Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków;) cz. IV

[CukierkowaKsiezniczka]

u mnie co do przerw to masakra nie miałam ani jednej poza tygodniem ferii po ktorym dostałam z***ke jak nigdy....i "uczyłam " sie na nowo jezdzic.... w moim przypadku nawet po weekendzie jest ciezko wiec staram sie jesdzic takze w soboty

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

a i dziekuje z trzymanie kciukow na pewno sie przyda

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez CukierkowaKsiezniczka

u mnie co do przerw to masakra nie miałam ani jednej poza tygodniem ferii po ktorym dostałam z***ke jak nigdy....i "uczyłam " sie na nowo jezdzic.... w moim przypadku nawet po weekendzie jest ciezko wiec staram sie jesdzic takze w soboty

Strasznie szybko "zapominasz" .
Ja na początku miałam 1-2 h w tygodniu.
Przed samymi egzaminami miałam częściej jazdy.
W moim przypadku zbyt częste jazdy sie nie sprawdzały, bo byłam tylko tym zmęczona.

Przed drugim egzaminem specjalnie w ostatnim tygodniu przed egzaminem jeździłam mniej, bo przed pierwszym egzaminem miałam dużo jazd tuż przed egzaminem i było to dla mnie za dużo.

[CukierkowaKsiezniczka]

moze nie tyle co zapominam co wypadam z wprawy czyli samochód mi gasnie badz zle naciskam sprzegło i gaz czyli taka kosmetyka ale mnie to denerwuje co powoduje moje rozkojarzenie i brak koncentracji i czeste błedya tak spokoj:P

[angel109238]

Napisane przez CukierkowaKsiezniczka

moze nie tyle co zapominam co wypadam z wprawy czyli samochód mi gasnie badz zle naciskam sprzegło i gaz czyli taka kosmetyka ale mnie to denerwuje co powoduje moje rozkojarzenie i brak koncentracji i czeste błedya tak spokoj:P

po 60 godzinach to tak szczerze już trochę wyczucia powinnaś mieć

najlepiej to wierzyć w siebie i swoje umiejętności

ja mam 35 godzin wyjeżdżonych i już się czuje pewnie za kierownica
(a jak pewnie to zobaczymy 25 marca)

Moj TŻ wraca 3 kwietnia chciałabym mu taka niespodziankę zrobić zdanym egzaminem.

[magdzialenk@]

60 h to duuuuzo
ja wyjezdzilam 40 h

[koonikpolny]

Napisane przez magdzialenk@

60 h to duuuuzo
ja wyjezdzilam 40 h

Ja tez 40 Tzn 39 i 40 mam w poniedzialek a we wtorek egzamin
Bedzie dobrze, prawdaaaa ?

[Apiska]

Prawda

[koonikpolny]

Napisane przez Apiska

Prawda

[angel109238]

Napisane przez koonikpolny

Ja tez 40 Tzn 39 i 40 mam w poniedzialek a we wtorek egzamin
Bedzie dobrze, prawdaaaa ?

oczywiście że będzie dobrze. Trzymamy kciuki !!

[koonikpolny]

Napisane przez angel109238

oczywiście że będzie dobrze. Trzymamy kciuki !!

Dziekuje

[strawberka]

jeszcze 40 postów i będziemy mieli 5. część wątku

[angel109238]

Napisane przez strawberka

jeszcze 40 postów i będziemy mieli 5. część wątku

słuszna uwaga

Jak w czwartek byłam w Warszawie to specjalnie gapiłam się na wszystkie L-ki i wiecie co podziwiam was że potraficie tam jeździć. Może to kwestia przyzwyczajenia..

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez strawberka

jeszcze 40 postów i będziemy mieli 5. część wątku

Ale to już chyba dzisiaj niewykonalne
Może jutro się uda

[Shogi]

A ja juz wiem co mogłam źle zrobić i chyba nie dziwie się juz.

[CukierkowaKsiezniczka]

ja z jednej strony boje sie a z drugiej jestem ciekawa jak to wszystko wyglada

[magdzialenk@]

Napisane przez koonikpolny

Ja tez 40 Tzn 39 i 40 mam w poniedzialek a we wtorek egzamin
Bedzie dobrze, prawdaaaa ?

Musi byc dobrze!

[angel109238]

Napisane przez CukierkowaKsiezniczka

ja z jednej strony boje sie a z drugiej jestem ciekawa jak to wszystko wyglada

naprawdę nie ma co się bać tam nie biją . Radzę podejść do tego normalnie jak do jazdy z instruktorem.

