Zaciążone i nie zaciążone-zapraszamy wszystkie Lejdiski

[zanka205]

Domi ja książek nie czytałam, czytałam o wszystkim na wizażu
wymieniałyśmy się informacjami z dziewczynami na wątku i czasem szukałam czegoś na necie
spoko, ja też na początku nie miałam pojęcia jak obchodzić się z dzieckiem
skupiałam się na ciąży a dopiero pod koniec jak kompletowało się wyprawkę to gadaliśmy z innymi mamusiami co i jak się robi
wejdź sobie na stronę http://www.zapytajpolozna.pl/ i zapisz się na darmowy internetowy kurs, coś a'la szkoła rodzenia
dostaje się co jakiś czas maile z ważnymi informacjami, fajna sprawa

[Vcelka]

Jane plecki już mniej bolą, z czego bardzo się cieszę, bo już się nacierpiałam przez ostatnie 2 miesiące. Malutkie sprostowanie tylko, idę na rezonans nie tomograf
Modlę się teraz, aby wyniki wyszły dobre, bo nie chcę przekładać staranek.
Mam nadzieje, że u Ciebie z rodzinką się wszystko ułoży i będzie gites. Może jak zobaczą wnuczkę to im serce zmięknie.

[blondynkapoznan]

Zuzia jakiego kotka? persa?
nie mam dzisiaj dnia na robienie fotek ogolnie czuje sie do nogi mam masakrycznie opuchniete i nawet dłonie

[domi7ks]

Vcelka no to miałam proroczy sen, super, ze wszytsko oki pochwal się zakupkami
Ja obiecałam wkleić zdjecia z USG, ale mam teraz to pochowane przez remont, i moje dokumenty dałam mamie do schowania, bo nie chce, zeby mi coś zaprzepaściło, ale wkleje, obiecuje, jak tylko ładne zdjecia wyjda a jak nie to z nasteonej wizyty, bo to i tak malutko widac
Jane miej tych teściów w , skoro tacy są albo oni zazdrośni, albo wredni tacy, bo ja innego wyjścian ie widze. A niektórzy to sa tacy, żel ubia jak synowa przemadrzała, wredna i taka czasem jest najlepsza, niektórzy naprawde nie potrafią docenić, tego, co mają
Zanka dzieki za tę stronkę, będę musiała poczytać. Poza tym mój Tz ma mi zamówić ksiązke "Dziennik mojej ciąży", na allegro jest po 28 zł, a można tam wklejać zdjęcia z USG, inne zdjecia, opisywać jakieś wydarzenia, fajna się wydaje. Widziałam własnie jak jakas mamusia grudniowa miała, więc pomałpowałam, tylko nie pamiętam czy tę czy inną, ale po necie jak szukałam głownei ta mi wyskakuje...
Zuzia a ja nie lubie za bardzo kotków hihih

Ja byłam u siebie, tapeta prawie przyklejona, jutro nowy room powinien być. Aaaa i byłam w biliotec, musiałam si,ę na nowo zapisać i jak szłam do biblio to była na takich targach i zamarzyły mi się czeresnie, okazało się, że 30 zł kosztuje kg, to wzielam za 5 zł garstke...bo nei mogłam-musiałam. Oprócz tego kalafior, brzoskwinie, gruszki, banany, z domu jeszcze pare rzeczy i potem bedziemy robic koktajl z Tz...
a i jednego buraka do koktajlu kupilam, bo podobno dobry taki, koleś się nam nei patrzyljak na nawiedzoną...

