Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II

[elizka773]

Napisane przez najfajniejsza

nie wiem, ja chyba pójdę w czarnej sukience na ślub koleżanki, bo nie mam innej a i kasy mi brak

tak sie podobno mowi ale wiele osob tak chodzi wiec nie bedziesz pewnie jedyna

[najfajniejsza]

Napisane przez elizka773

tak sie podobno mowi ale wiele osob tak chodzi wiec nie bedziesz pewnie jedyna

to dopiero we wrześniu, więc może coś kupię do tego czasu

[elizka773]

Napisane przez najfajniejsza

to dopiero we wrześniu, więc może coś kupię do tego czasu

aaaaaa to Ty nie jedna tylko kupisz sukienke do tego czasu pewnie ja w pazdzierniku starsza najpewniej mam byc

[the_sania]

e tam, w sumie mówi się, że nie wypada, a ja sama najchętniej w czarnej bym poszła bo ładnie mi w tym kolorze hehe

[malinka18222]

Napisane przez the_sania

a co do ciemnych kolorów, to prawda, że nie wypada ubierać się w czarną kieckę na ślub? bo to tak jakby na pogrzeb... podobno

Ja tam mam czarną sukienkę i chodzę w niej na wesela Mam gdzieś jakieś zabobony po drugie wiele dziewczyn zakłada czarną sukienkę. W końcu mała czarna to klasyka i elegancja.

Ja jestem zauroczona sukienkami księżniczkowymi Te skromniejsze też mi sie podobają. Byle nie rybki, do nich to trzeba mieć idealną figurę

[elizka773]

Napisane przez malinka18222

Ja tam mam czarną sukienkę i chodzę w niej na wesela Mam gdzieś jakieś zabobony po drugie wiele dziewczyn zakłada czarną sukienkę. W końcu mała czarna to klasyka i elegancja.

Ja jestem zauroczona sukienkami księżniczkowymi Te skromniejsze też mi sie podobają. Byle nie rybki, do nich to trzeba mieć idealną figurę

widze podobny gust

swoja droga tu nie chodzi o zabobobny tylko o to ze troche nie wypada.dlatego ze to kolor żałobny i na wesela nie za bardzo.ale to kazdy do tego inaczej podchodzi.

[the_sania]

Napisane przez malinka18222

Ja tam mam czarną sukienkę i chodzę w niej na wesela Mam gdzieś jakieś zabobony po drugie wiele dziewczyn zakłada czarną sukienkę. W końcu mała czarna to klasyka i elegancja.

Ja jestem zauroczona sukienkami księżniczkowymi Te skromniejsze też mi sie podobają. Byle nie rybki, do nich to trzeba mieć idealną figurę

2 i 4 ładna
ja oglądam rybki, ale wiem, że sama nigdy takiej nie założę, bo nie mam figury i wzrostu

Napisane przez elizka773

swoja droga tu nie chodzi o zabobobny tylko o to ze troche nie wypada.dlatego ze to kolor żałobny i na wesela nie za bardzo.ale to kazdy do tego inaczej podchodzi.

otóż to Elizo

[malinka18222]

Napisane przez elizka773

widze podobny gust

swoja droga tu nie chodzi o zabobobny tylko o to ze troche nie wypada.dlatego ze to kolor żałobny i na wesela nie za bardzo.ale to kazdy do tego inaczej podchodzi.

No tak niby żałobny a z drugiej strony klasyka i elegancja.
A faceci przychodzą w czarnych garniturach

[elizka773]

Napisane przez malinka18222

No tak niby żałobny a z drugiej strony klasyka i elegancja.
A faceci przychodzą w czarnych garniturach

mysle ze te male czarne elegancje sa zarezerwowane na inne okazje i imprezy.poza tym czy np sukienka w innym kolorze,a w eleganckim szyciu nie jest gustowna? widzialam tez czarne ktore nic z elegancja nie maja zwiazane

a faceci innego wyboru nie maja.czy widzial ktos rozowy garnitur? ogladalam ostatnio wlasnie kasete z wesela z 1994 roku i koles mial czerwony garnitura drugi jakis fioletowy masakra