Ja za pierwszym razem też byłam ciekawa a stres mnie dopadł jak przyszła kobieta-egzaminatorka i oblałam

[oliwka__]

heh z kobietami to tak różnie bywa na tych egzaminach każde maja swoje inne zasady jedne ulewają kobiety a facetów puszczają inne to chyba tak jak z napięciem przedmiesiączkowym u każdej inaczej

Ja miałam jeden egzamin z babka i myślałam że zdałam wracjąc a tu zonk

No ale kochane ja trzymam kciuki za was moc i wierzę że każda z was zda prędzej czy później tylko się nie poddawać i jeszcze raz powtarzam
PRAWDZIWA JAZDA I NAUKA ZACZYNA SIĘ PO ZDANYM EGZAMINIE

[Red_Dream]

Napisane przez nati360

Zdaje na podkarpaciu i też wzięłam jak najwcześniej, bo o 8.00 rano. Mam łączony. Z tym, że ja mam jeszcze 8h do wyjeżdżenia i musze to jakoś rozplanować. Pierwsza jazda we wtorek.

A Ty gdzie zdajesz, bo widzę, że jesteś z południa?

jestem Kochana z Częstochowy no i tam zdaję to masz fajnie, że masz te jazdy jeszcze- mi instruktor nic nie zostawił i wykupie sobie chyba ze 2- na więcej chyba mnie nie stać narazie ale nie u niego, tylko u poleconego przez koelzankę instruktora z innej szkoły jazdy

Cukierkowa Księżniczka -oj 60 godzin to dużo... zdawałaś już egzamin wogóle praktyczny? Bo jakoś nie zrozumiałam wszystkiego... Czy to Twoje pierwsze podejście wogóle? Co do redukcji- ja na początku też miałam z tym problem- ale tylko dlatego, że nie wiedziałam kiedy i czy wogóle to robić i jak...- wiem, że to głupie, ale nikt mi nie powiedział, a moi rodzice nie mają samochodu i nie ma mnie kto uczyć.. Teraz, kiedy instruktor mówi mi np' na następnym skrzyzowaniu w lewo' czekam, aż zauważę to skrzyżowanie i wtedy juz powoli hamuję i potem zmieniam bieg na 2. Zawsze wyrabiam i nie mam z tym już problemu. Nie robię tego na ostatnią chwilę, bo to tylko stresuje. Co prawda, instruktor mi mówi, że dużo za wcześnie odbywa się ta cała redukcja- ale według mnie nie jest to błąd- lepiej, że za wcześnie, niż za późno lub wogóle. Mam nadzieję, że egzaminator nie ma prawa potraktować to jako błąd...

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez oliwka__

No ale kochane ja trzymam kciuki za was moc i wierzę że każda z was zda prędzej czy później tylko się nie poddawać i jeszcze raz powtarzam
PRAWDZIWA JAZDA I NAUKA ZACZYNA SIĘ PO ZDANYM EGZAMINIE

dokładnie, potwierdzam to co napisałaś: prawdziwa nauka jazdy zaczyna się po zdanym egzaminie

[koonikpolny]

Napisane przez magdzialenk@

Musi byc dobrze!

)

[_divinity_]

Napisane przez angel109238

ja mam 35 godzin wyjeżdżonych i już się czuje pewnie za kierownica
(a jak pewnie to zobaczymy 25 marca)

Moj TŻ wraca 3 kwietnia chciałabym mu taka niespodziankę zrobić zdanym egzaminem.

Jestem pewna że zrobisz mu wielką niespodziankę, albo raczej zamieszanie bo teraz będzie musiał pogodzić się z tym, że teraz Ty dowodzisz za kierownicą

Napisane przez koonikpolny

Ja tez 40 Tzn 39 i 40 mam w poniedzialek a we wtorek egzamin
Bedzie dobrze, prawdaaaa ?

Będzie dobrze, nie ma innej opcji!!

Napisane przez Shogi

A ja juz wiem co mogłam źle zrobić i chyba nie dziwie się juz.

Potraktuj to jak coś dobrego... więcej nie popełnisz tego błędu

Napisane przez CukierkowaKsiezniczka

ja z jednej strony boje sie a z drugiej jestem ciekawa jak to wszystko wyglada

Niedawno miałam swój pierwszy raz też byłam nieziemsko ciekawa jak sie to odbywa... fajnie jest, nie trzeba się stresować... zobaczysz że dorwie Cie jakieś kółko wzajemnej adoracji zaliczeniowej, tylko nie słuchaj wszystkich na poważnie, niektórzy wyolbrzymiają i przez to człowiek bardziej się stresuje

[Dosiak]

Napisane przez Red_Dream

Zawsze wyrabiam i nie mam z tym już problemu. Nie robię tego na ostatnią chwilę, bo to tylko stresuje. Co prawda, instruktor mi mówi, że dużo za wcześnie odbywa się ta cała redukcja- ale według mnie nie jest to błąd- lepiej, że za wcześnie, niż za późno lub wogóle. Mam nadzieję, że egzaminator nie ma prawa potraktować to jako błąd...

