Maturzystki 2008 powracają do życia :P cz. XI

[zetka89]

Gosiak na pewno ktoś sobie 'żarty' robi i dobrze się przy tym bawi! zablokuj i się nie przejmuj!

Napisane przez lele

przezylam dzis masakryczna podroz pociagiem- ludzie nawet w toaecie jechaly 8 4 osoby dokladniej) bo NIGDZIE nie bylo miejsa. biznes klasa przy kiblu. dobrze, ze na godiznke udaloi nam sie stloczonym usiasc.. bo w ilawie ludzie powysiadali. masakra. byl to pospiech uczelniany- wroclaw, inowroclaw, poznan, bydgoszcz, torun, ilawa olsztyn

kurcze szkoda, że wymieniłaś w takiej kolejności (ps poznań po wrocławiu a przed inem;D) bo opis jest identyczny do mojej dzisiejszej podróży! i można by pomyśleć, że jechałyśmy tym samym pociągiem gdyby nie kolejność;P
ja jechałam gdynia, sopot, gdańsk (tu wsiedli ostatni ludzie, którzy mieli możliwość stać na korytarzu;P), tczew, laskowice, bydgoszcz, inowrocław, poznań, wrocław. tra-ge-dia.
ale nic nie przebije kobiety z dzieckiem, która przyszła do naszego przedziału (przedział dla dzieci do lat 4 z opiekunami) i kazał wszystkim wyjść bo to nie jest przedział dla nas i ona sobie pojedzie z dzieckiem w pustym przedziale. ale oczywiście nawet nie mielibyśmy gdzie wyjść (chyba, że za okno...) bo nie było miejsc na korytarzu i po awanturze i wzywaniu konduktora w końcu łaskawie usiadła na dwóch miejscach, które jej dali.
a na koniec walizke mi przez okno podawali bo nie dałoby się przejść z nią do wyjścia

[Małgosia89]

Napisane przez emememsik

Małgosia, pewnie komuś się nudzi i robi sobie jaja.. zablokuj go i tyle.

zablokowałam...

Napisane przez pretty_girl19892

Małgosia ja tez mysle ze ktos sobie robi glupie jaja a zna dane Twoje i Twojego chlopaka? Tzn pisze do Ciebie po imieniu itp?

tak zna moje nazwisko... jego imię... to musi być ktoś kogo znamy...

Napisane przez ViLLeMkA

ale sorry, po co takie akcje
ludziom sie nudzi bardzo ; )

Napisane przez moorfina

Małgosia to masakra jakaś jest,nie przejmuj się w ogóle....mnie to już nic nie ździwi w internecie. Ktoś sobie jakies chore żarty robi i ma przy tym mega radoche

Napisane przez lele

zablokuj. infomajcja o zdradzie to jedno, ale wyzwiska to inna rzecz. gdyby chcial Cie poinfomorwac o tyak przykrym fakcie to po co mooialby wyzywac? a moze Twoj chlopak ma z kims jakies niesnaski?

Cały czas się nad tym wszystkim zastanawiamy.... Nie iwem, może ktoś chce namieszać w naszym związku... może ktoś komu podoba się mój TŻ... (bo tak patrząc czysto teoretycznie ktoś jest mega wku... na mnie... i pisze, że mój chłopak mnie z nią zdradza i jest świetny w łóżku... )
Zablokowałam... ale to był i jest szok... Jak można być takim kretynem

[ville]

Napisane przez Małgosia89

Zablokowałam... ale to był i jest szok... Jak można być takim kretynem

No widzisz, żeby istniały takie wspaniałe osoby jak ty, muszą być i tak głupie jak ten NN. Ot, po prostu musi zostać zachowana równowaga w przyrodzie.
Nie przejmuj się, nie warto zaprzątać sobie głowy

[Nija_]

Napisane przez lele

Nija ale samochod nie jezdzi na wode. no i w pociagu jak juz uda Ci sie usiasc jest czas by sie pouczyc, czy poczytac, za keirownica trzeba myslec. no a ja autobusem nie moglabym jechac, moj organizm tego nie lubi

A biletów (na autobus i pociąg) nie rozdają za darmo, tylko trzeba je kupić Ale ja będę miała blisko, jakbym miała bezpośredni autobus (a nie 3 przesiadki do K.) to jechałabym niecałą godzinę. Czyli tyle, ile autobusem do LO
Mój organizm toleruje autobus mniej więcej do 1,5h jazdy. Dalej już może być kiepsko, dlatego Aviomarin zawsze mam w pogotowiu

