jaki kierunek studiów skazuje na bezrobocie

[magdalenka_w_86]

Napisane przez Finlora

Ja ze swojej strony odradzę germanistykę - skończyłam ten kierunek w zasadzie 4 lata temu (licencjat, a potem niestety poszłam na uzupełniające mgr - nie wiem po co) i niestety nie ma po nim pracy. Tzn może w jakimś innym rejonie Polski inaczej to wygląda, ale w moim mieście i okolicy po tym kierunku nie ma szans. Podania składałam we wszystkich szkołach, w kilku nawet nie ma niemieckiego a w niektórych usłyszałam, że nauczyciele są do zwolnienia bo rodzice przepisują swoje dzieci na angielski. Jeśli chodzi o firmy z kapitałem niemieckim (byłam we wszystkich) usłyszałam, że język niemiecki ok, ale szanse na pracę bym miała gdybymm była po jakimś innym kierunku a znajomość języka tylko jako dodatek. Tak więc jeśli słyszę, że ktoś znajomy myśli o germanistyce to stanowczo odradzam.

Po części się z Tobą zgadzam. Po 3 latach licencjatu na fil. germ. próbowałam się załapać w szkole jako nauczyciel j.niem. Złożyłam podania w ok. 20 szkołach. Niestety brak etatu Zdecydowałam się więc na uzupełniające studia magisterskie na tym samym kierunku. W przyszłym roku robię magisterkę i bardzo boję się co będzie po ukończeniu studiów, czy uda mi się złapać jakąś pracę...

[countrysia]

Ja jestem po anglistyce. Już na licencjacie zaczęłam dawać korepetycje, a na trzecim roku studiów pracowałam w szkole językowej. Potem pracowałam przez 3 lata w szkole podstawowej jednocześnie robiąc zaoczną magisterkę i pracując w szkole językowej. Teraz przyszedł czas na inne szkoły (wole starszą młodzież), ale nadal chcę się rozwijać. Obecnie uczę się włoskiego i zamierzam przyswoić jeszcze więcej języków.
Z mojego doświadczenia uważam, że powinno się jak najwcześniej robić praktykę, w czasie studiów, chociażby w wakacje zbytnio nie leniuchować, lub jak kto woli łączyć studia i równolegle dorywczą pracę. Wystarczą chęci i motywacja. Ja bardzo chciałam mieć własne pieniądze na studiach i tak też zrobiłam.
Myślę też, że lepiej mieć z czegoś licencjat i potem robić sobie jakieś podyplomowe z czegoś innego. Wtedy jest łatwiej o prace, chociaż w moim przypadku wystarczył język angielski. Ważne jest, żeby mieć sporo umiejętności, zainteresowań, szukać tego, w czym jest się naprawdę dobrym i się ciągle rozwijać.

[enjoythesilence]

Drogie Wizazanki, a czy mogłyście napisać przy swoim poście jakie Waszym zdaniem kierunki studiów są w cenie, po których pracodawcy zapraszają absolwentów do swoich firm, po których to student, a nie pracodawca ma wybór?
Tak, prosze o odpowiedzi najlepiej z własnego(znajomych) doświadczenia.

[countrysia]

Filologia angielska (wszyscy moi znajomi mają po niej pracę)
Fryzjerka
Kosmetyczka (można zrobić kurs zarówno fryzjerstwa jak i kosmetyczki), w tym zdobienie paznokci
Instruktor fitnessu
Informatyk (mój brat pracuje w firmie i jest w sumie zadowolony)
Logopeda (chociaż w tej dziedzinie trzeba się ciągle rozwijać, a kursy ponoć są bardzo drogie, nawet 4 tys.) i inne kierunki medyczne
Masażysta

[Nija_]

Napisane przez Durga

* polonistyka
* politologia
* socjologia
* turystyka
* bibliotekoznawstwo
* pedagogika
* filozofia
* kulturoznawstwo

Podpisuję się pod tym, chciałam wymienić dokładnie te same kierunki.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez countrysia

