Letnie promyczki nas ogrzewają, a Mamusie swoje Dzieci na świecie witają :)

[skierka1981]

wróciłam z miasta, gorąco jest... kupiłam sobie mydełko do szpitala - nie będę brać żelu żadnego te kilka dni mydłem się umyję, chusteczki nawilżane żeby buźkę wytrzeć np i maszynke do golenia.
muszę iść pozmywać bo stos naczyń ale mi się nie chce...ardzo mi się nie chce...
i Amelka mi się lekko ożywiła wreszcie. jutro wizyta o 10 wiec trzymajcie kciuki

[Malga19]

Witacjie

Ja juz po wizycie.....

i jest dobrze wrecz wspaniale!!!!!:jupi : Nasza fasoleczka sie rusza serduszko jej bije..... termin mam niezmienny na 9 stycznia...2010....

jestem dumna z siebie
\
buziaczki

[katarzynka00]

Napisane przez UnholyOne

Mam małe zmartwienie, bo Bartusiowi zrobiła się taka kulka - gulka pod kolanem i jedziemy po 12 do pediatry po skierowanie na rtg lub usg. Mam nadzieję, ze to nic strasznego. Trzymajcie kciuki

czekamy na relacje
kciuki zacisniete

Napisane przez Tulipfever

Jesli juz jestesmy przy temacie wysciolki do wozka- to co bedziecie w nim miec? Ba ja myslalam, ze na letnie dni dam tylko pieluche tetrowa, na wypadek, gdyby sie dziecku ulalo, a do przykrycia jakis kocyk. A na zime mamy specjalny spiworek, wiec to chyba tez wystarczy, ewentualnie dodatkowo kocyk (tutaj az takich mrozow trzaskajacych nie ma). Poduszeczek nie planuje.

ja identycznie

Napisane przez skierka1981

dziewczyny a wy dla maleństw do szpitala - to do tych mam które biorą ciuszki do szpitala - bierzecie czapeczki wiązane czy tylko nakładane??bo ja mam wszystkie wiązane to ok??

ja mam pol na pol,pewnie wezme wiazanai nakladana i potem sie zdecyduje.W zaleznosci od pogody

Napisane przez Tulipfever

Biore nakladana. W koncu to bedzie lato, a raptem chodzi tu o przeniesienie ze szpitala do samochodu i z samochodu do domu. Mysle, ze nie zamarznie

ja mysle ze przede wszystkim to sie rozchodzi zeby nie zawiac takich malych uszek a o to nie problem.Dla nas niewyczuwalny przeciag moze zalatwic maluszka a ile placzu...

Napisane przez kamilka

Ja kupiłam podkłady w aptece tyle że one są małe 90x60 i mniejsze 60x60. 5szt kosztowało niecałe 8zł Potem do łużeczka jeszcze małemu włożę jakby cos. Mawet nie wiedziałam że takie duże są

rozumiem ze sama ceratke tak? bo taka to ja tez kupilam za 8zl niuni do lozeczka,choc nie wiem czy ja na poczatek wloze.
My na mysli mamy takie ze od spodu jest ceratka a na gorze material-podobny do cienkiej froty.Wszystko jest elegancko obszyte i w naroznikach ma gumki zeby zahaczyc o materac i sie nie przesuwa i nie lata cale po lozku.

Napisane przez skierka1981

nie wiem też jak jest z ciuchami dla męża - muszę jeszcze raz zadzwonić i zapytać czego oni wymagają żeby się nie okazało że pojedziemy rodzić a mąż będzie szukać drobnych do automatu żeby jakiśfartuch kupić albo coś takiego - może uda się takie rzeczy kupić szybciej żeby potem czas spędził ze mną

przy kazdym wejsciu na oddzial stoja takie maszyny.Mysle ze wystarczy jak bedzie zaopatrzony w drobne.U nas chyba przy kasie- w momecie oplaty porodu daja taki zestaw plaszcza i butow ochronnych.

Napisane przez eleeri

Dziewczyny bo dostałam wczoraj wiadomość na priva takiej treści:

na odchowlani mamusie tez pisaly ze takie widomosci dostaly, co za bezsens...
Poprostu nalezy malolate wyslac do lekarza, bo co ona szuka... czy wy przescieradlami bylyscie wtedy i wiecie co i jak? czy traktuje wizaz jako wyrocznie ?

Napisane przez kamilka

A o badaniu moczu to pamietajcie że musi być on jak najszybciej dostarczony do laboratorium, bo potem zmienia się w nim coś: np kolor

i co wtedy? nie kumam...przepraszam

Napisane przez magi77

No jeszcze dla większego urozmaicenia możemy same walnąć kupsko

ja nie moge

Napisane przez truheart

Wiecie co u mamuś styczniowo-lutowych był jeden psikus z płcią przy porodzie, u majowo-czerwcowych też (nie wiem jak u mar-kwiet.), ciekawe czy u nas też będzie ?

ja chce swoja niunie!!! na nic nie chce sie zamieniac

[Tulipfever]

Napisane przez czekoladka21

odebralam wyniki i wszystkie ok-poza bialymi krwinkami ktore sa podwyzszone ale to normalne w ciazy....
przyszly mi 2 bluzy z allegro- jedna z adiasa-jaka slodka mala bluza!!
a druga na zamek z kapturkiem early days! czekam jeszcze na 3 sweterki.....
normalnie z tego lepienia pierogow mi plecy wysiadaja!!
i na dodatek dzisiaj mam jakies wodniste uplawy......

