Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

[mandragona]

Ja wczoraj napisałam do tego 'M' wiadomosc na n-k o tym że nie jest dla mnie obojętny, wczoraj przeczytał wiadomość jednak nie mógł ze mna rozmawia bo był po rodzinnej imprezie i wiadomo alkochol robi swoje no to mówie ok rozumiem . Ale dzisiaj czekam na odpowiedź co dalej a on milczy więc chyba koniec znajomośći .

ps. Milczy chociaż widziałam że był na n-k


Marzeniątko wspaniałe zachowanie ale mówiłam już Tobie o tym na gg

[Ewcia17]

Dusia a ja moge wiedzieć jaki to plan?Nie znam pierwszej części ale moze to nie przeszkadza


Marzenka jestem z ciebie cholernie dumna. Zachowałaś sie z klasa, chciałabym widziec mine B. Ciesze sie razem z toba ze to zakonczylas, faktycznie za duzo nerwow cie to kosztowalo, a teraz moze byc tylko lepiej. Tak sądze

Behind mysle, że powinnas mu napisac kiedy sie spotkacie i przycisnąc go do muru, niech powie wreszcie o co biega. Jak jestescie ze soba to jestescie, a nie tylko sie spotykacie raz na ruski rok a przynajmniej niech sie czesciej odzywa.
Trzymam kciuki zeby nic ci nie stanelo na drodze, umowila sie z nim i wyjasnila cala ta sprawe.

[behindblueeyes]

Napisane przez Ewcia17

Behind mysle, że powinnas mu napisac kiedy sie spotkacie i przycisnąc go do muru, niech powie wreszcie o co biega. Jak jestescie ze soba to jestescie, a nie tylko sie spotykacie raz na ruski rok a przynajmniej niech sie czesciej odzywa.
Trzymam kciuki zeby nic ci nie stanelo na drodze, umowila sie z nim i wyjasnila cala ta sprawe.

właśnie wszedł na gg i chcę zapytać,ale jakoś ciężko się zebrać..heh..

[tegochcialam]

Marzenko mądre dziewczę z Ciebie gratuluję i cieszę się, że tak wyszło

ja ciągle sterczę w dołku, ale to norma u mnie...

dusia - mi tez wytłumacz na PW ten plan

[carpaibex]

Napisane przez behindblueeyes

no no no Marzenko, tylko brać przykład gratuluję odwagi i postawy,tak powinno być i widzę,że w kolejce już się ustawiają następni

ps.doradzcie mi czy czekać aż R. sam zapyta czy może wpasć czy działać?

Ja bym czekała, to on powinien latać za Tobą.

[bagera]

Napisane przez Marzeniatko

No i ja już pooo. Ogólnie oceniam dzisiejszy dzień na cudeńko.

Od razu przepraszam za długość posta.

