Tylko wytrwałe i zdeterminowane!!!Bez jęków i stęków:)))ZAPRASZAM!

[gabka9]

Napisane przez gohs

Ja się jeszcze mrożonymi warzywami ratuję, ale nie zawsze mi się chce

Aaaaa to mrożonki dla mnie są normą

Napisane przez gohs

Też idę zjeść jakieś białeczko, bo tak się rzuciłam na ćwiczenia, że zapomniałam o kolacji

Wieśniak z sałata i rzeżuchą już wewnątrz mnie
I stwierdziłam, że nie będę już dziś ćwiczyć, bo jest późno, po siłowych trzeba coś zjeść, a ja już nie mam zamiaru.

Piję herbatę miętową i pójdę spać.

[gohs]

Dzień dobry Ależ mamy piękną pogodę dzisiaj! Tak mnie to zmotywowało, że nawet okna u siebie w pokoju umyłam Domek posprzątany, więc nie pozostaje nic innego jak... wziąć się za naukę Ale humor mi dopisuje wyjątkowo dzisiaj Po południu przyjedzie M, więc zapowiada się przyjemny wieczór

Z ćwiczeń planuję tylko Tabatę na dziś, więcej i tak pewnie nie zdążę i nie dam rady

Kurcze, mam dylemat Utrzymuję kontakt, głównie internetowy z moim ex (byliśmy razem jakieś 3 miesiące, prawie 5 lat temu..). Rozmawiamy zazwyczaj o muzyce i takich tam pierdołach, bo słuchamy bardzo podobnych klimatów, no i zaproponował wczoraj, żeby się spotkać i wymienić nowinkami muzycznymi. Dodam, że odkąd się rozstaliśmy widziałam go raz parę miesięcy temu przez jakieś 3 minuty i drugi raz kilka tygodni temu przez kilkanaście sekund Jak dla mnie spoko, chętnie się z Nim zobaczę, ale coś czuję, że mój M nie będzie zachwycony I co mam zrobić?

EDIT: Cały dzień cisza?
Oj pogrzeszyłam dzisiaj... Na własną zgube upiekłam ciastka czekoladowe... Zjadłam chyba z 7 do tego prawie cała butla czerwonego wina Aż mi się literki na klawiaturze plączą
Zrobiłam tą Tabatę dzisiaj... I przyznam, że jest zdecydowana poprawa w porównaniu z zeszłym tygodniem! Jutro na pewno i tak się pojawią zakwasy, ale przynajmniej dzisiaj mogę chodzić normalnie Tylko mam wrażenie przez to, że robiłam coś nie tak I już nawet wiem co... Podnosiłam pięty a chyba się nie powinno

[gabka9]

Napisane przez gohs

Kurcze, mam dylemat Utrzymuję kontakt, głównie internetowy z moim ex (byliśmy razem jakieś 3 miesiące, prawie 5 lat temu..). Rozmawiamy zazwyczaj o muzyce i takich tam pierdołach, bo słuchamy bardzo podobnych klimatów, no i zaproponował wczoraj, żeby się spotkać i wymienić nowinkami muzycznymi. Dodam, że odkąd się rozstaliśmy widziałam go raz parę miesięcy temu przez jakieś 3 minuty i drugi raz kilka tygodni temu przez kilkanaście sekund Jak dla mnie spoko, chętnie się z Nim zobaczę, ale coś czuję, że mój M nie będzie zachwycony I co mam zrobić?

Hmmmm, skąd ja to znam
Zastanów się i przyznaj sama przed sobą, czy exowi chodzi naprawdę o przyjacielskie spotkanie, czy to tylko wymówka i chce czegoś więcej?
Jeśli to pierwsze- idź jak najbardziej, czasem fajne odkurzyć stare znajomości Jeśli jednak podejrzewasz, że chodzi mu o coś więcej, to nie oszukuj sama siebie że tak nie jest, że to nic złego bo TY nie chcesz. W takim przypadku raczej sobe daruj, bo z tego ne wyniknie nic dobrego.
Ja też mam kilku znajomych- exów lub niedoszłych i utrzymuję kontakt tylko z tymi którzy traktują mne tak jak ja ich- czyli lubimy sę nc więcej.
Jeśli ktoś podbija do mnie- staram sę trzymać z daleka. I jestem szczera sama ze sobą i z TŻ, więc nieporozumień na tym tle nie ma

Napisane przez gohs

Oj pogrzeszyłam dzisiaj... Na własną zgube upiekłam ciastka czekoladowe... Zjadłam chyba z 7 do tego prawie cała butla czerwonego wina Aż mi się literki na klawiaturze plączą

Oj, to witam w klubie. Cały dzień trzymałam sę grzecznie, aż do wieczora i spotkania z przyjaciółkami, a zgrzeszyłam dużą ilością wina, pizzą, precelkami i chrupkam kukurydzanymi
Ale za to zdjęcia- bezcenne
I w nocy wstawałam tysiąc razy bo chciało mi się pić


Ech, dziewczyny, proszę o lanie, bo się zapuściłam.
Czuję skruchę, od ponedziałku poprawa


Spróbuję dziś z tą Tabatą i poćwiczę na wioślrzu.

[gohs]

Napisane przez gabka9

Hmmmm, skąd ja to znam
Zastanów się i przyznaj sama przed sobą, czy exowi chodzi naprawdę o przyjacielskie spotkanie, czy to tylko wymówka i chce czegoś więcej?
Jeśli to pierwsze- idź jak najbardziej, czasem fajne odkurzyć stare znajomości Jeśli jednak podejrzewasz, że chodzi mu o coś więcej, to nie oszukuj sama siebie że tak nie jest, że to nic złego bo TY nie chcesz. W takim przypadku raczej sobe daruj, bo z tego ne wyniknie nic dobrego.
Ja też mam kilku znajomych- exów lub niedoszłych i utrzymuję kontakt tylko z tymi którzy traktują mne tak jak ja ich- czyli lubimy sę nc więcej.
Jeśli ktoś podbija do mnie- staram sę trzymać z daleka. I jestem szczera sama ze sobą i z TŻ, więc nieporozumień na tym tle nie ma




Oj, to witam w klubie. Cały dzień trzymałam sę grzecznie, aż do wieczora i spotkania z przyjaciółkami, a zgrzeszyłam dużą ilością wina, pizzą, precelkami i chrupkam kukurydzanymi
Ale za to zdjęcia- bezcenne
I w nocy wstawałam tysiąc razy bo chciało mi się pić


Ech, dziewczyny, proszę o lanie, bo się zapuściłam.
Czuję skruchę, od ponedziałku poprawa


Spróbuję dziś z tą Tabatą i poćwiczę na wioślrzu.

