![]() |
#31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Czemu nie? Z powodu Waszych przekonań, czy z powodu "co ludzie powiedzą?". Uważam, że mieszkanie razem - prawdziwe, a nie w formie "dwa tygodnie podczas wakacji" - to świetny sprawdzian, próba charakterów, możliwość poustawiania sobie co jest ważne, ważniejsze, a co jest pierdołą. Poza tym dopiero wtedy człowiek się przekonuje na co go stać i co naprawdę ile kosztuje (można być na papierze realistą, mieć niby wszystko wyliczone, a potem i tak człowiek jest w niektórych kwestiach zaskoczony). Może on się nie zgadza, bo masz parcie na dwie rzeczy na raz: i mieszkanie i ślub. Nie lepiej powoli, po kolei, bez naciskania?
A mieszkanie z rodzicami to praktycznie nigdy nie jest dobry pomysł, szczególnie w przypadku świeżego małżeństwa. Odradzam. Mówienie sobie, że jakoś to będzie, wszystko się ustali, to najczęściej mrzonka. Każdy powinien mieć swoją przestrzeń i możliwość budowania swojej rodziny od nowa. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-02-27 o 07:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
Byłam dokładnie w takiej sytuacji jak autorka wątku (spotkania tylko w weekendy + urlopy) - nawet wiek się prawie zgadza (my mieliśmy po 24 lata). No może różnica była taka, że mój TŻ przyjeżdżał w piątki i zostawał do poniedziałku żebyśmy byli razem jak najdłużej, nie spieszno mu było do domu. Oboje studiowaliśmy w weekend - on podyplomowe, ja jeszcze licencjata kończyłam. Czasu dla siebie mieliśmy ilości minimalne nawet w te weekendy...
Ja powiedziałam swojemu chłopakowi, żeby się zastanowił jak chce zorganizować sobie życie i jak widzi w nim nas jako parę. Wcześniej twierdził, że się nigdy nie ożeni (nie chodziło o to, że ze mną, tylko ogólnie nigdy). Dałam mu czas - kilkanaście tygodni, powiedziałam co ja myślę i poprosiłam żeby się do tego ustosunkował. Przemyślał wszystko, być może zrozumiał, podjął decyzję, oświadczył się i rok później się pobraliśmy. Na początku mieszkaliśmy u teściów malutkim pokoiku. Jeszcze przed zaręczynami on wziął kredyt na mieszkanie, ale deweloper się nie kwapił więc po ślubie i tak musieliśmy skorzystać chwilowo z lokum u mamusi (8 dłuuuugich miesięcy). Nie polecam mieszkania z teściami ale to też sporo uczy (jeśli ktoś uczyć się chce), teraz wspominam to nawet z sentymentem. Zgadzam się z tym, że jest ogromna zmiana gdy się nigdy ze sobą nie mieszkało i zamieszka się we 2 ale zawsze można się porozumieć w spornych kwestiach. Nie mówię, że było idealnie - były i fochy, płacze i obraza, ale teraz jest super. Żadne z nas niczego nie żałuje. Kredyt nie jest taki straszny dla dwojga dorosłych, pracujących i odpowiedzialnych ludzi. Nie da się całe życie mieszkać za friko u mamy i warto to swoim TŻ-tom uświadamiać. -------------------------------- Na pytanie co bym zrobiła gdyby on wtedy postanowił coś innego mogę odpowiedzieć, że w tamtym czasie i w tamtych realiach odeszłabym po jakimś czasie. Nie wyobrażam sobie związku z kimś, kto ma zupełnie inny pomysł na życie niż ja.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-02-27 o 08:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
To jest normalne życie razem, a nie jakiś substytut. Mieszkanie razem, życie razem - problemy te same, czy z papierkiem, czy bez niego. Nie czujesz różnicy, mieszkając z kimś, dzieląc z kimś obowiązki, a nie mając ślubu (czy jeszcze go nie mając), że to jest tylko namiastka, czy substytut czegoś. Czuję się bardziej żoną, niż niejedna "prawdziwa" żona. Naprawdę chodzi o Wasze przekonania (w sensie: i jego i Twoje), czy głównie o Twoje i rodziców? Tobie chodzi o prawdziwe życie, czy scenariusze, wyobrażenia?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
![]() Zawsze mieszkaniu przed ślubem mówiłam 'nie' i nie żałuję. Dograć można się równie dobrze po ślubie. 50 lat temu pary ze sobą przed ślubem nie mieszkały a jakoś potem potrafili koegzystować.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
To właśnie chciałam napisac. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
a pieniadze na slub macie?
