Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów. - część II

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Daria, kurczaku, normalnie ręce opadają. Nie wiem, co masz robić... Jesteście w stanie sami ślub opłacić?

[Elliannia]

Uch... Darunia strasznie Ci współczuję :/ Maskra jakaś, masz pecha do świadków - i do teściowej :/ To jest wasz dzień, wasz slub, to będzie wasze życie - dlaczego ona ma wam świadków wybierać? Może niech wam też wybierze zabezpieczenie na noc poslubną :/

Jak sie wkurzę, to sama Ci za świadkową pojadę robić

[DariaKom]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11198134]Daria, kurczaku, normalnie ręce opadają. Nie wiem, co masz robić... Jesteście w stanie sami ślub opłacić?[/quote]

Mowy nie ma. Jesteśmy na stażu a ja swoich alimentów nie będę wpieprzać w robienie igrzysk dla licznej tż. rodziny.

Zaznaczę, że ja nie chcialam igrzysk, ja chcialam tylko i wylącznie skromną uroczystość dla naaaajjjjbliższej rodziny, góra 20 os.
Ale tż powiedzial, że u niego w rodzinie to nie wypali, bo oni są ze wsi i tam trzeba się przebijać w takich sprawach i że jak oni byli proszeni do wszystkich to nie ma opcji, żeby teraz nie zrobili wesela dla nawet najdalszej rodziny.
Mi by wystarczyl cywilny, bo nie jestem wierzącą osobą, ale uszanowalam, że oni inaczej to widzą i nie mogę im tego odebrać.
A teraz sprawiają wrażenie, że laskę robią, że kasę wylożą.

Mi byloby nawet na rękę i tż też, żeby oni się obrazili i wtedy moglibyśmy wziąć cichy cywilny bez pompy i zamieszania i tyle.


Elli mówię przy wszystkich obecnych tu moherach, jeśli czujesz się na silach i jesteś w stanie się poświęcić to ja Cię proszę w imieniu moim i Norberta o poświadkowanie nam. Już myślalam o Tobie wcześniej jak rozmawialyśmy, ale pomyślalam, że raczej się nie zgodzisz bo to dużo zamieszania z jeżdżeniem. Ale jak nie masz nic lepszego do roboty 1 sierpnia i zrobilabyś nam tę wieeeeeelką przyslugę to będziemy Cię nosić na rękach do końca Twoich dni!

[Elliannia]

To jej to powiedz - że wy nie potrzebujecie wielkiego wesela, wiec to ze nie dadzą kasy Tobie jest na rękę - teściowa sama sobie na złość zrobi. I zróbcie właśnie małą, cichą uroczystość

W ogole to właź na gadu

[santos]

Napisane przez Elliannia

To jej to powiedz - że wy nie potrzebujecie wielkiego wesela, wiec to ze nie dadzą kasy Tobie jest na rękę - teściowa sama sobie na złość zrobi. I zróbcie właśnie małą, cichą uroczystość

W ogole to właź na gadu

Popieram. Masz 2 pieczenie na jednym ogniu - dasz nauczke tesciowce i bedziesz miec skromne wesele jakiego chcesz, a nie jubel dla pociotkow w stylu "antka kobity siwagra syn"

[Malla]

Również popieram pomysł Elli.

[malinka_86]

margo - "Na potęgę posępnego czerepu! Mocy przybywaj" ziummmmmmm poszło
szaja - ehh kiedy ja będę wybierać sukienkę no eh... będę starą panna
Elli - a ja znowu lubię jak mnie ściskają w udach i każde jeansy ojciec zwęża a ja nie kupowałam nic od roku kompletnie bo nie ma sensu
Daria - dasz radę pier(w)si do góry i daj popalić teściowej

[Eva ID]

Napisane przez DariaKom

Ja Dziewczyny, potrzebuję trochę wsparcia. Przechodzę do rzeczy. Jak już zaczęlo się ukladać w miarę w sprawach finansowych to przyszla teściowa dolala oliwy do ognia.

[....] No to już tego mi bylo za wiele i jej powiedzialam "ja jestem niewierząca, jestem ateistką i nie muszę postu zachowywać" a ona, że mam juz jej nawet takich rzeczy nie mówić....