Nieno, On zdecydowanie nie jest zainteresowany niczym więcej Także no zobaczymy, może się umówimy na jakąś kawę Ale najpierw powiem o tym M, żeby się później nie wściekał

Zdjęcia z takich imprez zawsze są faaaajne A podobnież po winie ma się największego kaca.. Coś w tym jest

Ja dzisiaj pospałam sobie do 12 A od 14 byłam u dziadków na obiedzie (czyli obiedzie z podwieczorkiem i kolacją...) także niezbyt dietetycznie było, ale też bez przesady

Zła jestem trochę na siebie, bo po tej trochę oszukiwanej Tabacie nie mam w ogóle zakwasów dzisiaj... Czyli po pierwsze, zmarnowałam dzień treningowy bo nic innego nie ćwiczyłam a po drugie chyba ją dzisiaj powtórzę tylko porządnie i to mnie wkurza jeszcze bardziej, bo wiem co mnie czeka

[gabka9]

Też spałam do 12.00

Dzień też nie do końca superdietetyczny, ale chyba nienajgorzej:

1) trochę jogurtu nat. z modem +3 łyzki musli
2) obiad czyli talerz zupy jarzynowej z makaronem, trochę ziemniaków, kotlet i dużo sałaty lodowej przyrządzonej jak mizeria
3) kawa z mlekiem, kawałek czekolady 70%, 1 pralinka z płynnym alkoholem w środku
4) 2 małe kanapeczki, jedna z twarożkiem i szczypiorkiem, drug z pieczenią rzymską, 1 łyżeczka lodów czekoladowych z adwokatem (dziubłam trochę od mamy )
5) będzie albo wieśniak, albo coś z jajkiem (jajecznca?)

Może dzisiejszy dzień nie był jakiś wybtnie treningowy, ale poćwiczyłam trochę:
-trochę twstera (kolka! )
-ponad 100 machnięć wioślarzem
-kilka pseudo-pompek
- trochę poćwiczyłam z płytką streaptise aerobic Carmen Electra (jakies to dla mnie nudne a Carmen jakaś taka bezpłciowa- choć fgurę ma śliczną! -wyłączyłam w połowie bo mnie nudziło )
- poćwiczyłam jeszcze trochę brzuch ( własna składanka ćwczeń z Tamilee )


Idę jeść bo jestem głodna.

[gohs]

Olałam w końcu tą Tabatę i poćwiczyłam w zamian trochę dolne partie brzucha. Więcej mi się chyba już nie chce dzisiaj... No może jeszcze jakieś pompki, bo to mało czasu zajmuje

Kupiłam sobie parę dni temu ładnie wyglądające mięsko o nazwie "Schab bieszczadzki z majerankiem", oczywiście nie spojrzałam na składniki. I co? Okazuje się, że ten schab to pierś z kurczaka Także ja nie wiem kto te nazwy wymyśla...

Jutro od 8 do 20 na uczelni, bosko

[annah33]

To ja kobietki....

Od czego by tu zacząć....?
Psychicznie siadłam i nie ma mnie kto podnieść....wszyscy mówią-będzie dobrze,nie ma się co martwić na zapas....
Byłam z moim 2letnim synkiem w Łodzi w CZMP na kontroli kardiologicznej(jak miał 3 miesiące miał operację-wada CAV),jeździmy regularnie co pół roku.Myślałam,że znowu będzie ok,tzn.stan dobry,wydolny krążeniowo itd...a tu okazało się,że pani doktor nie wyklucza reoperacji zastawki....załamana jestem...


Przepraszam,że nie udzielam się na topiku,ale nie mam nastroju,przybita jestem....

Jem śmieciowo niestety

Całuję Was mocno

Wasza domina

[gohs]

Napisane przez annah33

To ja kobietki....

Od czego by tu zacząć....?
Psychicznie siadłam i nie ma mnie kto podnieść....wszyscy mówią-będzie dobrze,nie ma się co martwić na zapas....
Byłam z moim 2letnim synkiem w Łodzi w CZMP na kontroli kardiologicznej(jak miał 3 miesiące miał operację-wada CAV),jeździmy regularnie co pół roku.Myślałam,że znowu będzie ok,tzn.stan dobry,wydolny krążeniowo itd...a tu okazało się,że pani doktor nie wyklucza reoperacji zastawki....załamana jestem...


Przepraszam,że nie udzielam się na topiku,ale nie mam nastroju,przybita jestem....

Jem śmieciowo niestety

Całuję Was mocno

Wasza domina

Będzie dobrze, zobaczysz

[gabka9]

Napisane przez annah33

To ja kobietki....

Od czego by tu zacząć....?
Psychicznie siadłam i nie ma mnie kto podnieść....wszyscy mówią-będzie dobrze,nie ma się co martwić na zapas....
Byłam z moim 2letnim synkiem w Łodzi w CZMP na kontroli kardiologicznej(jak miał 3 miesiące miał operację-wada CAV),jeździmy regularnie co pół roku.Myślałam,że znowu będzie ok,tzn.stan dobry,wydolny krążeniowo itd...a tu okazało się,że pani doktor nie wyklucza reoperacji zastawki....załamana jestem...


Przepraszam,że nie udzielam się na topiku,ale nie mam nastroju,przybita jestem....

Jem śmieciowo niestety

Całuję Was mocno

Wasza domina

trzymaj się dzielnie i bez załamek!

