2009-06-18, 22:41 | #511 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zonaty kochanek
Kończcie off top, bo to u nas karane punkcikami, jak wiecie
|
2009-06-19, 07:48 | #512 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
I nie rób takiej przestraszonej miny ; to nie znaczy, że mam zamiar zabić w przyszłości czyjąś żonę, by dobrać się do jej męża . Co jak co, ale nie kręcą mnie zajęci mężczyźni. No prosze, jakie szczegółowe dane i analiza . Stwierdzasz to na podstawie własnego zachowania? Bo inaczej skąd miałabyś mieć takie dane.
__________________
a traveller
|
|
2009-06-19, 08:34 | #513 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
|
Dot.: Zonaty kochanek
madmuazelle jakas ty wrazliwa - magiczny guziczek- oj oj- a jesli nie wpadlas na to ze " bosh bosh skonczylam tylko podstawowke" to ironia w waszym stylu to szkoda- nie wiedzialam ze trzeba pisac wielkimi literami.wybacz.
btw- myslisz ze ty mnie nie atakujesz w tym watku?chociaz wlasciwie nie ty glownie przyklaskujesz innym piszac" brawo". " swietnie powiedziane" "zgadzam sie" a co do ktorejs z powyzszych wypowiedzi- tak trafil mi sie trudny przypadek, majacy problemy z podjeciem decyzji- ale wiecie- lubie trudne przypadki i nie lubie chlopcow dajacych sie szybciutko zlapac na krotka smyczke przez zdesperowane kobiety ktore jak chwyca to juz nie puszcza
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA Edytowane przez olina852 Czas edycji: 2009-06-19 o 08:44 |
2009-06-19, 09:28 | #514 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Wiesz, wejść na wątek i przeczytać, podliczyc, to nie wyższa szkoła jazdy. Chyba napisałam wyraźnie ze W TYM wątku coś Ci ironia nie wyszła, bo nigdzie nie napisałam ze sobie za kogokolwiek dam rękę uciąć i że jestem pewna na 100 % , czy że za kogoś gwarantuje próbuj dalej
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... Edytowane przez Elliannia Czas edycji: 2009-06-19 o 09:33 |
|
2009-06-19, 09:35 | #515 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Cytat:
Wiesz, wszystko zależy od podejścia. Ja zawsze powtarzam, że nikogo nie trzymam na siłę, w razie czego droga wolna, nie potrzebuję mężczyzny który będzie ze mną z jakiegoś wyimaginowanego poczucia obowiązku czy z powodu kredytu w tym samym czasie waląc mnie po rogach. Ja chcę być z kimś, kto jest ze mną bo mnie kocha i tylko o mnie myśli. Oczekuję od faceta w kwestii uczuć bezgranicznej szczerości i wydaje mi się, że kiedyś gdy wybierałam sobie męża to wybrałam rozsądnie, nie zarzekam się jednak i wcale za niego nie ręczę. Wszystko czas pokaże. Jak uzasadnisz logicznie, że ty też dążysz do takiej desperacji o jakiej piszesz, bo przecież sama napisałaś, że dałaś mu ultimatum aby się określił co do dalszego waszego związku. Po co chcesz tego desperackiego związku na krótkiej smyczy, przecież wolisz trudne przypadki? Strasznie niekonsekwentna jesteś w tym co mówisz, czyżby rozsądek podpowiadał, że jednak bycie kochanką wcale nie jest takie cudne jak nam tutaj próbujesz przedstawić? Zresztą czy zdajesz sobie sprawę z tego, że gdyby los kochanicy był taki różowy jak nam tu opisujesz to kobiety wolały by być kochankami a nie żonami, a jednak od wieków wolą rolę odwrotną - ciekawe dlaczego? Rozumiem, że te miliony kobiet żyjących przez stulecia były głupie i się nie znały na rzeczy, bo ty i Patricia13 wiecie lepiej?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-06-19 o 09:38 |
||
2009-06-19, 09:45 | #516 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Zonaty kochanek
zejdź ze mnie
nie bawi mnie taka dziecinada ogórkowa, którą tu robicie żałosne to i beznadziejne potraficie tylko atakować, kpić i kogoś zdeptać bo ma inne zdanie zamiast argumentów pyskówka jak masz klapki na oczach to i Ty będziesz cierpieć, nie ja wiesz, co kto woli,a co wypada, co jest wygodne i bezpieczne to już inna kwestia i dajcie mojej osobie spokój skoro nie potraficie dyskutować tylko szczeniacko sie przegadywać
__________________
nawrócony zakupoholizm w ramach odkurzonej kobiecości |
2009-06-19, 09:46 | #517 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
|
Dot.: Zonaty kochanek
chwila chwila czy ktos powiedzial ze los kochanki jest rozowy? nie, mowie tylko ze nie jest tak beznadziejny i oparty wylacznie na byciu posuwana jak insynuuje sie w tym watku...
