Prysznic zamiast wanna? Nigdy tego nie zrozumiem...

[novakia]

Wątek z serii infantylny problem życiowy dręczący myśli w chwilach nudy
Chodzi o to, że wszędzie się mówi, że aby oszczędzać wodę i być przyjaznym środowisku, lepiej brać prysznic niż kąpiel. Nie rozumiem tego! Że niby prysznic bierze się krótko i szybko? Moj TZ potrafi stać pod prysznicem 25minut...
Że niby mniej wody zużywam? Kiedyś zrobiłam test, po prostu brałam prysznic w wannie, zatkałam ją korkiem i kończąc prysznic w wannie miałam tyle wody, że spokojnie mogłabym się wykąpać. Ba, jeśli bym sobie tyle wody rzeczywiście napuściła do kąpieli to mogę w niej siedzieć nawet godzinę... a prysznic? Czymże jest prysznic!
Kto wie o co mi chodzi i mnie rozumie?

[Ashmira]

Hmm ja mam inaczej. Nie wyobrażam sobie leżenia w wannie. Czasami próbuję..pełny relaks , świeczki, książka..i odliczam tylko ile jeszcze. Wolę szybko, sprawnie i po krzyku

[glamooroous]

Ja z kolei nie rozumiem jak można na co dzień woleć wannę od prysznica
I chyba rozumiem trochę twojego tża, bo sama potrafię dłuuuugo brać prysznic.

[novakia]

Napisane przez glamooroous

Ja z kolei nie rozumiem jak można na co dzień woleć wannę od prysznica
I chyba rozumiem trochę twojego tża, bo sama potrafię dłuuuugo brać prysznic.

nie mowie ze kąpię się codziennie. nie o to mi chodzi... chodzi o sam fakt, czemu prysznic jest ekonomiczniejszy?

[TmargoT]

Napisane przez novakia

Wątek z serii infantylny problem życiowy dręczący myśli w chwilach nudy
Chodzi o to, że wszędzie się mówi, że aby oszczędzać wodę i być przyjaznym środowisku, lepiej brać prysznic niż kąpiel. Nie rozumiem tego! Że niby prysznic bierze się krótko i szybko? Moj TZ potrafi stać pod prysznicem 25minut...
Że niby mniej wody zużywam? Kiedyś zrobiłam test, po prostu brałam prysznic w wannie, zatkałam ją korkiem i kończąc prysznic w wannie miałam tyle wody, że spokojnie mogłabym się wykąpać. Ba, jeśli bym sobie tyle wody rzeczywiście napuściła do kąpieli to mogę w niej siedzieć nawet godzinę... a prysznic? Czymże jest prysznic!
Kto wie o co mi chodzi i mnie rozumie?

hmmmm,wiesz...
żeby ci to jasno zobrazowac na czym polega oszczędzanie powiem ci jak to fachowo ma wyglądać.

wchodzisz pod prysznic ,polewasz ciało wodą,ZAKRECASZ KUREK,myjesz się od stóp do głów,a na koniec PLUCZESZ CALE CIALO.
sprawdź ile wtedy zużyjesz wody.

fakt,ze można lac wodę non stop.można myć zeby pod kranem nienalewając wody do kubeczka,czy myć głowe bez kąpieli lejąc non stop wodę ,niezakręcając kranu.

mam nadzieję,że zrozumiesz...

co innego przyjemność z kąpieli.ja mam wanne,a chętnie zamieniłabym na prysznic.z powodu budowy łazienki i piecyka nie mogę sobie na nią pozwolić,ale znam ludzi,ktorzy za wanne oddali by wiele.

[amistad.k.m.s]

Rozumiem, o co ci chodzi Też uważam, że pod prysznicem zużywa się więcej wody [chyba, że ktoś wyłącza wodę w czasie namydlania, wtedy może wynik byłby inny ]. Może ludzie mają jakieś wyszukane sposoby mycia, które zużywają mniej wody

W domu mam prysznic z racji małej ilości miejsca w łazience - ale ja najchętniej bym miała prysznic i wannę

[glamooroous]

Napisane przez novakia

nie mowie ze kąpię się codziennie. nie o to mi chodzi... chodzi o sam fakt, czemu prysznic jest ekonomiczniejszy?

O, to przepraszam Ja raczej nie kąpie sie tak hmm powiedzmy to 'rygorystycznie' tzn. że spłukuję ciało, zakręcam, namydlam się i znowu spłukuję i już. Często woda leci wtedy kiedy mogłaby być zakręcona. Poprostu dla mnie prysznic jest nie tyle ekonomiczniejszy jak to określiłaś tylko wygodniejszy. Tyle

[Aggie125]

Ja zdecydowanie wolę prysznic, bo i oszczędność wody, i wygoda. Leżenie w wannie owszem, jest przyjemne, ale tylko od czasu do czasu. Kiedyś mielismy wannę i iles lat temu podczas generalnego remontu zamienilismy ja na prysznic. Cała rodzina zgodnie stwierdziła, że wannę wywalamy, a zamiast tego inwestujemy w kabine prysznicową.