[the_sania]

Napisane przez elizka773

mysle ze te male czarne elegancje sa zarezerwowane na inne okazje i imprezy.poza tym czy np sukienka w innym kolorze,a w eleganckim szyciu nie jest gustowna? widzialam tez czarne ktore nic z elegancja nie maja zwiazane

a faceci innego wyboru nie maja.czy widzial ktos rozowy garnitur? ogladalam ostatnio wlasnie kasete z wesela z 1994 roku i koles mial czerwony garnitura drugi jakis fioletowy masakra

nie śmiej się, mój tata w 92roku miał fioletową marynarkę i koszulę

czarna niby ok, ale w sumie jak tak pomyśleć bardziej kojarzy się z wieczorną imprezą, niż np promienie słońca, godzina 16 i wesele

[elizka773]

Napisane przez the_sania

nie śmiej się, mój tata w 92roku miał fioletową marynarkę i koszulę

czarna niby ok, ale w sumie jak tak pomyśleć bardziej kojarzy się z wieczorną imprezą, niż np promienie słońca, godzina 16 i wesele

moj tata tez mial fioletowa swoja droga stare rzeczy wracaja do lask wiec w modzie męskiej moze również

mnie by chyba mama nie puscila w czyms czarnym bym miala tak gadane nad glowa swoja droga wesele to tak jakby integrowanie sie w tej radosci z panstwem mlodym wiec wole jakies weselsze kolory

[the_sania]

Napisane przez elizka773

moj tata tez mial fioletowa swoja droga stare rzeczy wracaja do lask wiec w modzie męskiej moze również

mnie by chyba mama nie puscila w czyms czarnym bym miala tak gadane nad glowa swoja droga wesele to tak jakby integrowanie sie w tej radosci z panstwem mlodym wiec wole jakies weselsze kolory

o nie, najgorsza moda to lata 80 i początek 90 !!

ja o w ogóle na wesele bym poszła jakieś, od tego trzeba zacząć

[sanrioo]

Napisane przez Claris

moje drogie, czy mogłybyście się wypowiedzieć co do tych zdjęc? http://www.irstudio.pl/oco.html

bardzo mi się podobaja

ja mam na dziś już dość. nie odzywam się do TŻ od rana. jestem zła i w dodatku dostałam okres. głupio. on też nic do mnie nie pisze. bo mnie to jakoś wkurza że sie widujemy zazwyczaj w niedziele. i nie przejdzie mi tak szybko. ja też chcę trochę czasu z własnym chłopem spędzić teraz takie ładne słońce jest. du pa

[the_sania]

Napisane przez sanrioo

bardzo mi się podobaja

ja mam na dziś już dość. nie odzywam się do TŻ od rana. jestem zła i w dodatku dostałam okres. głupio. on też nic do mnie nie pisze. bo mnie to jakoś wkurza że sie widujemy zazwyczaj w niedziele. i nie przejdzie mi tak szybko. ja też chcę trochę czasu z własnym chłopem spędzić teraz takie ładne słońce jest. du pa

nie ma to jak dobry humor na @

głowa do góry

[elizka773]

Napisane przez sanrioo

bardzo mi się podobaja

ja mam na dziś już dość. nie odzywam się do TŻ od rana. jestem zła i w dodatku dostałam okres. głupio. on też nic do mnie nie pisze. bo mnie to jakoś wkurza że sie widujemy zazwyczaj w niedziele. i nie przejdzie mi tak szybko. ja też chcę trochę czasu z własnym chłopem spędzić teraz takie ładne słońce jest. du pa

widze ze Ty tez dzisiaj dostalas? witaj w gronie @ rozumiem ze jestes zla ze tak malo sie widujecie? czego tylko w niedziele?


sania ja tez bym poszla na wesele ale zeby bylo duzo znajomych bo wtedy najlepsza zabawa

[sanrioo]

Napisane przez elizka773

widze ze Ty tez dzisiaj dostalas? witaj w gronie @ rozumiem ze jestes zla ze tak malo sie widujecie? czego tylko w niedziele?


