|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 160
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Zapomniałam dodać, że ja mieszkam w mieszkaniu, w którym rezyduje syn właścicielki, bodajże 24 lata, przyznam, nie pogardziłybyście
ale jakoś mimo wszystko, nawet gdybym była sama, nie wyobrażam sobie żebym biegała przy nim na majtkach czy wychodziła z łazienki w skąpym ręczniku mimo wszystko to obcy facet, może ja jestem dziwna, ale nie umiałabym się tak "obnażać" przy obcym. Po drugie, podobnie jak TŻ z tamtymi panienkami nie mam z nim żadnego kontaktu nie licząc zdawkowego "Cześć". Cóż, zwykle albo on ucieka speszony albo ja znikam w tępie błyskawicy. Chociaż już dwa razy natknęłam się na niego wchodząc do mieszkania, a biedak w samych bokserkach mina bezcenna, ja uśmiech i do siebie. Tak czy siak, nie chodzę przy nim w stroju Ewy, on przy mnie też nie chodzi nawet bez koszulki, chyba to całe koedukacyjne mieszkanie wcale nie jest takie wyuzdane jak Wam się wydaje, nie ma Sodomii i Gomorii, zbiorowych orgii czy czegokolwiek, chociaż fakt, na początku jak się słyszy, że partner ma zamieszkać z inną dziewczyną to ponosi wyobraźnia, tak samo TŻta ponosiła jak ja miałam zamieszkać w miejscu, gdzie jest inny facet :P Jeżeli naprawdę masz z tym problem, nie zgadzaj się. Albo lepiej - powiedz, że Ty zamieszkasz z innym, zobaczysz, jak zareaguje
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 016
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
poznaj ją a nie od razu spodziewasz się najgorszego...
__________________
160 cm 78 77 76 |
|
|
|
|
#33 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Boże jak mnie wkurza tekst - troche więcej zaufania .
Przecież gdyby to było takie łatwe to by nie było tematu - ok bym mu zaufala , ale to co robil i ogolnie nasza przeszlosc sprawia ze nie umiem mu w pełni zaufać. Tak , powinnam z nim zerwać , ale serio uważacie że to takie łatwe jak się kogoś kocha i jest się na dobrej drodze dotego by jakoś to naprawić? Nie mam nic do dziewczyn które zgadzają się na taką formę zamieszkania , ale stety bądź niestety - ja taka nie jestem . Owszem mam bogatą wyobraźnię ,ale nie wymyślam ufoludków którzy przylecą tam statkiem kosmicznym , ale sytuacje które niejednokrotnie miały miejsce- w innych związkach. Czasami wystarczy sekunda żeby zrobić coś głupiego , a ja nie jestem w stanie powiedzieć - mój facet nie zrobi na 100% nic głupiego a tym bardziej nie powiem tego o kobiecie która przeżywa jakiś burzliwy okres w swoim życiu , wprowadza się do kolejnej matki teresy , która nie odmówi pomocy , prawdopodobnie nawet jeżeli będzie to użyczenie własnegorękawa lub ramienia do wypłakania. Ne nie zdradził - i tu też nie jestem w stanie powiedzieć na 100% , jedynie co to mogę mieć nadzieję że mnie nie kłamał mówiąc że tego nie zrobił. Wy tolerujecie to że wasz tż wgapia się w jakąs babę nawet jak pocina w domu w gaciach, jak spędza masę czasu z waszym tż-em i jeżeli sobie razm gotują , chodzą na biby itd. Ja nie -i powiedziałam o tym wystarczająco jasno na początku . ---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ---------- No ok wy się nie związaliście ze swoimi współlokatorami , ale ja znam takie przypadki . Ito jeden był na podobnej zasadzie. Ona wielce zrozpaczona rozstaniem i on nagle wielce zauroczony i teraz są razem. Bardzo skutecznie ją pocieszał. Wiec w takim wypadku nie znam współlokatorów którzy są sobie obcy ... Widocznie jestem kretynką - trudno. |
|
|
|
|
#34 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 409
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
a moim zdaniem , przesadzasz. zanim zamiezkalam z tztem , wynajmowlam pokoj przez jakies piec lat i dzielilam dom/mieszkanie z roznymi osobami. Niektorzy faceci byli nawet przystojni, ale jakos nigdy mi sie nie zdazylo zapuszczac sidel na zadnego
