Panny Młode 2010 - cz. VI

[metkaa]

czesc dziewczynki
witam nowa PM

i swieta mineły ale bardzo lubie ten klimat tez sie objadłam nawet teraz zajadam sałatke, jutro do pracy

tez uwazam ze taki slub z musu to nie slub

[kaska87]

aha! TZ-owi podobał się prezencik

[Formichiere]

Hej!
Samoa: tak, nam się na szczęście udało z mieszkaniem, ale musieliśmy dopłacić 7 tys Ale i tak trochę zbiliśmy bo na początku nam policzyli 20 tys. nie wiem skąd??!! Złodzieje! Z tymi umowami to jest tak, że ja jestem na 4 roku prawa, mam brata prawnika i oboje widzieliśmy tą umowę i niby była oki, ale jednak nie do końca.... Dlatego najlepiej od razu do radcy prawnego lecieć bo sprawa się toczy o grubą kasę
Jak Dziewczyny po Świętach?? Ja mam 2 kg do przodu na wadze Mam ambitny plan na wiosnę kupić rolki i szaleć gdzieś na wałach pod Wawelem albo coś bo jak tak dalej pójdzie to się nie zmieszczę w 42 za niedługo
Odnośnie wątku studiowania biologii: kurcze mam koleżnkę na 4 roku UJ na biologii i właśnie zaczyna panikować z pracą. Chciałaby się załapać na patologa do szpitala albo do labolatorium genetycznego (robi specjalizację z genetyki) ale ponoć jest ciężko W ogóle teraz z pracą coraz gorzej. Załamała mnie ostatnio jedna z ofert pracy w sklepie: potrzebowali młodej sprzedawczyni z BIEGŁĄ znajomością angielskiego.... Masakra żeby już na sprzedawcę wymagać biegłej znajomości języka
A ślub z musu to rzeczywiście troche nie fajnie Myślę, że to powinna być przemyślana i dobrowolna decyzja przyszłych małżonków a nie przymus rodziców.... W końcu to z drugą osobą się będzie żyło "długo i szczęśliwie" a nie z rodzicami czy teściami :|

[kaska87]

my na szczęście mamy domek i nie muszę się użerać z deweloperami

niedobrze mi idę potulić się do Piotrowskiego

[lain]

Napisane przez Formichiere

Odnośnie wątku studiowania biologii: kurcze mam koleżnkę na 4 roku UJ na biologii i właśnie zaczyna panikować z pracą. Chciałaby się załapać na patologa do szpitala albo do labolatorium genetycznego (robi specjalizację z genetyki) ale ponoć jest ciężko W ogóle teraz z pracą coraz gorzej. Załamała mnie ostatnio jedna z ofert pracy w sklepie: potrzebowali młodej sprzedawczyni z BIEGŁĄ znajomością angielskiego.... Masakra żeby już na sprzedawcę wymagać biegłej znajomości języka
A ślub z musu to rzeczywiście troche nie fajnie Myślę, że to powinna być przemyślana i dobrowolna decyzja przyszłych małżonków a nie przymus rodziców.... W końcu to z drugą osobą się będzie żyło "długo i szczęśliwie" a nie z rodzicami czy teściami :|

siostra mojego TZa skonczyla biologie...
teraz jest nauczycielka przyrody w podstawowce...
i pamietam jak ciezko bylo znalezc ta prace... zjechala pol wojewodztwa zostawiaja cv w szkolach...

[Formichiere]

Tak, to smutny fakt A jeszcze jest taki gryps, że żeby uczyć w szkole trzeba miec kurs pedagogiczny, który nie wszyscy wybierają. Ech, niestety teraz z wyborem kierunku studiów trzeba kierować się nie tylko pasją, ale jeszcze perspektywami roboty, które są coraz bardziej nieciekawe...

