Scent Bar VIII

[gwaihally]

A jak wpłacać kasę do tego mbanku? Bo ja często gotówką wpłacam i mam też to głupie konto pkobp co 6,90 i 5,00 (ale te 5 to ma być za normalny przelew internetowy? nieeee....). Ale mam też konto w mbanku jako powiązane z kartą kredytową. Czy mogę tego używac jako normalnego konta? I po ile tam przelewy internetowe? No jak wpłacać gotówkę na konto?

[Sabbath]

Napisane przez vesenka

To stanowczo nie była dziewczyna. A przy próbie wizualizowania krasnoludzkiej kobiety w chmurce Baby Doll wyobraźnia odmówiła mi współpracy Może to był celowy zabieg żeby zwracać na siebie uwagę?

A były mu potrzebne w ogóle jakieś dodatkowe zabiegi?

Napisane przez vesenka

Spokojnie, nie śpieszy się
Po serum bardzo poprawiła mi się cera, a ilość zaskórników mocno zmniejszyła To silikonowe wykończenie to zasługa kwasu hialuronowego

Dobrze wiedzieć.

Napisane przez Polly_

eh,mogłam ci podac swoje- mogłabym cos tam wygrac

A to się coś wygrywa??

Napisane przez madziczka

Sabb mnie poratowała

Ale nie z powodu wygrywania czegokolwiek.

Napisane przez feliz1984

Moj ojciec czasami jada ziemniaki z chlebem

Też nieźle. Znajomy francuz jadał bagietkę z frytkami.
A mój Królewna placki ziemniaczane zagryzał (kiedy jeszcze jadał ziemniaki) chlebem, bo mu za tłuste były.

Napisane przez winter76

W rodzinnych stronach mojej połówki(woj. mazowieckie) rosół jada się b.często z ziemniakami Dla mnie zestaw nie do pogodzenia

Moja babcia tak podawała. Pychota!

Napisane przez feliz1984

Wlasnie, bedac w przybytku ulgi, przeczytalem we Wprost artykul o perfumach - o nieistnieniu podzialu na damskie i meskie

Odkrywcze.

Od dłuższego już czasu nie czytam Wprost. Okropny się kiedyś z nich szmatławiec zrobił. Nie wiem, jak jest teraz.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez gwaihally

A jak wpłacać kasę do tego mbanku? Bo ja często gotówką wpłacam i mam też to głupie konto pkobp co 6,90 i 5,00 (ale te 5 to ma być za normalny przelew internetowy? nieeee....). Ale mam też konto w mbanku jako powiązane z kartą kredytową. Czy mogę tego używac jako normalnego konta? I po ile tam przelewy internetowe? No jak wpłacać gotówkę na konto?

Gwai, z e-konta przelewy są za friko.
Tylko z firmowego płacę.

A wpłaty gotówki możesz dokonać we wpłatomacie. Coraz częściej stoją obok bankomatów służących do wypłat.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Ale nie z powodu wygrywania czegokolwiek.

Przeca wiemy Mnie bardzo ten wymóg zdziwił, ale bez tego nie mogłam ruszyć z wnioskiem dalej

[Polly_]

Napisane przez gwaihally

A jak wpłacać kasę do tego mbanku? Bo ja często gotówką wpłacam i mam też to głupie konto pkobp co 6,90 i 5,00 (ale te 5 to ma być za normalny przelew internetowy? nieeee....). Ale mam też konto w mbanku jako powiązane z kartą kredytową. Czy mogę tego używac jako normalnego konta? I po ile tam przelewy internetowe? No jak wpłacać gotówkę na konto?

wpłaca się najlepiej sprzedając coś na allegro, a tak serio to ja pierwszą stówe wpłaciłam sobie na rozruch na poczcie, a potem to juz poszło...i sie samo jakoś kreci

Napisane przez madziczka

Przeca wiemy Mnie bardzo ten wymóg zdziwił, ale bez tego nie mogłam ruszyć z wnioskiem dalej

ale to jest opcja opcjonalna z tym polecaniem, bo polecający moze cos tam wygrac-nie wiem co ale zeby było obowiązkowe ???

Ludzie ja jakies fazy dziwne apachowe przechodzę:
miałam faze ze wszystko mi pachniało ogórkami, mydłem, szamponem a teraz lakierem do włosów- o co chodzi?


gwai- w mbanku wszystko jest za free, wpłacic za free można we wpłatomacie-taki bankomat tylko na odwrót

[madziczka]

Polly - to jakoś tak było ujęte, że trzeba to było wpisać bo inaczej nie można było przejść do dalszego wypełniania. Przynajmniej tak zrozumialam W sumie nic się nie stało - najwyżej,jak Sabb wygra wycieczkę na Seszele, to upchnie mnie gdzieś może, w bagażu

[trigonella]

Napisane przez Polly_

Ludzie ja jakies fazy dziwne apachowe przechodzę:
miałam faze ze wszystko mi pachniało ogórkami, mydłem, szamponem a teraz lakierem do włosów- o co chodzi?

To i tak masz lepiej niż ja, mi ostatnio wszystko śmierdzi szamponem familijnym albo mydłem z okresu PRL.