Mysle ,ze nigdy nie dzielilas mieszkania z nikim, i stad pochodza Twoje obawy. Rzadko kiedy zdarzaja sie wspolne sniadania i kolacje, kazdy jest zabiegany i zyje wlasnym zyciem. Kiedy poznalam mojego tzta, tez mieszkal z 2 dziewczynami i facetem, i jakos nigdy przez mysl mi nie przeszlo, ze mogloby cos z Tego wyniknac. Chyba , ze wprost powiedzialby mi , ze mu sie dziewczyna podoba. Nie powinnas sie przejmowac czyms takim, nawet jesli dziewczyna rzeczywiscie bedzie sie narzucac tztowi, to on powinnien wiedziec jak sie w takiej systuacji zachowac. a jesli masz watlpiwosci co do jego zamiarow ( i myslisz ,ze przy pierwszej okazjii, Twoj tz sie z nia przespi) to zastanow sie czy warto sie meczyc w takim zwiazku. No i najwazniejsze, jesli tz jest z Toba to znaczy , ze to ty mu sie podobasz! |
|
|
|
|
#35 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Ale mój facet też mieszkał z kobietą w przeszłości i nie mam o to pretensji. Teraz jest ze mną. Co mam zrobić mu na złość i zamieszkać z facetem obcym żeby zrozumiał? Chyba szkoda mi czasu na takie zabawy skoro sam nie pojmuje że nie każdemu musi to dopowiadać.
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 160
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Kochana, nie popadaj w skrajności, nie każda rozwódka rozkłada nogi na widok faceta, słyszałam o szparce-sekretarce ale żeby rozwódka?
![]() Wiesz co, jak tak czytam co piszesz to dochodzę do wniosku, że mogłabyś książki pisać – z taką wyobraźnią! Słyszałam o szparkach-sekretarkach, ale o szparkach-rozwódkach jeszcze nie... Nie wiedziałam, że każda rozwódka biega z rozwalonymi nogami i rzuca się na stojące penisy runął mój światopogląd. A tak serio, dlaczego zakładasz, że ta rozwódka naprawdę nastawać na cnotę Twojego TŻta? Może wcale jej się on nie spodoba? No, chyba, że z niego taki wymiatacz, to zwracam honor... Mocno nadinterpretujesz fakty, jeszcze nie zdążyła przekroczyć progu mieszkania, a już masz o niej wyrobione zdanie, to trochę dziwne. Zgodzę się z poprzedniczkami, kiedy z kimś mieszkasz, nie martwisz się tak o to, jak wyglądasz - chodzisz w dresie, z przetłuszczonymi włosami, nie ważne czy mieszkasz z facetami czy nie, robi się swojsko i mało który facet mieszkający z Tobą widzi w Tobie seksowną kotkę, dla niego jesteś raczej jak facet, tyle, że bez penisa ![]() Uspokój emocje, nie ma się co nakręcać, przecież jeszcze nic się nie stało, nawet jej nie widziałaś! |
|
|
|
|
#37 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 819
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Wszystko rzeczywiście zależy od tego, jaka to kobieta. No i jaki jest Twój TŻ, ale skoro mu nie ufasz to można się domyślić...
Najpierw ją poznaj, później ewentualnie zacznij się bać.
__________________
Daj mi przeżyć, bo życie ma zbyt wysoką cenę! |
|
|
|
|
#38 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 726
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Wcale nie przesadza. Już widzę, jak wszystkie są zachwycone, kiedy ich tż oznajmia, że wprowadza się do niego jakaś laska. No co, normalne, nie ma powodów do obaw i zazdrości.
Zaufanie zaufaniem a wyobraźnia robi swoje. A skoro autorka tego zaufania do chłopaka nie ma to niby jak ma patrzeć spokojnie na fakt, że będzie z nim mieszkać inna kobieta. No nie da rady. Odbudowanie tego zaufania to zupełnie osobna sprawa, póki co, nie ma go i w takiej sytuacji wcale się nie dziwię, że sswweett nie może zdzierżyć tego faktu. |
|
|
|
|
#39 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
z tą wyobraźnią i pisaniem książek słyszałam paręrazy ;]Nigdzie nie napisałam że się na niego rzuci, pisze tylko że nic nie jest wiadome- bo nikomu nie ufa się w pełni . Nawet jak ją zabacze to uważasz że wyczytam jej z oczu jaka jest Takkk jedno spojrzenie i będe pewna ze jest cnotliwą zrospaczoną rozwódką która rankami i nocami rozmyśla o swoim mężulku z którym wiecznie się kłóci i na pewno będzie siedziała pod kołdrą i chodziła w habicie po domu. W sumie może spróbuję , kto wie może akurat wczytam z niej jaka jest ;] Moze powinnam się z nią jeszcze zaprzyjaźnić żeby w razie w , użyaczała sobie mojego rękawa a nie mojego faceta ?