Oczywiście rano wstałam wcześniej, żeby się ładniutko wyszykować itp. Ostatecznie poszłam w jasnych, wysokich butach, czarnej spódniczce i bluzce w łódkę z krótkim rękawem do tego jasna torba. Było ciepło, więc pokazałam nogi.
Tak jak się umawialiśmy, godzina 15.30. Ale, żeby nie było, że ja taka punktualna, spóżniłam się celowo 10 min. Gdy się spotkaliśmy on mi wystawia polik, żeby się przywitać , a ja sobie myślę "nara, koleś" i odwróciłam głowę. Ale jestem niedobra. Później od razu "masz mojego pendriva?" no i dał mi tego pendriva i się tak mi przypatruje. I zaczyna prawić komplementy, że mu imponuje, że wyglądam świetnie blablablablablabla. Umówiliśmy się w jednym z parków, a on, że chodź tam jest fajna kawiarnia, a ja "nie mam czasu, jestem już umówiona". B. lekko zdziwiony.. Pytam się go czy ma do mnie jakąś sprawę, czy mogę sobie już iść? A on, że może byśmy się do kina wybrali czy coś.. a ja, że wybacz nie mam czasu i w tym momencie dzwoni mi telefon. Odbieram i sie okazało, że kumpel chciał się umówić jutro na kawę. To ja oczywiście potwierdzam jego słowa "hmm, ok możemy jutro się wybrać na kawę" i tak dalej, żeby B. wszystko słyszał. Widać, że zrobiło mu się głupio, widać że czuł się zakłopotany, widziałam tą zazdrość w oczach. W pewnym momencie B. zaczął mi mówić o tym, że on nie chce nas przekreślać, że między nami jest chemia, ale to nie ten czas i zaczął się wykręcać, a ja ładnie mu spojrzałam w oczy i powiedziałam, że wybacz, nie będę na Ciebie czekać całe życie, przepraszam jestem umówiona i najlepiej jak przestaniemy się spotykać. On totalne osłupienie nie wiedział co powiedzieć stał tak i patrzył na mnie. Ja, żeby nie przedłużać tej komicznej sytuacji spojrzałam na zegarek i "oo, jak się póżno zrobiło, idę". On tylko coś wspomniał, że nie wiedział, że to się tak skończy.. Ale ja odeszłam i nic nie mówiłam. Później jak byłam po drugiej stronie ulicy to widziałam, że poszedł sobie na ławeczkę usiąść i nie wiem co robił, o czym myślał. Myślę, że moja przygoda z B. dobiegła końca. Jestem z siebie dumna, że potrafiłam to tak zakończyć. Nie będę panienką na weekendy i nie pozwolę się lowelasowi mną bawić. Póżniej do mnie jeszcze dzwonił, ale nie odebrałam.

Spotkanie z B. zajęło mi jakieś 30 min, później umówione spotkanie z kolegą w kawiarni. Wypiliśmy kawe, pogadaliśmy i było bardzo miło. Zbieg okoliczności ten kolega też ma inicjał "B.". Prawił mi komplementy, nawet dostałam kwiatka. Później mnie odwiózł do domu i się pytał czy mam w tym tygodniu czas, bo chętnie mnie porwie na jakiś spacerek.

Także dziewczyny jest dobrze. Skończyłam znajomość, która mnie kosztowała tyle nerwów. Nie jest mi przykro, poniekąd jestem zadowolona. Coś się skończyło, ale widocznie tak musiało być. Niech się B. bawi innymi dziewczynami, nie mną.

Marzeniątko wymiatasz pełen podziw, pokazałas kolesiowi klase , ja tez tak chce
Moje gratulacje w dodatku po tej stracie, nie załamałaś się, tylko potrafiłaś się spotkać z kimś nowym, kto mam nadzieje, okaze Ci więcej szacunku i doceni jaką osobą naprawde jesteś
Jeszcze raz gratuluje

[behindblueeyes]

napisałam..no i ogólnie to ma do napisania biznesplan,a to ponoć mnóstwo roboty a w sobotę jedzie do Pzn na impr ur brata(na którą ja też się wybieram) i musi go skończyć..no i stanęło na niczym..i coś o wycieczce rowerowej rozmawiamy..że niby mamy się wybrać..zobaczymy..
w międzyczasie zagadał jego kumpel..pytał mnie o R..jak tam z nim itd..no i znów,że pomógłby mi ale nie ma jak,poza tym musimy pogadac sami itp..no ma rację..heh
w sob się nawalimy,oni będą pić u siebie..i spotkamy się w klubie na tych ur..jeju gdzieś trzeba zatopić smutki..

[cosmetologin]

Napisane przez Marzeniatko

No i ja już pooo. Ogólnie oceniam dzisiejszy dzień na cudeńko.

Od razu przepraszam za długość posta.

