jak sie zachowac??

[travis]

dziewczynki,mam problem. postaram sie jak najkrocej co by moda na sukces nie powstala
spotykam sie z chlopakiem 3 miesiace-wiem wiem nie za dlugo
jest wspaniala osoba,ma wady ale idealow nie ma,ja tez idealem nie jestem.
mamy po 22 lata.
wszytsko byloby pieknie i ladnie ale jest problem.
dla mnie te 3 miesiace byly cudowne,dla niego tez.bylismy razem na wycieczce za granica na 4 dni , bylo naprawde swietnie.
Z tym ze minely 3 miesiace i ja zaczynam sie angazowac. widac to. Nie, nie twierdze ze kocha, bo chyba nie kocham jeszcze. Ale zaczynam sie przywiazywac do tego chlopaka, On o tym wie , rozmawialismy o tym wsyztskim, o tym co oboje czujemy.
i to co uslyszalam popsulo mi humor
powiedzial ze swietnie sie ze mna czuje, ale z jego strony nie ma takiego zaangazowania jak z mojej, i jesli tak dalej bedzie boi sie ze ja sie w nim zakocham, a On we mnie nie i ze mnie zrani a tego nie chce. I ze mam szytsko przemyslec, czy w takim przypadku chce nadal sie spotykac...
a co ja na to?? mysle i mysle i nie wiem czy cos wymysle.
Zalezy mi to wiem ale nie wiem jak to rozegrac, co zrobic by bylo dobrze...:~( moze ktos pomoze,patrzac na to z boku

[Malaika85]

skoro jasno sie wyrazil ze sie nie zakochal nie planuje...
to nad czym tu myslec??

chcesz byc z chlopakiem, ktory cie nie kocha?
co gorsze - chcesz kochac chlopaka, ktory ciebie nie kocha?

nie wydaje mi sie...lepiej daj sobie spokoj

[travis]

Napisane przez Malaika85

skoro jasno sie wyrazil ze sie nie zakochal nie planuje...
to nad czym tu myslec??

chcesz byc z chlopakiem, ktory cie nie kocha?
co gorsze - chcesz kochac chlopaka, ktory ciebie nie kocha?

nie wydaje mi sie...lepiej daj sobie spokoj

widzisz
nie potrafi powiedziec czy sie zakocha czy nie,bo chyba nikt nie potrafi
a ja wiem ze potrafilabym go kochac. ale jesli mam cierpiec... z drugiej strony nie wyobrazam sobie nie powalczyc jakos o jego uczucia i tak odpuscic poprostu bo wiem ile moge stracic. tylko ze wiem ze w razie rozstania im dalej to sie posunie tym bardziej bede cierpiec- i takie bledne kolo powstnie.

nie rozumiem nic z tego. to co mowi i to co robi mija sie.
mowi ze mu w jakis sposob zalezy ale widzi ze mi zalezy duzo bardziej,
mysle ze odpuszcze sobie troche, tzn nie bede "na kazde jego zawolanie" bo do tej pory jak tylko proponowal spotkanie ja potrafilam moje plany zmienic dla niego, bo niesttey taka jestem ze jak mi zalezy to mi ZALEZY i na rzesach stane zeby ylo ok a moze to byl blad, moze On potrzebuje poczuc ze musi sie postarac?? sama juz nie wiem ehhh

[201701160947]

On nie potrzebuje "poczuc ze musi sie postarac"bo on NIE czuje do Ciebie tego co Ty do niego. Jedna strona jest zaangażowana, druga nie-ja to kiepsko widzę. Odpuść sobie póki możesz, póki Ci nie jest za trudno, bo z czasem będzie coraz ciężej. facet nie jest jak widać do końca przekonany co do tego, czego chce i co czuje tak właściwie, więc o czym tu mówić? 3 miesiące to może nie jest dużo, ale myślę, że wystarczająco aby coś już stwierdzić. On nic nie wie, Ty nic nie wiesz-jedna wielka niewiadoma, jeden wielki znak zapytania.

