Dla kogo pachnieć? Wbrew czemu pachnieć?

[Mitsouko]

Ubieram się nie tylko dla siebie i tak samo pachnę dla własnej przyjemności, ale też, żeby swoją indywidualność podkreślić perfumami. Jeszcze nie tak dawno górę brał we mnie pierwiastek egoistyczny i wiem, "mordowałam" nieraz otoczenie zapachami pięknymi, ale dość agresywnymi czemu towarzyszył lęk i wyrzuty sumienia z powodu zawłaszczania czyjeś zapachowej przestrzeni. Przekonałam się do L'Artisana i odkąd używam zapachów tej marki ,jestem spokojna - wiem, że te artisanowskie "szepty", choćbym nie wiem jak mocno się nimi skropiła, nikogo nie ogłuszą. W przypadku np. cudownej urody starych Guerlainów nigdy takiej pewności nie miałam.

[skarbiatko]

Pachnieć dla siebie,zdecydowanie,ale jeżeli przy okazji nasze 'pachnienie" cieszy otoczenie,to ja nie mam nic "naprzeciwko"

[agnes_bdg]

Pachnę dla siebie i źle mi z tym, jak już sama nie czuję swoich perfum.

Nie obchodzi mnie czy mój zapach odpowiada innym czy nie, ani w domu ani w pracy. Zresztą mąż nigdy nic nie czuje i nie zwraca uwagi.

Tak jak ktoś już zauważył wcześniej, samemu nie wypada zwracać uwagi komuś, że nie podoba się nam ich perfum.
Ja tak samo - jak mi się podoba to zawsze powiem szczerze, jak nie to milczę.

[Murszafka]

Napisane przez agnes_bdg

mąż nigdy nic nie czuje i nie zwraca uwagi.

Tak jak ktoś już zauważył wcześniej, samemu nie wypada zwracać uwagi komuś, że nie podoba się nam ich perfum.
Ja tak samo - jak mi się podoba to zawsze powiem szczerze, jak nie to milczę.

Moj tez nie zwraca Chyba, ze mam na sobie Slonia na swiezo -wtedy owszem.
A co do zwracania uwagi -no nie wypada, ale co z tego... Juz 2 x uslyszalam od jednej kolezanki: "nie uzywaj tego wiecej, to sierdzi", o Amour : "coz to znowu za duszace swinstwo"...

[Hvid]

Hmm, w moim przypadku jest obecnie troche dziwnie. Po pierwsze - musze w koncu skonczyc kilka flaszek, poniewaz nie sa najmlodsze, czas plynie nieublaganie, i sie po prostu zmarnuja

Ale najwazniejsze jest to, ze mnie teraz zapachy mobilizuja. Czesto bywam nieziemsko zmeczona, do niedawna mialam kilka razy w ciagu nocy pobudki ( dziecie trzeba bylo nakarmic ), nie zawsze jest ochota na to, zeby sie wydepilowac, umalowac, ladnie ubrac. No i wlasnie zapachy dodaja mi wigoru, popychaja do dzialania. Staram sie bowiem do kazdego zapachu dobrac odpowiedni stroj, tak, zeby calosc komponowala sie w miare harmonijnie

Pachne przede wszystkim dla siebie, ale mojemu malzonkowi niektore zapachy bardzo sie podobaja. Prym wsrod nich wiedzie Amarige Givenchy, zaraz po nim Lancome Mille et une Roses.

Jeszcze tylko dopisze - Nie, nie przejmuje sie otoczeniem. Mojemu malzonkowi zapachy nie przeszkadzaja, natomiast jeden czy dwa kwiatki na pustyni nie zrobia roznicy. Pisze o Danii, ktora jest zapachowa pustynia. Byc moze moje zapachy draznia niektore osoby, ktore spotykam w sklepie lub mijam na ulicy. Tego nie wiem, poniewaz nigdy nikt tutaj nie skomentowal moich pachnidel.

[danaida]

Napisane przez Murszafka

A co do zwracania uwagi -no nie wypada, ale co z tego... Juz 2 x uslyszalam od jednej kolezanki: "nie uzywaj tego wiecej, to sierdzi", o Amour : "coz to znowu za duszace swinstwo"...