Tak to w skrócie wygląda, dochodzi do tego incydent z otworzeniem mojej korespondencji z PUP (jestem u nich czasowo zameld. żebym mogla zarejestrować się w PUP i automatycznie moja korespondencja poszla tam), i parę wcześniejszych akcji kiedy to nie uszanowala tego, że nie podlegam jej rządom despotycznym....

Co ja mam robić w takim ukladzie, doradźcie bo mi już opadly ręce.

Daria, nic mnie do tego (i pewnie tak mi odpowiesz)... ale nie można tak po prostu być niewierzącym.


[quo te=Elliannia;11197936]Dodatkowo umieram - wczoraj popilam na rynku, po powrocie okazało się że dostałam okres, i dziś rano nie byłam w stanie zwlec się z łóżka, chyba że do wc, które zajmowałam pół godziny :/[/quote]


Ja też ... mam okres, to jakieś fatum, czy cuś?!

[Elliannia]

Napisane przez malinka_86

margo - "Na potęgę posępnego czerepu! Mocy przybywaj" ziummmmmmm poszło
szaja - ehh kiedy ja będę wybierać sukienkę no eh... będę starą panna
Elli - a ja znowu lubię jak mnie ściskają w udach i każde jeansy ojciec zwęża a ja nie kupowałam nic od roku kompletnie bo nie ma sensu
Daria - dasz radę pier(w)si do góry i daj popalić teściowej

W udach też wolę obcisłe - ale w łydkach nie mogę mieć :/ Mam krótkie nogi, tęgie, i to wizualnie dodatkowo mi skraca i pogrubia :/

Napisane przez Eva ID

Ja też ... mam okres, to jakieś fatum, czy cuś?!

Najwidoczniej Ja jeszcze nigdy nie mialam problemów zoładkowych przy okresie - a dziś musiałam węgiel brać :/

[santos]

Napisane przez Eva ID

Daria, nic mnie do tego (i pewnie tak mi odpowiesz)... ale nie można tak po prostu być niewierzącym.

Czemu nie mozna? Nie rozumiem?

[Eva ID]

Napisane przez DariaKom

Mowy nie ma. Jesteśmy na stażu a ja swoich alimentów nie będę wpieprzać w robienie igrzysk dla licznej tż. rodziny.

NIE ROZUMIEM

[TmargoT]

Napisane przez aniko 23

kiedys rozmawiałyście o tytoniu. do nabijania papierochow...dlatego pytam jaki jest dobry i w przystepnej cenie??

ANINKO-,czy to chcesz robić papierosy?

mój mąż robi i powiem ci ,że faktycznie wychodzą taniej,ale...oszalałabym, gdyby palił je cały czas w domu.
jedyny tytoń w miarę nie śmierdzący to niebieski GRODZKI.ma taką dziwny perfumowany zapach,ale sporo z niego dymu,a firanki?nawet nie wspominam,bo szkoda slów.
ja nie lubię paklić skrętów,bo mnie głowa boli.długo się pali,i kupa dymu z tego.
jedyna zaleta to,że mąż większość czasu spędza poza domem.

Napisane przez Ainsel

Cześć i czołem Moherki

Szpiegu, ja myślałam, ze mama już dostała tę pracęcoś źle przeczytałam?

Margo-nie znam Cię osobiście, ale sprawiasz wrażenie silnej kobiety, więc wierzę, ze poradzisz sobie z problemami

Maddie-przykra sytuacja z tym pogrzebemalez Ci się trafiły współpracownice, wrrr...