I wracaj do nas szybko, bo potrzebujemy chyba lania

Trzymam kciuki za synka

[gohs]

Wow, właśnie sobie zdałam sprawę, że normalnie to bym dopiero do domu dotarła.... Ale dzisiaj na szczęście nie było zajęć jednych, więc o 15.00 już jechałam do domku Ale za tydzień to będzie jakaś masakra...

Dawno nie wrzucałam jadłospisu, więc może dzisiaj:
7.00 3 łyżki musli tropikalnego (Sante) z Activią naturalną, kromka razowca z serkiem twarogowym
10.00 spore jabłko
13.00 dwie podwójne kromki razowca z sałatą, zielonym ogórkiem, wędlinką drobiową i odrobiną masła
16.30 200g mieszanki warzyw (brokuły, kalafior, marchewka) z domowej roboty sosem czosnkowym (jogurt, czosnek, przyprawy, trochę majonezu); 5szt pierożków z ciasta francuskiego ze szpinakiem
20.00 pseudo jajecznica: pół cebuli, 3 grube plastry wędliny drobiowej pokrojone i podsmażone na pół łyżeczki oliwy, do tego wbite jedno jajko

z grzeszków wpadło około 16.00 kilka domowej roboty ciasteczek maślanych i wieczorem jeden cukierek z guaraną... Cukierek miał 94% węgli w sobie

[gohs]

Nooo, czy tylko ja się tu będę udzielać?
Dopiero niedawno dotarłam do domu... W ogóle to mam zakwasy mięśni skośnych brzucha, ale tylko po jednej stronie Dziwne, bo ćwiczyłam Tamilee wczoraj ale wydawało mi się, że w miarę symetrycznie Na stepper mi się pewnie nie będzie chciało wskoczyć dziś, no chyba, że się zdecyduję jakiś film oglądać, to może Za to planuję na pewno Tamilee arms.
Jedzeniowo nie tak źle, ale byłam u Dziadka dzisiaj na "proszonym podwieczorku", który standardowo składał się z obiadu, kolacji i deseru Także na kolację już nie mam miejsca...
7.30 3 łyżki owsianki z rodzynkami i słonecznikiem, półtorej kromki razowca z miodem (nie zdążyłam więcej, zaspałam )
10.00 kefir 400ml, rogal maślany
14.00 podwójna kromka razowca z serkiem twarogowym, sałatą, szczypiorkiem i pastą z łososia
16.00 batonik musli
17.00-19.00 dwa gołąbki (spore), kilka plasterków różnorakiej wędliny, pół pomidora, dwie małe kromki angielki z tatarem i cebulą, dwa kawałki sernika... Potraktowałam to jak obiadokolację

[gabka9]

Napisane przez gohs

Nooo, czy tylko ja się tu będę udzielać?

hehe, jedynie Gohs zasługuje na tytuł WYTRWAŁEJ I ZDETERMINOWANEJ

ja wczoraj jakoś...zapomniałam napisać
a grzeszków wpada codziennie trochę...wczoraj jakieś ptasie mleczko jedno....itd

A dziś miało już być pięknie ale na "podwieczorek" zjadłam sporo ociekających tłuszczem racuszków z jabłkami Współlokatorki zrobiły i nie mogłam się powstrzymać.

no i zemściło sie to na mnie- tuż po zjedzeniu zaczął nawalać mi żołądek....nie mogę już jadać takich rzeczy.

A w ramach zadośćuczynienia na siłowni pobijałam swój rekord zamiast ćwiczyć na przyrządach, biegałam na bieżni godzinę i 15 minut a potem chwila stepera i kilka ćwiczeń na ręce

Mam nowego kopa motywacyjnego Tylko że bardzo chcę się starać, a tu:

I. Nie wiem jak będzie wyglądał dzień jutrzejszy bo zapowiada się cały w podróży (muszę jechać do BB na rozmowę z pewnym "bardzo ważnym prezesem wielkiej firmy" w sprawie praktyk), ale postaram się być grzeczna.
A moja mama ma jutro egzamin na prawko

II. w czwartek współlokator ma urodziny, więc na 100% będzie alkohol, resztę postaram się ograniczyć do minimum


A teraz zjem jeszcze troszkę białka (nie jestem głodna, ale po siłowni trzeba coś zjeść)

[annah33]

Napisane przez gohs

Nooo, czy tylko ja się tu będę udzielać?
Dopiero niedawno dotarłam do domu... W ogóle to mam zakwasy mięśni skośnych brzucha, ale tylko po jednej stronie Dziwne, bo ćwiczyłam Tamilee wczoraj ale wydawało mi się, że w miarę symetrycznie Na stepper mi się pewnie nie będzie chciało wskoczyć dziś, no chyba, że się zdecyduję jakiś film oglądać, to może Za to planuję na pewno Tamilee arms.
Jedzeniowo nie tak źle, ale byłam u Dziadka dzisiaj na "proszonym podwieczorku", który standardowo składał się z obiadu, kolacji i deseru Także na kolację już nie mam miejsca...
7.30 3 łyżki owsianki z rodzynkami i słonecznikiem, półtorej kromki razowca z miodem (nie zdążyłam więcej, zaspałam )
10.00 kefir 400ml, rogal maślany
14.00 podwójna kromka razowca z serkiem twarogowym, sałatą, szczypiorkiem i pastą z łososia
16.00 batonik musli
17.00-19.00 dwa gołąbki (spore), kilka plasterków różnorakiej wędliny, pół pomidora, dwie małe kromki angielki z tatarem i cebulą, dwa kawałki sernika... Potraktowałam to jak obiadokolację

Gdyby nie ten sernik,to jadłospis bardzo ładny .

Napisane przez gabka9

hehe, jedynie Gohs zasługuje na tytuł WYTRWAŁEJ I ZDETERMINOWANEJ

ja wczoraj jakoś...zapomniałam napisać
a grzeszków wpada codziennie trochę...wczoraj jakieś ptasie mleczko jedno....itd

A dziś miało już być pięknie ale na "podwieczorek" zjadłam sporo ociekających tłuszczem racuszków z jabłkami Współlokatorki zrobiły i nie mogłam się powstrzymać.

no i zemściło sie to na mnie- tuż po zjedzeniu zaczął nawalać mi żołądek....nie mogę już jadać takich rzeczy.

