Kłopotliwy pierścionek

[madmuazelle]

No cóż,być może twój tż chciał podarować ten pamiątkowy pierścionek bo jest drogecenny,jk Ty dla niego albo to bylo na odwal się,jedno z dwóch. Szkoda tylko,że niepomyślał że Tobie się może nie spodobać.Co mi się też nie spdoobalo,że tż wział ten pierścionek bez wiedzy mamy a potem ona kazała Ci go oddać.Nie dziwie się,że się źle poczułaś. :
Radze pogadać z tż-tem na ten temat i wyjaśnic niesnaski.

[Szarlotka7891]

Twój Tż na pewno miał dobre chęci, bo podarował Ci pierscionek, który należał do jego rodziny, może nie ma zbyt wysokiej wartosci materialnej, ale za pewne posiadał dużą wartosć sentymentalna. Twój Tż pewnie też nie przewidział zachowania swojej matki, moze stwierdził, że jesli Twoja przyszła teściowa zobaczy pierscionek rodzinny na Twoim palcu to juz nie bedzie odwrotu...przyznam szczerze, że matka Twojego Tż zachowała się strasznie:/Jednak nie powinnas zrywać ze swoim chłopakiem z tego powodu...
A z przyszłym teściem masz podobne stosunki, jak z niedoszłą tesciowa?

[Askatasuna]

Współczuję Ci, okropna sytuacja u przyszłej teściowej,nie rokuje to dobrze na wspólną przyszłość.. Myślę,że powinnaś poważnie porozmawiać ze swoim chłopakiem- dlaczego wziął pierścionek bez zgody rodziny, jak fatalnie się poczułaś po tej wizycie i dlaczego on nie stanął w twojej obronie? Najbardziej nie podoba się to, że twój chłopak nie zareagował na zachowanie swojej mamy, nie stanął w twojej obronie, to bardzo źle wróży, jeśli tak dalej pójdzie to po ślubie czekają cię awantury i wojny z teściową,a twój mąż będzie się temu potulnie przysłuchiwał i nic nie zrobi wbrew mamusi, albo w ogóle będzie twierdził,że to twoja wina Może to taki typ maminsynka,albo jest psychicznie uzależniony od apodyktycznej matki... moim zdaniem czeka was bardzo poważna rozmowa, której wnioski zadecydują o waszej przyszłości. No i jeśli jednak chcesz za niego wyjść, dobrze byłoby zrobić cokolwiek, żeby poprawić relację z jego mamą...

[Szarlotka7891]

Napisane przez Niezmienna

Ja współczuje przyszłej teściowej i przyszłego męża!

A męża dlaczego?pomijając juz fakt, że Tż wyniusł pierscionek z domu bez wiedzy matki, to fakt ze się on autorce nie podoba Tż mógł pominać bo przeciez to "pamiętak rodzinna", mógł nie mieć pieniędzy na droższy, a chciał w końcu podarowac jej jakis symbol ich miłości, faceci czesto nie zwracają uwagi na aspekt wizualny...
Jednak dziwne, ze nie zareagował w trakcie całej tej krepującej sytuacjisytuacji...

[asiek195]

Gdyby mi na poczatku powiedział, ze to pamiątka rodzinna to ja bym go nie przyjęła własnie z uwagi na Jego mamę a nie na jego wygląd. owszem podziekowałabym, za chęc podarowania mi czegośc tak szczególnego.Nawet , gdyby mi powiedział, ze ona nie ma nic przeciwko w co bym i tak nie uwierzyła bo znam ta kobitkę.
Pozrozmawiałam z Nim i powiedziałam, ze wracamy do poprzedniego stanu rzeczy. Nie jestesmy zaręczeni. Zobaczymy co przyniesie czas.A tego pierścionka to ja na oczy nie cche widzieć.
Co do "przyszłego teścia" to kontakty mamy w miare w porządku. Taka ogólna grzeczność. On mało sie odzywa zwłaszcza gdy Jego zona jest w pobliżu :P

[Reijel]

Szczyt bezmyślności i niewychowania. Powinien przeprosić Ciebie i swoją matkę, kupić nowy pierścionek i oświadczyć się w najbardziej romantyczny z możliwych sposobów.