Mnie się wydaje, że jak będzie jakiś czepialski to może podpiąć to pod brak dynamiki. Wiem, że dużo łatwiej się zredukować bieg i jechać sobie wolo do skrzyżowania, ale w prawdziwej jeździe się tak nie da Ja swoim autkiem też wcześnie robiłam redukcje, żeby mieć czas na wszystko potem, ale jak jechałam tak wolno to wszyscy mnie wyprzedzali i wpychali się przede mnie i musiałam gwałtownie hamować. Dlatego teraz staram się zmienić bieg przed samym skrzyżowaniem.

[Tancerka Pl]

Hehe ja zmieniam bieg na skrzyzowaniu Przy skrecaniu juz hihi I zwykle nie jest to dwojka jak ucza instruktorzy a trojka. To nie regula, bo zalezy od natezenia ruchu. Uwazam, ze jestem bardzo dobrym kierowca, ale za duzo czasami przygazuje. Nie cierpie slimakow - czy pieszych, czy ludzi za kierownica ;D Hehe

[Dosiak]

Napisane przez Tancerka Pl

Hehe ja zmieniam bieg na skrzyzowaniu Przy skrecaniu juz hihi I zwykle nie jest to dwojka jak ucza instruktorzy a trojka. To nie regula, bo zalezy od natezenia ruchu. Uwazam, ze jestem bardzo dobrym kierowca, ale za duzo czasami przygazuje. Nie cierpie slimakow - czy pieszych, czy ludzi za kierownica ;D Hehe

Tzw "ślimaki" się często dopiero uczą samodzielnie jeździć (tak jak ja) i szkoda, że większość kierowców nabija się z tych którzy jeżdżą 60/70 km/h, robią manewry wolniej niż inni, ale to przecież nie znaczy gorzej.

[CukierkowaKsiezniczka]

Cukierkowa Księżniczka -oj 60 godzin to dużo... zdawałaś już egzamin wogóle praktyczny? Bo jakoś nie zrozumiałam wszystkiego... Czy to Twoje pierwsze podejście wogóle? Co do redukcji- ja na początku też miałam z tym problem- ale tylko dlatego, że nie wiedziałam kiedy i czy wogóle to robić i jak...- wiem, że to głupie, ale nikt mi nie powiedział, a moi rodzice nie mają samochodu i nie ma mnie kto uczyć.. Teraz, kiedy instruktor mówi mi np' na następnym skrzyzowaniu w lewo' czekam, aż zauważę to skrzyżowanie i wtedy juz powoli hamuję i potem zmieniam bieg na 2. Zawsze wyrabiam i nie mam z tym już problemu. Nie robię tego na ostatnią chwilę, bo to tylko stresuje. Co prawda, instruktor mi mówi, że dużo za wcześnie odbywa się ta cała redukcja- ale według mnie nie jest to błąd- lepiej, że za wcześnie, niż za późno lub wogóle. Mam nadzieję, że egzaminator nie ma prawa potraktować to jako błąd...[/quote]



tak mam zdana praktyke a w ten wtorek mam moj pierwszy (daj boże oststni) egzamin z jazdy...

[WhyNotPL]

Napisane przez oliwka__

PRAWDZIWA JAZDA I NAUKA ZACZYNA SIĘ PO ZDANYM EGZAMINIE

Podpisuję się pod tym potem zaczyna się dopiero jazda, nie ma się tego komfortu psychicznego że jakby co instruktor zareaguje teraz tylko słyszę tatę jak mi marudzi że za dużo gazuję, nie dociskam sprzęgła...

pod koniec egzaminu stojąc już pod WORD'em usłyszałam że egzamin zaliczony itp po czym pan egzaminator powiedział 'uważaj bo to jest dopiero przepustka do prawdziwej nauki jazdy' to były piękne czasy.