A w ramach zadośćuczynienia na siłowni pobijałam swój rekord zamiast ćwiczyć na przyrządach, biegałam na bieżni godzinę i 15 minut a potem chwila stepera i kilka ćwiczeń na ręce

Mam nowego kopa motywacyjnego Tylko że bardzo chcę się starać, a tu:

I. Nie wiem jak będzie wyglądał dzień jutrzejszy bo zapowiada się cały w podróży (muszę jechać do BB na rozmowę z pewnym "bardzo ważnym prezesem wielkiej firmy" w sprawie praktyk), ale postaram się być grzeczna.
A moja mama ma jutro egzamin na prawko

Daj znać koniecznie jak Mamie poszło!

I jak poszła rozmowa ?

Za racuchy


Dziękuję za wsparcie

[gabka9]

Tak w skrócie:

Mama....hmmmm, niestety zima znowu zaskoczyła kierowców, więc mimo że wyjechali z bratem dużo wcześniej, to z Żywca do bielska był taki korek (zaśnieżone drogi) że spóźnili się na egzamin o godzinę Niestety było już za późno, więc dostała nowy termin (dobrze, że szybko- 1 kwietnia) ale musi zapłacić coś ponad 50 zł za "zmianę terminu"

Ja natomiast też bałam sie rano że nie zdążę, ale było ok. Byłam w Bielsku godzinę przed spotkaniem, więc brat zabrał mnie jeszcze do siebie na obiad Załatwiłam wszystko (mimo że wielki prezes, ważny szef był niezbyt miły ), dostałam zgodę na praktyki a potem spotkałam sie z przyjaciółką i wróciłam do Krakowa.

Co do jedzenia to nie było zbyt pięknie, ale wiecie jak to jest w podróży, tym bardziej że nie miałam czasu zrobić sobie swoich kanapek...

1) musli z serkiem
2) obwarzanka z makiem
3) mandarynka i porcja makaronu z sosem słodko-kwaśnym i mięsem; kawa z mlekiem
4) drożdżówka z serem

Niedawno wróciłam, idę coś zjeść, potem Tamilee i do TŻ

[gohs]

Napisane przez gabka9

Tak w skrócie:

Mama....hmmmm, niestety zima znowu zaskoczyła kierowców, więc mimo że wyjechali z bratem dużo wcześniej, to z Żywca do bielska był taki korek (zaśnieżone drogi) że spóźnili się na egzamin o godzinę Niestety było już za późno, więc dostała nowy termin (dobrze, że szybko- 1 kwietnia) ale musi zapłacić coś ponad 50 zł za "zmianę terminu"

Ja natomiast też bałam sie rano że nie zdążę, ale było ok. Byłam w Bielsku godzinę przed spotkaniem, więc brat zabrał mnie jeszcze do siebie na obiad Załatwiłam wszystko (mimo że wielki prezes, ważny szef był niezbyt miły ), dostałam zgodę na praktyki a potem spotkałam sie z przyjaciółką i wróciłam do Krakowa.

Co do jedzenia to nie było zbyt pięknie, ale wiecie jak to jest w podróży, tym bardziej że nie miałam czasu zrobić sobie swoich kanapek...

1) musli z serkiem
2) obwarzanka z makiem
3) mandarynka i porcja makaronu z sosem słodko-kwaśnym i mięsem; kawa z mlekiem
4) drożdżówka z serem

Niedawno wróciłam, idę coś zjeść, potem Tamilee i do TŻ

Ta pogoda jest straaaaaszna Myślałam, że nie dojdę dzisiaj na wf bo mnie prawie zmiotło ze schodów
Trzymamy kciuki za mamy egzamin
A jedzonko, pomijając już fakt, że mało dietetyczne, to po prostu mało go.. No ale są dni, kiedy nie ma czasu na nic

Ja dzisiaj względnie, tylko trochę nieregularnie:
7.00 Zdrowy Błonnik (czy oni nie mogli tych chrupek nazwać jakoś inaczej? ) z kilkoma kokosowymi chrupkami ryżowymi i mlekiem
10.00 kefir 400ml, podwójna kromka razowca z serkiem topionym, szynką i ogórkiem
13.00 druga taka podwójna kromka
15.00 kotlet mielony, ziemniak, spooora ilość surówki z kapusty pekińskiej (kapusta, ogórek kiszony, pomarańcza, jabłko)
18.30 kilka migdałów
20.00 będzie pewnie twaróg z warzywami, dawno nie jadłam

Chyba muszę zacząć jeść więcej marchewki albo pić soki przecierowe, bo wszyscy mi mówią, że jestem blada jak trup...

A z ćwiczeń był tylko wf dzisiaj, czyli godzinka pilatesu + body art + stretching. Generalnie okazuje się, że koleś który prowadzi te zajęcia nawet pamięta jak mam na imię A przewija się u niego jakieś 150 osób dziennie, głównie dziewczyn

[annah33]

Napisane przez gabka9

Tak w skrócie:

Mama....hmmmm, niestety zima znowu zaskoczyła kierowców, więc mimo że wyjechali z bratem dużo wcześniej, to z Żywca do bielska był taki korek (zaśnieżone drogi) że spóźnili się na egzamin o godzinę Niestety było już za późno, więc dostała nowy termin (dobrze, że szybko- 1 kwietnia) ale musi zapłacić coś ponad 50 zł za "zmianę terminu"

Ja natomiast też bałam sie rano że nie zdążę, ale było ok. Byłam w Bielsku godzinę przed spotkaniem, więc brat zabrał mnie jeszcze do siebie na obiad Załatwiłam wszystko (mimo że wielki prezes, ważny szef był niezbyt miły ), dostałam zgodę na praktyki a potem spotkałam sie z przyjaciółką i wróciłam do Krakowa.

Co do jedzenia to nie było zbyt pięknie, ale wiecie jak to jest w podróży, tym bardziej że nie miałam czasu zrobić sobie swoich kanapek...

