Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

[dusia139]

Napisane przez Marzeniatko

Dusia szczerze mówiąc bałam się jak ma mnie zapisaną on jest do wszystkiego zdolny Kiedyś tam mi mówił, że on niby trochę nieśmiały, jaaasne. Pamiętam ile razy kończyłam zajęcia, stałam pod szkołą z dużą grupką znajomych, a on na mnie czekał i podchodził bez skrępowania do mówił "cześć pieszczochu", "witaj królewno" (<--- to uwielbiam ), "cześć pyszczku" , albo po prostu "dzień dobry kochanie". A na gg ku mojemu zdziwieniu "Kociczka" A ja.. podstępna? no co Ty Po prostu sobie umiem w życiu radzić

Mi się B. kilka razy śnił, ja mu podobnież też. Ostatnio znaczy tak z tydzień, nawet trochę dłużej rozwalił mnie tekstem, bo gadamy coś na gg o pierdołach itp. a on, ze przeprasza, że tak wolno odpisze, ale właśnie się uczy grać na gitarze "Under the bridge" Red Hot Chilli Pepers (5 lat już gra na gitarze elektrycznej ), a ja "oki, nie ma sprawy" i on zaraz "i sobie wyobrażam..", a ja "co sobie wyobrażasz?", a on "Ciebie", a ja "tzn.?" a on, "Ciebie, właśnie teraz u mnie, kiedy patrzysz się na mnie tymi swoimi niewinnymi oczami i po prostu jestes.. przy mnie". I jak ja mam o nim zapomnieć? Jak on mnie tak rozczula..

Mój chyba trochę bardziej nieśmiały.. Zazdroszczę

[Marzeniatko]

Napisane przez dusia139

Mój chyba trochę bardziej nieśmiały.. Zazdroszczę

A może nie chce być bardziej śmiały?
Bo ostatnio z dziewczynami na wątku przecież wysnułyśmy przecież teorię, że nie ma nieśmiałych meźczyzn.

A gdzie się podziewa Oliwka i Moniś?

[Aninek]

Napisane przez Marzeniatko

A może nie chce być bardziej śmiały?
Bo ostatnio z dziewczynami na wątku przecież wysnułyśmy przecież teorię, że nie ma nieśmiałych meźczyzn.

No nie ma nieśmiałych,są niezdecydowani
Marzeniątko teraz to mnie podłamałaśno cóż,w desperacji rodzą się najlepsze pomysły

[dusia139]

Napisane przez Marzeniatko

A może nie chce być bardziej śmiały?
Bo ostatnio z dziewczynami na wątku przecież wysnułyśmy przecież teorię, że nie ma nieśmiałych meźczyzn.

Na gg to był śmiały.. ALe zawsze byliśmy ostrożni i nie mówiliśmy nic o .. nas?
Raz była taka sytuacja, że ktoś mu powiedział, że ja go kocham (dziecinnada), ale wiedziałam, że jest z tą drugą i gdy zapytal, czy to prawda, powiedzialam mu wymijającą odpowiedz. Nie żałuję w zasadzie. Nie chcę byc "świnią". Ale juz chyba nie są razem, bo przecież ze mną cały czas siadal i wgl.. Ehh..
Wiem tylko, że nie będę się między nimi pchac.

[Marzeniatko]

Napisane przez Aninek

No nie ma nieśmiałych,są niezdecydowani
Marzeniątko teraz to mnie podłamałaśno cóż,w desperacji rodzą się najlepsze pomysły

Porzuć tę desperację kochana

Dusia kochana siadanie w jednej ławce nie jest żadnym wyznacznikiem. Bo inaczej ja bym miała już za sobą niezły staż, bo z facetami siedziało mi się najlepiej.
Jemu ktoś powiedział, że niby go kochasz, no wiesz, a jak on po mnie przychodził zawsze po zajęciach to nam wszyscy wmawiali (mamy paru wspólnych znajomych), że jesteśmy razem. W pewnem momencie przestaliśmy to negowac, bo stało się bezsensowne. Później nawet kilka razy sam potwierdził , że jesteśmy razem dla świętego spokoju. Więc to jest dopiero dziecianada.
Ale nie gubiąc tematu nie możesz go po prostu zapytać czy kogoś nie ma. Ja tam wyznaje zasadę gdzieś się dwóch ludzi kocha, tam niech się trzeci nie pcha i mam nadzieję, że mi się charakter nie zmieni. Gdyby B. się z kimś związał to, żeby mi serce miało rozpaść się na kawałki dałabym mu święty spokój. Ja ostatnio B. zapytałam o jedną dziewczynę, bo jakieś takie nachalne wiadomości mu zostawiała w komentarzach na nk. Ah, ten internet A on, że nie, są dobrymi znajomymi i że jakoś nie wyobraża sobie, żeby z nią coś, bo on ją traktuje jak młodszą siostre. Ja się uspokoiłam, a on z bananem na twarzy "aaa czy Marzenka jest o mnie zazdrosna?" Dlatego mówię Ci , spytaj go kochana. Jak okaże się, że jest sam porusz temat "Was". Będzie dobrze.

