Najlepszy wiek żeby mieć dziecko

[svenja]

Napisane przez Nutka

2)wiek rodziców gdy dziecko ma np 17 lat a mamusia prawie 50 -zero porozumienia itp to do 26 r.ż

Ej, Nutka, nie generalizuj Mieszkam pod jednym dachem z samotna matka, lat 50, corka 16, dogaduja sie tak, ze niejedna matka pozazdroscilaby im kontaktu. Razem jezdza konno, obgaduja kazdego faceta, ktory kolo mlodej sie kreci i trzymaja sztame. Ja, lat 24, moja mama lat 50 i nigdy nie mialam z nia takiego swietnego kontaktu. To samo moja kumpela, rowniesnica, ktorej mama ma 42 lata (wpadlo sie jej). Jeszcze gorzej sie dogaduja, niz ja z moja mama. To kwestia dopasowania charakterow, nie wieku, wiec nie warto uogolniac.

[spray]

Napisane przez sitc

Brrrrr nie znosze dzieci, nigdy nie lubiłam i raczej nie polubie. Wpadka byłaby dla mnie życiową tragedią, bo wogóle nie planuje mieć dzieci. Generalizując za najlepszy wiek uważam 27-33 lata, jeśli kiedykolwiek się świadomie na dzicko zdecyduje, to sądze że właśnie w tych widełkach wiekowych.

Oj sitc, widać, ze zgadzamy się nie tylko w recenzjach kosmetyków

[Ray]

sama sie nad tym zastanawilam ja mam 20 lat a ajuz bardzo chcialabym miec dziecko tym bardziej ze rok planuje wyjsc za maz nie wiem czy to normlane.. ale czuje ze jestem gotowa byc mama i bardzo bym chciala o dziwo 5 lat starszy partner tez chce dzidzie i mowi ze jak wpadniemy to bedzie sie cieszyl. hehehe
sama nie wiem co wy sadzicie dziewczyny?? czy to moje hormony kaza mi byc mama czy jak?.. za rok koncze licencjat a mgr robie zaocznie wiec moze za rok tak starac sie o dziecko? hehe

[Meriamon]

Napisane przez pixie7

Zakreślilam "ponad 30", choć optymalny biologiczny wiek do rodzenia dzieci to nie jest. Ale po pierwsze mam nikłe szanse na urodzenie przed początkiem kolejnej dekady życia (musiałbym zajść w ciążę dosłownie dziś ), po drugie, wcześniej absolutnie nie czułam się dojrzała do roli matki. Żeby było jasne: nie czuję się tak i teraz, jednak mam nadzieję że dostąpię tej łaski w najbliższych latach, bo jednak nie chciałabym zemrzeć bezpotomnie. Wcześniej nie przepadałam za dziećmi, a wręcz się ich bałam (co doskonale wyczuwały: niemowlęta zachłystywały się płaczem na moich rękach, a trzy, cztero-latki serwowały mi teksty w stylu "nie jesteś prawdziwą kobietą, bo nie masz pomalowanych paznokci u nóg", ze złośliwym uśmieszkiem i uszczypnięciem w łydkę), teraz, dzięki maluchom przyjaciółki, trochę się z nimi oswoiłam. Nie myślę już o nich jak o innej formie ołowianych kajdanów, a to duży postęp.
Inna sprawa to odpowiedni partner - byłoby bardzo egoistycznie zachodzić w ciążę dla własnej radochy i pozbawiać dziecka ojca już z założenia... Choć tego absolutnie nie wykluczam, jeśli stanę przed wyborem pomiędzy staropanieństwem a bezdzietnością.
Myślę...nie... jestem pewna!, że wszystko zależy od okoliczności. Swoje plusy (i minusy) mają zarówno bardzo wczesne jak i późne macierzyństwo. Biologicznie jesteśmy zdolne rodzić dzieci aż do okresu menopauzy, czyli do ok. 45-50 roku życia (tak, tak!), ale... takie same możliwości mamy już często w wieku 11-13 (!).