1) musli z serkiem
2) obwarzanka z makiem
3) mandarynka i porcja makaronu z sosem słodko-kwaśnym i mięsem; kawa z mlekiem
4) drożdżówka z serem

Niedawno wróciłam, idę coś zjeść, potem Tamilee i do TŻ

Żadnego warzywa,żadnego owocu!!Jedna mandarynka to za mało!!!Ciężko było wrzucić do torby banana i jabłka????Dobrze,że mięsko było,ale drożdżówka i obwarzanka

Napisane przez gohs

Ta pogoda jest straaaaaszna Myślałam, że nie dojdę dzisiaj na wf bo mnie prawie zmiotło ze schodów
Trzymamy kciuki za mamy egzamin
A jedzonko, pomijając już fakt, że mało dietetyczne, to po prostu mało go.. No ale są dni, kiedy nie ma czasu na nic

Ja dzisiaj względnie, tylko trochę nieregularnie:
7.00 Zdrowy Błonnik (czy oni nie mogli tych chrupek nazwać jakoś inaczej? ) z kilkoma kokosowymi chrupkami ryżowymi i mlekiem
10.00 kefir 400ml, podwójna kromka razowca z serkiem topionym, szynką i ogórkiem
13.00 druga taka podwójna kromka
15.00 kotlet mielony, ziemniak, spooora ilość surówki z kapusty pekińskiej (kapusta, ogórek kiszony, pomarańcza, jabłko)
18.30 kilka migdałów
20.00 będzie pewnie twaróg z warzywami, dawno nie jadłam

Chyba muszę zacząć jeść więcej marchewki albo pić soki przecierowe, bo wszyscy mi mówią, że jestem blada jak trup...

A z ćwiczeń był tylko wf dzisiaj, czyli godzinka pilatesu + body art + stretching. Generalnie okazuje się, że koleś który prowadzi te zajęcia nawet pamięta jak mam na imię A przewija się u niego jakieś 150 osób dziennie, głównie dziewczyn

Ładnie,ładnie

U mnie elegancko,choć okres dostałam i zeżarłabym konia z kopytami .Na śniadanie:
2 kromki razowca,2 plasterki sera,pomidor
potem-nesvita(te płatki błyskawiczne)-słodkie diabelstwo
obiad-smażony dorsz(filet) i cała kopa surówki z kapusty kiszonej
potem-2 jabłka,sucha bułka z dynią
kolacja-pół kostki twarogu ze szczypiorkiem i 2 łyżkami jogurtu naturalnego

Zadowolona jestem

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez gohs

A z ćwiczeń był tylko wf dzisiaj, czyli godzinka pilatesu + body art + stretching. Generalnie okazuje się, że koleś który prowadzi te zajęcia nawet pamięta jak mam na imię A przewija się u niego jakieś 150 osób dziennie, głównie dziewczyn

Fajny ????

[gohs]

Napisane przez annah33

U mnie elegancko,choć okres dostałam i zeżarłabym konia z kopytami .Na śniadanie:
2 kromki razowca,2 plasterki sera,pomidor
potem-nesvita(te płatki błyskawiczne)-słodkie diabelstwo
obiad-smażony dorsz(filet) i cała kopa surówki z kapusty kiszonej
potem-2 jabłka,sucha bułka z dynią
kolacja-pół kostki twarogu ze szczypiorkiem i 2 łyżkami jogurtu naturalnego

Zadowolona jestem

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------



Fajny ????

Faaaaaaajny

[annah33]

Napisane przez gohs

Faaaaaaajny

Samotny????

[gohs]

Napisane przez annah33

Samotny????

A tego to już nie wiem Ale obrączki chyba nie nosi

Bijcie! Poszłam przed tv a tam mama kusi napoleonkami, no i oczywiście zeżarłam kawałek (spory)

[annah33]

Napisane przez gohs

Bijcie! Poszłam przed tv a tam mama kusi napoleonkami, no i oczywiście zeżarłam kawałek (spory)

No i po jaką cholerę te ciacha ????? ?wiesz,że wszystko elegancko poszło Ci w bioderka????wszyściuteńko !!!!!!Cały dzień stracony!!!!
Niedobra Mama

Na szczęście dziś już nowy dzień i mam nadzieję,że wczorajsze wyrzuty sumienia nie dadzą Ci zjeść nic zakazanego i w ogóle powinnaś dostać jakąś karę...Hmmmm,może 500 brzuszków???

[metafora]

Napisane przez annah33

To ja kobietki....
Od czego by tu zacząć....?
Psychicznie siadłam i nie ma mnie kto podnieść....wszyscy mówią-będzie dobrze,nie ma się co martwić na zapas....
Byłam z moim 2letnim synkiem w Łodzi w CZMP na kontroli kardiologicznej(jak miał 3 miesiące miał operację-wada CAV),jeździmy regularnie co pół roku.Myślałam,że znowu będzie ok,tzn.stan dobry,wydolny krążeniowo itd...a tu okazało się,że pani doktor nie wyklucza reoperacji zastawki....załamana jestem...
Przepraszam,że nie udzielam się na topiku,ale nie mam nastroju,przybita jestem....
Jem śmieciowo niestety
Całuję Was mocno
Wasza domina

Mam nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze, trzymam kciuki Głowa do góry

Ale mnie dziewczyny twarz szczypie...aaaaaaaaaa:eek : Byłam dzisiaj na kolejnej mikrodermabrazji, tym razem było mocniej, więc teraz mam całą mordkę czerwoną jak burak Już czuję, że będzie skóra złazić, że ho ho, a w kilku miejscach nie ma bata - pojawią się strupki Lipa, bo jutro i sobotę mam spotkania ze znajomymi, z którymi nie widziałam się lata świetlne Tona korektora chyba nawet nie pomoże
Od wczoraj zaczęłam suplementację cynkiem (w ramach poprawy stanu cery, włosów i paznokci), mam nadzieję że za jakieś 2 miesiące będą już widoczne jakieś efekty Jestem optymistką, więc po cichu na to liczę

Robię sobie też 2 tyg. odwyk od makaronów, ryżu, klusek, pierogów itp.

