|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wyborczej"
http://wyborcza.pl/1,97847,6355252,J..._meskosci.html
Do poczytania, a następnie do dyskusji. Co o tym sądzicie? Mnie się wydaje, że chodzi przede wszystkim o powielanie jakiegoś schematu (który autorka tekstu na szczęście już widzi!) - w doborze partnerów, a następnie w traktowaniu ich, związku. To jest częste (i tutaj na Intywnym to widać po wątkach): prawie zero wymagań w stosunku do faceta, strach przed porzuceniem, robienie z faceta małego chłopczyka, a z siebie cierpiętnicy, "mamusi". Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-03-08 o 13:09 |
|
|
|
|
#2 |
|
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 436
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
"Niedojrzałość moich partnerów przerażała mnie, irytowała, była powodem gwałtownych, dramatycznych rozstań".
A ja myślę, że to autorka tekstu jest niedojrzała, a co najmniej ma w głowie krzywy obraz związku. Zgadzam się z Tobą, Doris- mnie też to wygląda na robienie z siebie cierpiętnicy. Nie podoba mi się, że autorka tekstu pisze o sobie jako o tej lepszej i od wyższych celów, a na koniec podkreśla swoje wykształcenie i świetlaną przyszłość zawodową- to prowokacja czy żart? Pod spodem jest mocny komentarz: "Głupia baba, nawet po dwóch kierunkach i doktoracie, zawsze będzie głupią babą"- trafny o tyle, o ile głupota równa się niezaradność emocjonalna i umęczanie się w patologicznych związkach (przemoc i szantaż).
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
Fajny artykuł, który może dać do myślenia kobietom, które tak robią: nie wymagają, wszystko wybaczają, robią za "biedaczka", o wszystko dbają same, umartwiają się... |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 436
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Właśnie zastanawiam się, jak to odczytać. Z jednej strony podkreślanie sukcesów zawodowych, z drugiej kompletna klapa na polu uczuciowym. Ironię widzę, ale jak dla mnie jest za bardzo maskowana
i nie jestem przekonana, czy autorka tekstu wyciągnęła wnioski na tyle konstruktywne, żeby budować normalne związki Dobrze, że dostrzega błędy, ale całość jakoś mnie nie przekonuje.
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 059
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Doris1981 ja też myślę, że chodzi o powielanie schematów
Sama się na tym ostatnio przyłapałam (chociaż to inny schemat niż ten z artykułu) i szczerze nie jest prosto zmienić kurs, nawet mając świadomość swoich błędów i słabości
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 344
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
"Raz, wyjeżdżając w trasę na południe, zapomniał skarpetek. "Przywieziesz?". Wsiadłam w pociąg, przywiozłam." to to mnie przeraziło. A co południu sklepów nie ma?
Pamiętam mama kiedyś mi na kolonie jakieś bluzki wysyłała kurierem :P Ale żeby jechać? Moim zdaniem jest w tym artykule (prawdziwym czy nie) masa rzeczy, których nie można w związku robić. Ja walczę aby nie być taką niezaradną uzależnioną od faceta. Gdzie autorka też nie była niezależna od faceta, a wręcz uzależniona, bo np nigdzie nie wychodziła. |
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
Myślę, że ktoś dobrze wykształcony, odnoszący sukcesy, ma prawo wymagać od partnera aby ten ruszył 4 litery sprzed telewizora. Ona o tym pisze - że nie chciała dołować, nie chciała poniżać, nie chciała denerwować, nie chciała się afiszować z sukcesem. Nie miała z kim go dzielić. A przecież w związku powinno się dzielić u sukcesy i porażki, ale nie obciążając się wzajemnie, nie poniżając, po prostu dzieląc się, wspierając. Tylko wsparcie, a wieczne robienie czegoś za kogoś - to jest duża różnica. Często tego się nie rozróżnia - całkowite poświęcenie się, umartwianie, życie za partnera, podcieranie mu wręcz tyłka myli się ze wspieraniem go i mobilizowaniem. Pisze też - bardzo słuszne - o wiecznym zasłanianiu się niektórych osób nieudanym życiem rodzinnym, dzieciństwem etc. Szukanie problemów w pewnych traumach i wydarzeniach z dzieciństwa - OK, bardzo słuszne, pomaga na wyciąganie wniosków na przyszłość, pomaga uporać się z pewnymi sprawami. Zasłanianie się tym, wieczne tłumaczenie - NIE. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 831
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
Zbyt straszny, by mógł być prawdziwy ![]() Zakładając, że to prawda, to autorka ma szczęście, że w porę się opamiętała i trafiła na kozetkę. Analiza swojego postępowania i próba dojścia do źródeł - to jedyne co mogła zrobić i jedyne co ją mogło uratować. Co do jej statusu - nie ma tu kompletnie znaczenia ile ma magistrów ona i jej partnerzy. Gdy chodzi o relacje międzyludzkie - żadna szkoła nam nie pomoże. Cóż, to przestroga dla kobiet. Powinno to być przyklejone na górze forum
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Całkiem możliwe, że jest to kompilacja historii kilku osób (np. na podstawie listów od czytelników). A jeśli jednej - dla mnie prawdopodobne, bo jeśli się żyje w taki sposób ileś tam lat, wybiera podobny typ facetów, samej robi się te same błędy, to się potem takie właśnie historie zbierają. Przecież co dziewczyny czasem piszą w wątkach - takie głupoty robią dla facetów, "w imię miłości", że aż głowa boli.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 059
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 139
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Wy ten tekst na serio traktujecie?