Oczywiście rano wstałam wcześniej, żeby się ładniutko wyszykować itp. Ostatecznie poszłam w jasnych, wysokich butach, czarnej spódniczce i bluzce w łódkę z krótkim rękawem do tego jasna torba. Było ciepło, więc pokazałam nogi.
Tak jak się umawialiśmy, godzina 15.30. Ale, żeby nie było, że ja taka punktualna, spóżniłam się celowo 10 min. Gdy się spotkaliśmy on mi wystawia polik, żeby się przywitać , a ja sobie myślę "nara, koleś" i odwróciłam głowę. Ale jestem niedobra. Później od razu "masz mojego pendriva?" no i dał mi tego pendriva i się tak mi przypatruje. I zaczyna prawić komplementy, że mu imponuje, że wyglądam świetnie blablablablablabla. Umówiliśmy się w jednym z parków, a on, że chodź tam jest fajna kawiarnia, a ja "nie mam czasu, jestem już umówiona". B. lekko zdziwiony.. Pytam się go czy ma do mnie jakąś sprawę, czy mogę sobie już iść? A on, że może byśmy się do kina wybrali czy coś.. a ja, że wybacz nie mam czasu i w tym momencie dzwoni mi telefon. Odbieram i sie okazało, że kumpel chciał się umówić jutro na kawę. To ja oczywiście potwierdzam jego słowa "hmm, ok możemy jutro się wybrać na kawę" i tak dalej, żeby B. wszystko słyszał. Widać, że zrobiło mu się głupio, widać że czuł się zakłopotany, widziałam tą zazdrość w oczach. W pewnym momencie B. zaczął mi mówić o tym, że on nie chce nas przekreślać, że między nami jest chemia, ale to nie ten czas i zaczął się wykręcać, a ja ładnie mu spojrzałam w oczy i powiedziałam, że wybacz, nie będę na Ciebie czekać całe życie, przepraszam jestem umówiona i najlepiej jak przestaniemy się spotykać. On totalne osłupienie nie wiedział co powiedzieć stał tak i patrzył na mnie. Ja, żeby nie przedłużać tej komicznej sytuacji spojrzałam na zegarek i "oo, jak się póżno zrobiło, idę". On tylko coś wspomniał, że nie wiedział, że to się tak skończy.. Ale ja odeszłam i nic nie mówiłam. Później jak byłam po drugiej stronie ulicy to widziałam, że poszedł sobie na ławeczkę usiąść i nie wiem co robił, o czym myślał. Myślę, że moja przygoda z B. dobiegła końca. Jestem z siebie dumna, że potrafiłam to tak zakończyć. Nie będę panienką na weekendy i nie pozwolę się lowelasowi mną bawić. Póżniej do mnie jeszcze dzwonił, ale nie odebrałam.

Spotkanie z B. zajęło mi jakieś 30 min, później umówione spotkanie z kolegą w kawiarni. Wypiliśmy kawe, pogadaliśmy i było bardzo miło. Zbieg okoliczności ten kolega też ma inicjał "B.". Prawił mi komplementy, nawet dostałam kwiatka. Później mnie odwiózł do domu i się pytał czy mam w tym tygodniu czas, bo chętnie mnie porwie na jakiś spacerek.

Także dziewczyny jest dobrze. Skończyłam znajomość, która mnie kosztowała tyle nerwów. Nie jest mi przykro, poniekąd jestem zadowolona. Coś się skończyło, ale widocznie tak musiało być. Niech się B. bawi innymi dziewczynami, nie mną.

Pełen podziw i szacunek dla Ciebie Super to wszystko rozegrałaś

[dusia139]

Napisane przez behindblueeyes

no no no Marzenko, tylko brać przykład gratuluję odwagi i postawy,tak powinno być i widzę,że w kolejce już się ustawiają następni

Marzenka idzie jak burza :P

Napisane przez Ewcia17

Dusia a ja moge wiedzieć jaki to plan?Nie znam pierwszej części ale moze to nie przeszkadza

Napiszę CI cały

Napisane przez tegochcialam

dusia - mi tez wytłumacz na PW ten plan

Tobie też ;P

Napisane przez behindblueeyes

napisałam..no i ogólnie to ma do napisania biznesplan,a to ponoć mnóstwo roboty a w sobotę jedzie do Pzn na impr ur brata(na którą ja też się wybieram) i musi go skończyć..no i stanęło na niczym..i coś o wycieczce rowerowej rozmawiamy..że niby mamy się wybrać..zobaczymy..
w międzyczasie zagadał jego kumpel..pytał mnie o R..jak tam z nim itd..no i znów,że pomógłby mi ale nie ma jak,poza tym musimy pogadac sami itp..no ma rację..heh
w sob się nawalimy,oni będą pić u siebie..i spotkamy się w klubie na tych ur..jeju gdzieś trzeba zatopić smutki..