[lele]

Napisane przez zetka89

kurcze szkoda, że wymieniłaś w takiej kolejności (ps poznań po wrocławiu a przed inem;D) bo opis jest identyczny do mojej dzisiejszej podróży! i można by pomyśleć, że jechałyśmy tym samym pociągiem gdyby nie kolejność;P
ja jechałam gdynia, sopot, gdańsk (tu wsiedli ostatni ludzie, którzy mieli możliwość stać na korytarzu;P), tczew, laskowice, bydgoszcz, inowrocław, poznań, wrocław. tra-ge-dia.
ale nic nie przebije kobiety z dzieckiem, która przyszła do naszego przedziału (przedział dla dzieci do lat 4 z opiekunami) i kazał wszystkim wyjść bo to nie jest przedział dla nas i ona sobie pojedzie z dzieckiem w pustym przedziale. ale oczywiście nawet nie mielibyśmy gdzie wyjść (chyba, że za okno...) bo nie było miejsc na korytarzu i po awanturze i wzywaniu konduktora w końcu łaskawie usiadła na dwóch miejscach, które jej dali.
a na koniec walizke mi przez okno podawali bo nie dałoby się przejść z nią do wyjścia

o lokalizacji poznania i inowroclawia wiem, ale tak sie mi lepiej wymienia :P a babka beszczelna. my z Tz stalismy na przejsciu pomiedy wagonem drugiej i peirwszej klasy i z racji tego, ze w naszym kibelku jechali ludzie to otwieral;ismy ludziom drzwi i zapraszalismy do nastepnego wagonu do kibelka

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Nija ale przewaznie pociag czy autobus sa tansze :P no ale jak mala odleglosc to sie oplaca

[ville]

Co do jazdy autobusami: kocham i uwielbiam! Mogłabym przejeździć całą Europę autobusem, mogłabym mieszkać w autobusie

Zostały mi dwa odcinki do końca pierwszej serii. Obejrzeć czy zostawić na jutro?

Obejrzeć.

[marta6704]

Lele: Niestety nie mogę Ci powiedzieć co to jest te moje zarządzanie bo byłam na jednym wykładzie od początku semestru i ani razu nie zajrzałam do notatek, ale napewno nie jest to to samo co nauka administracji, bo to o czym pisałaś miałam w pierwszym semestrze własnie na na nauce

Pretty: Gratuluję

Małgosia: Dobrze zrobiłaś, zablokuj i nie przejmuj się, różnych wariatów można na świecie spotkać.

O 10 rano zaczynam majówkę, a wstać muszę o 8 i posprzątać mieszkanie, póki co czekam aż zaczną działać leki, bo boli mnie straaasznie brzuch.

[emememsik]

Napisane przez ville

Em, to super, że doszedł link. I podoba ci się? Ja jestem zakochana w tym albumie, a szczególnie w piosenkach wykonywanych przez Solala. Penser... - te skrzypce!

A podoba mi się. Najbardziej Tatoue Moi.
A życie z routerem już nigdy nie będzie takie jak było wcześniej. To przełom.

Napisane przez lele

hmm, pryz poprace mam wieksza presje :P na maturze sie zawiodlam. nie, raczej rozczarowalam. ale matura byla w pewnym stopniu przewidywalna, byly jakies kryteria dosc jasne, a na studiach wsyztsko sie moze zdarzyc..

Tak, ale na studiach nie masz jednej jedynej szansy, która przesądzi o tym, jak będzie wyglądał (co najmniej) Twój następny rok.

Napisane przez Nija_

Ostatnio gadałam z kolegą (studiuje budowę maszyn czy coś takiego ) i opowiadał mi o czym się tam uczą Taaak, śmieję się, a potem to on dostanie pracę za kilka tys. miesięcznie, a ja co?

Mechanika i budowa maszyn. Jeden z najtrudniejszych technicznych kierunków - za to perspektywy takie, że można wymięknąć. Ścisłowcy jednak mają szczęście.

Ja nienawidzę jeździć autobusem, za to do pociągów mam sentyment i lubię je.