[Stromanthe]

Nie zachowuj się. Facet dał ci jasno do zrozumienia, że dobrze się z tobą czuje, ale nie chce z tobą być. Będziecie się nadal spotykać- ty się zakochasz, będziesz chciała więcej, on nie, zerwiecie całkiem kontakt, albo będziecie unikać się na ulicy.
Ochłodźcie stosunki, mniej się spotykajcie. Zepchnijcie swoje stosunki na stricte koleżeńskie. Oczywiście jeśli to wygląda dokładnie tak, jak przedstawiłaś, bez pominięcia niczego

[arrakis]

mialam dosc podobna sytuacje. Zaprzyjaznilismy sie, razem wynajmowalismy mieszkanie - jeszcze z jedna osoba. Ja sie zakochalam.... on nie i mimo,ze zrobilam wszystko co mozna by pwalczyc o jego uczucia - nic to nie dalo.... dalej sie przyjaznimy ale ja wciaz nie moge o nim zapomniec a minelo juz 3 lata....

Daj sobie spokoj poki nie jest jeszcze za pozno...

[1141655]

z jednej strony fajnie, że jest szczery ,bo mógłby Ci bajki i kity o miłosci wciskać
..ale z drugiej strony tak,jak dziewczyny piszą..jaki niezdecydowany..po 3 miesiącach już jakieś uczucia zazwyczaj się żywi...no nie wiem...
odpuść trochę jak mówisz, nie bądź na każde zawołanie, bo to nawet w przypadku jak dwie strony się mocno kochają nie jest dobre niech on sie troche postara zawalczać o ciebie.. a jesli nie bedzie walczył..to sama wiesz...i jeśli chcesz czekać na jego inne deklaracje ,..to czekaj..jednak pamiętaj , że serce nie słucha rozumu i ,jak ty się już mega zakochasz, to on może jednal faktycznie odpuścić...

[Cocoamore]

Napisane przez travis

"dziewczynki,mam problem. postaram sie jak najkrocej co by moda na sukces nie powstala
spotykam sie z chlopakiem 3 miesiace-wiem wiem nie za dlugo
jest wspaniala osoba,ma wady ale idealow nie ma,ja tez idealem nie jestem.
mamy po 22 lata.
wszytsko byloby pieknie i ladnie ale jest problem.
dla mnie te 3 miesiace byly cudowne,dla niego tez.bylismy razem na wycieczce za granica na 4 dni , bylo naprawde swietnie.
Z tym ze minely 3 miesiace i ja zaczynam sie angazowac. widac to. Nie, nie twierdze ze kocha, bo chyba nie kocham jeszcze. Ale zaczynam sie przywiazywac do tego chlopaka, On o tym wie , rozmawialismy o tym wsyztskim, o tym co oboje czujemy.
i to co uslyszalam popsulo mi humor
powiedzial ze swietnie sie ze mna czuje, ale z jego strony nie ma takiego zaangazowania jak z mojej, i jesli tak dalej bedzie boi sie ze ja sie w nim zakocham, a On we mnie nie i ze mnie zrani a tego nie chce. I ze mam szytsko przemyslec, czy w takim przypadku chce nadal sie spotykac...
a co ja na to?? mysle i mysle i nie wiem czy cos wymysle.
Zalezy mi to wiem ale nie wiem jak to rozegrac, co zrobic by bylo dobrze...:~( moze ktos pomoze,patrzac na to z boku"