To tylko felieton, krótka proza, krzykliwa, wyolbrzymiona i w mniej niż 50% prawdziwa.Moja żona oprócz tekstów stricte psychologicznych (analiza młodego umysłu), popełniła kilka podobnych tworów i większość czytelników wzięła to na poważnie! Rzeczywistość: - [komentarz pod tekstem] Więcej uśmiechu, życie nie jest takie szare jak się Pani wydaje. - [redaktor naczelny] To musi być coś tragicznego, smutnego, aby czytelnicy się popłakali... - [ja] Komentujący są naprawdę tak głupi i w to uwierzyli, czy tylko się zgrywają? Tyle w kwestii mojego komentarza
__________________
|
|
|
|
|
#12 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
A kobiety tak nie robią? Może i krzykliwe, może i przesadzone, ale tak właśnie często postępują kobiety (niestety). To jest właśnie tekst "ku przestrodze". Same sobie często marnujemy, komplikujemy życie, a potem narzekamy.
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 139
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Doris1981 - tekst nie jest 'ku przestrodze' a ku piniondzom, bo taki jest brzydki ten świat
A składa się zapewne z jednej zasłyszanej historii, deka fantazji, dwóch łyżek związku mojej przyjaciółki i szczypty mojego związku lesbijskiego.Ale tytuł łapie za serce :P Ja właśnie piszę tekst "Będzie moją suką! Wierną... zasypiającą u moich stóp".
__________________
|
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Myslę że duzo w tym artykule prawdy... Ja, kiedy prawie rok temy wchodziłam w całkiem obiecujący (jak to autorka określiła) związek, próbowałam kształtować nasze relacje w taki zdrowy sposób, założyłam sobie pewnien scenariusz i staram sie go do tej pory realizować, bo znam siebie; jestem trochę podobna do autorki artykułu. Lubie matkować. Szczerze, to najszczęśliwsza byłabym podtykając mojemu TŻowi pod pyszczek same smakołyki, buziaczki, cukiereczki i ciasteczka
Ale spokojnie, nie robie tego! wiem, że jeśli za mało wymagam, moge zrobić z niego potwora. Przykład: ja i moja druga połówka różnimy się "klimatycznie", stylistycznie i w pewnym sensie w podejściu do życia od większości moich znajomych. Mnie to nigdy nie przeszkadzało, wręcz ciesze się, że mam wokół siebie taką "różnorodność gatunkową";> TŻ mój za to obracał się w takim dość hermetycznym towarzystwie. W czasie naszych początków wyciągałam go za każdym razem za uszy na spotkania z moimi znajomymi. "zrób to dla mnie kochanie, chciałabym żebyś ich poznał" ...i szedł. Wiedziałam że nie bawi się najlepiej, ale świadomie ryzykowalam że atmosfera moze być drętwa. Nie chcialam żeby moje towarzystwo uznało że odkąd jestem z kimś, zamykam sie na świat. Traktowalam to jak "zrob to dla mnie proszę", ale po pewnym czasie odpuściłam. Pomyslałam że to takie niepotrzebne męczenie go i żałuję teraz, bo z czasem wyciągnięcie go na spotkanie z moimi przyjaciółmi staje się troszkę męczące. Często lapię się na tym że tlumaczę jego nieobecność drobnymi kłamstewkami, a to że sie źle czuł, albo został dłużej w pracy... a fuj, okropna jestem! Sa natomiast sprawy o które walczę z nim do końca i nie unikam konfrontacji, nawet gdyby mialo to oznaczać, że dzsiaj spedzimy wieczór na poważnej rozmowie, a nie na przyjemnościach. Ciesze się w ogóle że pewnych rzeczach mówilam otwarcie i tak bezkompromisowao od samego początku, np.o tym, że nie będzie u mnie nocować i odwrotnie, albo że musimy sobie zostawić troche wolnej przestrzeni prywatnej. Nie ma przynajmniej niepotrzebnych fochów itd. Najważniejsze do nie zbaczać z tej ścieżki i tego staram sie trzymać
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
Idąc tym tropem książek też lepiej nie czytać, bo przecież napisane są dla kasy. Nie wnosisz nic do dyskusji - moim zdaniem. Masz coś do powiedzenia o schematach jakie powielają w związkach kobiety i mężczyźni? |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 692
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Felieton podsumowujący większość wątków na intymnym.