[lele]

Napisane przez emememsik

Tak, ale na studiach nie masz jednej jedynej szansy, która przesądzi o tym, jak będzie wyglądał (co najmniej) Twój następny rok.

hmm, jak wylece ze studiow to tez bedzie decydowalo o moim nastepnym roku, tak samo jak gdy bede miala repete. matura ma wyzsza zdawalnosc.. no i sa poprawki w sierpniu ktore sa latwe (wiem, bo zdawala bliska kolezanka w ubieglym roku)

[emememsik]

Napisane przez lele

hmm, jak wylece ze studiow to tez bedzie decydowalo o moim nastepnym roku, tak samo jak gdy bede miala repete. matura ma wyzsza zdawalnosc.. no i sa poprawki w sierpniu ktore sa latwe (wiem, bo zdawala bliska kolezanka w ubieglym roku)

Chodzi mi o to, że na studiach nie ma jednego terminu. I tak naprawdę, nie liczy się wynik, ważne, żeby zdać. Matura zdana na 30% to i tak będzie porażka, a 3.0 to po prostu ocena i zdany egzamin.

[lele]

ale zawsze sie gdzies dostaniesz ze zdana matura. z wyleceniem ze studiow moze byc wiekszy problem. owszem, do matury jest jedno podejscie, ale i mozna bylo cos oblac by zdac mature. no i do niej czlowiek sie przygotowywal 3 lata. ja mam wielki zal do tego co bylo na maturze ale i tak egzaminy na studiach uwazam za gorsze.

[emememsik]

Jeśli komuś wystarczy gdzieś się dostać, to jasne, że wielkiej presji nad nim nie ma. Ja wiedziałam, że muszę maturę zdać super, żeby spełnić swoje marzenia, a nie studiować coś gdzieś.

[ville]

Ja miałam jechać do Warszawy, ale dziś nie miałabym szans - zero autobusów ani nic. No cóż, następnym razem.
Jeszcze pojadę

Przyzwyczajam uszy do kolczyków, założyłam ciężkie, złote i świecące. Czuję się jak księżna

"Seks w wielkim mieście" - seria 2.

[ViLLeMkA]

ja uwazam ze matura jest trudniejsza niz sesja ; ]
do matury uczylam sie dzien w dzien przez 8 miesiecy po 5/6h ; ]
on and on

do sesji.. kilka dni na jeden egzamin ;p

[Tesiaczek]

a ja do matury nie uczyłam się w ogóle. przynajmniej w sensie takim, że sama siedziałam nad książkami i powtarzałam. no bo wiadomo, że uczyłam się czasami do klasówek i w ogóle. Sama ani jednego arkusza nie przerobiłam

a co do sesji, to pierwsza była w porządku, ale ta już taka nie będzie

[HulaGirl]

Napisane przez ViLLeMkA

ja uwazam ze matura jest trudniejsza niz sesja ; ]
do matury uczylam sie dzien w dzien przez 8 miesiecy po 5/6h ; ]
on and on

do sesji.. kilka dni na jeden egzamin ;p

gdybym się tyle uczyła do matury to musiałabym ją chyba zdać na 150%

z perspektywy czasu wiem, że matura jest strasznie przereklamowana pod względem "łoooo jakie to trudne"

[ViLLeMkA]

Napisane przez HulaGirl

gdybym się tyle uczyła do matury to musiałabym ją chyba zdać na 150%

z perspektywy czasu wiem, że matura jest strasznie przereklamowana pod względem "łoooo jakie to trudne"

mi duzo czasu zajal niemiecki i geo - uczylam sie od podstaw
i angielski, z ktorego tez mistrzem nie bylam wiec musialam duzo pracy wlozyc, a efekt taki sobie maturowo, bo w praktyce jest ok

jest przereklamowana, ale mowie o trudnosci wlasnie przygotowawczej
moja sesja to zaden stres
sa warunku, komisy, itp

chociaz ludzie ode mnie z roku powiedzieliby Ci co innego - bo mikro, bo matma
a ja akurat lubie i to i to

[zetka89]

Vill kilka dni do egzaminu?^^
poczekaj na finanse, rachunkowość, makro ^^
choć w sumie do mikro też się uczyłam dłużej.

jaki dzisiaj piękny dzień!
od 11 leżę w ogrodzie na wielkim materacu (takim ogrodowym)
słońce świeci, mam winogrona, książki i notatki (to najprzyjemniejszy moment dnia ) i jest wspaniale

a za moment idę na grilla

[ville]

Matura, już nie pamiętam, było minęło. Nie chce mi się nawet nad nią zastanawiać, już o tym zapomniałam. Za rok poprawiam, ale to już nieobowiązkowo, więc sądzę, że stresu nie będzie.