[Wenress]

Osobiście zakręcam wodę kiedy sie namydlam i faktycznie zużywa sie jej znacznie mniej. Inna sprawa jest taka, że bardzo długo później stoję pod tą wodą, bo mam małą obsesje żeby nie zostawić na sobie nawet milimetra kwadratowego mydła
Co do wanny, lubię w niej poleżeć tak raz na miesiąc, nie wyobrażam sobie żeby codziennie z niej korzystać.

[6roove]

u siebie w mieszkaniu mam prysznic, z reguly podczas szorowania gabka, czy mycia wlosow ZAKRECAM kurek, pozniej wszystko splukuje i jest ok;

u rodzicow mam wanne, zawsze naleje minimalna ilosc wody, wejde, oplucze sie prysznicem, wyszoruje i splukuje.

pamietam, ze kiedy bylam nastolatka, potrafilam wlac prawie cala wanne wody i siedziec godzine
jak inni w domu to wtedy wytrzymywali, pozostaje dla mnie zagadka do dzis

pzdr

[revontulet_]

Ja nie rozumiem jak można nie zakręcić wody podczas namydlania pod prysznicem? Gdy się zakręca, to na pewno wychodzi mniej wody niż kąpiel w wannie... Nie rozumiem, dlaczego niektórzy tak bezmyślnie marnują wodę... (nie chodzi mi o kąpiel, bo wiadomo że to przyjemność - oczywiście nie codziennie jak dla mnie , ale właśnie o ten odkręcony prysznic)

[crippled]

Ja mam kabinowanne, ale zdecydowanie bardziej wole brac prysznic niz korzystac z wanny. Zawsze zakręcm wode wtedy, kiedy nie jest potrzebna, (właściwie tylko dlatego, ze w kabinie robi się za duzo pary i jest mi duszno, niz z powodu oszczędzania ) i wydaje mi się, że pod prysznicem zuzywam mniej wody.

[paula-zla]

Miałam kiedyś wannę. Uwielbiałam długie kąpiele. Byłam fanka namaczania. Czytałam i jadłam w wannie.
Teraz mam prysznic, nie narzekam, choć tęsknie za wanną, długimi kąpielami, relaksem w towarzystwie świec i olejku do kąpieli.
Jednak wanna w połączeniu z szybką kąpielą mi nie odpowiada, jest mi niewygodnie... Najlepszym rozwiązaniem byłaby dla mnie wanna z kabiną prysznicową. Moja koleżanka taką miała i to świetne wyjście, gdy masz ochotę bierzesz kąpiel, a gdy wolisz orzeźwiający prysznic - proszę bardzo.

[Hultaj]

Z technicznego punktu widzenia nie ma potrzeby namydlając się aby leciała woda. Albo musi lecieć obok człowieka, czyli jest zbędna, albo na, i tym samym spłukiwałoby się od razu mydlo czy żel, trochę bez sensu działanie. To, że w czasie prysznica nie zakręca się wody to jest zwykłe wygodnictwo (właściwie nie wiem co trudnego w przekręceniu kurka) i tzw. marnotrawstwo. To tak jak myć zęby i mieć odkręcony kran także wtedy, gdy się szoruje; szczoteczka w buzi a woda sobie radośnie leci.

[mary_alice_young]

Napisane przez revontulet_

Ja nie rozumiem jak można nie zakręcić wody podczas namydlania pod prysznicem? Gdy się zakręca, to na pewno wychodzi mniej wody niż kąpiel w wannie... Nie rozumiem, dlaczego niektórzy tak bezmyślnie marnują wodę... (nie chodzi mi o kąpiel, bo wiadomo że to przyjemność - oczywiście nie codziennie jak dla mnie , ale właśnie o ten odkręcony prysznic)

hm ja sobie nie wyobrażam zakręcania byłoby tak zimno i.. sucho

ja mam prysznic ale o oszczędności na pewno nie mogę mówić, zawsze puszczam na siebie wrzątek rpzez conajmniej 20 min
zgadzam się z autorką wątku, w moim przypadku w wannie na pewno marnowałoby się mniej wody.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez Hultaj

To tak jak myć zęby i mieć odkręcony kran także wtedy, gdy się szoruje; szczoteczka w buzi a woda sobie radośnie leci.

zaczyna mi się robić głupio jak czytam ten wątek

[glamooroous]

Napisane przez mary_alice_young

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------



zaczyna mi się robić głupio jak czytam ten wątek

Mi też

[Wenress]