Powaliłaś mnie Pixie tesktem dzieci...
Mnie jak zobaczył siostrzeniec koleżanki obrucil się do niej,zaraz chciał na rece i na ucho jej szepnął..."dlaczego pani zakonnica do nas przyszła"
Myslałam,ze padne w drzwiach jak kawka...
Z racji tego,że nocowałam u koleżanki dziciak musial sie ze mną oswoic i tak też było...potem już jakby bardziej sie do mnie przekonal
Kiedys tez nie przepadałam za dziecmi...ale to minelo z czasem...teraz wieku 22 lat inaczej patrze na maleństwa...mysle,ze czesto lek i obawa, brak obycia z dziecmi nastawiał mnie negatywnie..nie otaczałam sie nimi,nie mam rodzenstwa... ( czego zazdroszcze czasami innym)...
Ale mając praktyki w domu dziecka,przedszkolu sama z czasem zapragnęłam mieć swoje i przekazac mu ważne wartosci...
Dobry wiek...to ten w ktorym czulabym się pewnie...widzialabym,ze moge zapewnic potomstwu godne warunki rozwoju i wychowania...to wiąze sie z komfortem psychicznym,ktorego aktualnie nie mam...ale czekam na lepsze czasy...

[ergastoplazma]

Zaznaczyłam opcję 27-30. Sama mam 23 lata i jeszcze nie czuje się gotowa do tego, by byc mamą. Chociaż mam koleżanki które maja juz dziecko i bynajmniej nie jest ono dziełem przypadku ) Ale wydaje mi sie że około 30 jest najlepiej :ma się jakąś stabilizację, coś się osiągnęło w życiu zawodowym itp. I chyba jest się bardziej dojrzałą emocjonalnie, chociaż wypowiedzi świadczą, że można być dojrzałym nawet przed 20

[kizia mizia]

Zaznaczyłam opcje "po 30". Ale chyba tylko dlatego że nie było opcji "nigdy".

[zgredek]

Zaznaczyłam opcję 27-30 a to dlatego że skończyłam 27 a więc wcześniejszy wiek odpada. A tak na seri dopiero od roku bardzo poważnie myslę o dzieciaczku. Wcześniej dzieci mnie przerażały dosłownie wszystko co z nimi się wiąże . Ale teraz potrafię sie z nimi wygłupiać, szaleć, rozmawiać, nie denerwują mnie... czyli diametralna zmiana. Także uważam że należe do grona tych kobiet które musza dojrzeć do macierzyństwa i które z pełna świadomością podejmują taka decyzję.
A teraz po prostu uwieeeeeeeelbiam dzieci

[nati__xxx]

Ja również zaznaczyłam 27-30 choć myślałam nawet o opcji po 30...Póki co,nie lubię dzieci,nie umiem się nimi zajmować,rozmawiać z nimi-po kilku godzinach z małym dzieckiem mojej siostry czuję się fatalnie,dzieci mnie drażnią pod każdym względem Trochę mnie to martwi-ostatnio rozmawiałam na ten temat z moim TŻ,on jest 6lat starszy-powiedział że nie chce być "dziadkiem" dla swojego dziecka i chiałby mieć dziecko zanim skończy 30lat ale z drugiej strony też na razie nie czuje potrzeby bycia tatusiem. ja tą opcję wykluczam,nie ma nawet mowy,nie wyobrażam sobie że miałabym przez to zawalać szkołe,tracić swoją młodość.A wpadka teraz byłaby dla mnie tragedią i niestety pewnie skończyłaby się aborcją.Dlatego robię wszystko żeby temu zapobiec.

[cheetah]

Napisane przez nati__xxx

Ja również zaznaczyłam 27-30 choć myślałam nawet o opcji po 30...Póki co,nie lubię dzieci,nie umiem się nimi zajmować,rozmawiać z nimi-po kilku godzinach z małym dzieckiem mojej siostry czuję się fatalnie,dzieci mnie drażnią pod każdym względem Trochę mnie to martwi-ostatnio rozmawiałam na ten temat z moim TŻ,on jest 6lat starszy-powiedział że nie chce być "dziadkiem" dla swojego dziecka i chiałby mieć dziecko zanim skończy 30lat ale z drugiej strony też na razie nie czuje potrzeby bycia tatusiem. ja tą opcję wykluczam,nie ma nawet mowy,nie wyobrażam sobie że miałabym przez to zawalać szkołe,tracić swoją młodość.A wpadka teraz byłaby dla mnie tragedią i niestety pewnie skończyłaby się aborcją.Dlatego robię wszystko żeby temu zapobiec.