Właśnie. Uważam, że publiczne zwracanie komuś uwagi, czy głośne rozprawianie na temat czyichś perfum jest przejawem prostactwa. Co innego, kiedy wypowiadają się bliskie osoby i wtedy forma zależy od konwencji i relacji, w której dana osoba się znajduje. Mój TŻ nie lubi klasycznej trucizny, więc się przy nim nie psikam, ewentualnie 2-3 godziny przed jego powrotem, bo w tej fazie już mu nie przeszkadza. Nie rezygnuję z tego zapachu, ale bardziej sporadycznie używam. Perfumy przede wszystkim dostaję od TŻ, który spełnia albo moje marzenia albo swoje zachwyty. Sporadycznie także od szwagra, tylko z tą różnicą, że podaję konkretne namiary a on mi je kupuje. No i oczywiście, zawsze jest ciekawy jaki to zapach dla mnie nabył. Moje wybory oczywiście go nie zachwycają, bo lubi delikatne, świeże i kwiatowe zapachy u kobiet a to raczej nie moja bajka. Wiem, że jego gusta a moje gusta to przepaść. Zejsć się mogą wyłącznie w przypadku niektórych męskich zapachów ... i nawet kiedy mówi, że jakiś mój zapach to dziwadło, to komentuje z wdziękiem, obracając w żart, który mnie bawi a nie obraża

[Aggie125]

Ja wlasnie zostałam skomentowana przez koleżankę z pracy:

" O fuj, przeciez to smierdzi! Nie przyszło Ci do głowy, że ktos kogo mijasz może sobie pomysleć: "Ale ta laska śmierdzi?"


Dosłownie tak powiedziała i zapewne w żartach, ale myslałam, że ją dosłownie lutnę.

A takiego "komplementu" doczekało się... CHERGUI...

No ludzie, ja rozumiem, że śmierdzieć może pot, niedomyte ciało, papierosy, czosnek w oddechu. Ale perfumy? Nawet jesli się komuś nie podobają?

Dodam, że ona uzywa raczej popularnych perfum typu J'adore, więc Lutensy sa dla niej przejaem czegoś niezrozumiałego.

[Polly_]

Napisane przez Murszafka

Moj tez nie zwraca Chyba, ze mam na sobie Slonia na swiezo -wtedy owszem.
A co do zwracania uwagi -no nie wypada, ale co z tego... Juz 2 x uslyszalam od jednej kolezanki: "nie uzywaj tego wiecej, to sierdzi", o Amour : "coz to znowu za duszace swinstwo"...

to raczej nie świadczy o niej dobrze...zastanawiam się co ja bym odpowiedziała w takiej sytuacji

ja pachnę dla siebie, maż uważa że wybieram dziwne zapachy...ale nie trawi tylko BC

[danaida]

Napisane przez Aggie125

Ja wlasnie zostałam skomentowana przez koleżankę z pracy:

" O fuj, przeciez to smierdzi! Nie przyszło Ci do głowy, że ktos kogo mijasz może sobie pomysleć: "Ale ta laska śmierdzi?"


Dosłownie tak powiedziała i zapewne w żartach, ale myslałam, że ją dosłownie lutnę.

A takiego "komplementu" doczekało się... CHERGUI...

No ludzie, ja rozumiem, że śmierdzieć może pot, niedomyte ciało, papierosy, czosnek w oddechu. Ale perfumy? Nawet jesli się komuś nie podobają?

Dodam, że ona uzywa raczej popularnych perfum typu J'adore, więc Lutensy sa dla niej przejaem czegoś niezrozumiałego.

Hmm... gdyby to powiedziała znajomo-koleżanka to bym chyba dokładnie powiedziała to co Ty, że śmierdzieć to może pot itp. a perfumy mogą co najwyżej być nietuzinkowe i intrygujące.

