Wątek dla tych, których waga wskazuje 3-cyfrową wartość...

[iwonamysza]

Teresko proszę o uaktualnienie również moich danych.
106 - 11 daje 95.
Oj tak, zrzucanie kilogramów to droga przez mękę. Każda z nas to wie doskonale.
Mój TŻ dziś ma urodziny i kupiłam kawałek ciasta, ale po zjedzeniu małej porcji zrobiło mi się niedobrze. Więcej już nie zjem.

[hipciabeti]

Hej dziewczyny!!!
Gratuluje Wam zgubionych kilosków super Wam idzie aż wam zazdroszczę tych 9 z przodu już nie mogę sie doczekać kiedy je zobacze u siebie....mam nadzieje że niedługo
Ja narazie się trzymam jeśi chodzi o jedzenie i mam do was pytanie bo zamiast kolacji chciałabym np. wypijać sok pomidorowy czysty bez cukru i dodatków tylko 100% sok + sól jak myślicie można? bo jest jeszcze w biedronce coś takiego jak przecier warzywno- owocowy niby "fit" i sama nie wiem czy rzeczywiście jest taki dibry dla nas???
Jakbyście mogły to podpowiedzcie co lepsze i czy wogóle można?
Pozdrowionka dla wszystkich trzymam kciuki!!!!
Wiosna się zbliża....

[Tereskaa]

Napisane przez iwonamysza

Teresko proszę o uaktualnienie również moich danych.
106 - 11 daje 95.
Oj tak, zrzucanie kilogramów to droga przez mękę. Każda z nas to wie doskonale.
Mój TŻ dziś ma urodziny i kupiłam kawałek ciasta, ale po zjedzeniu małej porcji zrobiło mi się niedobrze. Więcej już nie zjem.

Uaktualnione Gratuluję kochana kolejnego spadku

Co do słodkości po dłuższej przerwie to rzeczywiście, zgadza się, że robi się niedobrze Organizm odzwyczaił się od cukru i tłuszczy trans, które są w cieście Ale tak suma sumarum, lepiej w ogóle unikać takich pokus, bo cukier w organizmie działa na zasadzie uzależnienie i niestety może Cię zacząć trochę ciągnąć do kolejnych łakoci Buzialki kochana i trzymaj się

Napisane przez hipciabeti

Hej dziewczyny!!!
Gratuluje Wam zgubionych kilosków super Wam idzie aż wam zazdroszczę tych 9 z przodu już nie mogę sie doczekać kiedy je zobacze u siebie....mam nadzieje że niedługo
Ja narazie się trzymam jeśi chodzi o jedzenie i mam do was pytanie bo zamiast kolacji chciałabym np. wypijać sok pomidorowy czysty bez cukru i dodatków tylko 100% sok + sól jak myślicie można? bo jest jeszcze w biedronce coś takiego jak przecier warzywno- owocowy niby "fit" i sama nie wiem czy rzeczywiście jest taki dibry dla nas???
Jakbyście mogły to podpowiedzcie co lepsze i czy wogóle można?
Pozdrowionka dla wszystkich trzymam kciuki!!!!
Wiosna się zbliża....

Co do soczków warzywnych z Biedronki, to ja pijam "Fit", jak i również ten pomidorowy - oba są rewelacyjne, bo mają sporo składników odżywczych a mało kalorii
Natomiast co do picia ich na kolację, to nie polecam Głównie dlatego, że mają one za mało kalorii, no i białka Kolacja, w zdrowiej diecie, powinna być białkowa. Białko jest budulcem mięśni i dodatkowo ma tą właściwość, że za Chiny Ludowe nie odłoży nam się w postaci tłuszczu. Cały pic polega na tym, że organizm spala mnóstwo energii by przetrawić białko, więc nawet najbardziej kaloryczny białkowy posiłek nie jest tak kaloryczny jak nam się wydaje Białko przez to trawi się długo no i długo daje uczucie sytości Tłuszcz, który organizm chomikuje pochodzi z tłuszczy, cukrów i węgli, nigdy z białek, więc są one rewelacyjne na kolację Zapychają ale nie tuczą
Także suma sumarum: soczki warzywne - tak, ale nie na kolację A przynajmniej nie sam soczek

Hehehehe, jak widać w teorii to ja jestem dobra, gorzej w jej stosowaniu

[pysiamn]

Hey dziewczynki

Przepraszm, że oststnio tak mnie tu mało , ale jakoś mi się waliiii....najpierw śmierć babci, potem taty a od wczoraj mam teścia w szpitalu ehhhhhhh życie....