Coś waga u mnie stoi w miejscu od ok. 3 tygodni.To znak, że muszę się ostrzej wziąć za ćwiczenia, bo to u mnie kuleje najbardziej. Kompletuję serię Tamilee i zabieram się za siebie

O jedzeniu nie będę się rozpisywać, bo nie mam się czym chwalić. A wręcz - bijcie, batorzcie i krzyczcie

Znalazłam coś fajnego, alternatywę dla WII Fit: 'My fitness coach' (link: http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12743) na allegro ok. 110zł. Zastanawiam się

[gabka9]

Napisane przez gohs

A jedzonko, pomijając już fakt, że mało dietetyczne, to po prostu mało go.. No ale są dni, kiedy nie ma czasu na nic

Napisane przez annah33

Żadnego warzywa,żadnego owocu!!Jedna mandarynka to za mało!!!Ciężko było wrzucić do torby banana i jabłka????Dobrze,że mięsko było,ale drożdżówka i obwarzanka

Spokoooojnie niby mało, ale to było jedzenie do godziny 15.00

A potem na kolację zjadłam jajecznicę z szynką, sałatkę z pomidora i mozarelli i kromkę chleba do tego.


hmmm...dziś też jakoś małowarzywnie,
-Rano musli z serkiem
-potem duża podwójna kanapka z szynką i odrobiną sera camembert
-na obiad do baru poszłam, bo nie mam dziś sił gotowac, wiec były 2 gołąbki z sosem pieczarkowym

....a tu sie okazuje ze współlokatorka spaghetti zrobiła Ale już wiem co z nim zrobię, zaproszę M. na obiad, a ja najwyżej od niego dziubnę troszkę. I warzywo też będzie.....

Napisane przez annah33

No i po jaką cholerę te ciacha ????? ?wiesz,że wszystko elegancko poszło Ci w bioderka????wszyściuteńko !!!!!!Cały dzień stracony!!!!
Niedobra Mama

Na szczęście dziś już nowy dzień i mam nadzieję,że wczorajsze wyrzuty sumienia nie dadzą Ci zjeść nic zakazanego i w ogóle powinnaś dostać jakąś karę...Hmmmm,może 500 brzuszków???

.....oraz pijaństwo jak już pisałam, dziś współlokator ma urodziny wiec na 100% będą grzechy. Dlatego już przedwcześnie poproszę baty

A za chwilę poćwiczę z Tamilee.
(Miałam iść biegać, ale dziś tak słabo się czuje że chyba nie jestem w stanie...ja nie wiem co to ma być? wiosenne przesilenie?)

Napisane przez metafora

Coś waga u mnie stoi w miejscu od ok. 3 tygodni.

Hmmm, ja zmierzę się w sobotę, ale coś czuję, że nie powinnam się spodziewać cudów

[gohs]

Napisane przez annah33

No i po jaką cholerę te ciacha ????? ?wiesz,że wszystko elegancko poszło Ci w bioderka????wszyściuteńko !!!!!!Cały dzień stracony!!!!
Niedobra Mama

Na szczęście dziś już nowy dzień i mam nadzieję,że wczorajsze wyrzuty sumienia nie dadzą Ci zjeść nic zakazanego i w ogóle powinnaś dostać jakąś karę...Hmmmm,może 500 brzuszków???

Będę będę ćwiczyć dzisiaj Tata naprawił stepper więc mam na czym Poza tym planuję coś na brzuch, głównie dolne partie, ale nie wiem ile tego będzie bo sporo nauki mam na jutro...

Jedzeniowo jak narazie okej, ale nie zapeszam, bo wiadomo jak wczoraj było

Napisane przez metafora

Ale mnie dziewczyny twarz szczypie...aaaaaaaaaa:eek : Byłam dzisiaj na kolejnej mikrodermabrazji, tym razem było mocniej, więc teraz mam całą mordkę czerwoną jak burak Już czuję, że będzie skóra złazić, że ho ho, a w kilku miejscach nie ma bata - pojawią się strupki Lipa, bo jutro i sobotę mam spotkania ze znajomymi, z którymi nie widziałam się lata świetlne Tona korektora chyba nawet nie pomoże
Od wczoraj zaczęłam suplementację cynkiem (w ramach poprawy stanu cery, włosów i paznokci), mam nadzieję że za jakieś 2 miesiące będą już widoczne jakieś efekty Jestem optymistką, więc po cichu na to liczę

Robię sobie też 2 tyg. odwyk od makaronów, ryżu, klusek, pierogów itp.

Coś waga u mnie stoi w miejscu od ok. 3 tygodni.To znak, że muszę się ostrzej wziąć za ćwiczenia, bo to u mnie kuleje najbardziej. Kompletuję serię Tamilee i zabieram się za siebie

O jedzeniu nie będę się rozpisywać, bo nie mam się czym chwalić. A wręcz - bijcie, batorzcie i krzyczcie

Znalazłam coś fajnego, alternatywę dla WII Fit: 'My fitness coach' (link: http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12743) na allegro ok. 110zł. Zastanawiam się

Oj poszłabym sobie na jakieś fajne zabiegi oczyszczające na twarz... Testowałam już chyba z tysiąc różnych produktów a zaskórniki jak były tak są nadal

Trzymamy kciuki za odwyk I daj znać jak efekty

A co do tej gry, to wygląda mi to podobnie do "Yourself Fitness" na PC. Mam ten program, ćwiczenia są w miarę fajne, ogólnie całkiem to przyjemnie zorganizowane, ale no jakoś nie mam serca ćwiczyć z wirtualną trenerką

Napisane przez gabka9

A za chwilę poćwiczę z Tamilee.
(Miałam iść biegać, ale dziś tak słabo się czuje że chyba nie jestem w stanie...ja nie wiem co to ma być? wiosenne przesilenie?)

