Ostatnio testowałam cz.II

[liquefy]

Napisane przez Polly_

no czech&speak strona

http://www.czechandspeake.com/

dziekuje, nie wiem czemu nie mogłam znaleźć

[Polly_]

Napisane przez liquefy

dziekuje, nie wiem czemu nie mogłam znaleźć

no bo to sie faktycznie jakoś nie wyszukuje, zwłaszcza jak się zamiast and zawijaska wpisze
Do mnie juz doszły-tak ze to działa

[KasiaxQ]

Właśnie testowałam i w sumie nadal testuję Hypnose Eau Legere, które dzisiaj do mnie przybyły. Ku mojemu zaskoczeniu i radości okazuje się, że nie mają w sobie mocno wyczuwalnych cytrusów. Są rzeczywiście w jakiś sposób lżejsze od EDP, ale nie potrafię wytłumaczyć, jak to się dzieje. Na pewno nie za sprawą rześkich nut cytrusowych. Za godzinkę okaże się, jak z trwałością - będą na mnie jeszcze czy już odlecą w dal.

[Hawa]

Testowala wczoraj nowa wersje Niny Ricci- zielone jablko.
Bardzo podobna do klasycznej, czuc te charakterystyczne nuty...
W sumie nie wiem po co wypuszczaja tak podobne zapachy, lekko tylko zmienione..

[agnes_bdg]

Napisane przez siarka40

mialam trzecie badz czwarte podejscie do Poison. tak jak wszystkie pozostale Trucizny bardzo lubie, tak w/w mnie dotad odrzucala (...) gdy bylam z kims w perfumerii, to podtykalam te perfumy temu komus pod nos z komentarzem: "zobacz, niby drogie perfumy, a jak potrafia smierdziec!" - ba, chyba nawet pisalam o Poison w watku o smierdziuchach i inszych takich...
no i przyszla kryska na Matyska - ostatnio mnie cos tknelo i blotterek spryskalam przedmiotowym zapachem, wlozylam do kieszeni plaszcza i wyjelam dopiero w domu. i coz poczulam? cos... intrygujacego, zaiste
jakze sie ladnie rozwinal ten zapach, teraz znow go wacham i wacham. na pewno juz smierdziuchem bym go nie okreslila.
po prostu teraz bede dumac. i dumac. i dumac.

Siarka ja mam z Poison - tym klasycznym podobnie. Czaję się na niego, testuję i testuję i chyba kiedyś zakupię. Niesamowicie trwałe i pieknie się rozwijają. Na pewno miłość ale od któregoś tam podejścia.

W temacie testowałam Very Irresistible Absolute
na początku szok - ah, oh, cudowny Joop Femme z najpiękniejszymi nutami, wibrujący i sensualny a chwila potem same kwiatki, ładne ale tylko kwiatki.
Dam mu szansę jeszcze, może cieplejsza pora będzie mu bardziej sprzyjać

[Aggie125]

W tej chwili testuję Santal Blanc SL. Na razie trudno mi go określić i rozebrać na czynniki pierwsze, to połączenie wilgotnego drewna, posmaku ziołowego i pieprzu w dużej ilości.

[lavenderfay]

Napisane przez Aggie125

W tej chwili testuję Santal Blanc SL. Na razie trudno mi go określić i rozebrać na czynniki pierwsze, to połączenie wilgotnego drewna, posmaku ziołowego i pieprzu w dużej ilości.

To masz szczęście, że takie piękne składniki czujesz. Dla mnie Santal Blanc to zapach drewna takiego jak w kredkach plus coś w rodzaju przyprawy jak Vegeta

[Aggie125]

Napisane przez lavenderfay

To masz szczęście, że takie piękne składniki czujesz. Dla mnie Santal Blanc to zapach drewna takiego jak w kredkach plus coś w rodzaju przyprawy jak Vegeta

Tego drewna z kredek nie czuję, ale ów pieprz to taki przyprawowy jest, trochę pieprzu, trochę maggi Ale na razie pierwsze koty za płoty, w pomieszczeniu bardziej pieprznie pachnie, na zewnątrz lekko... cytrusowo-ziołowo?

[lavenderfay]

Napisane przez Aggie125

...w pomieszczeniu bardziej pieprznie pachnie, na zewnątrz lekko... cytrusowo-ziołowo?

??? no to jeszcze lepiej, gdzie tam u mnie takie skojarzenia, ech zdaje się, że SL niestety nie dla mnie , tyle już testowałam

[Aggie125]

Napisane przez lavenderfay

??? no to jeszcze lepiej, gdzie tam u mnie takie skojarzenia, ech zdaje się, że SL niestety nie dla mnie , tyle już testowałam

Jutro jeszcze potestuje, to opisze dokładniej, ale on sie na mnie zmienia w zalezności, czy jestem w środku czy na worze.