Gdyby powiedział to ktoś mi bliski - lubiący i akceptujący mnie -z kim pozwalam sobie na większą swobodę i podzielałby moje poczucie humoru (trącające niekiedy makabrą i surrealizmem), to wyobrażenie sobie takiej scenki, w której idzie fajna laska i pachnie dziwnymi perfumami (w opinii osoby znającej tylko te grzeczne i akuratne) i wstępnie zainteresowany apsztyfikant (pojawiający się zza rogu ulicy)biegnie za nią, by ją zaprosić na kawę i wycofuję się jednak kiedy się do niej zbliża, bo pachnie według niego szokująco (itp.)... może być dla mnie w tej konwencji zabawne. Ale tylko wtedy i tylko od takiej osoby, która jest mi życzliwa.

PS. A tego zapachu niestety nie znam, ale już jestem zaintrygowana


O rany, nie wiem, czy udało mi się przekazać to co chciałam, czy tylko namąciłam i jeden wielki bełkot wyszedł

[ropuszka]

Taki fajny watek a ja go dopiero teraz obczailam

Oczywiscie pachne dla siebie, tym na co mam akurat ochote. Najbardziej zalezy mi na tym, zebym to ja nie dostawala mdlosci od moich perfum, reszta juz jest mniej istotna

ALE. Gdyby moj TZ ewidentnie nie lubil jakiegos konkretego zapachu, to bym pewnie sie powstrzymywala z uzywaniem go. A przynajmniej dawkowalabym to 'szczescie' tak, zeby jego katusze byly jak najmniejsze.

Jesli chodzi o osoby, ktorych nie trawie, a jest takich bardzo malutko (moze dwie trzy), to nie za bardzo przejmuje sie ich zdaniem, zreszta nie sadze nawet, zeby ktos z kim 'dre koty' powiedzial, ze smierdze W sumie to nigdy nie uslyszalam takiego komentarza. Zdaje sobie jednak sprawe, ze moje perfumy nie wszystkim sie musza podobac. Znam jedna taka osobke, ktorej perfum nienawidze, przyprawiaja mnie o bol glowy, mdlosci itp. historie. A ze osoba jest okropna, to z mila checia uzywalabym w jej obecnosci perfum, od ktorych mialaby zawroty glowy jestem potworem, wiem, ale jak ktos mi zalezie za skore to lubie go 'meczyc' w taki subtelny sposob, zeby nie mogl powiedziec, ze straszna cholera jestem

Jestem bardzo wrazliwa na zapachy i uwielbiam odkrywac nowe. szanuje tez gust innych osob, ale czasem lubie sie 'mscic' zapachowo

[trihomonas]

Perfumuje sie absolutnie dla siebie Uwielbiam czuc na sobie zapach perfum ale.... No wlasnie zawsze jest jakies ale Jesli jakis kolega z pracy (mam ich duzo -powyzej 20) skomentuje moje perfumy to przyznam,ze rosna mi hahaha

[skarbiatko]

Jeżeli pachnieć,jeżeli pachnieć,jeżeli paaaachnieć.......
Jezeli pachnieć mam to tylko oryginalnie
Jak się popsikać to tylko dla Się
Czy Douglasowo pachnie się czy też niszowo,
Jak się wypachnić to tylko dla Się

Lecz dzielić się miłością swą do pięknych woni
Bo mniej to cieszy co w szafie na dnie
Więc wnet drugiego znajdź zapachów amatora
I wespół w zespół by żądz moc móc wzmóc

[danaida]

Napisane przez skarbiatko

Jeżeli pachnieć,jeżeli pachnieć,jeżeli paaaachnieć.......
Jezeli pachnieć mam to tylko oryginalnie
Jak się popsikać to tylko dla Się
Czy Douglasowo pachnie się czy też niszowo,
Jak się wypachnić to tylko dla Się

Lecz dzielić się miłością swą do pięknych woni
Bo mniej to cieszy co w szafie na dnie
Więc wnet drugiego znajdź zapachów amatora
I wespół w zespół by żądz moc móc wzmóc

Brzmi jak hymn perfumiarek

[Daffodilka]

Napisane przez danaida

Brzmi jak hymn perfumiarek

Kabaret Starszych Panów? W tej wersji też super

[skarbiatko]

Napisane przez Daffodilka

Kabaret Starszych Panów? W tej wersji też super

W tej wersji jest to Kabaret Młodych Pań

[agnes_bdg]

Napisane przez Aggie125

Ja wlasnie zostałam skomentowana przez koleżankę z pracy:

" O fuj, przeciez to smierdzi! Nie przyszło Ci do głowy, że ktos kogo mijasz może sobie pomysleć: "Ale ta laska śmierdzi?"