Edytowane przez sswweett Czas edycji: 2009-06-20 o 14:40 |
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
Poza tym: do tanga trzeba dwojga, więc nawet jeśli laska uwodzi, to jednak sorry, ale facet też musi tego chcieć, żeby coś z tego wyszło. Już nie przesadzajmy, że ci mężczyźni to są tacy biedni i bezbronni, a wszędzie czyhają na nich napalone kobiety, którym jedno w głowie: uwieść ich i wykorzystać, rozwalić nasz związek etc.
|
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 726
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
Masz bardzo zdrowe podejście, gratuluję i zazdroszczę Pewnie, nie każdy facet rzuci się na obcą babę, nie będzie flirtował etc, ale tu rozchodzi się o ten brak zaufania. Autorka nie wie, do czego skłonny jest jest tz i czy jej nie będzie okłamywał za plecami. |
|
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
arrabiata - wiesz, ja po prostu uważam, że związek bez zaufania nie ma sensu
![]() Skoro ona mu nie ufa, to po co z nim jest w ogóle? Mówi, że go kocha, ale jednocześnie pisze, że wie, że te miesiące, kiedy ona będzie tam mieszkać, to będą najgorsze miesiące w jej życiu i 'nie zamierza się na to skazywać' i go pewnie zostawi. IMO tu nie ma ani miłości, ani zaufania
|
|
|
|
|
#43 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 147
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Mam identyczną sytuację! Dosłownie.. Mój TŻ mieszka z dziewczyną właściciela mieszkania. I bardzo mi to przeszkadza. Cały czas mam jakieś wyobrażenia.. Kiedy pytałam jak wygląda to powiedział, że jest ładna. Myślę, że jest się czym martwić;/
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
Jest i możesz być tego pewna, ale czasami lepiej odejść kiedy nie jest tragicznie niż po tych paru miesiącach kiedy prawdopodobnie będziemy tak skłóceni że nie będziemy chcieli się znać. |
|
|
|
|
|
#45 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z nieba:)
Wiadomości: 72
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Hmm... Ja do mojego faceta mam ogromne zaufanie i byla bym calkowicie spokojna. Ale jeśli mu nie ufasz... Porozmawiaj, dowiedz sie albo... czekaj na rozwoj wydarzen
|
|
|
|
|
#46 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
A dwa: napisałam IMO tu nie ma miłości. (imo - in my opinion). Nie mówię, że nie ma, może jest. Jakaś dziwna, ale jest. Niestety, ale dla mnie związek bez zaufania nie ma racji bytu. Może jestem dziwna, może nie, ale takie jest moje zdanie. Skoro się nie ufa drugiej osobie, to jak można z nią rozmawiać o bardzo prywatnych sprawach, jak można z nią uprawiać seks, jak można kochać kogoś, komu się nie ufa? Ale może to tylko dla mnie zaufanie jest podstawą i niezbędnym elementem związku ![]() Bez zaufania nie da się stworzyć dobrego związku. |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
moze ja tez jestem dziwna tak jak autorka wątku ale rowniez nie zaakceptowalabym tego, mimo ze ufam swojemu facetowi, poza tym moj facet nigdy by sie na takie cos nie zgodzil, zeby zamieszkala z nim jakas obca kobieta.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
|
|
|
|
#48 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 726
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Jak dla mnie, jedyną kobietą, z którą może mieszkać mój facet, jestem ja
No i jego mamusia, póki co
|
|
|
|
|
#49 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Może i mam staroświeckie poglądy, ale dla mnie mieszkanie z obcym facetem(facetami
) jest nie do przyjęcia. Świadczy tylko o takiej kobiecie. Sama nie zdecydowałabym się na taki układ. Wcale nie dziwię się autorce wątku. Zaufanie zaufaniem, a życie może okazać się brutalne. Tym bardziej, że nie zna tej kobiety, a wiek nie ma nic do rzeczy. Nie wiadomo czy nie jest zdesperowaną rozwódką, która wcześniej zdradzała męża lub go zdradzi w odwecie za jego grzechy. To, że Sswweett nie ma zaufania do swojego Tż, to nie znaczy, że nie chciałaby go odbudować, skoro twierdzi, że jej na nim zależy i go kocha. A takie sytuacje wcale nie pomagają związkowi Może dojść do zdrady i to też trzeba rozpatrywać. To, że u Was drogie Wizażanki nic się nie stało to nie znaczy, że tak jest wszędzie. Ssweett nie może tez być tego pewna, że jeżeli dojdzie do zdrady to będzie o tym wiedzieć. Bardzo dużo takich sytuacji nie wychodiz nigdy na jaw. To co się stanie (i czy wogóle) zależy tylko od jej Tż i tej kobiety
__________________
"If you live your life with no tomorrows Every day is just a road to sorrow..." |
|
|
|
|
#50 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
to chyba ja z TŻ jesteśmy jacyś nienormalni bo ostatnio mój TŻ wpadł na pomysł żebym pojechała z naszym sąsiadem do Warszawy pozałatwiać parę spraw (muszę się wymeldować się i pozałatwiać parę rzeczy na uczelni, a sąsiad jechał na szkolenie). Więc idąc Waszym tropem myślenia to na pewno doszło by niechybnie do zdrady bo droga długa, a po obu stronach lasy ...