Gratuluje wszystkim kg na -

U mnie pod tym względem bez zmian jak w podpisie wiem ze samo sie nie zmieni...że muszę coś robić ....więc zabieram się i powiątpiewam czasem rzucając sięna jedzenie i słodycze i tak w koło efekt jest taki że efektów BRAK

Muszę tu u Was częsciej bywać może mnie zmotywujecie do działania
buziolki

Dane na dzień 31 marca 2009 roku

::::::::::::: WAGA STARTOWA::::: STRACONE KG:::::AKTUALNIE:: DOCELOWO::::

Sylwoocha ----------130kg---------------- -20kg ----------110 kg---------------70kg
Joanna52 ---------- 123 kg ---------------- -18 kg ---------- 105 kg -------------- ?kg
iwonamysza --------106kg---------------- -11kg -------------95kg-------------- 75kg
marled-------------- 102kg------------------ -11kg -------------91 kg-------------- 75kg
hipciabeti----------- 114kg------------------ -9kg -------------105kg------------- 80kg
pysiamn ------------116kg------------------- -8kg -------------108kg-------------70kg
blackswan---------- 122,8kg-------- ------- -7kg ---------------115,8kg---------70kg
mysiapysia101110--110kg----------------- -7 kg---------------103kg-----------58kg
Karatina-------------146kg------------------- -6kg-----------------140kg-----------?kg
Karolinkowamama--112kg--------------- -6kg-----------------106kg----------100kg
izolla -------------------- 123kg--------------- -6 kg ----------------117 kg----------80kg
Tereska ------------ 142kg------------------ - -5kg ----------------137kg-----------80kg
diabloniunia ------- 109kg----------------- -5kg-----------------104kg-----------75kg
Aguila --------------123 kg ------------------- -4 kg ----------------119 kg ---------- 80 kg
kasiamniam-------- 103kg------------------ -2kg-----------------101kg-----------70kg

-------------------------------------------------------_____----------------------------------------
---------------------------------------Wspólnie o 125 kg mniej--------------------------------

[Tereskaa]

Napisane przez pysiamn

Hey dziewczynki

Przepraszm, że oststnio tak mnie tu mało , ale jakoś mi się waliiii....najpierw śmierć babci, potem taty a od wczoraj mam teścia w szpitalu ehhhhhhh życie....

Gratuluje wszystkim kg na -

U mnie pod tym względem bez zmian jak w podpisie wiem ze samo sie nie zmieni...że muszę coś robić ....więc zabieram się i powiątpiewam czasem rzucając sięna jedzenie i słodycze i tak w koło efekt jest taki że efektów BRAK

Muszę tu u Was częsciej bywać może mnie zmotywujecie do działania
buziolki

Straszliwy pech się przyczepił do Twojej rodzinki Współczuję i życzę dużo siły do walki z przeciwnościami losu


Dziś była moja chwila prawdy... jak obiecałam, zważyłam się i mam niestety 5 kg na + Moja własna wina, obżarstwo z lubym wyszło Ale od wczoraj koniec, odmówiłam już wczorajszego ciacha do kawki i od dziś już musi tak być Już zmieniam wartość tabeli w pierwszym poście zgodnie z prawdą na mojej wadze

[pysiamn]

Napisane przez Tereskaa

Straszliwy pech się przyczepił do Twojej rodzinki Współczuję i życzę dużo siły do walki z przeciwnościami losu

Dziękuje Teresko

Dziś była moja chwila prawdy... jak obiecałam, zważyłam się i mam niestety 5 kg na + Moja własna wina, obżarstwo z lubym wyszło Ale od wczoraj koniec, odmówiłam już wczorajszego ciacha do kawki i od dziś już musi tak być Już zmieniam wartość tabeli w pierwszym poście zgodnie z prawdą na mojej wadze

