Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów. - część II

[malinka_86]

Szpiegu - ja sama znowu zaczęłam grać

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez malinka_86

Szpiegu - ja sama znowu zaczęłam grać

Przebij mnie, 98,64 do tego 26 diamentow, oraz pierwsza zlota ranga
A jak wysylasz sms na packi okolo 4tej to potrafi nie zezrec w ogole z komorki (myslisz ze skad mam na packi?:P). No i w packach zarabiasz wiecej w kazdej grze

No malinka, mam 100,21 :P

[Maddie]

Dobry wieczór Moherki

Widzę, że zły humor to dziś sprawa powszechna.. Dołuje mnie już ten śnieg i mróz, chciałabym wiosnę

[Malla]

Santos - mnie tylko puchnie brzuch tak, że spodni zapiąć nie mogę...

Dziewczyny, przyjdzie wiosna, to zobaczycie, będzie ciągle padać, wiać i dopiero będziecie narzekać :P A tak to przynajmniej jest mrozik i w miarę sucho, śnieg twardy, ładne niebo... Niestety, ocieplenie już idzie, bo na ulicach robi się chlapura.

Poszłam dziś z koleżanką na pokaz mody i zamiast na to trafiłyśmy na wieczór poezji z udziałem prawie samych dziadków Czułam się na maksa moherowo. Potem wszyscy do nas podchodzili i mówili, jaka ta młodzież jednak nie jest zła, skoro się poezją potrafi zainteresować Nie miałyśmy serca powiedzieć, że to przez odwołany pokaz... Ale było przyjemnie, odchamiłyśmy się nieco.

[malinka_86]

Szpiegu - nie ma szans - ale na korepetycje się udam bo nie znam się na żadnych diamentach itp
Malla - ja z jednej bym chciała, ale moja alergia krzyczy NIE NIE

[santos]

Napisane przez Malla

Santos - mnie tylko puchnie brzuch tak, że spodni zapiąć nie mogę...

Dziewczyny, przyjdzie wiosna, to zobaczycie, będzie ciągle padać, wiać i dopiero będziecie narzekać :P A tak to przynajmniej jest mrozik i w miarę sucho, śnieg twardy, ładne niebo... Niestety, ocieplenie już idzie, bo na ulicach robi się chlapura.

Poszłam dziś z koleżanką na pokaz mody i zamiast na to trafiłyśmy na wieczór poezji z udziałem prawie samych dziadków Czułam się na maksa moherowo. Potem wszyscy do nas podchodzili i mówili, jaka ta młodzież jednak nie jest zła, skoro się poezją potrafi zainteresować Nie miałyśmy serca powiedzieć, że to przez odwołany pokaz... Ale było przyjemnie, odchamiłyśmy się nieco.

dobre dobre Przynajmniej podnioslas renome (z dna) polskiej mlodziezy. My z TZtem czasem chodzimy na koncerty muzyki klasycznej. Oboje lubimy. Srednia wieku tam, to, nie przesadzam (wylaczajac orkiestre) 60 lat. Sama geriatria..... Ostatnie spotkalam naszego bylego profesora, facet po 70tce na emeryturce. I mniej wiecej taka jest reszta widowni....

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez malinka_86

Szpiegu - nie ma szans - ale na korepetycje się udam bo nie znam się na żadnych diamentach itp
Malla - ja z jednej bym chciała, ale moja alergia krzyczy NIE NIE

Diamenty to zdobywasz w tych grach na gorze, kopalni i w drzewku. Ale aby miec dostep do tych gier musisz nalezec do klubu, a tam sie placi 6,90 euro, wiec to akurat nie ma sensu. Od czasu do czasu mozna wygrac pass, do klubu. Ja wygralam 3 dniowego. Zaleta klubu jest to, ze to co wygrasz w grze (monety) jest zawsze x2

[Malla]

W Krakowie muzyka przyciąga jednak młodszych niźli wiersze Po odczycie grało trio smyczkowe.