[Polly_]

testuję sobię ambrowego ruska, no i powiem Wam że jak już się alkohol wszelaki z nigo ulotni ( z tym że ja w nim Czuję też martini) to on pachnie mi jak Prada i dałabym sobie łeb uciąć że w nich jest paczula

[ropuszka]

A ja pare dni temu dorwalam nowego Rodrigueza w srebrnej butelce. Nie wiem czy to jest nowy zapach czy jakas wersja limitowana, ale pachnie zupelnie inaczej niz klasyk. Calkiem ladny zapach, ale po 2 dniach na paseczku zrobil sie jakis taki dziwnie cytrusowy Moze macie juz wlasne zdanie na temat tego zapachu?

[bluegirl]

Napisane przez ropuszka

A ja pare dni temu dorwalam nowego Rodrigueza w srebrnej butelce. Nie wiem czy to jest nowy zapach czy jakas wersja limitowana, ale pachnie zupelnie inaczej niz klasyk. Calkiem ladny zapach, ale po 2 dniach na paseczku zrobil sie jakis taki dziwnie cytrusowy Moze macie juz wlasne zdanie na temat tego zapachu?

Zgłosiłam ten nowy zapach Rodrigueza do KWC, to Essence EDP, upolowałam przedwczoraj na Allegro próbkę 4ml, wczoraj już dotarła do mnie, zresztą fiolka duża i niespotykana, pierwszy raz widze taką.
Zapach dziwnie drażniący, czysto-świeży. Nic z klasyka For Her, ani EDT, czy też EDP, zupełnie nie ta bajka. Czyste drażniące mydło i to nie delikatne zapachowe mydełko, raczej ostra kanciasta czystość.

[magdulenka]

Wczoraj testowałam J. Galliano i She Wood.
Ale to nie był mój dzień na testy
Najpierw urwałam "psikadło" z tej butli (bo myślałam, że to G jest korkiem), zanim udało mi się to na nowo zamocować i się "psiknąć", zrzuciłam z półki Kenzo Flower Oriental - na szczęście się nie potłukł!
I uwierzcie - nikt się moimi wypadkami nie zainteresował!
Zapach Galliano - na początku wkurzający, nie potrafię tego inaczej określić, po prostu mnie denerwował. Gdybym mogła, umyłabym natychmiast nadgarstek. Jednak po chwili wyszło coś tak pięknego, że Chyba takie udane połączenie kadzidła i paczuli z kwiatami. Kolejna flacha na listę muszmieciową
She wood - no ja nie wiem, gdzie tam wood. Kfiotki!
Owszem przyjemne i noszalne, ale kfiotki. Bardzo nietrwałe na dodatek. Butla piękna

[ropuszka]

Essence NR - Bluegirl, dzieki za przypomnienie nazwy Wlasnie mam na lapce i wacham. masz 100% racji - mydelko, czysto-swieze. Mnie sie ejdnak ten zapach bardzo podoba, chociaz nie na tyle, zeby do miec. 50-ka kosztuje az 360 zl, za ta cene wole miec jakiegos niszowca.
Sisley 1 2 i 3 - profilaktycznie zamowilam probki, bo dzis testowalam to wszystkot ylko an papierkach. Wrazenia troche dziwne. 1-ka jest podobna do Eau du soir, taka klasyczna, lekko szyprowa. Cytruski jakies niewyrazne. 2-ka ziolowa. 3-ka chyba najciekawsza, ale nie umiem opisac
Poza tym 3 swiezaki wiosenne:
Fresh blossom be delicious DKNY - kwiatki-sratki, pewnie, ze ladne i przyjemne, ale brak im charakteru. jest swiezosc.
Euphoria spring cos tam - odswiezona landrynka, niezwykle podobna do pozycji powyzej oraz do Max mary Zest musk. Wszystko identycznie pachnie.
She wood jeszcze nie mieli w zadnym Douglasie, moze bedzie jutro?
W Sephorze widzialam letnie edycje Amor amor i Prady, zadnej nie wachalam nawet, po prostu nie uznaje tych wszystkich wariacji i limitowanek.