To tylko od twojego mezczyzny zalezy czy bedzie dziadkiem dla swojego dziecka, czy nie. Moj P. jest ode mnie starszy o 7 lat i w zyciu nie uslyszalam od niego czegos takiego. W ogole uwazam, ze takie gadanie jest nie fair w stosunku do kobiety. [Slyszalam jak kolega, ktory tez jest starszy od swojej zony o 6 lat [on ma teraz 30 lat] powiedzial w pracy, ze on MUSI byc ojcem przed 31 rokiem zycia, bo u niego w rodzinie tak jest przyjete...]

Ja wiem, ze my bedziemy miec dzieci wtedy kiedy OBOJE bedziemy na to gotowi. To moze nastapic za 3-4-5-6 lat a moze nie nastapic nigdy.

Cheetah

[Ashi]

ja uważam, że 24-26 lat - pewnie dlatego, że sama jestem w tym przedziale wiekowym

[Dorcia220]

tu nie chodzi o wiek...chodzi o dojrzałosc psychiczną, mam 21 lat, mam męża, i sliczną 2-tygodniowa córeczke, ciąza była planowana, czułam sie gotowa na dziecko i bardzo tego pragnełam ,to kiedy sie chce dzidziusia i czy wogole sie chce zalezy wyłacznie od nastawienia kobiety, bo przeciez kazda z nas jest inna... pozdrawiam

[marcelina73]

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że każdy wiek jest dobry na dziecko. Oczywiście każdy ma inne plany życiowe - szkoła, praca, kariera, zabawa..... Ale jedno jest pewne - trzeba samemu przestać być dzieckiem a to znaczy - trzeba się poczuć odpowiedzialnym nie tylko za siebie, ale też za innego człowieka. A to oznacza, że trzeba mieć gdzie mieszkać i za co utrzymać siebie i dziecko. Jeśli nie masz zawodu, pracy, gdzie mieszkać - nie "funduj" sobiue dziecka! I - co najważniejsze - trzeba dojrzeć do tego, że od tej chwili (ciąża) to dziecko jest najważniejsze, miłość do dziecka jest większa od miłości własnej. Dziecko nie może być lekarstwem na samotność, ratowaniem związku, wynikać z potrzeby środowiska - rodziny, koleżanek...... Do macierzyństwa trzeba dorosnąć - w każdym tego słowa znaczeniu. A jak się już dorośnie - JEST CUDOWNIE

[Kaffulka]

Ja nie wiem. Każdy decyduje o sobie. Ja zostałam mamą mając 20 lat i teraz mi z tym dobrze.

[lorelaine]

Ja mam 20 lat i JAK DLA MNIE JEST TO SWIADOME MACIERZYNSTWO I JAK DLA MNEI NAJLEPSZY OKRES BY TEGO DZIDZIUSIA KOCHAC, WYCHOWYWAC ........W/g mnie wszystko zalezy od psychiki, dojrzalosci i tego co sie ma w glowie.Sa 18 latki ktore moglby dac przyklad i rady nie jedej 30latce.Zreszta jestem swiece przekonana ze psychika kobiety w ciazy ulega takim przemiana, ze hoho... jestem szczeslwia ze tym wieku mam dziecko, nie jest latwo jesli chodzi o pieniazki, sa rozne problemy jedne wieksze drugie mniejesze, ale nigdy przenigdy nie pomyslam ze moje problemy, niewiedza na pewne tematy wynikaja z mlodego wieku-----do wszystkiego trzeba z czasem dojsc...
pozdrawiam wszystkie mamusie te "mlode", te "srednie" i te okreslane niesprawiedliwym mianem "poźnych mam"

[sylwia622]

Popieram Cie Lorelaine. Jestem w Twom wieku i tez uwazam to za dobry wybor. I masz racje ze psychika kobiety diametralnie sie zmienia w ciazy - ja tak mam. Moze poczatek byl trudny ale teraz z niecierpliwoscia odliczam kazdy dzien do "rozwiazania".
Pozdrawiam

[Agucia]

To zależy od wielu czynników. Tak naprawdę gdybyśmy chciały zaplanować ciążę, to nigdy nie nastąpi ten najbardziej odpowiedni czas. Wiecie zreszta same jak to jet. To studia, to kariera, to brak pieniedzy,mnóstwo motywów. Ja urodzilam syna w wieku 22 lat będąc na 3 roku studiów, broniąc pracę licenciacką, prowadząc dom i pracując. Gdybym wcześniej chciała zaplanować ciąże to pewnie bym pomyślała, ze wtedy nie dam rady.ale dałam, i każda z was da radę. "Gdy jesteśmy zmuszone do " bycia w jakiejś bardzo trudnej sytuacji na pewno damy radę, my kobiety naprawde jesteśmy wielkie.