Wygląda na to, że Ty zaczynasz się w nim zakochiwać, on najwidoczniej nie jest na tym samym etapie co Ty. Ale jak to z Wami jest? Jesteście parą? Czy tak się spotykacie jak znajomi, żeby zobaczyć, czy zaiskrzy?
Jeśli on Ci proponuje przyjaźń, to faktycznie sobie odpuść, żeby się nie ranić.
Jeśli jesteście parą i on powiedział, że dobrze mu z Tobą, ale jeszcze się zakochany nie czuje, to trochę przystopujcie ze spotkaniami. Wtedy tak jak napisałam - Ty go trochę w etapach w związku prześcigasz, a on może jeszcze potrzebuje trochę czasu. Spotykajcie się, ale nie bądź na każde jego zawołanie. To może niełatwe, ale czekaj aż on zaproponuje spotkanie, aż on napisze smsa czy w inny sposób się odezwie. Sama się nie narzucaj. Postaraj się zachowywać naturalnie, niech widzi, że się dobrze przy nim czujesz, ale nie deklaruj przed nim uczuć. Jeśli zaproponuje spotkanie, to się zgódź i zachowuj się jakby nigdy nic, a następnym razem, nawet jeśli nic innego nie masz w planach, to powiedz mu, że nie masz czasu, może kiedy indziej. Jeśli poczuje delikatne ochłodzenie kontaktów, to być może zacznie o Tobie myśleć i jeśli dojdzie do wniosku, że mu Ciebie brakuje, to będzie się starał. Jeśli nie - trudno, poznasz innego. Ale jeśli sobie odpowiadacie pod względem charakterów, sposobu bycia i podobacie się sobie, to warto dać sobie szansę Po 3 miesiącach to trudno, żeby już ktoś kogoś kochał, bo trzeba się poznać. A miłość nie przychodzi jak burza Powodzenia

[teofano86]

miałam podobnie... on twierdził "za mało się znamy" no to powiedziałam ok i się zmyłam na jakiś czas.... no i trochę się jemu odmieniło..... tzn. teraz on przegina...

[Evangeline11]

Napisane przez Stromanthe

Nie zachowuj się. Facet dał ci jasno do zrozumienia, że dobrze się z tobą czuje, ale nie chce z tobą być. Będziecie się nadal spotykać- ty się zakochasz, będziesz chciała więcej, on nie, zerwiecie całkiem kontakt, albo będziecie unikać się na ulicy.
Ochłodźcie stosunki, mniej się spotykajcie. Zepchnijcie swoje stosunki na stricte koleżeńskie. Oczywiście jeśli to wygląda dokładnie tak, jak przedstawiłaś, bez pominięcia niczego

Zgadzam się ze Stromanthe. Jeżeli rzeczywiście wszystko jest tak, jak opowiedziałaś, nie ma co brnąć w to i pozwolić sobie, by to uczucie zakwitło w pełni. Nie warto potem zmagać się z rozczarowaniem i wyrzutami typu: "Przecież sama wiedziałam, w co się pakuję." Dobrze też, że był szczery wobec Ciebie w tej rozmowie i że, gdy tylko zobaczył Twoje zaangażowanie, wyznał, że z jego strony niestety nie możesz liczyć na nic więcej . To świadczy, iż rzeczywiście nie chce Cię zranić i liczy się z Twoimi uczuciami.
Wiem, że będzie ciężko, bo to jest tak, jakby przerwać swój długi, piękny sen, ale lepiej teraz pozwolić odejść złudzeniom, niż potem cierpieć. Głowa do góry i wszystkiego dobrego!

[travis]