[Polly_]

Napisane przez trigonella

To i tak masz lepiej niż ja, mi ostatnio wszystko śmierdzi szamponem familijnym albo mydłem z okresu PRL.

haha! no dokładnie! szampon familijny! ta faza skonczyła mi się jakies 3 dni temu- i nastała era lakieru do włosów

[Betty83]

Naprawiłam kompa.
Od poniedziałku walczyłam z awarią.
Zdechł biedaczek...
Najpierw myślałam że zasilacz się spalił. Kupiłam nowy i nic.
Na szczęście pan, w pewnym specyficznym sklepie, przyjął go z powrotem.
Ale za to musiałam wymienić kartę grafiki. Niestety to był jeszcze większy nadprogramowy wydatek. Oczywiście, żeby nie było za łatwo, to karta sieciowa też odmówiła współpracy... Ale z nią też się uporałam w parę godzin. Mam nadzieję, że to koniec przebojów, bo jakoś nie odczuwam radości z kupowania sobie czegoś nowego do komputera, jak to miał w zwyczaju mój były...
Mam za to nową umiejętność - potrafię rozłożyć na części i poskładać komputer, tak aby działał. Na razie tylko swój, ale może w przyszłości...



Z dziwnych upodobań smakowych, dziadek mojego byłego faceta, do bigosu zawsze każe sobie ukroić makowca, bowiem w takie połączenie mu najbardziej smakuje...


Impreza irlandzka bardzo się udała. Zakasowałyśmy (ale w pozytywnym znaczeniu) z koleżanką Irladczyka (tylko jeden nam się trafił i w dodatku nieduży był ). w prawdzie szukał Guinnesa, ale wolał posiedzieć z nami przy Lechu zamiast iść do konkurencji. Opowiadał nam jakiego wielkiego zamku właścicielem jest Michael Flatley
Podobało mu się bardzo i mówił, że jest wzruszony tym, że świętujemy ....
Jednak ja jestem przerażona poziomem mojego angielskiego. Zawsze było tak, że od drugiego piwa rozmawiałam coraz płynniej, ale tym razem czasami miałam problemy z wysłowieniem się w tym języku. Nie wiem czy możliwe jest żeby tyle zapomnieć...

Ach i nic mi nie pachnie, bo chora i pociągająca jestem....
Za to trzymam kciuki, wszystkim co potrzebują

[gryx82]

Napisane przez Sabbath

Zaraz zacznę żałować, ze to nie o mnie myślałeś nad pisuarem...

Jutro nadrobię to haniebne faux pas

Dla mnie najdziwniejszym dziwactwem jest spotykany w angielskich barach zestaw: ziemniaki z makaronem.

Albo chleb przekładany chipsami

Napisane przez winter76

Idę w ramach pocieszenia podebrać dziecku kanapkę mleczną

Wstydź się

Napisane przez vesenka

Dokładnie To jedna z moich ulubionych potraw odkąd pamiętam

Muszę w końcu zrobić, bo do tej pory jadam pyry z gzikiem tylko, gdy jestem u rodziny w Wielkopolsce. Czy do gziku potrzebne coś więcej poza twarogiem, kwaśną śmietaną i cebulą?

Btw - pamiętam, jak za dawnych czasów jadało się ziemniaki lub chleb z solą i olejem rzepakowym (najlepszy z Opalenicy)

uczynnych masz kolegów

W klubie pod "Śliskim mydełkiem" same uczynne chłopaki

Napisane przez madziczka

Jestem po porcji wygibasów przy akompaniamencie "Who's That Girl" Madonny - mam ostrą fazę na ten kawałek. Dzieciństwo się przypomina...

Telepatia Jakieś pół godziny temu śpiewałem sobie w myślach ten kawałek właśnie

Napisane przez winter76

W rodzinnych stronach mojej połówki(woj. mazowieckie) rosół jada się b.często z ziemniakami Dla mnie zestaw nie do pogodzenia

Rosół to może i nie, ale czernina z ziemniakami jest pycha

Napisane przez feliz1984

Wlasnie, bedac w przybytku ulgi, przeczytalem we Wprost artykul o perfumach - o nieistnieniu podzialu na damskie i meskie

Czyli... nie jesteśmy dziwadłami

Napisane przez Polly_

Ludzie ja jakies fazy dziwne apachowe przechodzę:
miałam faze ze wszystko mi pachniało ogórkami, mydłem, szamponem a teraz lakierem do włosów- o co chodzi?

Ciąża?

[madziczka]

Napisane przez gryx82

W klubie pod "Śliskim mydełkiem" same uczynne chłopaki

I po mojej karmelowo -waniliowej herbacie z Liptona

Napisane przez gryx82

Telepatia Jakieś pół godziny temu śpiewałem sobie w myślach ten kawałek właśnie

N0 popatrz

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Przeca wiemy Mnie bardzo ten wymóg zdziwił, ale bez tego nie mogłam ruszyć z wnioskiem dalej

Madzik, możemy się umówić, że cokolwiek wygram (o ile wygram, bo dotychczas jeszcze nigdy mi sie nie udało i to wcale nie dlatego, że nigdy nie gram ) - obalimy to razem. Na przykład szalenie przydatną prostownicę do włosów.