[Jane2008]

Dzięki Domi , Vcelka też pocieszała mnie tutaj - kochane jesteście, szkoda, że teści takich nie mamy, nie?
Już się zbieram - roboty mam całą masę, a przez te emocje nic znów nie zrobiłam i do taka robota...
Dobrze, że z nimi nie mieszkamy (oj, nie wyobrażam sobie - od razu bym uciekła! ), ale wkurza i wciąż wraca do głowy czemu oni tak i czemu, o co lata... , no nawet nie zadzwonili na imieninki...??? Ale cóż - trudno, żyje się dalej i najważniejsze co innego jest - ZDROWIE, MIŁOŚĆ, FASOLKA! Oby tutatj wszystko było dobrze - tak tak
W piątek chyba, nie jutro, idę na te badania - glukoza, maorfologia i mocz - trzymajcie kciuki Kochane, żeby wyniki były super dobre, czyli gitez majonez jak to Ali pisze

Domi - pyszne owocki i koktail mże być mniam mniam - też taki chcę, zróbcie więcej

Lecę do roboty - pa pa tymczasem!

[Zuziunia]

Napisane przez Vcelka

Zuzia to jak będziesz miała kociaka to liczymy na zdjęcia. Będzie Ci mruczał...mrał

Napisane przez Jane2008

Hejka
Super Domi z tym zaliczeniem - gratulasy!
Vcelka - no i super wieści u Ciebie! A plecy ..., może już nie bolą? Oby i by tomografia wyszła super!

Dzięki Dziewczynki za miłe komentarze na nk
Nie będę więcej pisać, bo choć miałam dobry humor to mi spadł, bo jakoś tak wspomnieliśmy z moim M rodzinkę Jego i teściów, no i choć się staram tym nie przejmować, to jednak poczułam smutek, żal i przykrość i nawet łezki mi się polały..., no kurcza no... - w sumie teście nie odezwali się do dziś ani razu, o imieninkach mych zapomnieli (tak jak pierwsze lata po ślubie nie pamiętali, ale potem choćby dzień później czy 2 to jednak tyrkli z życzeniami, teraz nic... , nie pytają co u nas, jak się czujemy, no nic - obojętność? Oziębłość zupełna? A ja się zawsze starałam - pamiętać, kupić jakiś prezencik (od nich nic jeszcze nie dostałam , ni czekoladki , zagadać jak się mają, co słychać, a ci nic - rodzeństwo w sumie też, egoiści to tacy...., nawet o moim M też jakby już zapomnieli... A wiecie kiedy się odzywają? Gdy kompy się im psują lub elektryka, lub brat pożyczyć pieniądze chce, bo mój M specjalista, no i staramy się w sumie raczej oszczędnie gospodarzyć... - wkurza mnie i boli takie traktowanie i podejście..., jak tak w rodzinie może być! My jesteśmy zupełnie inni z M i moją rodziną - ciepli, pamiętający, dbający i starający się też o innych, a ci? Własna wieś i ich robota się tylko liczy?
Ech, szkoda gadać, wiem - no ale mi smutno...
Więc już Wam nie marudzę tylko idę sobie jakoś humorek podnieść , postaram się - pa Drogie, Miłe Lejdis

Ach beznadzieja i masz prawo tak się czuć...ale cóż pewnych kwestii nie przeskoczysz

Napisane przez blondynkapoznan

Zuzia jakiego kotka? persa?
nie mam dzisiaj dnia na robienie fotek ogolnie czuje sie do nogi mam masakrycznie opuchniete i nawet dłonie

Mama pers więc yaki pół pers czarny ze srebrnymi pasemkami i podobno niebieskie oczka ma.

[domi7ks]

Jane zrobie więcej specjalnie dla Ciebie ciekawe tylko czy ten burak będzie pasował i nie zeszpeci
Ja też nic nie zrobiłam dzis, probuje skonczyć bibliografie dziś, opornie mi to bardzo idzie, mam 4 strony juz teraz, czyli wyjdzie jakies 95 a potem jeszcze wstep, zakonczenie, wnioski i chyba ponad 100, a miałam w stówie się zmiescic
Na wieczór mam w planie czytac A. Christie, bo sobie pożyczyłam z biblio, ale mały wybór tam maja, nic sie prawie od kilku lat nie zmieniło

Jane wyniki będa gitez majonez moj Tz jutro robi badania i sie boi wyników hihi ale to chyba normalka, ja sie moich też bałam. Mi pewnie lekarz zaleci w czerwcu badnia, bo osttanio przyszłam wynikami i mi nie zalecił ponownie, a niby raz w miesiacu sie robi, tak?