Widzę, że odświeżamy temat sukien ślubnych
Reijel, bogate zbioryjak będę kiedyś w potrzebie, to wiem, kogo o zdjęcia prosić
Szaja-ładna ta Twoja sukienka, podoba mi się ta koronka na dole (no i cena okazyjna jak na suknię ślubną)

dzięki AINSEL za słowa wsparcia.
wiem,że jakoś wybrnę z tego,choć wielkego wpływu na to nie mam.
może bedzie malutkie światełko,bo mąż coś wspominał o zmianie pracy.może pensja bedzie wyższa,ale kosztem przebywania w domu.trzy tygodnie poza domem, tydzien w domu.
to straszne,że w polsce normalnie nie można zarobić,jeśli nie ma się nic swojego,lub układów i znajomosci.
najgorsze jest to,że oboje mamy swoje życie sprzed,więc i "obowiązki".
gdyby nie "obowiązki"to żyli byśmy dostanio,ale cóż.oboje się na to zgodziliśmy.

boli mnie to,że on się tak poświęca,a ma guzik z tego i żadnego współczucia od pracodawcy.zeby dostac się do domu na komisję lekarską musiał załatwić sobie "stopa"-kierowcę tira,ktory go dowiezie do polski,bo auto musi zostać za granicą-bo szefowi za dużo idzie na paliwo.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Mama w srode idzie na rozmowe tam co to mieszkanie funkcyjne... ^^

-trzymam kciuki

Napisane przez DariaKom

Mowy nie ma. Jesteśmy na stażu a ja swoich alimentów nie będę wpieprzać w robienie igrzysk dla licznej tż. rodziny.

Zaznaczę, że ja nie chcialam igrzysk, ja chcialam tylko i wylącznie skromną uroczystość dla naaaajjjjbliższej rodziny, góra 20 os.
Ale tż powiedzial, że u niego w rodzinie to nie wypali, bo oni są ze wsi i tam trzeba się przebijać w takich sprawach i że jak oni byli proszeni do wszystkich to nie ma opcji, żeby teraz nie zrobili wesela dla nawet najdalszej rodziny.
Mi by wystarczyl cywilny, bo nie jestem wierzącą osobą, ale uszanowalam, że oni inaczej to widzą i nie mogę im tego odebrać.
A teraz sprawiają wrażenie, że laskę robią, że kasę wylożą.

Mi byloby nawet na rękę i tż też, żeby oni się obrazili i wtedy moglibyśmy wziąć cichy cywilny bez pompy i zamieszania i tyle.


Elli mówię przy wszystkich obecnych tu moherach, jeśli czujesz się na silach i jesteś w stanie się poświęcić to ja Cię proszę w imieniu moim i Norberta o poświadkowanie nam. Już myślalam o Tobie wcześniej jak rozmawialyśmy, ale pomyślalam, że raczej się nie zgodzisz bo to dużo zamieszania z jeżdżeniem. Ale jak nie masz nic lepszego do roboty 1 sierpnia i zrobilabyś nam tę wieeeeeelką przyslugę to będziemy Cię nosić na rękach do końca Twoich dni!

DARIA-świetnie cię rozumiem,bo przechodziłam przez to samo.
moja mama i była tesciowa robiły podobnie.jakoś udało mi się przetrwac przez piekło,ale chrzciny to był koszmar.
każda rodzina osobno w swoich domach,a ja cielak chciałam wszystko pogodzić i biegałam między dwoma domami.
az wstyd wspominać,jaki koszmar mi zgotowały.

nie wiem,co ci doradzić.
ja na początku bałam się ,że nie podołam finansowaniu wesela.zdodziłam się na pomoć z równoznacznym akceptowaniem wymysłów dwóch mam.
trochę musiałam odpuścic,ale nie żałuje.
wesele było cudowne,choć szkoda,że życie tak nie wygladało.
drugi ślub opłaciłam sobie sama.
obiad był w knajpie,a przyjęcie w domnu.równiez wyszło kapitalnie.

jeśli miałabym cos ci doradzić,to czasem trzeba odpuscić,dla równowagi,ale trzeba mieć czasem swoje zdanie.

nie da się budowac związku na wrogosci rodziny,ani na złości.najgorsze co może być to wybieranie rodziców między małżonkiem
wiem coś o tym,bo od zeszłego roku moja mama wojuje z moim mężem.
jest mi przykro,choć staram się rozłożyć miłość i zainteresowanie po równo,to do konca się nie da,a najgorzej to widać przy wigilii.
to była moja najgorsza wigilia,bo bez rodziców,ale za to wtynagrodziłam im w sylwestra,zostawiając męża samego.
więc postaraj sie nie popełniac moich błędów.