Napisane przez Polly_

Ludzie ja jakies fazy dziwne apachowe przechodzę:
miałam faze ze wszystko mi pachniało ogórkami, mydłem, szamponem a teraz lakierem do włosów- o co chodzi?

Mnie ostatnio wszystko pachnie ogrem... Ale to może dlatego, że Storera testuję.

Napisane przez Betty83

Impreza irlandzka bardzo się udała. Zakasowałyśmy (ale w pozytywnym znaczeniu) z koleżanką Irladczyka (tylko jeden nam się trafił i w dodatku nieduży był ). w prawdzie szukał Guinnesa, ale wolał posiedzieć z nami przy Lechu zamiast iść do konkurencji. Opowiadał nam jakiego wielkiego zamku właścicielem jest Michael Flatley
Podobało mu się bardzo i mówił, że jest wzruszony tym, że świętujemy ....
Jednak ja jestem przerażona poziomem mojego angielskiego. Zawsze było tak, że od drugiego piwa rozmawiałam coraz płynniej, ale tym razem czasami miałam problemy z wysłowieniem się w tym języku. Nie wiem czy możliwe jest żeby tyle zapomnieć...

Ach i nic mi nie pachnie, bo chora i pociągająca jestem....
Za to trzymam kciuki, wszystkim co potrzebują

Betty

Super, że imprezka się udała, choć nieduży Irlandczyk w kontekście naszych barowych pogawędek brzmi dwuznacznie...
A co do angielskiego - po prostu za mało wypiłaś.
Ja się szykuję na test bojowy od czwartku. zamierzam pić dla poprawy płynności wymowy we wszystkich możliwych językach (kumple wpadli na pomysł, że skoro znam łacinę to z Włochami dogadam się bez problemu ).

Zdrowiej Betty, ale pociagająca zostań.

Napisane przez gryx82

Jutro nadrobię to haniebne faux pas

No i znów wpadam w konfuzję, bo nie wiem, czy się lękać, czy radować, a jesli radowac, to czy wypada tak jawnie.

Napisane przez gryx82

Czyli... nie jesteśmy dziwadłami

Ależ ja chcę być dziwadłem.

[madziczka]

Sabb - taaa bez prostowania włosów z domu nie wychodzę

Aktualnie mam głupawkę - wywijam sobie dalej przy hicie Madonny, popijam piwko i szczerzę się jak głupi do sera Normalnie mi odwala, bo cieszyć to się nie ma za bardzo z czego

A co do wygrywania - w tym roku udało mi się wygrać w dwóch SMS-owych konkursach

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Sabb - taaa bez prostowania włosów z domu nie wychodzę

Ja też nie - przecież sama widziałaś.

Napisane przez madziczka

Aktualnie mam głupawkę - wywijam sobie dalej przy hicie Madonny, popijam piwko i szczerzę się jak głupi do sera Normalnie mi odwala, bo cieszyć to się nie ma za bardzo z czego

Eee tam nie ma z czego: młoda jesteś, atrakcyjna, masz dwie ręce, dwie nogi, rozumek nieźle działa, cały świat jest Twój. Tak sobie ja tłumaczę... Z wyjątkiem tej młodości i atrakcyjności, ale ja za to wyciskam 130% na klatę.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Ja też nie - przecież sama widziałaś.

Napisane przez Sabbath

Eee tam nie ma z czego: młoda jesteś, atrakcyjna, masz dwie ręce, dwie nogi, rozumek nieźle działa, cały świat jest Twój. Tak sobie ja tłumaczę... Z wyjątkiem tej młodości i atrakcyjności, ale ja za to wyciskam 130% na klatę.

No ja cię proszę....Moja atrakcyjność to kwestia... dosyć kontrowersyjna

No ja nie wyciskam..... Patrz: ja i podciąganie na drążku

[Polly_]

Napisane przez Betty83

Naprawiłam kompa.
Od poniedziałku walczyłam z awarią.
Zdechł biedaczek...
Najpierw myślałam że zasilacz się spalił. Kupiłam nowy i nic.
Na szczęście pan, w pewnym specyficznym sklepie, przyjął go z powrotem.
Ale za to musiałam wymienić kartę grafiki. Niestety to był jeszcze większy nadprogramowy wydatek. Oczywiście, żeby nie było za łatwo, to karta sieciowa też odmówiła współpracy... Ale z nią też się uporałam w parę godzin. Mam nadzieję, że to koniec przebojów, bo jakoś nie odczuwam radości z kupowania sobie czegoś nowego do komputera, jak to miał w zwyczaju mój były...
Mam za to nową umiejętność - potrafię rozłożyć na części i poskładać komputer, tak aby działał. Na razie tylko swój, ale może w przyszłości...



Z dziwnych upodobań smakowych, dziadek mojego byłego faceta, do bigosu zawsze każe sobie ukroić makowca, bowiem w takie połączenie mu najbardziej smakuje...