[Jane2008]

hi hi, dzięki Domi za soczek - to daj znać kiedy mam go smakować - a burak, 1, nie zaszkodzi smakowi, a zdrowszy sok będzie, bo burak na anemię dobry
Badania morfologii nie miałam co miesiąc - może zdarzyło się, że co 2 wizyty, ale głównie mocz, w sumie prawie co wizytę, ostatnio natomiast te weneryczne i wątrobowe, no i stąd teraz te muszę! A Tz Twój do pracy pewnie, nie? Dobrze, że konfliktu nie macie, my też nie, to fajnie no
A jak tam krew z nosa? Ja miałam po szpitalu parę dni - ale to było i po mg, którego b. dużo do żyły dostawałam+suchość powietrza! No i teraz ostatnio też mi dokuczały - parę dni, nawet gorzej niż kiedys, bo mi się puścić potrafiła i parę kropel nagle padło na bluzkę..., ale to też chyba wysuszenie bo zaczęłam smarować kremem nosek w środku i ... przestało - więc jak coś to polecam, spróbuj, może też pomoże! Ale faktycznie, ponoć wiele babeczek w ciąży ma takie "uroki"

Zuzia - a no widzisz, takich mam teściów i już, nie poradzę - jak dobrze, że heitłam się z M, a nie Jego rodziną , dzięki za zrozumienie
A kotek mały taki musi być śliczny i kochany! Super! Kiedy go będziesz mieć? I to on czy ona będzie? Imię już masz wymyślone??? super! Ja co prawda wolę psy i konie, ale kotki, zwłaszcza małe są extra (wszytko co małe zresztą, nie?), no i koty ponoć seryjnie czyste (tylko na tę tokso uważać trzeba, no ale to chyba kuwety dotyczy tylko, nie?) No i kiedy zdjęcie mu zrobisz? Nie zapomnij tu nam go pokazać, ok?

A co robią Inne Lejdiski?
A Magdzia to już w Anglii???

Właśnie się dowiedziałam, że znajomą tatko kochany chce z domu wyrzucić - mamę ma chorą i ponoć rzekł tej koleżance, że po śmierci mamy on Ją z domu wygoni - o ludzie!!! Koszmar! Może jednak to tylko takie w złości było, bez sensu, a nie na serio? Choć tam musi być chyba jednak coś, skoro mam na chorobe psychiczną jakąś zapadła, ta dziewczyna też problemy ma tego typu - ojej! Co się dzieje z tymi ludźmi na świecie!!! M a s a k r a ...

Hejeczka Lejdis

[Zuziunia]

Napisane przez Jane2008

Zuzia - a no widzisz, takich mam teściów i już, nie poradzę - jak dobrze, że heitłam się z M, a nie Jego rodziną , dzięki za zrozumienie
A kotek mały taki musi być śliczny i kochany! Super! Kiedy go będziesz mieć? I to on czy ona będzie? Imię już masz wymyślone??? super! Ja co prawda wolę psy i konie, ale kotki, zwłaszcza małe są extra (wszytko co małe zresztą, nie?), no i koty ponoć seryjnie czyste (tylko na tę tokso uważać trzeba, no ale to chyba kuwety dotyczy tylko, nie?) No i kiedy zdjęcie mu zrobisz? Nie zapomnij tu nam go pokazać, ok?


Właśnie się dowiedziałam, że znajomą tatko kochany chce z domu wyrzucić - mamę ma chorą i ponoć rzekł tej koleżance, że po śmierci mamy on Ją z domu wygoni - o ludzie!!! Koszmar! Może jednak to tylko takie w złości było, bez sensu, a nie na serio? Choć tam musi być chyba jednak coś, skoro mam na chorobe psychiczną jakąś zapadła, ta dziewczyna też problemy ma tego typu - ojej! Co się dzieje z tymi ludźmi na świecie!!! M a s a k r a ...