Napisane przez Cocoamore

Wygląda na to, że Ty zaczynasz się w nim zakochiwać, on najwidoczniej nie jest na tym samym etapie co Ty. Ale jak to z Wami jest? Jesteście parą? Czy tak się spotykacie jak znajomi, żeby zobaczyć, czy zaiskrzy?
Jeśli on Ci proponuje przyjaźń, to faktycznie sobie odpuść, żeby się nie ranić.
Jeśli jesteście parą i on powiedział, że dobrze mu z Tobą, ale jeszcze się zakochany nie czuje, to trochę przystopujcie ze spotkaniami. Wtedy tak jak napisałam - Ty go trochę w etapach w związku prześcigasz, a on może jeszcze potrzebuje trochę czasu. Spotykajcie się, ale nie bądź na każde jego zawołanie. To może niełatwe, ale czekaj aż on zaproponuje spotkanie, aż on napisze smsa czy w inny sposób się odezwie. Sama się nie narzucaj. Postaraj się zachowywać naturalnie, niech widzi, że się dobrze przy nim czujesz, ale nie deklaruj przed nim uczuć. Jeśli zaproponuje spotkanie, to się zgódź i zachowuj się jakby nigdy nic, a następnym razem, nawet jeśli nic innego nie masz w planach, to powiedz mu, że nie masz czasu, może kiedy indziej. Jeśli poczuje delikatne ochłodzenie kontaktów, to być może zacznie o Tobie myśleć i jeśli dojdzie do wniosku, że mu Ciebie brakuje, to będzie się starał. Jeśli nie - trudno, poznasz innego. Ale jeśli sobie odpowiadacie pod względem charakterów, sposobu bycia i podobacie się sobie, to warto dać sobie szansę Po 3 miesiącach to trudno, żeby już ktoś kogoś kochał, bo trzeba się poznać. A miłość nie przychodzi jak burza Powodzenia

tak od 3 miesiecy jestesmy para
dziekuje za slowa otuchy i rady
kontaktu z dnia na dzien nie zerwe bo sie nie da
ale faktycznie dobrze bedzie jesli bede czekala na jego ruchy i sama zaczne planowac sobie samej wiecej czasu co by za duzo nie myslec

[wanda164]

wydaje mi się, że on się po prostu asekuruje i spycha na Ciebie odpowiedzialność... jeśli mu się "odwidzi", to on grał fair, bo uprzedzał.
To Tobie kazał przemyśleć? Czemu Tobie? On odpowiada za 50% tego związku... Niech to on pomyśli.
Po paru miesiącach oczywiście ma prawo nie myśleć jeszcze o przyszłości, nie być pewnym swoich uczuć (pewnie Ty też). Ale wydaje mi się, że gdyby był dobrej myśli, powiedziałby to - że nie jest pewien, ale chciałby, ma nadzieję bo jest mu dobrze itp. ale jeszcze na razie niech związek się rozwija, a czas pokaże. Że nie chce kończyć, bo mu zależy - chociaż nie wie, czy to jest to.
A nie tak - jeśli Ty sie angażujesz, to proszę bardzo, ale na własną odpowiedzialność...
Tak to wygląda z mojej perspektywy, ale wiem, że wybór zawsze jest trudny; życzę Ci powodzenia, cokolwiek byś nie zdecydowała

[Cocoamore]

Napisane przez travis

tak od 3 miesiecy jestesmy para
dziekuje za slowa otuchy i rady
kontaktu z dnia na dzien nie zerwe bo sie nie da
ale faktycznie dobrze bedzie jesli bede czekala na jego ruchy i sama zaczne planowac sobie samej wiecej czasu co by za duzo nie myslec

Nie ma sprawy
Kontaktu nie musisz zrywać, tylko tak jak napisałam, przystopować, ale spotykać się, poznawać i spędzać razem czas jak najbardziej Tylko nie być na każde jego zawołanie. Niech widzi, że na nim Twój świat się nie kończy Niech ma czas, żeby się zastanowić, czy mu na tym związku zależy.
Fajnie, że umiecie z sobą szczerze rozmawiać o tym, co czujecie. To bardzo dużo znaczy! Powiedział Ci, że nie jest tak jak Ty zaangażowany, ale równocześnie, że jest mu z Tobą dobrze, czyli moim zdaniem wszystko idzie w dobrym kierunku Facet jakby nie chciał z Tobą być, to by Ci to powiedział albo wyczułabyś z zachowania, że coś jest nie tak, jak powinno. A jeśli nie jest jeszcze pewien, ale chce się z Tobą spotykać, to znaczy że jednak coś decyduje o tym, że chce, że jest Tobą zainteresowany. Macie czas, więc dajcie go sobie - niczego nie przyspieszajcie Powodzenia