[ashe]

co do pracy to praktycznie po każdych studiach może byc problem, ja w zasadzie nie wiem co chce do końca co bede robić to wszystko zależy od wielu spraw...po liceum na rok wyjechałam do uk wiec zaczęłam później studia..obecnie jestem na 4 roku chemii <w miedzy czasie skończyłam technika rehabilitacji> orac na 3 roku farmacji..oba kierunki dzienne..najchętniej pracoałabym w labolatorium ale to jest ok 1 % zatrudnienia po obu kierunkach..no chyba ze apteka..<ale jeśli to wolałabym w perspektywie czasu otworzyc kiedyś swoją> na chemii dodatkowo mam zajęcia z bloku dydaktycznego..więc sądzę że coś jakos się znajdzie...moj promotor gnębi mnie o doktorat <kochane kryształy> ale już mam dośc nauki i choć mnie kusi to raczej ze względów że bede mieszkać 300 km od Poznania to raczej odpada ...moj tż kończy teraz leśnictwo bo to było jego marzenie od dziecka i bedzie kończył w przyszłym roku juz zaocznie niestety ekonomie co zaczął bo zawsze mieć lepiej 2 kierunki choć i to niczego nie gwarantuje

[wilczyca]

Napisane przez lain

dla mnie nie tylko mija sie z celem, ale jest poprostu chore

znam parę, którym rodzice nie pozwolili zamieszkać razem, chyba że wezmą ślub. No to wzięli. Właśnie będą się rozwodzić a mają 23, może 24 lata...
głupota rodziców, którzy zniszczyli dzieciom życie a przynajmniej jego część...

[Formichiere]

Zgadzam się w zupełnej zupełności

[Samoa]

Napisane przez lain

sami sie na te narty pchaja. my ich nie chcemy, ale ciezko znalezc jakis rozsadny argument za tym zeby z nami nie jechali

dba, dba... ostatnio probuje zrujnowac moja diete i mnie naciaga na rozne pizze, zapiekanki, kebaby itp.... i mowi,ze przeciez czasem sobie mozna przerwac diete...

ale z Ciebie okrutna siostra
a to mój mnie wspiera w diecie, czyli chyba jest ze mną źle

Napisane przez wilczyca

jak macie taki sam rozmiar to zróbcie zrzutę i będzie taniej

no, pasowałoby, bo Lain nie chce nowej to ja bym zadbała, żeby nie wygladała jak nowa

Napisane przez lain

jeszcze jakby nam sie te same podobaly...
ale TZ Samci nie lubi koronek, a ja i moj TZ wrecz uwielbiamy

mój sobie może mówić, ze koronkowe wyglądają jak firanka, pogadamy jak mnie zobaczy w sukni to przestanie fikać Chyba, ze zobaczy i powie - wiesz co kochanie, wyglądasz, hmmm....pięknie, ale może nie róbmy tego wesela, wyjedziemy na Antarktydę i tam weźmiemy ślub

Napisane przez BlackAngel

Mi święta minęły szybko i trochę w burzliwym humorze. Bo okazało się że kuzyn mojego tż bierze ślub w przyszłym roku, nie wiem kiedy ale czuję że rzucą się na sierpień. Najlepsze jest to, że biorą ślub dlatego bo rodzice dziewczyny wymusili to na nich, wg mnie branie ślubu bo rodzice chcą mija się z celem..

Jak tak dają soba manipulowac to ich wybór.

Napisane przez kaska87

czytałyście wątek xyzgirl86

czytałam...Szkoda, że dziewczyna ma taki start spieprzony przez kolesiaChociaz kto wie, wina niby leży po środku.

Napisane przez Formichiere

Hej!
Samoa: tak, nam się na szczęście udało z mieszkaniem, ale musieliśmy dopłacić 7 tys Ale i tak trochę zbiliśmy bo na początku nam policzyli 20 tys. nie wiem skąd??!! Złodzieje! Z tymi umowami to jest tak, że ja jestem na 4 roku prawa, mam brata prawnika i oboje widzieliśmy tą umowę i niby była oki, ale jednak nie do końca.... Dlatego najlepiej od razu do radcy prawnego lecieć bo sprawa się toczy o grubą kasę
Jak Dziewczyny po Świętach?? Ja mam 2 kg do przodu na wadze Mam ambitny plan na wiosnę kupić rolki i szaleć gdzieś na wałach pod Wawelem albo coś bo jak tak dalej pójdzie to się nie zmieszczę w 42 za niedługo
Odnośnie wątku studiowania biologii: kurcze mam koleżnkę na 4 roku UJ na biologii i właśnie zaczyna panikować z pracą. Chciałaby się załapać na patologa do szpitala albo do labolatorium genetycznego (robi specjalizację z genetyki) ale ponoć jest ciężko W ogóle teraz z pracą coraz gorzej. Załamała mnie ostatnio jedna z ofert pracy w sklepie: potrzebowali młodej sprzedawczyni z BIEGŁĄ znajomością angielskiego.... Masakra żeby już na sprzedawcę wymagać biegłej znajomości języka
A ślub z musu to rzeczywiście troche nie fajnie Myślę, że to powinna być przemyślana i dobrowolna decyzja przyszłych małżonków a nie przymus rodziców.... W końcu to z drugą osobą się będzie żyło "długo i szczęśliwie" a nie z rodzicami czy teściami :|