sania ja tez bym poszla na wesele ale zeby bylo duzo znajomych bo wtedy najlepsza zabawa

też dzisiaj ale aż tak mi nie dokucza właśnie wziełam kąpiel i mi lepiej.

kurde bo jakoś tak wychodzi, że nie ma czasu. on ciągle cos robi remont ma w domu, jak ja jestem wolna i nie mam nic do roboty. no niedziela jest takim dniem gdzie kazdy ma czas. tylko, że od tego braku czasu dla siebie on zostaje do późna i potem rano się nie chce wstać i tak ciągle od jakiegoś czasu. w ogóle nie wiem na spacer jakoś nie możemy się wybrać. filmu też nie ma czasu zobaczyć bo ciągle coś. no co za kiedyś jakoś było inaczej.

[elizka773]

Napisane przez sanrioo

też dzisiaj ale aż tak mi nie dokucza właśnie wziełam kąpiel i mi lepiej.

kurde bo jakoś tak wychodzi, że nie ma czasu. on ciągle cos robi remont ma w domu, jak ja jestem wolna i nie mam nic do roboty. no niedziela jest takim dniem gdzie kazdy ma czas. tylko, że od tego braku czasu dla siebie on zostaje do późna i potem rano się nie chce wstać i tak ciągle od jakiegoś czasu. w ogóle nie wiem na spacer jakoś nie możemy się wybrać. filmu też nie ma czasu zobaczyć bo ciągle coś. no co za kiedyś jakoś było inaczej.

spokojnie.kiedys bylo inaczej to pewnie to tez narazie przejsciowe jest.cieplutko sie zrobi,Ty zdasz mature i ciagle bedziecie mykac na spacerki

[Carrie85]

czesc dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, ju chyba nie bede tu pisac.... skonczylam zwiazek z TZ.. coz takie jest zycie. mam nadzieje ze u Was wszystko skonczy sie pomyslnie.

[najfajniejsza]

jak ja nienawidzę księży z mojej parafii...

mój brat idzie teraz do bierzmowania. w październiku i w listopadzie nie chodził na spotkania, bo był po operacji, chory i nie mógł wychodzić z domu. Moja siostra poszła usprawiedliwić mu nieobecności, a animatorka uznała, że musi rodzic osobiście u księdza. Więc moja mama była w kościele dwa razy, ale jego nie zastała. Poszła tam znowu dziś i... ksiądz ją opieprzył, ze dopiero dzisiaj przyszła usprawiedliwić (była dwa razy; a praca przepraszam, to co?) potem, że ustne usprawiedliwienie nie wystarczy i on żąda, żeby moja mama pojechała do Polanicy (300 km) i dostarczyła potwierdzenie pobytu brata w szpitalu i usprawiedliwienie ze szkoły. Choć mama miała ze sobą dokumenty o jego chorobie, to nie chciał na nie patrzeć, bo on żąda konkretów.

Oni się potem dziwią, że ludzie odsuwają się od KK. To samo dzisiaj katechetka mojego brata. Mój brat pyta, czemu nie są ujawnione wszystkie dokumenty kościoła? Katechetka od razu, że to do zbawienia nie jest niezbędne, że liczy się, żeby uwierzyć, bez dowodów i że jeśli jest innowiercą, to niech nie chodzi na religie. Błagam Was, mój brat jest konkretny i lubi dyskutować, ale taki brak kompetencji katechety jest powalający. Już nie można mieć żadnych wątpliwości, trzeba potulnie wszystko przyjąć, a wszelkie pytania tłumić w sobie, byle się 'zbawić' tą niewiedzą.

przepraszam Was, ale mną trzęsie, nie cierpię takiego zachowania. Nie miałabym nic do KK, gdyby rozmawiali, a oni ciągle wymagają, żądają, a każda wątpliwość (choćby najprostsza do wytłumaczenia [tak na chłopski rozum]) to bluźnierstwo innowiercy.

Czy tylko franciszkanie i dominikanie potrafią rozmawiać?