czy napisalam gdzies ze lepiej byc kochanka? ze nie chce byc zona? odroznijcie niepotepianie czegos od poparcia bardzo prosze
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA |
2009-06-19, 09:54 | #518 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
- od zawsze byłaś taka wyrozumiała dla kobiet wchodzących w cudze związki? - nigdy nie bałaś się, że inna kobieta może wkroczyć w twój związek? * nieprzypadkowo zostały wytłuszczone właśnie te wyrazy
__________________
Edytowane przez Fresa Czas edycji: 2009-06-19 o 09:55 |
|
2009-06-19, 10:07 | #519 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Z ewolucjonizmu już wynika, że bycie TYLKO kochanką kobiecie się nie opłaca. Mało tego - istnieje coś takiego, jak potrzeby psychiczne. Bycie kochanką nie zapewnia ani poczucia bezpieczeństwa, ani nawet akceptacji, bo facet oficjalnie wybiera kogoś innego. Większość - może i prawie wszystkie - akceptuje bycie kochanką tylko dlatego, że mają nadzieję na ewakuację oficjalnej partnerki faceta. Ile tych "związków" się rozpada, kiedy wychodzi na jaw, że facet nie ma najmniejszego zamiaru rozstawać się z żoną?? Póki zwodzi kochankę, to ta z nim jest, bo ma nadzieję. Cała reszta, która w takim układzie trwa mimo braku tej nadziei, albo liczy tylko na seks i związek bez większych zobowiązań im odpowiada (zazwyczaj też do czasu..), albo panicznie boją się bycia solo, więc wybierają mniejsze zło (wg nich). I nie chodzi mi o to, czy to jest moralne czy nie, tylko że tak to zazwyczaj wygląda. Nie uwierzę kobiecie, która powie, że woli być z żonatym facetem niż z wolnym, no sorry bardzo.. Jeszcze jedno - bardzo często nawet na tym forum piszecie, że w dobrym związku umiarkowana zazdrość jest normalna, wręcz niezbędna i zdrowa. I zgadzam się z tym. Tylko jak ta reguła ma się do sytuacji bycia "tą drugą"? Już samo to musi boleć.
__________________
|
|
2009-06-19, 10:12 | #520 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zonaty kochanek
Kochanka jest zawsze uśmiechnięta, emanuje szczęściem, nie okazuje zazdrości, bo... bo ona nie zazdrości. Zazdrość to domena wrednych żon.
__________________
|
2009-06-19, 10:29 | #521 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: Zonaty kochanek
olina, patricia i joplin - dajcie spokój dziewczyny bo ta dyskusja jest bezcelowa.
mamy tu grono święto***liwych dziewic które żywcem chcą się dostać do nieba co przy ich wyśrubowanych normach moralnych będzie pestką. róbcie swoje i nie przejmujcie się. olina trzymam mocno kciuki. |
2009-06-19, 10:33 | #522 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
|
|
2009-06-19, 10:33 | #523 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
|
Dot.: Zonaty kochanek
nie wiem czy od zawsze- do pewnego momentu sie nad tym nie zastanawialam a pozniej hmm najpierw moja dobra kolezanka uznala ze mojemu facetowi-(pierwszej milosci- utracona cnota itd) bedzie lepiej z nia niz ze mna i swoje zamiary wprowadzila w zycie, potem zas 'przyjaciolka" mojego kolejnego mezczyzny pojawila sie z nienacka o 22 w jego mieszkaniu (mimo ze mieszka na drugim koncu polski)z butelka wina i prosba czy moze ja przenocowac...przenocowal , wino wypili, przyjazn skonsumowali.