Zadaj jemu to pytanie: Cytat:
__________________
................. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Jak narazie to masz subsytut zwiazku co najwyzej ,ciekawe ze przekonania obejmuja zakaz mieszkania przed slubem a sex juz jest ok :-0
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
hipokryzja, seks ok, ale mieszkać razem to już be, rachunki wspólne be, odkurzanie razem be, bo co powie mamusia. Jak ja nie znoszę tego kraju. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
paula
Cytat:
Cytat:
![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
A my się tu wkręcamy, radzimy, wymyślamy. Ty się zastanów Autorko Wątku, nad sobą, a nie tu o chłopaku pisz. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Dla mnie mieszkanie z moim TŻ to nie "zabawa w dom" i troszkę mnie to określenie obraża, bo wszystkich wrzuca do jednego wora (chociaż wiadomo, że na początku, jak zaczynaliśmy mieszkać razem, to nie ze wszystkich problemów i przeszkód zdawałam sobie sprawę). Traktujemy się bardzo poważnie, on jest w moich myślach moim mężem, ja dla niego żoną. Bierzemy teraz ślub, ale po to, aby pewne rzeczy jeszcze lepiej sobie poustawiać, usankcjonować prawnie, a nie dlatego że czujemy się niepewnie, czy chcemy sobie utrudniać ewentualne rozstanie. "Zabawa w dom" wiadomo, że często się zdarza (tak samo jak często się zdarza "zabawa w dziecko"), ale nie w naszym przypadku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 160
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
__________________
Najwięcej powiedzą o mnie Ci, którzy mnie nie znają |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
Tak jest po prostu najwygodniej, a reszta to wymowki. Cytat:
![]()
__________________
................. Edytowane przez syntagma Czas edycji: 2009-02-27 o 10:11 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Też jestem zdania, że lepiej sprawdzić jak wygląda wspólne życie przed ślubem - i u mnie w rodzinie jest to zupełnie normalne, nawet żadne babcie się nie bulwersują, a wręcz przeciwnie: "Niech sobie młodzi razem pomieszkają". No oczywiście możesz mieć swoje przekonania, tyle że jak ktoś chce najpierw ślub, to zwykle ma jakieś opory religijne (a w Twoim przypadku to nie to, bo seks jest ok
![]() Wspólne mieszkanie przed ślubem, to nie jest zabawa w dom - przecież normalnie musicie oboje o ten dom dbać, dokładać się po równo...zakładanie z góry, że druga osoba sobie ot tak wróci do rodziców, bo jej się znudziło, nie jest mądre - przecież też się do tego mieszkania dokłada. A jeśli ucieknie, bo jej się znudziło, hmm...naprawdę chciałabyś być związana z kimś takim ślubem? Rozwody też przecież istnieją, po ślubie też mu się może znudzić ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Ale nie o to chodzi. Ja wiem jak to wygląda na Zachodzie, i powody są takie jak piszesz. A tu mamy typową dulszczyznę, ludzie od 4 lat są razem, uprawiają seks, ale nie mieszkają ze sobą nie dlatego, że im wygodniej wydawać pieniądze na buty od Diora, tylko dlatego, że "co udzie powiedzą".
