Scent Bar VIII

[vesenka]

Teza-trzymaj się, dbaj o siebie i bierz leki tak jak zaleci Ci lekarz Lekarze naprawdę wiedzą jak Ci pomóc

Napisane przez winter76

Gryksie-adresu nadal nie mam A wytrwale przyklejam kryształki na imprezę,więc mnie nie zawiedź

wystraszyłyśmy chłopa Już chciałam malować torebkę na złoto A tu adresu ni ma
Jestem tak obżarta,że nawet kulać się nie mam siły-jak zawsze po wizycie u rodziców

[winter76]

Tak to jest z chłopami-najpierw obiecują,a potem jak przyjdzie co do czego to znikają Oj Gryksie-a ja myslałam,że Ty poważny facet w złotych Pumkach jesteś,a tu jednak nie

[vesenka]

Napisane przez winter76

Tak to jest z chłopami-najpierw obiecują,a potem jak przyjdzie co do czego to znikają Oj Gryksie-a ja myslałam,że Ty poważny facet w złotych Pumkach jesteś,a tu jednak nie

ten typ ma nawet fachową nazwę, tylko nie mogę się zdecydować jaką typy facetów jakieś sugestie?
Hmmm....a może on Madzikowi coś korespondencyjnie właśnie czyni, a my przeszkadzamy?

[winter76]

Hm....Jajka malują czy co A za 9 miesięcy zając prezent spoźniony przyniesie,bo bociany będą w ciepłych krajach na emigracji

[madziczka]

Napisane przez vesenka

ten typ ma nawet fachową nazwę, tylko nie mogę się zdecydować jaką typy facetów jakieś sugestie?
Hmmm....a może on Madzikowi coś korespondencyjnie właśnie czyni, a my przeszkadzamy?

Nic mi korespondencyjnie nie czyni Czyż nie wiecie, że Gryx to bałamutnik pierwsza klasa? Brać go na serio? No way

[vesenka]

Napisane przez winter76

Hm....Jajka malują czy co A za 9 miesięcy zając prezent spoźniony przyniesie,bo bociany będą w ciepłych krajach na emigracji

Ale,że niby co? Że Madzik Gryczanemu? Korespondencyjnie? No w sumie oboje gdzieś zniknęli
edit: o, Madzik się pojawił i sprostował rewelacje o malowaniu jajek a co to za typ ten bałamutnik?

[winter76]

Napisane przez madziczka

Nic mi korespondencyjnie nie czyni Czyż nie wiecie, że Gryx to bałamutnik pierwsza klasa? Brać go na serio? No way

Ależ nie,Gryksio to typ Johnyego Bravo Lans,modne dodatki itp itd-zgadza się jak chol...a

[vesenka]

Napisane przez winter76

Ależ nie,Gryksio to typ Johnyego Bravo Lans,modne dodatki itp itd-zgadza się jak chol...a

[madziczka]

Vesenko - bałamutnik to inaczej - flirciarz, podrywacz A bałamucić to inaczej kokietować, podrywać, ale też wprowadzać w błąd

Chyba już przytaczałam te definicje tutaj w kontekście naszego Gryksia, kiedyś

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Vesenko - bałamutnik to inaczej - flirciarz, podrywacz A bałamucić to inaczej kokietować, podrywać, ale też wprowadzać w błąd

cały Gryczany

[madziczka]

Napisane przez vesenka

cały Gryczany

Wypisz, wymaluj. Nowa termin powinien brzmieć "gryczanić"

[winter76]

Podsumowując-JBB,czyli Johny Bravo Bałamutnik

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Chyba już przytaczałam te definicje tutaj w kontekście naszego Gryksia, kiedyś

nie wiedziałam, ale to znaczy,że coś jest na rzeczy

Napisane przez madziczka

Wypisz, wymaluj. Nowa termin powinien brzmieć "gryczanić"

Napisane przez winter76

Podsumowując-JBB,czyli Johny Bravo Bałamutnik

[hecate]

Teza.... duzo sil.

Duzo.