jakby mi zapłacili dychę na ręke to mogłabym byc sprzedawczynią po angielsku, jak 20 to po japońskuDlatego tak duzo chce, bo potrzebuja młodej - żebym sobie na starośc kase odłożyła jak mnie wypieprząAlbo żeby mnie było stac na lifting, żebym sie dłużej na stanowisku utrzymała
Dobrze, że sie Wam udało tylko tyle dopłacić. Teraz trzeba miec oczy w d. A masz salon połaczony z kuchnią w tym mieszkanku?A jak w Twoim bloku jest garaz podziemny to sa tez piwnice? Moja kolezanka własnie ma garaż, ale nie ma za to piwnicy.

Napisane przez Formichiere

Tak, to smutny fakt A jeszcze jest taki gryps, że żeby uczyć w szkole trzeba miec kurs pedagogiczny, który nie wszyscy wybierają. Ech, niestety teraz z wyborem kierunku studiów trzeba kierować się nie tylko pasją, ale jeszcze perspektywami roboty, które są coraz bardziej nieciekawe...

ale ten kurs to nie problem, zawsze mozna osobno zrobic. Pytanie tylko ile osób robi go z powołania a ile z musu

Napisane przez ashe

co do pracy to praktycznie po każdych studiach może byc problem, ja w zasadzie nie wiem co chce do końca co bede robić to wszystko zależy od wielu spraw...po liceum na rok wyjechałam do uk wiec zaczęłam później studia..obecnie jestem na 4 roku chemii <w miedzy czasie skończyłam technika rehabilitacji> orac na 3 roku farmacji..oba kierunki dzienne..najchętniej pracoałabym w labolatorium ale to jest ok 1 % zatrudnienia po obu kierunkach..no chyba ze apteka..<ale jeśli to wolałabym w perspektywie czasu otworzyc kiedyś swoją> na chemii dodatkowo mam zajęcia z bloku dydaktycznego..więc sądzę że coś jakos się znajdzie...moj promotor gnębi mnie o doktorat <kochane kryształy> ale już mam dośc nauki i choć mnie kusi to raczej ze względów że bede mieszkać 300 km od Poznania to raczej odpada ...moj tż kończy teraz leśnictwo bo to było jego marzenie od dziecka i bedzie kończył w przyszłym roku juz zaocznie niestety ekonomie co zaczął bo zawsze mieć lepiej 2 kierunki choć i to niczego nie gwarantuje

farmaceuto-rehab-chemiku o co Ty sie martwisz? Juhu do firmy farmaceutycznej i za pare lat kupisz mężowi lasJeszcze tak z tym rehabem to mi się skojarzyło, że i w miedzynarodowym biznesie mogłabys zrobić karierę Ale to be pomysł, nie słuchaj mnie
Ale powaznie to chylę czołaI wróżę świetlaną przyszłość, tyle, że niekoniecznie 300 km od Poznania

Napisane przez wilczyca

znam parę, którym rodzice nie pozwolili zamieszkać razem, chyba że wezmą ślub. No to wzięli. Właśnie będą się rozwodzić a mają 23, może 24 lata...
głupota rodziców, którzy zniszczyli dzieciom życie a przynajmniej jego część...

nie głupota rodziców tylko głupota tej parki. Każdy jest kowalem swojego losu.

