mnie ostatnio doktorka opieprzyła ze jak sie staram o dzidziusia to powinnam wszystko wyleczyc u siebie, a choruje i choruje ostatnio.

[aliisanka]

Patka! ja miałam tak samo, wciąż tylko lekarz od epilepsji mi przekładał, bo bał się.
Bądź dobrej myśli Skarbie
Łakomczuszki z Was! a ja byłam twarda jak kamień
kees, rób test bo zwariuję przez Ciebie

[celka2000]

Napisane przez PatkaM84

Cześć dziewczyny

Ja wczoraj zjadłam 3 pączki a na dziś został mi jeszcze jeden

Byłam wczoraj u lekarza rodzinnego i dostałam skierowanie do laryngologa, bo ona nie wie czemu ja mam problemy z przełykaniem śliny... No nic... W przyszłym tygodniu czeka mnie we wtorek wizyta u laryngologa, w środe wizyta u endokrynologa, a w piątek w końcu moje usg ślinianki...

Ale wiecie co jest najgorsze? Dopiero wczoraj zaszczepiłam się przecież żółtaczce - to była pierwsza dawka, druga dawka za miesiąc a to oznacza że nie będziemy mogli się wtedy starać, czyli jeszcze 2 cykle musimy czekać a ten miał być ostatni... kurcze jestem i zla i smutna z tego powodu...

a po szczepieniu nie trzeba odczekac 3 miesiace

U mnie 15dc. Wczoraj staranka byly (i tez test owu chyba na plus- cienka kreska byla - ciii, mialam nie testowac).

[PatkaM84]

No wiem, wiem... jak trzeba to trzeba, więc przeboleję te 2 cykle, choć ciężko mi się z tym pogodzić.
Z jednej strony kusi mnie, żeby normalnie się starać, bo wyczytałam opinie na necie że taka szczepionka nie zawiera jakiś tam żywych bakterii czy cuś takiego i można normalnie sie starać bo to nie ma wpływu na ciążę.
Ale z drugiej strony przecież nikt nie robił takich badań na ciężarnych kobietach, więc to czysto teoretycznie.
Ale z trzeciej strony to przecież nie jest powiedziane, że akurat w pierwszym cyklu nam się uda...
Ale z czwartej strony to chyba nawet jak byśmy się wtedy zaczeli jednak starać to chyba będę cały czas myślała, czy oby jednak nic się nie stanie ewentualnej ciąży...

Także chyba wychodzi jednak na to, że najlepiej będzie jak te 2 cykle jeszcze będziemy się zabezpieczać...

Celka trzeba czy nie trzeba?? Bo nie zrozumiałam Mi lekarka powiedziała w sumie, że 1 miesiąc trzeba odczekać.

[araczki]

Napisane przez celka2000

a po szczepieniu nie trzeba odczekac 3 miesiace

U mnie 15dc. Wczoraj staranka byly (i tez test owu chyba na plus- cienka kreska byla - ciii, mialam nie testowac).

to ja po cichu

[celka2000]

Napisane przez PatkaM84

Celka trzeba czy nie trzeba?? Bo nie zrozumiałam Mi lekarka powiedziała w sumie, że 1 miesiąc trzeba odczekać.

oj, przepraszam, wyszlo niezrozumiale. To bylo pytanie. Czy nie trzeba odczekac 3 miechy?? Cos mi sie 3 obilo o uszy, ale skoro lekarka mowila 1 miesiac, wiec tego bym sie trzymala, a nie wiecej.

---------- Napisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez araczki

to ja po cichu

dzieki Jeszcze dzialania przed nami. Moze dzis uda mi sie meza skusic (tak zeby bylo codziennie to u nas ciezko). A jak nie dzisiaj to jeszcze jutro na pewno. Choc chyba byloby lepiej dzis.... i jutro

[PatkaM84]

o kurcze, 3 miesiace to byłaby przesada, to już chyba wtedy bym się nie szczepila

[gooha3]

ale tu cisza. Wszystkie się gdzieś pochowałyście, a ja tu tylko ciągle zaglądam, byle żeby pracy nie pisać
ech..... jeszcze tylko 3 miesiące i w maju do oddania.