Filologia angielska (wszyscy moi znajomi mają po niej pracę)
Fryzjerka
Kosmetyczka (można zrobić kurs zarówno fryzjerstwa jak i kosmetyczki), w tym zdobienie paznokci
Instruktor fitnessu
Informatyk (mój brat pracuje w firmie i jest w sumie zadowolony)
Logopeda (chociaż w tej dziedzinie trzeba się ciągle rozwijać, a kursy ponoć są bardzo drogie, nawet 4 tys.) i inne kierunki medyczne
Masażysta

Sprostowanie: logopedia NIE JEST częścią medycyny, tylko pedagogiką specjalną. I nie robi się kursów, tylko studia - albo licencjackie (chociaż rzadko można znaleźć logopedię lic), albo mgr uzupełniające (jeszcze rzadsze do znalezienia), najczęściej jako podyplomówki - z tym, że tu już, by naprawdę być fachowcem, warto robić kilka stopni/specjalizacji i łączyć to z innymi: logopedia, neurologopedia, surdopedagogika, surdologopedia itd.

Nie zgodzę się też co do braku pracy po pedagogice. Owszem, jeśli ktoś zrobi lic z wczesnoszkolnej, nie ma szans. No, czy tam z opiekuńczo-wychowawczej, resocjalizacji, ogólnej itd. Natomiast naprawdę rodzi się coraz więcej dzieci poważnie zaburzonych i jeśli ktoś ma predyspozycje/chęci do poważnej pracy terapeutycznej, warto zrobić lic z czegoś, mgr z czegoś, podypl. z czegoś i praca będzie. Ale oczywiście pójście na tę nieszczęsną wczesnoszkolną/przedszkolną na licencjat w myśl, że jest łatwo skończyć - jest głupotą. I potem nie dziwota, że pracy nie ma - nauczyciel kształci się ciągle, a nie tylko 3 lata i papa

[Natalyah]

Napisane przez AmericanGirl

* turystyka { zbyt wiele prywatnych uczelni , zbyt wielu absolwentów wypuszcza - poza tym branża raczej przynosi większe zyski jak ma się coś swojego niż pracuje u kogoś }
..

Nie zgodzę się, ja jestem po turystyce i pracodawcy sami do mnie dzwonią, więc mam szansę co jakiś czas zmieniać pracę na lepszą Poza tym pracuję w administracji przy turystyce, a możliwości jest dużo dużo więcej, bo branża turystyczna ciągle się rozwija

Aha, wszyscy znajomi, którzy z powołania poszli na studia turystyczne pracują z powodzeniem: jako piloci wycieczek, hotelarze itp.

[kociara73]

uważam , że jeżeli zależy na pracy to ją sie znajdzie nie ważne czy masz średnie czy studia ,czy ktoś wie gdzie mogę studiować administrację zaocznie ( nie drogo?)

[Impersona]

Napisane przez mar cella

Jako (mam nadzieję i bez zapeszania tfu tfu) mgr polonistyki stwierdzam, ze wiekszosc kierunkow nie daje gwarancji pracy. Sa ludzie po dwoch fakultetach z europeistyki i administracji, ktorzy nie moge znalezc pracy (a jakze znam takich), a sa tacy, ktorzy znakomicie odnajduja sie na rynku pracy po filozofii. Wszystko zalezy od ambicji, sily przebicia i charakteru. Wiekszosc absolwentow zmienia branze i przekwalifikowuje sie na cos zupelnie innego. Ja juz wiem, ze na pewno nie zloze ani jednego CV do szkoly, bo w ogole mnie to nie kreci, ale sa tacy, ktorzy uwielbiaja uczyc...o naiwni

Niby dlaczego naiwni? Nie widzę niczego naiwnego w tym, że ktoś uwielbia uczyć i to robi... Finansowo- owszem, nie jest to zbyt opłacalne, ale są inne plusy i pracy w szkole w życiu nie uznałabym za naiwną.

[AmericanGirl]

Napisane przez enjoythesilence

Drogie Wizazanki, a czy mogłyście napisać przy swoim poście jakie Waszym zdaniem kierunki studiów są w cenie, po których pracodawcy zapraszają absolwentów do swoich firm, po których to student, a nie pracodawca ma wybór?
Tak, prosze o odpowiedzi najlepiej z własnego(znajomych) doświadczenia.