[Malla]

A dzisiaj w Polsce było widać coś takiego:
http://www.tvn24.pl/0,2179396,galeria.html
Młody księżyc zbliżył się do Wenus, aż wreszcie ją przykrył. Zanim ją zakrył, oba ciała świeciły mocno.

[Eva ID]

Napisane przez santos

Czemu nie mozna? Nie rozumiem?

Santos. Czego dokładnie nie rozumiesz?

Że nie można tak po prostu być nie-wierzącym?

Bo na to aby osoba stała się nagle osobą bez wiary, to trzeba naprawdę potężnej diabelskiej mocy i żal potężny nad takimi osobami, które tej mocy zdołały się poddać.

Żal w sercach osób wierzących i modlitwa za tymi zbłąkanymi duszami podąża wciąż w naszych modlitwach.

Coś jeszcze?

[Elliannia]

Ani - Szpieguś kazała przekazać, że to druga rozmowa, tamta praca była bez mieszkania, a ta jest z mieszkaniem, i jak bozia pozwoli, to jej mama bedzie pracowac tam gdzie mieszkanie, a tata tam gdzie mama teraz od 3 dni

[DariaKom]

Napisane przez Eva ID

NIE ROZUMIEM

Mam pieniądze, ale ich nie starczy na robienie imprezy na 120os a poza tym nawet jakby starczylo, to z jakiej racji mam je wykladać skoro od początku nie chcialam wielkiej imprezy

[TmargoT]

Napisane przez Eva ID

Santos. Czego dokładnie nie rozumiesz?

Że nie można tak po prostu być nie-wierzącym?

Bo na to aby osoba stała się nagle osobą bez wiary, to trzeba naprawdę potężnej diabelskiej mocy i żal potężny nad takimi osobami, które tej mocy zdołały się poddać.

Żal w sercach osób wierzących i modlitwa za tymi zbłąkanymi duszami podąża wciąż w naszych modlitwach.

Coś jeszcze?

EVA-nie potrzeba wiele,zeby przestać wierzyć,lub nie przestrzegać przykazań kościelnych.
ja także nie poszcze,choc we wigilie mam postne pokarmy,a w koszyczku jajka,to raczej sa one symbolem.

[DariaKom]

Evo ja szanuję Twoją wiarę i proszę byś też uszanowala mój ateizm. Nie uważam, żeby bylo trzeba mnie żalować i jakoś specjalnie się za moją zbląkaną duszę modlić, ale jak masz taką chęć to jestem za!

[Eva ID]

Napisane przez DariaKom

Mam pieniądze, ale ich nie starczy na robienie imprezy na 120os a poza tym nawet jakby starczylo, to z jakiej racji mam je wykladać skoro od początku nie chcialam wielkiej imprezy

Napisane przez TmargoT

EVA-nie potrzeba wiele,zeby przestać wierzyć,lub nie przestrzegać przykazań kościelnych.
ja także nie poszcze,choc we wigilie mam postne pokarmy,a w koszyczku jajka,to raczej sa one symbolem.

I nie mnie rozstrzygać ....


Ale ja nigdy nie podchodziłam li tylko "symbolicznie" do mojej wiary....

MOJEJ WIARY, bo może zbyt moherowo - berecikowa jestem, ale moja wiara jest tak prawdziwa, jak prawdziwie Jezus umarł SKATOWANY i UKRZYŻOWANY za moje grzechy.... mówię za moje grzechy... ale i za grzechy innych, którzy do grzechów nie przyznają się nigdy... wręcz nazwą swoje grzechy WYZWOLENIEM... tak wyzwoleniem od wiary... a co to oznacza... ?


ONI NIE CHCĄ WIEDZIEĆ..... ONI boją się Jezusa., po prostu boją się.

[TmargoT]

może kiedys przyjdzie na mnie czas i uwierzę naprawdę?
mam nadzieję,że przyjdzie taki dzień.


a tak powiem wam,że jutro jade do pracy.mam nadzieję,że nie będzie to tylko wietrzenie towaru,ale prawdziwa sprzedaż.
ostanio w środę byłam tak zdeterminowana,że nie wypusciła babki z rąk do konkurencji.tak jej zachwalałam towar,że sama siebie nie poznawałam.
mam nadzieję,ze jest zadowolona.