czy bylam wsciekla? tak czy plakalam? tak czy myslalam zle o tych kobietach? tak po kilku latach stwierdzam ze postepowanie pierwszej nie bylo fair o tyle ze byla moja dobra kolezanka, swego czasu nawet udzielala mi rad nt. bartka, ale teraz wiem ze rzeczywiscie dazyla do szczescia- i sa oboje szczesliwi bo po dzis dzien razem postepowanie drugiej to nie bycie kochanka ale niech bedzie. rozrozniam jednorazowe przelecenie czyjegos faceta, ktory dostaje zwarcia w mozgu, wylacznie po to by udowodnic jego kobiecie ze nie jest niezdobywalny od zwiazku z choby zajetym facetem czy myslalam o nich zle- owszem, czy im wygarnelam uzywajac brzydkich slow- tak i licze sie z podobna reakcja kobiety mojego faceta przyjme ja z pokora ale nic z tego co padlo w tym watku nie przekonuje mnie o koniecznosci rezygnacji ze zwiazku ze wspanialym facetem, ktory ma wady i bladzi jak kazdy- nie bije nie pije zarabia nie jest psycholem sadysta- tkwi w nierozwiazanym zwiazku- mam nadzieje ze pouklada sobie w glowie- ale to nadzieja zakochanej kobiety nie przekonanie , cel moich dazen i skomplikowanego planu ktory snuje po nocach by wyeliminowac rywalke
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA |
2009-06-19, 10:35 | #524 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: Zonaty kochanek
ja też nie zamykam oczu jak patrzę w lustrze na siebie
|
2009-06-19, 10:45 | #525 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Zonaty kochanek
i mowisz że rodzice dumni z córeczki, która obmacuje ktoś w ich wieku? Jego i jego żony znajomi nie patrzą z pogarda na młoda, która zawróciła w głowie i glowce facetowi z kryzysem wieku średniego? Duma Cie rozpiera? Twoja i jego rodzinę również? Przecież taaaaaaaka wielka miłość, wcale nie wygodnictwo z Twojej strony
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... |
2009-06-19, 10:47 | #526 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Zonaty kochanek
Wolę uchodzić za święto***liwą dziewicę niż za wycierucha, na którego włazi jakiś fagas po tym jak zejdzie z własnej żony.
|
2009-06-19, 10:50 | #527 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: Zonaty kochanek
i tu Cię zadziwię - otóż nie nic takiego nie zarzyło się z tego co piszesz. Moi rodzice od razu go zaakceptowali, z moją mamą jest na Ty. nigdy nie uszłyszam od znajomych/rodziny złego słowa, krytyki, czyczego tam jeszcze.
Tak jak napisałam w pierwszym poście - z jego dziećmi mam fantastyczny kontakt. No obraz sielanki zepsuła ex-żona wpadająca w spazmy ale to nie mój problem. przykro mi że cię rozczarowałam ... |
2009-06-19, 10:52 | #528 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Cytat:
Ja już sobie daruję ten temat i kasuję go z subskrypcji, bo coraz częściej po niektórych wypowiedziach tak niedorzecznych, że aż śmiesznych grozi mi pękniecię ze śmiechu . A to notoryczne przyklaskiwanie, które pojawia się niezwykle często w postach pewnych osób jest miejscami wręcz żałosne . Życzę wszystkim udanej dalszej dyskusji.
__________________
a traveller
Edytowane przez joplin Czas edycji: 2009-06-19 o 10:54 |
||
2009-06-19, 10:52 | #529 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Zonaty kochanek
|
2009-06-19, 11:32 | #530 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Ja się już tak nawet nie dziwię padającym wyzwiskom, bo jesteście - tak, jesteście - szaleńczo napastliwe i chyba tak samo się nie umiecie opanować, jak i broniące się kochanki. Patrząc z mojego punktu widzenia nie zachowujecie się tu ani odrobinę lepiej. Wątek zamykam "na ochłonięcie" i na poprzydzielanie w spokoju punktów karnych, bo to co się tu dzieje najwyraźniej wymknęło się dyskutantkom spod kontroli. ---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------- Przyznałam punkty karne, niektóre za konkretne posty, niektóre za "całokształt" zachowania w wątku. Musiałam w tym celu poświęcić pół godziny na czytanie ostatnich stron, więc fajnie by było gdybym nie musiała tego powtarzać, mam pilniejsze zajęcia niż rozdzielanie walczących tu użytkowniczek. Jeśli jeszcze raz zobaczę tu określenia typu "latawice", "kochanice", "lafiryndy", "wywłoki" itp - każde będę punktować jak atak na użytkowniczkę. Wszelkie "święto-bla bla bla dziewice" będą punktowane jako rażące słownictwo. Działania w białych rękawiczkach (niby bez wskazywania na kogoś konkretnego, ale wyraźnie ukierunkowane na obrażenie kogoś nie wprost) również będą punktowane i następnym razem bany będą stałe. Typowo trollowate zachowanie. Również drwienie z użytkowniczki (tak jak w przypadku Patricii) jest nie do przyjęcia. Ona może mieć własne zdanie, ktoś inny może się z nim nie zgadzać, może dyskutować, ale nie może produkować kpin typu "jesteś wróżką to mi powiedz czemu mnie noga boli". Kolejne takie akcje też będą punktowane. To tyle. Otwieram wątek. Mam nadzieję, że dyskusja zachowa jakiś poziom A, żeby było jasne. Jeśli ktoś chce zaprotestować przeciwko przyznanym punktom, czy to w imieniu swoim, czy koleżanki - niech od razu sobie daruje, bo szczerze mówiąc - po tym co tu sobie poczytałam ani odrobinę mnie te protesty nie interesują i nie zamierzam ich czytać. Nie mówiąc o tym, że powinnam się uczyć, a tymczasem siedzę w tym wątku Można się z nimi ewentualnie zgłaszać do złośliwca, ale trzeba być naprawdę pewnym swoich racji żeby się na to porywać Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-06-19 o 11:34 |
|
2009-06-19, 12:16 | #531 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Zonaty kochanek
Opiszę wam pewne wydarzenie. Nie robię tego złośliwie, ani również nie twierdzę, że to jest standard, ale na pewno da niektórym do myślenia...