Impreza irlandzka bardzo się udała. Zakasowałyśmy (ale w pozytywnym znaczeniu) z koleżanką Irladczyka (tylko jeden nam się trafił i w dodatku nieduży był ). w prawdzie szukał Guinnesa, ale wolał posiedzieć z nami przy Lechu zamiast iść do konkurencji. Opowiadał nam jakiego wielkiego zamku właścicielem jest Michael Flatley
Podobało mu się bardzo i mówił, że jest wzruszony tym, że świętujemy ....
Jednak ja jestem przerażona poziomem mojego angielskiego. Zawsze było tak, że od drugiego piwa rozmawiałam coraz płynniej, ale tym razem czasami miałam problemy z wysłowieniem się w tym języku. Nie wiem czy możliwe jest żeby tyle zapomnieć...

Ach i nic mi nie pachnie, bo chora i pociągająca jestem....
Za to trzymam kciuki, wszystkim co potrzebują

mój komp już prawie umarł...po 8 latach owocnej współpracy dojrzałam do rozstania

makowiec z bigosem the best

Napisane przez gryx82

Ciąża?

nawet tak nie mów


edit: ludzie nie wiecie skad można niekłopotliwie wziąć Wenge? Oprócz Harrodsa bo aktualnie nie mam kogo do Londynu wysłać?

[melkmeisje]

Ja nie mogę. Znów się zagotowałam. Miałam już jakiś czas temu spytać Was o takie tam dziwne relacje, czy to znacie i czy to jest normalne. Ale może przybliżę to innym razem. Póki co scenka z dzisiaj.

Oglądam z kumpelą film, który bardzo lubię. Ja już po raz trzeci, wcześniej oglądałam go z naszą wspólną kumpelą, której się nie podobał. Wchodzi ta nasza wspólna. No i się zaczęło. "Tak, bo to jest film dla jakichś idiotów" (z 10 razy), "I tak nie zrozumiesz tego filmu, bo on nie ma sensu", "W tym filmie chodzi o to, że jest bez sensu" (my w tym czasie nadal oglądamy), "To jest chyba film tylko dla jakichś poj....ych ludzi", (dodam jeszcze, że doskonale wie, że to jeden z moich ulubionych filmów), "To jest film dla psycholi", "Trzeba być nienormalnym, żeby takie filmy oglądać". I tak do końca filmu, a nawet jeszcze dłużej.
"To jest film dla idiotów"
Mówię - "Ok, powiedziałaś to 15 razy i wystarczy. Złapałam delikatną aluzję."

Jedna z wielu tego typu sytuacji. Nie mogę nie gotować się w środku.

[a8tp]

A ja siedzę sobie z okładami na nosie. Dostałem krwotoku jak nigdy. Cała klawiatura w krwi, dopiero skończyłem czyścićWidać, narząd poznawczy odmawia posłuszeństwa powoli...

t_m.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Napisane przez Polly_

edit: ludzie nie wiecie skad można niekłopotliwie wziąć Wenge? Oprócz Harrodsa bo aktualnie nie mam kogo do Londynu wysłać?

Harrods wysyła chyba do Polski, co nie??? Teraz się opłaca 100 ml Wenge wychodzi za 150zł jakoś0 55 funtów Funt po niecałe 3 zł

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez Sabbath

Ja też nie - przecież sama widziałaś.

Nie wyobrażam sobie Ciebie z prostymi włosami... Choć ciekawie mogłoby być.

[hecate]

Napisane przez a8tp

Harrods wysyła chyba do Polski, co nie??? Teraz się opłaca 100 ml Wenge wychodzi za 150zł jakoś0 55 funtów Funt po niecałe 3 zł

sprawdz sobie kurs funta.

[Polly_]

Napisane przez a8tp

A ja siedzę sobie z okładami na nosie. Dostałem krwotoku jak nigdy. Cała klawiatura w krwi, dopiero skończyłem czyścićWidać, narząd poznawczy odmawia posłuszeństwa powoli...

t_m.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------



Harrods wysyła chyba do Polski, co nie??? Teraz się opłaca 100 ml Wenge wychodzi za 150zł jakoś0 55 funtów Funt po niecałe 3 zł

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------



Nie wyobrażam sobie Ciebie z prostymi włosami... Choć ciekawie mogłoby być.

No jakby funt kosztował 3 zł to byłby chyba koniec świata.
A Harrods wysyła wszystko oprócz alkoholu i perfum- przynajmniej tak piszą w regulaminie

[a8tp]

Napisane przez hecate

sprawdz sobie kurs funta.

Pomyliłem z frankiem szwajcarskim... Przepraszam.

t_m.

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

No ja cię proszę....Moja atrakcyjność to kwestia... dosyć kontrowersyjna

No ja nie wyciskam..... Patrz: ja i podciąganie na drążku

Taaa... Patrz: Ty i zimny natrysk.

Napisane przez melkmeisje

Ja nie mogę. Znów się zagotowałam. Miałam już jakiś czas temu spytać Was o takie tam dziwne relacje, czy to znacie i czy to jest normalne. Ale może przybliżę to innym razem. Póki co scenka z dzisiaj.