Ehhhhh to witaj w klubie "Na Plusie "...Teresko trzymam kciuki by szybciutko udało nam się znowu odpracować nasze grzeszki ...i w niedalekiej przyszłości zobaczyć 9 z przodu
Uda się

Ja też już od wczoraj pracuję, by znowu zobaczyć nie 8 a 10 kg mniej

ps Teresko uaktualniłam tabelkę powyżej

[iwonamysza]

O dziewczyneczki moje kochane, no szkoda tych kg na plusie. Tyle walki, wyrzeczeń, a tu klops. Ale trzeba wierzyć, że się uda. W końcu raz się udało to i kolejny też będzie OK.
Nie chciałabym się tu wymądrzać, ale może stosowałyście zbyt drastyczne diety, a teraz po prostu wasze organizmy zaczęły się domagać, tego czego przez długi czas nie doświadczyły?
Dlatego ja przyjęłam zasadę, że jeśli mam ochotę na coś kalorycznego, niezdrowego to po prostu to jem, bo co z tego że dziś, jutro, pojutrze nie zjem, a za miesiąc zjem 10 razy tyle.
Zawsze robiłam tego typu błąd, że się głodziłam, a potem kg w zastraszającym tempie rosły w górę.
Moja córeczka mi trochę zachorował i niestety nie będę w stanie w tym tygodniu chodzić na treningi, więc przeprosiłam rowerek stacjonarny i przyniosłam go dziś z piwnicy. Zaraz go przetrę i jadę....

[Sylwoocha]

Hej laseczki
Gratulacje za zrzucone kilogramy U mnie na razie stoi 109, ale się nie dziwię, bo ostatnio troszkę sobie pofolgowałam i ruchu mam mniej - chora w łóżku leżę. Zdechnięta jestem okrutnie i nic mi się nie chce Zaczęłam ćwiczyć, ale rozchorowało mi się i zaprzestałam. I pomyśleć, że znowu będę musiała przechodzić przez zakwasy o ile znowu się zaprę i zacznę ćwiczyć, bo się zabierałam do tego kupę czasu.
No to się wyżaliłam jak zwykle
Buziaki lasencje

[iwonamysza]

Sylwoocha powrotu do zdrowia i siły do dalszych ćwiczeń Ci życzę.
Ja też pamiętam często tak miałam, że np. brałam się ostro za ćwiczenia, a za chwilę dostawałam @ i wyjątkowo źle się czułam i mi się nie chciało.
A teraz mi to absolutnie nie przeszkadza. Ja tylko nie potrafię zmobilizować się w domu. Dziś 10 minut pojeździłam na rowerze i mała już mi wchodziła i chciała jeździć ze mną i takie to właśnie ćwiczenie w domu przy dziecku.
Ale jak widać marled się udaję, za co szczerze ją podziwiam.

[gurcia]

hej słoneczka
U mnie ostatnio jakoś tak mało czasu na pisanie, bo zaczynam nową pracę, do tego uczelnia i jakoś tak nie pisze ale na szczęście na jedzenie też nie mam za bardzo czasu bardzo się cieszę z waszych wyników!! I serdecznie gratuluję!!

[marled]

Napisane przez iwonamysza

Sylwoocha powrotu do zdrowia i siły do dalszych ćwiczeń Ci życzę.
Ja też pamiętam często tak miałam, że np. brałam się ostro za ćwiczenia, a za chwilę dostawałam @ i wyjątkowo źle się czułam i mi się nie chciało.
A teraz mi to absolutnie nie przeszkadza. Ja tylko nie potrafię zmobilizować się w domu. Dziś 10 minut pojeździłam na rowerze i mała już mi wchodziła i chciała jeździć ze mną i takie to właśnie ćwiczenie w domu przy dziecku.
Ale jak widać marled się udaję, za co szczerze ją podziwiam.

to wcale nie jest takie proste, jak ja jeżdżę to mała też próbuje mi przeszkadzać, i wtedy do akcji wchodzi tata, oczywiście niezadowolony i bierze dziecko pod opiekę, najlepiej do drugiego pokoju albo na spacer...

ale czego się nie robi jak chce się mieć zgrabną żonę

dzisiaj za to wcale nie jeździłam. ale prawie cały dzień przespacerowałam z wózkiem, pogoda przepiękna i nogi też bolą...