Super, ze wyniki dobre
Co do uplawow, to znazlam:

http://www.forumginekologiczne.pl/sp...99%C5%BCarnej.

Napisane przez UnholyOne

Co do smółki, to mój Bartuś zrobił kilka godzin po porodzie. Wystraszyłam się co nie miara, bo była taaaka czaaarna i wielkości Bartusia. Wychodziła, wychodziła i nie mogła przestac. Tak czarna, lepiąca się smoła

Jejku, serio? Musze meza uczulic, zeby sie nie przestraszyl i mi nie zemdlal

Napisane przez katarzynka00

ja mysle ze przede wszystkim to sie rozchodzi zeby nie zawiac takich malych uszek a o to nie problem.Dla nas niewyczuwalny przeciag moze zalatwic maluszka a ile placzu...

Nawet o tym nie pomyslalam, dzieki!
W takim razie wezme wiazana

Malga, juz serduszko bije- cudownie!

A ja juz po prasowaniu, upieklam ciasto, zaraz zabieram sie do marynowania kurki. Malenstwo naboznie cwiczy w brzuchu, az faluje- oj bedzie mi brakowalo tego widoku po porodzie

[frida110]

Svinecka; eleeri;magi77; Tulipfever; Miramej;marysia_258;Wredn aAfrodyta;skierka1981;Kar olinak82; czekoladko dziękuję za kciuki


Już po wizycie Przyszłam do pani gin po godz. 13 planowałam, że wejdę około 15. (zawsze się u niej czeka ponad godzinę) a tu pusto Zadzwoniłam do tż, że nie załapie się na wizytę, bo musiałabym tam siedzieć bezsensu i czekać i weszłam do gabinetu sama.
No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Malga cieszę się, że wszystko u Was ok.

Aha. Zadzwoniłam do położnej i umówiłyśmy się w okolicach 10 lipca, że przyjadę do niej na oddział zobaczyć co i jak. Przez telefon bardzo sympatyczna babeczka, zobaczymy jak będzie później.

[katarzynka00]

ja tez sie oddalam lepic babeczki potem je wypieke, zrobie nadzienie budyniowe i przystroje swierzymi truskawkami.A jak mi sie uda dorwac galeretke jak bedzie taka na poł stegnieta to jeszcze je zaleje.I na jutro do kawki beda czekac, bo jutro kuzynka meża i siostra moja i ja na plotki sie zgadalysmy.

[Tulipfever]

Napisane przez frida110

Już po wizycie Przyszłam do pani gin po godz. 13 planowałam, że wejdę około 15. (zawsze się u niej czeka ponad godzinę) a tu pusto Zadzwoniłam do tż, że nie załapie się na wizytę, bo musiałabym tam siedzieć bezsensu i czekać i weszłam do gabinetu sama.
No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Malga cieszę się, że wszystko u Was ok.

Aha. Zadzwoniłam do położnej i umówiłyśmy się w okolicach 10 lipca, że przyjadę do niej na oddział zobaczyć co i jak. Przez telefon bardzo sympatyczna babeczka, zobaczymy jak będzie później.

Super, ze z dzieciatkiem wszystko wspaniale
A na zelazo znalazlam cos takiego, moze sie przyda:

http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-...zem_35229.html

[Karolinak82]

Napisane przez czekoladka21

odebralam wyniki i wszystkie ok-poza bialymi krwinkami ktore sa podwyzszone ale to normalne w ciazy....
przyszly mi 2 bluzy z allegro- jedna z adiasa-jaka slodka mala bluza!!
a druga na zamek z kapturkiem early days! czekam jeszcze na 3 sweterki.....
normalnie z tego lepienia pierogow mi plecy wysiadaja!!
i na dodatek dzisiaj mam jakies wodniste uplawy......

No ekstra że wyniki w porządku

A gdzie zdjęcia ciuszków??

Napisane przez UnholyOne

Cześć Kochane, wróciłam chwilowo.
Nic nowego się nie dowiedziałam, pediatra nie wie co to moze byc a straszyc mnie nie chce, więc nie podawała przykładów. Mam skierowanie na USG na 30 czerwca, a potem wizyta u chirurga.
Mam nadzieję, że to nic poważnego. Czeka Was jeszcze dwutygodniowe trzymanie kciuków

Trzymamy mocno przez kolejne 2 tygodnie: kciuki: Na pewno to nic poważnego A swoją drogą...usg za dwa tygodnie...niezłe terminy mają

Napisane przez Malga19

Witacjie

Ja juz po wizycie.....

i jest dobrze wrecz wspaniale!!!!!:jupi : Nasza fasoleczka sie rusza serduszko jej bije..... termin mam niezmienny na 9 stycznia...2010....

jestem dumna z siebie
\
buziaczki

Super!!!!!! Teraz już wszystko będzie w porządku...Dzidziolek jest silny i tylko patrzeć jak będzie szybko minie czas do stycznia

Napisane przez frida110

Już po wizycie Przyszłam do pani gin po godz. 13 planowałam, że wejdę około 15. (zawsze się u niej czeka ponad godzinę) a tu pusto Zadzwoniłam do tż, że nie załapie się na wizytę, bo musiałabym tam siedzieć bezsensu i czekać i weszłam do gabinetu sama.
No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Gratulacje dobrych wieści Uwielbiamy czytać takie wiadomości...