EDIT: ojejku, Carrie, dlaczego, jeśli można wiedzieć? Jak się czujesz?

[Carrie85]

Napisane przez najfajniejsza

EDIT: ojejku, Carrie, dlaczego, jeśli można wiedzieć? Jak się czujesz?

pisalam wczesniej ze mialam problemy z jego matka bo postawila warunek ze jesli TZ chce byc ze mna to odetna mu finansowanie na studia...
powiedzialam tz owi ze ja bede czekac do konca czerwca az on znajdzie prace itp

oswiadczyl mi ze raczej nie znajdzie pracy a jesli chodzi o matke to nie odwroci sie od niej plecami...


tak mialo byc.

[sanrioo]

Napisane przez najfajniejsza

jak ja nienawidzę księży z mojej parafii...

mój brat idzie teraz do bierzmowania. w październiku i w listopadzie nie chodził na spotkania, bo był po operacji, chory i nie mógł wychodzić z domu. Moja siostra poszła usprawiedliwić mu nieobecności, a animatorka uznała, że musi rodzic osobiście u księdza. Więc moja mama była w kościele dwa razy, ale jego nie zastała. Poszła tam znowu dziś i... ksiądz ją opieprzył, ze dopiero dzisiaj przyszła usprawiedliwić (była dwa razy; a praca przepraszam, to co?) potem, że ustne usprawiedliwienie nie wystarczy i on żąda, żeby moja mama pojechała do Polanicy (300 km) i dostarczyła potwierdzenie pobytu brata w szpitalu i usprawiedliwienie ze szkoły. Choć mama miała ze sobą dokumenty o jego chorobie, to nie chciał na nie patrzeć, bo on żąda konkretów.

Oni się potem dziwią, że ludzie odsuwają się od KK. To samo dzisiaj katechetka mojego brata. Mój brat pyta, czemu nie są ujawnione wszystkie dokumenty kościoła? Katechetka od razu, że to do zbawienia nie jest niezbędne, że liczy się, żeby uwierzyć, bez dowodów i że jeśli jest innowiercą, to niech nie chodzi na religie. Błagam Was, mój brat jest konkretny i lubi dyskutować, ale taki brak kompetencji katechety jest powalający. Już nie można mieć żadnych wątpliwości, trzeba potulnie wszystko przyjąć, a wszelkie pytania tłumić w sobie, byle się 'zbawić' tą niewiedzą.

przepraszam Was, ale mną trzęsie, nie cierpię takiego zachowania. Nie miałabym nic do KK, gdyby rozmawiali, a oni ciągle wymagają, żądają, a każda wątpliwość (choćby najprostsza do wytłumaczenia [tak na chłopski rozum]) to bluźnierstwo innowiercy.

Czy tylko franciszkanie i dominikanie potrafią rozmawiać?






EDIT: ojejku, Carrie, dlaczego, jeśli można wiedzieć? Jak się czujesz?

eee będę chamska i powiem TAK aczkolwiek są wyjątki u innych zakonników

ksiądz dziwny ja bym się kłóciła. a katechetka... może też ma okres jakaś nerwowa baba

[the_sania]

Napisane przez Carrie85

czesc dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, ju chyba nie bede tu pisac.... skonczylam zwiazek z TZ.. coz takie jest zycie. mam nadzieje ze u Was wszystko skonczy sie pomyslnie.

Napisane przez Carrie85

pisalam wczesniej ze mialam problemy z jego matka bo postawila warunek ze jesli TZ chce byc ze mna to odetna mu finansowanie na studia...
powiedzialam tz owi ze ja bede czekac do konca czerwca az on znajdzie prace itp

oswiadczyl mi ze raczej nie znajdzie pracy a jesli chodzi o matke to nie odwroci sie od niej plecami...


tak mialo byc.

tak mi przykro aż mi szczęka opadła, jak przeczytałam to, co napisałaś...
ale co, jak, kiedy? jak się czujesz?