Napisane przez mary_alice_young

hm ja sobie nie wyobrażam zakręcania byłoby tak zimno i.. sucho

ja mam prysznic ale o oszczędności na pewno nie mogę mówić, zawsze puszczam na siebie wrzątek rpzez conajmniej 20 min
zgadzam się z autorką wątku, w moim przypadku w wannie na pewno marnowałoby się mniej wody.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------



zaczyna mi się robić głupio jak czytam ten wątek

Wierz mi, nie wyschniesz przez tą chwilke, kiedy sie namydlasz Zimno też nie jest, ale jak znowu odkręcisz wodę to jest tak fajnie
A odkręconego kranu przy myciu zębów nigdy nie zrozumiem, no bo czemu to ma służyć? Lubisz ten plusk marnowanej wody?

[mary_alice_young]

Napisane przez Wenress

Wierz mi, nie wyschniesz przez tą chwilke, kiedy sie namydlasz Zimno też nie jest, ale jak znowu odkręcisz wodę to jest tak fajnie
A odkręconego kranu przy myciu zębów nigdy nie zrozumiem, no bo czemu to ma służyć? Lubisz ten plusk marnowanej wody?

sama nie wiem, to jest chyba jakaś obsesja, np jak trochę pasty spadnie do umywalki to MUSZĘ od razu to spłukać, wiec odkręcona woda to ułatwia
jeszcze zęby to pół biedy ale prysznic musi lecieć cały czas bo inaczje nie jestem w stanie się zrelaksować po drugie ja biorę prysznic dosłownie we wrzątku, więc jak zakręcę to momentalnie robi się zimno

[cochonnetta]

mam wanne i nie oddalabym jej za nic! Uwielbiam moczyć się w gorącej wodzie, to dla mnie najmilsza, najbardziej relaksująca chwila w ciągu dnia.

ale bądź, co bądź wody zużywam rekordowo dużo - szybko robi mi się zimno: odlewam trochę ,dolewam gorącej i tak kilka razy

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Hultaj

Z technicznego punktu widzenia nie ma potrzeby namydlając się aby leciała woda. Albo musi lecieć obok człowieka, czyli jest zbędna, albo na, i tym samym spłukiwałoby się od razu mydlo czy żel, trochę bez sensu działanie. To, że w czasie prysznica nie zakręca się wody to jest zwykłe wygodnictwo (właściwie nie wiem co trudnego w przekręceniu kurka) i tzw. marnotrawstwo. To tak jak myć zęby i mieć odkręcony kran także wtedy, gdy się szoruje; szczoteczka w buzi a woda sobie radośnie leci.

Hmmm... no nie do końca się z tym zgodzę. Mam wodę ogrzewaną na gaz, czyli włączanie i wyłączanie wody [czytaj piecyka], co chwila nie jest do końca bezpieczne, no i oczywiście trzeba chwilę poczekać, żeby woda się nagrzała [w innym wypadku pewnie ją bym wyłączała]. Opracowałam sobie pewną technikę [jogę pod prysznicem, której tu nie przytoczę, bo wstyd ] która skraca puszczanie wody do minimum

I tak właśnie sobie myślę, że nawet po kąpieli trzeba spłukać ciało wodą... chyba faktycznie, podczas kąpieli zużywa się więcej wody...

[ulinkaaa]

Napisane przez amistad.k.m.s

Hmmm... no nie do końca się z tym zgodzę. Mam wodę ogrzewaną na gaz, czyli włączanie i wyłączanie wody [czytaj piecyka], co chwila nie jest do końca bezpieczne, no i oczywiście trzeba chwilę poczekać, żeby woda się nagrzała [w innym wypadku pewnie ją bym wyłączała]. Opracowałam sobie pewną technikę [jogę pod prysznicem, której tu nie przytoczę, bo wstyd ] która skraca puszczanie wody do minimum

I tak właśnie sobie myślę, że nawet po kąpieli trzeba spłukać ciało wodą... chyba faktycznie, podczas kąpieli zużywa się więcej wody...

Ja tez mam piec i zakrecanie wody w trakcie namydlania powoduje, ze po chwili gdy wlacze znowu to jest zimna. generalnie wole prysznic, bo jest szybciej, choc czasem lubie wejsc do wanny i sie porzadnie zrelaksowac

[syntagma]

jezeli ktos siedzi pod prysznicem 25 minut to oszczednosc wody faktycznie zadna, ale z zalozenia prysznic sluzy do tego, zeby wejsc, namydlic sie i splukac, a nie debatowac tam przy rurze. Wtedy oszczednosc wody na pewno jest.