[Miramej]

Napisane przez magi77

No jeszcze dla większego urozmaicenia możemy same walnąć kupsko

Napisane przez truheart

Wiecie co u mamuś styczniowo-lutowych był jeden psikus z płcią przy porodzie, u majowo-czerwcowych też (nie wiem jak u mar-kwiet.), ciekawe czy u nas też będzie ?

Ja widziałam już jąderka w mosznie i cewkę moczową w siusiaku, u mnie jest Kuba

Napisane przez magi77

To tak jest jak cztery dni nie siedzi się na wizażu, a chce się szybko czytać zaległości

Hehe

Napisane przez eleeri

no właśnie, tylko dlaczego z tygodnia na tydzień jest coraz ciężej

No też nie wiem

Napisane przez truheart

No to może jeszcze małż puści pawia widząc to wszystko?

Napisane przez Karolinak82

Zamówiłam ale czekam...najwcześniej w przyszłym tygodniu ma być...jeśli nie to jeszcze tydzień czekania...a ja już chce sobie pojeździć

Tylko nie popsuj

[Miramej]

Napisane przez magi77

Ja też zmykam do SR. Do jutra

Pa

Napisane przez czekoladka21

odebralam wyniki i wszystkie ok-poza bialymi krwinkami ktore sa podwyzszone ale to normalne w ciazy....
przyszly mi 2 bluzy z allegro- jedna z adiasa-jaka slodka mala bluza!!
a druga na zamek z kapturkiem early days! czekam jeszcze na 3 sweterki.....

Gratuluję dobrych wyników
Pokaż potem te bluzy

Napisane przez UnholyOne

Cześć Kochane, wróciłam chwilowo.
Nic nowego się nie dowiedziałam, pediatra nie wie co to moze byc a straszyc mnie nie chce, więc nie podawała przykładów. Mam skierowanie na USG na 30 czerwca, a potem wizyta u chirurga.
Mam nadzieję, że to nic poważnego. Czeka Was jeszcze dwutygodniowe trzymanie kciuków

Co do smółki, to mój Bartuś zrobił kilka godzin po porodzie. Wystraszyłam się co nie miara, bo była taaaka czaaarna i wielkości Bartusia. Wychodziła, wychodziła i nie mogła przestac. Tak czarna, lepiąca się smoła

Będziemy trzymać i też mam nadzieję, że to nic groźnego
Serio? , dobrze, że uprzedzasz, bo tak to bym się pewnie denerwowała, ale już wiem, więc luzik...

Napisane przez skierka1981

kupiłam sobie mydełko do szpitala - nie będę brać żelu żadnego te kilka dni mydłem się umyję, chusteczki nawilżane żeby buźkę wytrzeć np i maszynke do golenia.
(...)
i Amelka mi się lekko ożywiła wreszcie. jutro wizyta o 10 wiec trzymajcie kciuki

Ja nie znoszę mydła w kostce, nawet do rąk nie używam
Mój Kuba też się rozruszał

Napisane przez Malga19

Witacjie

Ja juz po wizycie.....

i jest dobrze wrecz wspaniale!!!!! Nasza fasoleczka sie rusza serduszko jej bije..... termin mam niezmienny na 9 stycznia...2010....

jestem dumna z siebie

Malga bardzo się cieszę

Napisane przez Tulipfever

A ja juz po prasowaniu, upieklam ciasto, zaraz zabieram sie do marynowania kurki. Malenstwo naboznie cwiczy w brzuchu, az faluje- oj bedzie mi brakowalo tego widoku po porodzie

Będzie ćwiczyć poza brzuszkiem

Napisane przez frida110

Już po wizycie Przyszłam do pani gin po godz. 13 planowałam, że wejdę około 15. (zawsze się u niej czeka ponad godzinę) a tu pusto Zadzwoniłam do tż, że nie załapie się na wizytę, bo musiałabym tam siedzieć bezsensu i czekać i weszłam do gabinetu sama.
No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Gratuluję udanej wizyty
Ja mam hemoglobinę 10,9 i nie łykam żelaza, a mój gin twierdzi, że nie ma norm dla ciężarnych

Ja też po wizycie, też wszystko "pozamykane" , ciśnienie dobre, Wy tu piszecie, że już nie przybieracie na wadze, a ja przez 4 tygodnie 2,7 kg do przodu . Serduszko Kuby pięknie bije , wysokość dna macicy prawidłowa. Dostałam skierowanie na morfologię, badanie ogólne moczu, WR i HBS, następna wizyta 2 lipca i będziemy badać, czy nie mam paciorka. No i wiecie, że ja cały czas jem kwas foliowy i to w dawce 5mg?