[Aninek]

No Marzeniątko,przecież mnie znasz nie zamierzam rzucać się biednemu facetowi na szyję,żeby się tylko ze mną umówił aż tak mi się nie chce mieć faceta i iść na randkę co ma być,to będzie...a na marginesie-czasem dochodzę do wniosku,że dużo łatwiej było ludziom,kiedy nie istniała NK,gadu-gadu...bez takich niedomówień i nieporozumień

[Marzeniatko]

Napisane przez Aninek

No Marzeniątko,przecież mnie znasz nie zamierzam rzucać się biednemu facetowi na szyję,żeby się tylko ze mną umówił aż tak mi się nie chce mieć faceta i iść na randkę co ma być,to będzie...a na marginesie-czasem dochodzę do wniosku,że dużo łatwiej było ludziom,kiedy nie istniała NK,gadu-gadu...bez takich niedomówień i nieporozumień

Kochana ja wiem. kto jak kto, ale Tobie jakoś desperacja nie pasuje
A co do ostatniego zdania zgadzam się w 100%

[dusia139]

Napisane przez Marzeniatko

Dusia kochana siadanie w jednej ławce nie jest żadnym wyznacznikiem. Bo inaczej ja bym miała już za sobą niezły staż, bo z facetami siedziało mi się najlepiej.
Jemu ktoś powiedział, że niby go kochasz, no wiesz, a jak on po mnie przychodził zawsze po zajęciach to nam wszyscy wmawiali (mamy paru wspólnych znajomych), że jesteśmy razem. W pewnem momencie przestaliśmy to negowac, bo stało się bezsensowne. Później nawet kilka razy sam potwierdził , że jesteśmy razem dla świętego spokoju. Więc to jest dopiero dziecianada.
Ale nie gubiąc tematu nie możesz go po prostu zapytać czy kogoś nie ma. Ja tam wyznaje zasadę gdzieś się dwóch ludzi kocha, tam niech się trzeci nie pcha i mam nadzieję, że mi się charakter nie zmieni. Gdyby B. się z kimś związał to, żeby mi serce miało rozpaść się na kawałki dałabym mu święty spokój. Ja ostatnio B. zapytałam o jedną dziewczynę, bo jakieś takie nachalne wiadomości mu zostawiała w komentarzach na nk. Ah, ten internet A on, że nie, są dobrymi znajomymi i że jakoś nie wyobraża sobie, żeby z nią coś, bo on ją traktuje jak młodszą siostre. Ja się uspokoiłam, a on z bananem na twarzy "aaa czy Marzenka jest o mnie zazdrosna?" Dlatego mówię Ci , spytaj go kochana. Jak okaże się, że jest sam porusz temat "Was". Będzie dobrze.

Ależ wiem, że to, że ze mną siada to nic takiego. Także siadałam z wieloma i nic.. Jednak kiedy "chodzili" ze sobą, to zawsze siedzieli razem, na przerwach byli razem, po lekcjach razem itd.
Mogłabym zapytac, ale ta nieśmiałośc.. Nie bez przyczyny znalazłam sie w tym wątku. Poza tym teraz praktycznie w ogóle nie gadamy. Kiedy przyszłam dzis do szkoły liczyłam na to, że przywitamy się jakoś miło. A on ze słuchawkami na uszach siedział i nic.. Ja jak zwykle się szczypałam no i nie podeszłam. Potem przyszła ONA i odrazu do niego przyszła. On bardziej był z kolegami niż z nią.. Ale ona jest taka jak on.. Ma podobne zainteresowania, napewno więcej razem przezyli..
Sama już nie wiem co robic. Jestem pewna, ze gdybym zagadala na gg, to miło byśmy pisali, ale nie chcę na siłę ubiegac się o czyjes względy

[Aninek]

Napisane przez Marzeniatko

Kochana ja wiem. kto jak kto, ale Tobie jakoś desperacja nie pasuje
A co do ostatniego zdania zgadzam się w 100%