A ja musze sie wyzalic, poradzic...
Moj ex malzon ma nowa dziewczyne, bardzo sie ciesze. Nawet ja znam. Pogadalismy kilka dni temu szczerze jak on sobie wyobraza nasze stosunki za pare miesiecy jak sie wyprowadze. On chcialby utrzymywac kontakt, ja w sumie tez nie chcialabym go zrywac. Wiadomo - w przyjaznie po zerwaniach nie wierze, ale to w koncu moj malzon wiec jakies poprawne stosunki wolalbym utrzymac - jesli bedzie sie dalo.
Ex zaproponowal wyjscie do knajpy w czworke (on zna Simona). Simon kategorycznie odmowil spotkania sie z nim.
Ja w sumie go rozumiem - bo moj ex zaprosil nas kiedys na piwo, bylo wzglednie milo, nastepnie ignorowal go i inne mile akcje. Wiec Si stwierdzil, ze nie ma na to ochoty, bo ich stosunki sa dziwne.

Dzis czekajac na autobus, bo S. zawsze sie zbiera na powiedzenie czegos waznego jak ja niemal na schodach busa.... I on nagle rzecze 'chcialbym zebys nie utrzymywala ze swoim xem kontaktow potem...'
Wytlumaczylam mu, ze ich nie zerwe ale zeby sie obawial, ze wydzwaniac bedziemy do siebie.
Z ciekawosci sprawdzilam jego fejsa i znajomkow - on usunal byla dziewczyne...

Z tym, ze byla dziewczyna z ktora wyskoczyl na piwo raz na ruski rok i spotykal sie kilka miesiecy to jednak co innego niz maz, facet z ktorym bylam 5 lat...
Ma prawo ode mnie wymagac zerwania kontaktow?
Nie daje mu zadnych powodow do zazdrosci i chyba juz na setki sposobow udowodnilam, ze ja nie wrocilabym do bylego - bo nie chce.

[Polly_]

Napisane przez hecate

Teza.... duzo sil.

Duzo.



A ja musze sie wyzalic, poradzic...
Moj ex malzon ma nowa dziewczyne, bardzo sie ciesze. Nawet ja znam. Pogadalismy kilka dni temu szczerze jak on sobie wyobraza nasze stosunki za pare miesiecy jak sie wyprowadze. On chcialby utrzymywac kontakt, ja w sumie tez nie chcialabym go zrywac. Wiadomo - w przyjaznie po zerwaniach nie wierze, ale to w koncu moj malzon wiec jakies poprawne stosunki wolalbym utrzymac - jesli bedzie sie dalo.
Ex zaproponowal wyjscie do knajpy w czworke (on zna Simona). Simon kategorycznie odmowil spotkania sie z nim.
Ja w sumie go rozumiem - bo moj ex zaprosil nas kiedys na piwo, bylo wzglednie milo, nastepnie ignorowal go i inne mile akcje. Wiec Si stwierdzil, ze nie ma na to ochoty, bo ich stosunki sa dziwne.

Dzis czekajac na autobus, bo S. zawsze sie zbiera na powiedzenie czegos waznego jak ja niemal na schodach busa.... I on nagle rzecze 'chcialbym zebys nie utrzymywala ze swoim xem kontaktow potem...'
Wytlumaczylam mu, ze ich nie zerwe ale zeby sie obawial, ze wydzwaniac bedziemy do siebie.
Z ciekawosci sprawdzilam jego fejsa i znajomkow - on usunal byla dziewczyne...

Z tym, ze byla dziewczyna z ktora wyskoczyl na piwo raz na ruski rok i spotykal sie kilka miesiecy to jednak co innego niz maz, facet z ktorym bylam 5 lat...
Ma prawo ode mnie wymagac zerwania kontaktow?
Nie daje mu zadnych powodow do zazdrosci i chyba juz na setki sposobow udowodnilam, ze ja nie wrocilabym do bylego - bo nie chce.

niby trochę go rozumiem, ale uważam że taka prośba z jego strony świadczy o jego niedojrzałości. Mnie sie wydaję że on nie miał wielu doświadczeń w życiu. Chłopak czuje sie niepewnie, ale myślę ze "nie wie o czym mówi" żądając od Ciebie całkowitego zerwania kontaktów.

edit:jakos nie mam przekonania ze wyrazilam sie jasno...ale troche późno juz...

