Ostatnio testowałam cz.II

[Nola_]

Napisane przez melkmeisje

Pachną! I to jak


Rozwodnionym Zagorskiem.
(Nie mówię, że nieładnie )

Tak obstawiałam
Zazdraszczam, bo na mnie pachniały chemicznym grejfrutem

[wredziulek]

Diesel, Fuel for Life Unlimited - nuuuda. Owocki na słodko-mydełkowym tle.

[envy07]

Mira Bai

[monikadr1]

Wczoraj testowałam Shaal Nur i kilka Lutków, m. in. Daim Blond i .... moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem No bo jak tu żyć bez nich obu, ech.. Spodziewałam się raczej, że mi się nie spodobają, a tu grom z jasnego nieba, olśnienie! Mam ochotę pozbyć się większości posiadanych perfum, bo to takie zwyczajne kwiatki sr.... No i co ja teraz zrobię? A to wszystko przez Was, drogie Wizażanki!

[GothicAristocrat]

Nie no już Aomassai opisywałam ale ono mnie tak potwornie zaskakuje, że... ach! codziennie testuje i nadziwić się nie mogę.
Najpierw te karmelki, a teraz autentycznie czuje morską wodę ale nie słoną! czy to możliwe?? I drewno tez czuję. nie wiem jak to możliwe... na samym początku nie czułam nic oprócz żelków, karmelu i innych słodkości... A teraz bym przysięgła, że to przestrzenny, bardzo obrazowy, malowniczy zapach morskiego krajobrazu w bardzo gorący dzień. I drewno leży gdzieniegdzie przyprażone przez słońce no i polane dużą ilościa karmelu niestety
flaszka musi być na pewno! żebym mogła globalnie testować i odkrywać nowe oblicza zapachu
Albo ja szaleje już na prawdę... moi bliscy czują same żelki...

[ropuszka]

Bulgari Omnia green jade - jak na zapachy Bulgari wedlug mnie calkiem udana propozycja. Zielona, ale w polaczeniu z kwiatami, lekko męska, zdecydowana. Calkiem fajnie pachnie, ale nie kupie

[KasiaxQ]

Ja ostatnio- nie testowałam, bo to za dużo powiedziane, ale wąchałam (z gwinta ) żółtego Aliena i pachniał dokładnie tak samo, jak klasyczny. Nie było czuć żadnej żółtej nuty (może na skórze..?).

[Paulinka_S]

Napisane przez KasiaxQ

Ja ostatnio- nie testowałam, bo to za dużo powiedziane, ale wąchałam (z gwinta ) żółtego Aliena i pachniał dokładnie tak samo, jak klasyczny. Nie było czuć żadnej żółtej nuty (może na skórze..?).

jest już u nas?

[Aggie125]

Napisane przez monikadr1

Wczoraj testowałam Shaal Nur i kilka Lutków, m. in. Daim Blond i .... moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem No bo jak tu żyć bez nich obu, ech.. Spodziewałam się raczej, że mi się nie spodobają, a tu grom z jasnego nieba, olśnienie! Mam ochotę pozbyć się większości posiadanych perfum, bo to takie zwyczajne kwiatki sr.... No i co ja teraz zrobię? A to wszystko przez Was, drogie Wizażanki!

Widzę, że mamy kolejną perfumoholiczkę
Ja się z Tobą zgadzam, uwielbiam Shaal Nur, Daim Blond i wiele innych niszowców. Odkąd się w nich "rozsmakowałam", Sephorowe nowości przestały mnie ciekawić. Wszystko już było... z ogólnie dostępnych zapachów uwielbiam kilka klasyków, ktore sa na rynku od kilku, kilkunastu lat i jakies pojedyncze nowości. Niszowce gorą

A dzisiaj testuję globalnie Cocona. Wczesniejsze testy odrzucały mnie od Cocona, ale ponieważ ja uparty bawół jestem, musiałam zdobć wiekszą ilość i uparcie testuję. I już nawet zaczynam czuc w nim kawowo-kakaowe nuty, postęp!

[KasiaxQ]

Napisane przez Paulinka_S

jest już u nas?

Nie u nas w Anglii go wąchałam.