To świetnie, że zdobyłaś się na odwagę i napisałaś
Umawiaj się czym prędzej na wycieczkę rowerową
Widzę także nie narzekasz na brak "towarzyszy"
Trzymaj się kochana!

[tegochcialam]

Ojj, jak ja bym chciała mieć kilku wielbicieli naraz

[Aninek]

No no no,nieźle się tu spawy rozkręciły,jak mnie nie byłoPrzede wszystkim Marzeniątko bardzo gratuluję zakończenia z klasą!jego wyraz twarzy musiał być bezcenny
Behind cieszę się,że napisałaś do R.,czasem warto się wychylić.A jak się spotkacie,to na pewno znajdziesz okazję do rozmowy!
Dziewczęta-nie żałujcie,że wyznałyście uczucia...przynajmniej wam ulżyło
A co u mnie?Wczoraj M.się odezwał na gg...po 2zdaniach jak zwykle uciekł(tym razem do kuchni),a potem znów napisał 1zdanie...oczywiście zamiast skończyć pisać,zadałam mu ogólne pyt.odnośnie egzamów...i oczywiście już nie odpisał,co spowodowało,że-TERAZ TO ON MUSI SIĘ STARAĆ I TO BARDZO,JA ZNÓW POPADAM W MILCZENIE

[dusia139]

Napisane przez Aninek

A co u mnie?Wczoraj M.się odezwał na gg...po 2zdaniach jak zwykle uciekł(tym razem do kuchni),a potem znów napisał 1zdanie...oczywiście zamiast skończyć pisać,zadałam mu ogólne pyt.odnośnie egzamów...i oczywiście już nie odpisał,co spowodowało,że-TERAZ TO ON MUSI SIĘ STARAĆ I TO BARDZO,JA ZNÓW POPADAM W MILCZENIE

Ale zaczął rozmowę Czyli jednak o Tobie pomyślał
Nie odpisał.. To przecież nie będziesz ubiegała się o jego względy! Milcz kochana tak długo, aż zmądrzeje.
Bądz niewidoczna jakieś 2 dni, a potem jak gdyby nigdy nic zrób się dostępna (oczywiscie wtedy, kiedy on będzie). Zabije mu mocniej serce- to gwarantowane!
Nie poddaj się i nawet nie śmigaj na gg Masz teraz inne zajęcia

[Aninek]

Napisane przez dusia139

Ale zaczął rozmowę Czyli jednak o Tobie pomyślał
Nie odpisał.. To przecież nie będziesz ubiegała się o jego względy! Milcz kochana tak długo, aż zmądrzeje.
Bądz niewidoczna jakieś 2 dni, a potem jak gdyby nigdy nic zrób się dostępna (oczywiscie wtedy, kiedy on będzie). Zabije mu mocniej serce- to gwarantowane!
Nie poddaj się i nawet nie śmigaj na gg Masz teraz inne zajęcia

A może i tak zrobię?Ja i moja perfidia robiłyśmy do tej pory inaczej-jak on był na gg,to wskakiwałam na dostępnyi że niby taka zajęta,że z nim nie zagadamTeraz to nie zamierzam się odzywać,na pewno.Niech tę sesję skończy i wtedy zobaczymy

[tegochcialam]

Napisane przez dusia139

Ale zaczął rozmowę Czyli jednak o Tobie pomyślał
Nie odpisał.. To przecież nie będziesz ubiegała się o jego względy! Milcz kochana tak długo, aż zmądrzeje.
Bądz niewidoczna jakieś 2 dni, a potem jak gdyby nigdy nic zrób się dostępna (oczywiscie wtedy, kiedy on będzie). Zabije mu mocniej serce- to gwarantowane!
Nie poddaj się i nawet nie śmigaj na gg Masz teraz inne zajęcia

Ja teraz właśnie tak postępuję, tylko na razie efektów nie widać

[Aninek]

Tegochciałam bo faceci są tępi jak podeszwa...

