18 lat - czy możliwy związek na zawsze?

Witajcie Wizażanki

czytam i czytam Wizaz od dawno i postanowilam ze zaczne sie powolutku udzielac Postanowilam zalozyc ten wątek bo mam takie mysli.... Mam 18 lat, i jestem w prawie 9miesiecznym zwiazku z 1,5 roku starszym chłopakiem (jest dojrzały, ale mężczyzną bynajmniej w 100% bym go nie nazwała, w końcu jesteśmy jeszcze w koncowym stadium, ale ciagle jeszcze nastolatkami). Kochamy się bardzo, nie planujemy wprost przyszlosci, ale oboje nie wyobrazamy sobie po prostu keidys nie byc ze sobą razem. Znam jego wady i je akceptuje, moglabym z nim spedzic juz cale zycie... przynajmniej tak mi sie wydaje. Mam za sobą kilkanaście sporo krotszych zwiazkow i zawsze bylam swiadoma ze moj tż to nie towazysz na CAŁE życie, a teraz dopuszczam taką mysl.
Nie chce wyjsc na infantylna malolate, ale tu jest wlasnie moje pytanie. Myslicie ze jest mozliwe w moim wieku poznac kogos naprawde do konca zycia?
Wiem ze to rzadkie przypadki... Ale naprawde ta szczerosc w aszym zwiazku, szacunek, ZNAJOMOSC i akceptacja swoich wad...

Tutaj tez wychodzi pierwszy raz, ktory bedzie dla nas obojga, i chcialabym, ale chcialabym tez to zrobic z ims z kim na prawde mam chociaz mala szanse byc do konca zycia. I myslac tylko rozumem, a nie sercem to chyba malo prawdopodobne?

Bardzo prosze bez zlosliwych uwag... i z gory dziekuje

[Myszunia19]

myslalam tak samo jak ty. zreszta moj chlopak tez. teraz mam 20 lat i jestem sama bo on stwierdzil ze jednak nie wie z kim chce ulozyc zycie. a;e owszem i milosci na cale zycie sie zdarzają- lecz niestety żadko.

[Marwari]

jest to możliwe, aczkolwiek również jest możliwe, że to jednak nie jest to...
ja niedawno bedac 4 lata w zwiazku bylam w sumie pewna, ze to już ten, jeden i na zawsze... a wyszło zupełnie inaczej...

[maja79]

Skorpionie,
taka sytuacja się zdarza, ze spotykasz kogoś w tym wieku i wychodzisz za niego za mąż. Ale nikt Ci tego nie zagwarantuje. Nawet jak oboje będziecie pewni swoich uczuć i będziecie wiele już lat w związku i będziecie planować ślub, nawet wreszcie jak ten ślub weźmiecie, to i tak nie ma pewności, ze to będzie na całe życie.

Ciesz się tym, co masz. Kochaj mocno. A pierwszy raz miej z facetem, którego kochasz i który Cię kocha i szanuje. Wtedy jak nawet Wam potem nie wyjdzie, to nigdy nie będziesz żałować, że to właśnie z tym chłopakiem to zrobiłaś .

[madmuazelle]

Napisane przez skorpion91

Witajcie Wizażanki

czytam i czytam Wizaz od dawno i postanowilam ze zaczne sie powolutku udzielac Postanowilam zalozyc ten wątek bo mam takie mysli.... Mam 18 lat, i jestem w prawie 9miesiecznym zwiazku z 1,5 roku starszym chłopakiem (jest dojrzały, ale mężczyzną bynajmniej w 100% bym go nie nazwała, w końcu jesteśmy jeszcze w koncowym stadium, ale ciagle jeszcze nastolatkami). Kochamy się bardzo, nie planujemy wprost przyszlosci, ale oboje nie wyobrazamy sobie po prostu keidys nie byc ze sobą razem. Znam jego wady i je akceptuje, moglabym z nim spedzic juz cale zycie... przynajmniej tak mi sie wydaje. Mam za sobą kilkanaście sporo krotszych zwiazkow i zawsze bylam swiadoma ze moj tż to nie towazysz na CAŁE życie, a teraz dopuszczam taką mysl.
Nie chce wyjsc na infantylna malolate, ale tu jest wlasnie moje pytanie. Myslicie ze jest mozliwe w moim wieku poznac kogos naprawde do konca zycia?
Wiem ze to rzadkie przypadki... Ale naprawde ta szczerosc w aszym zwiazku, szacunek, ZNAJOMOSC i akceptacja swoich wad...