Oglądam z kumpelą film, który bardzo lubię. Ja już po raz trzeci, wcześniej oglądałam go z naszą wspólną kumpelą, której się nie podobał. Wchodzi ta nasza wspólna. No i się zaczęło. "Tak, bo to jest film dla jakichś idiotów" (z 10 razy), "I tak nie zrozumiesz tego filmu, bo on nie ma sensu", "W tym filmie chodzi o to, że jest bez sensu" (my w tym czasie nadal oglądamy), "To jest chyba film tylko dla jakichś poj....ych ludzi", (dodam jeszcze, że doskonale wie, że to jeden z moich ulubionych filmów), "To jest film dla psycholi", "Trzeba być nienormalnym, żeby takie filmy oglądać". I tak do końca filmu, a nawet jeszcze dłużej.
"To jest film dla idiotów"
Mówię - "Ok, powiedziałaś to 15 razy i wystarczy. Złapałam delikatną aluzję."

Jedna z wielu tego typu sytuacji. Nie mogę nie gotować się w środku.

Myślę, że ta osoba odczuwa badzo głęboką frustrację i podświadomie szuka konfrontacji, żeby rozładować napięcie. I to nie dlatego, że chce dowalić Tobie, tylko dlatego, że ma potrzebę, żeby ktoś ją zjechał. Albo przynajmniej okazał silne emocje.

Napisane przez a8tp

Nie wyobrażam sobie Ciebie z prostymi włosami... Choć ciekawie mogłoby być.

Wyglądam jak zabiedzony indiański nastolatek.
No, chyba, że się odpowiednio umaluję, wtedy wyglądam ja Morticia Adams... Też zabiedzona.


Hecate, przez ten twoj awatar zacznie mi się lada moment Laluś - Alexi podobać...

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Taaa... Patrz: Ty i zimny natrysk.

To już prędzej podciągnę się na tym drążku...

Znowu nie chce mi się spać. Dziś poszłam spać o 4.00 - nie chcę tak znowu

[gryx82]

Napisane przez Betty83

Naprawiłam kompa.
Od poniedziałku walczyłam z awarią.
Zdechł biedaczek...
Najpierw myślałam że zasilacz się spalił. Kupiłam nowy i nic.
Na szczęście pan, w pewnym specyficznym sklepie, przyjął go z powrotem.
Ale za to musiałam wymienić kartę grafiki. Niestety to był jeszcze większy nadprogramowy wydatek. Oczywiście, żeby nie było za łatwo, to karta sieciowa też odmówiła współpracy... Ale z nią też się uporałam w parę godzin. Mam nadzieję, że to koniec przebojów, bo jakoś nie odczuwam radości z kupowania sobie czegoś nowego do komputera, jak to miał w zwyczaju mój były...
Mam za to nową umiejętność - potrafię rozłożyć na części i poskładać komputer, tak aby działał. Na razie tylko swój, ale może w przyszłości...

Betty, wielki szacun - zaimponowałaś mi tą umiejętnością

Napisane przez Sabbath

...kumple wpadli na pomysł, że skoro znam łacinę to z Włochami dogadam się bez problemu

No... coś w tym jest

No i znów wpadam w konfuzję, bo nie wiem, czy się lękać, czy radować, a jesli radowac, to czy wypada tak jawnie.

Raduj się, jawnie się raduj To już jutro

Napisane przez Polly_

nawet tak nie mów

Tfu, tfu - głupie żarty

Napisane przez melkmeisje

Ja nie mogę. Znów się zagotowałam. Miałam już jakiś czas temu spytać Was o takie tam dziwne relacje, czy to znacie i czy to jest normalne. Ale może przybliżę to innym razem. Póki co scenka z dzisiaj...

Melk, wiem, o co chodzi Taka osoba musi być chyba nieszczęśliwa/zakompleksiona/niedowartościowana, dlatego wygłasza takie "uczone" komentarze, by poczuć się lepsza, by komuś dogryźć. Film nie jest tutaj przyczyną (tak sobie myślę)

[melkmeisje]

Napisane przez Sabbath

Myślę, że ta osoba odczuwa badzo głęboką frustrację i podświadomie szuka konfrontacji, żeby rozładować napięcie. I to nie dlatego, że chce dowalić Tobie, tylko dlatego, że ma potrzebę, żeby ktoś ją zjechał. Albo przynajmniej okazał silne emocje.

Nie wiem. Możliwe. Ale na pewno frustrację to ja odczuwam, jak codziennie słyszę takie komentarze.

To jest osoba, którą znam od zawsze. Od piaskownicy albo i dłużej.
Zawsze razem - podstawówka, gimnazjum, przez 10 lat mieszkałyśmy w jednym bloku, mieszkamy razem całe liceum, papużki nierozłączki. Z jednej strony wiem, że to jedna z najbliższych mi osób. Z drugiej - już z nią nie wytrzymuję.
Ma bardzo trudny charakter i choć do tej pory jakoś mi to specjalnie nie przeszkadzało (jestem wyjątkowo opanowana i ugodowa, i podejrzewam, że tylko dlatego jakimś cudem nigdy się nawet nie kłócimy, zresztą pozornie wszystko między nami jest super), to chyba właśnie po tych 16 latach razem miarka zaczyna się przebierać. Problem w tym, że zastanawiam się, czy jestem w stanie sobie w ogóle wyobrazić, jak by było bez niej - postanowiłam, że na studiach na pewno nie będę już z nią mieszkać, ale są między nami tak silne więzi, że nie wiem, czy będę mogła je kiedykolwiek zerwać. Takie toksyczne błędne koło.