Idę spać, tżcik juz w domku, jutro się widzimy na randewu

[wilczyca]

Napisane przez Samoa

ale ten kurs to nie problem, zawsze mozna osobno zrobic. Pytanie tylko ile osób robi go z powołania a ile z musu

wiem, że można. Ale nie uczyłabym w szkole za nic w świecie, wolę pracować na kasie w hipermarkecie. Po prostu niektórzy się do tego nie nadają zbyt nerwowa, zbyt słaba psychicznie, plątam się przy wypowiedziach publicznych i nie lubię dzieci

[madziulka_]

Napisane przez Samoa

Gratulacje U mnie w sumie nie było przedstawienia pt. Tż prosi moich rodziców o rękęZostali poinformowani, wiec w sumie skoro tz nie zapytał taty(bo chyba tak powinno być) to ja wiem czy ja zaręczona jestem?

Nie wiem jak to u Ciebie jest

Moi rodzice byli zaskoczeni haha, fajne te zaręczyny były


Obudziło mnie tak wcześnie piękne słoneczko, więc muszę wykorzystać taki piękny urlopowy dzionek w moim domku, na ogrodzie

[kaska87]

cześć ja śmigam do pracy

w piątek nasza rocznica

z nowości ślubnych-nie robimy poprawin

[Formichiere]

Hej Dziewczyny!
Nie wiem jak u Was, ale u mnie totalne słońce za oknem, zielony las i śpiewające ptaszki!!!! Totalny pozytyw Kurcze, aż chce się żyć
Moja koleżanka z biologii, tak jak Wilczyca rekami i nogami broni się przed szkołą - i właśnie dlatego nie wzięła kursu pedagogicznego. Jej mama jest pedagogiem i pracuje w szkole, więc ona dobrze wie czym to pachnie i do szkoły się pchać nie chce. Może i dobrze, bo znając moją psiapsiółę to źle by się to dla nich mogło skończyć
Z przykładem tej sprzedawczyni to chodziło mi głównie o to, że teraz na każde stanowisko są coraz wyższe wymagania. Z całym szacunkiem dla tego zawodu oczywiście, nie po to studiuję 2 fakultety, żeby się ubiegać o stanowisko sprzedawcy w sklepie z butami Mam nadzieję, że swoją wypowiedzią nie uraziłam nikogo Poprostu trochę mnie to zaczyna martwić.
Co do mieszkanka to cyrki były, bo musieliśmy prawie w 100% zmieniać jego plany... Mieszkanie nie jest wielkie, ma 47 m2, dwa pokoje, kuchnia i łazienka. Cyrki były takie, że wyobraźcie sobie, że sypialnia była połączona z salonem a salon z kuchnią!! Totalne ZERO ścian!! Kurcze, nie wiem co za przygłup to zaprojektował Rozumiem otwarte przestrzenie jak sie ma mieszkanie 100m2, ale nie 47. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mając na 8 rano na zajęcia mam zaścielone wyrko i posprzątany pokój. Przeważnie mam "mały" rozgardiasz No i popołudniu wpadają nagle znajomi czy jacyś inni goście a tu ZONK na moje rozwalone łóżko, rozrzucone ciuchy i otawrtą szufladę z bielizną Hehe, ja tam uważam, że sypialnia powinna być zdecydowanie zamkniętą przestrzenią I jeszcze jeden myk był taki, że w kuchni wogóle nie było kaloryfera! Zimno jak diabli!! No i kazaliśmy im dobudować ściany działowe i zamontować kaloryfer w kuchni za co oczywiście zaśpiewali sobie dodatkowe 3,5 tys Nie no, masakra:/ Te mieszkania to teraz jacyś chorzy ludzie projektują. Mam garaż i piwnice, z nimi na szczęście wszystko oki...póki co:P
Smykam na śniadanko!!