[madmuazelle]

Napisane przez asiek195

Gdyby mi na poczatku powiedział, ze to pamiątka rodzinna to ja bym go nie przyjęła własnie z uwagi na Jego mamę a nie na jego wygląd. owszem podziekowałabym, za chęc podarowania mi czegośc tak szczególnego.Nawet , gdyby mi powiedział, ze ona nie ma nic przeciwko w co bym i tak nie uwierzyła bo znam ta kobitkę.
Pozrozmawiałam z Nim i powiedziałam, ze wracamy do poprzedniego stanu rzeczy. Nie jestesmy zaręczeni. Zobaczymy co przyniesie czas.A tego pierścionka to ja na oczy nie cche widzieć.
Co do "przyszłego teścia" to kontakty mamy w miare w porządku. Taka ogólna grzeczność. On mało sie odzywa zwłaszcza gdy Jego zona jest w pobliżu :P

No widzisz,to szkoda że Ci wcześniej o tym pierścionku niepowiedział,może myślał że się uieszysz a wyszło jak wyszło.Bardzo dobrze,że z nim pogadałaś i tak rozwiązaliście ten problem.
A co taty tż-ta,to zapewnie pantofelek,który boi się wyrazić zdania i stoi w cieniu małżonki.

[JOANNA16]

Napisane przez asiek195

Co do "przyszłego teścia" to kontakty mamy w miare w porządku. Taka ogólna grzeczność. On mało sie odzywa zwłaszcza gdy Jego zona jest w pobliżu :P

pewnie się boi że wałkiem dostanie hehe

a tak na serio to znam takie żylety (teściowe) gorsze od chłopów 1000razy

[garfieldek]

To pewnie teraz tez nie jest ci za wesolo, ze te zareczyny jednak odwolane
Przynajmniej ja bym sie z tym zle czula....

[Pomadka]

Napisane przez asiek195

Gdyby mi na poczatku powiedział, ze to pamiątka rodzinna to ja bym go nie przyjęła własnie z uwagi na Jego mamę a nie na jego wygląd. owszem podziekowałabym, za chęc podarowania mi czegośc tak szczególnego.Nawet , gdyby mi powiedział, ze ona nie ma nic przeciwko w co bym i tak nie uwierzyła bo znam ta kobitkę.
Pozrozmawiałam z Nim i powiedziałam, ze wracamy do poprzedniego stanu rzeczy. Nie jestesmy zaręczeni. Zobaczymy co przyniesie czas.A tego pierścionka to ja na oczy nie cche widzieć.
Co do "przyszłego teścia" to kontakty mamy w miare w porządku. Taka ogólna grzeczność. On mało sie odzywa zwłaszcza gdy Jego zona jest w pobliżu :P

To on pewnie taki trochę Felcjan Dulski. Zdominowany.

Nic się nie łam i nie domagaj ponowych zaręczyn, niech teraz i wreszcie Twój Tż się wykaże jakąś inicjatywom i odpowiednim zachowaniem w temacie.

Napisane przez Reijel

Szczyt bezmyślności i niewychowania. Powinien przeprosić Ciebie i swoją matkę, kupić nowy pierścionek i oświadczyć się w najbardziej romantyczny z możliwych sposobów.

Napisane przez garfieldek

To pewnie teraz tez nie jest ci za wesolo, ze te zareczyny jednak odwolane
Przynajmniej ja bym sie z tym zle czula....

Każda by się czuła, bez wyjątku. Wystrychnięta na głupa po całości.

[asiek195]

Smutno mi jest ale co zrobić.Wierzę, że jeszcze przyjdzie mój czas na takie prawdziwe zaręczyny. Trzeba żyć dalej. Muszę się jakos pozbierać bo w czwartek mam najtrudniejszy egzamin w całej sesji .

[JOANNA16]

Napisane przez asiek195

Smutno mi jest ale co zrobić.Wierzę, że jeszcze przyjdzie mój czas na takie prawdziwe zaręczyny. Trzeba żyć dalej. Muszę się jakos pozbierać bo w czwartek mam najtrudniejszy egzamin w całej sesji .

napewno Ci smutno i wcale się nie dziwię

powodzenia na egzaminie jak to się mówi połamania ołówków

[asiek195]

powodzenia na egzaminie jak to się mówi połamania ołówków[/QUOTE]
Nie dziekuję A wszystkim pozostałym dziewczynom dziękuję za wypowiedzi

[Klarissa]

Napisane przez asiek195

No więc nic nie powiedział. Po dłuzszej chwili oznajmił, ze musimy juz iść... Od 4 lat prubuje poprawic kontakty z jego Mama ale do tego trzeba tez chcociaz odrobiny chęci z drugiej strony...Mimo to staram się z nim odwiedzac jego dom rodzinny poniewaz On równiez jeżdzi do mojego. Nigdy nie włozyłabym tego pierścionka gdybym wiedziała, ze to pamiatka jego rodzinny mając na uwadze moje relacje z Jego Mamą...