[pysiamn]

Napisane przez iwonamysza

O dziewczyneczki moje kochane, no szkoda tych kg na plusie. Tyle walki, wyrzeczeń, a tu klops. Ale trzeba wierzyć, że się uda. W końcu raz się udało to i kolejny też będzie OK.
Nie chciałabym się tu wymądrzać, ale może stosowałyście zbyt drastyczne diety, a teraz po prostu wasze organizmy zaczęły się domagać, tego czego przez długi czas nie doświadczyły?
Dlatego ja przyjęłam zasadę, że jeśli mam ochotę na coś kalorycznego, niezdrowego to po prostu to jem, bo co z tego że dziś, jutro, pojutrze nie zjem, a za miesiąc zjem 10 razy tyle.
Zawsze robiłam tego typu błąd, że się głodziłam, a potem kg w zastraszającym tempie rosły w górę.
Moja córeczka mi trochę zachorował i niestety nie będę w stanie w tym tygodniu chodzić na treningi, więc przeprosiłam rowerek stacjonarny i przyniosłam go dziś z piwnicy. Zaraz go przetrę i jadę....

Iwonko miłych ćwiczeń

Napisane przez Sylwoocha

Hej laseczki
Gratulacje za zrzucone kilogramy U mnie na razie stoi 109, ale się nie dziwię, bo ostatnio troszkę sobie pofolgowałam i ruchu mam mniej - chora w łóżku leżę. Zdechnięta jestem okrutnie i nic mi się nie chce Zaczęłam ćwiczyć, ale rozchorowało mi się i zaprzestałam. I pomyśleć, że znowu będę musiała przechodzić przez zakwasy o ile znowu się zaprę i zacznę ćwiczyć, bo się zabierałam do tego kupę czasu.
No to się wyżaliłam jak zwykle
Buziaki lasencje

Sylwuni zdrówka kochana

Napisane przez gurcia

hej słoneczka
U mnie ostatnio jakoś tak mało czasu na pisanie, bo zaczynam nową pracę, do tego uczelnia i jakoś tak nie pisze ale na szczęście na jedzenie też nie mam za bardzo czasu bardzo się cieszę z waszych wyników!! I serdecznie gratuluję!!

Powodzenia w nowej pracy
I bywaj częściej/

Buziaki popołudniowe ja kończę pracę i spadam do domu
pa

[hipciabeti]

Hej dobre duszki!!!
Dzięki za pomoc z tymi sokami!!!
Jaoś w dzień już daje rade a na wieczór jakoś brak mi pomysłów...podpowiedzcie co jecie na kolację z tych białek???

Pysia szczerze współczuję jakoś tak jest i u mnie że jak sie wali to wszystko po całej liniitrzymaj się kochana głowa do góry!!!
Mam jeszcze prośbę bo tabelka uaktualniona ale nie do końca bo pisalam że mam już 104 czyli dychę za sobą i pisssss zmień mi to skarbie od razu lepiej sie poczuje heh jak to niewiele do szczęścia trzeba co???

Trzymajcie się laseczki woisna dziś już prawie w pelni do boju!!!!

[Marianna71]

Witajcie
Jak ja sie ciesze, ze znalazlam ten watek!!!
Moja waga, tak jak i wiekszosci Was niestety trzycyfrowa od 4 dni walcze (chyba po raz 71767246656) tym razem naprawde chcialabym wygrac z tymi cholernymi kilogramami...
Poki co licze kalorie... i dostalam hormon tarczycy, bo okazalo sie, ze mam go zdecydowanie za malo...