[skierka1981]

Frida, super wiadomości
malga super że u ciebie ok, dbaj o was
Unholy kciuki aciśnięte, na pewno wszystko będzie ok

mąż wrócił szybciej i wybieramy się na miasto coś zjeść i gdzieś posiedzieć bo potem z Amelką będzie ciężko

dopiero zaczęła mi noga swędzieć przy kostce ja patrzę a ona bez kostki tak opuchnięta - a dużo nie chodziłam dziś, widać muszę się do tego przyzwyczaić na tą końcówkę ciąży. mam żel lioton 1000 i posmaruję na noc, zobaczymy czy coś da

[Miramej]

No i dokonałam niezwykle ważnego zakupu - kupiłam lewatywę

[truheart]

Napisane przez groszkolino

pyt2 nie krzyczec, nie czesto zagladam: ktos szykuje sie na wozek chicco 3w1? ja chyba taki kupie, jest lekki a na tym mi zalezy gdyz poki co nie mamy mieskzania i nie wiem z ktorego pietra przyjdzie mi go targac

A możesz wkleić linka? moja kuzynka ma jakiś chicco, taki z dwoma oddzielnymi rączkami do trzymania i małymi, chyba podwójnymi, kółeczkami, stelaż składa się jak parasolka - to taki? ten jest dobry na gładką drogę w mieście, na wszytkich nierównościach nieziemsko buja i trzęsie maleństwem.

Napisane przez czekoladka21

odebralam wyniki i wszystkie ok-poza bialymi krwinkami ktore sa podwyzszone ale to normalne w ciazy....
przyszly mi 2 bluzy z allegro- jedna z adiasa-jaka slodka mala bluza!!
a druga na zamek z kapturkiem early days! czekam jeszcze na 3 sweterki.....
normalnie z tego lepienia pierogow mi plecy wysiadaja!!
i na dodatek dzisiaj mam jakies wodniste uplawy......

Ja swoje odebrałam wczoraj i mam dokładnie tak samo jak Ty mówisz, że mogą być te białe krwinki podwyższone trochę?
Gratuluję zakupów no i połóż się teraz, po tym lepieniu należy Ci się odpoczynek

Napisane przez UnholyOne

Cześć Kochane, wróciłam chwilowo.
Nic nowego się nie dowiedziałam, pediatra nie wie co to moze byc a straszyc mnie nie chce, więc nie podawała przykładów. Mam skierowanie na USG na 30 czerwca, a potem wizyta u chirurga.
Mam nadzieję, że to nic poważnego. Czeka Was jeszcze dwutygodniowe trzymanie kciuków

Co do smółki, to mój Bartuś zrobił kilka godzin po porodzie. Wystraszyłam się co nie miara, bo była taaaka czaaarna i wielkości Bartusia. Wychodziła, wychodziła i nie mogła przestac. Tak czarna, lepiąca się smoła

No to zaciskamy na 2 tygodnie
Co do tej smółki to -

Napisane przez Malga19

i jest dobrze wrecz wspaniale!!!!!:jupi :Nasza fasoleczka sie rusza serduszko jej bije..... termin mam niezmienny na 9 stycznia...2010....

Super!

Napisane przez frida110

Już po wizycie Przyszłam do pani gin po godz. 13 planowałam, że wejdę około 15. (zawsze się u niej czeka ponad godzinę) a tu pusto Zadzwoniłam do tż, że nie załapie się na wizytę, bo musiałabym tam siedzieć bezsensu i czekać i weszłam do gabinetu sama.
No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Gratuluję dziewczynki i dobrych wieści
A z tą hemoglobiną to wiele ciężarnych ma problemy, nie martw się

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Miramej

Ja też po wizycie, też wszystko "pozamykane" , ciśnienie dobre, Wy tu piszecie, że już nie przybieracie na wadze, a ja przez 4 tygodnie 2,7 kg do przodu . Serduszko Kuby pięknie bije , wysokość dna macicy prawidłowa. Dostałam skierowanie na morfologię, badanie ogólne moczu, WR i HBS, następna wizyta 2 lipca i będziemy badać, czy nie mam paciorka. No i wiecie, że ja cały czas jem kwas foliowy i to w dawce 5mg?

gratuluję dobrych wieści
Właśnie taki zestaw jak Ci zlecił gin odebrałam wczoraj plus jeszcze toksoplazmozę, glukozę i odczyn coombsa.
A kwas foliowy też łykam tylko nie na jakieś specjalne zalecenie gina - poprostu cały czas łykam feminatal metafolin + dha i on tam poprostu jest.

Napisane przez Miramej

No i dokonałam niezwykle ważnego zakupu - kupiłam lewatywę

Oł jeeee ile Cię kosztowała?

[katarzynka00]

Napisane przez Miramej

Ja też po wizycie, też wszystko "pozamykane" , ciśnienie dobre, Wy tu piszecie, że już nie przybieracie na wadze, a ja przez 4 tygodnie 2,7 kg do przodu . Serduszko Kuby pięknie bije , wysokość dna macicy prawidłowa. Dostałam skierowanie na morfologię, badanie ogólne moczu, WR i HBS, następna wizyta 2 lipca i będziemy badać, czy nie mam paciorka. No i wiecie, że ja cały czas jem kwas foliowy i to w dawce 5mg?

Cieszymy się z dobrych wiesci
Twoje kg, to nic w porownaniu z innymi mamami...takiemu szczypiorkowi 2,7kg nie straszne
A kwas...hmmm, moj mi odstawil po 1 trymestrze i wprowadzil magnez, za to w linku od Tuli wyczytalam ze kwas foliowy, niezbędny jest m.in. do produkcji czerwonych krwinek w szpiku...
Tylko jaki moze miec to zwiazek ze nadal go lykasz? hm?