Straszne jest zachowanie twojego TŻ-ta - nie dlatego, że dał ci stary pierścionek, który ukradł swojej mamie. Straszne jest dlatego, że pozwolił ci go oddać gdy matka kazała, nie zareagował na zachowanie swojej matki i powiedział tylko "musimy już iść". Po prostu najpierw upokorzyła cię jego matka, a potem on - tym samym wiesz, kto tam rządzi... matka tym gestem wyśmiała wasze zaręczyny, a twój facet swoim milczenie potwierdził, że są one nic nie warte. Powinnaś porozmawiać ze swoim chłopakiem i to poważnie, bo zachował się jak kompletny palant, powiem szczerze, że ja bym się śmiertelnie obraziła i długo musiałby mnie przperaszać za coś takiego. Jeśli matka wyskoczyła z "oddawaniem pierścionka" to twój facet powinien był załatwić tą sprawę z matką na osobności lub wyraźnie stanąć w twojej obronie.

Co do tego, że się pierścionek zaręcznowy nie podoba. Mnie sie mój też tak średnio, ale wiem, że TŻ się bardzo starał - kupił z białego złota, bo wie, że nie lubię żółtego, kupił go z szafirem bo ja lubię kolor niebieski (cóż, akurat na pierścionkach tak średnio...), wiem, że są w nim jakieś diamenty i że ogólnie był drogi i TŻ długo na niego odkładał. Trzeba to docenić Mam też obrączkę ślubną, która mi się nie za bardzo podoba Ale te dwie rzeczy wiele dla mnie znaczą mimo, że totalnie kłócą się z moim gustem - noszę je z radością, z dumą. To tylko przedmioty, ważne jest co w sercu i jakie były intencje kupującego/dającego.

Napisane przez Pomadka

Szczerze i serdecznie wspólczuję chłopaka-jego w sumie bezmyślności i jakoś nie trafia do mnie to, że ową pamiątkom rodzinną chciał podkreślić Wasze zaręczyny, dobrze wiedząc co i jak myśli jego matka, że postawił cię w tak kłopotliwej sytuacji niejako pogarszając ją tym samym. Że zupełnie nie zajął stanowiska w sprawie że nie chciało mu się wydać pieniędzy na właściwy pierścionek zaeczynowy... Nie wiem na co liczył, ale dla mnie zwykła nieodpowiedzialność i swego rodzaju wypięcie się na te zaręczyny. Może to zrobił specjalnie, bo wiedział, że matka jest uczulona na ciebie, jak ci da w dodatku jakiś klejnot rodzinny, to tym samy odechce ci się z nim zrękowin i będzie miał temat z głowy...

Dokładnie o to mi chodzi
Przykra sprawa i pewnie zostawi niesmak u każdej ze stron na długi czas.

[Lucka91]

Szczerze? Uwazam ze nie chodzi tutaj o zadna wartosc sentymentalna tego pierscionka, tylko po prostu on poszedl na latwizne...


po 1 jakos nie spotkalam sie z tak sentymentalnym facetem, dla ktorego wazny bylby jakis pierscionek ktory nosila jego mama czy babcia. Kazdy wolalby podarowac swojej kobiecie nowy, piekny pierscionek.
Juz sam fakt ze nie powiedzial ci ze to pamiatka rodzinna swiadczy o tymze to dla niego nic nie znaczy. A juz to ze go zwyczajnie ukradl swojej mamie i pewnie myslal ze sie nie wyda pozostawiam bez komentarza, bo musialabym uzyc brzydkich slow.

Nie wiem, moze nie mial kasy na nowy, ale jezeli juz postapil tak jak postapil to powinien przynajmniej jakos obronic cie przed matka i nie pozwolic jej zabrac ci tego pierscionka.

Jakas masakra po prostu, w zyciu o tak spartaczonych zareczynach nie slyszalam...