Dosłownie tak powiedziała i zapewne w żartach, ale myslałam, że ją dosłownie lutnę.

Nigdy i nikomu bym czegoś takiego nie powiedziała, nawet w żartach.

Moja córeczka lat 3 chyba będzie podzielać moje zamiłowanie, zawsze jak przechodzimy obok perfumerii to mnie ciągnie, chce "kateczke" a na nią "psik".
Jak mam jakieś kwiatowe perfumki na sobie to przyjdzie, wtulić się i mówi " Sliczne psik"

[Sabbath]

Napisane przez Aggie125

Ja wlasnie zostałam skomentowana przez koleżankę z pracy:

" O fuj, przeciez to smierdzi! Nie przyszło Ci do głowy, że ktos kogo mijasz może sobie pomysleć: "Ale ta laska śmierdzi?"


Dosłownie tak powiedziała i zapewne w żartach, ale myslałam, że ją dosłownie lutnę.

A takiego "komplementu" doczekało się... CHERGUI...

No ludzie, ja rozumiem, że śmierdzieć może pot, niedomyte ciało, papierosy, czosnek w oddechu. Ale perfumy? Nawet jesli się komuś nie podobają?

Dodam, że ona uzywa raczej popularnych perfum typu J'adore, więc Lutensy sa dla niej przejaem czegoś niezrozumiałego.

Hmmm... Wiesz co, przyszło mi do głowy, że mogła mieć po prostu zły dzień i denerwowało ją wszystko jak leci. Druga opcja - stan przedkatarowy, kiedy każdy zapach boli - Chergui jest jest jednak mocne.

Bo sam fakt odbierania Chergui jakoś smród jest nie tyle dyskusyjny, co bardzo, bardzo mało prawdopodobny. Z moich obserwacji wynika, że to zapach łatwy - z tych, które chętnie komplementują ludzie postronni perfumami niezainteresowani.

Ja znam tylko jedną osobę, która na Chergui reaguje "fuj", ale to osoba szczególna, a mianowicie reagująca "fuj" na wszystko, co założę. Zapachowo oczywiście.
I strasznie mnie to rajcuje , bo to jedyna w ogóle znana mi osoba, która kiedykolwiek powiedziała mi, że moje perfumy śmierdzą. A ja lubię być kontrowersyjna.
No i jeszcze.... To jest chyba trochę tak, że ona jest nieco urażona faktem, że ludzie zachwycają się moimi dziwacznymi zapachami, a nie Jej Euphorią (którą sama pomagałam Jej kupić na Allegro).
Może twoja koleżanka też jest czasem ciutkę zazdrosna? Używasz dośc charakterystycznych, mocnych zapachów. Toen efekt skupienia uwagi trudno "przebić".

Napisane przez skarbiatko

Jeżeli pachnieć,jeżeli pachnieć,jeżeli paaaachnieć.......
Jezeli pachnieć mam to tylko oryginalnie
Jak się popsikać to tylko dla Się
Czy Douglasowo pachnie się czy też niszowo,
Jak się wypachnić to tylko dla Się

Lecz dzielić się miłością swą do pięknych woni
Bo mniej to cieszy co w szafie na dnie
Więc wnet drugiego znajdź zapachów amatora
I wespół w zespół by żądz moc móc wzmóc

Z radością dołączę do zespołu.

Napisane przez agnes_bdg

Moja córeczka lat 3 chyba będzie podzielać moje zamiłowanie, zawsze jak przechodzimy obok perfumerii to mnie ciągnie, chce "kateczke" a na nią "psik".
Jak mam jakieś kwiatowe perfumki na sobie to przyjdzie, wtulić się i mówi " Sliczne psik"

Agnes, a wiesz, że to dzieciakom zostaje? Mój syn ma już 11 lat i nadal w perfumerii z uwagą testuje zapachy na bloterach, a czasem nawet i na nadgarstek psiknie. Nie mówiąc już o tym, że miał moment w życiu, kiedy z upodobaniem buszował w moich Demeterkach.