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
__________________
................. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
A najczęściej: niezadowolona z poczynań córki mama = brak pomocy finansowej ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
A przeczytałaś wątek, tzn. wypowiedzi autorki wątku, bo nie rozumiem, o co Ci chodzi ?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 59
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
Odległość boli i tylko osoba która jest w takim związku na odległość może zrozumieć drugą osobę. Dlatego rozumiem autorkę wątku, że chce wsiąść ślub ze swoim TŻ, bo chce być blisko niego, nie chce już dłużej tkwić tak. Stąd ta decyzja. Jeśli facetowi sie nie śpieszy to nic tu nie pomoże. Faceci niestety sa mało dojrzali, my kobiety szybko dojrzewamy. Dlatego zaczynam rozumieć dlaczego młode dziewczyny wychodzą za mąż za starszych po 30 - dlatego że taki ma kasę, chce założyć rodzinę i nie boi sie tego, niz taki 20 - paro latek. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
![]() Doris Dla mnie mieszkanie z moim TŻ to nie "zabawa w dom" i troszkę mnie to określenie obraża, bo wszystkich wrzuca do jednego wora (chociaż wiadomo, że na początku, jak zaczynaliśmy mieszkać razem, to nie ze wszystkich problemów i przeszkód zdawałam sobie sprawę). Traktujemy się bardzo poważnie, on jest w moich myślach moim mężem, ja dla niego żoną. Bierzemy teraz ślub, ale po to, aby pewne rzeczy jeszcze lepiej sobie poustawiać, usankcjonować prawnie, a nie dlatego że czujemy się niepewnie, czy chcemy sobie utrudniać ewentualne rozstanie. "Zabawa w dom" wiadomo, że często się zdarza (tak samo jak często się zdarza "zabawa w dziecko"), ale nie w naszym przypadku Nie miało nikogo obrażać a w swoim poście napisałam, że "nie jest tak zawsze i nie jest tak u wszystkich" a u większości - w domyśle większości moich znajomych (przecież nie znam wszystkich par w Polsce...). Ale liczyłam się z tym, że po takiej wypowiedzi zostanie ona właśnie tak odebrana. Zawsze jest tak odbierana, ale to moje i tylko moje zdanie. bura kocurka Też jestem zdania, że lepiej sprawdzić jak wygląda wspólne życie przed ślubem - i u mnie w rodzinie jest to zupełnie normalne, nawet żadne babcie się nie bulwersują, a wręcz przeciwnie: "Niech sobie młodzi razem pomieszkają". No oczywiście możesz mieć swoje przekonania, tyle że jak ktoś chce najpierw ślub, to zwykle ma jakieś opory religijne (a w Twoim przypadku to nie to, bo seks jest ok ![]() Nie zgodzę się z tym. Większość dziewczyn decyduje się mieszkać przecież wspólnie przed ślubem nie patrząc na to co ludzie powiedzą, nie mają też oporów religijnych. Ale robią tak nie do końca dlatego, że one chcą, często to robią bo ich partnerzy tego chcą. Gdyby mogły wybierać - wybrały by najpierw ślub.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
![]() Co oczywiście nie wyklucza tego, że są przypadki takie, o jakich ty pisałaś.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
to nie kraj to ludzie ![]() Cytat:
rownie dobrze moze poudawac ,ze byl slub. Dziewczyna jest dorosla . Cytat:
szczegolnie ze tacy ludzie chca byc razem i razem sie dorabiac ,czesto maja wspolne konta ,kredyty,dzieci . co znaczy odejsc bez konskewencji ?jakie to konsekwencje ?chodzi o to aby zona mogla dostac alimenty ?zaladam ze maja wspolne mieszkanie,majatek-jesli te alimenty to powod slubu to raczej nie powinnien byc nigdy zawarty taki zwiazek. problem ja widze taki ,ze dzieczyna chce z nim byc ,mieszkac ,slub itp bo czuje sie dojrzala do tego lub tak wypada a chlopina woli u mamusi -zastanowilabym sie dlaczego ?czy jest moze cos oprocz kasy i wygody ? 25 letni byk z mamusia(ni eorbiacy nic w kierunku usamodzielnienia) ?to dla mnie kiepski "material" na przyszlosc. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
Właściwie to tak, ale większość ludzi poprzedniego pokolenia uważa, że lepiej udawać, iż ich dziecko aż do spłodzenia własnego (oczywiście poślubnego) potomka potrzeb seksualnych nigdy nie miało, żyło w czystości i współżyje tylko w celach rozrodczych.