Kazdy wiek jest odpowiedni, nawet jeśli jeszcze nie dorosłaś do tego by być matką. Macierzyństwo cię tego doskonale nauczy.

[sylwia622]

Oj tak dziecko robi cuda z kobietą

[ma-li-na]

Matko Boska ! dziewczyny ktoore tak"nieznaszą" dzieci zal mi was jesli macie takie podejscie do sprawy <gorzej jak sie kiedys wam zachce a Boog odpłaci wam sie za te słowa znam taka kobiete i do dzis sobie w twarz pluje za to co całe zycie powtarzała> a jesli tak by sie stało ze wpadniecie to mam prosbe nie wyrzucajcie tych malenst na smieci o oddajcie je rodziną ktoore będą je kochac bo z tego co piszecie to na u was nie beda mogli na was liczyc . az mi serce sciska jak to czytam moze lepiej by było gdybyscie nie pisały na forum dla Mam z Klasą bo to nie odpowiednie miejce dla was !

[sylwia622]

Napisane przez ma-li-na

Matko Boska ! dziewczyny ktoore tak"nieznaszą" dzieci zal mi was jesli macie takie podejscie do sprawy <gorzej jak sie kiedys wam zachce a Boog odpłaci wam sie za te słowa znam taka kobiete i do dzis sobie w twarz pluje za to co całe zycie powtarzała> a jesli tak by sie stało ze wpadniecie to mam prosbe nie wyrzucajcie tych malenst na smieci o oddajcie je rodziną ktoore będą je kochac bo z tego co piszecie to na u was nie beda mogli na was liczyc . az mi serce sciska jak to czytam moze lepiej by było gdybyscie nie pisały na forum dla Mam z Klasą bo to nie odpowiednie miejce dla was !

Malina zabardzo nie wiem o co Ci chodzi przeciez zadna z nas nie napisala ze jej dziecko jest niechciane ani ze go nie chce Agucia napisala ze tak naprawde dla zadnej kobiety nie ma odpowiedniej chwili na ciaze bo tak patrzac na wspolczesne kobiety to napisala 100% prawde teraz dla kazdego wazna jest praca i to zeby jej nie stracic a sama wiesz ze w ciazy praca jest raczej niewskazana Ja napisalam ze chociaz zaliczy sie tzw wpadke to instynkt macierzynski dosc szybko sie budzi i dzidzius staje sie najwazniejsza osóbka na ziemi.
Wiec wybacz ale nie przeczytalas uwaznie tych postow
No i licze na przeprosiny :P bo ja mojego przyszlego synka bardzo wyczekuje i nie wyobrazam sobie teraz ze moglo by Go nie byc

Pozdrawiam

[Jula]

Napisane przez ma-li-na

Matko Boska ! dziewczyny ktoore tak"nieznaszą" dzieci zal mi was jesli macie takie podejscie do sprawy <gorzej jak sie kiedys wam zachce a Boog odpłaci wam sie za te słowa znam taka kobiete i do dzis sobie w twarz pluje za to co całe zycie powtarzała> a jesli tak by sie stało ze wpadniecie to mam prosbe nie wyrzucajcie tych malenst na smieci o oddajcie je rodziną ktoore będą je kochac bo z tego co piszecie to na u was nie beda mogli na was liczyc . az mi serce sciska jak to czytam moze lepiej by było gdybyscie nie pisały na forum dla Mam z Klasą bo to nie odpowiednie miejce dla was !

Dlaczego Ci żal? Ja tez specjalnie za dziecmi nie przepadam i co, jestem gorszą kategorią człowieka? No i nie jestem wierząca, więc kara boska mi chyba nie grozi?

Na temat: uważam, że najlepszy moment na dziecko to ten ok 30tki.