Moim zdaniem cięzko określic , bo jak juz wcześniej wspomniałam to zależy od osoby i jej umiejętności . Ale napewno jakieś filologie egzotyczne , gdzie na rynku jest ich mało . Medycyna . Fryzjerka/kosmetyczka - ofert multum

Co do turystyki - to mówię z własnych obserwacji . Wiele bliskich mi osób studiuje/studiowało . Oczywiście to czy się znajdzie pracę w tej branży zależy od wielu czynników - trzeba znac jezyki obce , interesować się tą tematyką i mieć doświadczenie . Bardzo wiele osób idzie na ten kierunek bo jest łatwo i przyjemnie . U mnie w okolicy są 2 wielkie szkoły prywatne gdzie wogole nie trzeba sie uczyc a i tak sie zda . Pierwszy rok zaczyna ok 1500os w jednej szkole (dziennie i zaocznie) i większosc kończy . Poza tym wielu moich znajomych niestety pracuje w hotelarstwie/biurach turystycznych za 1000zł a szans na lepsze zarobki nie widać . A mieszkam w regionie bardzo turystycznym .
Nie mówie , że pracy nie da się znalezc . Napewno jesli ktos poszedł na ten kierunek z zainteresowania i rozwija się w tym kierunku - to znajdzie pracę - tak jak Ty zapewne . Ale jak mówie duzo osób idzie bo nic tam nie trzeba robic i pozniej z pracą krucho .

[Natalyah]

Napisane przez AmericanGirl

Co do turystyki - to mówię z własnych obserwacji . Wiele bliskich mi osób studiuje/studiowało . Oczywiście to czy się znajdzie pracę w tej branży zależy od wielu czynników - trzeba znac jezyki obce , interesować się tą tematyką i mieć doświadczenie . Bardzo wiele osób idzie na ten kierunek bo jest łatwo i przyjemnie . U mnie w okolicy są 2 wielkie szkoły prywatne gdzie wogole nie trzeba sie uczyc a i tak sie zda . Pierwszy rok zaczyna ok 1500os w jednej szkole (dziennie i zaocznie) i większosc kończy . Poza tym wielu moich znajomych niestety pracuje w hotelarstwie/biurach turystycznych za 1000zł a szans na lepsze zarobki nie widać . A mieszkam w regionie bardzo turystycznym .
Nie mówie , że pracy nie da się znalezc . Napewno jesli ktos poszedł na ten kierunek z zainteresowania i rozwija się w tym kierunku - to znajdzie pracę - tak jak Ty zapewne . Ale jak mówie duzo osób idzie bo nic tam nie trzeba robic i pozniej z pracą krucho .

Nie wiem dlaczego akurat na turystykę tak się uparłaś Po żadnej prywatnej uczelni nie znajdzie się łatwo zatrudnienia i dobrze płatnego zajęcia. Bez względu na to czy to będzie turystyka, socjologia, zarządzanie czy cokolwiek- pracodawcy nie chcą w pracy osób, które mają "papierek", tylko tych, którzy mają wiedzę i umiejętności.
Moja rada - płatne uczelnie omijać szerokim łukiem. Pracodawcy nie są głupi i znają tego typu pseudoszkoły

Ja kończyłam państwową uczelnię. Na zarobki nie narzekam.

Pozdro

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Natalyah

Nie wiem dlaczego akurat na turystykę tak się uparłaś Po żadnej prywatnej uczelni nie znajdzie się łatwo zatrudnienia i dobrze płatnego zajęcia. Bez względu na to czy to będzie turystyka, socjologia, zarządzanie czy cokolwiek- pracodawcy nie chcą w pracy osób, które mają "papierek", tylko tych, którzy mają wiedzę i umiejętności.
Moja rada - płatne uczelnie omijać szerokim łukiem. Pracodawcy nie są głupi i znają tego typu pseudoszkoły

Ja kończyłam państwową uczelnię. Na zarobki nie narzekam.

Pozdro

Gratuluję. Ja skończyłam i prywatną, i państwową, i pracę mam. Nawet śmiem twierdzić, że jestem dobra w tym, co robię A pracodawca miał w poważaniu gdzie studiowałam, za to musiałam mieć konkretne kwalifikacje i doświadczenie.