Napisane przez Miramej

No i dokonałam niezwykle ważnego zakupu - kupiłam lewatywę

noooo, jeste wielka
ja tez kupie sobie, tak dla spokojnosci umyslu.Maz zabawi sie w siostre salowa bo tego samodzielnie to chyba sie nie da, tak mysle he he

[Miramej]

Napisane przez truheart

gratuluję dobrych wieści
Właśnie taki zestaw jak Ci zlecił gin odebrałam wczoraj plus jeszcze toksoplazmozę, glukozę i odczyn coombsa.

Oł jeeee ile Cię kosztowała?

Dziękuję
A czemu glukozę? I co to odczyn Coombsa?
Nie wiem dokładnie, ile kosztowała, bo kupowałam jeszcze inne rzeczy, a paragon ma Małż, ale około 5 zł.

Napisane przez katarzynka00

Cieszymy się z dobrych wiesci
Twoje kg, to nic w porownaniu z innymi mamami...takiemu szczypiorkowi 2,7kg nie straszne
A kwas...hmmm, moj mi odstawil po 1 trymestrze i wprowadzil magnez, za to w linku od Tuli wyczytalam ze kwas foliowy, niezbędny jest m.in. do produkcji czerwonych krwinek w szpiku...
Tylko jaki moze miec to zwiazek ze nadal go lykasz? hm?

noooo, jeste wielka
ja tez kupie sobie, tak dla spokojnosci umyslu.Maz zabawi sie w siostre salowa bo tego samodzielnie to chyba sie nie da, tak mysle he he

No tak, ja się tylko zdziwiłam, że Wy już nie tyjecie, a ja tak.
Mój gin jest wielkim fanem kwasu foliowego, jak widać , twierdzi, że jest bardzo dobry dla łożyska, nie wnikałam za bardzo szczerze mówiąc.
Chyba da się samodzielnie, ale jaki stres będzie

[truheart]

Napisane przez Miramej

Dziękuję
A czemu glukozę? I co to odczyn Coombsa?
Nie wiem dokładnie, ile kosztowała, bo kupowałam jeszcze inne rzeczy, a paragon ma Małż, ale około 5 zł.

Coombs
Na glukozę uparł się mój tz, on się boi cukrzycy ciążowej gin nie oponował, ale na szczęście tę z krwi nie z proszku do picia

[Miramej]

Napisane przez truheart

Coombs
Na glukozę uparł się mój tz, on się boi cukrzycy ciążowej gin nie oponował, ale na szczęście tę z krwi nie z proszku do picia

A to się robi obowiązkowo?
To zmienia postać rzeczy, że z krwi

[katarzynka00]

Napisane przez Miramej

Nie wiem dokładnie, ile kosztowała, bo kupowałam jeszcze inne rzeczy, a paragon ma Małż, ale około 5 zł.

No tak, ja się tylko zdziwiłam, że Wy już nie tyjecie, a ja tak.
Mój gin jest wielkim fanem kwasu foliowego, jak widać , twierdzi, że jest bardzo dobry dla łożyska, nie wnikałam za bardzo szczerze mówiąc.
Chyba da się samodzielnie, ale jaki stres będzie

eee to tani biznes

No tak, bo jak my tyłyśmy to ty stałaś w miejscu, i teraz nas gonisz,a raczej się starasz.Przynajmniej mnie dogonic

A swojemu ginkowi trzeba ufac i wierzyc ze jesli jest dobre dla łożyska, to jest i nie ma dyskusji.

Samodzielnie wkolo siebie to ja za wiele nie jestem w stanie zrobic...

Napisane przez truheart

Coombs
Na glukozę uparł się mój tz, on się boi cukrzycy ciążowej gin nie oponował, ale na szczęście tę z krwi nie z proszku do picia

hmmm to moj gin ma w tym wzgledzie zboczenie bo badanie z krwi mam co 2 wizyte.

Obzarłam sie truskawakmi, moja córcia albo bedzie je kochac,albo nienawidziec
Ciasto chlodzi sie w lodówce ale zrobie w 1 wiekszej formie bo na male odszedl mi zapał.Juz 18 sie zbliza i dłubałabym je do wieczora a trzeba wyprostowac sie przed tv.

[Miramej]

Napisane przez katarzynka00

No tak, bo jak my tyłyśmy to ty stałaś w miejscu, i teraz nas gonisz,a raczej się starasz.Przynajmniej mnie dogonic

A swojemu ginkowi trzeba ufac i wierzyc ze jesli jest dobre dla łożyska, to jest i nie ma dyskusji.

Samodzielnie wkolo siebie to ja za wiele nie jestem w stanie zrobic...

hmmm to moj gin ma w tym wzgledzie zboczenie bo badanie z krwi mam co 2 wizyte.

Obzarłam sie truskawakmi, moja córcia albo bedzie je kochac,albo nienawidziec
Ciasto chlodzi sie w lodówce ale zrobie w 1 wiekszej formie bo na male odszedl mi zapał.Juz 18 sie zbliza i dłubałabym je do wieczora a trzeba wyprostowac sie przed tv.

Ja od początku przybierałam na wadze, tylko niedużo , teraz mam 10,25 kg do przodu w porównaniu z wagą sprzed ciąży.

Ufam swojemu ginowi , nawet ostatnio na USG oglądał to łożysko, czy nie ma zwapnień.