[201803290936]

Napisane przez paula78

skoro go nie stac to nie powinnien tez dawac pamiątki rodzinnej tym bardziej wbrew woli jego mamy
a jednoczesnie rozczarował ją wyglądem tego pierścionka jednoczesnie nie wspominając ze to pamiątką rodzina wiec piersionek dla autorki byl bublem nie w jej guście.
(...)
trzy zabrał ją do rodziców wiedząc co jego mama mysli na ten temat i mógł przewiedziec taka reakcję tym bardziej ,że jego mama i jego dziewczyna z dzióbków sobie nie piją

Mnie również dziwi ta bezmyślność (brak wyobraźni?) z jego strony. Przecież nawet średnio rozgarnięta osoba domyśliłaby się, że z tej historii zrobi się jakaś nieprzyjemna sytuacja.

Autorko wątku, 4 lata razem, ale coś średnio jest u Was z wyrażaniem potrzeb, pragnień, z opisywaniem oczekiwań. Skoro nieraz była mowa o zaręczynach, których elementem jest pierścionek, to było facetowi opisać swój wymarzony pierścionek, pokazać jakieś modele, czy wręcz iść z nim wybrać - może to nie takie super-hiper romantyczne, ale przynajmniej nikt nie jest potem rozczarowany ceną (bo facet może wyznaczyć zakres cenowy, na jaki go stać), czy modelem (bo kobieta dostaje to, co sobie wymarzyła).

Macie o czym porozmawiać: o tym, czemu NIE POMYŚLAŁ, dlaczego wziął pierścionek bez zgody matki, jeszcze pogarszając Twój obraz w jej oczach (dziwne, że sam zaognia ten konflikt) etc.

Zacznijcie rozmawiać, bo bez tego rzeczywiście za jakiś czas można Wam wróżyć rozstanie. Nie o ślubach powinniście myśleć, ale o dojrzeniu do pewnych spraw i dobrej komunikacji w związku. Możliwe, że przyszła (?) teściowa jest na "nie" Waszemu związkowi, bo może widzi te Wasze problemy z boku i uważa, że nic z tego nie będzie?

Jeśli się chcecie zaręczyć, to zróbcie to tylko z czystej, prawdziwej potrzeby serca, między sobą - np. na jakiejś romantycznej kolacji. Kupić ładny pierścionek da się za 100-150 zł - przecież nie musi być złoty. Ja mam srebrną obrączkę i noszę ją z przyjemnością, a pierścionek zaręczynowy (złoty) leży gdzieś wśród innych precjozów i nie wzbudza we mnie większych emocji.

[Klarissa]

Napisane przez Lucka91

po 1 jakos nie spotkalam sie z tak sentymentalnym facetem, dla ktorego wazny bylby jakis pierscionek ktory nosila jego mama czy babcia. Kazdy wolalby podarowac swojej kobiecie nowy, piekny pierscionek

Mam bliskiego kolegę, który z oświadczynami zwlekał pół roku, ponieważ chciał się zaręczyć zaręczynowym pierścionkiem swojej babci a ten wymagał gruntownej renowacji bo min. złoto zaczerniało, część rubinów z niego powypadała i trzeba było dorobić nowe. Także faceci są różni.

Niemniej jednak w tym wypadku zgadzam się z tobą - chłopak wyraźnie ukradł swojej mamie pierścionek co było chamstwem, a drugim chamstwem było jak pisałam nie załatwienie tego z mamą kiedy ta upokorzyła jego "narzeczoną"...

[Lucka91]

Napisane przez Klarissa

Mam bliskiego kolegę, który z oświadczynami zwlekał pół roku, ponieważ chciał się zaręczyć zaręczynowym pierścionkiem swojej babci a ten wymagał gruntownej renowacji bo min. złoto zaczerniało, część rubinów z niego powypadała i trzeba było dorobić nowe. Także faceci są różni.

Niemniej jednak w tym wypadku zgadzam się z tobą - chłopak wyraźnie ukradł swojej mamie pierścionek co było chamstwem, a drugim chamstwem było jak pisałam nie załatwienie tego z mamą kiedy ta upokorzyła jego "narzeczoną"...

no fakt, zle sie wyrazilam z tym ze nie ma sentymentalnych facetow. Są, ale tż autorki watku na pewno taki nie jest, o czym swiadczy sposob w jaki potraktowal rodzinna pamiatke i zareczyny.

tak by the way to ja bym chyba wolala dostac nowy pierscionek od jubilera niz odrestaurowany po babci czy praprapra babci tż, bo jak by nie bylo to dla mnie calkiem obca osoba i dla mnie nie ma takiej wartosci to cacko jak dla np mamy tż ;p