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
Aha ?
|
|
|
|
|
|
#52 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
ja + sąsiad = wyjazd do Wawy
|
|
|
|
|
#53 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 76
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Wyjazd, żeby załatwić parę spraw to nie jest to samo co mieszkanie pod jednym dachem, często w tym samym pokoju na sąsiadujących łóżkach, przy wspólnej łazience i jak piszą czasem bez zamka... a to już jest wielka różnica
|
|
|
|
|
#54 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 48
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Ale my tu nie mówimy o jednorazowym spędzeniu czasu , ale o mieszkaniu. Mój tż niejednokrotnie nocował kogoś u siebie i w otstnim czasie także tak bywało, ale to rozni się jednak trochę od codziennego przebywania za sobą w ciągu dnia , wieczorem... nie sadzisz?
|
|
|
|
|
#55 |
|
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 821
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Po pierwsze ... co to jest w ogole za zwiazek BEZ ZAUFANIA ?
Sorki...ale dla mnie to nie jest zwiazek !Skoro Cie klamuje, oszukuje i jest nieslowny to juz dawno bym go w cholere rzucila i wcale sie nie dziwnie,ze masz obawy w stosunku do niego. Po co Ci taki facet? W desperacji jestes?Boisz sie samotnosci?Po drugie...czasem przerazaja mnie takie waskie horyzonty niektorych osob i dziwne spojrzenie na świat. W mieszkanku mieszkamy w cztery osoby...dwoch chlopakow i dwie dziewczyny ( w tym jedna to para). I jakos nie ma u nas ani zadnego sexu grupowego, ani bzykanka co noc! Za to stanowimy teraz grupe zgranych przyjaciol. Kazdy ma swoje zycie, swoje problemy... jeden drugiemu pomaga w ciezkich sytuacjach. Nie wiem dlaczego wlasciwie zakladasz, ze od razu musimy sie sexic w koedukacyjnym mieszkaniu ? Teraz krotkie podsumowanie....JAK DBASZ TAK MASZ! Skoro nie przeszkadza Ci to,ze Twoj wlasny facet Cie oklamuje to jaki masz teraz problem? Dajesz mu na to ciche przyzwolenie. On rownie dobrze moze Cie zdradzac z kolezanka z pracy, uczelni czy z kims poznanym na imprezie...wiec nie rozumiem dlaczego zakladasz, ze to bedzie akurat wspollokatorka? |
|
|
|
|
#56 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
nie sądzę. ja myślę że za bardzo wybiegasz myślami. i masz poważny problem z bazową ufnością do partnera.