![]() Dzięki tej metodzie unikają kłopotliwych rozmów. A wiadomo - jak się o problemie nie gada, to i można o nim nie myśleć, z czasem nawet uwierzyć, że taki problem nie istnieje. Cytat:
Cytat:
![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-02-27 o 12:44 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
Ja wcale nie znam wielu dziewcząt, które zamieszkują z facetem bez ślubu, bo facet nie chce ślubu, a one by już na wstępie chciały. Wręcz przeciwnie: czasami aż zbytnia ostrożność, rezerwa. I często to facet ma parcie, a nie kobieta. Chyba zależy od środowiska i konkretnych przypadków. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Cytat:
![]() na początku mojego związku też widywałam się z TŻ tylko w weekendy ale nie dlatego, że tak mieszkał ale pracował co miesiąc w innym mieście (taka praca). Nie miał wtedy samochodu, ileś set km przyjeżdżał pociągiem. Jakoś daliśmy radę. Po mojej namowie zmienił pracę i zaczął pracować w naszym mieście ale nadal mieszkał w domu rodzinnym. Przez ten cały czas odkładał pieniądze, pracował jak wół (niestety nie miał wsparcia u siebie w domu, bo rodziców nie było na to stać). Kombinował jak tylko mógł by coś się udało więcej zarobić i wkońcu się udało, własny interes dzięki któremu mógł kupić mieszkanie. Przez ten czas zanim kupił mieszkanie nie myślał wogóle o slubie ![]() Po kupieniu mieszkania nagle mu się odmieniło, oświadczył się i wzieliśmy ślub. Ale fakt jest taki, czekałam ponad 6 lat ![]() Wcześniej też pomieszkiwaliśmy razem ze sobą by się lepiej poznać i gdy już zamieszkaliśmy było nam łatwiej się dogadać.
__________________
♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
|
Dot.: Ślub, mieszkanie, TŻ i jego niezdecydowanie
Zgadzam siez Klarissą. teżnie mieszkałam przed slubem z moim Tż i nie żałuję. nie zgodzę się, ze tylko mieszkająć razem można poznac sie od a do z. Przeżyliśmy wiele wspólnych chwil przed ślubem i wspólnym zamieszkaniem, w których mogłam przekonać sie o naszej miłości, miałam dwa miliony okazji, zeby wiedziec, że mój mąż np będzie bałaganiarzem i ze będzie mnie to maksymalnie wkurzać, miałam okazję poznać szereg jego wad. Jeżeli ludzie są zgodni w zasadniczych sprawach, mają takie same poglądy, tę samą hierarchię wartości, te same rzeczy są dla anich istotne- to naprawdę nie sądzę, zebyśmy miesli sie rozstac, bo on rozrzuca skarpetki przed kąpielą albo ja nie zakrecam pasty do zębów. To samo tyczy się oszczędzania, rachunków, wspołnych wydatków itd. Ja wiedziałam, ze mój mąż jest mega zaradny, on wiedział, ze potrafie zaoszczedzic - a ze tych wspólnych rachunków przed ślubem nie było to wcale nie oznaczało, ze pojecia nie miałam czy wspólnie przetrwamy kryzys finansowy. jeżeli ludzie rozstająsie, bo nagle muszą zrezygnowac życia w luksusie, bo dotykaja ich wspólne obowiażki , którym trzeba podołać, albo dlatego, ze rano partner je bułkę bez talerzyka i kruszy na dywan albo kapci nie nosi, to naprawdę oznacza, ze ludzie nie mająw głowach poukładane, a nie dlatego, ze razem nie mieszkali.
. Edytowane przez Agatkia Czas edycji: 2009-02-27 o 13:11 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.