[travis]

Napisane przez Cocoamore

Nie ma sprawy
Kontaktu nie musisz zrywać, tylko tak jak napisałam, przystopować, ale spotykać się, poznawać i spędzać razem czas jak najbardziej Tylko nie być na każde jego zawołanie. Niech widzi, że na nim Twój świat się nie kończy Niech ma czas, żeby się zastanowić, czy mu na tym związku zależy.
Fajnie, że umiecie z sobą szczerze rozmawiać o tym, co czujecie. To bardzo dużo znaczy! Powiedział Ci, że nie jest tak jak Ty zaangażowany, ale równocześnie, że jest mu z Tobą dobrze, czyli moim zdaniem wszystko idzie w dobrym kierunku Facet jakby nie chciał z Tobą być, to by Ci to powiedział albo wyczułabyś z zachowania, że coś jest nie tak, jak powinno. A jeśli nie jest jeszcze pewien, ale chce się z Tobą spotykać, to znaczy że jednak coś decyduje, że chce, że jest Tobą zainteresowany. Macie czas, więc dajcie go sobie - niczego nie przyspieszajcie Powodzenia

co jak co ale powodzenie sie przyda heh

[Cocoamore]

Napisane przez wanda164

"wydaje mi się, że on się po prostu asekuruje i spycha na Ciebie odpowiedzialność... jeśli mu się "odwidzi", to on grał fair, bo uprzedzał.
To Tobie kazał przemyśleć? Czemu Tobie? On odpowiada za 50% tego związku... Niech to on pomyśli.
Po paru miesiącach oczywiście ma prawo nie myśleć jeszcze o przyszłości, nie być pewnym swoich uczuć (pewnie Ty też). Ale wydaje mi się, że gdyby był dobrej myśli, powiedziałby to - że nie jest pewien, ale chciałby, ma nadzieję bo jest mu dobrze itp. ale jeszcze na razie niech związek się rozwija, a czas pokaże. Że nie chce kończyć, bo mu zależy - chociaż nie wie, czy to jest to.
A nie tak - jeśli Ty sie angażujesz, to proszę bardzo, ale na własną odpowiedzialność...
Tak to wygląda z mojej perspektywy, ale wiem, że wybór zawsze jest trudny; życzę Ci powodzenia, cokolwiek byś nie zdecydowała "

Zgadzam się, że chłopak nie powinien zostawiać Tobie decyzji czy chcesz się z nim spotykać czy nie. Bo Ty najwyraźniej chcesz, to on się waha. Więc ta asekuracja, że jakby co, to Ty sama chciałaś, jest trochę nie fair.
No ale z drugiej strony to może po prostu źle się wyraził, może chodziło mu po prostu o to, że nie chce Cię zranić, a nie że Ty masz decydować co dalej z Waszym związkiem. Jeśli się tak zachowuje, to chyba mu jednak obojętna nie jesteś
Jak chcesz, to zapytaj bardziej doświadczonej osoby ode mnie na http://adonai.pl/mcm/ Tam naprawdę można znaleźć wiele cennych rad

[travis]

dziewczyny ja jestem chyba za glupia zeby to pojac
jestem hmmm zdezorientowana i nie wiem co myslec
wczoraj byla ta rozmowa. i wzielam sobie wsyztsko do serca.
rano jak skonczyl prace(na nocce byl) napisal smska. odpisalam ale po jakis 4ech godzinach a nie po minucie jak zawsze;P
potem milczalam,On i tak pewnie spal ale mniejsza o to.
zadzwonil przed 18 a ja nie moglam odebrac bo zostalam na nadgodzinach. wiec skonczylam o tej 18, i jakos za godzinke do niego dzwonie. pyta czemu nie doebralam.mowie ze nadgodzinki to mowi ze za duzo pracuje i mam sie tak nie przemeczac. i powiedzial ze ma nadzieje ze sie dzis zobaczymy a ja na to ze dam znac bo kolezanka pytala czy do pubu ide( i to byla prawda tylko ze po 11 godzinach pracy nie mialam jakos ochoty ale ze kolezanka pytala-nie sklamalam)
wrocilam do domku obrobilam sie i napisalam mu ze ja do pubu nie ide bo padnieta jestem
a On zadzwonil, i mowi ze On moze idzie do pubu bo kolezanka go namowila no i mowie ze spox ze moze isc sobie nie ma problemu (od kiedy sie spotykamy nigdy nie robilam z tego problemu ze wychodzi sam jesli nie mam ochoty)