Chodzi głownie o fochy, humory, obrażanie się na cały świat i wyżywanie na innych, gdy cokolwiek pójdzie nie tak. Przez chwilę jest super, śmiejemy się, a za chwilę na mnie warczy albo w ogóle się nie odzywa. Do tego dochodzi chorobliwa zazdrość i skłonność do złośliwego krytykowania. Nie mogę sobie niczego kupić, bo usłyszę albo "Skąd miałaś na to kasę?", albo że jestem próżna. Jak założę nowy ciuch i nie ma już jak mnie skrytykować, to burknie "Zimno ci w tym będzie". O perfumach słowa przy niej nie można pisnąć, nawet w rozmowie z kimś innym, bo zaraz się zacietrzewia i warczy w swoim stylu o próżności. I mnóstwo podobnych. Niby głupoty, ale jak się z kimś takim przebywa nierzadko 24 godziny na dobę, to można mieć dosyć. A odciąć się, paradoksalnie, chyba nie dam rady.

Napisane przez Sabbath

Wyglądam jak zabiedzony indiański nastolatek.
No, chyba, że się odpowiednio umaluję, wtedy wyglądam ja Morticia Adams... Też zabiedzona.

Podobno na zdjęciu w dowodzie wyglądam jak Morticia Adams

[Aragonte]

Wróciłam z pracy, przejrzałam ostatnie strony i próbuję się dopisać.

Napisane przez vesenka

Uwielbiam pyrki pod każdą postacią dawaj te kryzysowe pyrko-buraki
Mój faworyt wśród zapiekanek to ziemniaki z boczkiem, cebulką i zasmażoną kiszoną kapustą

Też uwielbiam... ale próbuję się ograniczać, bo to węglowodany

Napisane przez vesenka

Spotkałam dziś w drodze do domu zjawiskowego faceta Piękne, długie blond włosy, niebieskie oczy, uroda rasowego skandynawa, ubrany w czarną skórę, na szyi też zawieszone co trzeba Tylko z bliżej nieznanych powodów unosiła się nad nim gęsta chmura Baby Doll Tak się zapatrzyłam,że prawie zaliczyłam czołowe spotkanie z latarnią

Och i ach Co prawda ta Baby Doll trochę nie teges... włosy co prawda mogłyby być ciemne, ale i tak

Napisane przez Sabbath

Utalentowana Pani Yolu, chodzi o pomiar gruntów i wkopywanie znaków granicznych. Poprzednio podczas kontaktów z geodetą przekonałam go (ale to inny był), żeby zmienił mi kwalifikację gruntu z działki rolnej, na budowlaną. Ale wtedy nie pachniałam OI tylko pewnie Theoremą albo Angelem (bo wtedy głównie nimi pachniałam). Teraz udało mi się puścić drogę gminną nie po mojej, lecz po sąsiada działce, co sprawia, że nie okroili mi gruntu. Takie pierduty w sumie...

Wcale nie pierduty. A to, że zmienili klasyfikację działki, chyba może podwyższyć jej wartość?
Sab, cieszę się

Napisane przez vesenka

Spokojnie, nie śpieszy się
Po serum bardzo poprawiła mi się cera, a ilość zaskórników mocno zmniejszyła To silikonowe wykończenie to zasługa kwasu hialuronowego

Vesenko, ja też czekam na przesyłkę z Biochemii Urody, jak dotrze, pewnie będę bombardować Cię PW
Muszę się jakoś odmładzać - dzisiaj robiłyśmy z kumpelą z pracy, rówieśniczką, pewne plany na Euro 2012

Napisane przez Betty83

Naprawiłam kompa.
Od poniedziałku walczyłam z awarią. [...]
Impreza irlandzka bardzo się udała.
Ach i nic mi nie pachnie, bo chora i pociągająca jestem....
Za to trzymam kciuki, wszystkim co potrzebują

Betty - cieszę się, że podniosłaś kompa i że impreza była udana
A Twoje umiejętności językowe są na pewno większe i - jak już pisała Sabbath - po prostu za mało wypiłaś
Zdrowiej szybko

Napisane przez Sabbath

Ja się szykuję na test bojowy od czwartku. zamierzam pić dla poprawy płynności wymowy we wszystkich możliwych językach (kumple wpadli na pomysł, że skoro znam łacinę to z Włochami dogadam się bez problemu ).

Nie ma innej opcji

Napisane przez Sabbath

Ależ ja chcę być dziwadłem.

Khem... nie wiem, czy Cię to uraduje, czy zmartwi, jeśli napiszę, że dziwadłem jesteś wyłącznie w pozytywnym sensie

Napisane przez melkmeisje

Ja nie mogę. Znów się zagotowałam. Miałam już jakiś czas temu spytać Was o takie tam dziwne relacje, czy to znacie i czy to jest normalne. Ale może przybliżę to innym razem.