No i gust ma niezły: ostatnio spośród kiulku zaproponowanych bloterków bezbłędnie za najatrakcyjniejszego uznał Gucci Pour Homme.
Przyzwyczajenie do drewniaków i kadzideł swoje robi.

[melkmeisje]

Napisane przez Sabbath

Agnes, a wiesz, że to dzieciakom zostaje? Mój syn ma już 11 lat i nadal w perfumerii z uwagą testuje zapachy na bloterach, a czasem nawet i na nadgarstek psiknie. Nie mówiąc już o tym, że miał moment w życiu, kiedy z upodobaniem buszował w moich Demeterkach.

No i gust ma niezły: ostatnio spośród kiulku zaproponowanych bloterków bezbłędnie za najatrakcyjniejszego uznał Gucci Pour Homme.
Przyzwyczajenie do drewniaków i kadzideł swoje robi.

To widzę, Sabb, że synek robi postępy Pamiętam, jak jakiś czas temu pisałaś, że w perfumerii najbardziej podobały mu się Baby Doll i Young Sexy Lovely

[Aggie125]

Napisane przez Sabbath

Hmmm... Wiesz co, przyszło mi do głowy, że mogła mieć po prostu zły dzień i denerwowało ją wszystko jak leci. Druga opcja - stan przedkatarowy, kiedy każdy zapach boli - Chergui jest jest jednak mocne.

Może to i katar, jednak ona tak zwykle reaguje na moje perfumy. Bo szczerze mówiąc zapachy których uzywam sa dla osoby mało zainteresowanej perfumami dziwne i kontrowersyjne - tutaj na forum jest to dośc zwyczajne, że ktos pachnie Patchouli lub Miel de Bois.

Napisane przez Sabbath

Bo sam fakt odbierania Chergui jakoś smród jest nie tyle dyskusyjny, co bardzo, bardzo mało prawdopodobny. Z moich obserwacji wynika, że to zapach łatwy - z tych, które chętnie komplementują ludzie postronni perfumami niezainteresowani.

Ja też nie pojmuję nazwania Chergui "smrodem". OK, Santal Blanc jest już bardziej dziwny, taki drewniano-ziołowo-pieprzny, to połaczenie może komuś zjeżyc włosy na głowie. Ale Chergui? Zrozumiałabym, gdyby ktoś okreslił ten zapach jako męski, bo ja odbieram to jako męski zapach, z gatunku tych, które świetnie układają sie na kobiecie.

Napisane przez Sabbath

Ja znam tylko jedną osobę, która na Chergui reaguje "fuj", ale to osoba szczególna, a mianowicie reagująca "fuj" na wszystko, co założę. Zapachowo oczywiście.
I strasznie mnie to rajcuje , bo to jedyna w ogóle znana mi osoba, która kiedykolwiek powiedziała mi, że moje perfumy śmierdzą. A ja lubię być kontrowersyjna.
No i jeszcze.... To jest chyba trochę tak, że ona jest nieco urażona faktem, że ludzie zachwycają się moimi dziwacznymi zapachami, a nie Jej Euphorią (którą sama pomagałam Jej kupić na Allegro).
Może twoja koleżanka też jest czasem ciutkę zazdrosna? Używasz dośc charakterystycznych, mocnych zapachów. Toen efekt skupienia uwagi trudno "przebić".

W moim przypadku to akurat nie problem, bo nie wiem czemu, ale mnie mało komplementują za zapachy. Zdarzylo mi się to kilkakrotnie. Kolega z roku skomplementował właśnie owo Chergui

Napisane przez Sabbath

Agnes, a wiesz, że to dzieciakom zostaje? Mój syn ma już 11 lat i nadal w perfumerii z uwagą testuje zapachy na bloterach, a czasem nawet i na nadgarstek psiknie. Nie mówiąc już o tym, że miał moment w życiu, kiedy z upodobaniem buszował w moich Demeterkach.

No i gust ma niezły: ostatnio spośród kiulku zaproponowanych bloterków bezbłędnie za najatrakcyjniejszego uznał Gucci Pour Homme.
Przyzwyczajenie do drewniaków i kadzideł swoje robi.