Do pracy jeżdżę jakieś 45 minut. Kto ma taką przyjemność jak ja wie, że niektórzy ludzie nie ściszają głosu, gdy rozmawiają o swoich prywatnych sprawach Ale przejdźmy do rzeczy. Za mną siedziało dwóch chłopaków, którzy - jak wynikało z ich rozmowy - nie widzieli się od jakiegoś czasu. Już zakładałam na uszy słuchawki, gdy usłyszałam nazwisko znajomej dziewczyny. Okazało się, że jeden z nich jest jej chłopakiem. Opowiadał o niej swojemu przyjacielowi były achy i ochy - cud, miód i orzeszki, ale... jego kolega nagle zapytał się, a jak ma się ta druga do której teraz jedzie. Tamten zaśmiał się i zaczął snuć swój wywód. Mówił o nie per dupa [przepraszam za słowo] i opisywał, co robią, jak i gdzie itd. w tonie absolutnie pozbawionym szacunku do tej dziewczyny. Nie wytrzymałam i założyłam słuchawki. Wychodząc z autobusu zerknęłam na tych dwóch panów Na przystanku stała dziewczyna, którą poznałam kilka dni wcześniej u mojej przyjaciółki - zaczęłyśmy się witać, gdy do nas podszedł chłopak, który tak pięknie opisywał swoje związki Dziewczyna mi go przedstawiła jako swojego ukochanego. Chwile pogadaliśmy i rozeszliśmy się. Przy najbliższej okazji zapytałam się swojej przyjaciółki o tych dwoje. Okazało się, że dziewczyna wie, że chłopak ma stałą partnerkę, ale wierzy mu ślepo, że ją zostawi dla niej, że ją kocha i ożeni się z nią. Dla mnie to potwierdzenie tego, że jeśli ktoś okłamuje swoją podobno wielką miłość, to równie łatwo może zwodzić swoją kochankę. Myślę podobnie jak Luba. Miłość w życiu jest ważna, ale nie jest ważniejsza od godności. Nie boję się być sama i nie trzymam nikogo na siłę, bo moim zdaniem dobry związek to zgodny, dobrowolny wybór dwóch osób, a nie trzech czy dziesięciu. |
2009-06-19, 12:26 | #532 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chciałam zauważyć, że w twoich postach nie ma żadnych argumentów a jedynie własne, niczym nie poparte teorie (jak ta o 95% prawdopodobieństwie zdrady) oraz inne wymysły, a jedyny argument jaki znasz to "i tak wiem lepiej" oraz taki, że na pewno "los nas pokarze", bo jesteśmy głupie i nie doceniamy roli kochanek w męskim życiu... I gdzie tu masz pyskówkę? Mimo, że jestem wielokrotnie obrażona w tym wątku za swoje zasady i wiarę w nie na prawdę staram się być grzeczna. Cytat:
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-06-19 o 12:36 |
||||||
2009-06-19, 13:12 | #533 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Współczuję natomiast bylej zonie, ktorą nie dość, że mąż puścił w trąbę, to jeszcze własne dzieci nie są w stanie stanąć murem za matką. Jedyne co ją dobrego w zyciu spotkało to fakt, że pozbyła się nic nie wartego mężusia. Może więc i dobrze, że jestes z nim związana? Pasujecie do siebie jak ulał - on nic nie wart, a Ty bezwzględna i nie zasługująca na jakiekolwiek współczucie. A co do tego, że znajomi nic Ci zlego nie powiedzieli - sądzisz, że koleżanki nie obsmiewają sie z Ciebie za plecami? Myślisz, że ucieszyłyby się, gdyby się dowiedziały, że ich mężowie podwieźli Cię z zakupami, jesli Cię przypadkowo spotkali na mieście? Chyba patrzysz na życie przez baaardzo różowe okulary, bo na osoby takie jak Ty patrzy się z góry, wyśmiewa za plecami, a kiedy spotka Cię jakies nieszczęście, to większośc koleżanek od razu się od Ciebie odwróci i jeszcze zapowie mężom czy chłopakom, aby się z "taką" nie zadawali.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
2009-06-19, 13:15 | #534 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