[justynaneyman]

Rano doszły próbki Elixir de M. Hermesa, Iris też jego i jestem pod wrażeniem. Szczególnie elixiru, bo irys na mnie bardzo nietrwały. W poniedziałek przeniosłam się w baśniowe pejzaże dzięki Dune, tylko zastanawiam się, czy coś, co daje taką fangę w nocha jak on, to szybko się nie znudzi. Ale po to są próbki. Ja od listopada szukam perfum dla siebie i jeszcze nic nie kupiłam- bo nic nie urzekło mnie na tyle, żeby powiedzieć- napewno chcę. Na szczęście do dziś- Elixir. No i Daim Blonde podoba mi się, ale nie na tak bajońską cenę. No i mam nadzieję, że niedługo przetestuję coś, co NAPRAWDE sie rozwija na skórze- bo jak dotąd, straszna nędza. W ciągu paru mcy testów prawdziwie zmienny okazał się tylko Trussardi Inside- ale tylko Delihgt, no i Perły L.

[agnes_bdg]

Hot Couture EDP - ładne malinki, zapach bardziej na lato ale dość nietrwały
Five o'clock SL - na mojej skórze imbirowe pierniczki- ciekawy ale nie chciałabym chyba tak pachnieć
Aqua Allegoria - Pivonie - mój faworyt pięknie pachnie prawdziwymi piwoniami

[Hexxana]

Cashmere Mist z dedykacja dla Twitter -nie stane sie oryginalna ale pierwsza aplikacja to przywolanie wspomnien swiezego prania takiego jak babcia tyle co rozpakowywala po maglowaniu,pozniej lagodnieje nabiera slodkiego ciepla i trzyma sie blisko skory.
CM staje sie niczym druga skora,przesycona skora zapachem staje sie niesamowicie sexy i...wydaje sie idealnym dopelnieniem do namietnych spotkan nie tylko w lozku co zostalo nie tylko przeze mnie potwierdzone Mam ochote jeszcze na skropienie bielizny i poscieli,jeden z niewielu zapachow ktore swietnie komponuja sie z intymnymi chwilami.
Nastapi owocny test

Crazylibellule and the poppies -Musc&Patchouli z dedykacja dla Shachownicy forma sztyftu przypomina wersje mini Pansticka MF ale do rzeczy,konsystencja stala,zostawia nikly mokry slad,dosc szybko wysycha nie znaczac skory zadnym nalotem.Bardzo zaluje,ze mam problemy skorne i nie moge sobie pozwolic na pelne uzywanie perfumowanego sztyftu poniewaz jest nad wyraz trwaly,pizmowo-paczulowy z przewaga paczuli -jest intensywny i wyczuwalny przez otoczenie.Nie rozwija sie jakos szczegolnie,trwa na tym samym poziomie od poczatku do konca ale jest cieply i otulajacy.
Znalazlam sposob by sie nim otoczyc i...wcieram odrobine we wlosy dobrze nosi sie razem z White Musk TBS lub Sephorowa wanilio-paczula.

[Fenris]

Dzisiaj znów testuję:

Calypso - Tangerine - o dziwo, pachnie inaczej niż w listopadzie tamtego roku. Cytrusy + białe kwiaty, bardzo delikatny.

Maitre Parfumeur et Gantier - Secret Melange - wciąż przyprawa do piernika i goździk, ale doszła spalona guma, mimo to super zapach - wydobywa tą nutę z Eternity którą lubię i która mnie przyciąga (chyba ten goździk, bo ogólnie Eternity z całego serca nie znoszę), PIERNIK

Enjoy Jean Patou - bardzo podobne do Oriental Summer, ale chyba ładniejsze, delikatne, cytrusowo-kwiatowo-orientalne, bardziej cytrusowe od OS

Costes - Orange Room Spray - wędzarnia z Idole de Lubin, drewno, kurz, goździk, przyprawy - bardzo ciekawy

Lostmarch - DIN-DAN - wciąż cukierki cytrusowe Nimm 2, słodkie cytruski

[porzeczki]

Po raz pierwszy testowałam Glorię Cacharela. Cóż za piękny, ujmujący zapach z delikatną alkoholową nutą. Do tej pory odstraszało mnie różowe opakowanie.
Chyba w przypadku tego typu perfum jest u mnie tak jak ze słodyczami: lubię tylko te z wyczuwalnym dodatkiem alkoholu

Testowałam też próbkę NU EDP. Końcówka łagodna, kadzidlano-szyprowa wręcz; przepiękna, sexy. Ale początek za bardzo agresywny, męczący. Przygarnęłabym odlewkę, ale na pewno nie pełnowymiarowy flakon.