Ja pamiętam, jak chyba z rok temu Twoj synek wymiział się bodajże New Zealand do szkoły

[Hvid]

Hmm, zastanawiam sie, jak to bedzie z moja coreczka. Ma dwa i pol miesiaca, staram sie perfumowac z duzym umiarem, bo to jest przeciez malutkie niemowle, nie chce jej torturowac. Z drugiej zas strony, na moich kolanach sie uspokaja, przestaje plakac, wiec chyba umiem tak sie perfumowac, zeby jej traumy nie dostarczac.

Naleze do osob, ktorym podoba sie wiele zapachow. Te Douglasowe rowniez, nie mowiac juz o Chanel 5, ktory dla wielu jest nie do ugryzienia, zbyt mydlany, babciowy, kiczowaty i tak dalej. To samo z Cerrutim, ktory pachnie jednostajnie, malo odkrywczo, a moim zdaniem cos w sobie ma i do ktorego mam sentyment.
Podobaja mi sie takze niektore niszowce, ktore mialam okazje poznac dzieki uprzejmosci wizazanek oraz pewnej dunskiej internetowej perfumerii. Niestety, perfumeria przerzucila sie na zapachy z tak zwanego mainstream, pewnie niszowce sie kiepsko sprzedawaly. Na szczescie pozostal mi niemiecki i angielski ebay oraz ausliebezumduft.

Ciekawa jestem, jakie zapachy beda sie podobac mojemu dziewczeciu

[Polly_]

Napisane przez Hvid

Hmm, zastanawiam sie, jak to bedzie z moja coreczka. Ma dwa i pol miesiaca, staram sie perfumowac z duzym umiarem, bo to jest przeciez malutkie niemowle, nie chce jej torturowac. Z drugiej zas strony, na moich kolanach sie uspokaja, przestaje plakac, wiec chyba umiem tak sie perfumowac, zeby jej traumy nie dostarczac.

Naleze do osob, ktorym podoba sie wiele zapachow. Te Douglasowe rowniez, nie mowiac juz o Chanel 5, ktory dla wielu jest nie do ugryzienia, zbyt mydlany, babciowy, kiczowaty i tak dalej. To samo z Cerrutim, ktory pachnie jednostajnie, malo odkrywczo, a moim zdaniem cos w sobie ma i do ktorego mam sentyment.
Podobaja mi sie takze niektore niszowce, ktore mialam okazje poznac dzieki uprzejmosci wizazanek oraz pewnej dunskiej internetowej perfumerii. Niestety, perfumeria przerzucila sie na zapachy z tak zwanego mainstream, pewnie niszowce sie kiepsko sprzedawaly. Na szczescie pozostal mi niemiecki i angielski ebay oraz ausliebezumduft.

Ciekawa jestem, jakie zapachy beda sie podobac mojemu dziewczeciu

moje dziecię stanowczo nakazało mi nabycie Zagorska

[Aggie125]

Napisane przez Polly_

moje dziecię stanowczo nakazało mi nabycie Zagorska

Mądra dziecina

[Hvid]

Napisane przez Polly_

moje dziecię stanowczo nakazało mi nabycie Zagorska

Ja mam tylko Comme des Garcons 2. Napisz, prosze, czy Zagorsk rzeczywiscie pachnie tak smutno i melancholijnie jak pisza? Bo to wiadomo, roznie bywa. O Black Cashmere niektorzy pisza, ze to jest zapach pogrzebowy, a dla mnie pachnie jak czeska Becherowka, wcale nie pogrzebowo. Etro Messe de Minuit pachnie mi z kolei bardziej cerkwia z dodatkiem wanilii niz trupem .

Nie znam Zagorska. Ciekawa jestem Twojej opinii.

[Aggie125]

Napisane przez Hvid

Ja mam tylko Comme des Garcons 2. Napisz, prosze, czy Zagorsk rzeczywiscie pachnie tak smutno i melancholijnie jak pisza? Bo to wiadomo, roznie bywa. O Black Cashmere niektorzy pisza, ze to jest zapach pogrzebowy, a dla mnie pachnie jak czeska Becherowka, wcale nie pogrzebowo. Etro Messe de Minuit pachnie mi z kolei bardziej cerkwia z dodatkiem wanilii niz trupem .