Może i autorka połączyła kilka żyć swoich przyjaciółek, ale nie trzeba szukać daleko, żeby zobaczyć, że kobiety naprawdę tak się zachowują. Tekst autoironiczny - zadaje pytanie czy posiadanie niewolnika w domu, o którego może i musimy zadbać, ale sprawia, że czujemy się bardziej wartościowe jest naprawdę czymś złym? Edytowane przez amistad.k.m.s Czas edycji: 2009-03-08 o 14:27 |
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Hmm...myślę, że obraz związku w tym artykule nie jest zbyt normalny i raczej nie jest to typowe zachowanie kobiet. Przynajmniej większość znanych mi związków tak nie wygląda
Ale...znam i takie przypadki Facet wyprawia takie rzeczy, że każda szanująca się kobieta by go zwyczajnie rzuciła, nawet jakby ściemniał, że sobie wielką krzywdę zrobi jak go zostawi czy inne pierdoły. A one właśnie dlatego wciąż z nim są, bo się o niego boją...bo twierdzą, że bez nich on sobie nie poradzi, muszą go pilnować, no i...jeśli zrobi sobie coś złego to będzie to ich wina, prawda? - a on dalej odgrywa rolę "biednego smutnego chłopca" i dalej szantażuje dziewczynę emocjonalnie I kobiety nie widzą jak się zachowują - dobrze, że autorka tekstu jakoś sama przejrzała na oczy, ale nie ma co generalizować, że to zawsze tak wygląda
__________________
|
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
przeczytalam artukul, przeczytalam posty... i musze przyznac z wlasnego doswiadczenia, ze tak ostatnio postapilam nic nie pisalam jak mi cos nie pasowalo... tylko sie zalilam psiapsiole... az w koncu napisalam co mi na watrobie lezy... ze nie podoba mi sie jak mnie traktuje... zniknal....
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 436
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
W zasadzie nie widzę powodu, dla którego kobieta tkwi/-ła w takim związku, bo słowa na temat miłości tam nie przeczytałam. Jedynie chęć posiadania "świętego spokoju" i pisania w tym spokoju swoich prac. A mężczyzna jest gdzieś tam w oddali, przed komputerem, gdziekolwiek byle nie burzyć porządku I to ma dowartościowywać? (Chociaż, czytając wątki na Intymnym często widzę, że samo bycie w związku faktycznie sprawia, że dziewczyna czuje się coś warta, bo ludzie nie gadają, bo tak ma być). Złoszczą mnie takie osoby.
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 059
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
![]() Może Twoja żona pisze podobne rzeczy, ale również korzysta tylko z tego z czym się zetchnęła, nie wymyśli czegoś ponad życie.. póki co to ono nadal zaskakuje nas pisząc scenariusze w których można łatwo "utonąć" a wyciągnięcie morałów z takich historii może uczynić nas mniej zatapialnymi i odporniejszymi na huragany rzeczywistości
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 692
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
![]() Nie rozumiem definiowania siebie w oparciu o kogoś, nie uzależniam swojego szczęścia od innej osoby, nie wyobrażam sobie bycia z kimś dla zasady [wolę być wywyższającą się, samotną marmurową boginią niż być z mężczyzną do którego nic nie czuję, albo za mało czuję] i dlatego nie rozumiem takich kobiet (osób), dlatego też "gdybam" i staram się ugryźć to z którejś strony. |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Jak przerobić swojego mężczyznę na żałosne warzywo - na temat artykułu w "Wybor
Cytat:
Mnie też złoszczą takie osoby, ale z drugiej strony jest presja (niby nie w każdym miejscu i środowisku, ale w większości), aby kobieta się realizowała poprzez BYCIE W ZWIĄZKU, bycie z facetem. Jest w większości z nas jednak takie myślenie: ma pracę, ma sukces, ale patrz - biedaczka chłopa nie ma. Albo: jeszcze Ci faceta brakuje do szczęścia. Sama się ostatnio złapałam na durnym teście - do koleżanki, która ma fajnych przyjaciół, pracę, kochającą rodzinę - "zobaczysz, znajdziesz sobie kogoś". I ugryzłam się w jęzor, bo przecież to jest jednak jakieś mówienie w podtekście 'fajne masz życie, ale nie masz faceta". I co z tego, że nie ma? Tej presji niektórzy nie czują, ale samotne osoby jednak tak (w większości) - te pytania rodziny, żarty w pracy, wypytywanie znajomych i takie teksty, jak ten mój (co innego jakby rozmowa dotyczyła tego, że ona bardzo chce miec faceta i mówimy o tym, a ja ten tekst zaserwowałam niejako przy okazji rozmowy o życiu ogólnie). Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-03-08 o 17:54 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:45.






i nie jestem przekonana, czy autorka tekstu wyciągnęła wnioski na tyle konstruktywne, żeby budować normalne związki
Dobrze, że dostrzega błędy, ale całość jakoś mnie nie przekonuje.




Zbyt straszny, by mógł być prawdziwy

I kobiety nie widzą jak się zachowują - dobrze, że autorka tekstu jakoś sama przejrzała na oczy, ale nie ma co generalizować, że to zawsze tak wygląda
I to ma dowartościowywać? (Chociaż, czytając wątki na Intymnym często widzę, że samo bycie w związku faktycznie sprawia, że dziewczyna czuje się coś warta, bo ludzie nie gadają, bo tak ma być). Złoszczą mnie takie osoby.