[vesenka]

Napisane przez hecate

Ma prawo ode mnie wymagac zerwania kontaktow?
Nie daje mu zadnych powodow do zazdrosci i chyba juz na setki sposobow udowodnilam, ze ja nie wrocilabym do bylego - bo nie chce.

tak na moje to nie ma prawa. Jeśli ma jakieś poważne powody, to może Cię poprosić żebyś je ograniczyła, ale to,że wymaga zerwania kontaktów to dziecinada. Spytaj go dlaczego Cię o to prosi, jaki to ma mieć cel. Przecież gdybyś wolała swojego ex, to byś się z nim nie rozwodziła.
Ja nigdy nie widziałam nic złego w utrzymywaniu poprawnych stosunków z ex, a nawet w przyjaźnieniu się. To,że w jednej dziedzinie nie wyszło nie znaczy,że w całej reszcie nie można nadal świetnie się dogadywać Nie widzę sensu w robieniu sobie na siłę wrogów.
Wiem,że moje poglądy mogą odstawać od średniej statystycznej, ale tak to właśnie widzę.

[Zuziunia]

Impreza była boska...ale wszystko mnie boli, ręce, nogi, wytańczyłam się za wszystkie czasy z tyloma chłopakami że ho ho!

Baniak mnie nawala bo 2,5 browara wypiłam...

mam kaca:/

[madziczka]

Hecate - na moje oko - nie ma prawa wymagać, żebyś całkowicie zerwała kontakt. Rozumiem, że w jakiś sposób może czuć się niekomfortowo, niesłusznie zagrożony - choć nie rozumiem dlaczego, bo przecież jesteś z NIM a nie z mężem. Tak jak napisała Vesenka - gdybyś go kochała i chciała być z mężem, to byś się z nim nie rozwodziła. Porozmawiaj z Simonem, uspokój go. On po prostu czuje się chyba zagrożony i niepewny w tej sytuacji i stąd te kategoryczne żądania.

Czy jako wielbicielka klasyczne Stelli i Madness i wszelakiej róży w perfumach, jako składnika przewodniego, mogłabym wziąć Rose Essentiele Bulgari, w ciemno?

[winter76]

Napisane przez Zuziunia

Impreza była boska...ale wszystko mnie boli, ręce, nogi, wytańczyłam się za wszystkie czasy z tyloma chłopakami że ho ho!

Baniak mnie nawala bo 2,5 browara wypiłam...

mam kaca:/

Po takiej ilości masz kaca Ło matko,oszukujesz Musiało być więcej


Hecate-Simon czuje się zagrożony,porozmawiaj z Nim,jeśli Twoje kontakty ograniczą się do paru tel w ciągu roku to myślę,że za jakiś czas przejdzie nad tym do porządku dziennego.Jesli zamierzasz też się spotykać ze swoim eks to pewnie będzie z tym zrozumieniem trudniej.Ale zabranianie kontaktów to żadne rozwiązanie moim zdaniem.

[hecate]

Dziekuje dziewczyny - Wy zawsze mi doradzicie

Sama kontakt ogranicze a dodatkowo ograniczy nam go zycie. Wiec w sumie nie widzialam w tym zadnego problemu. Ja nawet mieszkajac wciaz z moim eksem nie jestem z nim przesadnie blisko. Ot - on ma swoje zycie, prace. ja tak samo. Czesto w calym tygodniu widzimy sie jakies 2 godziny. Ale ze wzgledu na to, ze kiedys go bardzo kochalam nie chcialabym mijac go gdzies w miescie bez slowa... czy tam nie zlozyc zyczen urodzinowych.

A co do Simona - jestem jego druga dziewczyna, jego poprzednia to duzo mlodsza dziewczyna, zreszta zwiazek na odleglosc.
A przed nia nie wiazal sie z nikim, nawet w sumie nie byl specjalnie rozrywkowy.

Tak wiec wiazac sie ze mna rzucil sie na gleboka wode... Cudzoziemka, mezatka, imprezowiczka...

Ja nie wiem jak on moze poczuc sie pewniej, nie wiem co moglabym zrobic.

On sie mnie pyta czy wezme ze soba jakies zdjecia w ramkach jak sie wprowadze - pytam go - a ja mialam jakies zdjecia w ramkach?

No chyba oczywistoscia jest, ze nawet gdybym takowe posiadala to bym nie ustawiala ich nad kominkiem...