[madziulka_]

Pytanie do dziewczyny które juz mierzyły suknie(m.in Kaska87, Gosica):
Co mówiłyście kobietom w salonach sukien ślubnych??
Bo domyślam się że nie było to nic w stylu mam ślub w 2010roku i chciałam przymierzyć suknie?A może było właśnie tak

[Samoa]

Napisane przez wilczyca

wiem, że można. Ale nie uczyłabym w szkole za nic w świecie, wolę pracować na kasie w hipermarkecie. Po prostu niektórzy się do tego nie nadają zbyt nerwowa, zbyt słaba psychicznie, plątam się przy wypowiedziach publicznych i nie lubię dzieci

ja też nie lubię dzieci. Lubie tylko grzeczne na krótko. A takie drące się w szkole to bym poustawiał po swojemu, że chodziłyby jak w zegarku, więc sie nie nadaję

Napisane przez kaska87

cześć ja śmigam do pracy

w piątek nasza rocznica

z nowości ślubnych-nie robimy poprawin

to fajnie, że nie robicie, po co się męczyć jak można w zamian siedzieć na wizażu i nam relacjonować

Napisane przez Formichiere

Z przykładem tej sprzedawczyni to chodziło mi głównie o to, że teraz na każde stanowisko są coraz wyższe wymagania. Z całym szacunkiem dla tego zawodu oczywiście, nie po to studiuję 2 fakultety, żeby się ubiegać o stanowisko sprzedawcy w sklepie z butami Mam nadzieję, że swoją wypowiedzią nie uraziłam nikogo Poprostu trochę mnie to zaczyna martwić.
Co do mieszkanka to cyrki były, bo musieliśmy prawie w 100% zmieniać jego plany... Mieszkanie nie jest wielkie, ma 47 m2, dwa pokoje, kuchnia i łazienka. Cyrki były takie, że wyobraźcie sobie, że sypialnia była połączona z salonem a salon z kuchnią!! Totalne ZERO ścian!! Kurcze, nie wiem co za przygłup to zaprojektował Rozumiem otwarte przestrzenie jak sie ma mieszkanie 100m2, ale nie 47. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mając na 8 rano na zajęcia mam zaścielone wyrko i posprzątany pokój. Przeważnie mam "mały" rozgardiasz No i popołudniu wpadają nagle znajomi czy jacyś inni goście a tu ZONK na moje rozwalone łóżko, rozrzucone ciuchy i otawrtą szufladę z bielizną Hehe, ja tam uważam, że sypialnia powinna być zdecydowanie zamkniętą przestrzenią I jeszcze jeden myk był taki, że w kuchni wogóle nie było kaloryfera! Zimno jak diabli!! No i kazaliśmy im dobudować ściany działowe i zamontować kaloryfer w kuchni za co oczywiście zaśpiewali sobie dodatkowe 3,5 tys Nie no, masakra:/ Te mieszkania to teraz jacyś chorzy ludzie projektują. Mam garaż i piwnice, z nimi na szczęście wszystko oki...póki co:P
Smykam na śniadanko!!

wiem o co Ci chodzi, praca sprzedawcy nie est najambitniejsza
Niezłe jaja z tym mieszkaniem mieliście. Myślałam, ze przeróbki robia w cenie a Was skasowali. Jak to nie tajemnica napisz jaki to deweloper to się będziemy wystrzegać.

Napisane przez madziulka_

Pytanie do dziewczyny które juz mierzyły suknie(m.in Kaska87, Gosica):
Co mówiłyście kobietom w salonach sukien ślubnych??
Bo domyślam się że nie było to nic w stylu mam ślub w 2010roku i chciałam przymierzyć suknie?A może było właśnie tak

ja bym powiedziała prawde , bo nie umiem kłamać...

Kontynuując napad ślubnych myśli zrobię listę gości w excelu
Wysłałam cv, trzymajcie kciuki

[aagnieesia]

Witajcie dziewczynki! Czy przyjmiecie mnie do swego grona?

[kubusewa]

Napisane przez aagnieesia

Witajcie dziewczynki! Czy przyjmiecie mnie do swego grona?

WItaj w naszym gronie


A wy weteranki wiecie, że moja koleżanka zaręczyła sięw Wielkanoc i będzie ślubować 2 tygodnie po naszej Kasi
Ja się cieszę, bo ona to taka etatowa świadkowa więc oblatana jest we wszystkie strony w te sprawy ślubne a w dodatku bierze ślub w tym samym kościele co ja
Więc nawet moze spotkamy się na naukach przedmałżeńskich
Żeby tej radochy za wiele nie było mój komputer postanowił się wścieć i explorer.exe na cpu pokazuje mi wciąż 99 % i zaraz mnie cholera chwyci... TŻ mi wysłał program do malwar u i trojanów bo podobno eset tego nei wykryje.... zobaczymy .....