[Twitter]

Laundromat Demeter faaaaktycznie. Biały Jeleń? Środki pirąco-czyszczące? Wrażenie czystości 100% Odlot (niemalże równy SBB ).
Fig Leaf Demeter- figa oczywista, bardzo figowa, tak jak figa w wyobrażeniu pachnie (ale najbardziej z fig podoba mi się Fragonard )
Dzisiejsze testy sponsorowała agnieszka1970, za co dostaje kosz ciasteczek od Ciasteczkowego

[bluegirl]

Napisane przez ropuszka

Essence NR - Bluegirl, dzieki za przypomnienie nazwy Wlasnie mam na lapce i wacham. masz 100% racji - mydelko, czysto-swieze. Mnie sie ejdnak ten zapach bardzo podoba, chociaz nie na tyle, zeby do miec. 50-ka kosztuje az 360 zl, za ta cene wole miec jakiegos niszowca.
Sisley 1 2 i 3 - profilaktycznie zamowilam probki, bo dzis testowalam to wszystkot ylko an papierkach. Wrazenia troche dziwne. 1-ka jest podobna do Eau du soir, taka klasyczna, lekko szyprowa. Cytruski jakies niewyrazne. 2-ka ziolowa. 3-ka chyba najciekawsza, ale nie umiem opisac
Poza tym 3 swiezaki wiosenne:
Fresh blossom be delicious DKNY - kwiatki-sratki, pewnie, ze ladne i przyjemne, ale brak im charakteru. jest swiezosc.
Euphoria spring cos tam - odswiezona landrynka, niezwykle podobna do pozycji powyzej oraz do Max mary Zest musk. Wszystko identycznie pachnie.
She wood jeszcze nie mieli w zadnym Douglasie, moze bedzie jutro?
W Sephorze widzialam letnie edycje Amor amor i Prady, zadnej nie wachalam nawet, po prostu nie uznaje tych wszystkich wariacji i limitowanek.

Essence pojawiło się już na Allegro, widziałam wczoraj 50ml - 155zł u nowego co prawda Sprzedawcy- mała ilość komentarzy, ale są też u innych ciut jednak droższe 50ml -200zł.

[ropuszka]

Napisane przez bluegirl

Essence pojawiło się już na Allegro, widziałam wczoraj 50ml - 155zł u nowego co prawda Sprzedawcy- mała ilość komentarzy, ale są też u innych ciut jednak droższe 50ml -200zł.

Ponosilam go troche wczoraj i zaczal mnie wnerwiac, wiec dam sobie spokoj Ale dzieki za informacje

[Fenris]

Amour Indian Holi Kenzo - paskudztwo. Żadnej wiśni, a tak na nią liczyłam! Piżmo i kadzidło, nic więcej. Mdli mnie od tego zapachu.
Santiago Huckleberry Voluspa - cudeńko Jagódki + słodka śmietanka. Mniam. Jadalny. Nietrwały
The Different Company, Jasmin de Nuit EDT - łał. Podobny zapach do Słonika Kenzo, ale bardziej znośny. Pikantny, orientalny. Piękny!!! Cynamonowy. Zero jaśminu.
Moschino Glamour - "kwiatki sratki" z wodną nutą
Ralph Lauren Notorious - ciekawy zapach, ale zbyt mydlany. Cytrusowo-kwiatowy, interesujący, ale to mydło mnie odpycha.
Hypnose Lancome - o żesz, ale śmierdziel. Mocny, rażący w nos, kojarzy mi się z Code Armaniego, oklepany. Wyczuwam porzeczki. Za słodki.

[Kota]

Trzy nowe Sisleje. Zupełnie wstepnie.
Jedynka najbardziej podobna do Soir d L. Dwójka- fantastyczne zielsko, świetna, Trójka- jakas mikra i nijaka.

[eldl]

.

Hypnose Lancome - o żesz, ale śmierdziel.


Usmialam sie !

[madziczka]

Glamour, Moschino - podoba mi się! Niby cuytrusowy, gdzieś tam lilia wodna w składzie, czyli ogólnie nie moja bajka..ale całość jest cudna - radosna, nieskomplikowana, budząca jakieś miłe skojarzenia u mnie, właśnie odbieram ten zapach jako rozkoszny, radosny, odrobinę rozleniwiający. Czyżby muszmieć na lato? Niewykluczone

[Hawa]

Kate Moss Summer Time
Buteleczka podobna do poprzednich perfum Kate, tylko ze w zoltym kolorze. Zapach okropny...pachnie jak bukiet takich łąkowych, chwastowatych kwiatów, jakie kiedyś zbierałam będąc mała. Po godzinie trzymania ich w domu czy na tarasie musialam je wywalic, bo nie moglam zniesc tego zapachu. Meczacy, duszacy, upierdliwy, chwastowaty...Podobnie z tymi perfumami, psiknelam i po chwili karteczka z zapachem poleciala do kosza...

Thierry Mugler Alien Sunessence
Klasycznego Aliena nie trawie...ta wersja jednak bardzo mi sie podoba.... Bardzo mily, swiezy, fajny zapach, swietnie i dlugo wyczuwalny w powietrzu, nie tylko przy wachaniu nadgarstka.

[danaida]

ETRO, Messe de Minuit jest piękne i intrygujące... Dużo cynamonu, dzikiego miodu i kadzidła. To przede wszystkim... Zapach wibruje: jest albo skrajnie słodki i kobiecy albo przez ulotną chwilę wyraziście ostry i męski. Mimo pojawiającej się ostrej nuty zapach wyraźnie ewoluuje w kierunku słodyczy... ku niej ewidentnie ciąży...