Ja idę popołudniu do babci, bo koło mojego domu będzie odbywać się dyskoteka dla młodzieży, nie wytrzymam psychicznie, muszę emigrować.

Tęsknota mnie nadal zżera i nadal potrzebuję 2 tysiące złotych.

[lele]

Napisane przez emememsik

Jeśli komuś wystarczy gdzieś się dostać, to jasne, że wielkiej presji nad nim nie ma. Ja wiedziałam, że muszę maturę zdać super, żeby spełnić swoje marzenia, a nie studiować coś gdzieś.

zdalam mature o wiele gorzej niz planowalam i niz bylo prognozowane przez moich nauczycieli, ale z racji sredniej krajowej z rpzedmiotow, ktore zdawalam dostalam sie wlasnie tam gdzie chcialam i marzylam od lat... kazdy ma prawo do wlasnego zdania.

padam, caly dzien z mama rpzed kompuerem wybierajac ozdoby slubne kosciola, domu, samochodu. koncepcji wiele, ale wyszlo dobrze i tanio wbrew pozorom. uff

[pretty_girl19892]

Lele a czyj slub sie u Ciebie szykuje?


Ide spac dobranoc Babeczki

[ViLLeMkA]

Napisane przez zetka89

Vill kilka dni do egzaminu?^^
poczekaj na finanse, rachunkowość, makro ^^
choć w sumie do mikro też się uczyłam dłużej.

Zetuś, ale tego trzeba sie uczyc na biezaco, juz niedlugo mam cale kolo zaliczeniowe z mikro, a kosi nas co zajecia, wiec tylko trzeba sobie przypomniec do egzaminu juz lajcik ;p

do matury sie uczylam sama, bo niemiecki i geo niestety nie byly u nas na jakimkolwiek poziomie

[lele]

Napisane przez pretty_girl19892

Lele a czyj slub sie u Ciebie szykuje?

mojego ukochanego starszego brata ale oni nie mieszkaja w Polsce, no i slub jest u nas a nie w parafii Panny Mlodej, wiec wszystko u nas tylko szkoda, bo ja mam egzmian dwa dni po slubie. ale bede rozmawiac z wykladowca by go zaliczyc wczesniej. dlatego ide tez wczesniej na egzamin z prawa karnego juz za tydzien.

[pretty_girl19892]

Lele no to szykuje sie imprezka widze
Ja to w najblizszym czasie jade z TŻtem do jego siostrzenicy na komunie :P

Wszystkie chyba wybyly gdzies z domow, bo tu takie pustki ja sie niestety ucze do egzaminu ze statystyki na poniedzialek.. A tak mi sie nie chce no ale przynajmniej dzis TŻ przyjezdza

[zetka89]

ale super pogoda dzisiaj
chociaż mógłby wiatr lekko wiać ;P

moje plany naukowe na długi weekend lekko mówiąc się opóźniają...
i za moment ruszam na kolejnego weekendowego grilla!

miłego popołudnia!

[ville]

Jeszcze co do matury: wiem, że sobie przebimbałam. Nie uczyłam się za dużo, wiem, że mogłam o wiele więcej, ale... Nie miałam sprecyzowanych planów, jeśli chodzi o studia, u wiedziałam, że raczej chcę studiować w CK. Gdyby moim celem było np. prawo na UJ, to na pewno uczyłabym się więcej, żeby osiągnąć cel. A tak... Ale i tak jestem zadowolona z matury

lele, zazdroszczę wesela. Chciałabym gdzieś iść i chyba dlatego, że chcę się ładnie ubrać, uczesać, umalować i założyć wysokie obcasy. Po prostu mam taką potrzebę, a nie widzi mi się zakładanie eleganckiej sukienki do sklepu I co najbardziej denerwujące: nie cierpię, gdy dostaję zaproszenie z osobą towarzyszącą i oczywiście każdy już oczy otwiera, kogo sobie wykombinuję. Nikt nie rozumie, że uwielbiam być sama, uwielbiam bawić się sama. Ale z drugiej strony bardzo nie lubię, gdy dostaję zaproszenie bez osoby towarzyszącej, bo albo jestem za młoda (no tak, otoczka młodszej córki) albo wiadomo, że przyjdę sama.

A nauka... Jutro. Nie chce mi się dziś, jutro będę musiała, więc będę.