[can't be perfect]

hejka

świeta święta i po świętach.. tak sobie myślę że tyle przygotowań a tak szybko te święta minełay.. jutro już do szkoły.. nie chce mi się jestem objedzona i nie chce mi się na nic na jutro uczyć..porażka..

Napisane przez aagnieesia

Witajcie dziewczynki! Czy przyjmiecie mnie do swego grona?

witaj

[lain]

Napisane przez Samoa

ale z Ciebie okrutna siostra

no coz... ona sama wzbudza tak negatywne emocje...

Napisane przez Samoa

no, pasowałoby, bo Lain nie chce nowej to ja bym zadbała, żeby nie wygladała jak nowa

zle mnie zrozumialas nie chce nowej, bo uwazam, ze uzywana przez jedna osobe spokojnie moze wygladac jak nowa zazwyczaj jak juz ktos wywalil 4 tysiaki na kawal szmatki to chucha i dmucha zeby nie znizczyc, bo potem jakos to trzeba odsprzedac

Napisane przez Samoa

mój sobie może mówić, ze koronkowe wyglądają jak firanka, pogadamy jak mnie zobaczy w sukni to przestanie fikać Chyba, ze zobaczy i powie - wiesz co kochanie, wyglądasz, hmmm....pięknie, ale może nie róbmy tego wesela, wyjedziemy na Antarktydę i tam weźmiemy ślub

nieeee nooo tak bedziecie kalkowac Wisniewskiego i Mandaryne?

Napisane przez Formichiere

Co do mieszkanka to cyrki były, bo musieliśmy prawie w 100% zmieniać jego plany... Mieszkanie nie jest wielkie, ma 47 m2, dwa pokoje, kuchnia i łazienka. Cyrki były takie, że wyobraźcie sobie, że sypialnia była połączona z salonem a salon z kuchnią!! Totalne ZERO ścian!! Kurcze, nie wiem co za przygłup to zaprojektował Rozumiem otwarte przestrzenie jak sie ma mieszkanie 100m2, ale nie 47. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mając na 8 rano na zajęcia mam zaścielone wyrko i posprzątany pokój. Przeważnie mam "mały" rozgardiasz No i popołudniu wpadają nagle znajomi czy jacyś inni goście a tu ZONK na moje rozwalone łóżko, rozrzucone ciuchy i otawrtą szufladę z bielizną Hehe, ja tam uważam, że sypialnia powinna być zdecydowanie zamkniętą przestrzenią I jeszcze jeden myk był taki, że w kuchni wogóle nie było kaloryfera! Zimno jak diabli!! No i kazaliśmy im dobudować ściany działowe i zamontować kaloryfer w kuchni za co oczywiście zaśpiewali sobie dodatkowe 3,5 tys Nie no, masakra:/ Te mieszkania to teraz jacyś chorzy ludzie projektują. Mam garaż i piwnice, z nimi na szczęście wszystko oki...póki co:P
Smykam na śniadanko!!

moim skromnym zdaniem to w ogole te nowe mieszkania sa fatalnie projektowane...
a juz najciezej to znalezc mieszkanie z kuchnia ktora nie bylaby aneksem w salonie

Napisane przez Samoa

Kontynuując napad ślubnych myśli zrobię listę gości w excelu
Wysłałam cv, trzymajcie kciuki

ja juz taka liste mam
trzymam

[kubusewa]

ja taką excelowską listę też już mam bo sieprosto w niej operuje dodając i odejmując gagadków

[Samoa]

Napisane przez aagnieesia

Witajcie dziewczynki! Czy przyjmiecie mnie do swego grona?

hejTaaaaak

Napisane przez kubusewa

WItaj w naszym gronie


A wy weteranki wiecie, że moja koleżanka zaręczyła sięw Wielkanoc i będzie ślubować 2 tygodnie po naszej Kasi
Ja się cieszę, bo ona to taka etatowa świadkowa więc oblatana jest we wszystkie strony w te sprawy ślubne a w dodatku bierze ślub w tym samym kościele co ja
Więc nawet moze spotkamy się na naukach przedmałżeńskich
Żeby tej radochy za wiele nie było mój komputer postanowił się wścieć i explorer.exe na cpu pokazuje mi wciąż 99 % i zaraz mnie cholera chwyci... TŻ mi wysłał program do malwar u i trojanów bo podobno eset tego nei wykryje.... zobaczymy .....