Napisane przez najfajniejsza

jak ja nienawidzę księży z mojej parafii...

mój brat idzie teraz do bierzmowania. w październiku i w listopadzie nie chodził na spotkania, bo był po operacji, chory i nie mógł wychodzić z domu. Moja siostra poszła usprawiedliwić mu nieobecności, a animatorka uznała, że musi rodzic osobiście u księdza. Więc moja mama była w kościele dwa razy, ale jego nie zastała. Poszła tam znowu dziś i... ksiądz ją opieprzył, ze dopiero dzisiaj przyszła usprawiedliwić (była dwa razy; a praca przepraszam, to co?) potem, że ustne usprawiedliwienie nie wystarczy i on żąda, żeby moja mama pojechała do Polanicy (300 km) i dostarczyła potwierdzenie pobytu brata w szpitalu i usprawiedliwienie ze szkoły. Choć mama miała ze sobą dokumenty o jego chorobie, to nie chciał na nie patrzeć, bo on żąda konkretów.

Oni się potem dziwią, że ludzie odsuwają się od KK. To samo dzisiaj katechetka mojego brata. Mój brat pyta, czemu nie są ujawnione wszystkie dokumenty kościoła? Katechetka od razu, że to do zbawienia nie jest niezbędne, że liczy się, żeby uwierzyć, bez dowodów i że jeśli jest innowiercą, to niech nie chodzi na religie. Błagam Was, mój brat jest konkretny i lubi dyskutować, ale taki brak kompetencji katechety jest powalający. Już nie można mieć żadnych wątpliwości, trzeba potulnie wszystko przyjąć, a wszelkie pytania tłumić w sobie, byle się 'zbawić' tą niewiedzą.

przepraszam Was, ale mną trzęsie, nie cierpię takiego zachowania. Nie miałabym nic do KK, gdyby rozmawiali, a oni ciągle wymagają, żądają, a każda wątpliwość (choćby najprostsza do wytłumaczenia [tak na chłopski rozum]) to bluźnierstwo innowiercy.

Czy tylko franciszkanie i dominikanie potrafią rozmawiać?

nie cierpię księży. właśnie są tacy, jak opisujesz.
dobre pytanie zadał Twój brat. Zawsze się nad tym zastanawiałam

[Aelitka]

Napisane przez najfajniejsza

Aelitka, a czy mi się wydaje, czy Wy macie zaraz rocznicę, może wtedy Twoj luby wyciągnie "Jedynego" z kieszeni?

tak, mamy - 5.03 ale jakoś wątpię żeby to było już teraz...

Napisane przez najfajniejsza

nie wiem, ja chyba pójdę w czarnej sukience na ślub koleżanki, bo nie mam innej a i kasy mi brak

Napisane przez elizka773

swoja droga tu nie chodzi o zabobobny tylko o to ze troche nie wypada.dlatego ze to kolor żałobny i na wesela nie za bardzo.ale to kazdy do tego inaczej podchodzi.

też słyszałam, że w czarnej się nie chodzi na wesele.. ale tak. po kolei dużo dziewczyn chodzi.... ja sama byłam w maju w czarnej (ale nie w klasycznej małej czarnej.. krótka, duuużo tiulu, szeroki dół spódnicy.. do małej czarnej typowo rozumianej jej daleko ), i choć generalnie uznaję, że w okresach słonecznych, czyli lato, trochę wiosny i jesieni powinno się raczej wybierać jasne kolory, albo w ogóle KOLORY, tak mi w tym maju wypadło, że nie miałam innej... do tego miałam czerwone dodatki, poza tym dzień był brzydki, bynajmniej nie słoneczny, i nie byłam jedyną w czarnym ALE, kilka lat temu byłam na weselu koleżanki, początek września, piękna pogoda, i jedna z dziewczyn miała właśnie typową małą czarną, do tego NA SWOJE NIESZCZĘŚCIE ubrała perły na szyję i perłowe kolczyki i bransoletkę (tzn takie koraliki małe, wątpie żeby to perły prawdziwe były) i miała jakiegoś eleganckiego koka... wyglądała bardzo jak na pogrzeb (dużo ludzi tak ją komentowało na weselu ) ale ewentualnie - jakieś firmowe spotkanie

Napisane przez Carrie85

czesc dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, ju chyba nie bede tu pisac.... skonczylam zwiazek z TZ.. coz takie jest zycie. mam nadzieje ze u Was wszystko skonczy sie pomyslnie.