Nie znam Zagorska. Ciekawa jestem Twojej opinii.

Ja nie Polly, ale od rau, kiedy po raz pierwszy przetestowałam Zagorsk poczułam smutek pustej przestrzennej doliny jesienią, kiedy klucze gęsiodlatują do ciepłych krajów z żałobnym krzykiem. Mały kościółek w dolinie, zimny wiatr zwiastujący nadejście jesieni i zimne, krótkie dni oraz długie noce.

Jeśli czytalaś "Sage o Ludziach Lodu", to Zagork idealnie wpisuje się w tom bodajże 9-ty "Samotny", opowieść o Mikaelu ktory będąc w wojsku popadł w depresję i w ten sposób widział wszystko co go otacza.

[Polly_]

)

Napisane przez Hvid

Ja mam tylko Comme des Garcons 2. Napisz, prosze, czy Zagorsk rzeczywiscie pachnie tak smutno i melancholijnie jak pisza? Bo to wiadomo, roznie bywa. O Black Cashmere niektorzy pisza, ze to jest zapach pogrzebowy, a dla mnie pachnie jak czeska Becherowka, wcale nie pogrzebowo. Etro Messe de Minuit pachnie mi z kolei bardziej cerkwia z dodatkiem wanilii niz trupem .

Nie znam Zagorska. Ciekawa jestem Twojej opinii.

wg mnie jest smutny, po pierwszych testach (zaraz za drzwiami poczty)
pisałam że miałam ochotę sie rzucic na ziemię pod tą pocztą i wyć z rozpaczy i że czułam sie jak tem powstaniec co swojego zdechłego konia zostawił zimą na polu...

Napisane przez Aggie125

Ja nie Polly, ale od rau, kiedy po raz pierwszy przetestowałam Zagorsk poczułam smutek pustej przestrzennej doliny jesienią, kiedy klucze gęsiodlatują do ciepłych krajów z żałobnym krzykiem. Mały kościółek w dolinie, zimny wiatr zwiastujący nadejście jesieni i zimne, krótkie dni oraz długie noce.

Jeśli czytalaś "Sage o Ludziach Lodu", to Zagork idealnie wpisuje się w tom bodajże 9-ty "Samotny", opowieść o Mikaelu ktory będąc w wojsku popadł w depresję i w ten sposób widział wszystko co go otacza.

dokłądnie! w ogóle ten zapach kojarzy mi się z tą ich doliną zakutą lodem

ale np. Avignon nie kojarzy mi sie wcale z katedrą czy kościelnym dostojnikiem, tylko z radosnymi dziewczynkami sypiącymi kwiaty w Boże Ciało

[fergieunia]

Pachnę przede wszytkim dla siebie ale również dla otoczenia. W końcu jak miło usłyszeć ładnie pachniesz... Moja koleżanka chyba perfumuje sie tylko dla otoczenia bo mówi mi, że gdy przesiaduje caly dzień w domu nie rusza perfum co jest aż przykre. Nie sądze zebym uzywala perfum które moga drażnic najbliższe otoczenie. Jeżeli jednak by tak było to trudno w końcu ważne żebym to ja sie dobrze czuła a nie otoczenie. Ale nie jestem taką egoistką, jeżeli juz się tak stanie uzywam ich mniej lub w innych okolicznościach.

[Sabbath]

Napisane przez melkmeisje

To widzę, Sabb, że synek robi postępy Pamiętam, jak jakiś czas temu pisałaś, że w perfumerii najbardziej podobały mu się Baby Doll i Young Sexy Lovely

To był wybór zapachów, które rzekomo do mnie pasują. Naprawdę umarłabym ze śmiechu, gdyby nie to, że nie chciałam mu robić przykrości.

Napisane przez Aggie125

Może to i katar, jednak ona tak zwykle reaguje na moje perfumy. Bo szczerze mówiąc zapachy których uzywam sa dla osoby mało zainteresowanej perfumami dziwne i kontrowersyjne - tutaj na forum jest to dośc zwyczajne, że ktos pachnie Patchouli lub Miel de Bois.