ale Cie długo tu nie było

Napisane przez lain

no coz... ona sama wzbudza tak negatywne emocje...

zle mnie zrozumialas nie chce nowej, bo uwazam, ze uzywana przez jedna osobe spokojnie moze wygladac jak nowa zazwyczaj jak juz ktos wywalil 4 tysiaki na kawal szmatki to chucha i dmucha zeby nie znizczyc, bo potem jakos to trzeba odsprzedac

nieeee nooo tak bedziecie kalkowac Wisniewskiego i Mandaryne?

moim skromnym zdaniem to w ogole te nowe mieszkania sa fatalnie projektowane...
a juz najciezej to znalezc mieszkanie z kuchnia ktora nie bylaby aneksem w salonie

ja juz taka liste mam
trzymam

wiem, dlaczego nie chcesz nowej, żartowałam, przecież nie zniszczę Oj zapomniałam o MandarynieAle widzę, że Ty siedzisz w temacie
A ja wasnie chce mieszkanie z salonem i aneksem kuchennym, innego sobie nie wyobrażam na tą chwilę. Ale te salony z aneksami sa tak zrobione, że spokojnie możesz postawić ścianke działową i zrobic osobne pomieszczenie JA chce 3 pokojowe mieszkanko własnie z aneksem najlepiej takim, żeby w razie czego jakby nas życie zmusiło(w sensie nadprogramowo byśmy sie rozmnożyli) można bylo z tego salonu zrobic pokój.
Ja własnie nie mam i już mam 57 osób wpisanych. Z mojej rodzinki tylko 29 osób łącznie z dziećmi. Jestem w trakcie wpisywania rodziny tż.
Trzymaj trzymaj a jak puścisz będzie na Ciebie

Napisane przez kubusewa

ja taką excelowską listę też już mam bo sieprosto w niej operuje dodając i odejmując gagadków

to juz odejmujesz?

[aagnieesia]

Kurczę z tego co czytam to macie już większość spraw pozałatwianych a ja dopiero zaczynam przygatowania i troszkę się obawiam czy nie za późno i czy dam radę ze wszystkim...

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

hejTaaaaak



ale Cie długo tu nie było



wiem, dlaczego nie chcesz nowej, żartowałam, przecież nie zniszczę Oj zapomniałam o MandarynieAle widzę, że Ty siedzisz w temacie
A ja wasnie chce mieszkanie z salonem i aneksem kuchennym, innego sobie nie wyobrażam na tą chwilę. Ale te salony z aneksami sa tak zrobione, że spokojnie możesz postawić ścianke działową i zrobic osobne pomieszczenie JA chce 3 pokojowe mieszkanko własnie z aneksem najlepiej takim, żeby w razie czego jakby nas życie zmusiło(w sensie nadprogramowo byśmy sie rozmnożyli) można bylo z tego salonu zrobic pokój.
Ja własnie nie mam i już mam 57 osób wpisanych. Z mojej rodzinki tylko 29 osób łącznie z dziećmi. Jestem w trakcie wpisywania rodziny tż.
Trzymaj trzymaj a jak puścisz będzie na Ciebie



to juz odejmujesz?

no wiesz ... święta to święta.. no cóż jak ktoś umarł no to jednak trzeba odjąc... wujek mojego TZ umarł w zeszłym roku... miesiąc przed 18 urodzinami swoich dzieci.. mówiłam Wam o tym na bieżąco - na pewno

[Samoa]

Napisane przez aagnieesia

Kurczę z tego co czytam to macie już większość spraw pozałatwianych a ja dopiero zaczynam przygatowania i troszkę się obawiam czy nie za późno i czy dam radę ze wszystkim...

a jaką masz datę?I skąd jesteś?