[Ainsel]

ych..długi post mi wyjdzie przez to multicytowanie, ale co zrobic, jak sie wpada do Was pod koniec dnia i chce się dorzucić swoje trzy grosze

Napisane przez Impersona

Matko, co za tupet. Jak ja czegoś takiego nie lubię. A mama malucha co na to?



Na moim roku też parę osób ma takiego promotora. Jak zaczyna chyrlać, to znajomi się boją, czy dożyje do ich obrony

Szaja Kocham Cię
Poszłam dziś do Carry i potwierdzam- mega wyprzedaże. Np. wszystkie jeansy do 39,90 zł, wszystkie modele są we wszystkich rozmiarach i różnych długościach
Do tego kiecki, które normalnie kosztują ponad stówę, teraz są za 40 zł Chyba wszystkie rzeczy są przecenione, bo nie widziałam niczego droższego niż 70 zł.

Szaja i Impersono, zachęcona waszymi opisami wyprzedazy podjęłam decyzję o wybraniu się do Carry, jakby co, to będziecie mieć na sumieniu moje zaskórniaki oszczędzane na wakacje (o ile wypalą, bo przez ten kryzys i obecny kurs euro to nie wiem, na jaki wyjazd mnie będzie stać)

Aniko, ta Twoja kuzynka jakaś nie tego..mam nadzieje, ze mama malucha nie uwierzyła w jej historyjkę

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Luna, TZ zdolowal. Cos idzie dobrze to ten musial mnie dobic. Zna ktoras dobrze, bardzo wrecz dobrze francuski? Bo prawdopodobnie zaraz, w sensie dzisiaj zgarne 100€ ;> Ale czy czeki wysylaja do naszego kraju nie mam zielonego pojecia, podobno do Rumunii tak.
Anyway wygralam zaraz karty do gry (w sensie musze 3 kody wpisac i bede posiadaczka kart do gry, trakich plastikowych, ze smiesznymi zwierzatkami).
chociaz cos mi humor poprawilo... W razie czego czek i karty do znajomej mojej znajomej w Belgii wysla. Ona czek zrealizuje i mi przeleje ;> Oby tylko byl na okaziciela.

ja byłam w liceum w klasie z rozszerzonym francuskim, ale nic nie pamietam, bo niezbyt się przykładałam do nauki
gratuluje wygranej! ja ostatnio strzeliłam czwórkę w totka i wygrałam 130zł-cieszyłam sie jak głupia (wydałam od razu, bo miałam upatrzoną całą serię "Patroli" Łukjanienki)

Napisane przez wirlandia

Praca będzie chyba o geniatrii

najgorsze, ze on nam chce tematy zmieniac, bo te, które mamy, to nie jego zakres. A co mnie to obchodzi, przejął grupę i będzie coś teraz kombinował, jak ja mam juz materiały zebrane, no normalnie...

Napisane przez Eva ID

Witajcie kochane Moherki.

Na poprawę nastroju i w nawiązaniu do szybkimi krokami zbliżającej się ponoć Pani Wiosny:

"Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło w swoim kocim jezyku:

- No i k***a gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta p********a wiosna do
k***y nędzy? Co za p******y kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k***a wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba nap******a jakby ich tam w górze p******o... Niby ponoć wiosna już jest, k***a - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k***a ...

A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:

- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz..."

dobreu mnie pod oknem właśnie jakieś koty się tłuką

Napisane przez DariaKom

Ale nadziergane...
Ostatnio niestety nie mam czasu wcale żeby sobie wejść na wizaż, a jak już to tylko na chwilkę poszukać wzorów na wątek o hafcie krzyżykowym.
Kończę haftować kubusia puchatka koleżance, niedlugo zaczynam bieżnik na Dzień Matki.
Dobija mnie budzenie się o 5.30...ja jestem typowym nocnym markiem i jak muszę zwlec kuper o tak nieludzkiej godzinie to jest dramat.
Szczęście, że już się troszkę przyzwyczailam i chodzę spać jak dziecko o 22-23, żeby rano kumać bazę co tam ode mnie chcą na tym stażu.
Niedlugo będę już teoretykiem na medal od spawania- śmiech na sali normalnie..