Mój kolega się zawsze śmieje,że kiedyś ludzie bez pomocy gadu i NK jakoś się poznawali,podrywali...a teraz sami sobie utrudniają życie.Dlatego naprawdę jestem przeciwna zbyt długim rozmowom na gg,najlepiej się spotkać i rozmawiać w realu,a nie w wirtualnej rzeczywistości,gdzie można powiedzieć/napisać dużo,a jednocześnie bardzo mało.
Dobra dziewczynki,powoli uciekam,zaraz mi się imprezka zaczyna

[Marzeniatko]

Napisane przez dusia139

Ależ wiem, że to, że ze mną siada to nic takiego. Także siadałam z wieloma i nic.. Jednak kiedy "chodzili" ze sobą, to zawsze siedzieli razem, na przerwach byli razem, po lekcjach razem itd.
Mogłabym zapytac, ale ta nieśmiałośc.. Nie bez przyczyny znalazłam sie w tym wątku. Poza tym teraz praktycznie w ogóle nie gadamy. Kiedy przyszłam dzis do szkoły liczyłam na to, że przywitamy się jakoś miło. A on ze słuchawkami na uszach siedział i nic.. Ja jak zwykle się szczypałam no i nie podeszłam. Potem przyszła ONA i odrazu do niego przyszła. On bardziej był z kolegami niż z nią.. Ale ona jest taka jak on.. Ma podobne zainteresowania, napewno więcej razem przezyli..
Sama już nie wiem co robic. Jestem pewna, ze gdybym zagadala na gg, to miło byśmy pisali, ale nie chcę na siłę ubiegac się o czyjes względy

Może on myśli tak samo i nie chce Tobie się za bardzo narzucać? Jak bardzo chcesz to napisz teraz do niego. Pogadasz i wyczujesz czy nie pisał, bo mu przeszło czy nie pisał, bo nie chciał się narzucać.

Aninek ja właśnie też staram się spotykać z B., a nie tylko gg. Tak naprawdę jakbym teraz do niego zadzwoniła "przyjedź do mnie, pojedziemy na spacer" to godzina i jest u mnie. Ale trochę się skomplikowało i narazie siedzę cicho.. Ale czasami też gg/nk ma swoje dobre strony. Na gg łatwiej być mnie nieśmiałym, a przez nk można poznać tą wypatrzoną w szkole/pracy/sklepie/pubie osobistość o której cały czas myślimy.

[dusia139]

Napisane przez Aninek

Mój kolega się zawsze śmieje,że kiedyś ludzie bez pomocy gadu i NK jakoś się poznawali,podrywali...a teraz sami sobie utrudniają życie.Dlatego naprawdę jestem przeciwna zbyt długim rozmowom na gg,najlepiej się spotkać i rozmawiać w realu,a nie w wirtualnej rzeczywistości,gdzie można powiedzieć/napisać dużo,a jednocześnie bardzo mało.
Dobra dziewczynki,powoli uciekam,zaraz mi się imprezka zaczyna

O tak, racja

Ja zrobiłam się dostępna i... nie pisze

MArzenko, a jak myślisz, w jaki sposób zacząc rozmowę?
A jeśli jest zajęty ? ;P

[Marzeniatko]

Napisane przez dusia139

O tak, racja

Ja zrobiłam się dostępna i... nie pisze

MArzenko, a jak myślisz, w jaki sposób zacząc rozmowę?
A jeśli jest zajęty ? ;P

Po prostu napisz cześć, a później jak minął dzień, jak samopoczucie czy coś w ten gust.. No nie wiem, może ostatnio o czymś rozmawialiście i możesz do tego nawiązać..

[dusia139]

nAPISAL!!!pISZE Z NIM

[Marzeniatko]

Napisane przez dusia139

nAPISAL!!!pISZE Z NIM

To dobrze.

[pyska17]

Dziewczyny...długo mnie tu nie było...Dzisiaj zdycham,jakiś syf mnie dopadł...
Wszystko się poknociło...jak było dobrze tak teraz jest inaczej.Byliśmy razem na imprezie w pt <niby było fajnie,ale ciągle gdzieś odchodził>.Spotkałam tam znajomych,dobrych znajomych,których nie widziałam od pół roku no i przywitanie i tańczyłam z jednym kumplem,bo On oczywiście wolał postać z kumplami...no i ten kumpel próbował mnie pocałować,ale ja się odchyliłam i powiedziałam,że nie chcę i On to widział...potem było tak,że zostałam obrażona przez jednego z Jego kolegów no i poszłam do przyjaciela i się wypłakałam i potem już "Mojego" nie rozumiałam.Stał się oschły,uciekał co chwilę ode mnie..Potem ze mną tańczył i po jakimś czasie znowu to samo.Usiadłam koło niego i po chwili on sobie poszedł;((...Jak myślicie porozmawiać z nim szczerze o moich uczuciach przy następnym spotkaniu?
...
a wgle wczoraj się dowiedziałam,że ten chłopak co organizował ognisko porozpowiadał na wiosce,że on mnie przeleciał,że miałam pełne usta roboty...załamałam się...nie dość,że próbował siostrze wejść buciorami w życie,to mi "nasrał" i o mojej przyjaciółce teraz ploty sieje...on jest niezrównoważony psychicznie chyba...i boję się,że też On się dowiedział a na pewno się dowiedział i mam nadzieję,że nie uwierzył...co robić?co robić???wybaczcie za te chaotyczne zdania...