Prosze, trzymajcie za mnie kciuki- bo widze, ze fajnie sie tutaj potraficie wspierac

Pozdrawiam Waszystkich- Marianna

[Joanna52]

Witajcie, dawno mnie tu nie było, ....przygotowuję album(scrap) dla kuzyna.
Można poprawić cyfrę w tabelce- już ważę 103 kg więc schudłam 20 kg.
Jednak są i problemy 'szafa' do wymiany nawet okulary mi spadają z nosa jak teraz piszę . Dobrze że dzisiaj był dzień do odbiertania używanej odzieży i mam miejsce w szafie na nowe czyli mniejsze ciuszki

[Marianna71]

Czy ja tez mogłabym się dopisać do Waszej tabelki? Proooosze

[marled]

Napisane przez hipciabeti

Hej dobre duszki!!!
Dzięki za pomoc z tymi sokami!!!
Jaoś w dzień już daje rade a na wieczór jakoś brak mi pomysłów...podpowiedzcie co jecie na kolację z tych białek???

ja przez prawie dwa miesiące wcinam jogurt naturalny z płatkami fitness i jeśli mam za mało to ugotuje sobie jajko, na razie nie znudziło mi się>>>

Napisane przez Marianna71

Witajcie
Jak ja sie ciesze, ze znalazlam ten watek!!!
Moja waga, tak jak i wiekszosci Was niestety trzycyfrowa od 4 dni walcze (chyba po raz 71767246656) tym razem naprawde chcialabym wygrac z tymi cholernymi kilogramami...
Poki co licze kalorie... i dostalam hormon tarczycy, bo okazalo sie, ze mam go zdecydowanie za malo...

Prosze, trzymajcie za mnie kciuki- bo widze, ze fajnie sie tutaj potraficie wspierac
Pozdrawiam Waszystkich- Marianna

witaj wśród walczących...
co do tabeli to muszą wpisać Tereska albo Pysia, ale napisz coś o sobie i podaj dane, ile ważysz i co chciałabyś osiągnąć, no chyba, ze nie chcesz się ujawniać,

Napisane przez Joanna52

Witajcie, dawno mnie tu nie było, ....przygotowuję album(scrap) dla kuzyna.
Można poprawić cyfrę w tabelce- już ważę 103 kg więc schudłam 20 kg.
Jednak są i problemy 'szafa' do wymiany nawet okulary mi spadają z nosa jak teraz piszę . Dobrze że dzisiaj był dzień do odbiertania używanej odzieży i mam miejsce w szafie na nowe czyli mniejsze ciuszki

Joasiu, ale przecież ta szafa do wymiany co sama przyjemność, choć pewnie koszt niemały... ja już ci zazdroszczę...
u mnie choć troszkę kilosów mniej, to po rzeczach tak nie widać, dżinsy wiadomo zawsze dobre, może spodnie materiałowe trochę luźniejsze, ech muszę jeszcze poczekać

Pysiu, strasznie Ci współczuje, wszystko zwaliło się naraz, trzymaj się kochana

[Joanna52]

Odwiedziłam dzisiaj 'ciuchland'- szok kupiłam za 5 zł - słownie pięć złotych -bluzkę z wiskozy (czyli sztucznej bawełny) wiosenna kolorowa rozmarzyłam się , rozmiar 48 a zawsze kupowałam 58. Tyle było świtnych ciuszków jednak niestety dla młodszych pań ode mnie .
Skojarzenia : 20 kg mniej -10 lat temu i 5 rozmiarów mniej ....

[Marianna71]

Zatem pisze coś o sobie
Mam 37 lat, ważę 130 kg przy 173 cm wzrostu. Na razie nie mam dalekosiężnych planów co do schudnięcia (tzn. te obecne są i tak wielkie)- marze, żeby ważyć chociaż 100 kg... a żeby ważyć mniej to już tak daleko moja wyobraźnia nie sięga...
Bardzo zalezy mi, zeby schudnac- bo jestem juz zupelnie sama wstydze sie wychodzic z domu, chyba ze wieczorami... oczywscie praca zmusza mnie do tego, aby kazdego dnia wystawiac nos od samego rana- ale po pracy- to juz kicha...nie chce robic za "sensacje wieczoru".

Obecnie jestem samotna. Bylam w 10 letnim zwiazku, ale zostalam wymieniona ma "lepszy model". Rozpacz zajadalam.... no i jest teraz jak jest...
To tyle o mnie...

Czy moglabym prosic Tereske o dodanie mnie do grupy odchudzajacych sie? Byloby mi bardzo milo

[Joanna52]

Marianno71- Najpierw lekarz, potem dieta i ćwiczenia i wszystko będzie OK.
Sprawdz w necie czy w pobliżu miejsca w którym mieszkasz jest "Klub Puszystych".