Ainsel aż trudno uwierzyć, że dają Wam takich promotorów.
Chociaż ja akurat nie powinnam się dziwić, mój promotor tydzień po tym jak się do niego zapisalam umarl byl. Szkoda bardzo czlowieka, bo byl bardzo w porządku, ale roczkik dwudziesty któryś więc trudno się dziwić...

Daria, a jak w ogóle na tym stazu, daje radę?
rannego wstawania współczuję, doskonal;e Cię rozumiem, bo ja tez jestem nocnym markiem, i tę Twoją pobudkową 5:30 częściej zdaża mi się "widzieć" z drugiej strony-czyli, ze dopiero się kładę
A sytuacji z promotorem współczuję, mam nadz.że nas ominie taki czarny scenariusz. Ale ten Twój to przy moim młodzieniaszek-mój to rocznik 1913

Napisane przez Malla

Dziewczyny, przyjdzie wiosna, to zobaczycie, będzie ciągle padać, wiać i dopiero będziecie narzekać :P A tak to przynajmniej jest mrozik i w miarę sucho, śnieg twardy, ładne niebo... Niestety, ocieplenie już idzie, bo na ulicach robi się chlapura.

Poszłam dziś z koleżanką na pokaz mody i zamiast na to trafiłyśmy na wieczór poezji z udziałem prawie samych dziadków Czułam się na maksa moherowo. Potem wszyscy do nas podchodzili i mówili, jaka ta młodzież jednak nie jest zła, skoro się poezją potrafi zainteresować Nie miałyśmy serca powiedzieć, że to przez odwołany pokaz... Ale było przyjemnie, odchamiłyśmy się nieco.

no i proszę, jak nas pięknie reprezentowałyście
a co do wiosny, to ja czekam na taka ładną, ze słoneczkiem itd.na taką nie będę narzekać nic a nic

[Malla]

Ainsel - z mojego francuskiego w szkole pozostała tylko częściowa umiejętność czytania ;]
Wow, nigdy nie wygrałam w totka. Ale nie gram, więc może dlatego :P

[Ainsel]

Napisane przez Malla

Ainsel - z mojego francuskiego w szkole pozostała tylko częściowa umiejętność czytania ;]
Wow, nigdy nie wygrałam w totka. Ale nie gram, więc może dlatego :P

tak, to może byc powód
ja gram baaardzo sporadycznie, i to była moja najwyższa (jak do tej pory, bo oczywiście trafie kiedyś szóstkę) wygrana

a po mojej nauce j.francuskiego pozostała mi taka sama umiejetność jak i Tobie tja..taki ze mnie poliglota

[***luna]

Ja na humor nie narzekam,za to na stan zdrowia i owszem
teraz i ja dołączyłam do chorujących (syncio stabilny).
W pracy mam tyyyyyyle roboty (gorzej,że chcę zrobic wszystko i więcej naraz a moja współpracownica głupią udaje i jeszcze chce mi swoją robotę wciskać-nie doczekanie)
Afera z teściową w tle mineła jak letnia burza.
O co poszło?
O banał w sumie, który dla mnie banałem nie jest.
Swego czasu teściówka usiłowała nakłonic TŻ by związał sie ze swoją tzw. przyjaciółką, a mnie zostawił. Nigdy nie pwoiedziła tego wprost. Wystarczyło,że w obesności przyjaciółki, udwała,że mnie nei ma w pokoju,nazywała ją córką (mnie nie) itp. itd.
Na wieść o tym,że zostanie babcią, nie powiedziała nic. Gdy TŻ powiedział: będziesz babcią: to ona na to: przecież słyszę.
Nasz śłub? A co robicie? I wielkie wypięcie i zainteresowanie zerowe.
Ostatnia rozmowa teściowej z TŻ. TŻ powiedział,że przyjaciółka jest w ciaży.
Teściowao mało spazmów z radosci nie dostała.
Były avhy, ochy i piski. Od razy zapytała: akiedy ślub? bo ona sie wybierze? I,ze zaraz do doktor M. zadzwoni z gratulacjami (laska zrobiła doktorat jakiś czas temu).