Patrzyłam na prognozy długoterminowe. Wiecie że w marcu zapowiadają już wiosnę, taką po 20 stopni mmmm..... i do tego gorące lato..... ech aż się rozmarzyłam o tym słoneczku


oo.... Nika się pojawiła witamy zpowrotem, opowiadaj jak tam w nowym mieszkanku?

[Nika1980]

Witajcie Dziewczynki!!!!!!!!!

Piszę do Was już z nowego cudownego domku! jeszcze zyjemy na pudłach, bo czekamy na wykładziny do sypialni itp itd...

wczoraj widzieliśmy naszego Okruszka!!!! serduszko biło, 0.647 cm - położna mówi, że to około 6 tygodnia, co jest dziwne bo to przecież 7 tydzień, ale ona powiedziała żeby się nie martwić bo to i tak jeszcze ciężko zmierzyć i dzieci różnie rosną...dziś sprawdziłam strony internetowe i każda podaje wymiary dzidzi inaczej: 5mm-13mm, 8mm-10mm.....kolejne USG za 2 i pół tygodnia...wczoraj z tego wszystkiego przebeczałam cały dzień...
położna powiedziała: gratulacje, bardzo ładna ciąża...
od poniedziałku mam mdłości...co ciekawe głównie popołudniu lub wieczorem.

dziś piersi mnie prawie nie bolą....więc też płaczę...

generalnie mam niezłe "Halo" w głowie...zachowywałam spokój przez tyle tygodni a po wczorajszym USG całkowicie się rozpadam na kawałki...

nie wiem ci się ze mną dzieje....



dziewczyny wybaczcie - co u Was? nie doczytam was na pewno...ktoś mi streści?

tęskniłam za Wami..

ktoś mnie jeszcze pamięta ?

[flowerspower]

Nika nic tylko pogratulować a co do płakania to płacz sobie, chociażby ze szczęścia, należy Ci się A no i dbaj o siebie i o kruszynkę

A no i gratuluje oczywiście przeprowadzki

[Lisica1]

Napisane przez araczki

Lisica, ale co masz kochana w poniedzialek? Tylko zastrzyk z pregnylu? Wiec od razu Cie uspokajam, to nic nie boli. Zastrzyk robiony jest w brzuch, na wysokosci pepka, trzeba zlapac pomiedzy palce "faldy brzuszne" i wbic krotka igle (ja siedzialam, wtedy latwiej zlapac).

Pewnie zrobi Ci pielegniarka albo lekarz i trwa to wszystko kilka sekund.
Ja mialam zrobic sobie sama na 36 godzin przed inseminacja ale zrobil mi maz.
Ciach i juz
Dodam, ze ani ja ani maz nie mamy nic wspolnego z medycyna.
Pozniej czuje sie troche to miejsce przy dotykaniu ale zadnego bolu podczas nie ma.
Glowa do gory, jak zrobi Ci lekarz/pielegniarka to nawet sie nie obejrzysz i bedzie po
Jak masz jeszcze pytania to smialo, moze pomoge a jak nie ja to inne dziewczynki


Witam w piatek i milego dnia zycze!

Edit:
Aliisanka, ja nie zjadlam ani jednego paczusia, zrobilam za to faworki i zjadlam 2 malenkie

Dzieki za odpowiedz.Tak mam sam zastrzyk.A mozesz mi napisac co po tym sie dzieje,czy lekarz bedzie kazal nam sie kochac,bo moj maz uwaza ze zaplodnienie odbedzie sie w gabinecie? I jestem ciekawa jak to bedzie wygladalo.A jak bylo w Twoim przypadku? I czy mialas taki przypadek jak ja,ze nie jajeczkowalas?

[eevciaa]

Wybaczcie że się tutaj Wam wciskam ale chciałam Wam wszystkim życzyć z całego serca szybkiego zafasolkowania, a Tym którym już się udało dużo radosnych chwil przez całe 9 miesięcy i jak najlepszego samopoczucia

Pozdrawiam