i o co mu chodzi
tu mi mowi ze MA NADZIEJE ze sie spotkamy a za chwile stwierdza ze idzie do pubu. dziwne jakies

ale ja bez stresu do tego chyba musze podejsc i co bedzie to bedzie. ale angazowac sie nie moge chyba bardziej niz teraz bo skrzywdze siebie

[amistad.k.m.s]

Napisane przez silva

On nie potrzebuje "poczuc ze musi sie postarac"bo on NIE czuje do Ciebie tego co Ty do niego. Jedna strona jest zaangażowana, druga nie-ja to kiepsko widzę. Odpuść sobie póki możesz, póki Ci nie jest za trudno, bo z czasem będzie coraz ciężej. facet nie jest jak widać do końca przekonany co do tego, czego chce i co czuje tak właściwie, więc o czym tu mówić? 3 miesiące to może nie jest dużo, ale myślę, że wystarczająco aby coś już stwierdzić. On nic nie wie, Ty nic nie wiesz-jedna wielka niewiadoma, jeden wielki znak zapytania.

Zwięźle i na temat. Myślę tak samo

[Cocoamore]

Nic się nie przejmuj Pewnie żadna koleżanka go do pubu nie wyciągała, tylko urażona męska duma mu kazała tak powiedzieć, skoro Ty mu poniekąd odmówiłaś spotkania Ale dobrze, że potem mu napisałaś, że nie idziesz Teraz pewnie siedzi w domu i myśli o Tobie Jak dla mnie, to widać, że mu zależy Napisz mu smska na dobranoc hii

[mtlk]

w takim razie kim Ty dla niego jestes jesli on nic nie czuje do Ciebie i nie zamierza sie angazowac w ten zwiazek? Lepiej odpusc sobie bo pozniej zaboli Cie to bardziej.

[201701160947]

Napisane przez travis

dziewczyny ja jestem chyba za glupia zeby to pojac
jestem hmmm zdezorientowana i nie wiem co myslec
wczoraj byla ta rozmowa. i wzielam sobie wsyztsko do serca.
rano jak skonczyl prace(na nocce byl) napisal smska. odpisalam ale po jakis 4ech godzinach a nie po minucie jak zawsze;P
potem milczalam,On i tak pewnie spal ale mniejsza o to.
zadzwonil przed 18 a ja nie moglam odebrac bo zostalam na nadgodzinach. wiec skonczylam o tej 18, i jakos za godzinke do niego dzwonie. pyta czemu nie doebralam.mowie ze nadgodzinki to mowi ze za duzo pracuje i mam sie tak nie przemeczac. i powiedzial ze ma nadzieje ze sie dzis zobaczymy a ja na to ze dam znac bo kolezanka pytala czy do pubu ide( i to byla prawda tylko ze po 11 godzinach pracy nie mialam jakos ochoty ale ze kolezanka pytala-nie sklamalam)
wrocilam do domku obrobilam sie i napisalam mu ze ja do pubu nie ide bo padnieta jestem
a On zadzwonil, i mowi ze On moze idzie do pubu bo kolezanka go namowila no i mowie ze spox ze moze isc sobie nie ma problemu (od kiedy sie spotykamy nigdy nie robilam z tego problemu ze wychodzi sam jesli nie mam ochoty)

i o co mu chodzi
tu mi mowi ze MA NADZIEJE ze sie spotkamy a za chwile stwierdza ze idzie do pubu. dziwne jakies

ale ja bez stresu do tego chyba musze podejsc i co bedzie to bedzie. ale angazowac sie nie moge chyba bardziej niz teraz bo skrzywdze siebie