[madziczka]

Hecate - bądź sobą po prostu Simon sam zobaczy, że nie ma się czego bać - to chyba taki strach na wyrost. Tak jak piszesz - zdjęć męża nie rozkładasz, nie wisicie 24 h na telefonie. Uspokoi się, po prostu to dla niego jest nowa, inna sytuacja i chyba jest zdezorientowany

Nie wiem sama jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji ( tak, wiem trochę niedojrzała też chuba jestem), też pewnie byłabym trochę czujna na początku Ale jeżeli moja druga połówka byłaby wobec mnie fair, dałabym na luz

[vesenka]

Napisane przez Zuziunia

Impreza była boska...ale wszystko mnie boli, ręce, nogi, wytańczyłam się za wszystkie czasy z tyloma chłopakami że ho ho!

Baniak mnie nawala bo 2,5 browara wypiłam...

mam kaca:/

kac po 2,5 browara?
Fajnie,że impreza się udała

Napisane przez madziczka

Porozmawiaj z Simonem, uspokój go. On po prostu czuje się chyba zagrożony i niepewny w tej sytuacji i stąd te kategoryczne żądania.

myślę,że masz rację, ale mnie w takich sytuacjach zawsze zastanawia, jakie będzie następne żądanie. Tyle,że ja zawsze byłam trochę dziwna pod tym względem, bo potrzebuję dużej niezależności i swobody, nie wiem jak do tego podchodzi Hecate.
edit: Ale jeśli to jego właściwie pierwszy poważny związek, to pewnie wystarczy trochę czasu i nie bedzie takich problemów

Napisane przez madziczka

Czy jako wielbicielka klasyczne Stelli i Madness i wszelakiej róży w perfumach, jako składnika przewodniego, mogłabym wziąć Rose Essentiele Bulgari, w ciemno?

Rose Essentielle to na mnie taka naturalna, ogrodowa róża, bardzo przyjemna i dość trwała. Ładna.

[hecate]

Z tym, ze on zupelnie wyluzowany sie wydawal na poczatku naszej znajomosci.

Teraz - 7 miesiac a on wlasnie zachowuje sie tak.
To jest dziwne, a nie dalam mu zadnych powodow.
Przynajmniej ja tak mysle - dorwe go dzisiaj, zeby rozwinal mysl i uzasadnil

[madziczka]

Vesenko - przez rozmowę miałam na myśli "podpytanie" Simona, co mu przeszkadza, niepokoi, denerwuje - żeby spróbował wyartykułować, co tak naprawdę go dręczy, stresuje, w tym, że Hecate będzie utrzymywać kontakty z eks, co tak naprawdę kryje się pod zakazem widywań. W żadnym razie nie miałam na myśli tego, żeby Hecate ulegała jego żądaniom

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Vesenko - przez rozmowę miałam na myśli "podpytanie" Simona, co mu przeszkadza, niepokoi, denerwuje - żeby spróbował wyartykułować, co tak naprawdę go dręczy, stresuje, w tym, że Hecate będzie utrzymywać kontakty z eks, co tak naprawdę kryje się pod zakazem widywań. W żadnym razie nie miałam na myśli tego, żeby Hecate ulegała jego żądaniom

Madzik, ja nic takiego nie miałam na myśli Takie wypytanie S. to bardzo dobry pomysł Mi z kolei chodziło o to,że jeśli on już na początku wyskakuje z takimi żądaniami, to strach pomyśleć co mu przyjdzie do głowy za jakiś czas

[madziczka]

Napisane przez vesenka

Madzik, ja nic takiego nie miałam na myśli Takie wypytanie S. to bardzo dobry pomysł Mi z kolei chodziło o to,że jeśli on już na początku wyskakuje z takimi żądaniami, to strach pomyśleć co mu przyjdzie do głowy za jakiś czas

Ja staram się wierzyć, że te żądania są bardziej ze strachu i lęku niż wynikają z władczego charakteru Simona Acz dobrze trzymać rękę na pulsie

Też mam fioła na punkcie wolności i na pewne "żądania" reaguje alergicznie albo... wcale

Biedny Si, pewnie mu uszy płoną, z tego pisania o nim

[hecate]

On raczej do wladczych nie nalezy,

To facet raczej ugodowy, wiec zdziwilo mnie to stwierdzenie.
Zaraz sie z nim spotkam to sie dowiem moze cos wiecej

Dzieki!
milego lanego poniedzialku!