[Marianna71]

Wlasnie dokladnie tak jest.
Najpierw byl lekarz, zrobilam dokladne badania. Teraz jest dieta i Meridia. W polowie stycznia wizyta w klinice leczenia otylosci.
O cwiczeniach przy mojej wadze nie mam mowy- jedyne co wchodzi w gre- to spacery i takie codziennie robie (po okolo 1,5 godz).
Oczywiscie przy Meridii moge teraz spokojnie podjac probe nauki odpowiedniego dla mnie sposobu zywienia. Normalnie- bez szanc- mozg dawal komunikat- ze jest wiecznie glodny.
teraz uwaznie przygladam sie temu co jem, waze kazdy skladnik, licze kalorie.
Troche sie boje tej Mreridii- b na watku o niej wlasnie wciaz czytam, ze wiele dziewczyn ma efekt jo-jo, ale wierze mojemu lekarzowi i jestem przekonana, ze mna pokieruje- jak ja pozniej odpowiednio odstawic. (...ze nie od razu a stopniowo itd.)

Z tym wyzwaniem wiaze duze nadzieje i mam naprawde sporo zapalu. Goraco wierze, ze sie uda

[Sylwoocha]

Hej piękne dzięki za życzenia powrotu do zdrowia

Witam nową koleżankę Mariannę Ja też zaczynałam z wagą 130, teraz jest 21 kilo mniej ale ostatnio jakoś sobie odpuściłam i teraz dopiero od 2 dni jestem grzeczna

Beti ja na kolacje zazwyczaj jadam serek wiejski, albo jogurt naturalny.

Joasiu a ja jakoś nie mogę się zebrać do wymiany garderoby, chociaż wszystko już na mnie wisi. Nie lubię zakupów

Marled nie martw się, jeszcze trochę i ubranka będą na Tobie wisieć

[Marianna71]

Sylwoocha schudlas 21 kg? Ale ekstra! A czy moge wiedziec w jakim przedziale czasowym?
Pieknie dziekuje za przywitanie

[diabloniunia]

Witaj serdecznie Marianna w grupie raźniej!
powodzenia i uporu życzę na wstepie...a najważniejsze że zaczełaś coś robić w tym kierunku. Wsparcie z naszej strony będzie a jak!
Pozdrawiam!



Pysiu skarbie współczuje....masz ostatnio nieciekawie Trzymaj się kochana Jesteśmy z Tobą-buziaczki

[Tereskaa]

Daw dni mnie nie było a Wy laseczki już szalejecie

Napisane przez pysiamn

Ehhhhh to witaj w klubie "Na Plusie "...Teresko trzymam kciuki by szybciutko udało nam się znowu odpracować nasze grzeszki ...i w niedalekiej przyszłości zobaczyć 9 z przodu
Uda się

Musi się udać, wrrrrrr, no musi!!!!!!!!! Mamy w końcu doskonały przykład: Sylwunia i Joanna No i pozostałe nasze panie, co prawda z mniejszymi wynikami, ale jakże motywujacymi

Napisane przez pysiamn

ps Teresko uaktualniłam tabelkę powyżej

Już kopiuję i uaktualniam w pierwszym poście

Napisane przez iwonamysza

O dziewczyneczki moje kochane, no szkoda tych kg na plusie. Tyle walki, wyrzeczeń, a tu klops. Ale trzeba wierzyć, że się uda. W końcu raz się udało to i kolejny też będzie OK.
Nie chciałabym się tu wymądrzać, ale może stosowałyście zbyt drastyczne diety, a teraz po prostu wasze organizmy zaczęły się domagać, tego czego przez długi czas nie doświadczyły?
Dlatego ja przyjęłam zasadę, że jeśli mam ochotę na coś kalorycznego, niezdrowego to po prostu to jem, bo co z tego że dziś, jutro, pojutrze nie zjem, a za miesiąc zjem 10 razy tyle.
Zawsze robiłam tego typu błąd, że się głodziłam, a potem kg w zastraszającym tempie rosły w górę.
Moja córeczka mi trochę zachorował i niestety nie będę w stanie w tym tygodniu chodzić na treningi, więc przeprosiłam rowerek stacjonarny i przyniosłam go dziś z piwnicy. Zaraz go przetrę i jadę....