Mohery nigdy nie usłyszałam gratulacji ze strony teściowej i takiej radości z narodzin mojego syna. Nawet jak była u nas, nie chciała nawet go potrzymać, wziąć na ręce.
Przełamała się po jakims czasie, ale widać,że robi to na siłę i dzieciak nie chetnie do niej idzie.

A doktor M. zaciażyła i jest feta.



Dziękuję za możłiwość wypisania swoich zgryzotek. (które na razie minęły bo teściowa daleko)

[Ainsel]

Luna co tu więcej można napisac, oprócz dosadnego-tesciowa jest beznadziejna. Szczerze współczuję, musi być Ci przykro A teściowa w Pl mieszka? jak tak, to tyle dobrze, ze pewnie rzadko się widujecie

[Elliannia]

Luno, współczuję teściowej
Moja babcia do takich należy i widzę, jak moja ciotka się wkurza o to - bo wujek to najmłodszy, najbardziej wychuchany synuś... :/

A tż jej nie zwrócił nigdy uwagi na to, że powinna Ciebie traktować lepiej niż tą 'doktor'?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Luno... wspolczuje szczerze tesciowej.

TZ wyszedl o 7 do pracy, wrocil wyjatkowo wczesnie, cos kolo 15. Spal do tej pory, podobno sie rozchorowal i szef mu kazal spadac... ale jednak wiele wskazuje na symulowanie.
Ciekawe jak on w nocy spac bedzie.

[Eva ID]

Napisane przez Malla

W Krakowie muzyka przyciąga jednak młodszych niźli wiersze Po odczycie grało trio smyczkowe.

Wspaniałe dziewczyny .... bardzo ładnie grają miałyby tu pracę w którymś z hoteli zapewnioną

Napisane przez ***luna

Afera z teściową w tle mineła jak letnia burza.

Luna, ta teściowa, to głupia kobieta jest po prostu takiego skarba, jakim jesteś nie doceniać, tak wspaniałego wnusia obojętnie zbywać i własnego syna tak traktować... no nasłuchałaby sie ode mnie cholera jedna a jakby było mało, to jeszcze jej tasaczkim a taka spokojna jestem z natury i nieagresywna wcale

[201604211131]

Napisane przez ***luna

Ja na humor nie narzekam,za to na stan zdrowia i owszem
teraz i ja dołączyłam do chorujących (syncio stabilny).
W pracy mam tyyyyyyle roboty (gorzej,że chcę zrobic wszystko i więcej naraz a moja współpracownica głupią udaje i jeszcze chce mi swoją robotę wciskać-nie doczekanie)
Afera z teściową w tle mineła jak letnia burza.
O co poszło?
O banał w sumie, który dla mnie banałem nie jest.
Swego czasu teściówka usiłowała nakłonic TŻ by związał sie ze swoją tzw. przyjaciółką, a mnie zostawił. Nigdy nie pwoiedziła tego wprost. Wystarczyło,że w obesności przyjaciółki, udwała,że mnie nei ma w pokoju,nazywała ją córką (mnie nie) itp. itd.
Na wieść o tym,że zostanie babcią, nie powiedziała nic. Gdy TŻ powiedział: będziesz babcią: to ona na to: przecież słyszę.
Nasz śłub? A co robicie? I wielkie wypięcie i zainteresowanie zerowe.
Ostatnia rozmowa teściowej z TŻ. TŻ powiedział,że przyjaciółka jest w ciaży.
Teściowao mało spazmów z radosci nie dostała.
Były avhy, ochy i piski. Od razy zapytała: akiedy ślub? bo ona sie wybierze? I,ze zaraz do doktor M. zadzwoni z gratulacjami (laska zrobiła doktorat jakiś czas temu).



Mohery nigdy nie usłyszałam gratulacji ze strony teściowej i takiej radości z narodzin mojego syna. Nawet jak była u nas, nie chciała nawet go potrzymać, wziąć na ręce.
Przełamała się po jakims czasie, ale widać,że robi to na siłę i dzieciak nie chetnie do niej idzie.

A doktor M. zaciażyła i jest feta.