Hejeczka Lejdis

To będzie ona...bedzie się nazywać LUNA bede ja miała w niedz wieczorem dopiero.

Co do teściów ja miałam beznadziejnych

A ten znajomy to jakiś zły człowiek jest no ludzie jak mozna pozbywac się? Toz to nie zabawka...

Nic dziwnego że ta mama zachorowała..ech co z tym światem...schodzi na psy

[Vcelka]

Ja jutro wkleję zdjęcia zakupków, bo dziś już troszkę ciemno i nie wyjdą ładnie.
Domi u nas czereśnie są po 40 zł, wyglądały smakowicie, ale cena szokująca.
Na szczęście pojawiły się już truskawki po 10 zł na razie, już nie mogę się doczekać kiedy stanieją, wtedy będę jadła same truskaweczki

[Aliszcze]

ale się wkurzyłam, jak wróciłam do domu, to naskrobałam posta na wizazu i wizaz mi wysiadł

a pisałam o moich teściach, miałam wenę na obgadanie ich teraz jej już nie mam Jane, olej teściów sikiem poprzecznym

a chciałam się pochwalić, że maturzystka, którą w tym roku przygotowywałam do matury dostała max punktów na ustnym z angola ale jestem szczęśliwa

[domi7ks]

Jane schodzi schodzi świat na psy i to już długo, bo takie rzeczy słysze, za czasem aż mi sie niedobrze robi i wydaje mi się, ze powinnam się cofnać 100 lat wstecz, moze wtedy byłabym szczesliwsza z otoczenia...

Zuzia kto Ci podsunął pomyśl na imię Lina hihi, fajny miałaś opis na gg

Ala gratulacje nasz geniuszu

Vcelka truskawki u mnie po 5 zł taki malutki koszyczek, ale czereśnie szok... no ale zaspokoiłam smak i ciekawość, a kalafior u mnie po 4, 5 i po 5 zł, jadłam już dziś. A teraz za mną chodzi szaparagówka i kukurydza...a tu tyle czasu jeszcze trzeba poczekac grr

[szamanka82]

Witam i nieśmiało się zapytowywuję czy mogę się dołączyć...??????

Jestem mamą 5-miesięcznej Zuźki. Jak na razie siedzę z Krzykaczem w domu, ale powoli myślę o jakiejś robocie.
Walczyłam o swojego malucha rok, więc doskonale rozumiem te z was, które muszą przejść długą i często bolesną drogę do upragnionego macierzyństwa. I trzymam kciuki!!!!

Wszystkim zaciążonym gratuluję!!!!!! Cieszcie się tym wyjątkowym stanem, miejcie humorki, bądźcie płaczliwe bez powodu, objadajcie się tym, na co macie ochotę... tylko teraz ujdzie wam to na sucho

Pewnie chwilę mi zajmie rozeznanie się co i jak, ale mam nadzieję, że mnie przyjmiecie

[Aliszcze]

cześć Szamanko 82 to Twój rocznik? Jeśli tak, to bardzo mi miło, bo ja rocznik 82

napisz coś więcej o sobie i Zuzi a jeśli można spytać (bo jestem osobiście zainteresowana tym tematem), starania o dziecko obyły się bez ingerencji lekarskiej, czy były jakieś leki stosowane?

[domi7ks]

Szamanka82 witaj pewnie, że możesz dołaczyc, ale niestety...
bedziesz musiałą u nas już zostać
bo czasem przychodzą ludzie i po poście uciekają, a my miłe chcemy byc
dziekujemy za gratulacje

a jedną Zuzia mamy juz na forum-strasznie kochliwa i faceci ją kachaja

[szamanka82]

Napisane przez Aliszcze

cześć Szamanko 82 to Twój rocznik? Jeśli tak, to bardzo mi miło, bo ja rocznik 82

napisz coś więcej o sobie i Zuzi a jeśli można spytać (bo jestem osobiście zainteresowana tym tematem), starania o dziecko obyły się bez ingerencji lekarskiej, czy były jakieś leki stosowane?