Ech, u mnie jest ten problem, że na małych ilościach kalorycznego jedzenia się nie kończy Tak mnie normalnie ciągnie, że nie mogę tego powstrzymać Ale w końcu postawiłam sobie pytanie: czy rządzi mną jedzenie, czy ja sama? Odpowiedź jest jasna... jedzenie hehe, nie, nie, żartuję

Napisane przez Sylwoocha

Hej laseczki
Gratulacje za zrzucone kilogramy U mnie na razie stoi 109, ale się nie dziwię, bo ostatnio troszkę sobie pofolgowałam i ruchu mam mniej - chora w łóżku leżę. Zdechnięta jestem okrutnie i nic mi się nie chce Zaczęłam ćwiczyć, ale rozchorowało mi się i zaprzestałam. I pomyśleć, że znowu będę musiała przechodzić przez zakwasy o ile znowu się zaprę i zacznę ćwiczyć, bo się zabierałam do tego kupę czasu.
No to się wyżaliłam jak zwykle
Buziaki lasencje

Zdrówcia kochona

Napisane przez Marianna71

Witajcie
Jak ja sie ciesze, ze znalazlam ten watek!!!
Moja waga, tak jak i wiekszosci Was niestety trzycyfrowa od 4 dni walcze (chyba po raz 71767246656) tym razem naprawde chcialabym wygrac z tymi cholernymi kilogramami...
Poki co licze kalorie... i dostalam hormon tarczycy, bo okazalo sie, ze mam go zdecydowanie za malo...

Prosze, trzymajcie za mnie kciuki- bo widze, ze fajnie sie tutaj potraficie wspierac

Pozdrawiam Waszystkich- Marianna

Zapraszamy i życzymy powodzenia

Napisane przez Joanna52

Witajcie, dawno mnie tu nie było, ....przygotowuję album(scrap) dla kuzyna.
Można poprawić cyfrę w tabelce- już ważę 103 kg więc schudłam 20 kg.
Jednak są i problemy 'szafa' do wymiany nawet okulary mi spadają z nosa jak teraz piszę . Dobrze że dzisiaj był dzień do odbiertania używanej odzieży i mam miejsce w szafie na nowe czyli mniejsze ciuszki

Już zaraz wszystko będzie uaktualnione

Napisane przez Marianna71

Czy ja tez mogłabym się dopisać do Waszej tabelki? Proooosze

Już dopisuję

Napisane przez Marianna71

Zatem pisze coś o sobie
Mam 37 lat, ważę 130 kg przy 173 cm wzrostu. Na razie nie mam dalekosiężnych planów co do schudnięcia (tzn. te obecne są i tak wielkie)- marze, żeby ważyć chociaż 100 kg... a żeby ważyć mniej to już tak daleko moja wyobraźnia nie sięga...
Bardzo zalezy mi, zeby schudnac- bo jestem juz zupelnie sama wstydze sie wychodzic z domu, chyba ze wieczorami... oczywscie praca zmusza mnie do tego, aby kazdego dnia wystawiac nos od samego rana- ale po pracy- to juz kicha...nie chce robic za "sensacje wieczoru".

Obecnie jestem samotna. Bylam w 10 letnim zwiazku, ale zostalam wymieniona ma "lepszy model". Rozpacz zajadalam.... no i jest teraz jak jest...
To tyle o mnie...

Czy moglabym prosic Tereske o dodanie mnie do grupy odchudzajacych sie? Byloby mi bardzo milo

Witaj raz jeszcze kochana Razem mamy większe szanse na sukces A facetami to się nie przejmuj, jak pięknie tu z nami schudniesz to będzie chodził za Tobą jak piesek i się ślinił Jeszcze wszystkim pokażemy gdzie raki zimują

Oczywiście już dopisuję Cię w pierwszym poście Powiedz mi jeszcze tylko kochana ile już masz kilogramków za sobą, tak żebym mogła umieścić Cię w odpowiednim miejscu na naszym podium

Napisane przez Marianna71

Z tym wyzwaniem wiaze duze nadzieje i mam naprawde sporo zapalu. Goraco wierze, ze sie uda

Musi się udać, musi!!!!!!!