[śnieżka_]

od razu jak przeczytalam o zlocie i rozowym kamieniu skojarzylo mi sie z pierscionkami babci - i prosze
no coż jezeli tesciowa nie zyczy sobie tego zebys go nosila, to pewnie tez nie zyczy sobie Ciebie w rodzinie Więc teraz wszystko w rękach Twojego TŻta. Powinien kupic nowy pierscionek taki ktory bedzie Tobie odpowiadal i bedziesz mogla sie nim chwalic, nawet tesciowej

[lily92920]

Ale Ci chłopak numer zrobił. Fajnie, że chciał dać Ci pamiątke rodzinną, ale dlaczego zrobił to, skoro jego mama sie nie zgadzała? Przykra sprawa, ale nie martw się, może to do niego przemówi i za kilka dni dostaniesz taki jaki sobie wymarzyłaś

[paula78]

Napisane przez Klarissa

Co do tego, że się pierścionek zaręcznowy nie podoba. Mnie sie mój też tak średnio, ale wiem, że TŻ się bardzo starał - kupił z białego złota, bo wie, że nie lubię żółtego, kupił go z szafirem bo ja lubię kolor niebieski (cóż, akurat na pierścionkach tak średnio...), wiem, że są w nim jakieś diamenty i że ogólnie był drogi i TŻ długo na niego odkładał. Trzeba to docenić Mam też obrączkę ślubną, która mi się nie za bardzo podoba Ale te dwie rzeczy wiele dla mnie znaczą mimo, że totalnie kłócą się z moim gustem - noszę je z radością, z dumą. To tylko przedmioty, ważne jest co w sercu i jakie były intencje kupującego/dającego.



.

skoro to tylko przedmiot to dlaczego nie mozna wymienic piersionka na taki ktory nam sie podoba
skoro to tylko przedmiot to dlaczego tak wazne jest aby nam sie podobał ?
skoro to tylko przedmiot to dlaczego ma tak duze znaczenie i wiele dziewczyna na ten przedmiot naciska ?

takie lużne spostrzezenia .

[AnnWroc]

Ja miałam odrobinę podobną sytuację z tym że mój TŻ dostał pierścionek zaręczynowy babci, ale również wiedział że nie lubię złota więc najpierw spytał się mnie czy chcę taki pierścionek, czy mi się podoba. ( to nie były jeszcze zaręczyny bo pierścionek i tak trzeba było zmniejszyć) Na początku było głupio mi odmówić, ale po paru dniach, na spokojnie przekonałam go że jednak wolę białe złoto i przyjął do wiadomości. Pierścionek niewątpliwie jest pamiątką na całe życie i powinien Ci się podobać. Jednak ja na Twoim miejscu nie złościłabym sie na Twojego TŻ-ta, bo niewątpliwie miał dobre intencje i fakt, że chciał Ci podarować rodzinną pamiątkę oznacza, że jesteś dla niego bardzo ważna. Co do przyszłej teściowej to się jednak nie wypowiem... :|

[201803290936]

Napisane przez lily92920

Ale Ci chłopak numer zrobił. Fajnie, że chciał dać Ci pamiątke rodzinną, ale dlaczego zrobił to, skoro jego mama sie nie zgadzała? Przykra sprawa, ale nie martw się, może to do niego przemówi i za kilka dni dostaniesz taki jaki sobie wymarzyłaś

Jak dotąd zdawanie się na takie "może" (może się domyśli, może kupi...) nie wychodzi temu związkowi na dobre (żadnemu nie wychodzi). Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa - jasne, konkretne artykułowanie swoich pragnień, potrzeb, myśli.

[Klarissa]

Napisane przez paula78

skoro to tylko przedmiot to dlaczego nie mozna wymienic piersionka na taki ktory nam sie podoba

Dla mnie to tylko przedmiot i liczy się intencja, ale dla dającego to symbol (on tak uważa) i jakakolwiek wymiana nie wchodzi w grę (jak chciałam sobie kupić inną obrączkę to mój mąż był oburzony bo "właściwa" jest tylko ta obrączka, którą mi zakładał w dniu ślubu i żadna inna... tak samo z pierścionkiem "bo tym się oświadczył, a nie żadnym innym"). W pewnym sensie to rozumiem, to jak z ulubionym misiem dla dziecka, żaden inny go nie zastąpi, nawet większy i nowszy

skoro to tylko przedmiot to dlaczego tak wazne jest aby nam sie podobał ?