a tak na marginesie - w wolnej chwili wpisz sobie w google "samospełniające się proroctwo" lub też znajdź ten termin w dowolnym podręczniku z psychologii społecznej lub socjologii. ---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ---------- Cytat:
Cytat:
Esencja prawdy - sama bym lepiej tego nie ujęła ! |
||
|
|
|
|
#57 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 476
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Cytat:
Rozumiem, że sytuacja nieprzyjemna, można być zazdrosnym, ale trochę rozsądku też się przydaje. Jeżeli ktoś uważa, że: 1. Tż, jak tylko dać mu okazję, rzuci się na wszystko co ma cycki i wąską talię, to najlepiej będzie go przywiązać do kaloryfera, zasłonić oczy i ustawić kamerę, żeby mieć go 24/7 na oku. 2. A skąd mniemanie, że Tż w ogóle wpadnie w oku tej nowej dziewczynie? Jak dla mnie to większość kobiet przecenia atrakcyjność własnych facetów, bo mnie jakoś żaden facet żadnej z moich koleżanek jeszcze się nie spodobał. A nawet gdyby - zajęty facet to coś, po co się nie sięga.Sama mieszkałam przez długi czas z 3 chłopakami w jednym mieszkaniu i jakoś nie było paradowania w gaciach, ręcznikach, uwodzenia, kuszenia - a wszyscy chłopcy byli wolni. Dopiero dzięki temu tekstowi doceniłam, jakiego mam w porządku Tż - ani razu nie zrobił mi awantury o to, że nie dość, że mieszkam z dala od niego, to jeszcze z jakimiś facetami.. Jakieś wielkie przyjaźnie też się między nami nie zawiązały, ale czasem wychodziliśmy razem, oglądaliśmy filmy, gotowaliśmy, łazienka była wspólna, a jakoś do żadnej zdrady nie doszło ![]() Przede wszystkim - to właściciel ustala, kto wprowadza się do jego mieszkania - masz zamiar rozkazać Tżtowi, żeby wyprowadził się i poszukał innego mieszkania, bo tu wprowadza się jakaś laska?? PS: A w tym samym pokoju, co mieszka Tż autorki, na pewno nikt tej nowej laski nie położy - już nie wymyślajcie, bo to zaczyna zahaczać o skrajności..
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 173
|
słuchajcie
Zaufanie to jedno, ale pamietajcie nikt zdrowo patrzacy na świat nie ufa tak dosłownie w 100%. A nie ufać na 100% to nie znaczy też nie ufać wcale. Są różni ludzie, ale ja osobiscie nie zgodziła bym się na taki układ i była bym urażona gdyby wogóle mój chłopak chciał cos takiego zrobić. Za nikogo nie można dać ręki uciąć - jak to sie przysłowiowo mówi. I moze ktoś powie, że przemawia za mną egoizm, ale to tylko moje skromne zdanie na ten temat. |
|
|
|
|
#59 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: puszka po Pepsi ;>
Wiadomości: 21 351
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Autorko wątku, doskonale cie rozumiem, tez bym miala w takiej sytuacji watpliwosci... Nie pozwolilabym na taki uklad, pomimo, ze ufam mojemu TŻ-towi... Tez jestem zazdrosna i mam bujna wyobraznie, dlatego absolutnie nie zgodzilabym sie na to (moze zolza jestem) i wiem, ze TŻ nie zrobilby czegos wbrew mojej opinii...
Powiedz swojemu TZ-towi, ze ci to nie odpowiada, i nie zyczysz sobie, zeby mieszkal zinna kobieta pod jednym dachem. Jesli mu zalezy na tobie to zrobi wszystko, by ci nie bylo przykro |
|
|
|
|
#60 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 98
|
Dot.: nie umiem tego zaakceptować.
Garfieldek - to zakrawa na szantaż. Poza tym podaj alternatywę ? Wiesz gdyby on był właścicielem mieszkania to ok zgoda - może on sobie przebierać we współlokatorach. Jeżeli nie jest właścicielem to niestety ale nie ma nic do gadania. Ewentualnie stancję może zmienić. Albo dziewczynę.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:31.



ale jakoś mimo wszystko, nawet gdybym była sama, nie wyobrażam sobie żebym biegała przy nim na majtkach czy wychodziła z łazienki w skąpym ręczniku
mimo wszystko to obcy facet, może ja jestem dziwna, ale nie umiałabym się tak "obnażać" przy obcym. Po drugie, podobnie jak TŻ z tamtymi panienkami nie mam z nim żadnego kontaktu nie licząc zdawkowego "Cześć". Cóż, zwykle albo on ucieka speszony albo ja znikam w tępie błyskawicy. Chociaż już dwa razy natknęłam się na niego wchodząc do mieszkania, a biedak w samych bokserkach







?

No i jego mamusia, póki co 
) jest nie do przyjęcia. Świadczy tylko o takiej kobiecie. Sama nie zdecydowałabym się na taki układ. 