Tutaj tez wychodzi pierwszy raz, ktory bedzie dla nas obojga, i chcialabym, ale chcialabym tez to zrobic z ims z kim na prawde mam chociaz mala szanse byc do konca zycia. I myslac tylko rozumem, a nie sercem to chyba malo prawdopodobne?

Bardzo prosze bez zlosliwych uwag... i z gory dziekuje

Zdarza się spotkać kogoś i być z nim do końca zycia,aczkolwiem zazwyczaj dziewczyny w twoim wieku,są młode i naiwne.A potem jak misiu rzuci to rozpacz,bo jak to skoro byli ze soba szczęsliwi i mieli być na zawsze razem.

dziękuję slicznie za wasze wypowiedzi, właśnie o taki mi chodziło , widze ze naprawde warto tu pisac

po prostu bedziemy oboje sie starać i jak maja79 napisala cieszyć tym co mamy obecnie. Tak przy okazji jeszcze napisze bo to chyba istotne, ze w naszym zwiazku zdecydowanie ja dominuje (skorpion w konce hehe ^^), a on jest zapatrzony we mnie jak obrazek i w sumie czasem bym chciala zeby na mnie pokrzyczal albo cos, bo boje sie ze pewnego dnia sie okaze ze mu wcale obecny uklad (mojej lekkiej przewagi :p) nie odpowiada... mimo ze mnie goraczkowo zapewnia, ze potrzebuje silnej kobiaty, ktora go troche przycisnie

[nati360]

Pewnie jest to możliwe, na pewno zdarzają sie takie przypadki, choć chyba rzadko. Często wydaję się, że to juz ten na całe życie i nie wyobrażamy sobie siebie z innym.
Ja sama byłąm w "poważnym" związku przez 4 lata, gdy zostalismy parą miałam 16 lat. Na szczęście to wszystko sie rozpadło. Na szczęście, bo już teraz wiem, że związek w taki sposób wyglądać nie powinien. Poznałam kogoś kto darzy mnie szacunkiem i nasz związek jest inny niż poprzedni, aczkolwiek wiele negatywnych zachowań, które tamten facet we mnie zasiał muszę teraz w sobie pozmieniać....

Pierwszy raz tez z tamtym przeżyłam i jak on twierdził, był to 1st time dla Nas obojga... z perspektywy czasu zastanawiam się czy na prawdę tak było.
Poza tym przekonałam się później jaką na prawdę z seksu można czerpać przyjemność

nati, widze ze zdajesz prawko, mnie tez to niedlugo czeka (zaczynam w wakacje) wiec powodzenia Tobie

Hah, to prawda, faceta nie sprawdzisz w 100% czy prawiczek czy nie... Ale moj mnie bardzo szanuje, widac ze chce, ale czeka na moja decyzje 9 miesiecy i jeszcze kilka nastepnych sobie poczeka :P
Mysle ze nie ma co sie zastanawiac tylko starac. I troche mnie przeraza ze np Ty nati bylas az 4 lata z kims (i to nie beda smarkula, przeciez konczac zwiazek mialas 20 lat ) i sie rozpadlo... dobrze ze teraz jestes szczesliwa

[anesthetize]