Napisane przez Carrie85

pisalam wczesniej ze mialam problemy z jego matka bo postawila warunek ze jesli TZ chce byc ze mna to odetna mu finansowanie na studia...
powiedzialam tz owi ze ja bede czekac do konca czerwca az on znajdzie prace itp

oswiadczyl mi ze raczej nie znajdzie pracy a jesli chodzi o matke to nie odwroci sie od niej plecami...


tak mialo byc.

przykro mi że tak się skończyło
wiesz co zawsze sobię myślę, jak słyszę o takich sytuacjach? widocznie facet nie był tym jedynym, skoro nie potrafił zawalczyć..... wiem, że na pewno ci ciężko, ale teraz to już głowa do góry i do przodu! buziak

[najfajniejsza]

Napisane przez Carrie85

pisalam wczesniej ze mialam problemy z jego matka bo postawila warunek ze jesli TZ chce byc ze mna to odetna mu finansowanie na studia...
powiedzialam tz owi ze ja bede czekac do konca czerwca az on znajdzie prace itp

oswiadczyl mi ze raczej nie znajdzie pracy a jesli chodzi o matke to nie odwroci sie od niej plecami...


tak mialo byc.

Napisane przez Aelitka

przykro mi że tak się skończyło
wiesz co zawsze sobię myślę, jak słyszę o takich sytuacjach? widocznie facet nie był tym jedynym, skoro nie potrafił zawalczyć..... wiem, że na pewno ci ciężko, ale teraz to już głowa do góry i do przodu! buziak

Ach, tak, pamiętam, jak o tym pisałaś.
Myślę tak, jak Aelitka. Trzymaj się i daj znać, jak się czujesz '



aha, właśnie Aelitko droga, ja jednak obstawiam, że piątego marca bieżącego roku zostaniesz narzeczoną

[Aelitka]

Napisane przez najfajniejsza

aha, właśnie Aelitko droga, ja jednak obstawiam, że piątego marca bieżącego roku zostaniesz narzeczoną

obawiam się, że jednak nie
tż ma za dużo na głowie, żeby myśleć o jakiś zaręczynach..........

[arrakis]

a ja nie raz bylam na slubie w czarnej sukience - skromnej, eleganckiej ze studniowki, a na slubie siostry TZta bylam w czarnoo-czerwonej - i nie uwazam bym wygladala jak na pogrzeb - w koncu na pogrzeb nie idzie sie w stroju wieczorowym....

[elizka773]

Napisane przez arrakis

a ja nie raz bylam na slubie w czarnej sukience - skromnej, eleganckiej ze studniowki, a na slubie siostry TZta bylam w czarnoo-czerwonej - i nie uwazam bym wygladala jak na pogrzeb - w koncu na pogrzeb nie idzie sie w stroju wieczorowym....

tu nie chodzi o wyglad stroju wieczorowego tylko o sam kolor czarny(jest to kolor żałobny) co nie znaczy ze nie wolno w tym chodzic.wszystko zalezy od podejscia ja bym nie poszla,ktos inny chodzil.

Aelitka to czekamy na marzec juz niedlugo.i sie okaze.