Ja w zasadzie mogę robić wszystko, ale jest ciężko i niewygodnie, więc np. ostatnio Małż depilował mi nogi depilatorem.

Truskawki można tylko kochać

[UnholyOne]

Oj Dziewczyny jaka jestem zmęczona...padam...
I jeszcze jaka głupia...Jak zwykle chce wszystkim dogodzic i byc miła...
Zamiast powoli iśc do lekarza (z Bartusiem), to ja małego za rękę i biegiem..., bo się spóźnię...
I co takiego by się stało...nic. Najwyżej parę minut byłabym później... A teraz nie mogę się wyprostowac. Dwa metry idę jak łamaga, bo mnie wszystko na dole ciągnie i boli. No idiotka ze mnie. Teraz się kładę i nie wstaję.

W kościele załatwione, podpisane, zapłacone...
Spodnie Małża oddane do skrócenia, menu uzgodnione, bukiet się robi.
Zostało: zakup spodni dla Bartusia (koszula i krawat są), i wypranie ręczne mojej sukni. W pralni nie chcieli jej przyjąc, bo powiedzieli, że spłucze się cały brokacik jaki ma na koronce. Także teraz muszę ją leciutko przepłukac-odświeżyc - ale to jutro.

Frida, Miramej cieszę się, że po wizytach wszystko ok i dzieciaczki grzecznie siedzą w brzuszkach

Czekoladko, super, że wyniki w normie

[katarzynka00]

Unholy-widze cie
Napisz mi tylko jak to jest po porodzie, a wlasciwie jak bylo w twoim przypadku...
Ile czasu dochodzilas do siebie, czy od razu wskoczylas na wysokie obroty i dostalas powera czy nadal bylas takim niedzwiadkiem wybudzonym ze snu zimowego jak ja jestem teraz
Chcialo ci sie ładnie wygladac i dbac o siebie czy zeszlo to na dalszy plan? hm?

[eleeri]

Napisane przez skierka1981

jutro wizyta o 10 wiec trzymajcie kciuki

trzymam

Napisane przez Malga19

Ja juz po wizycie.....
i jest dobrze wrecz wspaniale!!!!!
Nasza fasoleczka sie rusza serduszko jej bije..... termin mam niezmienny na 9 stycznia...2010....
jestem dumna z siebie
buziaczki

wspaniałe wieści

Napisane przez frida110

No i:
- wszystko pozamykane, nic niepokojącego gin nie zauważyła
- dzidzia nadal jest dziewczynką chociaż każdy mi mówi, że "wyglądam" na chłopaka
- waży 2158 g. - gin uważa że do porodu będzie ważyć około 3300-3500
- termin z USG w końcu się zrównał z tym z OM
- hemoglobina nadal za niska, chociaż łykam 2 razy dziennie preparaty z żelazem (mam już 10,8, a granica normy to 11,3)

Aha. Zadzwoniłam do położnej i umówiłyśmy się w okolicach 10 lipca, że przyjadę do niej na oddział zobaczyć co i jak. Przez telefon bardzo sympatyczna babeczka, zobaczymy jak będzie później.

następne dobre wieści

Ty też wynajmujesz położną do porodu ?

Napisane przez katarzynka00

ja tez sie oddalam lepic babeczki potem je wypieke, zrobie nadzienie budyniowe i przystroje swierzymi truskawkami.A jak mi sie uda dorwac galeretke jak bedzie taka na poł stegnieta to jeszcze je zaleje.I na jutro do kawki beda czekac, bo jutro kuzynka meża i siostra moja i ja na plotki sie zgadalysmy.

wstaw później fotki tych babeczek, bo brzmią interesująco

Napisane przez Miramej

Ja widziałam już jąderka w mosznie i cewkę moczową w siusiaku, u mnie jest Kuba

je też widziałam jajeczka
u mnie na bank jest Mateusz

Napisane przez czekoladka21

przyszly mi 2 bluzy z allegro- jedna z adiasa-jaka slodka mala bluza!!
a druga na zamek z kapturkiem early days! czekam jeszcze na 3 sweterki.....

fotki gdzie ?

Napisane przez Miramej

Ja też po wizycie, też wszystko "pozamykane" , ciśnienie dobre, Wy tu piszecie, że już nie przybieracie na wadze, a ja przez 4 tygodnie 2,7 kg do przodu . Serduszko Kuby pięknie bije , wysokość dna macicy prawidłowa. Dostałam skierowanie na morfologię, badanie ogólne moczu, WR i HBS, następna wizyta 2 lipca i będziemy badać, czy nie mam paciorka. No i wiecie, że ja cały czas jem kwas foliowy i to w dawce 5mg?

widzę, że dzisiaj same dobre wiadomości mamusie przynoszą
od razu fajnie się je czyta

Napisane przez Miramej

No i dokonałam niezwykle ważnego zakupu - kupiłam lewatywę

no zakup bardzo ważny

[Miramej]

Napisane przez UnholyOne

Oj Dziewczyny jaka jestem zmęczona...padam...
I jeszcze jaka głupia...Jak zwykle chce wszystkim dogodzic i byc miła...
Zamiast powoli iśc do lekarza (z Bartusiem), to ja małego za rękę i biegiem..., bo się spóźnię...
I co takiego by się stało...nic. Najwyżej parę minut byłabym później... A teraz nie mogę się wyprostowac. Dwa metry idę jak łamaga, bo mnie wszystko na dole ciągnie i boli. No idiotka ze mnie. Teraz się kładę i nie wstaję.