Dziękuję za możłiwość wypisania swoich zgryzotek. (które na razie minęły bo teściowa daleko)

Luno - tylko współczuć takiej teściowej - u mnie ma
(A potem się dziwić, że są dowcipy o teściowych

[Impersona]

Luna- współczuję. Może kiedyś to się zmieni. Długo jesteście z TŻ? Kiedy ja związałam się z moim TŻ i teściowa dopytywała go, która to ja, to powiedział, że widziała mnie na filmie z jego studniówki (byłam z jego kolegą, ale nie powiedział jej z którym). Teściowa na to "aha, fajnie, byle by nie była to ta z tatuażem na plecach" (czyli ja ) Dłuuuuugo była między nami wielka spinka, patrzyła na mnie jak na ufoludka, do tego była oburzona, że jej syn w tak młodym wieku przeze mnie się żeni. Po tych kilku latach mamy świetny kontakt, chodzimy sobie czasem razem do kina jak przyjeżdża do nas, na zakupy, plotkujemy sobie itd. Teraz to ja czasem jej większe fochy robię, niż ona mi kiedyś

Co do totka, to ja jeszcze nie sprawdziłam ostatniego kuponu- a może właśnie jestem milionerką Sama wiele nie wygrałam w życiu, ale naoglądałam się wygrywających ludzi, bo mama 25 lat prowadziła totolotek, potem jeszcze dołączyła do niej siostra i tak pół życia spędziłam, patrząc jak ludzie wysyłają po 20 kuponów dziennie

[Wisienki]

Luna - współczucie, mam nadzieje, że ona przejrzy w końcu na oczy i doceni to co ma

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Zimny pot, dreszcze, w domu cieplo a ja mimo to pod koldra... Brrr...
W dodatku zostalam sie tylko ze sprawnym laptopem mamy, przez co czeka mnie dzisiaj przednia zabawa zgrania 250gb, ale najpierw musze wypalic tez z 250gb aby miec miejsce na dysku przenosnym.

No przepraszam, nie do konca sprawny. Jej maz go ostatnio spieprzyl :/
Mama zadowolona z tej pracy, w sensie podoba jej sie. Ma myc klatke raz w tygodniu, nie ma zamiatac. Odsniezania w nocy nie ma, ludzie dbaja o porzadek... klatka mimo ze 10 pieter to dosc mala. Terenu tyle co kot naplakal, a chodnik do odsniezania waski. Od poniedzialku do piatku Zadnego weekendu, zadnej nocy... no kurde. I 1200 do reki. Tylko ze umowa o dzielo :/

W dodatku od tego cholernego sterydu wszystko mnie swedzi, sie az do krwi w nocy drapalam.

[malinka_86]

Szpiegu - aha to nie inwestuje bo ja to ledwo dole teraz bo za dużo kasy na książki wydaje
Malla - widzisz, jakaś w tym regularność jest bo ja też nie wygrałam bo nie gram
**luna - kurde jak czytam o tych teściowych to mam ochotę zebrać większość i wysłać na jakaś resocjalizację normalnie
Szpiegu - pewnie spać nie spał - męczył Cię pewnie nie drap się albo weź jakiś clemastin albo coś ja ostatnio już 3 tydzień się drapię

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez malinka_86

Szpiegu - pewnie spać nie spał - męczył Cię pewnie nie drap się albo weź jakiś clemastin albo coś ja ostatnio już 3 tydzień się drapię

Latwo Ci mowic... Obcielam sobie paznokcie zeby sie nie drapac.

[Impersona]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Latwo Ci mowic... Obcielam sobie paznokcie zeby sie nie drapac.

Załóż sobie na dłonie rękawiczki- niedrapki, jakieś miękkie
Ja czasem żeby się nie drapać, jak mnie coś uczula, bawię się jakąś zabawką manualną, układam kostkę Rubika, czy coś

[TmargoT]

witam was wszystkie.
przepraszam,ze was wczoraj zaniedbałam,ale wypożyczyłam sobie książkę o JANUSZU SWITAJU-tym od eutanazji.
facet napisał boską książkę,wczoraj ją łykłam w całości,nie mogłam się oderwać.