No akurat dla mnie nie jest ważne żeby mi się podobał, jak pisałam mam, żyję, cieszę się z nich i jestem dumna. Mimo, że w mój gust nie trafiły.

skoro to tylko przedmiot to dlaczego ma tak duze znaczenie i wiele dziewczyna na ten przedmiot naciska ?

Tradycja? A może coś więcej. Zapytać "czy zostaniesz moją żoną" to każdy może, ale kupić pierścionek za 4 wypłaty to już hmmm co innego, jakiś tam dowód, jakaś tam deklaracja, jakieś pokładanie zaufania (dla niektórych). Tak mi się przypomniało - pamiętam, że jak TŻ powiedział swojej mamie, ze mi się oświadczył to pierwsze o co zapytała "ale tak normalnie z pierścionkiem?"

Ludzie są różni, w opozycji mogę podać przykład moich rodziców. Mama pierścionek zaręczynowy umyślnie "zgubiła" bo wg niej był "wieśniacki" a obrączki sprzedali tuż po ślubie bo chcieli sobie odkładać na kupno działki i budowę domu. Wg moich dziadków po czymś takim małżeństwo skazane było na porażkę, a jednak moi rodzice są zgodną parą od ponad 35 lat. Zupełnie inaczej podchodzą do tego moi teściowie - mają te same, ślubne obrączki, któych nigdy nie zdejmują z ręki, a jak raz teściowa zgubiła obrączkę to płakała, ze teraz to już tylko na rozwód czekać. Na szczęście obrączka się znalazła. Chyba stąd wynika różnica w podejściu u mnie i mojego TŻ-ta.

[BrigitteBardot]

Napisane przez asiek195

Sprawa wygląda następująco. Jestem z moim TZ od 4 lat z czego od roku mieszkamy razem. Myślimy poważnie o ślubie, niestety On nie za bardzo spieszył się oficjalnymi zaręczynami tj. takimi z pierścionkiem. Tak było aż do zeszłej soboty, kiedy mi się oświadczył. Jednak ]pierścionek, który od Niego dostałam bardzo mnie rozczarował. Był wykonany ze złota(takiego jakby starego) i miał jako oczko różową cyrkolię. Nie znoszenie złota. Postanowiłam nic nie mówić, chociaż było mi przykro, że wybrał akurat taki wiedząc bardzo dobrze, jaka biżuteria mi się podoba. Jak by tego było mało niedziele poszliśmy w odwiedziny do jego Rodziców. Nie lubię z jego Mamą. Możecie sobie wyobrazić, jakie było moje zaskoczenie, gdy oznajmiła mi, ze mój pierścionek jest jakaś rodzinna pamiątką i Ona nie życzy sobie, żebym go nosiła. Dowiedziałam się, że mój TZ wyniósł go z domu rodzinnego mimo sprzeciwu swojej Mamy ! Oczywiście oddałam go Jej. Przez cała drogę powrotną nie odzywałam się ani słowem. Czuje się okropnie. Jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu okazał się koszmarem. Zawiodłam się na TZ, czuje się paskudnie. Odechciało mi się wszystkiego, myślałam nawet o zerwaniu… A Wy co zrobiłybyście na moim miejscu ??

Masz prawo czuć się urażona, bo TŻ powinien już wiedzieć co lubisz, a czego nie. I stosować się do tego. Ciekawe, jak on by się poczuł, gdybyś mu kupiła np. różowy samochód. Moim zdaniem zrobił to na pół gwizdka, ale to nie jest powód, żeby z kimś zrywać. Pogadaj z nim, a potem pokaż mu konkretne pierścionki, jakie mu się podobają (albo jeśli nie chcesz tak otwarcie - pokaż swojej koleżance/siostrze/komukolwiek) i niech one mu podpowiedzą.

Jego matka jest po prostu szczera i to nie jej wina, że syn się tak zachował. Dziwi mnie tylko, że on wyniósł pierścionek widząc jej reakcję. Dzieci znają swoich rodziców i wiedzą, czego można się po nich spodziewać.