No witam moją rówieśniczkę I dziękuję za przywitanie

No więc u mnie to wyglądało tak:

w marcu lutym 2 lata temu odstawiłam tabletki, no i niestety nie dostałam okresu, na początku mnie to nie martwiło, ale jak minął 2 miesiąc bez udałam się do lekarza...no generalnie moje wędrówki po lekarzach trwały do lipca, aż znalazłam swojego kochanego pana doktora, który w końcu zamiast bezmyślnie przepisywać tabletki (czyt. duphaston lub luteinę) podjął się diagnostyki. Najpiewr w sierpni wylądowałam w szpitalu na trzy dni, tam mnie przebadali od góry do dołu. Wyszło z tego, że nic wielkiego mi nie jest, jakieś tam wachania hormonalne związane z przysadką i w związku z tym brak owulacji. No i zaczęła się moja przygoda z clo. Jeszcze wcześniej przebadał się mój tż i wsyzło, że nie ma tragedii, ale najpiękniej też nie jest - a w sumie moje problemy plus jego mogą w efekcie dawać problemy z zajściem. No więc decyzja: inseminacja. No i tabletki, monitoring cyklu i zabiegi. Mój lekarz szczerze mi powiedział, że on się podejmuje 3 inseminacji, a potem odeśle mnie do kliniki leczenia niepłodności, bo szkoda mojej kasy i czasu. Wspomniał też coś o laparoskopii i żebym się nad nią zastanowiła. No więc po drugiej nieudanej inseminacji (ile to mnie kosztowało łez...) zdecydowałam sie na laparoskopię. Tak więc rok temu w marcu (ponad rok po decyzji o rozpoczęciu starań) przeszłam zabieg laparoskopii i okazało się ż na lewym jajniku był zrost, nie jakiś mega, ale jednak. I tak we wgtorek miałam zabieg, a w piatek lekarz ściągnął mi szwy i kazał "działać" co też uczyniliśmy , ale jednocześnie byliśmy juz umówieni na kolejny zabieg inseminacji
No i wychodzi na to, że wtedy zrobiliśmy Zuźkę, bez tabletek, inseminacji itp...

Tak więc wynika z tego, że czasem los płata figle i daje nam to czego baaaaaaaaaaaaardzo pragniemy w najmniej spodziewanym momencie. I warto wierzyć, ja niestety miałam okropne doły, ale mój tż ciągle mi powtarzał, że na pewno się uda i on to wie

[201608251020]

Laski!
Byłam na najgorszej randce w swoim życiu


No więc tak - zaczynało się fajnie. W ogóle powiedział mi że super wyglądam etc. etc. Same superlatywy do mnie Pogadaliśmy na ławeczce, okej.
ALE! Zaproponowałam żeby iść do Pizza Hut! I się zaczęło...

Już jak tam szliśmy powiedział że widać mi trochę większą łopatkę (studiuje na ŚUMie). K***a wiem, że mam skoliozę ale co za GUMOFILC!
Takich rzeczy się nie mówi kobiecie Już miał krechę.
Ale okej. W pizzerii - palantello kompletne. Pyta mi się czy jem ostatni kawałek pizzy, bo jak nie ... (tłumaczył potem poczuciem humoru). W ogóle liczy co do grosza za pizzę, za picie, no co za gość i to NA GŁOS PRZY MNIE! Pani powiedziała że lemoniada się skończyła, czy może być Ice Tea. Zgodziliśmy się, a jak kelnerka poszła to ten się pyta czy Ice Tea jest dużo droższa
co najgorsze - GUMĘ KTÓRĄ WYJĄŁ NA SERWETKĘ PODCZAS JEDZENIA, PO - WŁOŻYŁ Z POWROTEM DO UST.
Miałam odruchy wymiotne...