No i spróbowałam na koniec osławione Tigre Kenzo.
Przepadłam...
Piękne, kocurzaste, egzotyczne, intensywne ale niemęczące (vide: Słoń)
Sama się zdziwiłam, że spodobają mi się perfumy tego typu.
Wieelka szkoda, że je wycofali.
Nie kupię, bo nie chcę bankrutować, ale jakaś odlewka by mnie usatysfakcjonowała.

[monikadr1]

A ja dziś po raz pierwszy testuję Black Cashmere. Bałam się, ze będzie podobny do Messe de Minuit i dlatego nie ciągnęło mnie do niego szczególnie, właściwie omijałam ten zapach. Myślałam, ze będzie przytłaczający, intensywnie kadzidlany. Tymczasem ... Jest mi z nim miło, błogo, nadgarstek przylepił się do nosa Nie spodziewałam się, że BC może być jednocześnie mroczny i "miękki". Czuję kadzidło i drewno, na początku czułam jeszcze śliwkę. Hmmm, wiosna idzie, a ja odkrywam takie "niewiosenne" zapachy
Na drugim nadgarstku - Palisander. Czytałam o nim, że może mieć ciężki początek. No i poczułam te kredki świecowe. Potem miało być już pięknie, a ja czuję tylko pastę do podłogi i szare mydło

[kropka75]

Style Pastels Jil Sander - testowałam wszystkie sztuk 3, niestety pobieżnie, bo na łapkach nie było miejsca, więc wiele nie powiem po papierkowych próbach, ale wszystkie trzy uznałam za sympatyczne. Zwłaszcza Green bardzo mi przypadł do gustu.

Pink i Yellow też mają coś w sobie. I jakoś tak przy tych testach myślałam o Małgosi.

[eldl]

Testowalam wczoraj CK In 2 U Her HEAT -nic ciekawego niestety

[Małgosia791]

Napisane przez kropka75

Style Pastels Jil Sander - testowałam wszystkie sztuk 3, niestety pobieżnie, bo na łapkach nie było miejsca, więc wiele nie powiem po papierkowych próbach, ale wszystkie trzy uznałam za sympatyczne. Zwłaszcza Green bardzo mi przypadł do gustu.

Pink i Yellow też mają coś w sobie. I jakoś tak przy tych testach myślałam o Małgosi.

A ja pomyślałam o Tobie psikając się świeżo przybyłymi Celine Oriental Summer

[kropka75]

Napisane przez eldl

Testowalam wczoraj CK In 2 U Her HEAT -nic ciekawego niestety

Muszę poniuchać, zapomniałam wczoraj.

Napisane przez Małgosia791

A ja pomyślałam o Tobie psikając się świeżo przybyłymi Celine Oriental Summer

Bardzo mi miło.

Mam ostatnio na nie fazę i to straszną, takiej jeszcze nie miałam na nic. Od czasu zakupu tylko dwa razy zmieniłam zapach.


A... i jeszcze Zen jakiś wczoraj powąchałam. Piszę jakiś, bo jest na półce z nowościami w Douglasie, a w kwc widnieje jako 2007 i teraz to nie wiem co wąchałam. Ale łaaaadny był.

[Polly_]

Wczoraj znowu mnie naszło na Kashminę i odbieram go jako zapach prawie idealny na lato. Idealny byłby o "odwrotnych" proporcjach- tzn dużo suchego łagodnego drewna+ trochę cytrusów- może ktoś zna coś takiego?

[liv87]