Hmmm, ja zmierzę się w sobotę, ale coś czuję, że nie powinnam się spodziewać cudów

Chyba przesilenie... Ta pogoda jest beznadziejna, mogłoby się w końcu unormować I też się mierzę w sobotę... Aż się boję

[metafora]

Napisane przez gabka9

A za chwilę poćwiczę z Tamilee.
(Miałam iść biegać, ale dziś tak słabo się czuje że chyba nie jestem w stanie...ja nie wiem co to ma być? wiosenne przesilenie?)
Hmmm, ja zmierzę się w sobotę, ale coś czuję, że nie powinnam się spodziewać cudów

U mnie też ostatnio jakaś bessa w samopoczuciu. Zwalam wszystko na poczet przesilenia wiosennego

Skoro wszyscy mierzą się w sobotę - zmierzę i ja Chociaż to jak porywanie się z motyką na słońce... nie spodziewam się rewelacji, a wręcz przeciwnie

Napisane przez gohs

Oj poszłabym sobie na jakieś fajne zabiegi oczyszczające na twarz... Testowałam już chyba z tysiąc różnych produktów a zaskórniki jak były tak są nadal

Polecam mikrodermabrazję Na razie jestem baaardzo zadowolona. Więcej o efektach dzisiejszego zabiegu powiem jak już zejdzie mi to cholerne zaczerwienienie. Skóra nadal piecze, w miejscach bardziej zdartych jest ściągnięta, więc będzie strupek chyba

Napisane przez gohs

Trzymamy kciuki za odwyk I daj znać jak efekty.

Buuu...ratunku, TŻ przyniósł pierogi z jagodami i skusiłam się na 4szt Więc odwyk przenoszę na 'od jutra'

Napisane przez gohs

A co do tej gry, to wygląda mi to podobnie do "Yourself Fitness" na PC. Mam ten program, ćwiczenia są w miarę fajne, ogólnie całkiem to przyjemnie zorganizowane, ale no jakoś nie mam serca ćwiczyć z wirtualną trenerką

O, to fajnie Zaraz poszukam tej gry na PC.

[migotka1010]

stosowalam juz wiele diet, ale glownie nie przynosily rezultatow... pewnie za malo jadlam... ale zawsze balam sie jesc wiecej bo przytyje... przechodze na South Beatch mozecie mnie korygowac jak cos zle bede robic? dzis zjadlam

9:00 jogurt naturalny (nie mialam jajek )
11:00 wiesniak light
16: 00 2 kotlety schabowe upieczone na grilku do tego ok 200 g brokul
i po zakupach w tesco
20:00 jajecznica z 2 jajek z pieczrka, troszeczke papryki, cebulki i kielbaski drobiowej.
do tego troche orzeszkow ziemnych (kupilam solone, ale je umylam i sa bez soli), chyba mozna ?

[pirazydzrzwi]

okej dołączam do was jestem jęcząca ale postaram się być dzielna, od 2-ch tygodni jestem na zielonej diecie i mam dość jako że zielone to nie moje miłości(kolor owszem ale nie same sałaty) i schudłam 3 kg, wczoraj grzeszyłam ale mało;-((( . a narazie mam pytanie- co zrobić żeby świeży ananas tak bardzo nie szczypał w język???

[gohs]

Napisane przez metafora

Buuu...ratunku, TŻ przyniósł pierogi z jagodami i skusiłam się na 4szt Więc odwyk przenoszę na 'od jutra'

No wiesz co? Długo nie wytrzymałaś, nie powiem

Napisane przez migotka1010

stosowalam juz wiele diet, ale glownie nie przynosily rezultatow... pewnie za malo jadlam... ale zawsze balam sie jesc wiecej bo przytyje... przechodze na South Beatch mozecie mnie korygowac jak cos zle bede robic? dzis zjadlam

9:00 jogurt naturalny (nie mialam jajek )
11:00 wiesniak light
16: 00 2 kotlety schabowe upieczone na grilku do tego ok 200 g brokul
i po zakupach w tesco
20:00 jajecznica z 2 jajek z pieczrka, troszeczke papryki, cebulki i kielbaski drobiowej.
do tego troche orzeszkow ziemnych (kupilam solone, ale je umylam i sa bez soli), chyba mozna ?

Nie znam się za bardzo na diecie SB, więc ciężko mi się wypowiadać A orzeszki nie lepiej było kupić w "stanie naturalnym" czyli fistaszki po prostu?

Mój dzisiejszy jadłospis:
7.30 eeee... chyba nie pamiętam chyba jakieś kanapki
10.30 sałatka owocowa (jabłko, duża mandarynka, winogrono) z odrobiną jogurtu greckiego
13.30 obiad u chińczyka... ryż z kurczakiem i różnymi warzywami, ale niestety było to dość tłuste..
17.00 kotlet mielony, micha tartej marchewki z ananasem, kilka frytek z piekarnika
20.30 dwa jajka na miękko (jedno było jakieś niesmaczne... ), kromka razowca z masłem czosnkowym, pół pudełeczka pomidorków koktajlowych

[metafora]

Napisane przez migotka1010

stosowalam juz wiele diet, ale glownie nie przynosily rezultatow... pewnie za malo jadlam... ale zawsze balam sie jesc wiecej bo przytyje... przechodze na South Beatch mozecie mnie korygowac jak cos zle bede robic? dzis zjadlam

9:00 jogurt naturalny (nie mialam jajek )
11:00 wiesniak light
16: 00 2 kotlety schabowe upieczone na grilku do tego ok 200 g brokul
i po zakupach w tesco
20:00 jajecznica z 2 jajek z pieczrka, troszeczke papryki, cebulki i kielbaski drobiowej.
do tego troche orzeszkow ziemnych (kupilam solone, ale je umylam i sa bez soli), chyba mozna ?