Juz doszłam do 96 osobyI się zastanawiam czy o kims zapomniałam....i sie waham nad dwiema koleżankami, albo trzema - w sumie nie przyjaźnimy sie bardzo, ale się bardzo lubimy i byłoby mi miło, gdyby były na weselu, to chyba takich ludzi się zaprasza, co nie?Głupie pytanieAle nie chcę kogos zaprosić, żeby sie zdziwił. Albo nie chce nie zaprosić, bo tez głupio jak sie ktos zdziwi, że ne zaproszę, to dopiero by było głupio

[lain]

Napisane przez Samoa

Oj zapomniałam o MandarynieAle widzę, że Ty siedzisz w temacie

a jakze... jestem slynnym badaczem zycia Mandaryny wlasnie sie doktoryzuje z mandarynologii... nie wiedzialas

Napisane przez Samoa

A ja wasnie chce mieszkanie z salonem i aneksem kuchennym, innego sobie nie wyobrażam na tą chwilę. Ale te salony z aneksami sa tak zrobione, że spokojnie możesz postawić ścianke działową i zrobic osobne pomieszczenie JA chce 3 pokojowe mieszkanko własnie z aneksem najlepiej takim, żeby w razie czego jakby nas życie zmusiło(w sensie nadprogramowo byśmy sie rozmnożyli) można bylo z tego salonu zrobic pokój.

tylko, ze zazwyczaj te pokoje z aneksami nie sa jakies wielkie i jak sie postawi taka scianke to z pokoju czesto robi sie niewymiarowa klitka
ja chce 3 pokoje + osobna kuchnia + balkon + piwnica nie wyobrazam sobie nie miec piwnicy, tak jak twoja kolezanka bo gdzie trzymac choinke, bombki, opony do samochodu itp... piwnica musi byc!

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

no wiesz ... święta to święta.. no cóż jak ktoś umarł no to jednak trzeba odjąc... wujek mojego TZ umarł w zeszłym roku... miesiąc przed 18 urodzinami swoich dzieci.. mówiłam Wam o tym na bieżąco - na pewno

ojej to chyba młody był. NIe przypominam sobie. Jej, mam nadzieję, że mi nikt nie umrze

W ogóle córka kuzyna mojej mamy nas zaprosiła na ślub pare lat temu, zapytam mamy czy ich zaprosić, w sumie ich nie znam, ale może jak mama będzie chciała, ale pewnie nie będzie chciała. W ogóle mam bardzo dużo rodziny, z która nie ma kontaktu, ale ich nie uwzględniam, bo pamiętam jak przez mgłę.

[lusmarija]

joł joł joł

a ja mam dziś wolne jeszcze, ale jutro już do pracy

witam nowe panny młode, jest już nas coraz więcej, suuuuper

mam dziś ambitny plan zabrać się znowu za moją magisterkę, oby się na planach tylko nie skończyło...

a święta hmmm.... były super, ale nie powiem dlaczego bo jest za wcześniej...

[lain]

Napisane przez Samoa

W ogóle córka kuzyna mojej mamy nas zaprosiła na ślub pare lat temu, zapytam mamy czy ich zaprosić, w sumie ich nie znam, ale może jak mama będzie chciała, ale pewnie nie będzie chciała. W ogóle mam bardzo dużo rodziny, z która nie ma kontaktu, ale ich nie uwzględniam, bo pamiętam jak przez mgłę.

ja wlasnie mam dylematy tego rodzaju, ze np. kiedys znajomi zaprosili nas na swoje wesele... a potem jakos tak kontakt sie urwal... tzn. wszyscy pracuja, studiuja i jakos nie ma czasu sie umowic itp... i tak juz ich chyba z 2 lata nie widzialam... i teraz chyba wypadaloy ich zaprosic skoro oni nas zaprosili hmmm

[kubusewa]

Napisane przez lain

ja wlasnie mam dylematy tego rodzaju, ze np. kiedys znajomi zaprosili nas na swoje wesele... a potem jakos tak kontakt sie urwal... tzn. wszyscy pracuja, studiuja i jakos nie ma czasu sie umowic itp... i tak juz ich chyba z 2 lata nie widzialam... i teraz chyba wypadaloy ich zaprosic skoro oni nas zaprosili hmmm

my zapraszamy tych którzy nas zaprosili - poza tym jesli są tego warci - wesele to dobry moment na odnowienie kontaktu