[Sylwoocha]

Teraz już 6 miesiąc będzie leciał, bo zaczęłam się brać za siebie w listopadzie. Ile to już czasu minęło Oczywiście miałam drobne przerwy, 2 razy zdarzyły mi się załamania, a najdłuższe (prawie 3 tygodniowe) po śmierci babci. Całe szczęście nie przytyłam w tym czasie (no może jakieś 2 kg) , ale później szybko je zrzuciłam Jak mam napady głodu, to zaglądam od razu na wizaż, czytam co laski piszą i patrzę na tabelkę. A jak się tak napatrzę, to stwierdzam, że szkoda by było tych moich straconych kilogramów i co ważniejsze zazdroszczę (w pozytywnym znaczeniu, o ile takie istnieje ) dziewczynom, które mają już 2 cyferki
Jadę teraz na zakupy, bo lodówka już zupełnie pusta, chociaż może to i lepiej
Trzymajcie się dietkowo kochane

[Tereskaa]

Napisane przez Sylwoocha

Teraz już 6 miesiąc będzie leciał, bo zaczęłam się brać za siebie w listopadzie. Ile to już czasu minęło Oczywiście miałam drobne przerwy, 2 razy zdarzyły mi się załamania, a najdłuższe (prawie 3 tygodniowe) po śmierci babci. Całe szczęście nie przytyłam w tym czasie (no może jakieś 2 kg) , ale później szybko je zrzuciłam Jak mam napady głodu, to zaglądam od razu na wizaż, czytam co laski piszą i patrzę na tabelkę. A jak się tak napatrzę, to stwierdzam, że szkoda by było tych moich straconych kilogramów i co ważniejsze zazdroszczę (w pozytywnym znaczeniu, o ile takie istnieje ) dziewczynom, które mają już 2 cyferki
Jadę teraz na zakupy, bo lodówka już zupełnie pusta, chociaż może to i lepiej
Trzymajcie się dietkowo kochane

Wynik masz piękny Sylwusiu Kawał dobrej roboty zrobiłaś Miłego zakupkowania

[Sylwoocha]

Dzięki Teresko Mam nadzieję, że u Ciebie też się ruszy w dół ale ile to wyrzeczeń
Ja już po zakupach. Wydałam stówę i w zasadzie nie wiem na co Te warzywa chyba takie drogie, ale za to jaka będzie pyszna sałatka Idę coś zobiadować

[Marianna71]

Teresko, poki co- schudłam 2 kg nie wiele, wiem ale taaaak sie ciesze, ze w ogole "cos drgnelo"

[Tereskaa]

Napisane przez Sylwoocha

Dzięki Teresko Mam nadzieję, że u Ciebie też się ruszy w dół ale ile to wyrzeczeń
Ja już po zakupach. Wydałam stówę i w zasadzie nie wiem na co Te warzywa chyba takie drogie, ale za to jaka będzie pyszna sałatka Idę coś zobiadować

Oj tak, tak, teraz te warzywka to kupę kasy wciągają Ale z drugiej strony jakbyś miała w to miejsce nakupować słodkości i innych tuczników to na to samo by wyszło, a tak to przynajmniej jest zdrowo

Napisane przez Marianna71

Teresko, poki co- schudłam 2 kg nie wiele, wiem ale taaaak sie ciesze, ze w ogole "cos drgnelo"

Super, gratuluję pierwszych kilosków w dół Może to i niewiele, ale pamiętaj kochana, że nawet najdalsza droga zaczyna się od pierwszego kroku Więc dobry początek, a to się chwali Oczywiście już uaktualniam w tabeli

-------------------

Ja dziś cały dzień na nogach, bo rano odwiedziłam biedronkę i kupiłam roletki na okno w kuchni, bo tam tak słońce daje do południa, że małe piekiełko mam Dla przykładu, dziś o 12 w południe miałam w kuchni 27 stopni A później wybrałam się po zakupki i pół dnia spędziłam na robieniu gołąbków a'la Montiniac, czyli mięsko mielone, pieczarki i cebulka 18 gołąbeczków mi wyszło i już je pozamykałam w słoiczkach A teraz czas na małą przyjemność czyli kawcia zbożowa (smak komuny ) z mleczkiem i barabanienie w kości na kurniku