Nie uogólniaj.

[anetka_m]

Napisane przez Natalyah

Po żadnej prywatnej uczelni nie znajdzie się łatwo zatrudnienia i dobrze płatnego zajęcia. Bez względu na to czy to będzie turystyka, socjologia, zarządzanie czy cokolwiek- pracodawcy nie chcą w pracy osób, które mają "papierek", tylko tych, którzy mają wiedzę i umiejętności.
Moja rada - płatne uczelnie omijać szerokim łukiem. Pracodawcy nie są głupi i znają tego typu pseudoszkoły

Juz dawno nie czytałam większych bredni. Pól biedy jeżeli to Twoje osobiste mądrości, ale nie wpieraj innym, że potencjalni pracodawcy też tak uważają...


Fakt, że ostatnio mieliśmy istny wysyp Wyższych Szkól srutu tutu, ale uczelnia prywatna uczelni prywatnej nie równa. Z resztą zbliżający się niż demograficzny, zweryfikuje, które uczelnie prywatne utrzymają sie na rynku.

[Ata77]

Poza tym na tych prywatnych uczelniach niejednokrotnie wykładają w ramach "pracy po godzinach" profesorowie z uniwersytetu. Więc jak o niższym poziomie można mówić?

[Finlora]

Napisane przez Titane

A może jakieś tłumaczenia, szkoły językowe, prywatne lekcje?

Jesli chodzi o tłumaczenia musiałabym skonczyć chociażby jakiś kurs, ale po takim kursie czy nawet jakims studium tłumaczeniowym nikt nie da mi pracy, tym bardziej, że u mnie w mieście tłumaczy przysięgłych i nie tylko jest od cholery
Poza tym najpierw trzeba sobie wyrobić opinię i znajomości.
A co do korepetycji, jesli jest taka mozliwośc to udzielam, chociaż na niemiecki jest niestety mało chętnych. Teraz do wakacji miałam 2 lekcje w tygodniu - jakies kieszonkowe jest, ale na co to starczy? Chyba tylko na żarcie dla moich zwierząt

Napisane przez magdalenka_w_86

Po części się z Tobą zgadzam. Po 3 latach licencjatu na fil. germ. próbowałam się załapać w szkole jako nauczyciel j.niem. Złożyłam podania w ok. 20 szkołach. Niestety brak etatu Zdecydowałam się więc na uzupełniające studia magisterskie na tym samym kierunku. W przyszłym roku robię magisterkę i bardzo boję się co będzie po ukończeniu studiów, czy uda mi się złapać jakąś pracę...

Ja strasznie żałuję, że robiłam te uzupełniające, tym bardziej, że zaocznie i zapłaciłam sporo pieniędzy a pracy jak nie było tak nie ma Mogłam pomysleć, że skoro nie było pracy po licencjacie to tytuł magistra nic mi nie da a zmarnowałam kolejne 2 lata. Teraz myślę nad jakimiś podyplomowymi studiami bo nie wiem czy dam radę znowu przechodzić przez 5 lat studiów

I tak na marginesie - mój TZ uczy angielskiego i pracy ma po prostu mnóstwo, był taki czas, że codziennie wracał do domu ok 21-22 - szkoła państwowa, szkoła prywatna i do tego jeszcze korki. Cieszę się, że przynajmniej on ma pracę

[Linka25]

Napisane przez Ata77

Poza tym na tych prywatnych uczelniach niejednokrotnie wykładają w ramach "pracy po godzinach" profesorowie z uniwersytetu. Więc jak o niższym poziomie można mówić?

A jednak możemy. Mój kolega przez rok studiował w Pułtusku - jest tam ponoć jedna z lepszych z kraju szkół prywatnych... Poziom w tej szkole określił jako żenujący.
Inny przykład: ojciec mojego męża wykładał na uczelni prywatnej, miał zakaz oblewania....
Z moich obserwacji wynika, że poziom na uczelniach prywatnych jest dużo słabszy.....ale oczywiście każdy ma własne zdanie - zwłaszcza jeśli studiuje na takiej uczelni, nie będzie wszem i wobec głosił, że jest kiepska.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Linko, a uczelnie państwowe to niby takie świetne? Proszę cię, studiowałam na UŚ, bajzel jak stąd do stolycy, traktowanie studentów (dorosłych ludzi, studia podyplomowe) żenujące, organizacja również.