[Agucia]

Napisane przez ma-li-na

Matko Boska ! dziewczyny ktoore tak"nieznaszą" dzieci zal mi was jesli macie takie podejscie do sprawy <gorzej jak sie kiedys wam zachce a Boog odpłaci wam sie za te słowa znam taka kobiete i do dzis sobie w twarz pluje za to co całe zycie powtarzała> a jesli tak by sie stało ze wpadniecie to mam prosbe nie wyrzucajcie tych malenst na smieci o oddajcie je rodziną ktoore będą je kochac bo z tego co piszecie to na u was nie beda mogli na was liczyc . az mi serce sciska jak to czytam moze lepiej by było gdybyscie nie pisały na forum dla Mam z Klasą bo to nie odpowiednie miejce dla was !

Mnie też wydaje się że chyba nie doczytałaś czegoś w tym wątku.
Jestem dojrzałą mamą i nie sądzę żeby twoje uwagi były na miejscu, pozatym to nie jest watek o porzucaniu dzieci. Przeczytaj go jeszcze raz uważnie.

[ma-li-na]

Napisane przez soulsweeper

Brrr, nie cierpię dzieci, nie lubiłam ich nawet jak sama jeszcze byłam dzieckiem :P Antykoncepcja to coś, na co nigdy pieniędzy nie pożałowałam. Zdecydowanie nie mam ochoty bachora i wątpie, żeby mi przeszło przed 30-tką, o ile w ogóle.

oto jedna z wypowiedzi<soorki ze posłoozyłam sie twoim przykładem> ja sledze ten wątek od poczatku i dobrze wiedze a to nie moje uwagi tylko prosba zebym nie czytała o kolejnej tregedi niemowlaka

ps to tylko jedna z kilku takich wypowiedzi w tym wątku

[sylwia622]

Napisane przez ma-li-na

oto jedna z wypowiedzi<soorki ze posłoozyłam sie twoim przykładem> ja sledze ten wątek od poczatku i dobrze wiedze a to nie moje uwagi tylko prosba zebym nie czytała o kolejnej tregedi niemowlaka

ps to tylko jedna z kilku takich wypowiedzi w tym wątku

No tak tylko za bardzo to uogólniłaś i poczulam sie dotknieta tymi slowami a wiem ze tak nie jest

[ma-li-na]

Napisane przez sylwia622

No tak tylko za bardzo to uogólniłaś i poczulam sie dotknieta tymi slowami a wiem ze tak nie jest

ehhh sylwia nie miałam na mysli ciebie zwroociłam sie do tych dziewczym ktoore napisały ze nienawidza dzieci ze sa dla nich tragedia itpto przykro ze tak pisza wiem ze za niedłoogo zostaniesz mamcia tak jak ja i bardzo cieszy mnie fakt ze obie jestemy młode i cieszymy sie ze po naszym domku beda biegac stoopki małych męzczyzn

[sylwia622]

Napisane przez ma-li-na

ehhh sylwia nie miałam na mysli ciebie zwroociłam sie do tych dziewczym ktoore napisały ze nienawidza dzieci ze sa dla nich tragedia itpto przykro ze tak pisza wiem ze za niedłoogo zostaniesz mamcia tak jak ja i bardzo cieszy mnie fakt ze obie jestemy młode i cieszymy sie ze po naszym domku beda biegac stoopki małych męzczyzn

No ja tez nie rozumiem jak mozna nie kochac takich malych kochanych urwisow. Przeciez one nie sa niczemu winne a tak wiele kobiet traktuje swoje nowonarodzone dzieci gorzej niz zwierzeta. Jak slysze klejny apel o tym ze matka pocwiartowała swoje dziecko albo wyrzuciła do osiedlowego smietnika coraz bardziej popieram kare śmierci bo nic innego tym kobietom sie nie nalezy jak brutalna SMIERC.

ps. ja rowniez sie ciesze ze bedziemy mamusiami i życze Ci wiele szczescia i radosci z bąblem

[green_tea]

Bardzo lubię dzieci. Kontakt z nimi sprawia mi radość. Jednak wydaje mi się, że samego instynktu macierzyńskiego jeszcze nie doświadczyłam. Myślałam kiedyś, że to przyjdzie z wiekiem. Ale skończyłam 27 lat i jakoś do mnie jeszcze to nie przyszło. Później doszłam do wniosku, że każda kobieta jest inna i ja może potrzebuję jeszcze trochę czasu. Ale zupełnie niedawno obejrzałam Miasto Kobiet na TVN Style, w którym gościły m. in. Olga Lipińska i Monika Borys - i tam się dowiedziałam, że taka potrzeba urodzenia dziecka (przepraszam za takie brzydkie techniczne określenie) może nigdy nie nadejść. I to mnie zmartwiło.