A na koniec wyliczył rachunek co do grosza... głupio mi się zrobiło więc dołożyłam te 2 zł napiwku... co za cieć, o ja cierpie-dole...



Korzyści wyjścia dzisiejszego : Darmowa pizza, odstrzelenie się jak cholera - nie było faceta który nie spojrzałby się na lachona o wzroście 178 cm w szpilach

Minusy : Stracony czas i KOMPLETNE zdegustowanie, zużyte pół fiolki najpiękniejszych moich Rochas Absolu, plus obtarte fleki w fajnych butach

[domi7ks]

czyli ta laparoskopia to może być zbawienie...Szamanka fajnie, ze opisałas swoją historie, daje dużą nadzieje

Paolinno tosz to tak jak napisałaś PALANTELLO, skąd Ty go dorwałaś? a w ogóle jak wygląda?bo zachowanie nieludzkie, powiedziałabym, ze prostackie...a za tę łopatke... z tym to najbardziej przesadził

[Zuziunia]

Napisane przez domi7ks

a jedną Zuzia mamy juz na forum-strasznie kochliwa i faceci ją kachaja

oj Domi Ty to jesteś... hihi


Szamanka witaj czuj się jak u siebie...

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez paollino

Laski!
Byłam na najgorszej randce w swoim życiu


No więc tak - zaczynało się fajnie. W ogóle powiedział mi że super wyglądam etc. etc. Same superlatywy do mnie Pogadaliśmy na ławeczce, okej.
ALE! Zaproponowałam żeby iść do Pizza Hut! I się zaczęło...

Już jak tam szliśmy powiedział że widać mi trochę większą łopatkę (studiuje na ŚUMie). K***a wiem, że mam skoliozę ale co za GUMOFILC!
Takich rzeczy się nie mówi kobiecie Już miał krechę.
Ale okej. W pizzerii - palantello kompletne. Pyta mi się czy jem ostatni kawałek pizzy, bo jak nie ... (tłumaczył potem poczuciem humoru). W ogóle liczy co do grosza za pizzę, za picie, no co za gość i to NA GŁOS PRZY MNIE! Pani powiedziała że lemoniada się skończyła, czy może być Ice Tea. Zgodziliśmy się, a jak kelnerka poszła to ten się pyta czy Ice Tea jest dużo droższa
co najgorsze - GUMĘ KTÓRĄ WYJĄŁ NA SERWETKĘ PODCZAS JEDZENIA, PO - WŁOŻYŁ Z POWROTEM DO UST.
Miałam odruchy wymiotne...

A na koniec wyliczył rachunek co do grosza... głupio mi się zrobiło więc dołożyłam te 2 zł napiwku... co za cieć, o ja cierpie-dole...



Korzyści wyjścia dzisiejszego : Darmowa pizza, odstrzelenie się jak cholera - nie było faceta który nie spojrzałby się na lachona o wzroście 178 cm w szpilach

Minusy : Stracony czas i KOMPLETNE zdegustowanie, zużyte pół fiolki najpiękniejszych moich Rochas Absolu, plus obtarte fleki w fajnych butach

Heheh spoko...

a jak owy pan się zwie?

[201608251020]

Pan W.
Nie wiem czy widzicie ale to odwrotność M.

A z M. to ja już mam niemiłe doświadczenia


btw. łoludzie jak on dziś był na wykładzie ubrany W jakąś pedalską jasnoturkusową oczoje**ą bluzę z jakimś białym obrazkiem Porażka życia

[Aliszcze]

no co za randka co za palantello a tekst o łopatce powalił mnie na łopatki a mówią, że faceci nie zwracają uwagę na szczegóły....przynajmniej na biust Ci się nie patrzył, jak to zwykle faceci mają w zwyczaju

Szamanko, czyli laparoskopia? Hmm...bo się waham. A jutro idę do gin, szykuję się generalnie do inseminacji, tylko coś moje jajniki oporne są na leki i nie chcę mi owulować (nie mylić z ewoluować ).