[Hultaj]

Jakis stary piecyk masz , pamiętam, jak zdarzało mi się korzystać z wody na piecyk, zabytek notabene, i szczerze mowiąc, ogień sobie buzował, a jak się przekręcało kurek to sobie wesoło rósł na wszystkie fajerki, a woda szybko się nagrzewała. No ale nie był to jakiś miły piecyk , także się nie czepiam; możemy generalnie przyjąć że większości ludzi zdecydowanie ten problem nie dotyczy, odkręcają kran i szlus.
Po prostu odpowiadam koleżance, że prysznic jest bardziej oszczędny, nie wnikam w to, czy ludzie wodę oszczędzają czy to ze względów finansowych czy środowiskowych czy też się przysznicują ile fabryka daje, bo dla mnie to jest oczywiste, że to jest przyjemnie jak cię tak woda myzia i myzia. Generalnie zasada działania w życiu jest taka, jak się płaci samemu rachunki, to się raczej nie szaleje. Chyba, że pensję ma się taką, że się kosztów utrzymania zwyczajnie się nie odczuwa. Jak płaci mama, to może sobie z kranu lecieć i przy tych zębach.
Za to gdybym miała ładować się w 20minutowy wrzątek to chyba bym z łazienki nie wyszła, tylko musiala się wyczołgać. Jak Wam laseczki to kompletnie nie rozleniwia krążenia, to ja nie wiem.

[teofano86]

dla mnie mogłoby wanny nie być, aczkolwiek nie uznaję kabin tych malutkich, które kupuje się w sklepach, bo to jest śmieszne i trochę niepraktyczne a nawet klaustrofobiczne. Dla mnie dużo lepszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie kabiny wolnostojącej i miejsce jest i ładniej wygląda... ale oczywiście to wymaga przygotowania i miejsca

[Hultaj]

Dziewczyny, ale jak się ma piec to nikt mi nie powie, że nie można przykręcić strumienia np.

[vretka]

Napisane przez amistad.k.m.s

Hmmm... no nie do końca się z tym zgodzę. Mam wodę ogrzewaną na gaz, czyli włączanie i wyłączanie wody [czytaj piecyka], co chwila nie jest do końca bezpieczne, no i oczywiście trzeba chwilę poczekać, żeby woda się nagrzała [w innym wypadku pewnie ją bym wyłączała]. Opracowałam sobie pewną technikę [jogę pod prysznicem, której tu nie przytoczę, bo wstyd ] która skraca puszczanie wody do minimum

Znam ten ból Od jakiegoś czasu wynajmuję mieszkanie, gdzie jest piecyk gazowy i również zmuszona jestem do gimnastykowania się pod prysznicem. U mnie jest tak, że jak się na moment zakręci, to po odkręceniu przez chwilę leci wrzątek, więc można się porządnie oparzyć. Jednak i tak zakręcam, bo kabina jest dość mała i ciężko się namydlić tak, żeby nie spłynęło, kiedy prysznic jest włączony, nie wspominając już o tym, że zabezpieczenie piecyka wyłącza go po jakimś czasie, jeśli jest zbyt gorący. Już kiedyś stałam tak namydlona i trzęsłam się z zimna czekając aż TŻowi uda się ponownie uruchomić grzanie (przez jakiś czas po wyłączeniu jest zablokowane )

[syntagma]

bo ja wiem, przede wszystkim mysle, ze to sa nawyki, ktore wynosi sie z domu. Odruchowo zakrecam przy myciu zebow, draznilby mnie ten halas pewnie a nie tyle, ze troska o rachunki mna kieruje

[vretka]

Napisane przez Hultaj

Dziewczyny, ale jak się ma piec to nikt mi nie powie, że nie można przykręcić strumienia np.

Ja Ci powiem U mnie jak nie leci na ful, to się piecyk wyłącza i leci zimna. Wprawdzie sam piec mam tak ustawiony, że po odkręceniu samej gorącej da się przeżyć i nie trzeba za długo ustawiać, jednak tak jak wcześniej wspomniałam, jak się ciepła wyłączy, po ponownym włączeniu leci wrzątek przez jakiś czas. Bardzo mnie to boli, zwłaszcza, że mam z tego typu urządzeniem do czynienia pierwszy raz w życiu

Co do zębów, zakręcam odkąd pamiętam Chyba kiedyś w szkole podstawowej mieliśmy ten temat poruszany na środowisku

[Serendipity]

Ja nie rozumiem ,bo na czas namydlania się,nakładania szamponu na włosy wyłączam wodę.
Kąpiel mnie brzydzi-siedzenie w brudach,które właśnie z siebie zmyłam.

[Lucka91]

Ja tez mam wanne i w zyciu nie zamienilabym jej na prysznic.
Uwielbiam długie kąpiele w praktycznie wrzącej wodzie
Jak zabieram ze soba do lazienki książkę, to domownicy juz protestuja, bo wiedza ze godzine bedzie zakaz wstępu :P