W dalszej rodzinie ta historia się wydarzyła. Żyły sobie dwie siostry, starsza, samotna zaczęła romans z żonatym facetem, młodsza jej sekundowała i bardzo ją broniła na forum rodzinnym. Że siostra tez chce byc szczęsliwa, że to wina tego faceta, po co zdradza, że żona go nie rozumie, że wcale ze soba nie śpią... i ogólnie pamiętam te wrzaski w domu babci, bo do niej przyjeżdżała zrozpaczona matka tych dziewczyn. Matka nie akceptowała tego co robi starsza córka, bo sama została zdradzona. Tłumaczyła, prosiła i nic, jedna się zawzięła i romans ciągnęła a druga całą rodzinę wyzwała od debili i zacofańców, co to jej siostrze bronią szczęścia. Ale była jazda... A jeszzce oliwy do ognia dolała żona faceta, która przyszła do matki tej dziewczyny i błagała ją o to, zeby córka zostawiła jej męża. Kobieciny sie obie popłakały, ale matka nic nie mogła zrobic i tyle. Za to siostry pojechały po żonie jak po łysej kobyle. W koncu romans się rozpadł, bo facet nie chciał ostatecznie odejść od żony. Siostry z rodziną skłócone były jeszcze trochę czasu i kwasy były a ukoronowanie? Banalne jak w serialu brazylijskim. Parę lat później młodsza siostra została zdradzona i zostawiona przez męża. Na ryby niby chodził a potem złota rybka przyszła do żony i mówi, ze jest w ciąży z jej mężem... I jakoś nie było słychac wśród szlochów żony starych argumentów: ze dziewczyna ma prawo do szczęścia i że to żony wina, bo była złą żoną... Przydługie było ale obrazuje jak raz ulubione powiedzenie Fresy
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-06-19 o 13:18 |
|
2009-06-19, 13:18 | #535 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zonaty kochanek
Luba, masz rację. Jakoś nie widzę, aby ta druga kilka lat później na wieść o tym, że jest już do wymiany zareagowala spokojnie i z usmiechem, zaprosiła swoją następczynię na kawke i jeszcze się wyprowadziła z mieszkania, aby nie komplikować rozwijającego się uczucia
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2009-06-19, 13:42 | #536 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Ale nadal trzymam się tego, że winny jest ten, kto dopuszcza się zdrady, a nie ten/ta, z którym/-rą się to odbywa. Zawsze będą ludzie pakujący się w cudze związki. Często to "pakowanie się" udaje im się , bo związek jako taki szwankuje. Po pierwsze, po drugie i po trzecie - nikt nie jest zmuszany do zdrady. No, ale o tym już było.
__________________
|
|
2009-06-19, 13:59 | #537 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
Naszła mnie jeszcze jedna refleksja odnośnie zdradzania, bycia zdradzaną itd. - nikt tak nie dokopie kobiecie jak... druga kobieta A teoretycznie przecież mamy podobno solidarność jajników, powinnyśmy się rozumieć i wspierać, jak widać tam się kończy solidarność jajników gdzie zaczyna się walka o plemniki
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-06-19 o 14:03 |
|
2009-06-19, 14:07 | #538 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Zonaty kochanek
Dokładnie Klarisso,co innego jak kochanka niewie że jej facet ma żone,bo ją oszukuje tak samo jak żone,a co innego jak ktoś świadomie wchodzi komuś w życie,jako ta trzecia.I tego niepopieram.
|
2009-06-19, 14:55 | #539 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
|
|
2009-06-19, 15:03 | #540 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Zonaty kochanek
Cytat:
---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ---------- A dla mnie to wcale nie jest takie logiczne - jeśli - załóżmy - kochanka nie ma żadnego partnera oprócz tego waśnie kochanka, to formalnie oszukuje on - nie ona. To nie ona ma partnera, którego oszukuje, zdradza. Powinna mieć wyrzuty sumienia za faceta?? Nie twierdzę, że to pochwalam, ale to wcale nie jest takie jednoznaczne. Nie dla mnie.
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:02.