Może mała Zuzia też będzie tak rozkochiwać mężczyzn jak ciocia Zuzia z wizażu

zanim Zuzia da mi za te słowa baty zmykam do łóżka dobranoc wszystkim

[domi7ks]

Widze paolino, że masz takie szczescie do facetów jak Zuzia....
burakellów-palantellów hihihi

mi tak net działa, ze mnie już trafia ide spać w związku z tym, żeycze dobrej nocy

[Zuziunia]

Napisane przez Aliszcze

no co za randka co za palantello

Aaaaaa wymiatasz!!!! burakello, posranello


a teraz PALANTELLO

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez domi7ks

Widze paolino, że masz takie szczescie do facetów jak Zuzia....
burakellów-palantellów hihihi

mi tak net działa, ze mnie już trafia ide spać w związku z tym, żeycze dobrej nocy

Idento

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez Aliszcze

Może mała Zuzia też będzie tak rozkochiwać mężczyzn jak ciocia Zuzia z wizażu

zanim Zuzia da mi za te słowa baty zmykam do łóżka dobranoc wszystkim

co się ubawiłam to sie ubawiłam...

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

właśnie klikam z Radziem...wymieniliśmy się numerami

[Jane2008]

Dzień dobry Lejdis
No mi wczoraj wieczorkiem w ogóle wizaż nie chodził

Ale się ubawiłam tymi palantellami - seryjnie dobre określenie, zwłaszcza za tę łopatkę (kto dziś nie ma wystającej łopatki ) - Paollino, a pizza choć dobra była? No i w końcu zapłacił za Ciebie, bo już myślałam, że nie

Zuzia - super imię dla kotka , a co do cioci Zuzi kochliwej, to i ja się ładnie pod tym stwierdzeniem Domi i Ali podpisuję , ale to zupełnie w symaptycznym i ciepłym znaczeniu

Witaj Szamanko - i jak już Lejdiski napisały: czuj się jak u siebie, tylko nie zwiewaj, nie jesteśmy takie straszne, nie Lejdiski? A o Twej historii z baby... - no rzec można w big skrócie: "urzekła mnie Twoja historia"! I jak dobrze się skończyła! Gratulacje!

Domi, Vcelka - no ależ drogie u Was te owocowe smakołyki , nawet nie wiem ile u nas kosztują (narobiłyście mi smaka na truskawki, bo co do czereśni to nie przepadam - robali za dużo , a ja wole bezmięsne owoce, takie jak np. wiśnie - mniam mniam )

Ali - szkoda może troszkę, że się o teściach nie wygadałaś widocznie , no ale my teściom ładnie mówimy NIE - tzn. nie przejmujemy się nimi bośmy super gites majonez synowe no i już!!!

A ja się właśnie uczę - no nie, ale zaczynam bo niedługo mam wykład - ło ludzie! No to lecę, a Wy trzymajcie ładnie kciuki i piszcie tu fajnie

[domi7ks]

Hej
Jane pewnie u Ciebie cena bedzie podobna, bo u mnie i tak stosunkowo tanio jest w moich okolicach Polski ja jakbym zobaczyła robaczka w jednej czereśni to już bym się jej nie czepiła, dlatego wole nie otwierac żadnej hihi

Ja się dziś mam w planie uczyć, bo we wtorek mam egzamin

[cinusiowa]

Domi jak chcesz sobie poczytać ciekawe książki na temat ciąży i opieki nad niemowlęciem to polecam to

http://szczytnicka.pl/product_info.php?products_id=5328

oraz to

http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/sklep/786//2

Ja dostałam te książki do poczytania od znajomych. Są bardzo obszerne i nie czytałam ich od deski do deski, ale jak wymyśliłam sobie jakiś problem, to zaraz znalazłam tam odpowiedź. Zauważyłam też, że dużo kobiet w ciąży je ma więc może uda Ci się pożyczyć