Mnie się ludziska rzadko dziwią. Ale z drugiej strony... Jak kto mnie zna, to zwykle spodziewa się rzeczy dziwniejszych, niż najbardziej nawet pofyrtane perfumy.

Napisane przez Aggie125

Ja też nie pojmuję nazwania Chergui "smrodem". OK, Santal Blanc jest już bardziej dziwny, taki drewniano-ziołowo-pieprzny, to połaczenie może komuś zjeżyc włosy na głowie. Ale Chergui? Zrozumiałabym, gdyby ktoś okreslił ten zapach jako męski, bo ja odbieram to jako męski zapach, z gatunku tych, które świetnie układają sie na kobiecie.

Czekaj, Chergui odbierasz jako męski?
Bo dla mnie to ulepek.

Napisane przez Aggie125

W moim przypadku to akurat nie problem, bo nie wiem czemu, ale mnie mało komplementują za zapachy. Zdarzylo mi się to kilkakrotnie. Kolega z roku skomplementował właśnie owo Chergui

Nie dziwię mu się, że skomplementował, choć u mnie Chergui akurat chyba częściej zauważają kobiety.
A czemu nie komplementują Twoich perfum... nie wiem. może nie mają śmiałości?

Napisane przez Aggie125

Ja pamiętam, jak chyba z rok temu Twoj synek wymiział się bodajże New Zealand do szkoły

Hihi, dokładnie New Zealand. Miał okres, kiedy szalał za tym zapchem.

Wczoraj zapodał sobie jeden psik Chocolate Greedy. Kiedy chodził ze mną po centrum handlowym ludzie się za nim oglądali.

Napisane przez Hvid

Ciekawa jestem, jakie zapachy beda sie podobac mojemu dziewczeciu

Na pewnym etapie najprawdopodobniej te, które kojarzą jej się z Tobą. Potem może być różnie.

Napisane przez Polly_

moje dziecię stanowczo nakazało mi nabycie Zagorska

Napisane przez Hvid

Napisz, prosze, czy Zagorsk rzeczywiscie pachnie tak smutno i melancholijnie jak pisza?

Napisane przez Aggie125

Ja nie Polly, ale od rau, kiedy po raz pierwszy przetestowałam Zagorsk poczułam smutek pustej przestrzennej doliny jesienią, kiedy klucze gęsiodlatują do ciepłych krajów z żałobnym krzykiem. Mały kościółek w dolinie, zimny wiatr zwiastujący nadejście jesieni i zimne, krótkie dni oraz długie noce.

Jeśli czytalaś "Sage o Ludziach Lodu", to Zagork idealnie wpisuje się w tom bodajże 9-ty "Samotny", opowieść o Mikaelu ktory będąc w wojsku popadł w depresję i w ten sposób widział wszystko co go otacza.

Napisane przez Polly_

)
wg mnie jest smutny, po pierwszych testach (zaraz za drzwiami poczty)
pisałam że miałam ochotę sie rzucic na ziemię pod tą pocztą i wyć z rozpaczy i że czułam sie jak tem powstaniec co swojego zdechłego konia zostawił zimą na polu...

Jam też nie Polly, ale powiem Wam, że ten smutek w zagorsku jest dla mnie niepojęty.
Zagorsk pachnie dla mnie ciepłym bezpieczeńtwem, jest mrokiem jak moja podświadomość - ale podświadomość nie zła, tylko taka... pierwotna jak gniazdo.
Pisałam, że jest łatwy. I naprawdę tak go odbieram.

[melkmeisje]

Napisane przez Sabbath

To był wybór zapachów, które rzekomo do mnie pasują. Naprawdę umarłabym ze śmiechu, gdyby nie to, że nie chciałam mu robić przykrości.

Ciekawe, czym się kierował przy wyborze

[Aggie125]

Napisane przez Sabbath

Czekaj, Chergui odbierasz jako męski?
Bo dla mnie to ulepek.

Chergui jest dla mnie jak zapach faceta, który na co dzień lubi sobie zapalić tytoń albo aromatyczne cygaro, a potem rano pozostaje po nim zmięta pościel i własnie ten ulotny ślad zapachu...

Broń Boże ulep - stuprocentowy samiec!

[Hvid]

Polly_, Sabbath i Aggie125 - Dziekuje