Chciałabym zmienić swoje życie. Nie chcę rewolucji, ale zmiany drobnych elementów, które pozwoliłyby mi lepiej się poczuć. Tylko nie wiem, co właściwie chciałabym zmienić. Od czego zacząć.

[e_myszka]

eee ale tu spokojnie
ucze się bo nic innego mi nie zostało bo nie mam gdzie i z kim wyjść, szkoda

[ville]

Napisane przez e_myszka

ucze się bo nic innego mi nie zostało bo nie mam gdzie i z kim wyjść, szkoda

O ja tak samo, tylko aż tak zdesperowana nie jestem, żeby się uczyć

Gdybym mieszkała w większym mieście, to coś może znalazłoby się do robienia, ale u mnie... Jedyną rozrywką jest spacer, na którym już byłam.

[lele]

Napisane przez pretty_girl19892

Lele no to szykuje sie imprezka widze
Ja to w najblizszym czasie jade z TŻtem do jego siostrzenicy na komunie :P

hehe, komunia to dosc malo fajne rodzinne swieto, najmniej je lubie. jakos tak. ale milo, ze jestes zaproszona an taka mala rodzinna imprezke z rodziny Tz. a u mnie imprezka szykuje sie swietna. lubie wesela. a w tym roku jeszcze mamy jedno- u Tz

Napisane przez zetka89

ale super pogoda dzisiaj
chociaż mógłby wiatr lekko wiać ;P

u mnie troszeczke czasem wieje cieply wiaterek. opalam sie 3 godiznki anwet- raczej czytalam ksiazke na lezaku w storju kompielowym i teraz wygladam jak debilka bo sie mocno opalilam, ale nie tam gdzie mialam okulary

Napisane przez ville

lele, zazdroszczę wesela. Chciałabym gdzieś iść i chyba dlatego, że chcę się ładnie ubrać, uczesać, umalować i założyć wysokie obcasy. Po prostu mam taką potrzebę, a nie widzi mi się zakładanie eleganckiej sukienki do sklepu I co najbardziej denerwujące: nie cierpię, gdy dostaję zaproszenie z osobą towarzyszącą i oczywiście każdy już oczy otwiera, kogo sobie wykombinuję. Nikt nie rozumie, że uwielbiam być sama, uwielbiam bawić się sama. Ale z drugiej strony bardzo nie lubię, gdy dostaję zaproszenie bez osoby towarzyszącej, bo albo jestem za młoda (no tak, otoczka młodszej córki) albo wiadomo, że przyjdę sama.

jednoosobowe zaproszenia sa faktycznie takie dziwne. dobrze, ze my z Tz dostajemy teraz podwojne i nawet okreslone, ze z ta druga osoba. ale pamietam, ze srednio fajnie sie czulam majac 16 lat i dostajac zaproszenie z rodzicami - i tak temtejszego chlopaka bym pewnie nie wziela na slub, ale sam fakt. z drugiej strony nie dziwie sie organizatorom wesela, bo to kosztuje. przykladowo u nas wynosi samo wesele bez porpawin 500 zl od pary no i wiadomo dzieci, wiec to kwota mala nie jest by ktos przychodzil z osoba towarzyszczaca na sile. pedziemy mieli 3 osoby bez pary ( nie sa stale sparowane i beda same) i jest to 3 facetow

Napisane przez e_myszka

eee ale tu spokojnie
ucze się bo nic innego mi nie zostało bo nie mam gdzie i z kim wyjść, szkoda

ja wlasnie etz zaraz zaierzam, bo sie nie wyrobie, ale tak mi sie nie chce. zrobilam sobie, rodzicom i sasiadce orzezwiajace biale wino z sokiem i sie ludze, ze mi pomoze w nauce ;P

[ville]

Ja uwielbiam takie sytuacje, gdy słyszę rozmowę o zaproszeniach na śluby itp i ktoś mówi (mama, ciotka, nieważne) o zaproszeniu dla mnie: "Nie, bez osoby towarzyszącej, Ewelinka jeszcze taka młoda...."

Młoda, owszem. Ale jednak 19 lat jest, a moja siostra otrzymywała zaproszenia z os. towarzyszącą w wieku 14. Ta "opinia" młodszej siostry, jak już pisałam, jest straszna. Nawet jak będę mieć 25, to i tak będę ta młodsza, która bawi się lalkami, sama sobie nie odgrzeje obiadu, nie może jechać sama gdzieś, bo się zgubi i coś jej zrobią