[tegochcialam]

Napisane przez pyska17

Dziewczyny...długo mnie tu nie było...Dzisiaj zdycham,jakiś syf mnie dopadł...
Wszystko się poknociło...jak było dobrze tak teraz jest inaczej.Byliśmy razem na imprezie w pt <niby było fajnie,ale ciągle gdzieś odchodził>.Spotkałam tam znajomych,dobrych znajomych,których nie widziałam od pół roku no i przywitanie i tańczyłam z jednym kumplem,bo On oczywiście wolał postać z kumplami...no i ten kumpel próbował mnie pocałować,ale ja się odchyliłam i powiedziałam,że nie chcę i On to widział...potem było tak,że zostałam obrażona przez jednego z Jego kolegów no i poszłam do przyjaciela i się wypłakałam i potem już "Mojego" nie rozumiałam.Stał się oschły,uciekał co chwilę ode mnie..Potem ze mną tańczył i po jakimś czasie znowu to samo.Usiadłam koło niego i po chwili on sobie poszedł;((...Jak myślicie porozmawiać z nim szczerze o moich uczuciach przy następnym spotkaniu?
...
a wgle wczoraj się dowiedziałam,że ten chłopak co organizował ognisko porozpowiadał na wiosce,że on mnie przeleciał,że miałam pełne usta roboty...załamałam się...nie dość,że próbował siostrze wejść buciorami w życie,to mi "nasrał" i o mojej przyjaciółce teraz ploty sieje...on jest niezrównoważony psychicznie chyba...i boję się,że też On się dowiedział a na pewno się dowiedział i mam nadzieję,że nie uwierzył...co robić?co robić???wybaczcie za te chaotyczne zdania...

Niezbyt ciekawie to wygląda.. co to za typek?
wiesz co.. wiem, że łatwo mówić, ale nie przejmuj się.
Jeśli nie będziesz zwracała uwagi na plotki to po jakimś czasie przestanie gadać.. albo pogadaj z nim po prostu

Marzenko - miło, że o mnie pamiętasz
a tak jakoś nie miałam o czym pisać, bo wszystko przewróciło się w moim życiu do góry nogami. Po raz kolejny zresztą. Uświadomiłam sobie wczoraj, że daję sobie spokój, ale dzisiaj od rana wariuję. Tak strasznie brakuje mi rozmów z nim. Myślałam, że jak zapomnę o nim to będzie lepiej, jednak się chyba pomyliłam, bo teraz widzę, że nie chcę zapominać.. Niepotrzebnie się tylko z nim pokłóciłam, ale z drugiej strony dobrze, bo przynajmniej dałam mu do zrozumienia, że nie jestem aż tak bardzo naiwna jak mu się wydawało do tej pory.. no nic, zobaczymy co będzie.. narazie nie chcę się angażować, robić żadnych nawet tych najmniejszych nadziei, dopóki on jest w związku..

a Tobie życzę udanej rozmowy i żeby wszystko się w końcu wyjaśniło

dusia139, Ola0731, lady 1717 - witam witam i o zdrowie pytam

[pyska17]

nie chcę z nim rozmawiać,bo się wypiera tego wszystkiego....;/ i jeszcze mnie wyzywa...na prawdę co za toksyczny chłopak;/

[tegochcialam]

nie przejmuj się.. znam takich ludzi i czasami przez nich odechciewa się wszystkiego.. znam to bardzo dobrze ;*

[Ola0731]

tegochcialam - dzieki za mile powitanie a zdrowie dobrze;p gorzej z samopoczuciem, ale co tam. pisze sobie z takim moim kolega i mi skutecznie poprawia humor;p wiec jest dobrze

[tegochcialam]

no to dobrze, że jest dobrze u mnie też z samopoczuciem niezbyt fajnie, ale daję radę.. chyba jutro będzie lepiej, no nie?