Napisane przez ***luna

Ja na humor nie narzekam,za to na stan zdrowia i owszem
teraz i ja dołączyłam do chorujących (syncio stabilny).
W pracy mam tyyyyyyle roboty (gorzej,że chcę zrobic wszystko i więcej naraz a moja współpracownica głupią udaje i jeszcze chce mi swoją robotę wciskać-nie doczekanie)
Afera z teściową w tle mineła jak letnia burza.
O co poszło?
O banał w sumie, który dla mnie banałem nie jest.
Swego czasu teściówka usiłowała nakłonic TŻ by związał sie ze swoją tzw. przyjaciółką, a mnie zostawił. Nigdy nie pwoiedziła tego wprost. Wystarczyło,że w obesności przyjaciółki, udwała,że mnie nei ma w pokoju,nazywała ją córką (mnie nie) itp. itd.
Na wieść o tym,że zostanie babcią, nie powiedziała nic. Gdy TŻ powiedział: będziesz babcią: to ona na to: przecież słyszę.
Nasz śłub? A co robicie? I wielkie wypięcie i zainteresowanie zerowe.
Ostatnia rozmowa teściowej z TŻ. TŻ powiedział,że przyjaciółka jest w ciaży.
Teściowao mało spazmów z radosci nie dostała.
Były avhy, ochy i piski. Od razy zapytała: akiedy ślub? bo ona sie wybierze? I,ze zaraz do doktor M. zadzwoni z gratulacjami (laska zrobiła doktorat jakiś czas temu).



Mohery nigdy nie usłyszałam gratulacji ze strony teściowej i takiej radości z narodzin mojego syna. Nawet jak była u nas, nie chciała nawet go potrzymać, wziąć na ręce.
Przełamała się po jakims czasie, ale widać,że robi to na siłę i dzieciak nie chetnie do niej idzie.

A doktor M. zaciażyła i jest feta.



Dziękuję za możłiwość wypisania swoich zgryzotek. (które na razie minęły bo teściowa daleko)

takich bab nie zmienisz.wazne ,ze mieszkacie daleko,a między wami się układa.

na urodziny wykup jej wczasy nad morzem,niech sie kobiecina do piachu przyzwyczaja

Napisane przez wirlandia

Luno - tylko współczuć takiej teściowej - u mnie ma
(A potem się dziwić, że są dowcipy o teściowych

bo dobra teściowa,to martwa teściowa.

Napisane przez Impersona

Załóż sobie na dłonie rękawiczki- niedrapki, jakieś miękkie
Ja czasem żeby się nie drapać, jak mnie coś uczula, bawię się jakąś zabawką manualną, układam kostkę Rubika, czy coś

na to bym nie wpadła.
pomyslę nad czymś,zeby skórek koło paznokci nie obgryzać.

[Maddie]

Dziewczyny, przyszłam się wyżalić. Właśnie trwa pogrzeb mojego kolegi z pracy, a ja jako jedyna musiałam zostać w biurze Bo moje przemiłe 'koleżanki' stwierdziły, że skoro mam na pierwszą zmianę, no to logiczne że ja zostaję. Niestety chyba zapomniały, że ostatnie dwa dni bez szemrania zamieniłam się z nimi i przychodziłam na popołudnia, bo tak im pasowało. I teraz siedzę sama i się wkurzam, bo zapewne będę musiała zostać przez nie dłużej w pracy. (A w ogóle to jedna poszła na ten pogrzeb tylko z ciekawości, nie mogła sobie odpuścić ).
Jest mi po prostu żal, nie mogłam się pożegnać

[aniko 23]