[Kociak85]

Ja myślę, że chłopak nie chciał źle tylko po prostu nie pomyślał. Aczkolwiek dziwi mnie, że po takiej akcji nie kupił Ci jeszcze nowego pierścionka, aby potwierdzić, że zaręczyny są nadal aktualne i w ogóle. Nie rozumiem tego trochę. On się Tobie oświadczył, Ty przyjęłaś oświadczyny - oboje wyraziliście chęć bycia razem do końca życia, a tu przez tą chryję z pierścionkiem już zaręczeni nie jesteście? Zaręczyny to coś więcej niż tylko materialne przekazanie pierścionka...
Martwiłabym też się stosunkami z teściową i tym, jak na to zapatruje się TŻ. Czy on robi coś w kierunku tego, aby Wasze wzajemne relacje poprawić? Zależy mu na tym? Bo z tego co piszesz, to specjalnie się tym nie przejmuje, co niezbyt dobrze wróży na przyszłość.

[Elfir]

Ja się wcale nie dziwie ze po tym numerze myslisz o rozstaniu.
Twoj chłopak ukradł w szczeniacki sposób pierscionek swojej matce. Bo czymze innym jest kradziez, jak nie zabraniem czegos bez pytania właściciela (bo rozumiem, ze nie otrzymał pierscionka do własnej dyspozycji od babci)?
Jego postępowanie świadczy o tym, ze jest na poziomie umyslowym dziecka, a nie doroslego meżczyzny. Nie potrafi kojarzyc działania z konsekwencjami jakie ze sobą niesie.

Tym samym obawialabym sie czy przewidziałby rowniez konsekwencje ewentualnego małżeństwa.

Moze oświadczył sie tobie bo matka zalazła mu za skóre i zrobił to jej "na złość"? Nie wiem. Ale teraz takiej opcji nie mozna wykluczyć.

Nie dziwię się ze nie zareagował przy matce. No bo co miałby zrobić? Wykłócać się z matką o wykradziony pierścionek czy zdjąc go dziewczynie z palca? Dobrze ze się nie upierałaś aby go zatrzymać i dobrowolnie go oddałaś.

Trudno byłoby mi zaufać chłopakowi po takim numerze. Ale oczywiscie trzeba mu dac na wytlumaczenie motywów postepowania. Czym się kierował podejmując taką a nie inną decyzję. I bardzo dosadnie opisz mu jak bardzo cię upokorzył.

Nie komentuje twojego stanowiska w sprawie wrazeń estetycznych na temat prezentu, bo tu się z tobą nie zgadzam

Kociak85 - Ja uważam ze były bardzo zasadne podstawy do zerwania zareczyn, bo po czyms takim też miałabym wątpliwości czy chłopak to materiał na odpowiedzialnego, uczciwego męża.

[paula78]

Napisane przez Klarissa

Dla mnie to tylko przedmiot i liczy się intencja, ale dla dającego to symbol (on tak uważa) i jakakolwiek wymiana nie wchodzi w grę (jak chciałam sobie kupić inną obrączkę to mój mąż był oburzony bo "właściwa" jest tylko ta obrączka, którą mi zakładał w dniu ślubu i żadna inna... tak samo z pierścionkiem "bo tym się oświadczył, a nie żadnym innym"). W pewnym sensie to rozumiem, to jak z ulubionym misiem dla dziecka, żaden inny go nie zastąpi, nawet większy i nowszy

no tak tylko pytanie czy wyszlas za mężczyzne czy dziecko ?
a jak sie zgubi ?

Napisane przez Klarissa

No akurat dla mnie nie jest ważne żeby mi się podobał, jak pisałam mam, żyję, cieszę się z nich i jestem dumna. Mimo, że w mój gust nie trafiły.

czyli rownie dobrze moglaby to byc zawleczka od piwa ?

Napisane przez Klarissa

Tradycja? A może coś więcej. Zapytać "czy zostaniesz moją żoną" to każdy może, ale kupić pierścionek za 4 wypłaty to już hmmm co innego, jakiś tam dowód, jakaś tam deklaracja, jakieś pokładanie zaufania (dla niektórych). Tak mi się przypomniało - pamiętam, że jak TŻ powiedział swojej mamie, ze mi się oświadczył to pierwsze o co zapytała "ale tak normalnie z pierścionkiem?".

No ale czy nie właśnie o to pytanie chodzi czy tylko o materialny dowód ?i żeby tylko drogi był !
dowód na co ?

na milość az po grób ? to skąd tyle rozwodów ?