Też się nie znam na SB, więc ewentualnie mogę w ciemno korygować coś, co mi się nie spodoba No i nie bój się jeść więcej! Ważne żebyś jadła zdrowo i z głową... do tego oczywiście ćwiczenia i na pewno będę efekty. Nie ma się co głodzić, należy jeść do syta. A najeść się przecież można nie tylko bochenkiem chleba... można zjeść np. spory talerz dobrze przyprawionych warzyw - na pewno będzie smaczniej, zdrowiej i równie sycie

Napisane przez pirazydzrzwi

okej dołączam do was jestem jęcząca ale postaram się być dzielna, od 2-ch tygodni jestem na zielonej diecie i mam dość jako że zielone to nie moje miłości(kolor owszem ale nie same sałaty) i schudłam 3 kg, wczoraj grzeszyłam ale mało;-((( . a narazie mam pytanie- co zrobić żeby świeży ananas tak bardzo nie szczypał w język???

Witamy Na wstępie życzę wytrwałości i silnej woli Pierwsze słyszę o zielonej diecie Ale nie dziwię się, że masz dość - samo zielone? No nie powiem - monotonne i nie jestem przekonana, że do końca zdrowe. Przecież różne składniki odżywcze są w różnych produktach. Tak mi się wydaje, że na samej sałacie, kapustach, brokułach, groszkach, bobach, kalarepach, szczypiorku, papryce (co jest jeszcze zielonego?) daleko się nie zajedzie Chociaż taka restrykcyjna dieta może dać szybki efekt, ale potem wpadniesz w efekt jo-jo i po ptakach. Dieta ma być częścią naszego lepszego życia, nie powinna być udręką Ale kazanie walnęłam...sorki Co do ananasa - bardziej szczypie włóknisty trzon, więc może po prostu go omijaj

Ja już po śniadanku: owsianka na mleku z otrębami + mandarynka. Jak tylko ułoży mi się w brzuszku to zabieram się za Tamilee Potem pokrzątam się trochę po domu i zacznę się zbierać... mam dzisiaj babskie spotkanie z koleżankami z liceum Szkoda tylko, że moja facjata jest zupełnie nie wyjściowa Zaczerwienienie całe szczęście zeszło, ale zaczęły robić się strupki, a strupków przecież nie zamaskuję. Wygląda to i strasznie i komicznie, więc nie wiem czy śmiać się, czy płakać? Dzisiaj babom mogę przecież powiedzieć, że "a nie przejmujcie się...to co zostało z mojej twarzy to wynik zdzieranka u kosmetyczki", ale co powiem w sobotę kumplowi, którego widzę raz na ruski rok? Na myśl przychodzi mi tylko :" aaaa...yyyyy....eeee..... no wiesz"

[gabka9]

Napisane przez gohs

Oj poszłabym sobie na jakieś fajne zabiegi oczyszczające na twarz... Testowałam już chyba z tysiąc różnych produktów a zaskórniki jak były tak są nadal

Ech...mi sie właśnie zrobił sy(zy)f-gigant między oczami i wczoraj się śmialiśmy że rośnie mi róg

Napisane przez migotka1010

stosowalam juz wiele diet, ale glownie nie przynosily rezultatow... pewnie za malo jadlam... ale zawsze balam sie jesc wiecej bo przytyje... przechodze na South Beatch mozecie mnie korygowac jak cos zle bede robic? dzis zjadlam

9:00 jogurt naturalny (nie mialam jajek )
11:00 wiesniak light
16: 00 2 kotlety schabowe upieczone na grilku do tego ok 200 g brokul
i po zakupach w tesco
20:00 jajecznica z 2 jajek z pieczrka, troszeczke papryki, cebulki i kielbaski drobiowej.
do tego troche orzeszkow ziemnych (kupilam solone, ale je umylam i sa bez soli), chyba mozna ?

Z tego co pamiętam jogurt na 1 fazie odpada, reszta całkiem ok (oprócz solonych orzeszków, bo oprócz soli mają tłuszcz-są prażone. Na przyszłość kupuj fistaszki w łupinkach mniej się ich zjada, bo łupienie zajmuje więcej czasu niż wyciąganie solonych z puszeczki )

Napisane przez pirazydzrzwi

okej dołączam do was jestem jęcząca ale postaram się być dzielna, od 2-ch tygodni jestem na zielonej diecie i mam dość jako że zielone to nie moje miłości(kolor owszem ale nie same sałaty) i schudłam 3 kg, wczoraj grzeszyłam ale mało;-((( . a narazie mam pytanie- co zrobić żeby świeży ananas tak bardzo nie szczypał w język???

Coś mi się wydaje że zielona dieta to zło.....gdzie tam jest białko??
To niezdrowe
Co do ananasa to nie mam pojęcia


No więc dziewczyny dziś już wracam z drogi grzechu na drogę prawości Wczoraj grzechy były niesamowite- imprezowe (alkohol: wino, piwo.....paluszki, popcorn, 1 ciastko i sałatka z tuńczyka późno w nocy ) I mój organizm odwdzięczył mi się za to trucie małym kacem

Za to były wczoraj 2 zestawy Tamilee no i kilka godzin szaleństw na parkiecie


Ok, od dziś świeża motywacja, jem mniej i zdrowiej. I ćwiczę (muszę ułożyć ten plan)


A swoją drogą ostatnio tak spojrzałam na siebie w lustrze...i kurcze już dużo lepiej wyglądam, nawet we WŁASNYM mniemaniu I czuję się o niebo lepiej niż 9 kg temu

[gohs]

Napisane przez gabka9

A swoją drogą ostatnio tak spojrzałam na siebie w lustrze...i kurcze już dużo lepiej wyglądam, nawet we WŁASNYM mniemaniu I czuję się o niebo lepiej niż 9 kg temu

Schudłaś już 9kg?? Jak ty to zrobiłaś? No i gratulacje oczywiście

Ja dzisiaj mam jakiś kryzys... Złaziłam się po sklepach z ciuchami i normalnie miałam wrażenie, że w każdym kolejnym lustrze wyglądam coraz grubiej... Nie trafiłam na żadne pasujące spodnie i generalnie dnoooo.... Na dodatek, wpadł obiad w KFC Wziełam sobie sałatkę z kurczakiem ale oczywiście Longera i małej porcji frytek sobie nie odpuściłam, bo po co Także na kolację dzisiaj chyba same warzywka..

O jak mi się nic nie chce