[Claris]

Napisane przez malinka18222

Podobają mi się, zwłaszcza plener

Napisane przez luffka

Uuu to ładny Tzn taki typowo zaręczynowy


Zdjęcia bardzo fajne, takie inne

Napisane przez elizka773

z tych dwoch ofert bardziej w moim guscie jest ten od Claris

Napisane przez sanrioo

bardzo mi się podobaja

Przekonałyście mnie. TŻ też mnie w tym utwierdził i właśnie mu napisałam, że go bierem Szczególnie, że cena jak na takie artystyczne zdjęcia we Wrocławiu śmieszna (bo jest początkujący w fotografowaniu ślubnym i najpierw chce sobie wyrobić opinię na rynku i dopiero podniesie- tak gadał)

Napisane przez the_sania

przeglądam sobie w pracy mój folder z sukniami ślubnymi i wkleję wam kilka, to będziemy miały temat do ślubnego ślinienia się

Ja bym wybrała 4. Uwielbiam takie dziewczęce sukieneczki

Napisane przez Aelitka

wiem, że drogi, ale mój tż raczej nie wybierze tego największego za 34tys zl poza tym nie mam pewności, że to to..tylko moje domysly :P
najgorsze, ze mi sie nie podobaja te malutkie, wczoraj z kolezanka gadalam i wyszlo nam, ze min. 0,25 karata to taki jest, zeby byl ladny. czyli z tego co pamietam ok.3000zl.. uhhhhhhh

Pfff Mój ma 0,24 karata i wg mnie też już do malutkich nie należy a kosztował ok. 1500zł - a parametry (czystość i inne) ma ok, także to tylko dowód, że w przypadku kruka czy innego yesa płaci się za cenę

Napisane przez Carrie85

pisalam wczesniej ze mialam problemy z jego matka bo postawila warunek ze jesli TZ chce byc ze mna to odetna mu finansowanie na studia...
powiedzialam tz owi ze ja bede czekac do konca czerwca az on znajdzie prace itp

oswiadczyl mi ze raczej nie znajdzie pracy a jesli chodzi o matke to nie odwroci sie od niej plecami...


tak mialo byc.

Pamiętam, jak to pisałaś Strasznie współczuję, napewno bardzo cierpisz. Życzę Ci dużo szczęścia, żeby przyszło ono znów jak najszybciej


Moja Aelitka będzie niedługo narzeczoną, ale się cieszę Oby to było 5.

[Aelitka]

Napisane przez arrakis

a ja nie raz bylam na slubie w czarnej sukience - skromnej, eleganckiej ze studniowki, a na slubie siostry TZta bylam w czarnoo-czerwonej - i nie uwazam bym wygladala jak na pogrzeb - w koncu na pogrzeb nie idzie sie w stroju wieczorowym....

Napisane przez elizka773

tu nie chodzi o wyglad stroju wieczorowego tylko o sam kolor czarny(jest to kolor żałobny) co nie znaczy ze nie wolno w tym chodzic.wszystko zalezy od podejscia ja bym nie poszla,ktos inny chodzil.

Aelitka to czekamy na marzec juz niedlugo.i sie okaze.

nie wszystkie czarne sukienki są wieczorowe moja czarna raczej jest, ale np tej mojej znajomej była ewidentnie elegancka, a z tymi wszystkimi dodatkami, które miała - jak na pogrzebie w amerykańskim filmie jak to zwykle w życiu..... "to zależy"

nie będę wklejała zdjęcia koleżanki przecież... musicie mi uwierzyć na słowo


Claris (MOJA)- to mnie pocieszyłaś z tymi karatami muszę mu podpowiedzieć, że wcale kruka mieć nie muszę i niech się przejdzie gdzie indziej
poza tym mam dylemat, podobają mi się takie pierścionki z rubinem czy innym kolorowym, ale nie wiem czy chciałabym taki zaręczynowy może jednak stawiać na klasykę?... ale z drugiej strony... blaaa blaaa....


dziewczyny - nie zaczynajcie mi nic wmawiać, bo jeszcze uwierzę, a nie chcę! potem się zawiodę i tyle z tego dobrego będzie ;> ja się nie nastawiać, to za szybko by było... poza tym przydałabym się jakaś nowa data

[*Insane]

Sama się niedługo wybieram na wesele (no, w czerwcu) i będę szukać kiecki...
Po pierwsze - ja się nie bardzo widzę w kiecce
Po drugie - chciałabym coś w odcieniach czerwieni, czerni... W tym się chyba czuję najlepiej
Muszę się namierzyć... Ale ech, nie widzę siebie w tym

Dobry wieczór, zazdrośnice