Moja przyjaciółka ma 22 lata, a jej mąż 23, po 5 latach bycia razem wzięli ślub w sierpniu zeszłego roku. Byli ze sobą od 17 i 18 roku życia. Jak na razie nic nie zapowiada, żeby miało się to zmienić

[vainilla]

Dla mnie to prawie nie możliwe. Ludzie waszym wieku wierzą w wielkie milości, chcą już razem układać przyszłosc - i to właściwie jest piękne i byloby super gdyby już zawsze tak zostało i gdyby tak myślał każdy. ale tak nie jest, proza życia... za jakiś czas dorosniecie, zmienią się Wasze priorytety i wy sami, nie wiadomo czy zaakceptujecie się takich. do tego będziecie ciekawi jak to jest z kims innym , studia, nowe prace, nowi znajomi...

[201604200942]

myslę, że związek do końca życia może być nawet w wieku 14 lat. To zalezy tylko od waszego podejścia i miłości

Ja jestem ze swoim chłopakiem trzy lata i nie planujemy jeszcze ślubu, ale wiemy, że po ukończeniu przeze mnie szkoły średniej zamieszkamy razem.
Bynajmniej mamy taką nadzieję

[marcela23]

ja swojego narzeczonego poznałam, kiedy miałam 18 lat. w najbliższym otoczeniu mamy kilka takich związków, a nawet małżeństw.
mój tż to wspaniały facet, układa nam się super i oboje wiemy, że to to. ale szczerze mówiąc wolałabym, żebyśmy poznali się trochę później

SamaraMorganx swietny nick i avatar a moge zapytac ile masz lat?
anesthetize w przeciwienstwie do vainilla bardzo pozytywnie i romantycznie, dzieki Chociaz i to co napisala vainilla jest racjonalne...
marcela23 dlaczego pozniej, skoro sie Wam uklada? :schock:

[--Olka--]

Nie wiem czy możliwy jest związek "do końca" życia, gdy para zaczęła się spotykać w wieku nastoletnim.
Jednak mogę podać przykład mojej kuzynki. Zaczęła spotykać się z obecnym mężem w liceum (mieli po 16 lat). Po 10 latach chodzenia ze sobą wzieli ślub. Teraz mają po 32 lata i dwójkę dzieci.
Tak więc wszystko jest możliwe.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Możliwy, ale lepiej niczego z góry nie zakładaj. Żyj tym co jest teraz.

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;11395799]Możliwy, ale lepiej niczego z góry nie zakładaj. Żyj tym co jest teraz.[/QUOTE]

[nati360]

Napisane przez skorpion91

nati, widze ze zdajesz prawko, mnie tez to niedlugo czeka (zaczynam w wakacje) wiec powodzenia Tobie

Hah, to prawda, faceta nie sprawdzisz w 100% czy prawiczek czy nie... Ale moj mnie bardzo szanuje, widac ze chce, ale czeka na moja decyzje 9 miesiecy i jeszcze kilka nastepnych sobie poczeka :P
Mysle ze nie ma co sie zastanawiac tylko starac. I troche mnie przeraza ze np Ty nati bylas az 4 lata z kims (i to nie beda smarkula, przeciez konczac zwiazek mialas 20 lat ) i sie rozpadlo... dobrze ze teraz jestes szczesliwa

Powodzenie sie przyda, oj przyda

Mój poprzedni związek niestety ( może i stety, bo przynajmniej czegoś się nauczyłam) nie należał do wzorcowych, ale wiem to dopiero teraz z perspektywy czasu. Mój były TŻ nie raz potarfił mnie okłamać itp. więc gdzie tu mowa o szacunku? Tak jak napisała Ci maja najważniejszy jest szacunek i to czy dwoje ludzi się kocha, ważne to jest, żebyś nie żałowałą sowjego pierwszego razu. Nawet jeśli nie będziecie później razem!