W kościele załatwione, podpisane, zapłacone...
Spodnie Małża oddane do skrócenia, menu uzgodnione, bukiet się robi.
Zostało: zakup spodni dla Bartusia (koszula i krawat są), i wypranie ręczne mojej sukni. W pralni nie chcieli jej przyjąc, bo powiedzieli, że spłucze się cały brokacik jaki ma na koronce. Także teraz muszę ją leciutko przepłukac-odświeżyc - ale to jutro.

Frida, Miramej cieszę się, że po wizytach wszystko ok i dzieciaczki grzecznie siedzą w brzuszkach

UnholyOne , ja jestem taka sama, odpoczywaj . Dobrze, że wszystko załatwiłaś.

Napisane przez eleeri

widzę, że dzisiaj same dobre wiadomości mamusie przynoszą
od razu fajnie się je czyta


no zakup bardzo ważny

No pewnie, że ważny

[p4w]

Napisane przez katarzynka00

ja tez sie oddalam lepic babeczki potem je wypieke, zrobie nadzienie budyniowe i przystroje swierzymi truskawkami.A jak mi sie uda dorwac galeretke jak bedzie taka na poł stegnieta to jeszcze je zaleje.I na jutro do kawki beda czekac, bo jutro kuzynka meża i siostra moja i ja na plotki sie zgadalysmy.

nie rób smaka, bo ...

Napisane przez UnholyOne

Oj Dziewczyny jaka jestem zmęczona...padam...
I jeszcze jaka głupia...Jak zwykle chce wszystkim dogodzic i byc miła...
Zamiast powoli iśc do lekarza (z Bartusiem), to ja małego za rękę i biegiem..., bo się spóźnię...
I co takiego by się stało...nic. Najwyżej parę minut byłabym później... A teraz nie mogę się wyprostowac. Dwa metry idę jak łamaga, bo mnie wszystko na dole ciągnie i boli. No idiotka ze mnie. Teraz się kładę i nie wstaję.

W kościele załatwione, podpisane, zapłacone...
Spodnie Małża oddane do skrócenia, menu uzgodnione, bukiet się robi.
Zostało: zakup spodni dla Bartusia (koszula i krawat są), i wypranie ręczne mojej sukni. W pralni nie chcieli jej przyjąc, bo powiedzieli, że spłucze się cały brokacik jaki ma na koronce. Także teraz muszę ją leciutko przepłukac-odświeżyc - ale to jutro.

Frida, Miramej cieszę się, że po wizytach wszystko ok i dzieciaczki grzecznie siedzą w brzuszkach

Czekoladko, super, że wyniki w normie

niegrzeczna mamusia
uważaj na siebie...

[eleeri]

Napisane przez Miramej

'
Ja od początku przybierałam na wadze, tylko niedużo , teraz mam 10,25 kg do przodu w porównaniu z wagą sprzed ciąży.

Ja w zasadzie mogę robić wszystko, ale jest ciężko i niewygodnie, więc np. ostatnio Małż depilował mi nogi depilatorem.

to mało przytyłaś

fajnego masz małża, mój ostatnio odmówił ogolenia mnie w miejscach do których mój wzrok nie sięgał
musiałam sama sie wyginać i się pocięłam

Napisane przez UnholyOne

Oj Dziewczyny jaka jestem zmęczona...padam...
I jeszcze jaka głupia...Jak zwykle chce wszystkim dogodzic i byc miła...
Zamiast powoli iśc do lekarza (z Bartusiem), to ja małego za rękę i biegiem..., bo się spóźnię...
I co takiego by się stało...nic. Najwyżej parę minut byłabym później... A teraz nie mogę się wyprostowac. Dwa metry idę jak łamaga, bo mnie wszystko na dole ciągnie i boli. No idiotka ze mnie. Teraz się kładę i nie wstaję.

W kościele załatwione, podpisane, zapłacone...
Spodnie Małża oddane do skrócenia, menu uzgodnione, bukiet się robi.
Zostało: zakup spodni dla Bartusia (koszula i krawat są), i wypranie ręczne mojej sukni. W pralni nie chcieli jej przyjąc, bo powiedzieli, że spłucze się cały brokacik jaki ma na koronce. Także teraz muszę ją leciutko przepłukac-odświeżyc - ale to jutro.

ale z Ciebie pracuś,
Twój małż wiedział kiedy się rozchorować

mimo wszystko oszczędzaj siły

[katarzynka00]

Napisane przez eleeri

wstaw później fotki tych babeczek, bo brzmią interesująco

no kurka kabel mi wcielo od aparatu ale plan ulegl zmianie na jedna wieksza forme do tarty, w to to ciacho kruche, na wystudzone budyn malnowy,na to truskawki...moze w cwiartki,moze w plasterki i na to galaretka.Wyobraznio do dziela Ja zainspirowalam sie Poradnikiem Domowym.Kupilam ze wzgledu na przepisy z mlodych ziemniaczow a tam kupa tart na slono i propzycja babeczek na slodko.