[Eva ID]

Napisane przez DariaKom

Evo ja szanuję Twoją wiarę i proszę byś też uszanowala mój ateizm. Nie uważam, żeby bylo trzeba mnie żalować i jakoś specjalnie się za moją zbląkaną duszę modlić, ale jak masz taką chęć to jestem za!

Daria, ja naprawdę szanuję Twój wybór wiary, a nazwij go ateizmem lub zwątwieniem, a nawet agnostyzmem.. szanuję i schylam głowę moją.


Od wielu już lat żyję wśród tak wielu religii.... tak wielu różnych odłamów.... Daria, ja teraz nagle w tym momencie odkryłam, że mam do czynienia z wieloma religiami od ponad 20 lat... i wiesz.... jestem katoliczką.... tak, jak zostałam ochrzczona.... pomimo wielu, naprawdę wielu propozycji przystąpienia do innych religii popartych niejednokrotnie ogromnymi korzyściami finansowymi.

[santos]

Napisane przez Eva ID

Santos. Czego dokładnie nie rozumiesz?

Że nie można tak po prostu być nie-wierzącym?

Bo na to aby osoba stała się nagle osobą bez wiary, to trzeba naprawdę potężnej diabelskiej mocy i żal potężny nad takimi osobami, które tej mocy zdołały się poddać.

Żal w sercach osób wierzących i modlitwa za tymi zbłąkanymi duszami podąża wciąż w naszych modlitwach.

Coś jeszcze?

Napisane przez Eva ID

I nie mnie rozstrzygać ....


Ale ja nigdy nie podchodziłam li tylko "symbolicznie" do mojej wiary....

MOJEJ WIARY, bo może zbyt moherowo - berecikowa jestem, ale moja wiara jest tak prawdziwa, jak prawdziwie Jezus umarł SKATOWANY i UKRZYŻOWANY za moje grzechy.... mówię za moje grzechy... ale i za grzechy innych, którzy do grzechów nie przyznają się nigdy... wręcz nazwą swoje grzechy WYZWOLENIEM... tak wyzwoleniem od wiary... a co to oznacza... ?


ONI NIE CHCĄ WIEDZIEĆ..... ONI boją się Jezusa., po prostu boją się.

Napisane przez Eva ID

Daria, ja naprawdę szanuję Twój wybór wiary, a nazwij go ateizmem lub zwątwieniem, a nawet agnostyzmem.. szanuję i schylam głowę moją.

Mozna sie ateista urodzic. Nie wszyscy wierza lub wierzyli. Niektorzy nie wierzyli nigdy, prostec to jak swinski ogon. Nie mozna wtedy nazywac tego zwatpieniem, bo to tak, jakbym twoje przekonanie, ze nie ma ufoludnow nazwala "zwatpieniem" (chyba, ze kiedys wierzylas w ufoludki).
Nie trzeba nas tez zalowac. I nikogo sie nie boimy, ani Jezusa, ani Mahometa, Prabhupada, Krishny, Mojrzesza itd. Chociaz, jakby sie nad tym zastanowic, to ludzie, ktorzy slysza "glosy" moga byc grozni faktycznie.

[Elliannia]

Ja osobiscie wierzę w Boga - ale nie wierzę w kosciół, całkowicie oddzielam te dwie rzeczy. I w mojej 'wierze' uważam, że Bóg nie będzie się patrzył na religię, nie będzie się patrzył na zaawansowanie w wierze, ne będzie rozdzielał - ateista, żyd, katolik, protestant, świadek jehowy, muzułmanim itd, tylko będzie patrzył na to, jakim kto był człowiekiem. Jeżeli ktoś nie krzywdził nikogo ani siebie swooimi czynami, przekonaniami - to może sobie wierzyć nawet w kwiatek na łące.