A najlepszym centrum wiedzy jest forum mamuśkowe, gdzie wymieniają się informacjami nabytymi doświadczeniem a nie mądrościami książkowymi. Czasem to co rzeczywiście dziecku pomaga na "coś" nie znajdziesz w żadnym podręczniku

[domi7ks]

Te ksiażki wydająsię być interesujące dzieki Cinusiowa
z forum faktycznie dużo się człowiek dowiaduje, bo tam na bieżąco piszą o różnych rzeczach, o których wcześniej nie miałam pojęcia i pewnie nawet bym nie szukała o tym, bo nie wiedziałabym
Cinusiowa może dzidziuś u Ciebie przyjedzie 2 czerwca, czyli w dzien moich urodzin hihi

Dla mnie to jest narazie szkowe, że z Tz sie wyprowadzimy a potem małym noworodkiem będziemy musili się zając, kto nam pomoże

[szamanka82]

Dzień dobry

Dziękuję za miłe powitanie!!!

Paollino niezła historia...mogłaś mu w sumie tą pizzę "niechcący" na spodnie czy bluzę zrzucić..chociaż z drugiej strony szkoda dobrego jedzenie

domi, Aliszcze - no ja polecam laparoskopię i to najlepiej jeszcze przed inseminacją, no bo jak jajowody niedrożne to i tak inseminacja nic nie da, mój lekarz jest generalnie wielkim fanem tego zabiegu, no i ja w sumie też patrząc na efekt

no i nie miałabym nic przeciwko gdyby moje dziecie kiedyś tak rozkochiwało facetów jak wizażowa ciocia imienniczka

[cinusiowa]

Napisane przez domi7ks

Te ksiażki wydająsię być interesujące dzieki Cinusiowa
z forum faktycznie dużo się człowiek dowiaduje, bo tam na bieżąco piszą o różnych rzeczach, o których wcześniej nie miałam pojęcia i pewnie nawet bym nie szukała o tym, bo nie wiedziałabym
Cinusiowa może dzidziuś u Ciebie przyjedzie 2 czerwca, czyli w dzien moich urodzin hihi

Dla mnie to jest narazie szkowe, że z Tz sie wyprowadzimy a potem małym noworodkiem będziemy musili się zając, kto nam pomoże

Domi to jest instynkt. Nie masz się czym przejmować. Dasz radę Zobaczysz ile niechcący dowiesz się już w ciągu tych magicznych 9 miesięcy. Będziesz z milionami osób na te tematy rozmawiać i nagle jak urodzi się dzidzia okaże się, że wszystko wiesz, albo wszystko zrobisz przy dziecku instynktownie i będzie to dobre Nie musisz szukać informacji na siłę. One same wejdą Ci w głowę Zapisałaś się na wątek mamuśkowy dziewczyn, które rodzą w tym okresie co i Ty?

[domi7ks]

Cinusiowa mnie się teraz wydaje, że nie będe potrafiła dobrze utrzymać takiego niemowlaka, naprawde a już kapiel, albo jedzenie...
Zapisałam się na wątek mamuś listopadowo-grudniowych i masz racje, dowiaduje sie wielu rzeczy. Wcześniej nie miałam pojecia, ze jest coś takiego jak przeziernośc, w ogóle nie miałam pojecia jak się dzidzia rozwija, kompetnie NIC, a teraz już tak czytam na bieżąco i sie dowiaduje Wieć, mam nadzieje, że bedzie tak jak mówisz i instynkt mi dużo będzie podpowiadał. Dzis (lub wg USG wczoraj)zaczynam 11 tydz

szamanka witaj a u Ciebie jak to było po urodzeniu z Zuzia?sama dawałaś radę?

a mnie zastanawia jak to jest z tą położna, która potem przychodzi do domu? to się wczesniej szuka czy w szpitalu. kiedy sie rodzi załatwia takie sprawy?