Jak dla mnie to jasne jak słońce- wbiłas mu klina z tym wyjściem do pubu Przyzwyczajony był, że zawsze się zgadzasz na spotkania, że zawsze może na Ciebie liczyć i że zawsze jesteś na jego zawołanie, a tu co?Póki co z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że on poczuł się "urażony"i w jakiś sposób dotknięty i zepchnięty na dalszy plan. (w końcu to dla niego nowość)Chciał Ci pokazac, że on też sobie może wyjść z koleżanką do pubu (kto wie ile w tym prawdy było,bo może tak tylko ze złości napisał). Jeżeli tak było, to trochę z jego strony niepoważne. No nic, zobaczymy co będzie dalej.

Napisane przez amistad.k.m.s

Zwięźle i na temat. Myślę tak samo

Dziękuję.

[kinokinia]

czy ktos potrafiilby tylko sie kolegowac z osoba do ktorej cos czuje chociaz wie, ze nie ma sensu budowac jakis fundamentow?

[travis]

Napisane przez kinokinia

czy ktos potrafiilby tylko sie kolegowac z osoba do ktorej cos czuje chociaz wie, ze nie ma sensu budowac jakis fundamentow?

to sie tyczy mnie;>
nie powiedzialam ze bede sie kolegowac,bo pewnie nie bede umiala
narazie przystopuje i zobaczymy czy cos z tego wyjdzie

[Cocoamore]

Napisane przez kinokinia

"czy ktos potrafiilby tylko sie kolegowac z osoba do ktorej cos czuje chociaz wie, ze nie ma sensu budowac jakis fundamentow?"

Raczej nie bardzo. To byłby chyba emocjonalny masochizm

[arrakis]

Napisane przez Cocoamore

Raczej nie bardzo. To byłby chyba emocjonalny masochizm

ja tak zrobilam....nie polecam.... 3 lata minely a ja sie wciaz z tego "lecze"

[6roove]

wg mnie powinnas wrzucic na luz i spojrzec z dystansu na cala te sytuacje
to dopiero 3 mies., rownie dobrze Tobie moze sie "odwidziec", jak i Twojemu chlopakowi zaangazowac.

Sprobuj zaplanowac sobie czas nieco inaczej, tak, aby jego udzial byl uzalezniony od Twojego zdania, abys nie byla na jego zawolania, nie rob tego zlosliwie (!), po prostu zwyczajnie, jako naturalna kolej rzeczy
jesli naprawde zechce sie spotkac, bedzie do tego dazyl

musisz tez odpowiedziec sobie na pytanie, jak chcesz traktowac ten zwiazek, jesli w dalszej perspektywie sytuacja bedzie wygladala podobnie jak dzis, bedziesz musiala pogodzic sie, ze chlopak nie jest dla ciebie
byc moze jemu odpowiada wolny zwiazek, Tobie najwyrazniej nie, postaraj sie zatem nie myslec tak emocjonalnie o wszystkim

zdr

[guantanamera]

Napisane przez Malaika85

skoro jasno sie wyrazil ze sie nie zakochal nie planuje...
to nad czym tu myslec??

chcesz byc z chlopakiem, ktory cie nie kocha?
co gorsze - chcesz kochac chlopaka, ktory ciebie nie kocha?

nie wydaje mi sie...lepiej daj sobie spokoj

mocno napisane ale zgadzam się.
facet na poczatku stawia sprawe jasno...Milosci z tego nie bedzie.
Moze sie myli, moze bedziesz walczyc ale czy da Ci to szczescie?
Gdyby moj potencjalny TZ powiedzial, ze widzi, ze ja sie za mocno angazuje, a on tego nie czuje bylby to kubel zimnej wody.