[Eva ID]

Napisane przez santos

Mozna sie ateista urodzic. Nie wszyscy wierza lub wierzyli. Niektorzy nie wierzyli nigdy, prostec to jak swinski ogon. Nie mozna wtedy nazywac tego zwatpieniem, bo to tak, jakbym twoje przekonanie, ze nie ma ufoludnow nazwala "zwatpieniem" (chyba, ze kiedys wierzylas w ufoludki).
Nie trzeba nas tez zalowac. I nikogo sie nie boimy, ani Jezusa, ani Mahometa, Prabhupada, Krishny, Mojrzesza itd. Chociaz, jakby sie nad tym zastanowic, to ludzie, ktorzy slysza "glosy" moga byc grozni faktycznie.

Santos. Nie rozumiesz wiary?

Raczej nie chcesz rozumieć.


Tu nie chodzi o słyszenie głosów... to już schizofremia.

NIE, ateistą nie można się urodzić.

Ateistą się człowiek staje.... opowiedz o tym jak Ty stałaś się ateistką... a ja opowiem Tobie, jak będąc Katoliczką przeczytałam Koran i nie tylko.... bo poznałam też agnostyków... potwornie agresywnych... udawadniających, że Boga nie ma.... dzięki nim uwierzyłam w Boga bardziej...

[santos]

Napisane przez Eva ID

Santos. Nie rozumiesz wiary?

Raczej nie chcesz rozumieć.

Owszem, rozumiem, pewnie lepiej niz niejeden wierzacy.

Napisane przez Eva ID

Tu nie chodzi o słyszenie głosów... to już schizofremia.

Widac nie potrafisz spojrzec na wiare z perspektywy. Ja potrafie spojrzec obiektywnie na ateizm i na wiare (jw). Pomysl logicznie. Skoro ktos jest przekonany, ze nie ma boga, aniolkow etc nadprzyrodzonych zjawisk, to jesli ktos inny twierdzi, ze bog do niego mowi, to niewierzacy to traktuje jako "slyszenie glosow". Schizofrenia jest wlasnie widzeniem/slyszeniem czegos czego nei ma. Skoro wg niego boga nie ma, to slyszenia boga to zaburzenie psychiczne jakiegos rodzaju. Rownie dobrze mozna widywac krasnale, rozmawiac z duchami przodkow (vide Dziady) albo byc uprowadzonym przez Marsjan.

Napisane przez Eva ID

NIE, ateistą nie można się urodzić.

Ateistą się człowiek staje.... opowiedz o tym jak Ty stałaś się ateistką... a ja opowiem Tobie, jak będąc Katoliczką przeczytałam Koran i nie tylko.... bo poznałam też agnostyków... potwornie agresywnych... udawadniających, że Boga nie ma.... dzięki nim uwierzyłam w Boga bardziej...

Mozna sie urodzic. Zapewniam cie. W swietego mikolaja tez nigdy nei wierzylam, chociaz, podobno, wszystkie dzieci kiedys "odkrywaja bolesna prawde".

[Eva ID]

Napisane przez santos

Owszem, rozumiem, pewnie lepiej niz niejeden wierzacy.

Widac nie potrafisz spojrzec na wiare z perspektywy. Ja potrafie spojrzec obiektywnie na ateizm i na wiare (jw). Pomysl logicznie. Skoro ktos jest przekonany, ze nie ma boga, aniolkow etc nadprzyrodzonych zjawisk, to jesli ktos inny twierdzi, ze bog do niego mowi, to niewierzacy to traktuje jako "slyszenie glosow". Schizofrenia jest wlasnie widzeniem/slyszeniem czegos czego nei ma. Skoro wg niego boga nie ma, to slyszenia boga to zaburzenie psychiczne jakiegos rodzaju. Rownie dobrze mozna widywac krasnale, rozmawiac z duchami przodkow (vide Dziady) albo byc uprowadzonym przez Marsjan.

Mozna sie urodzic. Zapewniam cie. W swietego mikolaja tez nigdy nei wierzylam, chociaz, podobno, wszystkie dzieci kiedys "odkrywaja bolesna prawde".

Z całym szacunkeim Santos jakim darzę Ciebie i innych uważających się za "niewierzących".....

Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami.
Bóg z Boga, Światość ze światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego.
Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało.
On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem.
Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo.
I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca.
Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez Proroków. Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.