[Linka25]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12889172]Linko, a uczelnie państwowe to niby takie świetne? Proszę cię, studiowałam na UŚ, bajzel jak stąd do stolycy, traktowanie studentów (dorosłych ludzi, studia podyplomowe) żenujące, organizacja również.[/QUOTE]
Tak wiem, na UMK też nie wygląda o najlepiej.... Ale na większości prywatnych jest jeszcze gorzej. Tak myślę, są to tylko moje wrażenia i obserwacje

[wiolkaa85]

Co do roznic miedzy panstwowymi szkolami a prywatnymi.
Sa dobre szkoly prywatne (Kozminski, Smith), ale wiekszosc niepanstwowych uczelni to wyzsze szkoly gotowania na gazie.
Taka prawda.
Moja znajoma uczy w szkole panstwowej od 30 lat, od 15 w prywatnych.
I uwaza, ze nie ma porownania w poziomie studiow na uczelni panstwowej i prywatnej(przynajmniej w naszym wojewodztwie).
Sama mam tego dowody.
Ja koncze uczelnie panstwowa, kuzynka prywatna.
Ja ucze sie na ten sam przedmiot z ksiazek, kodeksu i wykladow; Ona przed poprawka spisuje sobie najczesciej powtarzajace sie artykuly z kodeksu w bibliotece

[Wenila]

jaki kierunek studiów skazuje na bezrobocie?

Turystyka
politologia
zarządzanie

[lotta6]

Takie gdzie jest dużo mniej miejsc pracy niż absolwentów danego kierunku.

Rynek jest juz przesycony absolwentami zarzadzania i marketingu i tym podobnymi.

Bezrobocie to jedno, a praca za pieniadze mniejsze niz ludzie po liceum w sklepie odziezowym to drugie...

Jeszcze np taki kierunke jak animacja spoleczno-kulturalna, fajnie brzmi. Ale to takie studia o wszystkim i o niczym. Na wydziale us (w cieszynie) pierwszy rok to jakies pedagogiczne przedmioty Taaa dydaktyka do organizacji imprez jest bardzo potrzebna
Za granica ma sie to inaczej, w Polsce narazie nie ma zapotrzebowania.
Zreszta albo sie umie organizowac rozne przedsiewziecia albo nie, studoa tego czlowieka nie naucza.


A jak jest np z dziennikarstwem waszym zdaniem?

[Nija_]

Po jakich kierunkach studiów można pracować w urzędach? Chodzi mi o urzędy skarbowe, urzędy gminy, miasta itp.

Trzeba skończyć administrację? Czy raczej ważne jest samo wyższe wykształcenie i nie ma sprecyzowanych wymagań co do kierunku?

[Titane]

Napisane przez Nija_

Po jakich kierunkach studiów można pracować w urzędach? Chodzi mi o urzędy skarbowe, urzędy gminy, miasta itp.

Trzeba skończyć administrację? Czy raczej ważne jest samo wyższe wykształcenie i nie ma sprecyzowanych wymagań co do kierunku?

Różnie, zależy od stanowiska i od urzędu. Administracja nie jest konieczna. Ja w ogóle uważam, że to jest trochę lipny kierunek, z podobnymi zainteresowaniami lepiej uderzać na prawo, bo później są większe możliwości.
A do pracy w urzędzie czasmi w ogóle wystarczy wykształcenie średnie.
Może poczytaj w necie BIP Prezesa RM- ogłoszenia o wolnych stanowiskach pracy w różnych urzędach, tam sa zawsze szczegółowe wymagania, to powinno Ci trochę pomóc się rozeznać

[Wenila]

co do urzędów jedyne co potrzeba to znajomości...a potem w międzyczasie jakiekolwiek zaoczne studia.

Dziennikarstwo to najlepiej jak się robi 2 kierunki i wtedy jest się dziennikarzem tej drugiej specjalności

[Natalyah]

Napisane przez anetka_m

Juz dawno nie czytałam większych bredni. Pól biedy jeżeli to Twoje osobiste mądrości, ale nie wpieraj innym, że potencjalni pracodawcy też tak uważają...