Mam kuzynkę w tym samym wieku co ja - jej maluch skończy w tym roku 3 lata. 25-letni kuzyn za kilka miesięcy też zostanie tatą. Kiedy dzwoni ciotka zadaje wścibskie pytanie dlaczego my się nie staramy. Teść wprost mówi, że nie jesteśmy już młodzi.
A ja uważam, że to sprawa moja i mojego męża. Dziecko to nie zabawka. Nie chcę zachodzić w ciążę tylko dlatego, że już powinnam urodzić, bo "najwyższy czas", bo moje koleżanki już są mamami.

[malelka]

Ja w listopadzie ukończyłam 24 lata i uważam, że jest to dobry moment by postarać się o dziecko. Mój mąż zgadza się ze mną więc do roboty...
A tak na poważnie to największy "atak" instynktu macierzyńskiego miałam w wieku 19 lat, a potem mi trochę przeszło. Teraz się bardziej boję.

Mimo, iż zaznaczyłam opcję 24-26, to uważam, że najlepszy wiek żeby mieć dziecko jest na pewno sprawą indywidualną.

[janebw]

Mam 26 lat, mam 9 miesieczna coreczke, od 18 - stki czulam juz silny instykt zeby zostac matka. Zawsze chcialam miec dziecko, nie jest dla mnie klopotem, balastem itp, jest najwiekszym szczesciem w moi zyciu, nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Mam kolezanki, ktore nie chca miec dzieci, no coz ich sprawa, bo traca wiele, bardzo wiele, ale nie namawiam. Jesli mysli sie o dziekcu jako o bachorze to .... nic dodac. Mysle, ze hmmm to jak traktuja nas rodzice ma duzy wplyw na to jakie my mamy podejscie do naszych dzieci, czy decyzji o ich posiadaniu, i niech nikt z forum nie bierze tego do siebie, mowie ogolnie. Ja zauwazam, ze zachowuje sie podobnie jak moja mama, daje corce to co od niej otrzymalam. Szczerze, to czasami mysle jak ja mogla zyc bez moje corki, ona nadala mojemu zyciu sens, dla niej wstaje rano; mysle ze rozumieja mnie matki ktore maja dzieci i ktore je kochaja. ALe jesli ktos nie czuje potrzeby to lepiej zeby nie mial dzieci, bo tylko mozna takie dziekco niechciane skrzywdzic. Jak pisalam mam kolezanki ktore nie chca i nic mi do tego, nie traktuje ich gorzej.
A zahaczajc o watek braku wiary w Boga i kary, hmm brak wiary nie zwalnia z kary, jest taka ksiazka stara jak swiat i w niej jest dokladnie napisane.

Pozdrawiam

[moee]

zaznaczylam 24-26 ale sama mialam w wieku 20 lat, troche za szybko bo przedluzylo mi to studia wiec ta opcja co zaznaczylam wydaje mi sie oke'y

[Julie_K]

Napisane przez Nutka

Biorąc pod uwagę dzisiejsze trudne czasy to po 30 stce


Jednak biorąc pod uwagę:
1) biologię !!!!
2)wiek rodziców gdy dziecko ma np 17 lat a mamusia prawie 50 -zero porozumienia itp to do 26 r.ż

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem... Sama jestem późnym dzieckiem, urodzonym po trzydziestce i do tego mam młodszego o trzy lata brata.Z moimi rodzicami dogaduję się bardzo dobrze- zawsze czułam się kochana, obdarzona zaufaniem.Nie było pomiędzy nami żadnego konfliktu pokoleń.Fakt, są minusy takiego macierzyństwa, bo czasem bałam się o rodziców, głównie jak byłam mała. Jednak rozmowa z nimi zawsze mnie uspokajała. Teraz podchodzę do tego inaczej- moi rodzice przy mnie młodniejąmogę pogadać z nimi o wszystkim i wiem że nie dostanę porady "nie z tej epoki". A obserwując koleżanki z młodszymi mamami, często im nie zazdroszczę...
Pozdrawiam