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez madziczka

Hecate - na moje oko - nie ma prawa wymagać, żebyś całkowicie zerwała kontakt. Rozumiem, że w jakiś sposób może czuć się niekomfortowo, niesłusznie zagrożony - choć nie rozumiem dlaczego, bo przecież jesteś z NIM a nie z mężem. Tak jak napisała Vesenka - gdybyś go kochała i chciała być z mężem, to byś się z nim nie rozwodziła. Porozmawiaj z Simonem, uspokój go. On po prostu czuje się chyba zagrożony i niepewny w tej sytuacji i stąd te kategoryczne żądania.

Czy jako wielbicielka klasyczne Stelli i Madness i wszelakiej róży w perfumach, jako składnika przewodniego, mogłabym wziąć Rose Essentiele Bulgari, w ciemno?

madzik nie kupuj w ciemno , rózy w Essentiele jak na lekarstwo, bardzo delikatna. Ja kupiłam i natychmiast wymieniłam, bo na mnie tej rózy nie było nić czuć.

Napisane przez Polly_

niby trochę go rozumiem, ale uważam że taka prośba z jego strony świadczy o jego niedojrzałości. Mnie sie wydaję że on nie miał wielu doświadczeń w życiu. Chłopak czuje sie niepewnie, ale myślę ze "nie wie o czym mówi" żądając od Ciebie całkowitego zerwania kontaktów.

edit:jakos nie mam przekonania ze wyrazilam sie jasno...ale troche późno juz...

A ja doskonale rozumiem chłopaka , może dlatego że zyję znacznie dłużej od Was i znam trochę zycie.
Ma prawo nie chcieć się z nim spotykac we trójkę czy czwórke czy wj akikolwiek inny planowany sposób, jeżeli źle się czuje w jego towarzystwie lub jest niewłaściwie traktowany. Ma prawo prosić Cie zbyś nie spotykała sie ze swoim byłym , tym bardziej ,że jak piszesz kochałaś go kiedys i byliście ze sobą długo, bo to oznacza ,brak dystansu i to, że pewne bariery zniesione są między Wami na zawsze i w razie jakiejś konfliktowej sytuacji z aktualnym partnerem róznie się kontakt z byłym może skończyć. Tak bywa w zyciu i to wcale nie rzadko.
Nie jestem zwolennikiem kontaktów z byłymi partnerami, oczywiście nie chodzi o wrogie nastawienie, można pogadać przy przypadkowym spotkaniu, zadzwonić z zyczeniami światecznymi czy urodzinowymi ale spotkania szczególnie gdy aktualny partner ich nie akceptuje uważam za przesadzę. Nawet jeżeli lubimy swojego byłego.

Nie wiem czy Ty byłabyś zadowolona gdzyby Twój chłopak spotykał się ze swoją ex czy interesował się jej zyciem.

Podejścia są różne, zastanów się kto jest dla Ciebie wżaniejszy czy twój obecny chłopak czy kontakty z byłym. Mamy prawo do pewnej niezalezności i wolności nawet w związku ale związek polega nie tylko na wzajemnej akceptacji ale równiez na kompromisie a czasami rezygnacji z czegoś, wzajemnych ustepstwach - tylko wtedy mamy sznse na udany i trwały związek.

[vesenka]

ROZ-ter-KO -ile osób, tyle sposobów widzenia świata I dobrze

[GothicAristocrat]

Słyszeliście o pożarze w Kamieniu Pomorskim? Spłonął budynek socjalny. ocalało 41 osób. Zginęło 21. Ludzie płoneli żywcem, ratowali się skacząc przez okno. Zaledwie sekundy decydowały o tym czy ktoś przeżył.
Jak się dowiedziałam o pożarze miałam nadzieję, że nikt nie zginie. A tu taka tragedia... Znałam tych ludzi z widzenia. kilku chłopaków którzy zginęli znałam dosyć dobrze. młodzi, zarąbiści ludzie którzy nie mieli szczęścia w życiu, nie ułożyło im się, a mimo wszystko zawsze można było na nich liczyć. Nie mogę się otrząsnać, jestem w szoku... nie mogę w to uwierzyć... nie wyobrażam sobie cierpienia ludzi, którym zginął ktoś bliski...





Przepraszam jeżeli psuje nastrój...