Dlaczego Cie to przeraża, że mój związek rozpadł się po 4 latach? Mnie na szczęście wiele nauczył, mam teraz inne spojrzenie na wiele spraw a nikt już nie robi mi awantur bez powodu, nie kontroluje mnie itp i nie jest chorobliwie zazdrosny. U mnie też była to o tyle skomplikowana sytuacja, że poznałam kogoś kto mnie oczarował i na szczęście wtedy oczy mi się otworzyły. Poznałam co to szacunek i inne ważne dla zwiąku sprawy. I teraz mogę stwierdzić, że jestem cholernie szczęśliwa.

Życzę Ci powodzenia skorpionie i może akurat Twój związek będzie tym jednym i powąznym na całe życie? Głowa do góry i ciesz się obecną chwilą a planuj ostrożnie i powoli. To taka moja mała rada

coż się będę powtarzać? Dziękuję za rady i Tobie też powodzenia nati

[Sweetheart86]

Mam koleżankę, która poznała swojego JUŻ męża kiedy miała 12 lat, a on miał 15 Są razem już 11 lat i rok po ślubie. Nadal tak samo w sobie zakochani i wszystko układa się świetnie.
Czyli jak widac wszystko jest możliwe

o rany... ale to juz naprawde wyjątek

[Jean Lafitte]

Generalnie, związki na całe zycie to rzadkość, chociaż każdemu na jakimś etapie sie wydaje że właśnie jest w takim związku, a potem wychodzi spore rozczarowanie )) w kazdym razie zycze powodzenia

[docha27]

Poznałam mojego męża w wieku 17 lat. Wtedy wydawało mi się, że to nie mozliwe żeby został moim mężem a teraz nie wyobrażam sobie innego. Jestesmy trzy lata po ślubie a przed nim bylismy razem 11 lat. Związki na całe życie w tak mlodym wieku są jak najbardziej możliwe, ale nigdy nie wiadomo co nam spłata los. Pozdrawiam i życze powodzenia

[marcela23]

skorpion bo czasami mam wrażenie, że jeszcze się za mało w życiu wyszalałam. i choć miałam kilku chłopaków przed moim tż to jednak jakiś tam niedosyt jest. chociaż z drugiej strony mamy mnóstwo pięknych wspomnień z tż, tyle nas już łączy, tyle razem przeżyliśmy - to też jest piękne.

[TeQuiero]

Wiesz co powiem Ci coś bardzo mądrego w tym że naszym życiu - żyj chwilą.
Nigdy nie wiadomo co los postanowi... co się zdarzy.

[Adrenalina88]

Moja kuzynka poznała swojego obecnego męża, gdy miała niecałe 16 lat. On 2 lata od niej starszy. Dziś są szczęśliwym małżeństwem. U niej sprawdziło się - pierwszy i ostatni.

Ale dam Ci radę..po prostu nie myśl o tym. Co będzie to będzie. Może i Wam się uda i życzę tego

[paula78]

Jest tak samo molziwy jak i nie mozliwy.

majac lat nascie kazdy zwiazek wydaje sie zwiazkiem na cale zycie ,na szczescie wiele szybko si ekonczy jak sie pozniej okazuje na szczescie dla nas i tak to juz jest.
doswiadczenie jest wazne a przede wszytskim poznanie siebie i swoich pragnien a taki poznanie jest mozliwe takze poprzez kolejne zwiazki.

[shewa]

Ja niedługo skończe 19 lat, w zwiazku jestem prawie 3 lata. Chciałabym żeby to przetrwało, ale jednocześnie wiem, że może się to nie udać. Ale prawda jest taka, że w obojętnie jakim wieku byśmy się nie związali to życie może nas zaskoczyć i może nastąpić rozstanie. Może jedynie u młodych osób jest ta naiwność, wiara w ideały, w miłość do końca życia. Ale nie oszukujmy się, i u starszych osób jest możliwa taka naiwność.
Ja wierze, że choć to może i rzadkie, to udać się może. Mam w domu doskonały przykład że takie sytuacje się zdarzają. Moi własni rodzice, mama miesiąc po 18 była już mężatką Chociaż tato jest dobre kilka lat starszy. Ale od 20 lat są razem

