Moje źródło optymizmu

[madziczka]

Niewątpliwie banana na twarzy i radość w duszy wywołują u mnie Elixir de Merveilles. Choćbym nie wiem, jaki podły dzień miała, te perfumy pomagają mi to choć trochę złagodzić

[Mitsouko]

Fetyszystka, L LL, Inside, Madness - moja optymistyczna czwórka.

[Aszku73]

Ogródki hermesowe, jak leci EdM, DV, Motyle L'Artisana... Elixiry radości
To zapachy, które sprawiają, że widzę słońce nawet jak go nie widać. (już miałam napisać jak go nie ma, ale w porę przypomniała mi się pani nauczycielka z podstawówki, która wbijała nam do głowy, że słońce jest i świeci zawsze )

[rawita]

Mnie najbardziej poprawiają nastrój perfumy nowe

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Najlepsze na nastrój są perfumy nowe

[Aszku73]

Napisane przez rawita

Mnie najbardziej poprawiają nastrój perfumy nowe

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Najlepsze na nastrój są perfumy nowe

W zasadzie nie mogę się nie zgodzić

[Daffodilka]

Napisane przez Aszku73

W zasadzie nie mogę się nie zgodzić

Ja też

[Rywka]

Napisane przez Daffodilka

Nature Millenaire, Miyako, Ambre Sultan Fraiche, - kolejność przypadkowa. Wszystkie mają jakiś wspólny mianownik, który sprawia, że wszystko wokół nagle staje się bardziej radosne, przyjazne i kolorowe. Niestety ASF mam już resztkę i dlatego rzadko używam

U mnie tak samo . Do tego Ambre Sultan nie-Fraiche i jeszcze kilka innych ambr. No i Patchouli Micallef .

[Daffodilka]

Napisane przez Rywka

U mnie tak samo . Do tego Ambre Sultan nie-Fraiche i jeszcze kilka innych ambr. No i Patchouli Micallef .

Już do Ciebie leci

[Rywka]

Napisane przez Daffodilka

Już do Ciebie leci

Cieszę się jak mało kiedy i serdecznie dziękuję .

[Daffodilka]

Napisane przez Rywka

Cieszę się jak mało kiedy i serdecznie dziękuję .

[bluegirl]

Zastanawiając się nad moimi obecnymi źródłami optymizmu, doszłam do wniosku że to nie te same zapachy co poprzednio, co jakiś czas temu, tak na prawdę trudno obecnie mówić o optymizmie, ale są zapachy które wyciągają mnie za uszy, ale to już coś.
Tea for Two - daje mi spokój, tak ważny.
Mając go na sobie, mimo że jestem na dnie, nie patrzę z przerażeniem w koło,
że jest jeszcze kolejna dolina, nie stoję w oczekiwaniu że wciągnie mnie.
Daje mi siłę by stąpać po dnie, by iść naprzód, chociaż wiem że nie będzie czekać na mnie winda która wyciągnie mnie.
Idę, wierząc że znajdę schody, trudne, wysokie i znajdę siłę by pokonać je.

I obecnie moje źródła optymizmu dają mi właśnie spokój i siłę.
Oprócz Tea for Two, podobny spokój i siłę daje mi YR Nature Millenaire(mając go na szyi i dekolcie, oczami wyobraźni widzę dłoń, klepiącą mnie od dołu w podbródek, abym głowę podniosła do góry, patrzyła w przyszłość, szła naprzód), Cinemy otulają mnie swoją słodyczą, tak przyjemną, były cały czas blisko, to zapach na wyciągnięcie ręki, więc może takie źródło optymizmu jest gdzieś w pobliżu, tylko ja go nie widzę, nie sięgam po nie?

[Mitsouko]

Napisane przez bluegirl

Zastanawiając się nad moimi obecnymi źródłami optymizmu, doszłam do wniosku że to nie te same zapachy co poprzednio, co jakiś czas temu, tak na prawdę trudno obecnie mówić o optymizmie, ale są zapachy które wyciągają mnie za uszy, ale to już coś.
Tea for Two - daje mi spokój, tak ważny.
Mając go na sobie, mimo że jestem na dnie, nie patrzę z przerażeniem w koło,
że jest jeszcze kolejna dolina, nie stoję w oczekiwaniu że wciągnie mnie.
Daje mi siłę by stąpać po dnie, by iść naprzód, chociaż wiem że nie będzie czekać na mnie winda która wyciągnie mnie.
Idę, wierząc że znajdę schody, trudne, wysokie i znajdę siłę by pokonać je.

I obecnie moje źródła optymizmu dają mi właśnie spokój i siłę.
Oprócz Tea for Two, podobny spokój i siłę daje mi YR Nature Millenaire(mając go na szyi i dekolcie, oczami wyobraźni widzę dłoń, klepiącą mnie od dołu w podbródek, abym głowę podniosła do góry, patrzyła w przyszłość, szła naprzód), Cinemy otulają mnie swoją słodyczą, tak przyjemną, były cały czas blisko, to zapach na wyciągnięcie ręki, więc może takie źródło optymizmu jest gdzieś w pobliżu, tylko ja go nie widzę, nie sięgam po nie?

Muszę pogratulować swojej intuicji - nie myliłam się, widząc w Tobie poetycką naturę i poetyckie uzdolnienia . Pięknie

[KomEwa]

Źródłem mojego optymizmu są perfumy w ogóle. Żadne z nich nie kojarzą mi się źle, nie są przyczyną mojego smutku, czy przygnębienia. Przeciwnie, kiedy je noszę, zawsze poprawiają mi nastrój.
Ale szczególnie skrzącym optymizmem emanuje Moschino I love love.

A rozmarzonym optymizmem i złotym pyłem - Alchimie.

[hecate]

Angel,

Dawkuje sobie moja przyjemnosc. Cos niesamowitego.
Sama nie wiem, co w nich jest, ze czuje sie taka wyjatkowa. Kazda faza jest tak cudowna.

Czuje sie silna, slodka i wyjatkowa!

To moje zrodlo optymizmu

[Aszku73]

Dorzucę jeszcze jeden optymistyczny zapach. Wprawdzie w KWC ma średnie notowania, ale skojarzenia z olejkiem do opalania, plażą, rozgrzanym ciałem, opalenizną sprawiają, że przenoszę się w myślach na wakacje Kokos, jak nic to jego zasługa Estee Lauder Bronze Goddess

[KomEwa]

Napisane przez Aszku73

Dorzucę jeszcze jeden optymistyczny zapach. Wprawdzie w KWC ma średnie notowania, ale skojarzenia z olejkiem do opalania, plażą, rozgrzanym ciałem, opalenizną sprawiają, że przenoszę się w myślach na wakacje Kokos, jak nic to jego zasługa Estee Lauder Bronze Goddess

Popatrz, co to jednak znaczy mieć odmienny gust. Akurat dziś pisałam o nielubianym zapachu, ale bez wymieniania nazw, jednak przyznam, że po głowie natrętnie kołatał mi się właśnie zapach Golden Goddess. Ten zapach jest "sponsorem" mojej niechęci do kokosu w perfumach.