Melk, znam takie sytuacje - tzn. podobne. I wydaje mi się, że osobą, która ma konkretny problem, nie jesteś Ty, tylko ta Twoja kumpela
Może jednak delikatnie spróbuj zwiększyć dystans? Nie mówię o odcinaniu, bo to, z tego, co pisałaś, może być niemożliwe Ale do czorta, niby czemu masz pozwalać na sobie żerować?

Dziwnie się czuję, tzn. zaskakująco dobrze - nieswojo się czuję, kiedy to piszę, bo mam poczucie, że po takim akcie odwagi jakaś cegła spadnie mi na łeb Było źle, było paskudnie, ale chyba odbiłam się od dna - oby...

[madziczka]

Napisane przez melkmeisje

Podobno na zdjęciu w dowodzie wyglądam jak Morticia Adams

Morticia Adams(A.Huston) to piękna kobieta była. (No ale ja mam spaczone i dziwne upodobania co do typów urody)

[Aragonte]

Madziczko, jasne, że Morticia Adams jest piękna - reprezentuje po prostu nieszablonowy typ urody

I chyba pójdę spać, jutro znowu do pracy.

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

To już prędzej podciągnę się na tym drążku...

Na tym drążku...

Napisane przez gryx82

Raduj się, jawnie się raduj To już jutro

Raduj się, ratuj! To już dziś!

Napisane przez melkmeisje

Nie wiem. Możliwe. Ale na pewno frustrację to ja odczuwam, jak codziennie słyszę takie komentarze.

To jest osoba, którą znam od zawsze. Od piaskownicy albo i dłużej.
Zawsze razem - podstawówka, gimnazjum, przez 10 lat mieszkałyśmy w jednym bloku, mieszkamy razem całe liceum, papużki nierozłączki. Z jednej strony wiem, że to jedna z najbliższych mi osób. Z drugiej - już z nią nie wytrzymuję.
Ma bardzo trudny charakter i choć do tej pory jakoś mi to specjalnie nie przeszkadzało (jestem wyjątkowo opanowana i ugodowa, i podejrzewam, że tylko dlatego jakimś cudem nigdy się nawet nie kłócimy, zresztą pozornie wszystko między nami jest super), to chyba właśnie po tych 16 latach razem miarka zaczyna się przebierać. Problem w tym, że zastanawiam się, czy jestem w stanie sobie w ogóle wyobrazić, jak by było bez niej - postanowiłam, że na studiach na pewno nie będę już z nią mieszkać, ale są między nami tak silne więzi, że nie wiem, czy będę mogła je kiedykolwiek zerwać. Takie toksyczne błędne koło.

Chodzi głownie o fochy, humory, obrażanie się na cały świat i wyżywanie na innych, gdy cokolwiek pójdzie nie tak. Przez chwilę jest super, śmiejemy się, a za chwilę na mnie warczy albo w ogóle się nie odzywa. Do tego dochodzi chorobliwa zazdrość i skłonność do złośliwego krytykowania. Nie mogę sobie niczego kupić, bo usłyszę albo "Skąd miałaś na to kasę?", albo że jestem próżna. Jak założę nowy ciuch i nie ma już jak mnie skrytykować, to burknie "Zimno ci w tym będzie". O perfumach słowa przy niej nie można pisnąć, nawet w rozmowie z kimś innym, bo zaraz się zacietrzewia i warczy w swoim stylu o próżności. I mnóstwo podobnych. Niby głupoty, ale jak się z kimś takim przebywa nierzadko 24 godziny na dobę, to można mieć dosyć. A odciąć się, paradoksalnie, chyba nie dam rady.

Melkmeisje, wiem, że to trudne i że czasem (albo nie czasem, a często) wolimy znosić uciążliwe zachowania bliskiej osoby niż zmierzyć się z ryzykiem jej braku, ale... Ja myślę, że ta Twoja kumpela/przyjaciółka też nie jest szczęśliwa przy obecnym stanie rzeczy. Ona sprawdza Twoją wytrzymałość, testuje, ile zniesiesz. Im więcej znosisz, tym bardziej ona jest na Ciebie i na siebie zła, tym bardziej Cię nie szanuje i tym bardziej ciągnie ją do kolejnych przegięć. Wasza relacja nie ma kompresji - brakuje jej ram. Dlatego coraz bardziej się mijacie. Spraw, żeby ona zaczeła Cię szanować - wówczas i Ty poczujesz się lepiej, bo być może okaże się, że to wcale nie jest aż tak trudna osoba, jak się teraz wydaje. I ona poczuje się lepiej, bo zauwazy wreszcie, że Twoja przyjaźń jest coś warta, bo Ty jestes godną szacunku osobą.
I nie zachęcam do robienia awantur czy scen rozpaczy. Po prostu na spokojnie, sama oceń, na ile możesz i chcesz jej pozwalać. Jesli przekroczy te granicę stanowczo ale bez złości powiedz, że jej uwagi są obraźliwe i że zdecydowałaś, że nie będziesz ich znosić. Poproś, by przestała. Jeśli będzie ignorowała lub wysmiewała twoje życzenia, poproś jeszcze raz by przestała, albo odeszła i wróciła kiedy obejrzysz film / założysz inny ciuch / schowasz flakony etc. Albo kiedy będzie w humorze na rozmowę, a nie jazdę po Tobie.
Daj jej do zrozumienia, że może na Ciebie liczyć i że lubisz jej towarzystwo, ale kiedy Cię nie obraża. I jeszcze... Musisz sama być pewna, że wolisz, żeby jej nie było, niz żeby zachowywała się jak dotychczas.