Chloe by Chloe - pięęęęęękny, zakochałam się, słodkie ciasteczka, z dodatkiem róży super a na dodatek całkiem niezła trwałość. Podobny do mojego ulubionego zapachu G. SAbatini Ocean Sun, ale o wiele trwalszy. Super Dopisany oczywiście został do wishlisty
Intuition Lacoste - sądziłam, że będzie delikatniejszy, a to mieszanka słodkości! Lolita połączona z Hypnotic Poison, całkiem niezły, trwały, ale ostatnio mam ochotę odpocząć od słodkości i ucieszyć się wiosną. Będą musiały poczekać jeszcze trochę i potestuję je dopiero na jesień, jak zatęsknię za słodkościami.
Zielone jabłuszko Niny Ricci - na początku zielone jabłko, a potem rozcieńczony klasyk. Wolę klasyk
Escada Ocean Lounge - dosyć długo czuję słodki ananas, potem łagodnieje, ale zakup pozostawiam mojej siostrze, która uwielbia słodkości i już wcześniej go testowała i oczywiście wpisała na wishlistę. Jak dla mnie trochę za słodkie, ale ogólnie nie jest najgorzej.
Bali Dream - testując najpierw na pasku zapach był ciekawy, potem psiknęłam sobie na rękę - starsznie słodki, jakby przesłodzone Echo Davidoffa, najpierw wpisałam na wishlistę, potem skreśliłam. Nie dla mnie takie słodkości.
Be delicious fresh blossom - coś dla mnie, jasnoróżowa butelka zauroczyła mnie, ale bałam się zawartości, jednak gdy poczułam, zakochałam się, słdki grejpfrut plus coś jeszcze, czego nie umiem określić, ale podoba mi się. Będzie idealny na upalne lato. Muszę zaczaić się na niego na sklepie bezcłowym
Lolita Lempicka edt - wąchałam wszytskie Lolity, ale wszytstkie były za słodkie, ale ta mnie zauroczyła, stonowane słodkości - coś dla mnie Oczywiście dopisane do wishlisty
Kenzo Amour Indian Holi - najpierw testy na pasku mnie zaciekawiły, ale testy na skórze sprawiły, że zawiodłam się, w ogóle nie czuc tych pieknych róż, które pojawiły się na pasku A szkoda...

[danaida]

Kenzo Amour EDP

[mushishi]

Jestem zupełną nowicjuszką w perfumowym temacie, a już szczególnie jeśli chodzi o zapachy mniej popularne.
Od jakiegoś czasu wącham sobie różne niszowce w Douglasie i dzisiaj testowałam zapachy The Different Company. Szalenie mi się spodobał Un Perfum de Charmes et Feuilles. Wydaje mi się po prostu ideałem na lato. Jednak zarówno z papierka jak i z nadgarstka zniknął mi błyskawicznie. No i zastanawiam się czy tylko ja tak z nim mam . Może ktoś z Was jest z nimi bardziej zaznajomiony? Jak ten zapach wypada w testach "globalnych"?

[agnieszka1970]

Ja dzis dostałam próbeczki z Quality (w 2 dni od zamówienia, 30 zł za 5 próbek + 2 gratis, obsługa super!) i testuje Premier Figuier.
Jako że wcześniej znałam tylko wersję Extreme i mi nie bardzo przypadła do gustu, tak z czystej ciekawosci zamówiłam "zwykłe" Premier...i strasznie mi sie podoba . Na początku zielono-gorzki, orzeźwiający - bardzo wiosenny...potem sie wysładza i pachnie tak jak soczysta figa pachnieć powinna - słodko i apetycznie. To zupełnie inna bajka niż wersja extreme - mnie pasuje dużo bardziej. Chcę go !!!

[wredziulek]

Anna Sui, Secret Wish - jakiś taki... no po prostu nieładny, jak pasta do zębów Signal dla dzieci (z takimi myszkami ), nawet kolor podobny.

[BigMama]

Corrida Satellite
- nosiłam się z nimi dziś od rana ;
baardzo rozleniwiający zapach ... palców, kórymi zbierano rozgrzane w letnim upale maliny ...
nie bardzo dosłowny, zdawał mi się niezwykle ulotny ...
po nieco ponad godzinie juz go nie czułam ...
a po pięciu usłyszałam "znowu masz jakieś świetne perfumy"
Jednak myslę, że za wcześnie je wyciągnęłam na testy,
zatem ta reszta, która pozostała w fiolce poczeka na znacznie cieplejsze dni ...

wdzięczna kompozycja, raczej nie dla zabieganych

[trihomonas]

Dziewczyny...... Wczoraj wachalam 1-wszy raz tego slynnego wsród Was Aniola Jestem pelna podziwu dla Was,ze potraficie zniesc ten zapach...Ba,ze go lubicie czy nawet uwielbiacie Mój nos niestety prawie odpadl,gdy powachalam nadgarstek...Wachalam co kilkadziescia minut ale zapach calay czas byl nie do zniesienia...Alien i Innocent za to bardzo mi sie podobaja Pozdrawiam

[kropka75]

Dziś znów miałam dzień szybkich testów i przerobiłam:
- różowe In2U - oranżadka
- Zen

- trzy nowe Kenzo we flasi kształtu Słonia - ciekawe

[kriss_de_valnor]

po co ja testuję te zapachy w sephorze - chyba z przyzwyczajenia... każda z nowości jest kopią czegoś co już było, tylko lolita amarena utkwiła mi w pamięci, bo drugiej takiej syntetycznej wiśni ze świecą szukać, ogólnie - porażka