[nati360]

Napisane przez Red_Dream

jestem Kochana z Częstochowy no i tam zdaję to masz fajnie, że masz te jazdy jeszcze- mi instruktor nic nie zostawił i wykupie sobie chyba ze 2- na więcej chyba mnie nie stać narazie ale nie u niego, tylko u poleconego przez koelzankę instruktora z innej szkoły jazdy

Cukierkowa Księżniczka -oj 60 godzin to dużo... zdawałaś już egzamin wogóle praktyczny? Bo jakoś nie zrozumiałam wszystkiego... Czy to Twoje pierwsze podejście wogóle? Co do redukcji- ja na początku też miałam z tym problem- ale tylko dlatego, że nie wiedziałam kiedy i czy wogóle to robić i jak...- wiem, że to głupie, ale nikt mi nie powiedział, a moi rodzice nie mają samochodu i nie ma mnie kto uczyć.. Teraz, kiedy instruktor mówi mi np' na następnym skrzyzowaniu w lewo' czekam, aż zauważę to skrzyżowanie i wtedy juz powoli hamuję i potem zmieniam bieg na 2. Zawsze wyrabiam i nie mam z tym już problemu. Nie robię tego na ostatnią chwilę, bo to tylko stresuje. Co prawda, instruktor mi mówi, że dużo za wcześnie odbywa się ta cała redukcja- ale według mnie nie jest to błąd- lepiej, że za wcześnie, niż za późno lub wogóle. Mam nadzieję, że egzaminator nie ma prawa potraktować to jako błąd...

Sam to by mi pewnie nie zostawił, ale ja go cisnęłam od początku. Wiedział już na starcie, że mi zależy na czasie, bo chcę sie przeprowadzić. Tak więc na egz umówiłam się po wyjeżdżonych 22h... W ogóle na instruktora raczej narzekać nie mogę, bo jest koleś fajny i do pogadania i chyba dobrze uczy (to moja subiektywna ocena...), ale z tą redukcją to ja też nie wiem kiedy, co i jak. Wiem tylko, że jak wchodzę w zakręt to zmniejszam bieg. A jak już dojeżdżam na skrzyżowanie i widzę, że czerwone to nie zmieniam na 3 tylko jadę powolutku na 2...

[madzioonia18w]

Napisane przez koonikpolny

Ja tez 40 Tzn 39 i 40 mam w poniedzialek a we wtorek egzamin
Bedzie dobrze, prawdaaaa ?

Pewnie że będzie dobrze My będziemy mocno trzymać kciuki

Napisane przez angel109238

naprawdę nie ma co się bać tam nie biją . Radzę podejść do tego normalnie jak do jazdy z instruktorem.

Ja za pierwszym razem też byłam ciekawa a stres mnie dopadł jak przyszła kobieta-egzaminatorka i oblałam

Ja również byłam ciekawa, ale jak przeszedł egzaminator i się tak popatrzyłam na niego a później wczasie obsługi wiedziałam że mnie obleje.
Za to drugi egzamin, stres był, a szczególnie jak usłyszałam że egzaminuje mnie kobieta, ale sters minął jak znia pogadałm, ale i tak oblałam ale z własnej głupoty, a szkoda.
Ciekawe czy będe się teraz mociej denerwować i czy trafie na fajnego egzaminatora

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez Tancerka Pl

Hehe ja zmieniam bieg na skrzyzowaniu Przy skrecaniu juz hihi I zwykle nie jest to dwojka jak ucza instruktorzy a trojka. To nie regula, bo zalezy od natezenia ruchu. Uwazam, ze jestem bardzo dobrym kierowca, ale za duzo czasami przygazuje. Nie cierpie slimakow - czy pieszych, czy ludzi za kierownica ;D Hehe

Napiszę tak: cieszę się, że czujesz się pewnie za kierownicą .
Ale uwierz: zbytnia pewność siebie nie jest dobra .

Warto jeździć spokojniej, uważniej, szczególnie tuż po zdaniu egzaminu ...
Nie obraź się, ale na razie naprawdę brak Ci doświadczenia jeśli chodzi o zachowanie się w sytuacjach innych niż normalne: kiedy ktoś Tobie zajeżdża nagle drogę, pieszy nagle ładuje Ci się tuż przed maskę ...
Żeby nie było: mnie także brak tego doświadczenia, ciągle się uczę.
A takich zaskakujących sytuacji miałam już sporo...

Na przykład omal nie zostałam staranowana przez TIR-a...
Ja byłam na rondzie i miałam pierwszeństwo, kierowca TIR-a jechał "na pamięć", nie patrząc na znaki (bo kiedyś on miałby w tym miejscu pierwszeństwo) i wcale nie hamował jadąc z górki, mokrą drogą i wjeżdżając na to rondo.
Jak myślisz: chyba bym tego dzisiaj nie pisała, gdybym wtedy nie ustąpiła pierwszeństwa choć miałam pełne prawo jechać zgodnie z przepisami...

Może to niepopularny pogląd, ale ja wyznaję zasadę że lepiej wolniej, spokojniej, niż później do końca życia żałować że "nie udało się zahamować".