Napisane przez Klarissa

Ludzie są różni, w opozycji mogę podać przykład moich rodziców. Mama pierścionek zaręczynowy umyślnie "zgubiła" bo wg niej był "wieśniacki" a obrączki sprzedali tuż po ślubie bo chcieli sobie odkładać na kupno działki i budowę domu. Wg moich dziadków po czymś takim małżeństwo skazane było na porażkę, a jednak moi rodzice są zgodną parą od ponad 35 lat. Zupełnie inaczej podchodzą do tego moi teściowie - mają te same, ślubne obrączki, któych nigdy nie zdejmują z ręki, a jak raz teściowa zgubiła obrączkę to płakała, ze teraz to już tylko na rozwód czekać. Na szczęście obrączka się znalazła. Chyba stąd wynika różnica w podejściu u mnie i mojego TŻ-ta.

tylko ze to straszne zaboboństwo .

Ja rozumiem to co napisałaś i znam podejście ludzi do tych symboli/tradycji/itp ale w gruncie rzeczy tak na prawdę one nie maja żadnego znaczenia ,dają może nadzieję na miłość ,złudne poczucie bezpieczeństwa ,chcemy aby gwarantowały szczęście ,tak bardzo w nie wierzymy ze zapominamy o tym ,że to tylko przedmioty.

taki OT.

[201803290936]

Napisane przez Elfir

Ja się wcale nie dziwie ze po tym numerze myslisz o rozstaniu.
Twoj chłopak ukradł w szczeniacki sposób pierscionek swojej matce. Bo czymze innym jest kradziez, jak nie zabraniem czegos bez pytania właściciela (bo rozumiem, ze nie otrzymał pierscionka do własnej dyspozycji od babci)?
Jego postępowanie świadczy o tym, ze jest na poziomie umyslowym dziecka, a nie doroslego meżczyzny. Nie potrafi kojarzyc działania z konsekwencjami jakie ze sobą niesie.

Tym samym obawialabym sie czy przewidziałby rowniez konsekwencje ewentualnego małżeństwa.

Moze oświadczył sie tobie bo matka zalazła mu za skóre i zrobił to jej "na złość"? Nie wiem. Ale teraz takiej opcji nie mozna wykluczyć.

Nie dziwię się ze nie zareagował przy matce. No bo co miałby zrobić? Wykłócać się z matką o wykradziony pierścionek czy zdjąc go dziewczynie z palca? Dobrze ze się nie upierałaś aby go zatrzymać i dobrowolnie go oddałaś.

Trudno byłoby mi zaufać chłopakowi po takim numerze. Ale oczywiscie trzeba mu dac na wytlumaczenie motywów postepowania. Czym się kierował podejmując taką a nie inną decyzję. I bardzo dosadnie opisz mu jak bardzo cię upokorzył.
(...)
Ja uważam ze były bardzo zasadne podstawy do zerwania zareczyn, bo po czyms takim też miałabym wątpliwości czy chłopak to materiał na odpowiedzialnego, uczciwego męża.

Elfir, mądrze prawisz.

[TmargoT]

Napisane przez paula78

skoro to tylko przedmiot to dlaczego nie mozna wymienic piersionka na taki ktory nam sie podoba
skoro to tylko przedmiot to dlaczego tak wazne jest aby nam sie podobał ?
skoro to tylko przedmiot to dlaczego ma tak duze znaczenie i wiele dziewczyna na ten przedmiot naciska ?

takie lużne spostrzezenia .

pomijając kradzież pierścionka odpowiem ,jak ja sądzę.

-wiele rodzin powiela tradycję przekazywania pierścionka z pokolenie na pokolenie.mijająca moda czasem robi psikusy i wygląd może odbiegać od ideału.jesli jest taka tradycja należy zaakceptować wygląd pierścionka,a wybrać obrączki,lub poprosić o pierścionek marzenie na pierwszą roczbnicę ślubu
-pierścionek to symbol.jesli ma być nowy,warto,aby narzeczony wybrał ,taki,jaki się podoba przyszłej żonie.jednak nie uważam za koniec świata,jeśli odbiega od ideału.to nie powód na zerwane zaręczyny.ja tez nie dostałam takiego,jaki chciałam.kupiłam sobie wymarzony na rocznicę ślubu.
-jesli jest to symbol,to ważny jest gest pierścionka i samo poproszenie o rekę.

do autorki-smutna sytuacja.na twoim miejscu porozmawiałabym ze swoim facetem o tej sprawie.nie o niechęci przyszłej teściowej,ale o samej kradzieży.spytaj się go,jak sobie to dalej wyobraża.