To daje szansę na to, że z czasem ona zrozumie, że powinna Cie traktowac tak, jak sama chciałaby być traktowana przez Ciebie. jesli tego zrozumieć nie zechce - ta znaczy, że nie jestes jej kumpelą, tylko chłopcem do bicia. Tak myślę.

Możesz też próbować odpłacać pieknym za nadobne i odpowiadac kpiną na kpinę, ale ja wiem z doświadczenia, że to okrutnie dużo kosztuje i... boli po prostu. I wcale nie działa tak, jakbysmy chcieli.

Napisane przez melkmeisje

Podobno na zdjęciu w dowodzie wyglądam jak Morticia Adams

Ja na zdjęciu w pierwszym dowodzie wyglądałam jak szczenię pitbula.
Wolałabym Morticię.

Napisane przez Aragonte

Wcale nie pierduty. A to, że zmienili klasyfikację działki, chyba może podwyższyć jej wartość?
Sab, cieszę się

Bardzo znacząco podwyzszylo. Chętnie bym ja opyliła, gdyby nie to, że nie mogę znaleźć żadnych papierów z tej działki. To znaczy żadnych waznych. Mam umowę kupna i jakies pozwolenia na podłaczenie wody oraz budowę altany, ale to chyba nie o to chodzi...
Muszę chyba postarac się o jakiś wypis z księgi wieczystej...

Napisane przez Aragonte

Betty - cieszę się, że podniosłaś kompa i że impreza była udana
A Twoje umiejętności językowe są na pewno większe i - jak już pisała Sabbath - po prostu za mało wypiłaś

Jakie to proste...

Napisane przez Aragonte

Nie ma innej opcji

Czy ja nie mówiłam już, że nie cierpię Włochów? Oczywiście nie wszystkich. Wszystkich nie znam przecież , ale ogólnie moje doświadczenia mówią, że to nabardziej seksistowska i szowinistyczna populacja mężczyzn na świecie. Nie lubię jak ktoś mnie traktuje jak kawał dupska do wyrwania i to do tego kawał dupska, który poza wyrywaniem, nadaje się jeszcze tylko do... innych usług. Na przykład podawania jedzenia.

Napisane przez Aragonte

Khem... nie wiem, czy Cię to uraduje, czy zmartwi, jeśli napiszę, że dziwadłem jesteś wyłącznie w pozytywnym sensie

Alez oczywiście.

Napisane przez Aragonte

Dziwnie się czuję, tzn. zaskakująco dobrze - nieswojo się czuję, kiedy to piszę, bo mam poczucie, że po takim akcie odwagi jakaś cegła spadnie mi na łeb Było źle, było paskudnie, ale chyba odbiłam się od dna - oby...

Wspaniale to czytać. I oczywiście, że się odbiłaś - wiosna idzie!
Ja też się odbiję...

Napisane przez Aragonte

Madziczko, jasne, że Morticia Adams jest piękna - reprezentuje po prostu nieszablonowy typ urody

A pewnie! I nawet napiszę, że takie nieszablonowe typy sa najlepsze.

Troche propagandy nie zaczkodzi...

[zlosliwiec]

Napisane przez a8tp

A ja siedzę sobie z okładami na nosie. Dostałem krwotoku jak nigdy. Cała klawiatura w krwi, dopiero skończyłem czyścićWidać, narząd poznawczy odmawia posłuszeństwa powoli...

t_m.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------



Harrods wysyła chyba do Polski, co nie??? Teraz się opłaca 100 ml Wenge wychodzi za 150zł jakoś0 55 funtów Funt po niecałe 3 zł

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------



Nie wyobrażam sobie Ciebie z prostymi włosami... Choć ciekawie mogłoby być.

panie T_M
napiszę po polsku: a paszła wont z mojego forum.
24 klon, no co za upierdliwy trol.

[Mendosita]

Napisane przez Sabbath

Czy ja nie mówiłam już, że nie cierpię Włochów? Oczywiście nie wszystkich. Wszystkich nie znam przecież , ale ogólnie moje doświadczenia mówią, że to nabardziej seksistowska i szowinistyczna populacja mężczyzn na świecie. Nie lubię jak ktoś mnie traktuje jak kawał dupska do wyrwania i to do tego kawał dupska, który poza wyrywaniem, nadaje się jeszcze tylko do... innych usług. Na przykład podawania jedzenia.

Sabb a co powiesz na Włocha-szefa? Takiego, który jest przekonany, że kobiety służą w pracy do przerzucania papierków , ewentualnie do ozdoby podczas spotkań z klientami. Broń Boże do podejmowania znaczących decyzji czy wprowadzania w życie ciekawych innowacji...