[xhankax]

Poznałam swojego męża jak miałam 17 lat.. trochę czasu minęło i nadal jest tym jedynym Mam nadzieję, ze za pół wieku napiszę tak samo

[vainilla]

Napisane przez docha27

Poznałam mojego męża w wieku 17 lat. Wtedy wydawało mi się, że to nie mozliwe żeby został moim mężem a teraz nie wyobrażam sobie innego. Jestesmy trzy lata po ślubie a przed nim bylismy razem 11 lat. Związki na całe życie w tak mlodym wieku są jak najbardziej możliwe, ale nigdy nie wiadomo co nam spłata los. Pozdrawiam i życze powodzenia

też wlaśnie, sporo tutaj przykladów szczęśliwych zwiazków i gratuluję tego szczerze
ale tak naprawdę chyba dopiero w wieku 70 lat będziecie mogły stwierdzić z pewnoscią że to ten jeden na cale życie

moja chrzestna rozstała się z mężem po blisko 20 latach małżeństwa a 25 bycia razem ( ona miała 16 on 18 jak zaczęli). chciał spróbować z kimś innym i zaszaleć tak jak to nie było mu dane w młodości(tak to przynajmniej tłumaczył).

wiadomo ze nie mozna generalizować ale dla mnie takie własnie młode lata są na poznawanie świata i bywanie w różnych związkach - ale takich dojrzalych, w rozmaitych okolicznościach, z różnymi ludźmi tak by potem robiąc bilans dotychczasowego życia nie można było stwierdzić że czegoś brak i że to coś moznaby znaleść gdzie indziej. Klucze wokół tematu, mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi.

A teraz coś bardziej kontrowersyjnego:
Pytasz czy to możliwe....możliwe do czasu. Potem kobiety się dziwią że tyle zdrad jest, łapią 18 letniego faceta i myślą że do końca życia będzie widział jedną i tylko jedną kobietę. Nie jestem krótkowzroczna,wiem ze to nie tylko od tego zalezy ale to ważne. Wystarczy wejśc na pierwsze lepsze forum gdzie wypowiadają się faceci, iśc do pierwszej lepszej kawiarni....
Osobiscie, nawet jako kobieta (stworzenie bardziej uczuciowe) nie wyobrażam sobie żebym mając 18 lat wyszła za mąż i miala do końca życia tylko jednego faceta, nie próbując z nikim innym, tutaj chodzi nie tylko o seks. Nie ma szans, przyjdzie moment na podsumowania, ostatni czas na zmiany i ucieczka...

Mozecie mnie zbiczować za poglądy, ale nie wierzę w takie związki

[Atiluj]

No dobra czas na weterankę "związkową"
Mojego Tż-tapoznałam jak miałam 14 lat a on 18. Po 4 latach z kawałkiem pobraliśmy się Teraz ja mam 36 (ło matko w maju będzie 37 ). On skończył w lutym 41. Po 12 latach od ślubu cywilnego wzięliśmy ślub kościelny, ponieważ dopiero wtedy do tego "dorośliśmy". Mamy 2 fajnych synów. Dobrze się dogadujemy choć bywają też zgrzyty (jak chyba w każdym związku).
I co z tego wynika.....ano nic Niby jesteśmy razem już ponad 22 lata (tzn nie "niby" tylko faktycznie jesteśmy ) ale to wcale nie daje gwarancji, że tak będzie do końca naszych dni. Wierzymy, że będzie, ale życie pisze tak różne scenariusze, że w zasadzie pewnym można być tylko tego, że kiedyś się umrze. Reszta pozostaje jedną wielką niewiadomą
Także życzę wszystkim udanych związków, przeżywania ich pełną piersią i wiary, że będą trwały wiecznie A los nam pokaże jak będzie