[tegochcialam]

Aninek dokładnie on pewnie zamiast myśleć, że to tak specjalnie, żeby się odezwał, to on jest przekonany, że ja sobie odpuściłam i dlatego się nie odzywam ani nic

[ponury1939]

Aninek

tylko bez takich prosze....

[dusia139]

Napisane przez Aninek

Tegochciałam bo faceci są tępi jak podeszwa...

[Moni_sss91]

u mnie Jaśnie Pan też milczy ... ostatnio (jakoś w tamtym tygodniu) mu napisałam, ze jak w końcu będzie pewny co do spotkania to niech się odezwie a on 'ok' i na tym był koniec naszej rozmowy
Wkurza mnie takie czajenie się i podejście typu 'chciałbym, ale się boję'

Ja narazie też milczę, chociaż kusi mnie żeby się odezwać ...

[Ewcia17]

Napisane przez Moni_sss91

u mnie Jaśnie Pan też milczy ... ostatnio (jakoś w tamtym tygodniu) mu napisałam, ze jak w końcu będzie pewny co do spotkania to niech się odezwie a on 'ok' i na tym był koniec naszej rozmowy
Wkurza mnie takie czajenie się i podejście typu 'chciałbym, ale się boję'

Ja narazie też milczę, chociaż kusi mnie żeby się odezwać ...

Wiem, że mnie tez by kusilo na twoim miejscu, ale bym sie nie odzywała. Nie powinnas sie prosic o jego zainteresowanie, jak bedzie chcial sie naprawde spotkac to sie odezwie

[Graup]

a Pan K. nadal milczy.. chociaż przed komputerem siedzi 24/365..

jak się zdenerwuje to przejde do radykalnych środków..

[dusia139]

Napisane przez Graup

a Pan K. nadal milczy.. chociaż przed komputerem siedzi 24/365..

jak się zdenerwuje to przejde do radykalnych środków..

Jakie to środki?


Swoją drogą zastanawiam się, czy Panowie także tak analizują postępowanie swojego "obiektu zaintersowania". My kobitki męczymy się, czaimy, próbujemy wzbudzic podstępnie jakieś emocje, a oni odpiszą "ok." i żyją dalej. A może to tylko tak nam się wydaje?
Moze oni są tacy.. "bezuczuciowi", bo tylko udają, że niby są takimi.. chojrakami?

[ponury1939]

ten wątek powoli powinien brzmieć ,,zdesperowana. co mam zrobić?"

bez urazy drogie panie ale to działa tez w druga stronę. jak my chcemy gadać to wy nie chcecie. wiec oni po prostu może maja gorsze dni i nie chcą po prostu z nikim gadać.

jak chcesz z nim pogadac to zagadaj ! matko ale problem...a jesli Cie bedzie olewal to podziekuj mu za rozmowe i zrob tak jak Marzenka mowiac ze musisz isc bo jestes umowiona albo cos.

robicie z igly widly

[dusia139]

Napisane przez ponury1939

ten wątek powoli powinien brzmieć ,,zdesperowana. co mam zrobić?"

bez urazy drogie panie ale to działa tez w druga stronę. jak my chcemy gadać to wy nie chcecie. wiec oni po prostu może maja gorsze dni i nie chcą po prostu z nikim gadać.

jak chcesz z nim pogadac to zagadaj ! matko ale problem...a jesli Cie bedzie olewal to podziekuj mu za rozmowe i zrob tak jak Marzenka mowiac ze musisz isc bo jestes umowiona albo cos.

robicie z igly widly

Rozumiem, żeś chłopak?
No cóż.. Tak nie podoba Ci się ten wątek, to nie musisz tu wchodzic.