[Ola0731]

oczywiscie trzeba wlaczyc pozytywne myslenie zreszta jak to mowi moj kolega kazdy dzien moze przyniesc cos nieoczekiwanego, wiec trzeba budzic sie z mysla ze ten dzien bedzie wyjatkowy pozytywne nastawienie najwazniejsze

[tegochcialam]

i tego się trzymajmy ale mam lenia strasznego! nie mam siły wstać od kompa..

[Marzeniatko]

Pyśka ja na Twoim miejscu bym się całkowcie odcięła od tego towarzystwa.. a temu "wesołemu" koledze powiedziałabym, że jeżeli nie przestanie mnie obrażać i wygadywać głupot na mój temat to pójdę na policje, może się przestraszy.

Oliwka chyba wiem jakie masz teraz samopoczucie.. fajnie, że wpadłaś Będzie dobrze kochana

Ola bardzo spodobało mi się to zdanie:

kazdy dzien moze przyniesc cos nieoczekiwanego, wiec trzeba budzic sie z mysla ze ten dzien bedzie wyjatkowy

chyba będzie to moje życiowe motto

[Moni_sss91]

Napisane przez Marzeniatko

A gdzie się podziewa Oliwka i Moniś?

Tutaj jestem Żyję nadal, w międzyczasie J. mnie wkurza (delikatnie mówiąc), bo mnie zwodzi jak tylko może. Ogólnie nie pojmuję go. Sam nie wie czego chce. Jakoś już półtora miesiąca próbujemy się umówić (on proponuje) i ani razu nie udało nam się doprowadzić spotkania do skutku. Ostatnio mi napisał, ze to ja się nie określam. A więc się upomniałam dwa razy ... to w odpowiedzi dostałam ' jutro nie bo coś tam', potem znowu 'jutro raczej nie, ale w następnym tygodniu to na pewno'. Odpisałam, żeby się odezwał jak będzie zdecydowany.

Napisane przez Aninek

No nie ma nieśmiałych,są niezdecydowani

Zgadzam sie w 100%

I witam nowo przybyłe Moniś jestem

[Ola0731]

Marzeniatko cieszę się niestety nie mojego autorstwa ale oczywiscie jako motto zyciowe jest super

[ponury1939]

jako jeden z kilku rodzynkow na tym forum tez witam nowe kolezanki

a co do tego ze faceci sa niezdecydowani...ech drogie panie kobieta tez tak ma

4 miechy mnie dziewczyna zwodzila zebym po dwóch miesiach dowiedzial sie ze kogos ma rece opadaja....

[Marzeniatko]

Krzysiu, widocznie każdy musi mieć takie "wpadki" w miłości, żeby spotkać tą prawdziwą miłość..


B. oczywiście napisał, pogadaliśmy trochę, ale narazie nie wspominałam nic o kinie. Udaje, że się zastanawiam.

Dusia i jak rozmowa?

[dusia139]

Witam
Wczoraj rozmawialiśmy jakąś godzinę (no może trochę więcej)
Nie wiem, czy to nie było tak, że ja się bardziej starałam. Chciałabym dac Wam do oceny tą rozmowę, byście powiedziały co robię zle, czy on mnie chociaz lubi i wgl. Na forum jednak nie chcę tego robic, bo jeszcze broń Boże by znalazł. Poza tym mam go wpisanego z imienia i nazwiska..
Może byłaby któraś chętna?

Marzenko dobrze robisz, tylko nie zwlekaj zbyt długo, bo się jeszcze chłopak zniechęci

Edit: Odwołuję moją prośbę, bo tak czytam to i dochodzę do wniosku, że połowa to takie sprawy, że nie zrozumiałybyście ;P

[Aninek]

Hej dziewczynkiImprezka była bardzo udana,skończyliśmy o 4.30Od dziś jest moja wielka przerwa na gg,muszę się bardziej przyłożyć do świata realnego,a nie wyczekiwanegoNaprawdę uważam,że za duzo rozmów na gg i innych takich tylko wszystko psuje.
Miłego dnia!

[dusia139]

Napisane przez Aninek

Hej dziewczynkiImprezka była bardzo udana,skończyliśmy o 4.30Od dziś jest moja wielka przerwa na gg,muszę się bardziej przyłożyć do świata realnego,a nie wyczekiwanegoNaprawdę uważam,że za duzo rozmów na gg i innych takich tylko wszystko psuje.
Miłego dnia!

To fajnie
Ja także nie chcę, by to co się dzieje na gg przycmiło realny świat.
Na wakacjach zamierzam tylko kilka razy robic się dostępna