Nie ma w Tobie obiektywizmu... po prostu nie ma.

NIE.

NIE

NIE

Nikt nie rodzi się ateistą także Ty nie urodziłaś sie bez wiary w BOGA, odrzuciłaś tą wiarę, ale to był Twój wybór.

[Malla]

A ja znowu podzielam poglądy Elli.

Oglądałyście już konkursowe makijaże i pazurki?

[santos]

Napisane przez Eva ID

Nie ma w Tobie obiektywizmu... po prostu nie ma.

NIE.

NIE

NIE

Nikt nie rodzi się ateistą także Ty nie urodziłaś sie bez wiary w BOGA, odrzuciłaś tą wiarę, ale to był Twój wybór.

Kobieto, opanuj sie. Np buddysci rodzili sie sie i byli wychowywani w wierze, ze .... boga nie ma. Bo nie ma boga wg ich religii. To co, uwazasz, ze w glebi od dziacka sami z siebie wymyslali ze takowy istnieje? Pohamuj sie troche z tym abrahamocentryzmem.
Mowisz chyba o tym, ze jak ktos sie urodzil w chrzescijanskiej rodzinie to musial wierzyc. Powiedzmy, ze sie zgodze.

Acha, i rozumiem swietnie, ze wierzysz w ww rzeczy. Rozumiem, ze niektorzy wierza w glodne duchy (buddysci niektorzy), ze ktos wierzy w to ,ze ziemia jest plaska. Byli i tacy, ktorzy wierzyli, ze jak sie topi czarownice, a ona nie tonie, to diabel ja podtrzymuje od dolu (to kalwinisci) oraz tacy, ktorzy wierzyli, ze Bog spoczywa na splotach wielkiego weza. No i git, kazdy moze wierzyc w co chce. Tylko zrozum, ze ja w to nie wierze wiec wklejanie mi tekstu o tego typu rzeczach jest zbedne. Mozesz wkleic bajke o pieknej o i bestii.

[TmargoT]

Napisane przez Malla

A ja znowu podzielam poglądy Elli.

Oglądałyście już konkursowe makijaże i pazurki?

wstyd sie przyznac,ale ja nie zaglądam,bo nawet nie wiem,gdzie.
może linka mogłabym poprosuić?

EVA- nie moge się z tobą zdodzić.
nie mówię o sobie,bo urodziłam sie w wierze katolickiej,ale są osoby,ktore urodziły się w rodzinach niewierzących od pokoleń.rodzice nie ochrzcili dzieci,nie pokazali boga,nie nauczyli wiary.
nie wiem,jakie jest ich zycie,ale wiem,że można niewierzyć.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Eva ID

Santos. Nie rozumiesz wiary?

Raczej nie chcesz rozumieć.


Tu nie chodzi o słyszenie głosów... to już schizofremia.

NIE, ateistą nie można się urodzić.

Ateistą się człowiek staje.... opowiedz o tym jak Ty stałaś się ateistką... a ja opowiem Tobie, jak będąc Katoliczką przeczytałam Koran i nie tylko.... bo poznałam też agnostyków... potwornie agresywnych... udawadniających, że Boga nie ma.... dzięki nim uwierzyłam w Boga bardziej...

Wole juz sobie wmawiac ateizm niz byc wychowywana POD PRZYMUSEM w wyznaniu z ktorym nie moge sie identyfikowac. Dlatego nie pasuje mi KK i dlatego jestem ateistka pod tym wzgledem, poniewaz wiara ZOSTALA MI NARZUCONA. Wiec mozna uznac ze mozna sie urodzic ateista.
W ogole co to za cholerny obyczaj narzucic czlowiekowi jego wyznanie?!

Edit: I nie ma czegos takiego jak schizofremia. Schizofrenia owszem.

Odnosnie zbijania papierosow, ja zbijam z wisniowo waniliowej casablanci. Niecale 5zl za paczke wychodzi lacznie z gilzami (ale ja kupuje mascotte, bo tylko mascotte ma gilzy gold, czyli light, reszta ma normalnie filtr jak do czerwonych). 9zl tyton, 5zl 200 gilz, ale mozna juz gilzy za 3zl kupic.