Jest piękny, ale ubolewam, że nie ma w nim tej śmierci, o której tyle Wizażanek pisało . Miałam wielką ochotę na mroczną podróż w krainę wyobraźni, pełną posępności, bezkresnej czerni i chorego lęku... a tu żadnych pejoratywnych i gwałtownych przeżyć zapachowo-wizualnych

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez madziczka

Glamour, Moschino - podoba mi się! Niby cuytrusowy, gdzieś tam lilia wodna w składzie, czyli ogólnie nie moja bajka..ale całość jest cudna - radosna, nieskomplikowana, budząca jakieś miłe skojarzenia u mnie, właśnie odbieram ten zapach jako rozkoszny, radosny, odrobinę rozleniwiający. Czyżby muszmieć na lato? Niewykluczone

niestety, na mnie ciekawie pachniał przez kilka minut a później zrobił się nijaki i zniknął w jakąś godzinę pozostawiając niewyraźną smugę zapachu. Zauważyłam, ze Moschino generalnie mnie nie lubi.

[Polly_]

Napisane przez danaida

ETRO, Messe de Minuit jest piękne i intrygujące... Dużo cynamonu, dzikiego miodu i kadzidła. To przede wszystkim... Zapach wibruje: jest albo skrajnie słodki i kobiecy albo przez ulotną chwilę wyraziście ostry i męski. Mimo pojawiającej się ostrej nuty zapach wyraźnie ewoluuje w kierunku słodyczy... ku niej ewidentnie ciąży...

Jest piękny, ale ubolewam, że nie ma w nim tej śmierci, o której tyle Wizażanek pisało . Miałam wielką ochotę na mroczną podróż w krainę wyobraźni, pełną posępności, bezkresnej czerni i chorego lęku... a tu żadnych pejoratywnych i gwałtownych przeżyć zapachowo-wizualnych

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------




niestety, na mnie ciekawie pachniał przez kilka minut a później zrobił się nijaki i zniknął w jakąś godzinę pozostawiając niewyraźną smugę zapachu. Zauważyłam, ze Moschino generalnie mnie nie lubi.

kurczaki..no...no mnie messe to obsiusiana choinka

[danaida]

Napisane przez Polly_

kurczaki..no...no mnie messe to obsiusiana choinka

czyli też oryginalnie, no chyba, że to choinka cmentarna wtedy element śmierci i mroku, by wystąpił...

[justynaneyman]

Testuję Kate Moss Summer i jestem zachwycona. Tak, jak klasyczna rozwija się dość prostacko po obiecującym początku, o tyle summer to dla mnie herbaciana róża, prawdziwa, ciut cierpka. Da się nawet porównać do róży lutkowej. Najmilsze zaskoczenie lata.
Nowa Prada pomarańczowa- niestety, dla mnie porażka. Nieciekawy syntetyk, na szczęście mało trwały.
Rodriquez Essence- odświeżacz cytrusowy, na dodatek rozpuszczający wszystkie mikroby, kamienie, rdzę i śluzówkę w nosie. For Her lubię i cenię.

[piroksena]

A ja dopiero wczoraj poznałam Sun Moon Stars KL! Lepiej późno niż później. Piękna flaszka, zapach też całkiem całkiem Ale nie kupię Zbyt charakterystyczne i jednolite zapachy mnie nużą i irytują swoją nieustępliwiością. Recenzja już na KWC.

[Polly_]

wypad do douglas:
- Borneo-podpleśniałe kakao w piwnicy, a piwnica jest zimna i ciemna( normalnie czuję jak mi wieje od blottera) podobne do cocona
- He Wood- ani he , a juz na pewno nie wood
- Rousse-no cynamon nie da sie ukryć, ale ja czuję w nim jaśmin
- Sisley ten z 1- to był bląd
-Un Parfum de sens&bois- fiołki tak, drewno jest, są tez korniszonki. Zapach dosyc ciekawy, ale z tych mało wyczuwalnych, prawie od razu po aplikacji trzeba ryc w nadgarstku, po 2 godzinach nie czuję już nic

[Córka D'artagnana]

Napisane przez Kota

Trzy nowe Sisleje. Zupełnie wstepnie.
Jedynka najbardziej podobna do Soir d L. Dwójka- fantastyczne zielsko, świetna, Trójka- jakas mikra i nijaka.

Tez wstępnie, bo naręcznie, wtórne są, ale ta jakość to sie czuuuuje, świdrująca jedynka to Eau du Soir troszke zmiękczona słodyczą gumy balonowej, dwójka,znana, znana, miałam kiedys ten zapach na sobie, Passion Dance Avonu, wypisz wymaluj