Napisane przez eleeri

fajnego masz małża, mój ostatnio odmówił ogolenia mnie w miejscach do których mój wzrok nie sięgał
musiałam sama sie wyginać i się pocięłam

a mial jakis sensowny argument?
biedaczka...pocieta uuuu ale musialo byc nieprzyjemnie...

Unholy...wyluzuj, swiata nie zbawisz...Masz taryfe ulgowa,pamietaj

[UnholyOne]

Napisane przez katarzynka00

Unholy-widze cie
Napisz mi tylko jak to jest po porodzie, a wlasciwie jak bylo w twoim przypadku...
Ile czasu dochodzilas do siebie, czy od razu wskoczylas na wysokie obroty i dostalas powera czy nadal bylas takim niedzwiadkiem wybudzonym ze snu zimowego jak ja jestem teraz
Chcialo ci sie ładnie wygladac i dbac o siebie czy zeszlo to na dalszy plan? hm?

Wiesz co, po samym męczącym porodzie (27h), to wstapiło we mnie tyle siły, ze byłam w szoku - fruwałam po szpitalu. Dziewczyna, która przyjechała do szpitala z zakupów i urodziła w godzinę, spała przez kilka godzin i błagała, zeby synka jej przynieśc dopiero następnego dnia - tak była padnięta.
A w domu, dbałam o siebie, bo miałam na to czas. Mały spokojny, spał, ciągnął cyca i spał znowu. Potrafił przy cichutkich kołysankach sam zasnąc w łóżeczku.
Drugiego dnia po powrocie ugotowałam obiad dla całej rodziny (mieszkaliśmy wtedy z moimi rodzicami jeszcze), wykapałam się, umalowałam.

Bartuś był baardzo spokojnym dzieciątkiem - jak miał 2 miesiące przesypiał całe noce od 21 do 9 bez pobudki, nie miał kolek. Także życ nie umierac

[eleeri]

Napisane przez katarzynka00

no kurka kabel mi wcielo od aparatu ale plan ulegl zmianie na jedna wieksza forme do tarty, w to to ciacho kruche, na wystudzone budyn malnowy,na to truskawki...moze w cwiartki,moze w plasterki i na to galaretka.Wyobraznio do dziela Ja zainspirowalam sie Poradnikiem Domowym.Kupilam ze wzgledu na przepisy z mlodych ziemniaczow a tam kupa tart na slono i propzycja babeczek na slodko.

a mial jakis sensowny argument?
biedaczka...pocieta uuuu ale musialo byc nieprzyjemnie...

nadal brzmi interesująco, ale tarty to mi jakoś nie lubią wychodzić jadalne i są do
a co do Poradnika Domowego to moje ostatnie ciasto jogurtowe było wlaśnie z niego

no nie miał argumentu
było, było nieprzyjemnie i nawet nie wiem, czy w sumie się ogoliłam

[Miramej]

Napisane przez eleeri

to mało przytyłaś

fajnego masz małża, mój ostatnio odmówił ogolenia mnie w miejscach do których mój wzrok nie sięgał
musiałam sama sie wyginać i się pocięłam

No chyba mało

Ja najlepiej lubię sama, ale też się zacięłam w delikatnym miejscu i dlatego Małż wkroczył do akcji, ale On już dawno proponował pomoc, chyba nie stanowi to dla Niego większego problemu.

Napisane przez UnholyOne

Wiesz co, po samym męczącym porodzie (27h), to wstapiło we mnie tyle siły, ze byłam w szoku - fruwałam po szpitalu. Dziewczyna, która przyjechała do szpitala z zakupów i urodziła w godzinę, spała przez kilka godzin i błagała, zeby synka jej przynieśc dopiero następnego dnia - tak była padnięta.
A w domu, dbałam o siebie, bo miałam na to czas. Mały spokojny, spał, ciągnął cyca i spał znowu. Potrafił przy cichutkich kołysankach sam zasnąc w łóżeczku.
Drugiego dnia po powrocie ugotowałam obiad dla całej rodziny (mieszkaliśmy wtedy z moimi rodzicami jeszcze), wykapałam się, umalowałam.

Bartuś był baardzo spokojnym dzieciątkiem - jak miał 2 miesiące przesypiał całe noce od 21 do 9 bez pobudki, nie miał kolek. Także życ nie umierac

Fajnie miałaś , ciekawe, jaki będzie Antoś

[katarzynka00]

Napisane przez UnholyOne

Wiesz co, po samym męczącym porodzie (27h), to wstapiło we mnie tyle siły, ze byłam w szoku - fruwałam po szpitalu. Dziewczyna, która przyjechała do szpitala z zakupów i urodziła w godzinę, spała przez kilka godzin i błagała, zeby synka jej przynieśc dopiero następnego dnia - tak była padnięta.
A w domu, dbałam o siebie, bo miałam na to czas. Mały spokojny, spał, ciągnął cyca i spał znowu. Potrafił przy cichutkich kołysankach sam zasnąc w łóżeczku.
Drugiego dnia po powrocie ugotowałam obiad dla całej rodziny (mieszkaliśmy wtedy z moimi rodzicami jeszcze), wykapałam się, umalowałam.

Bartuś był baardzo spokojnym dzieciątkiem - jak miał 2 miesiące przesypiał całe noce od 21 do 9 bez pobudki, nie miał kolek. Także życ nie umierac

wow.... szacuneczek... własnie tez tak chce!!!