Fakt, że ostatnio mieliśmy istny wysyp Wyższych Szkól srutu tutu, ale uczelnia prywatna uczelni prywatnej nie równa. Z resztą zbliżający się niż demograficzny, zweryfikuje, które uczelnie prywatne utrzymają sie na rynku.

No cóż, myślałam, ze jesteś na tyle doświadczoną wizażanką, że czyjeś zdanie na forum inne od Twojego, potraktujesz jako prawo do wolności słowa... Niestety wszystko co inne od Twojego to "BREDNIE".
Ja mogę tylko twierdzić jak jest w moim regionie. Są tu takie prywatne uczelnie, po których pracodawcy nie przyjmą do pracy, chyba że naprawdę ktoś się wykaże praktycznymi umiejętnościami. Mam znajomych z pewnej "słynnej" prywatnej i mówili mi, że nie mają czego szukać na Dolnym Śląsku, bo niestety szkoła jest znana z niskiego poziomu. Nie mówię, że wszystkie prywatne uczelnie są do d.., ja po prostu znam tylko takie w moim regionie. Poza nim istnieje WSB we Wrocławiu czy SWPS w Warszawie i one mają znaczną renomę.

Życzę więcej tolerancji i pozdrawiam

[anetka_m]

Oczywiście, że masz prawo do takiej opinii. Ja tez nie twierdze ze wszystkie tego tupu uczelnie sa cacy. Bredniami nazwałam stwierdzenie, że po prywatnej nie ma się szans u pracodawców.

A teraz nie myl wolności słowa z niespójnością wypowiedzi. Zmieniłaś diametralnie swoje zdanie i ton wypowiedzi, wiec nie oskarżaj mnie o brak tolerancji

Po żadnej prywatnej uczelni nie znajdzie się łatwo...

Nie mówię, że wszystkie prywatne uczelnie są do d..

[meg12]

ja uważam ze nauczyciel języka niemieckiego gdyż byłam w 20 szkołach i nigdzie nie potrzebuja trzeba przyznać że w dzisiejszych czasach licza sie znajomości ja niestety nie mam szwagra dyrektora lub innych członków rodziny a te wyjatki które sie zdarzają tylko potwierdzaja regułe szkoda ze nie moge wykonywać zawodu który bym chciała a podobno młodzi ludzie nie chca do szkoły ja bym chciała a nie moge także błagam wybierz zawód ale taki który ma przyszłość pozdrawiam

[Linka25]

Napisane przez Wenila

co do urzędów jedyne co potrzeba to znajomości...a potem w międzyczasie jakiekolwiek zaoczne studia.

Dziennikarstwo to najlepiej jak się robi 2 kierunki i wtedy jest się dziennikarzem tej drugiej specjalności

bardzo stereotypowe podejście..nie mamy juz głębokiej komuny i trochę sie zmieniło

[anetka_m]

Jednak kolesiostwo i kumoterstwo nie zniknęło. Szczególnie w administracji państwowej widać jak niektóre konkursy sa rozpisywane pod konkretną osobę...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez wiolkaa85

(...)ale wiekszosc niepanstwowych uczelni to wyzsze szkoly gotowania na gazie.
(...)
Sama mam tego dowody.
Ja koncze uczelnie panstwowa, kuzynka prywatna.
Ja ucze sie na ten sam przedmiot z ksiazek, kodeksu i wykladow; Ona przed poprawka spisuje sobie najczesciej powtarzajace sie artykuly z kodeksu w bibliotece

Bzdury. To dowodzi WYŁĄCZNIE tego, że Twoja kuzynka opiernicza się na studiach. Takie osoby spotkasz wszędzie - i na prywatnych, i na państwowych uczelniach.

Ja na przykład kupuję wszystkie książki, które zawierają dobrze podaną wiedzę z moich przedmiotów kierunkowych - aktualnie kilkaset zł miesięcznie wydaję. I jakoś to świadczy o mojej uczelni? Nie, wyłącznie o moim zainteresowaniu studiami