[Graup]

no więc:
1) poczekam jeszcze pare dni i jeżeli nie odpisze wyśle mu coś takiego: "K. chciałabym wiedziec, czy kiedykolwiek będę miała u Ciebie szanse?? Bo jesli tak to ja moge poczekać.. Mogę czekać do tąd aż będziesz chciał mnie lepiej poznać. A jeśli nie.. to po prostu dam Ci już spokój i nie będę zawracała Ci już głowy. Ale proszę Cię.. powiedz mi czy mam na co czekać.."
tylko, że to jest chyba baaardzo desperackie.. no i chyba nieźle się zbłaźnię przy tym..

albo:

2) zaczaję się koło jego domu i jak z niego wyjdzie to się po prostu rzuce na niego.. joke oczywiście

no jest jeszcze jedna możliwość.. po prostu zostawię go w spokoju.. i raczej przy niej zostanę..

[sungold]

Napisane przez Moni_sss91

u mnie Jaśnie Pan też milczy ... ostatnio (jakoś w tamtym tygodniu) mu napisałam, ze jak w końcu będzie pewny co do spotkania to niech się odezwie a on 'ok' i na tym był koniec naszej rozmowy
Wkurza mnie takie czajenie się i podejście typu 'chciałbym, ale się boję'

Ja narazie też milczę, chociaż kusi mnie żeby się odezwać ...

wg mnie juz wystarczajaco duzo zrobilas. napisalas mu, ze chcesz sie spotkac i on to WIE. wg mnie dostawanie wszystkiego na tacy sprawia, ze wszystko przestaje byc takie ciekawe, bo po co się wysilac. oczywiscie to jest in my opinion ;]

Graup-wg mnie to ma swoje plusy i minusy, z przewaga minusow. desperackie jest troche, owszem. dla mnie lepszym rozwiazaniem bylaby jakas wspolna impreza, badz znajomi, ogolnie spotkanie. wiem, ze latwo powiedziec, wiem to doskonale ze czasem to niemozliwe, ale przyznaj ze po jakimkolwiek "kontakcie real' takie słowa nie wydaja juz sie dziwne. plusem byloby tutaj ze moze sobie pomyslec 'a co mi tam! 'i sie zgodzic na spotkanie. to tez tylko moja opinia;] nie wiem jaki on jest

[Aninek]

Ponury-żart to był,tylko żart
A co do zagadywania...ja i owszem,zagaduję z 5-6razy pod rząd,ale za 7razem to mam ochotę,żeby to facet do mnie zagadał-i nie widzę w tym żadnej desperacji,wręcz przeciwnie,desperacja by była,jakbym zagadywała 10razy dziennie i żaliła się,że mnie zbywa.

[ponury1939]

jesli w ogole nie zagaduje i ma Cie w ,,powazaniu" to radze dac sobie z nim spokoj.

dusia

tak jestem i bede sie wypowiadal bo to mi pozwala Konstytucja

[dusia139]

Napisane przez Aninek

Ponury-żart to był,tylko żart
A co do zagadywania...ja i owszem,zagaduję z 5-6razy pod rząd,ale za 7razem to mam ochotę,żeby to facet do mnie zagadał-i nie widzę w tym żadnej desperacji,wręcz przeciwnie,desperacja by była,jakbym zagadywała 10razy dziennie i żaliła się,że mnie zbywa.

Słusznie


Odpisał na gg, ale nie jestem zadowolona.. Jakoś tak oschle. jest dostępny, ale ja ostro trzymam się na niewidocznym. Jutro odpiszę mu, bo zadał pytanie.

[bowszystkotoiluzjajest]

Graup - jak dla mnie pomysł do kitu jakby do mnie tak napisał jakiś chłopak, to bym się wystraszyła nawet jakby był niewiadomo jaki piękny. bo bałabym się, że jakbym się zgodziła na spotkanie, to by mi na nim ciągle słodził, komplemencił i wazelinił, i w ogóle byłoby mi głupio się z kimś spotkać wiedząc od razu na wejściu, że jestem dla tego kogoś pięknością..
I myślę, że to działa w dwie strony - tzn. ten chłopak, do którego chcesz napisać, może się wystraszyć