Napisane przez Maddie

Dziewczyny, przyszłam się wyżalić. Właśnie trwa pogrzeb mojego kolegi z pracy, a ja jako jedyna musiałam zostać w biurze Bo moje przemiłe 'koleżanki' stwierdziły, że skoro mam na pierwszą zmianę, no to logiczne że ja zostaję. Niestety chyba zapomniały, że ostatnie dwa dni bez szemrania zamieniłam się z nimi i przychodziłam na popołudnia, bo tak im pasowało. I teraz siedzę sama i się wkurzam, bo zapewne będę musiała zostać przez nie dłużej w pracy. (A w ogóle to jedna poszła na ten pogrzeb tylko z ciekawości, nie mogła sobie odpuścić ).
Jest mi po prostu żal, nie mogłam się pożegnać

głupie krowy

pojdziesz sobie sama na cmentarz...pozegnasz sie ....bedziecie sam na sam

[Malla]

Eva - moja koleżanka gra w kwartecie, ostatni rok spędziła grając w hotelu w Japonii, była zachwycona!

Impersona - tacy ludzie to chyba liczą nie na szczęście, ale na statystykę

Napisane przez TmargoT

na urodziny wykup jej wczasy nad morzem,niech sie kobiecina do piachu przyzwyczaja

[Impersona]

aniko mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz?

Malla to już nałóg jest dla niektórych. Kolejki do naszego totka, gdy był jeszcze wtedy jedynym w naszym mieście były tak ogromne, że zajmowały cały chodnik przy kiosku Niektórzy ludzie grają np. codziennie, czy tam 2 razy w tygodniu, jak są losowania, od np. 30 lat- masakra.

[DariaKom]

Napisane przez Ainsel

Daria, a jak w ogóle na tym stazu, daje radę?
rannego wstawania współczuję, doskonal;e Cię rozumiem, bo ja tez jestem nocnym markiem, i tę Twoją pobudkową 5:30 częściej zdaża mi się "widzieć" z drugiej strony-czyli, ze dopiero się kładę
A sytuacji z promotorem współczuję, mam nadz.że nas ominie taki czarny scenariusz. Ale ten Twój to przy moim młodzieniaszek-mój to rocznik 1913

A dzięki, jest nawet git. Siedzę przy kompie i piszę harmonogramy, listy i dokumentację wszelkiej maści, odbieram telefony, przyjmuję wnioski, kseruję masę makulatury, piję herbatki i uśmiecham się szeroko do wszystkich dookola! Wstawanie jest nadal masakrą- jak wracam jestem padnięta. Siedzenie 8h przy robieniu jakichś dokumentacji i przepisywaniu danych na komp sprawia, że czlowiek jest przybity i jakiś niemrawy...

Luna, masz nieźle przekichane z teściową, wspólczuję bo to co ona robi jest poniżej wszelkiej krytyki. Może powinnaś spróbować zwrócić jej delikatnie (albo mniej ), że zachowuje się malo kulturalnie i nietaktownie...powinno do niej dotrzeć, że synuś jest z Tobą i nic już nie wskura durnymi zagrywkami

Napisane przez Maddie

Dziewczyny, przyszłam się wyżalić. Właśnie trwa pogrzeb mojego kolegi z pracy, a ja jako jedyna musiałam zostać w biurze Bo moje przemiłe 'koleżanki' stwierdziły, że skoro mam na pierwszą zmianę, no to logiczne że ja zostaję. Niestety chyba zapomniały, że ostatnie dwa dni bez szemrania zamieniłam się z nimi i przychodziłam na popołudnia, bo tak im pasowało. I teraz siedzę sama i się wkurzam, bo zapewne będę musiała zostać przez nie dłużej w pracy. (A w ogóle to jedna poszła na ten pogrzeb tylko z ciekawości, nie mogła sobie odpuścić ).
Jest mi po prostu żal, nie mogłam się pożegnać

Tak to wlaśnie jest w robocie. Jak czlowiek sobie nie wywalczy normalnego traktowania to tak to wygląda wlaśnie. Wspólczuję, że nie moglaś pójść...

[Malla]

Napisane przez DariaKom

Siedzenie 8h przy robieniu jakichś dokumentacji i przepisywaniu danych na komp sprawia, że czlowiek jest przybity i jakiś niemrawy...

No, to wiesz już czemu jestem jaka jestem


Maddie - Aniko ma rację, pójdziesz bez tłumu, nie będziesz musiała patrzeć na tragedię rodziny. Pożegnasz się z nim sam na sam.